Teraz jest 05 wrz 2025, 23:09



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 15 ]  idź do strony:  1, 2  Następna strona
Wszystko na sprzedaż... 
Autor Treść postu
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 lis 2006, 22:52

 POSTY        11
Post 
Czy nie macie dość w swoich urzędach „koleżanek i kolegów”, dla których celem nadrzędnym jest zawsze własna osoba i własne korzyści osiągane zwykle kosztem innych?
Osób, które są zdolne „sprzedać” wszystko i wszystkich byle tylko pływać po powierzchni, lojalność jest dla nich pustym słowem a ich obłuda i zakłamanie nie zna granic.
Takie osoby potrafią skutecznie zepsuć atmosferę w pracy. <_<

Jak sobie radzicie z takimi ludźmi ?


Ostatnio edytowano 26 cze 2007, 06:34 przez Luzak, łącznie edytowano 1 raz



24 cze 2007, 09:01
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA30 kwi 2006, 13:31

 POSTY        905

 LOKALIZACJAUS Polska
Post 
Ale ktoś Ci musiał dopiec!!! Problem, że wszyscy jesteśmy tacy. Tylko jedni nas oceniają jako tych złych, a drudzy jako tych dobrych (najczęściej jesteśmy w tej grupie). Są jeszcze nijacy, ale to margines sprawy. Jak sobie z tym radzić albo jak oni sobie radzą? Kwestia pleców, bezczelności i operatywności w działaniu. To taki sam problem jak z mrówkawi faraona w domu. Nie możesz zlikwidować, to się przyzwyczaj albo zmień dom!


Ostatnio edytowano 24 cze 2007, 11:21 przez melon, łącznie edytowano 1 raz



24 cze 2007, 09:54
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 16:38

 POSTY        808
Post 
Luzak                    




Jak sobie radzicie z takimi ludźmi?


To proste, Żydzi na Syjon, „wrogowie ludu” na Sybir, antyfaszyści do Dachau, chorzy psychicznie - uśpieni, tych co zaprzedali duszę diabłu na Księżyc, do Twardowskiego.
Nie wiem tylko jak poradzić sobie z „wyluzowanymi” frustratami…
Może by tak wyluzować...?

____________________________________
Poborco, nie pytaj co Z Z P E A może zrobić dla Ciebie ? zapytaj, co TY możesz zrobić aby ON tego nie zrobił!


Ostatnio edytowano 26 cze 2007, 06:35 przez zielonka, łącznie edytowano 1 raz



24 cze 2007, 11:19
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA20 paź 2006, 17:37

 POSTY        1023
Post 
zielonka                    



Nie wiem tylko jak poradzić sobie z „wyluzowanymi” frustratami…
Może by tak wyluzować...?


Możesz dać im odbezpieczony granat do potrzymania...

____________________________________
Służ panu wiernie, on ci za to pierdnie.


Ostatnio edytowano 26 cze 2007, 06:35 przez Pinero, łącznie edytowano 1 raz



24 cze 2007, 11:39
Zobacz profil
Amator
Własny awatar

 REJESTRACJA09 lis 2006, 18:55

 POSTY        13
Post 
Luzak                    



Czy nie macie dość w swoich urzędach „koleżanek i kolegów”, dla których celem nadrzędnym jest zawsze własna osoba i własne korzyści osiągane zwykle kosztem innych?
Osób, które są zdolne „sprzedać” wszystko i wszystkich byle tylko pływać po powierzchni, lojalność jest dla nich pustym słowem a ich obłuda i zakłamanie nie zna granic.
Takie osoby potrafią skutecznie zepsuć atmosferę w pracy.

Jak sobie radzicie z takimi ludźmi? <_<

Walcz z nimi ich własną bronią.
Ja jednego ktosia tak właśnie "uspokoiłam" i od tej chwili omija mnie szerokim łukiem.

ZIELONKA, ty to chyba zbyt często Giertycha oraz Leppera oglądasz.
Ludzie mają różne problemy i niekoniecznie są zaraz frustratami.
A nie wszyscy mają tak mocną psychikę (inaczej mówiąc – twardy tyłek) żeby sobie z tym poradzić i ignorować takie zachowania.
Nie spotkałeś się z hipokryzją w swoim otoczeniu?


Ostatnio edytowano 26 cze 2007, 06:38 przez Modliszka, łącznie edytowano 1 raz



24 cze 2007, 11:43
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 16:38

 POSTY        808
Post 
Modliszka                    



Walcz z nimi ich własną bronią.
Ja jednego ktosia tak właśnie "uspokoiłam" i od tej chwili omija mnie szerokim łukiem.


Walczyłaś „bronią” hipokryty? Rozumiem to w ten sposób:
-        byłaś obłudna,
-        fałszywa,
-        dwulicowa,
-        nieszczera.
Postępowałaś jak hipokryta, by „wypłynąć na powierzchnię” poprzez „uspokojenie” jednego „ktosia”. Osiągnęłaś cel, odrzuciłaś broń hipokryty i stałaś się… no właśnie kim?
Im bardziej to sobie tłumaczę, tym bardziej staje się to skomplikowane. A może ty jesteś… nie to chyba niemożliwe… chociaż… Nie, przecież nie jesteś fałszywa, dwulicowa, obłudna z natury, byłaś tylko raz, no ale musiałaś być, bo jak inaczej mogła byś osiągnąć cel?

____________________________________
Poborco, nie pytaj co Z Z P E A może zrobić dla Ciebie ? zapytaj, co TY możesz zrobić aby ON tego nie zrobił!


Ostatnio edytowano 26 cze 2007, 06:39 przez zielonka, łącznie edytowano 1 raz



24 cze 2007, 12:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 14:08

 POSTY        541

 LOKALIZACJAZewsząd
Post 
Luzak                    



Jak sobie radzicie z takimi ludźmi?


Jak my sobie radzimy?
Nie radzimy sobie. Stajemy się z czasem tacy jak oni! To najlepsza strategia, mieć wszystko w... głębokim poważaniu, brać pensję (taką aby do pierwszego starczyło) prawie nic nie robić, symulować, że się jest niezastąpionym i alleluja i do przodu...
Dlatego jak ktoś pracuje już 3-4 rok to powinien zmykać... albo grozi mu ta zaraźliwa choroba... urzędasus patologus.

Ps. przepraszam z góry kolegów, którzy mimo wielu lat w skarbówce są cały czas normalni, ale ja u siebie obserwuję ww. zmiany i... jeszcze mnie to martwi. :(


Ostatnio edytowano 26 cze 2007, 07:11 przez zoltar7, łącznie edytowano 1 raz



24 cze 2007, 13:17
Zobacz profil
Amator
Własny awatar

 REJESTRACJA09 lis 2006, 18:55

 POSTY        13
Post 
zielonka                    



Walczyłaś „bronią” hipokryty? Rozumiem to w ten sposób:
- byłaś obłudna,
- fałszywa,
- dwulicowa,
- nieszczera.
Postępowałaś jak hipokryta, by „wypłynąć na powierzchnię” poprzez „uspokojenie” jednego „ktosia”. Osiągnęłaś cel, odrzuciłaś broń hipokryty i stałaś się… no właśnie kim?
Im bardziej to sobie tłumaczę, tym bardziej staje się to skomplikowane. A może ty jesteś… nie to chyba niemożliwe… chociaż… Nie, przecież nie jesteś fałszywa, dwulicowa, obłudna z natury, byłaś tylko raz, no ale musiałaś być, bo jak inaczej mogła byś osiągnąć cel?


Racz w swej łaskawości zauważyć, że post, na który odpowiedziałam dotyczył pewnego typu zachowań, które ty na pewno też widzisz wokół siebie, a nie tylko słowa hipokryzja, do którego tak się przyczepiłeś.
Mówiąc o walce ich własną bronią miałam na myśli: bezczelność, arogancję, nieliczenie się z innymi.
Tak, zachowałam się w ten sposób wobec człowieka, który swoim zachowaniem przekraczał wszelkie granice.

Nie wiem tylko jak zinterpretować twoje zdanie: „Nie wiem tylko jak poradzić sobie z „wyluzowanymi” frustratami”. A nie chcę wysnuwać przypuszczeń czy też insynuacji wobec twojej osoby, wzorując się na twoim toku rozumowania.

Bez odbioru.
Jak coś jest jeszcze do wyjaśnienia, to jest PW.  :)


Ostatnio edytowano 26 cze 2007, 07:12 przez Modliszka, łącznie edytowano 1 raz



24 cze 2007, 14:21
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA26 paź 2006, 07:46

 POSTY        788

 LOKALIZACJAEuropa Środkowa z lekką północnowschodnią aberracją
Post 
zielonka                    



Nie wiem tylko jak poradzić sobie z „wyluzowanymi” frustratami…
Może by tak wyluzować...?


Tak trochę zaintrygowany słowami powyższymi, przypomniałem sobie, iż spożywałem kiedyś kaczkę luzowaną w sosie czekoladowopomarańczowym. Słowo "luzowana" zainteresowało mnie wtedy do tego stopnia, że pozwoliłem sobie dowiedzieć się u jednego, znajomego mistrza kuchennego cóż znaczy. Otóż oznacza to pozbawienie truchła (kaczki, kurczaka) sztywnych części konstrukcyjnych (kości). w rezultacie owego zabiegu otrzymuje się całkiem wyluzowanego drobia gotowego do poddania dalszym zabiegom gastronomicznym.
Znając dzięki literaturze i filmom, gusta i upodobania ogrów, rozumiem, że o ten rodzaj wyluzowania chodziło szanownemu Zielonce. Smacznego. <_<


Ostatnio edytowano 26 cze 2007, 07:13 przez rychu, łącznie edytowano 1 raz



25 cze 2007, 07:22
Zobacz profil WWW
Zaawansowany
Własny awatar

 REJESTRACJA16 maja 2007, 07:59

 POSTY        95
Post 
Dla mnie to nic nowego. Nie pracuję długo w administracji ale już zdążyłem poznać realia panujące. Po studiach to był dla mnie szok, że ludzie mogą być takimi sprzedawczykami.

I wcale nie chodzi mi o młody narybek... ale to właśnie starsi pracownicy, jakby się czegoś bali, woleli najpierw kogoś podkablować niż samemu później.

Śmieszne. W urzędach jest nieustająca walka tak jak w przyrodzie. ;)

____________________________________
<!--sizeo:3--><span style="font-size:12pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->The grass is always greener on the other side of the fence<!--sizec--></span><!--/sizec-->


Ostatnio edytowano 26 cze 2007, 07:14 przez unlawful, łącznie edytowano 1 raz



25 cze 2007, 08:29
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA26 paź 2006, 07:46

 POSTY        788

 LOKALIZACJAEuropa Środkowa z lekką północnowschodnią aberracją
Post 
unlawful                    



Śmieszne. W urzędach jest nieustająca walka tak jak w przyrodzie. ;)


Śmieszne?
Żałosne jest, że ludzie ciągle dziwią się innym przedstawicielom swojego gatunku, że zachowują się naturalnie, czyli właśnie jak zwierzęta. Osobniki wynaturzone, w których wykształciły się w wyniku działania szkodliwych warunków życia takie dewiacje jak altruizm, empatia i parę innych, próbują narzucać swoje (mniejszościowe) poglądy pod postaciami: religii, prawa, savoir-vivre'u. Ale wszystko na nic albowiem Homo homini lupus est. :zeby:
Co nas nie zabije to nas wzmocni!
Przed zjedzeniem konkurencji dobrze jest ją wyluzować.


Ostatnio edytowano 26 cze 2007, 07:15 przez rychu, łącznie edytowano 1 raz



25 cze 2007, 08:41
Zobacz profil WWW
Amator
Własny awatar

 REJESTRACJA08 lis 2006, 16:14

 POSTY        15
Post 
Nikt normalny i moralny długo nie popracuje w skarbówce. Albo sam się zwolni, albo jego zwolnią...

Oczywiście istnieją wyjątki, potwierdzające regułę. :rotfl:


Ostatnio edytowano 26 cze 2007, 07:16 przez niunia, łącznie edytowano 1 raz



25 cze 2007, 09:12
Zobacz profil
Zaawansowany
Własny awatar

 REJESTRACJA16 maja 2007, 07:59

 POSTY        95
Post 
niunia                    



Nikt normalny i moralny długo nie popracuje w skarbówce. Albo sam się zwolni, albo jego zwolnią...

Oczywiście istnieją wyjątki, potwierdzające regułę. :rotfl:


Mówisz, że jak się sama nie zwolni to ją zwolnią? Nie wydaje mi się. Ciepła posadka do końca życia, taka właśnie jest posada w skarbówce.

____________________________________
<!--sizeo:3--><span style="font-size:12pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->The grass is always greener on the other side of the fence<!--sizec--></span><!--/sizec-->


Ostatnio edytowano 26 cze 2007, 07:17 przez unlawful, łącznie edytowano 1 raz



25 cze 2007, 14:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 maja 2006, 11:23

 POSTY        3506

 LOKALIZACJAWielkopolska
Post 
unlawful                    



Ciepła posadka do końca życia, taka właśnie jest posada w skarbówce.

Ciekawe, co rozumiesz pod pojęciem "ciepła posadka".
Mi się kojarzy nawet z "gorącą".

Z jednym się zgadzam. Ostatnio to praca z reguły do końca życia. Mało kto dożywa emerytury - serduszko nie pozwala.

____________________________________
Inde datae leges, ne fortior omnia posset - Po to zostały dane prawa, aby silniejszy nie mógł wszystkiego.


Ostatnio edytowano 26 cze 2007, 07:16 przez wjawor, łącznie edytowano 1 raz



25 cze 2007, 16:25
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 15 ]  idź do strony:  1, 2  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
cron