Pracuję w UKS-ie na darmowym oprogramowaniu (open office). Ten program to wielka pomyłka!
Kiepskiej baletnicy przeszkadza i rąbek u spódnicy. A dobry strzelec to i z procy zająca ustrzeli.
--
____________________________________ -- khaz
Ostatnio edytowano 10 paź 2008, 09:41 przez khaz, łącznie edytowano 1 raz
29 wrz 2008, 08:23
khaz
<!--quoteo(post=34759:date=26. 09. 2008 g. 20:39:name=Maxer2007)--><div class='quotetop'>(Maxer2007 @ 26. 09. 2008 g. 20:39) [snapback]34759[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec--> Pracuję w UKS-ie na darmowym oprogramowaniu (open office). Ten program to wielka pomyłka!
Kiepskiej baletnicy przeszkadza i rąbek u spódnicy. A dobry strzelec to i z procy zająca ustrzeli.
-- <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd--> Ale czy w XXI wieku powinniśmy nadal używać procy?
____________________________________ Kardynała Richelieu sekret wam dziś zdradzę. Od przyjaciół Boże strzeż z wrogami sobie poradzę. C.T.
29 wrz 2008, 09:01
Open Office to nie proca ale całkiem dobra broń do walki z bykami w pismach urzędowych - pod warunkim , że zainstaluje się słownik ortograficzny a to w odróżnieniu od WORD wymaga dodatkowego zachodu. Brak jest szkoleń dla nowych użytkowników. Nie zawsze arkusze z Excela czy pisma z WORD prezentują się dobrze w CALC czy WRITER ale w 90% jest OK. Gdyby nie OO to przy braku funduszy na licencje WORD pewnie część użytkowników musiała by korzystać z WORDPAD a to byłby dopiero meksyk.
____________________________________ "Tylko zmiana jest niezmienna" - Heraklit
Ostatnio edytowano 29 wrz 2008, 09:12 przez tranqilo, łącznie edytowano 1 raz
29 wrz 2008, 09:10
Właśnie... najczęściej problemem są "wesołe" tabelki prosto z MF lub IS. Oni budują radośnie kolosy w MS Office, a potem szarakom w US'ach robią się kosmosy z tabelami. Bo dokumenty budowane od podstaw na OOo sie raczej nie rozjeżdżają. W niektórych US'ach (woj.śląskie) były szkolenia, ale tylko dla wydelegowanych pracowników. Czyli na szkoleniu było 5% załogi. btw w przypadku problemów ludzie i tak zawsze dzwonią do informatyków.
A próbowaliście kiedyś wysłać coś w formacie *.odt lub *.ods do góry (IS)? To nie próbujcie nawet, :blink: - pada standardowe pytanie - "a co to za format"? i że się niczym tego nie da otworzyć... (p.s. wiem, wiem... oficjalny format to doc i xls)
____________________________________ "Każdy kilogram obywatela z wyższym wykształceniem szczególnym dobrem narodu"
29 wrz 2008, 13:57
korsarz
Co do Open Office - jak po wygaśnięciu licencji Microsoft musiałem się przesiąść na Opena to kląłem przez dwa miechy.
Szczęściarz! Niektórzy do dziś jeszcze klną. :stop: A baaaardzo wiele osób nadal nie radzi sobie z tabelkami... :mur:
smyk
btw w przypadku problemów ludzie i tak zawsze dzwonią do informatyków.
Albo wołają: Jurek pomóż!!!
smyk
A próbowaliście kiedyś wysłać coś w formacie *.odt lub *.ods do góry (IS)? To nie próbujcie nawet, :blink: - pada standardowe pytanie - "a co to za format"? i że się niczym tego nie da otworzyć...
A to niech sobie zdekompresują, jak "takie mądre"
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
Ostatnio edytowano 29 wrz 2008, 15:51 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz
29 wrz 2008, 15:51
Nadir
A baaaardzo wiele osób nadal nie radzi sobie z tabelkami... :mur:
Baaaardzo wiele osób nie radzi sobie z tabelkami w żadnym programie, bez kartki w kratkę ani rusz
Ostatnio edytowano 29 wrz 2008, 17:50 przez Macho, łącznie edytowano 1 raz
29 wrz 2008, 16:25
Jak już żółć wylewam to do końca. A eksportowanie pliku protokołu z kontroli z podsystemu "KONTROLA" do Opena to już mistrzostwo świata. Operacji, konwersji i przerabiania jest tyle, że ho, ho. A ja niestety trochę esteta jestem, i porąbane akapity i takie tam mnie mocno wdiablają :blush:
29 wrz 2008, 20:00
korsarz
Jak już żółć wylewam to do końca. A eksportowanie pliku protokołu z kontroli z podsystemu "KONTROLA" do Opena to już mistrzostwo świata. Operacji, konwersji i przerabiania jest tyle, że ho, ho. A ja niestety trochę esteta jestem, i porąbane akapity i takie tam mnie mocno wdiablają :blush:
Masz na myśli oczywiście wersje tabelaryczną. Poradzę Ci: zrób sobie jeden plik jako wzór, a przy następnym protokole zmień tylko dane. To też jest trochę kombinowania, ale mniej. Albo zapisz plik w html, zgraj na laptopa (jeśli masz), a w domu przekonwertuj w Wordzie.
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
Ostatnio edytowano 29 wrz 2008, 20:22 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz
29 wrz 2008, 20:21
Nadir
<!--quoteo(post=34879:date=29. 09. 2008 g. 22:00:name=korsarz)--><div class='quotetop'>(korsarz @ 29. 09. 2008 g. 22:00) [snapback]34879[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec--> Jak już żółć wylewam to do końca. A eksportowanie pliku protokołu z kontroli z podsystemu "KONTROLA" do Opena to już mistrzostwo świata. Operacji, konwersji i przerabiania jest tyle, że ho, ho. A ja niestety trochę esteta jestem, i porąbane akapity i takie tam mnie mocno wdiablają :blush:
Masz na myśli oczywiście wersje tabelaryczną. Poradzę Ci: zrób sobie jeden plik jako wzór, a przy następnym protokole zmień tylko dane. To też jest trochę kombinowania, ale mniej. Albo zapisz plik w html, zgraj na laptopa (jeśli masz), a w domu przekonwertuj w Wordzie. <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd--> Za diabła nie wiem jak miałby wyglądać taki uniwersalny "wzór" Niestety to przypomina troszkę wiedzę dziennikarzy o naszej robocie. Każda sprawa jest inna i mimo, iż o takim "wzorze" myślałem wiele razy, to na myśleniu się kończyło. Twoja rada dotyczy również konwersji. Chciałbym nieśmiało wspomnieć, iż wymaganie od kowala aby młotek oklejał taśmą, bo spada i trzonek trzymał w połowie, bo pęka, to kpina. Od kowala można oberwać tym młotem, o nas niestety nie. :dupa:
tranqilo
Open Office to nie proca ale całkiem dobra broń do walki z bykami w pismach urzędowych - pod warunkim , że zainstaluje się słownik ortograficzny a to w odróżnieniu od WORD wymaga dodatkowego zachodu. Brak jest szkoleń dla nowych użytkowników. Nie zawsze arkusze z Excela czy pisma z WORD prezentują się dobrze w CALC czy WRITER ale w 90% jest OK. Gdyby nie OO to przy braku funduszy na licencje WORD pewnie część użytkowników musiała by korzystać z WORDPAD a to byłby dopiero meksyk.
1. Co do szkoleń, to ci "starzy" też nie byli szkoleni. 2. Instalacja czegokolwiek, nawet tego słownika jest zazwyczaj niemożliwa przez użytkownika (nie mogę nawet sam ustawić ikon na pulpicie!!!) a informatykowi to zwisa. 3. Poprawny wygląd w 90% w moim urzędzie kompletnie dyskwalifikuje całe pismo, bez względu na jego merytoryczną zawartość.
Czy masz jeszcze jakieś odkrywcze uwagi?
____________________________________ Kardynała Richelieu sekret wam dziś zdradzę. Od przyjaciół Boże strzeż z wrogami sobie poradzę. C.T.
29 wrz 2008, 20:39
Uniwersalny "wzór" nic nie da, bo nie będzie zaimportowanych danych rejestracyjnych z POLTAX, deklaracji, zeznań, wcześniej wprowadzonych do KONTROLI dowodów itp. Pozostaje zatem "cudowanie" konwertowanie itd itp :piwo:
29 wrz 2008, 21:04
korsarz
Uniwersalny "wzór" nic nie da, bo nie będzie zaimportowanych danych rejestracyjnych z POLTAX, deklaracji, zeznań, wcześniej wprowadzonych do KONTROLI dowodów itp. Pozostaje zatem "cudowanie" konwertowanie itd itp :piwo:
To może opracować "wzorcowe dane"?
____________________________________ Kardynała Richelieu sekret wam dziś zdradzę. Od przyjaciół Boże strzeż z wrogami sobie poradzę. C.T.
29 wrz 2008, 21:08
Nie rozumiem sensu tych przepychanek. Tam gdzie powinien być zainstalowany Word .. powinien być zainstalowany. Jeśli są takie potrzeby trzeba je realizować. Zgłosić informatykowi - przekonać kierownika i napewno coś da się zrobić. Moim skromnym zdaniem wystarczy spowodować aby wszystkie aplikacje pracowały w trybie SAP i SAB. Protokoły kontrolne - można przerzucić miedzy tymi platformami , zadbać oodpowiednią liczbę licencji na Worda na SABie i po problemie nie mówie tu o zakupie naraz 30 czy 40 ale sukcesywnie co roku dokładać na podstawie zakupionych licencji kolejnych użytkowników do grupy MSWord. Narzekanie i wzajemne wypominanie nic nie da. Powolna reorganizacja jest lepsza niż licytowanie komu co jest niezbędne.
29 wrz 2008, 22:33
infomat
Nie rozumiem sensu tych przepychanek. Tam gdzie powinien być zainstalowany Word .. powinien być zainstalowany. Jeśli są takie potrzeby trzeba je realizować. Zgłosić informatykowi - przekonać kierownika i napewno coś da się zrobić. Moim skromnym zdaniem wystarczy spowodować aby wszystkie aplikacje pracowały w trybie SAP i SAB. Protokoły kontrolne - można przerzucić miedzy tymi platformami , zadbać oodpowiednią liczbę licencji na Worda na SABie i po problemie nie mówie tu o zakupie naraz 30 czy 40 ale sukcesywnie co roku dokładać na podstawie zakupionych licencji kolejnych użytkowników do grupy MSWord. Narzekanie i wzajemne wypominanie nic nie da. Powolna reorganizacja jest lepsza niż licytowanie komu co jest niezbędne.
Ale się rozmarzyłeś!
A wracając do sprawy, chyba nie chodziło tu o brak kilku sztuk licencji? Czy ktoś wie o co biegało?
____________________________________ Kardynała Richelieu sekret wam dziś zdradzę. Od przyjaciół Boże strzeż z wrogami sobie poradzę. C.T.
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników