Od dłuższego czasu nie są pobierane nowe aktualizacje sygnatur dla oprogramowania Symanteca. Jakiś czas temu miało rozpocząć się wdrażanie nowego systemu antywirusowego. Czy ktoś orientuje się, co dzieje się w tej sprawie?

SAV Symanteca to już przeszłość. W zasadzie użytkownika każdego PC w   resorcie powinna witać niebieska ikonka nowego programu antywirusowego TrendMicro.  Oczywiście program ma swoje wymagania i całkowicie blokuje wolne kompy z pamięcią mniejszą od 100MB.

Część osób pracuje na sprzęcie, który już teraz jest strasznie wolny. Nie chciałbym słyszeć ich "zadowolenia" z instalacji "antywira", który ten stan jeszcze pogorszy.

Z drugiej jednak strony, kilka miesięcy bez aktualizacji sprawia, że ochrony antywirusowej praktycznie brak. Można się tylko łudzić, że nasze środowisko pracy jest izolowane. Do czasu...

A ja już słyszałem wiele "zadowolenia"...

Właściwie wątek nadaje się do topicu: Dziękuję Naszemu Min. Fin. za szacunek jaki okazuje swoim podopiecznym.

Dlaczego? - no bo nikt chyba nie czyta corocznych sprawozdań o sprzęcie IS/US skoro przyjęto, że 128 ramu ma prawie każdy...

No właśnie... ja chciałam serdecznie podziękować za to niesamowicie spowalniające mój komp., fantastyczne oprogramowanie antywirusowe. Poziom mojego zadowolenia jest już chyba niemierzalny... :angry:

Ciesz się, że nie musisz logować się za pomocą bezpiecznego podpisu elektronicznego.
I tak a propos, skoro pewnie ten topic przeglądają informatycy.
Czy możecie mi wyjaśnić w skrócie jako laikowi, dlaczego bank pozwala mi dysponować moim kontem przy użyciu jedynie dwóch (chyba) prostych haseł i identyfikatora, a żeby złożyć deklarację podatkową musimy bawić się w certyfikowane elektroniczne podpisy (pomińmy kwestię regulacji prawnych - przepisy można zmienić). Z tego co wiem, na Węgrzech podatnicy dostają z urzędu hasełka i mogą na stronach ministerialnych wypełniać deklaracje on-line. Czy chodzi o to, że procedury stosowane przez banki są niewystarczające do ochrony danych, czy też może chodzi o zwiększenie popytu na usługi certyfikacyjne...? :glare:

W zasadzie odpowiedziałaś sobie sama (ostatnie zdanie). Bankom zależy by procedura była możliwie prosta, bo to nie odstraszy klienta. Czasami muszą za to płacić, bo jak za prosto, to i włamać się można i coś sobie przelać na swoje konto z cudzego. Kilka polskich banków miało takie przypadki. W tym roku już jeden.
A certyfikaty można wydawać samemu - tak zrobili nasi dzielni celnicy. Albo zrobić system uniwersalny, bardziej skomplikowany, droższy, za którego utrzymanie ktoś będzie brał pieniądze (i odpowiedzialność).

Z reguły jest tak, że identyfikator i hasło zapewnia dostęp do serwisu transakcyjnego działającego pasywnie - tylko przeglądanie. Wykonanie operacji, która ma wpłynąć na saldo naszego rachunku wymaga już dodatkowego potwierdzenia. Jest ono często realizowane poprzez hasła jednorazowe (dostarczane pocztą lub sms) albo token. To tak na marginesie.

Moim skromnym zdaniem, największym problemem jest zbyt duża różnorodność metod uwierzytelniania użytkowników. Każda instytucja czy firma stosuje własne rozwiązania. Inaczej będziemy logować się do serwisu w banku, inaczej do urzędu skarbowego, a jeszcze inaczej do urzędu miejskiego czy starostwa. W każdym miejscu dostaniemy odrębne nazwy i hasła lub będziemy zmuszeni do zakupu "podpisu". To chyba podstawowy powód małego zainteresowania "elektronicznymi sygnaturkami". Szkoda wydawać pieniądze na rzecz tak mało uniwersalną.

Może kiedyś doczekamy czasów, kiedy nasz elektroniczny dowód osobisty będzie pełnił również funkcje elektronicznego podpisu.

Ano właśnie.
Internet rozwija się u nas już całkiem szybko i jak uwolnią rynek to pójdzie jeszcze szybciej. Jestem przekonany, że wiele osób chętnie składałoby swoje rozliczenia elektronicznie, ale w związku z kosztami i procedurami nie jest to warte zachodu. A im mniej druków tym mniej czasu poświęconego na ich obsługę. Mam nadzieję, że MF nie odstąpi od informatyzacji w tym kierunku, ze względu na "małe zainteresowanie podatników."

To dzięki temu novum mam okazję obserwować jak mój 15-calowy ekranik odświeża się co chwilę?

32 MB

Z informacji, które udało mi się uzyskać, w przypadku używania Protektora, ta liczba powinna wynosić 256. Już się boję to instalować. :mur:

Sprawdźcie aktualność swoich programów antywirusowych i aktualizacji systemu .

Jak podaje Kaspersky Lab, producent programów antywirusowych, wykryto  nowego bardzo niebezpiecznego wirusa szyfrującego dane - Virus.Win32.Gpcode.ak.

Gpcode.ak szyfruje pliki o różnych rozszerzeniach, między innymi: .doc, .txt, .pdf, .xls, .jpg, .png, .cpp, .h i wiele innych. Do szyfrowania wykorzystywany jest algorytm RSA z kluczem o długości 1024 bitów.  Kaspersky Lab dodał sygnatury jego  kodu do baz danych 4 czerwca 2008 r.

Dotąd nie udało się uzyskać prywatnego klucza pozwalajacego na odzyskanie zaszyfrowanych danych.

Gpcode dodaje do nich rozszerzenie ._CRYPT i umieszcza plik !_READ_ME_!.txt a w nim:

Your files are encrypted with RSA-1024 algorithm.
To recovery your files you need to buy our decryptor.
To buy decrypting tool contact us at: ********@yahoo.com

Kaspersky,  opublikował sposób na odszyfrowanie plików zaszyfrowanych przez  - Gpcode.ak. Aby jednak  ta metoda zadziałała  użytkownik nie może wyłaczyć zainfekowanego komputera. Metoda wymaga drugiego komputera, na którym należy pobrać i uruchomić narzędzie Photorec.

Wirus szyfruje pliki używając  silnego 1024-bitowego klucza szyfrującego RSA, którego do tej pory nie udało się jeszcze złamać.

A nie wiecie może jakiego nowego antywira można się spodziewać w najbliższym czasie?
Ptaszki ćwierkają w tym temacie, że idą zmiany (pewnie znowu na lepsze)