
BSA i kontrola oprogramowania 2010
Dokładnie po prostu "olać" takie pismo bo niczemu ono nie służy.
Co najwyżej w ramach wdzięczności możemy poprosić Działy Kontroli by zajęły się tą tajemniczą organizacją

. Ustalenia mogły by być ciekawe

. Np. choćby źródło finansowania, bo wysłanie tylu tysięcy listów raczej nie było za "Bóg zapłać"..
A co do GLPI.
GLPI to bardziej przyjazna nakładka graficzna na OCS Inventory.
Ktoś powie, że to samodzielne narzędzie. Tak będzie miał rację, ale można to też potraktować poniekąd jako nakładkę bo importuje się dane z dość topornego OCS-a, i ma większą ilością funkcji niż sam OCS Inventory. Sam OCS jest bardzo przydatny za to do automatycznego zbierania danych z komputerów, chyba że GLPI w ciągu roku/2 lat się na tyle zmieniło i już samo też zbiera te dane.
Samo GLPI to bardzo rozbudowane narzędzie, daje wykaz nie tylko zainstalowanego oprogramowania (nr-y. seryjne/licencyjne), ale też i parametry samego komputera. Wszystko w przyjemnej dość postaci graficznej poprzez WWW. Pozwala na zarządzanie i obsługę zgłoszeń serwisowych wewnątrz i na zewnątrz organizacji (wysyłka do serwisu zewnętrznego) itp.
Jak ktoś potrafi programować może sobie dowolnie dopasować do swoich potrzeb.
Jedyny minus, że musimy jeden sprzęt poświęcić na "bazę danych" lub dołożyć dodatkową na istniejący serwer.
http://en.wikipedia.org/wiki/OCS_Inventoryhttp://www.glpi-project.org/A tu wyszperałem jeszcze jedno ciekawe narzędzie:
http://www.ifar.nac.gov.pl/index.php?topic=1272.0 (co prawda obrazki się nie wczytują ale poczytać można - a pooglądać na stronie domowej projektu
http://www.alienvault.com/community.php?section=Home ).
A tu przydatny link dla "całkiem zielonych" w temacie:
http://szkolenia.man.poznan.pl/kdm/pres ... ami_IT.pdfA jak komus ciągle mało i chce więcej to Google i do dzieła
