To, że Poltax jest znany, nie znaczy, że jest dobry. Ci, którzy w nim pracują najlepiej wiedzą ile w nim błędów, ograniczeń i jak czasochłonne są niektóre czynności, np. wprowadzanie decyzji ulgowych. Wg mnie powinien być nowy program, choć niekoniecznie made in USA. Natomiast pomysł z zostawieniem lokalnych baz danych jest genialny w swojej prostocie. Użytkownicy w zakresie dostępu do danych swojego urzędu nadal korzystaliby z bazy lokalnej. Z bazy centralnej korzystaliby tylko w razie konieczności dostępu do danych z innych urzędów. Dane do bazy w Radomiu byłyby migrowane raz dziennie po godzinach. Takie rozwiązanie dałoby nam zarówno kopie bazy po części bazy w każdym urzędzie. To podobne rozwiązanie jakie przyświecało wojskowym, tworzącym Internet, aby zabezpieczyć dane poprzez ich rozproszenie. Problem z bazą centralną nie powodowałby odcięcia całej Polski.Taka dewersyfikacja rozwiązałaby też problem z szybkim dostępem do danych. Najlepsze porównanie Videotel NBP działał lokalnie, a obecnie NBE działa centralnie i osoby w tym pracujące widzą zasadniczą różnicę w dostępie do danych.

Ale wtedy nie powstałyby liczne zespoły wdrożeniowe, a ich członkowie nie zarobiliby niemałych pieniążków. Rzecz przecież w tym aby zbierać się na posiedzeniach, debatować, testować, wdrażać pilotażowo, ponownie testować, wydawać opinie, słowem aby kasa płynęła do kieszeni wielu niezwykle "odpowiedzialnych, uczciwych i kompetentnych fachowców". A tak to co, usiadłoby kilkunastu łebskich informatyków z US'ów, w krótkim czasie machnęliby kilkadziesiąt tys. linijek kodu i system by działał. No ale tak nie uchodzi. Nie zarzyna się kury znoszącej złote jajka. Dla przypomnienia w lutym 2016 miną dwa lata od pierwotnego terminu wdrożenia gentax'u w urzędach. I pomyśleć, że gdyby się udało, generał Kapica nie dostałby wtedy orderu za szczególne osiągnięcia na polu informatyzacji służb celnych i skarbowych, a M. Młodzikowski nie brałby kasy za udział w posiedzeniach zespołów wdrożeniowych. ŻAŁOSNE! Mam nadzieję, że ktoś odważy się pociągnąć tych i pozostałych złodziei do odpowiedzialności. Nie będzie problemu z ich znalezieniem, wystarczy przeanalizować podpisy pod protokołami ze spotkań, testów itp.

Osram i wszystko jasne!
To tylko ja, wieczny altruista, w swojej naiwności szukam działań prostych, logicznych, tanich, propaństwowych, a nie wszyscy bujają obłokach.
Ci, którzy stąpają twardo po ziemi wiedzą, że liczy się władza, stanowiska, układy, kasa, przywileje. Interes prywatny, nie państwowy...
Tak było w XVIII wieku i tak jest w XXI...

A sprawozdania powinny być wykonywane na bazie danych w Radomiu jednokrotnie a nie obilczane w 400 poszczególnych Urzędach i scalane. Szybszy wynik, a Urzędy mogłyby zająć się wreszcie efektywniejszym ściąganiem podatków, co umknęło przy reorganizacji.

Trochę miałem do czynienia z poltaxem kiedy jeszcze pracowałem w usie i wydawał mi się aplikacją z ery polodowcowej - wszystko trzeba było wklepywać z łapy, ale jednak dało się go "podłączyć" do internetu i do oracle'a. Skoro tak to nie będąc specjalistą jak Pan uważam, że chyba można było stworzyć nowoczesny program napisany od nowa przez polskich programistów który korzystałby z już ogromnej istniejącej bazy. Bo słyszałem że ten gentax nie będzie korzystał z bazy poltaxu? Baza dopiera będzie tworzyła się od zera?  To byłaby paranoja. Przez 5 lat działałyby dwa systemy?



Też mam nadzieję, że ktoś beknie i za to i za wszystke inne przewały. Z autostradami na czele.
Amerykański Gentax za polski Poltax, francuskie Caracale  za polskie AW149 ze Świdnika i Black Hawki z Mielca, włoskie Pendolino za polskie Pesy z Bydgoszczy, które kupują Niemcy I tak dalej, i tak dale.
Jak Polska będzie chciała zbudować statek pasażerski czy handlowy albo okręt wojenny to zwróci się do stoczni w Hamburgu. A jak polska firma zechce zaciągnąć kredyt na produkcję to zgłosi się do niemieckiego Raiffeisen Bank albo amerykańskiego Citibank lub francuskiego BNP Paribas czy Credit Agricol. A jak Polak zechce zrobić zakupy to uda się do portugalskiej Biedronki albo brytyjskiego Tesco lub francuskiego Auchan (Carrefour, Castorama, Intermarche, Liroy Merlin, Leclerca) czy niemieckiego Komm und kauf (Kaufman, Deichman, Rossman, Praktiker, Obi, Lidl).

Co się stało z Polską?
Do czego, po 25 latach "wolności", doszliśmy?  

Co to za program który nie obejmuje podstawowych danych dalej gromadzonych w innych programach np.CZM.

Z "polskością" AW149 i Black Hawków jest tak samo jak z polskością produktów czy usług sprzedawanych przez inne w/w firmy. I za bardzo bym nie wierzył, że te firmy jakoś inaczej myślą o naszym kraju - jesteśmy tylko rynkiem zbytu. Oczywiście my nie mamy polskich firm produkujących taki sprzęt i raczej nie będziemy mieli, czyli jesteśmy zmuszeni, żeby czy tak kupić od jednej z tych firm.

AW149 produkuje AgustaWestland – włosko-brytyjskie przedsiębiorstwo.


Lockheed Martin - producent Black Hawk - czyli ta sama firma, która w sprzedała nam F-16.

A czy ktoś wie kiedy BKIP będzie odpowiadał na maile podatników i od kiedy planowane jest wdrożenie chatu?

Właśnie kazus ZUS* sprawia, że decydenta, który wybrałby napisanie dla AP systemu "od nowa" nazwałbym bardzo odważnym człowiekiem**. Pomniejszy przykład to historia "kalkulatora" dla PKW.

* tutaj m.in.: czas budowy systemu (naście lat, zestarzał się nim został ukończony) i związane z tym prawdopodobieństwo rozliczenia dotacji z UE w terminie, galopujące koszty oraz fakt, ze wykonawca stał się de facto monopolistą;
** nie twierdzę, że ta decyzja byłaby na pewno zła, ale na 95% decydent dostałby po kilku latach "wilczy bilet" w administracji państwowej.

Popieram, to że coś jest made in USA nie znaczy że jest złe, a polscy informatycy powinny przystosować system do naszych warunków, i odpowiednio zabezpieczyć, przy okazji można się dużo nauczyć. Budowa takiego systemu od nowa, i w polskich warunkach to mrzonka.

W samym Krakowie mamy siedziby takich firm jak "Motorola","IBM","Google","Sabre","Comarch","Ericpol"  i wiele innych w których pracuje tysiące Polskich programistów. Mamy najlepszych programistów na świecie za stosunkowo niewielki pieniądze w porównaniu do USA, Niemiec, Wielkiej Brytanii.

System nie musiałby być budowany od zera, a tak jak piszesz w oparciu o sprawdzony wzorzec. Po co otwierać już otwarte drzwi?



Intel Technology Poland Ltd. Gdańsk

Po pierwsze to do odważnych świat należy. Po drugie to w przypadku ZUS mieliśmy do czynienia z ewidentnym przypadkiem, z którym powinna dobrze zapoznać się prokuratura. To sprawa równie śmieszna jak budowa w Polsce elektrowni atomowej. Wcale nie oznacza to, że pomijając układy, bezmyślność decydentów, znajomków i kolesiostwo nie istnieje w Polsce firma zdolna zbudować przyzwoity system podatkowy. Po trzecie wreszcie, jest to możliwe wyłącznie w przypadku oferowania normalnej ceny za normalną usługę. I tu właśnie kłania się słynny kalkulator. Jeżeli jakikolwiek rządzący pseudointeligent uzna, że możliwe jest zbudowanie dobrego systemu informatycznego za gówniane pieniądze, no to potem mamy gówniane efekty. Godne wyłącznie uśmiechu politowania. Reasumując - podstawowym błędem dotychczasowego systemu jest to, że albo publiczne zamówienia zdobywa koleś, który miał je zdobyć i nic sensownego nie jest w stanie z tym zrobić, albo jeżeli taki koleś odpuści to nasze wspaniałe państwo oferuje wynagrodzenie, za które mimo najlepszych chęci nie da się zrobić nic konstruktywnego. W ten sposób w drodze wyjątku, by nikt nigdy nie powiedział "grubym misiom", że wygrywają wszystko co można wygrać, na rynek trafiają nieudacznicy, którzy też czeka wyłącznie porażka. W normalnych przetargach, za normalne pieniądze, przegrywają normalne firmy. W gównianych przetargach, za gówniane pieniądze, normalne firmy nie uczestniczą.

Jakie są aktualne wieści o SZD-SSP-CR (GENTAX)? Jest wdrożenie w 20 US?