a po co Ci kasa jak i tak Cię zwolnią <hahaha> gdzie uczą takiej biernosci? wlaśnie taka postawa pozwala MF robić z nami to co mu się podoba.

to chyba jakiś inny dolny śląsk niż ten na którym mieszkam...

Też Dolny Śląsk i kwota zbliżona !!

dostaliśmy 50% tego co Wy...

U nas w US za I kwartał było tak ok. 500 zł na ręke i to z kilku miesięcznym opożnieniem.

Jeżeli chodzi o II kawartał to na razie wielkie NIC. NIC też nie wiadomo.

Najbardziej mierzi mnie jednak nie sam brak nagrody czy jej niska wartość, a raczej brak jasnej komunikacji NUS-a z pracownikami w tej sprawie. Nie wiemy czy nie ma kasy, czy może słabo pracujemy (słabe mierniki Urzędu)...  Jest tylko jakieś mętne mieszanie w regulaminie wynagradzania, że nagrody należą się "za ponadprzeciętność" "wyjątkowo" etc. i inne tego typu miałkie slogany jakby "rodzica".

Gdybym ja był NUS-em i np. moi pracownicy dołowaliby w miernikach Urzedu, to mój ruch byłby prosty: zbiórka załogi i komunikat: "Nie wypłacam nagród za X kawartał, bo... Oczekuję od Was .... i za to wynagrodzę". Tak się rozmawia z dorosłymi. NUS ma do tego święte prawo, bo taka jest idea fix "NAGRÓD". Nawet robiłbym więcej w kwestii jasnośći nagród, bo uważam że jeśli idzie o uznaniowe wygradzanie to nie jest to żadna tajemnica NUS<--->pracownik i powinno nawet się informować kto ile dostał, na czyj wniosek i za co. Przecież jak ktoś dostał więcej i dostał to słusznie to powinien to być powód do dumy i rozgłaszania osiągnieć, a nie do skrywania dużych nagród pieniężnych na "cichca". Kimże są ci cisi przodownicy pracy? A tak to pewnie kasę dzieli sitwa w ciemnym zaułku gabinetu...a reszta ma ochłap 200 zł lub w ogóle bo nie są "ponadprzeciętni". Taka myśl się kołacze we łbie jak nie nie wiadomo  

Kiedyś za innego NUS-a były choćby rozsyłane w komputerach komunikaty z podaniem liczby osób nagrodzonych, średnią wysokością nagrody oraz liczbą "specjalnie lepiej" nagrodzonych. TERAZ ZERO PRZEJRZYSTOŚCI. NIKT NIC NIE WIE. A jak nikt nic nie wie, to ludzie brednie gadają i plotkują.

bo kiedyś były NAGRODY, a nagradzani byli podani do publicznej wiadomości, by byli przykładem i nauczycielem dla innych, a teraz to jest dzielenie państwowej kasy, wedle osobistej sympatii i antypatii, przez małostkowych, zakompleksiałych przełożonych

a najgorsze jest to, że przełożeni nie mając odwagi przyznawać jawnych nagród, uwłaczają nawet tym, którzy je dostają, bo dostanie takiej tajnej nagrody, to jak łapówka, a nie nagroda za pracę nawet ten, kto uważa, ze na nią zasługuje, jest tą tajnością urażony

W moim US - też dolnośląskie za II kwartał jeszcze nie wypłacili nic, a nawet nie słychać o jakiej kwocie mowa... ;-( zobaczymy...

Na pewno nie przegapiliście wpływu na konto ? Może był mały ?
U mnie przelew wpłynął jeszcze w lipcu - aż musiałem sprawdzić.

U nas w tej chwili doszło do jakieś hipokryzji. Przełożeni dzieląc (bo to należy do ich obowiązków) środki pieniężne (wynagrodzenia, premie, nagrody), zapominają, że z prawidłowego (sprawiedliwego i motywującego) rozliczania tych środków też będą rozliczani. Te pieniądze są należne pracownikom, a przełożeni uważają je za swoje, i jako  <akt swej łaski> dzielą te pieniądze wedle swego widzimisię, nie licząc się ani z opinią pracowników, ani z opinią Związków Zawodowych. Ja osobiście nie będę dziękować za coś co mi się należy (wynagrodzenie za pracę), a  za nagrody mogę podziękować tylko w tym przypadku,  jeśli one naprawdę będą nagrodą dla mnie (jawną, a nie tajną i do tego mnie satysfakcjonującą ), motywującą mnie do pracy, a nie <łaskawością> przełożonego.

bo nasi przełożeni są odpowiedzialni za politykę płacowo-kadrową, tylko do tej pory uważali, ze to jest poza jakąkolwiek kontrolą, więc sądzili, że to jest ich <osobisty folwark> więc wszystko wedle własnej łaskawości, opartej na sympatii lub antypatii, a nie na profesjonalizmie, i niczyjej aprobaty nie potrzebują, ani pracowników, ani ZZ. Niemniej wszystko się zmienia, a i politykę płacowo-kadrową też już objęto kontrolą, stąd m.in. wartościowanie stanowisk, a i w sytuacjach kryzysowych dla szefostwa, pewnie i opinia ZZ będzie potrzebna, a opinia ta może być zgodna z prawdą, tj. że do tej pory była lekceważona.

A co ma u licha Związek Zawodowy do nagradzania pracowników!? No tego jeszcze brakowało! Nagradzanie jest wyłączną gestią pracodawcy, czyli NUS. ZZ mają za zadanie pilnować praw pracowniczych a NAGRODA NIE JEST PRAWEM PRACOWNICZYM!

Jawność nagradzania to inna sprawa. Powinno się publikować i wszystkim rozgłaszać: kto, za co, na czyj wniosek i ile dostał w nagrodę. PRECZ Z ANONIMOWYMI PRZODOWNIKAMI PRACY W SKARBÓWCE!

to czym jest nagroda? przywilejem pracodawcy, pozostającym poza czyjąkolwiek kontrolą? ZZ uczestniczą, a raczej powinni uczestniczyć, przy podziale nagród (nie indywidualnych dla pracowników), ale tych średnich nagród przypadających na poszczególne działy, tak aby te dysproporcje nie były anty-motywujące.

jeśli podział nagród na działy będzie miał swój sens, będzie uzasadniony, to podział dla pracowników pozostaje w gestii bezpośrednich przełożonych. Jeśli tak to się odbywa, to wiadomo gdzie i do kogo zgłaszać swoje pretensje, ale jeśli już na szczeblu podziału nagród na działy następuje <łaskawość i prywata) przełożonych, to dalsze dzielenie już jest wypaczone, i nie wiadomo, gdzie szukać winnych. W praktyce wygląda to tak, ze dział, który się uważa za merytorycznie bardzo trudny i odpowiedzialny, dostaje przy podziale na działy najmniej pieniędzy, bezpośredni przełożony dzieli tym co ma, a ma niewiele, a pracownicy uważają, ze dzieli niesprawiedliwie, bo pewnie niektórzy dostali kolosalne sumy, skoro inni dostali tak mało, i pretensje s do bezpośredniego przełożonego, a właściwie powinny być do Naczelnika. Bo Naczelnik uważa, ze skoro temu merytorycznie trudnemu działowi z powodu WARTOŚCIOWANIA MUSIAŁ dać większą zasadniczą, to w takim razie obetnie im na nagrodach.I jak rozwiązać problem, nie wiedząc, (przy tej tajności dzielenia, jaka jest) na jakim szczeblu on powstał. Pisze z autopsji.