Mam pytanie do was wszystkich, może ktoś się spotkał z takim przypadkiem:
kolega chce się przenieśc z urzędu A do urzędu B. W urzędzie A zawarł umowę dotyczącą urlopu szkolnego. Po skończeniu studiów nie zwolni się przez okres 3 lat, albo pokryje koszty tego urlopu - tak w skrócie. Teraz chce się przenieśc, a minęło dopiero pół roku od skończenia szkoły. Biorąc pod uwagę, że urlopu wziął dużo i że "kosztuje" on tyle co ekwiwalent za urlop wypoczynkowy, nie wchodzi w grę jego spłata - wyszłoby tego parę ładnych tysięcy :mur: . Wiem, że nie musiałby tego spłacac, gdyby dostał przeniesienie służbowe i przeszedł razem z etatem, ale wiadomo jak to jest. Nikt łatwo etatu nie odda:( Moje pytanie jest zatem następujące - czy spotkaliście się na przykład z sytuacją taką, że na wniosek pracownika spłata tego urlopu została powiedzmy "umorzona", bo w końcu przechodzi też do urzędu, też do skarbowego, też jest to "budżetówka"? Czy NUS są w stanie się jakoś dogadac w tej kwestii? Będę wdzięczna za duuuuuuuuuuuużo odpowiedzi
