Co to ma być z tymi serwerami TM - pierwsze słyszę ? A nie lepiej zmienić to dziadostwo na coś lepszego ? - przecież to tak "zamula" PC-ty, że zwłaszcza te starsze to przez dobre 5-10 minut po starcie nie nadają się do pracy ! Już nie wspomnę, że dołożyliśmy kilkadziesiąt kości 128 MB, bo na początku to w ogóle była tragedia :mur:
31 paź 2007, 11:22
siema
<!--quoteo(post=17507:date=31. 10. 2007 g. 11:22:name=Ramona)--><div class='quotetop'>(Ramona @ 31. 10. 2007 g. 11:22) [snapback]17507[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec--> Co to ma być z tymi serwerami TM - pierwsze słyszę ? A nie lepiej zmienić to dziadostwo na coś lepszego ? - przecież to tak "zamula" PC-ty, że zwłaszcza te starsze to przez dobre 5-10 minut po starcie nie nadają się do pracy ! Już nie wspomnę, że dołożyliśmy kilkadziesiąt kości 128 MB, bo na początku to w ogóle była tragedia :mur:
No i to jest doskonały przykład ... że gdyby w procedurze zakupu uczestniczyli informatycy w US, to nie byłoby takich problemów. Są bowiem programy antywirusowe, które mają znacznie mniejsze wymagania i w dużo mniejszym stopniu obciązają system, ale nikt o tym w MF nie pomyślal. Tam pewnie sprzęt z 32 lub 64 MB RAM traktowany jest jak zabytek. <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd--> Bo to JEST ZABYTEK A że takie pracują - to tylko dobrze o Tobie świadczy! Ale może licytacja: kto ma najstarszy chodzący PC? Jak jakiś gazeciarz przeczytna to będzie mił wtedy niezły ubaw
31 paź 2007, 18:00
jakistakis
Ale może licytacja: kto ma najstarszy chodzący PC? Jak jakiś gazeciarz przeczytna to będzie mił wtedy niezły ubaw
Nie mów , że użytkujesz jeszcze niezniszczalne komputery z militarnej serii ZENITH 286 - rocznik 1992!!!
____________________________________ "Tylko zmiana jest niezmienna" - Heraklit
31 paź 2007, 20:42
Zenithów już "niestety" nie ma, ale mogę się pochwalić chodzącymi do dziś : P166MMX, Fujitsu 200MMX i kilka Celeronów 266/300/333 z lat 94 -97. - wow
31 paź 2007, 21:40
Witam, PROST13 - dlaczego uważasz, że będzie mniej pracy dla osób "na dole". Brak uprawnień dla realizacji pewnych czynności zwolni Cię z ich realizacji. Ale jeżeli jesteś dobrym fachowcem, to znajdziesz dla siebie inne zadania, które możesz realizować. Nie musi nas być tysiące, którzy będą realizować powtarzalne zadania - powtarzalne zadania i wsparcie na miejscu zostawiłbym do realizacji mniejszej grupie osób. Jak już pisałem, jest wiele projektów informatycznych, które czekają na zagospodarowanie (czyli na zespoły) i tych zespołach widzę rzeszę osób z resortu. Co do Pana WJ (chyba się domyślam o kogo chodzi ), to pomimo wszelakiej sympatii nie uważam, że jest ostatnią wyrocznią na tej ziemi. I nie uważam, że zostało Szczecinowi udzielone błogosławieństwo dla wdrożenia jakiegokolwiek systemu. PROST13 - mój adres mailowy masz, niedługo będą też spotkania w terenie (sądzę, że poniedziałek będzie zatwierdzony harmonogram spotkań) i będzie można porozmawiać o projektach. Sądzę, że będę jeździł na te spotkania celem zaprezentowania projektów, które się toczą lub są planowane do wdrożenia, w tym projekty SDG (zwiększenie jakości obsługi podatnika), e-Deklaracje 2 oraz e-Podatki jako projekty kluczowe oraz np. wdrożenie systemu klasy ERP, systemu CMS, wspólnego workflow dla służby celnej i skarbowej. To nie jest tak, że nie próbujemy rozmawiać w zakresie skonsultowania koncepcji i ich uspójnienia. Temat kodów dwupolowych dyskutujemy z Departamentem AP, ze względu na to, że to od ich decyzji zależy czy będą one umieszczane na deklaracjach. Na razie badamy stan posiadania poszczególnych US'ów w zakresie skanerów. To wszystko leży otworem przed Wami do realizacji. Dotychczas tylko jedna osoba zgłosiła się z konkretnym pytaniem na mój adres mailowy, w sprawie projektu/systemu, którym jest zainteresowana. Zachęcam Was do pójścia tym tropem. Jeżeli ktoś się też czuje chętny i z pomysłami, w dowolnym obszarze technicznym, to niech wyjdzie przed szereg. Chętnie skorzystamy z pomocy osób, które będą szczerze zainteresowane pracą w projekcie. Tak szczerze PROST13, to jestem na tym forum nie tylko z powodu, aby zachęcić do udziału w transformacji, ale także aby prostować błędne interpretacje, które powstają często z powodu nie doinformowania osób z US lub IS (a także innych służb). Zauważ, że ja występuję tutaj z imienia i nazwiska i nie kryje się pod żadnym nick'em. Każdy może mnie sprawdzić co umiem, co nie umiem, na czym się znam, jaka jest moja wartość (duża lub mała). I naprawdę nie mam złych intencji, jedynie mi zależy, aby jak największa rzesza osób uczestniczyła w projekcie zmiany. Ponieważ wiem, że to ma sens. Tyle tylko, że zauważyłem, że jest Wam łatwiej krytykować, zarówno obecny stan, jak i przyszły, który nie za bardzo odpowiada Waszym wyobrażeniom, a trochę trudniej jest Wam wziąźć "byka za rogi" i poprawić swój los. Chcę powiedzieć, że macie dwa sposoby zmiany obecnego stanu jaki jest w informatyce: - można się zgłosić na lidera zmiany lub członka zespołu i organizować informatykę wg własnej wizji - można się zgłosić do projektów planowanych do realizacji w przyszłym roku (obecnie podpisujemy preumowy z Ministerstwem Rozwoju Regionalnego), wystarczy, że zgłoszą się Państwo na początku do mnie, a jeżeli sobie nie dam rady z obsługą zgłoszeń, to napiszę na stronach it.mofnet.gov.pl do kogo się zgłaszać
Przepraszam, że tak trochę ostro piszę, ale trochę mnie wkurza to, że wszystko jest be, co jest proponowane ze strony projektu CI. Co do szukania pomocy, PROST13, u innych osób - to tak. Masz rację, nikt palcem nie kiwnie, aby Ci pomóc. Sam to często doświadczam, nawet w służbowych kontaktach. I powiem Ci, że moja wizja będzie wynikać wyłącznie z mojego wyobrażenia jak US/IS, UC/IC oraz UKS pracują. Jeżeli się będę mocno mijał z rzeczywistością, to trudno - poniosę porażkę, ale będę sie starał wejść do projektu jako członek, aby współpracować z człowiekiem, który ma lepszą wizję od mojej. Liczę też, że podczas udziału w projekcie (w dowolnej roli), ktoś zauważy moje zaangażowanie w pracy i doceni go. Ja tą pracę raczej widzę jako inwestycję w siebie, aniżeli jako możliwość otrzymania dodatkowego wynagrodzenia, chociaż, jak napisałem we wcześniejszych postach - nie potępiam tego. Mam tylko inne podejście życiowe i też proszę, aby nie było ono potępiane. A, i ostatnia sprawa. OpenSource. Nie boję się opensource'a, tylko staram się rozsądnie podchodzić do sprawy. W TP koledzy wdrożyli Linux'a na mainframe. I działało na środowisku testowym. Ale w momencie, kiedy zaproponowano wdrożenie opensource'a jako systemy na blade'ach na produkcji, testowano środowisko przez ponad 3 miesiące, na dystrybucjach komercyjnych i wdrożono po wielu badaniach i obciążeniach. Czy nazwiemy to strachem? Możemy. Ale przy ponad 100 serwerach aplikacyjnych, problem dystrybucji poprawek i zmian w konfiguracji, zapewnienia loadbalacingu itp problemów staje się DUŻYM problemem jeżeli w przypadku jakiegoś nietypowego zachowania nie mamy odpowiedniego wsparcia. Proszę zrozum mnie dobrze - jeżelibyśmy jako firma posiadali tylko jeden, dwa systemy, które byśmy rozwijami na jednej platformie, posiadanie kilku fachowców zajmujących się technologiami jest zasadne. Ale my mamy, zarówno multum systemów, jak i technologii i do momentu przynajmniej zestandaryzowania infrastruktury, nie mamy możliwości posiadania wybitnych fachowców do każdej aplikacji, która jest krytyczna dla resortu, ponieważ potrzebowalibyśmy ich mieć duże ilości. Nie ma się też co oszukiwać, nawet jeślibyśmy mieli kilka osób, bardzo dobrze znających problem, to zawsze nadchodzi kres ich wiedzy. Wtedy, jezeli problem jest krytyczny i mamy firmę z którą podpisaliśmy umowę o wsparcię, domagamy się rozwiązania w terminie określonym w umowie. Wszyscy to robią, to czemu nagle my mamy eksperymentować?
I na końcu pytanie do JAKISTAKIS - o co Ci chodzi z tym 1200000? Napisz trochę więcej, abym mógł się odnieść (prawdę mówiąc szukałem w poprzednich wątkach i nie mogłem się doszukać). A sprawa mnie intryguję
Pzdr Slavko
31 paź 2007, 22:27
tranqilo
<!--quoteo(post=17529:date=31. 10. 2007 g. 18:00:name=jakistakis)--><div class='quotetop'>(jakistakis @ 31. 10. 2007 g. 18:00) [snapback]17529[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec-->
Ale może licytacja: kto ma najstarszy chodzący PC? Jak jakiś gazeciarz przeczytna to będzie mił wtedy niezły ubaw
Nie mów , że użytkujesz jeszcze niezniszczalne komputery z militarnej serii ZENITH 286 - rocznik 1992!!! <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
A ja mam 286 Zenith pod Novela i cały czas chodzą .. czy wygrałem licytację ??
01 lis 2007, 00:27
No tak GRZECHO wygrał a już miałem nadzieję , że nikt się nie przyzna do posiadania takich zabytków z 20megowym dyskiem. :blush:
____________________________________ "Tylko zmiana jest niezmienna" - Heraklit
Ostatnio edytowano 01 lis 2007, 08:08 przez tranqilo, łącznie edytowano 1 raz
01 lis 2007, 08:08
Nie do końca rozumiem. Wcześniej pisałeś, że jeśli ktoś chce być liderem tematycznym to powinien nadesłać koncepcję w wybranym obszarze do 5 listopada i dopiero liderzy dobiorą sobie współpracowników. Ludziom z terenu trudno dysponować wiedzą na temat całokształtu stanu obecnego, a w związku z tym planować przyszłe zmiany. Nie każdy się również czuje na siłach bycia liderem. Nakłada się na to niepewna sytuacja powyborcza, więc większość czeka. Zapewne trochę osób się zgłosi w ostatniej chwili.
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec--> Jeżeli ktoś się też czuje chętny i z pomysłami, w dowolnym obszarze technicznym, to niech wyjdzie przed szereg. <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec--> Chcę powiedzieć, że macie dwa sposoby zmiany obecnego stanu jaki jest w informatyce: - można się zgłosić na lidera zmiany lub członka zespołu i organizować informatykę wg własnej wizji - można się zgłosić do projektów planowanych do realizacji w przyszłym roku (obecnie podpisujemy preumowy z Ministerstwem Rozwoju Regionalnego), wystarczy, że zgłoszą się Państwo na początku do mnie, a jeżeli sobie nie dam rady z obsługą zgłoszeń, to napiszę na stronach it.mofnet.gov.pl do kogo się zgłaszać <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
A teraz to czego nie rozumiem. Wcześniej mówiono o pięciu obszarach teraz dochodzą projekty planowane do realizacji w przyszłym roku, a ty mówisz o dowolnych?? Może wyprowadzisz mnie z błędnego rozumowania, ale zgłoszenia miały dotyczyć tylko liderów. Co z osobami które widzą się bardziej w dziedzinach technicznych niż w managemencie.
Kolejnym tematem jest sprawa CI. Nie widzę w dłuższej perspektywie powodów do zadowolenia Dyrektorów z tego, że ich pracownicy mocno angażują się w projekty MF, wręcz przeciwnie. Między innymi z tego więc powodu powinna istnieć siła argumentów, aby przekonać przełożonych. CI??
01 lis 2007, 19:12
Slavko, przepraszam że pytam, bo nie jestem z twojej trzódki, ale ciekawi mnie temat - masz jakąś swoją wizję tego, co nie zagrało w błękitnej linii?
____________________________________ Rostowski: Sytuacja Polski jest imponująca
01 lis 2007, 19:40
Beret
Nie do końca rozumiem. Wcześniej pisałeś, że jeśli ktoś chce być liderem tematycznym to powinien nadesłać koncepcję w wybranym obszarze do 5 listopada i dopiero liderzy dobiorą sobie współpracowników. Ludziom z terenu trudno dysponować wiedzą na temat całokształtu stanu obecnego, a w związku z tym planować przyszłe zmiany. Nie każdy się również czuje na siłach bycia liderem. Nakłada się na to niepewna sytuacja powyborcza, więc większość czeka. Zapewne trochę osób się zgłosi w ostatniej chwili.
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec--> Jeżeli ktoś się też czuje chętny i z pomysłami, w dowolnym obszarze technicznym, to niech wyjdzie przed szereg.
Drago
Slavko, przepraszam że pytam, bo nie jestem z twojej trzódki, ale ciekawi mnie temat - masz jakąś swoją wizję tego, co nie zagrało w błękitnej linii?
Cześć DRAGO, generalnie, uważam, że problemy w BL były na początku jej produkcyjnego działania. W ciągu pierwszych trzech miesięcy nastąpiło zarzucenie BL całą masą zleceń do realizacji. Z danych oficjalnych, w lutym 2004 było kilkadziesiąt opóźnionych zleceń, które nie były zamknięte. I moim zdaniem, problemem powodującym taką liczbę opóźnień w realizacji i w sumie złej oceny działania BL na początku było niedoszacowanie ilości zleceń do BL. Szacowania były wykonywane moim zdaniem na podstawie faktycznego wykorzystania Biur Obsługi Klienta i widać, mało kto się spodziewał, że tyle ludzi zechce skorzystać z BL. Faktem jest, że wiele osób z ciekawości chciało sprawdzić, jak będzie realizowana usługa przez telefon. Faktem jest, że problem szybko opanowano, ale fama o złym działaniu BL pozostała. Ja obecnie oceniam BL jako całkiem porządnie działający CRM i niektóre wpadki, można przypisać zwyczajnie "czynnikowi ludzkiemu". Zresztą, chyba też na swojej skórze wiecie jak działa stereotyp urzędnika.... Pzdr Slavko
01 lis 2007, 20:45
Witam Proszę mi wybaczyć, może to brak menadżerskiego doświadczenia, a może beszczelna ignorancja ale zdaje mi się, że całe funkcjonowanie MF w zakresie informatyki opiera się na opracowywaniu koncepcji. Koncepcja jest królową całości.Każda nowa koncepcja rodzi dziesięć kolejnych. To przypomina nieco bełkot prenumeratorów pisemek typu IT Manager, czy coś w tym stylu. Przez krótki czas pracowałem w prywatnej firmie, mam kolegów, którzy nadal pracują i uczestniczą w poważnych projektach i nigdy nie spotkałem się z takim ogromem specjalistów od koncepcji. Owszem jest to istotny element każdego zadania informatycznego, ale stanowi tylko niewielki procent prawdziwej pracy. Reszta to prawdziwa dokumentacja (broń Boże stosy papieru z opracowaniami w Word'zie czy Visio) i tysiące linijek kodu tworzonego przez zgrane już zespoły. Tak naprawdę, w izbach czy urzędach jest mnóstwo informatyków, ignorowanych przez MF, posiadających prawdziwą wiedzę programistyczną i z niecierpliwością czekających na konkretne zadania (zreszta wielu z nich samodzielnie wykonało wiele zadań nie czekając na reakcję MF na ich prośby)... Póki co muszę kończyć bo jestem w pracy... Pozdrawiam
02 lis 2007, 07:57
postger
Witam Proszę mi wybaczyć, może to brak menadżerskiego doświadczenia, a może beszczelna ignorancja ale zdaje mi się, że całe funkcjonowanie MF w zakresie informatyki opiera się na opracowywaniu koncepcji. Koncepcja jest królową całości.Każda nowa koncepcja rodzi dziesięć kolejnych. To przypomina nieco bełkot prenumeratorów pisemek typu IT Manager, czy coś w tym stylu. Przez krótki czas pracowałem w prywatnej firmie, mam kolegów, którzy nadal pracują i uczestniczą w poważnych projektach i nigdy nie spotkałem się z takim ogromem specjalistów od koncepcji. Owszem jest to istotny element każdego zadania informatycznego, ale stanowi tylko niewielki procent prawdziwej pracy. Reszta to prawdziwa dokumentacja (broń Boże stosy papieru z opracowaniami w Word'zie czy Visio) i tysiące linijek kodu tworzonego przez zgrane już zespoły. Tak naprawdę, w izbach czy urzędach jest mnóstwo informatyków, ignorowanych przez MF, posiadających prawdziwą wiedzę programistyczną i z niecierpliwością czekających na konkretne zadania (zreszta wielu z nich samodzielnie wykonało wiele zadań nie czekając na reakcję MF na ich prośby)... Póki co muszę kończyć bo jestem w pracy... Pozdrawiam
Cześć, Ja mam dzisiaj urlop, więc mogę swobodnie odpowiadać POSTGER, trochę krzywdzisz osoby, które pracują w MF jako programiści. Faktem jest, że w wiekszości przypadków opracowywane są koncepcje, ale taka była dotychczas rola zarówno Departamentu DI, jak i Departamentów RI i EI. Nie mniej jednak, w Departamencie RI nie tworzy się tylko koncepcje, lecz i małe oraz duże systemy/aplikacje. Nie chcę też umniejszać działań w resorcie. Prawdą jest, że w resorcie tworzone są różne systemy, które są bardzo dobre i chcemy poprzez transformacje powiązać te zespoły, aby efektywnie ich wykorzystywać, zaś członkom tych zespołów zapewnić godziwe finansowanie. Ponieważ napisałeś o pracy w firmach prywatnych, to w dużych firmach informatycznych lub w korporacjach, dużą liczbę pracowników stanowią analitycy oraz architekci rozwiązań, czyli w uproszczeniu specjaliści od koncepcji. Z nimi liczbowo konkurują programiści i wdrożeniowcy. Mniej jest osób wspierających użytkownika oraz pracownicy operacji. Na szarym końcu, znajdują się osoby z procesów wspierających (zakupy, logistyka, kadry, szkolenia itp). Jeżeli mówisz, że praca nad koncepcją powinna obejmować niewielką ilość czasu, to uważam, że się mylisz. Projekty realizuje się tak, że 30 procent czasu wymaga przygotowanie go do uruchomienia (gdzie w ramach tych prac przygotowawczych, określana jest struktura projektu, lista zadań do realizacji, harmonogram realizacji, architektura rozwiązania, itp). U nas w resorcie, niestety od przypadku do przypadku, prace przygotowawcze albo zajmują więcej aniżeli 50%, albo prawie nic z czasu poświęconego realizacji projektu. Oba przypadki oceniam negatywnie.... Pzdr Slavko Ale nie chcę powiedzieć, że dotychczasowe działanie zarówno DI, jak i RI jest wg mojego mniemania odpowiednie. Dlatego też jest uruchomiony projekt transformacji.
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników