<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->
Częstą praktyką jest takie równoważenie kosztów i przychodów, aby nie wystąpił podatek do zapłaty, ani dochodowy, ani vat. Możliwe jest uzyskanie takiego stanu rzeczy poprzez zgodne z prawem zaplanowanie zakupów w oparciu o prognozowaną sprzedaż, jednak nie jest możliwe utrzymanie takiego stanu rzeczy przez dłuższy okres czasu - w końcu istotą prowadzenia każdej działalności jest dążenie do realizacji zysku. Jak się wydaje, większość przedsiębiorców utrzymujących przez dłuższy okres czasu równowagę pomiędzy przychodami a kosztami, wykorzystuje w tym procederze zakupione faktury. Część oszustów nieprawidłowo, z opóźnieniem, fakturuje dokonaną przez siebie sprzedaż. Osoby te uzyskują faktycznie zysk, lecz ukrywają go w sztucznie generowanych kosztach albo w sztucznie obniżonym przychodzie.Tego typu pomysł antypodatkowy ma trzy słabe strony. Po pierwsze, przedsiębiorcy dążąc do jak najwyższych oszczędności kosztem własnego bezpieczeństwa. Maksymalizują zysk z przestępstwa, oszczędzając zarówno na podatku dochodowym, jak i na podatku vat. Firmy, które nie płacą ani podatku dochodowego, ani podatku vat, a jednak działają nadal, są szczególnie podejrzane dla urzędu skarbowego. Wniosek o wszczęcie postępowania kontrolnego może wyjść nawet od urzędnika, który zajmuje się rozliczaniem podatku dochodowego czy vat w oparciu o składane przez firmą deklaracje. Po drugie, częstym błędem takiego założenia jest zapominanie, że równoważenie podatku vat nieubłaganie generuje stratę związaną z zakupami nieopodatkowanymi: wypłatami wynagrodzeń, składkami zus, amortyzacją itp. Nie płacąc podatku vat firma uzyskuje coraz większą stratę, która doprowadza w końcu do wykrycia oszustwa, względnie gruntownej kontroli. Nie bez znaczenia jest też fakt, że wygenerowanie takiej straty w znaczący sposób wpływa na zdolność kredytową przedsiębiorcy. Zakładając jednak, że przedsiębiorca rozsądnie dysponuje kosztami, nie dążąc do maksymalizacji zysków. W takim razie oszustwo nie zostanie wykryte do czasu rutynowej kontroli (jeżeli kontrolerzy zwrócą uwagę na ten proceder) albo do czasu, gdy urząd skarbowy zainteresuje się dysproporcjami pomiędzy przyrostem majątku podatnika, a wynikami prowadzonej przez niego działalności gospodarczej. I jest to trzecia słaba strona takiego rozwiązania, W mniej znaczących przypadkach można zasłaniać się pożyczkami, oszczędnościami, balansowaniem pomiędzy zobowiązaniami do zapłaty i należnościami uzyskiwanymi od kontrahentów, jednak w dłuższym okresie czasu takie tłumaczenia nie będą wiarygodne i oszustwo wyjdzie na jaw. Szczególnie, jeżeli majątek podatnika jest znaczący.
Schemat 5. Słabe punkty balansowania podatkowego.

<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
<!--sizeo:2--><span style="font-size:10pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->
Artur M. Brzeziński: DROBNE OSZUSTWA PODATKOWE - ANTYPORADNIK DLA NIEZAAWANSOWANYCH
źródło: www.pit.pl.<!--sizec--></span><!--/sizec-->
<!--sizeo:3--><span style="font-size:12pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->
ZOBACZ TEŻ:<!--sizec--></span><!--/sizec--> <a href="http://www.skarbowcy.pl/mkportal/index.php?ind=news&op=news_show_single&ide=1301" target="_blank">DROBNE OSZUSTWA PODATKOWE - ANTYPORADNIK DLA NIEZAAWANSOWANYCH</a>
.