Szykuje się pierwszy poważny zgrzyt między prezydentem a rządem. Bronisław Komorowski zamierza zablokować sztandarowy pomysł rządu: ustawę o 10-procentowych cięciach w administracji ? wynika z nieoficjalnych ustaleń ?Wprost?.

? To bubel prawny, prezydent nie chce brać za niego odpowiedzialności
? mówi nam współpracownik głowy państwa.
Komorowski do tej pory podpisał wszystkie ustawy popierane przez rząd Donalda Tuska i sejmową większość. Pomysł redukcji zatrudnienia w urzędach będzie pierwszym, który spotka się z jego sprzeciwem.

Z informacji ?Wprost" wynika, że prezydent najprawdopodobniej skieruje tę ustawę do Trybunału Konstytucyjnego.
- To bubel prawny, zastrzeżenia konstytucjonalistów konstytucją są bardzo poważne.
Rząd o nich wiedział, ale zamiast się tym zająć przepchnął ustawę kolanem. Prezydent nie chce brać za to odpowiedzialności. Myślał nawet o wecie, ale prawdopodobnie skończy się na trybunale
? mówi nam bliski współpracownik Komorowskiego.

http://www.wprost.pl/ar/225738/Prezyden ... ysl-rzadu/

Zdjęcie dodałem pod jego (nomen omen...) oryginalną nazwą...

To brzmi jak bajka z MATRIXA. Przykro mi ale też uwierzę kiedy zobaczę. Póki co jestem sceptykiem, niemniej z prawdziwą przyjemnością przyznam się do błędu.

Jaka to miła wiadomość do przeczytania dzisiejszego ranka...
Wierzyłam w Was i jestem godna podziwu jak szybko wyłapujecie w necie wiadomości.
Pozdrówka.

A ja mam takie pytanie - czy stworzenie projektu ustawy który wywalał na zbity pysk iluś tam pracowników a jednocześnie był sprzeczny z konstytucją, jakikolwiek wysoki urzędnik państwowy wywodzący się z PO poniesienie faktycznie konsekwencje? Przecież mieli świadomość że łamią konstytucję a tym się nie przejmowali

Nie ma się co podniecać. Zastrzeżenia żyrandola dotyczą jedynie możliwości zwolnienia urzędników służby cywilnej i społecznych inspektorów pracy. TK tylko to będzie oceniał. Reszta na bruk, jak najbardziej.

U nas też szanują. Od wiceministra w górę.

nie przeceniałbym Pana Prezydenta i jego dobrej woli, rozgrywka w rodzaju "niezależności" od ekipy rządowej pierwszy raz i zapewne wyjątkowo przyniesie wymierny pozytywny efekt, kolejne pomysły na siłowe cięcie kosztów, szczególnie to nieskuteczne lub minimalnie skuteczne t.j. zwykły PR będą na 100% lansowane i realizowane w miarę upływu czasu, pozostaje liczyć że pomysł masowej redukcji zatrudnienia wybranej części administracji jeśli nie padnie ostatecznie, zostanie przynajmniej przesunięty w czasie...; podwyżka VAT i manipulacja ze składkami OFE na 2011r. powinny bieżące problemy załatwić (przy założeniu braku pogłębienia kryzysu w Hiszpanii i na Węgrzech), czekamy na oficjalną decyzję w sprawie skierowania gniota do TK, po jego weryfikacji większość istotnych przepisów powinna paść i na tej podstawie cały projekt...

zakladając, że prezydent podpisze ten bubel i zacznie sie odstrzał zastanawiam sie gdzie zwolnione osoby znajdą prace mając na uwadze zapisy kodeksu etyki.

Jeśli ktoś zostanie zwolniony na podstawie takiego g....a bez względu na nabyte wcześniej prawa, to my wtedy w d...e powinniśmy mieć zasady etyki.!!!!!

To jest też ciekawa sprawa ile milionów/milardów straci w przyszłości budżet walczący z byłymi pracownikami, którzy przeszli na ciemną stronę mocy.  

ZET, czy Ty naprawdę myślisz, że ich interesuje przyszłość? Osobiście wątpię! Dla nich liczy się wyłącznie "tu i teraz", a PO nich choćby POtop!!! Taka niestety jest gorzka prawda...

Jakiego kodeksu  
żaden kodeks etyki - niezależnie od jego nazwy - w dniu dzisiejszym w Służbie Cywilnej nie obowiązuje - poczytaj o tym we właściwym temacie.

Racjonalizacja wstrzymana, podawali RMF FM, że Prezydent odsyła jednak ustawę do T.K.
(nie podpisuje jej) !!!

 

wolałabym to jednak sprawdzić, a tu: http://www.prezydent.pl/aktualnosci/ustawy/ jeszcze nic nie ma


To nadal jest nieoficjalne:
"Jeszcze dziś prezydent odeśle do Trybunału Konstytucyjnego ustawę zakładającą cięcia w administracji - ustaliła nieoficjalnie reporterka RMF FM. Rządowy dokument przyjęty przez Sejm mówi o tym, że zatrudnienie w administracji zmniejszy się o 10 procent, co da 1 miliard oszczędności.

Prezydent nie chce podpisać ustawy, bo - po pierwsze - i tak ów dokument zostałby zaskarżony. Po drugie, według urzędników prezydenta, prawdopodobieństwo uznania ustawy za niekonstytucyjną jest bardzo duże. Po trzecie wreszcie, rząd nie przygotował ani pół analizy dotyczącej jej zgodności z ustawą zasadniczą.

W takiej sytuacji Bronisław Komorowski woli narazić się na gniewne pomruki płynące z Kancelarii Premiera, a nawet na zarzuty, że broni urzędników i spowoduje utratę miliardów złotych w budżecie, niż brać odpowiedzialność za prawny bubel.

Z ust współpracowników głowy państwa nasza reporterka usłyszała zresztą dość gorzkie słowa pod adresem rządu o podrzucaniu prezydentowi gorącego kartofla, bo takie ustawy oprócz PR-owskiego wydźwięku nie mają żadnego sensu. Zatrudnienie po prostu się ogranicza, jeśli jest taka potrzeba. Specjalne ustawy nie są tu potrzebne"