moim zdaniem - mniejsza tu o kreowanie - gorsze jest to, że ci co proponują te mierniki zachowują się tak jakby byli nie z tej planety. Czy w MF czytają nasze posty? Czy ktoś w ogóle nas słucha? Przecież to WARIATKOWO. Sami nie dadzą NIGDY niczego na czas, a wymyślają takie głupoty, że aż głowa boli.

Jeśli mowa o miernikach- czy któreś urzędy czy izby skarbowe mają już studium wykonalności mierników na ten rok? U nas mówi się tylko, że np. "podobno będą pit-11 wchodzić". Rok temu dostaliśmy studium w marcu. Nie sądzicie, że od poczatku roku urzędy powinny wiedzieć na czym stoją?
Ps. ciekawe jak Wasze urzędy radzą sobie ze zleceniami w tym roku, bo z kasą krucho  

w miernikach za 2011 tylko wprowadzone ręcznie a nie ze SPED.

PIT-11 za 2011 r. nie wchodziły do miernika SZD.
Zaszła pomyłka - winno być tak: w miernikach za 2011 r. PIT-11 nie były brane do SZD.

Dzień dobry, mam pytanko czy może się orientujecie czy do wskaźnika OB.WZD (Wskaźnik szybkości zatwierdzania dokumentów) wchodzą zatwierdzone dokumenty bez względu na okres, w jakim zostały wprowadzone? W studium wykonalności jest tylko krótko opisane, iż obejmuje dokumenty zatwierdzone w okresie sprawozdawczym. Czy w takim razie, jeżeli ktoś zatwierdziłby przez np. pomyłkę dokumenty z 2004 bądź 2005 roku, to czy te dokumenty też wejdą do tego miernika???

Wszystkie dokumenty powinny być zatwierdzane na bieżąco! Te stare również.

Wejdą do miernika i to jest przerażające :O Trzeba uważać na stare rzeczy. Wszystkie powinny być zatwierdzone, ale starych śmieci lepiej nie ruszać.

A co jest ważniejsze? Miernik czy Zasady bezpiecznego przetwarzania dokumentów ?

Pierwsza zasada to PPP.

Ku przestrodze wszystkim tym, co bawią się w tuningowanie mierników: Kk - Art. 269. § 1. Kto niszczy, uszkadza, usuwa lub zmienia dane informatyczne o szczególnym znaczeniu dla obronności kraju, bezpieczeństwa w komunikacji, funkcjonowania administracji rządowej, innego organu państwowego lub instytucji państwowej albo samorządu terytorialnego albo zakłóca lub uniemożliwia automatyczne przetwarzanie, gromadzenie lub przekazywanie takich danych,podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

rozbawiłem się straszliwie  

Ten artykuł jak w mordę strzelił pasuje mi do osób odpowiedzialnych za tę idiotycznie rozbuchaną paletę wszelkiego rodzaju aplikacji informatycznych, którymi musimy codziennie się posługiwać, do których musimy wielokrotnie wpisywać te same dane, które nie są ze sobą kompatybilne i do których wielokrotnie w ciągu dnia musimy się logować podając coraz to nowe hasła. Na dodatek nasi "monitorujący" żądają od nas jakichś idiotycznych sprawozdań jakby nie mogli sami sobie tych danych importować, a co najzabawniejsze żądając podania informacji nie wskazują ani źródła ani algorytmu przez co dane z różnych urzędów są nieporównywalne gdyż pochodzą z różnych aplikacji i pobierane są różnymi metodami.

"Polokokta" będziesz się lepiej bawił, jak ci się prorok do d... dobierze. Popytaj kolegów, jak to 2 pracownicy, ponoć w jednym z US już tam nie pracują.

Do czego prowadzi "ślepe parcie na mierniki"...

Prokuratorska statystyka
21 lutego 2012, 23:30

Za ukrywanie akt stanęli przed sądem. Byli prokuratorzy z Pszczyny przez kilkanaście lat wpisywali w statystyki: "zakończone", a akta spraw chowali w szafach.

Wśród kilkuset tak "załatwionych" śledztw i dochodzeń znalazła się również sprawa Pani Ewy, której mąż zamienił dom w piekło. Wielokrotnie podczas awantur interweniowała w jej domu policja. Spisywała zeznania, przesłuchiwała, a materiały wysyłała do prokuratury. Pszczyńscy prokuratorzy nigdy nie oskarżyli jednak jej męża o znęcanie się nad rodziną. Kobieta do dziś czeka na eksmisję swego prześladowcy z mieszkania.

To tylko jedna z wstrząsających historii, które wyczytać można w schowanych w szafach aktach czterystu pięćdziesięciu postępowań prokuratorskich, których nie zakończono. Gdy kilka lat temu w Pszczynie było głośno o aferze z aktami, wszyscy sobie zadawali pytanie: jakie łapówki musieli brać prokuratorzy, że tak wielu sprawom "ukręcano łeb"? Wyjaśnienie tej zagadki okazuje się jednak zaskakująco banalne. Prokuratorzy ratowali wyniki statystyczne swojej firmy.

Kreowanie dobrych statystyk odbywało się jednak nie tylko w Prokuraturze Rejonowej w Pszczynie. Inne, podobne sprawy nie doczekały sądowego epilogu. Śledztwa zostały umorzone. Jakie tajemnice schowano w ten sposób w aktach zamkniętych w archiwach? Dziennikarze "Superwizjera" odsłonią świat nacisków i kreowanych ciągle statystyk w polskiej prokuraturze.

Zapraszamy na reportaż.
http://superwizjer.tvn.pl/55726,prokura ... lnosc.html
reporter: Marcin Friedrich
zdjęcia: Dariusz Szymura, Krzysztof Łuczak
montaż: Grzegorz Jaskierny, Maciej Karczewski, Wojciech Słota