Od razu przypomniała mi się szkoła podstawowa i Pani od matematyki, która wbijała nam do głowy, że dodawanie okien do drzwi nic nie wnosi z wyjątkiem upie... się liczeniem. Faktycznie, gdyby wszystkie US w kraju miały identyczne struktury, zakresy obowiązków dla pracowników i w ogóle były jakoś porównywalne, no to moooże.....
Niekłamany zachwyt wzbudził we mnie miernik związany z ilością korekt. Dużo korekt dobry urząd, mało korekt słabo.
A mnie się wydawało, że mało korekt do dobrzy księgowi i mało błędów.
A już te mierniki, które zależą od podatnika a nie od urzędnika to miód.
A zadowolenie podatnika jako kryterium oceny...
W zaprzyjaźnionym USie mówią, że Urząd to nie burdel i podatnik nie musi być zadowolony - i ta opcja mi odpowiada.
A co do konstrukcji mierników, te pewnie znowu jakiś mózgowiec w MF się doktoryzuje i potrzebuje materiału badawczego.
Jedyny plus z tego jest taki, że w ramach mimikry biurokracja i procedury robią się coraz doskonalsze. I nie ma to wiele wspólnego ze skutecznością US.
