Informatyk w US o ile nie skupia się wyłącznie na sprzęcie ale zajmuje się wdrożeniami programów, ma całościowy obraz jakie programy działają w US w poszczególnych działach i jakie informacje można z nich uzyskać. Gdy pracownicy składają potrzebę uzyskiwania pewnych informacji - informuje, gdzie takie informacje można znaleźć, do jakiego programu powinni mieć dostęp. Koresponduje z autorami programów w celu rozwoju aplikacji , modyfikacji lub umożliwienia gromadzenia w danej bazie więcej informacji. Osoba, która takie sprawy ogarnia i ma wykształcenie informatyczne jest bardzo potrzebna - niestety gdy informatyków wciągnięto do Izby w wielu USach nie ma już takich osób. Informatycy, którzy zajmowali się wdrożeniami zostali przesunięci do działów wsparcia i zajmują się wyłącznie sprzętem i nadawaniem uprawnień - realizacją wniosków w CSD. Podcięto im skrzydła, obniżono dochody roczne. Jak tylko znajdą inną pracę to odchodzą.

Dlaczego zaczął Pan teraz tak dociekać w kwestii przydatności informatyka na codzień w urzędzie, skąd to nieukrywane zainteresowanie?  
Przez kilkanaście lat pracy, informatyk zdalnie pomógł np. zmienić hasło, odblokować konto, nadać uprawnienia w aplikacji.
Osobiście napewno podpinał myszkę i wymienił toner ... i to prawie wszystko, bo Specjalista IT z całą resztą zapewne sam sobie poradził.
Informatyk powinien pojawiać się w urzędzie raz, dwa razy w tygodniu czy może tylko na zgłoszenie?  
Ewidentnie chce Pan udowodnić, iż pomoc informatyczna może być udzielana w większości przypadków zdalnie, tylko nikt Panu w tym nie pomógł wymieniając czynności do wykonania na miejscu, które by Pan wypunktował udawadniając, że jednak tak nie jest.

Nie chce Pan ale jakoś ciągle nawiązuje do podłączenia myszki i wymiany tonera jak głównych czynności informatyka w urzędzie.
Rzeczywiście, może to wykonać np. "pan od napraw wszelakich" który nie jest cały czas, codziennie w jednym urzędzie, ale w tygodniu pojawia się też w kilku innych które obsługuje ...

Oczywiście, że wiele problemów można rozwiązać łącząc się zdalnie z komputerem pracownika ale jeśli komputer jest "niewidoczny" w sieci albo "zawiesił się"?
Co wtedy, kazać pracownikowi sprawdzać kabelki albo naciśnąć przycisk reset? Przecież to nie jego zadanie, pracownik ma mieć sprawny komputer i nie chce stracić kilku godzin swojej pracy. A jeśli jest potrzebna reinstalacja aplikacji wymagająca kilkukrotnego restartu komputera, ile czasu zajmie ta operacja wykonywana zdalnie? A jeśli pracownik błędnie oceni problem i skieruje zgłoszenie na newłaściwą grupę, zamknąć zgłoszenie mówiąc mu aby jeszcze raz prawidłowo to zgłosił czy przekierować zgłoszenie na inną grupę i niech czeka aż ktoś się z nim skontaktuje ale może dopiero jutro?

Ale po co takie dywagacje, zróbmy outsourcing usług a może pomoc zdalną niech obsługują informatycy np z Indii czy też Bangladeszu, kwestię porozumiewania się rozwiąże jakikolwiek translator a będzie dużo taniej ...  
Od jakiegoś czasu IT w resorcie jest traktowana tylko jako koszt, więc wielu spodoba się takie rozwiązanie.
CIRF już powoli zmierza w tym kierunku https://www.pb.pl/cirf-szykuje-przetarg-na-body-leasing-za-805-mln-zl-1128524
Bardzo ciekawie taki "model biznesowy" opisany jest w tym artykule https://next.gazeta.pl/next/7,151003,27616924,koniec-klasy-sredniej-biurowej-prezesi-uwazaja-ze-zatrudnianie.html

Po informatyce przyjdzie czas na kadry, płace, logistykę ... centra usług wspólnych są już gotowe na przejęcie zadań.  

Ciekawie brzmi wypowiedź PKUZMIAK , 14 lat w urzędzie i pomoc zdalnie. Zapytam z ciekawości, które URZĘDY SKARBOWE 10 lat temu
oferowały "pomoc zdalną" pracownikom. Pandemia z wielkimi oporami wymusiła "wdrażanie" pracy zdalnej. I rzecz ostatnia - jak można sobie
wyobrazić bycie "na zdalnej" i np. co drugi dzień wypad do urzędu ?

Troszkę się PKUZMIAK zagalopował ale nie czepiajmy się detali ... jeśli informatyk "na telefon" np. odblokował konto, to udzielił pomocy zdalnej, przecież nie musiał osobiście podejść do komputera użytkownika.  
Hmm, tutaj nie o taką formę pracy chodzi.
Informatyk nie będzie cały dzień, codziennie w urzędzie bo ... informatyka przydzielonego na stałe do danego urzędu NIE BĘDZIE  
Informatycy będą mieli przydzielone np 4-6 urzędów do obsługi, więc nie będzie fizycznej możliwości aby byli w danym urzędzie codziennie przez 8 godzin.
Ciekawe czy Naczelnicy US wiedzą, że w ich urzędach informatyk będzie się pojawiał na zgłoszenie "tylko w razie potrzeby"?

Pomoc zdalnie wyglądała tak:
1. podnoszę słuchawkę telefonu
2. dzwonię do kolegi informatyka
3. "Artur, przyspiesz mi raport w Poltax"
4. "ok, zaraz to kliknę"
5. "dzięki, nara"
6. sprawa załatwiona.

Tak samo załatwiałem wiele innych rzeczy: "wyloguj mnie, bo mi się sesja zablokowała" czy "jak się nazywała ta formuła excela którą mi ostatnio podawałeś?" ...
To czy Artur siedział 14 pięter wyżej czy w innym mieście nie miało znaczenia - pomagał mi zdalnie. Pomoc zdalna to nie znaczy, że którakolwiek osoba musi być na pracy zdalnej - wystarczy że nie muszą do siebie chodzić. Wystarczy telefon.

Ależ miało znaczenie. Jeśli siedział w innym mieście, przez telefon mógł co najwyżej podać nazwę formuły excela lub pomóc w sformatowaniu pisma ...  

Nie wystarczy, dzisiaj obowiązuje zgłoszenie problemu przez CSD, przez telefon to można z informatykiem porozmawiać o pogodzie.
Zresztą, jeśli informatyka nie będzie w urzędzie to nie będzie do kogo zadzwonić.  
Ooooooo przepraszam, w IAS-ach i MF informatycy pozostaną ... informatyków na stałe nie będzie w US i UCS.  

ŻART ??? To była pomoc NA TELEFON, funkcjonalna i rzeczowa, teraz NIE WOLNO - najpierw zgłoszenie CSD, pozdrawiam!!!
P.S. Generalnie co było dobre -poszło w las (CIRF).    

Przecież w US i UCS stopień "znajomości techniki cyfrowej" jest znikomy    to i informatyk niepotrzebny  .
Właściwie to problem CIRF...

 Sądzę jednak inaczej, to będzie problem NUS i jego pracowników.  
Nie powiem, to był sprytny manewr, "wyprowadzić" informatykę do spółki a następnie  pozbyć się informatyków z urzędów, bo przecież praca zdalna oraz pomoc zdalna w czasie pandemii sprawdziły się.

Proponuje, oczywiście po wyposażeniu części informatyków w komórki i samochody służbowe, przenieść ich do nowej spółki, zajmującej się np. tylko pomocą informatyczną dla urzędów.  
Jak bawić się, to na całego, bez ograniczeń ...

Widząc jak "szybko i sprawnie" rozwija się CIRF, trzeba nazwać cudem, że wszystko jeszcze jakoś funkcjonuje.
Tak działająca firma nie ma prawa przetrwać na normalnym rynku, ale tutaj o kasę nie muszą się martwić, budżet państwa zawsze coś dosypie.

Powracając do wątku "braku informatyka na co dzień w urzędzie", gdzie będzie siedziba informatyków obsługujących urzędy?
A może jednak wejdziemy w outsourcing "obsługi informatycznej urzędów" i wtedy zewnętrzny podmiot przejmie część informatyków.?

Dyrekcja stara się jak może, aby mówiąc dużo, używając korporacyjnego slangu, przekazać jak najmniej istotnych szczegółów dalszego działania.  

Mijają kolejne dni, tygodnie ... a informatycy jak nic nie wiedzieli tak dalej nic nie wiedzą.  
Dyrektor robi objazd po ISA-ach w całym kraju, ale zwykli pracownicy nie mają pojęcia na jakie tematy rozmawiano.
Kierownictwo uczestniczące w tych spotkaniach nabrało wody w usta.
Sytuacja jest żenująca, ileż można czekać w niepewności co się będzie robiło i za jakie wynagrodzenie?  
Ale też ta sytuacja dobitnie pokazuje stosunek dyrekcji CIRF do pracowników, brak zwykłego szcunku ...

Czyżby prawda była aż tak "bolesna" dla informatyków, że nie ma odważnych aby ją zakomunikować?  

Chyba nie oczekujesz, że DCIRF spotka się indywidualnie z każdym pracownikiem żeby mu powiedzieć, "co będzie robił i za jakie wynagrodzenie" ? Chcesz wiedzieć, ile będziesz zarabiać ? Jeśli słuchałeś ostatnich nagrań, to pewnie wiesz, że kończy się analiza stanowisk i kolejnym krokiem będzie wystąpienie o zmianę rozporządzenia Ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej w sprawie warunków wynagradzania za pracę. Jednak od samej zmiany rozporządzenia kasy nie przybędzie - tutaj potrzebne jest dodatkowe zasilenie budżetu CIRF (bo z oszczędności, jak łatwo się domyślić, nie starczy dla wszystkich). Popatrz, ile grup żąda obecnie podwyżek i zastanów się, jakie są szanse na załatwienie dodatkowej kasy dla CIRF. Może to jest powód, dlaczego nikt nie chce dać zapewnienia, że taka dodatkowa kasa się znajdzie ? Może chodzi o to, żeby nie rzucać słów na wiatr, żebyś za pół roku nie powiedział, że "przecież obiecał" ?
Dlaczego mówisz, że dyrekcja nie ma szacunku do pracowników ? Cały czas słyszę zachęty z ich strony do angażowania się, pokazują kierunek, w którym należy się rozwijać (np. szuka się pracowników do utrzymania eTolla, do rozwoju i utrzymania innych systemów, takich jak CRM (np. osób znających technologie .net), mówi się o ograniczeniu liczby pracowników dedykowanych do wsparcia bezpośredniego - trwa pilotaż nowego modelu wsparcia w woj. mazowieckim itp.). Wystarczy słuchać i myśleć. Chcesz zapewnić sobie przyszłość, to angażuj się w takie właśnie zadania, rozwijaj się, pokaż co potrafisz.

Kolejna korpo szczurza gadka. Informatycy zostali OSZUKANI.Rozwijanie się   taaa szczególne możliwości mają ci,którzy sami obsługują urzędy i są dosłownie od wszystkiego. Wykorzystaliście i wykorzystujecie ludzi żeby ich wkrótce kopnąć w d... w korporacyjnym stylu.

@IMPART
WOW, proszę bardzo co za deja vu, taką samą ”gadkę” informatycy słyszeli dokładnie rok temu …  
To ewidentnie wypowiedź „managera” lub „lidera zmian”, staraj się chłopie staraj, na pewno urośniesz w oczach innych, podobnych do ciebie.
Tylko teraz może jeszcze poznanie realiów pracy informatyka w US-ach, a dopiero później udzielanie się na forum.

Są spotkania w IAS-ach, nikt nie liczy na „indywidualną audiencję” u dyrektora, aby tracić czas na słuchanie banałów, nic nie znaczących obietnic oraz mało wnoszących  zapewnień. Wystarczy krótka informacja dotycząca tematyki tych spotkań oraz powziętych ustaleń. Ale wszystko jest owiane tajemnicą, a kierownicy jakby mieli „zakaz wypowiadania się” na te tematy.

Co za „wspaniała perspektywa”, klika miesięcy czekania  na mapowanie stanowisk a później następne "miesiące czekania na zmianę rozporządzenia"? Na przejściu do CIRF informatycy mieli nie stracić, a finansowo już stracili i jak widać będą dalej tracić. Przecież uzgodnienia co do wzrostu wynagrodzeń w 2022r. w KAS nie dotyczą raczej informatyki !!!

Co do braku szacunku, skoro „mówi się o ograniczeniu liczby pracowników wsparcia bezpośredniego” i już nawet "trwa pilotaż nowego modelu wsparcia", dlaczego oficjalnie nikt tego nie oznajmił???
Teraz wsparciem bezpośrednim zajmuje się większość informatyków, zostanie może ¼, co to oznacza dla pozostałych?  
Tak, szuka się pracowników ze znajomością programowania i z doświadczeniem, retoryczne pytanie, czy dużo osób posiadających realne umiejętności i kilkuletnie doświadczenie w tym zakresie pozostało w CIRF?
Skoro w branży IT można już na początku zarobić 2-3 razy tyle, na co takie osoby miałyby liczyć w CIRF?

Spora część „potrafiących słuchać i myśleć” oraz „chcących zapewnić sobie przyszłość” już odeszła z MF lub znajduje się w okresie wypowiedzenia, pozostali coraz wyraźniej widzą, że tracą tutaj czas, a mając złudne nadzieje na lepsze jutro okazują się zwykłymi naiwniakami.