Zrobią wszystko, by wykazać wzrost poparcia dla Bronisława Komorowskiego. ZOBACZ manipulację
Rozpoczęły się kampanie wyborcze, w związku z czym sondażownie prowadzą badania opinii publicznej. Wyniki jednej z takich ankiet przedstawiło TVP Info. Żeby wykazać wzrost poparcia dla Bronisława Komorowskiego, na wykresie zamieniono styczeń z lutym. „Czyli jak coś spadło, to wystarczy zamienić i od razu wzrasta” - czytamy na zelaznalogika.net, która ujawniła manipulację.
Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że wszystko jest w porządku. Jednak po dokładniejszym przyjrzeniu się wykresowi, na jaw wychodzi nie tylko perfidna manipulacja, ale też rażące błędy.
Nie dość, że zamieniono styczeń z lutym, by Bronisławowi Komorowskiemu poparcie wzrastało z 53 proc. do 56 proc. zamiast - tak jak jest w rzeczywistości - spadało o 3 pkt. procentowe, to jeszcze u jednego z kandydatów "0" (zero) jest większe od "2" (dwóch). Tym "szczęściarzem" został Janusz Korwin-Mikke.
Żeby uderzyć w Dudę, zostaną antysemitami, homofobami i kibolami. Lis po raz kolejny udowodnił, że zasłużył na okładkę: „prawie jak Goebbels”
Nie mam złudzeń co do tego, że kampania wyborcza musi być momentami brutalna. Uderzenia poniżej pasa, medialne manipulacje i przypisywanie złych intencji to coś, czemu niespecjalnie należy się dziwić. Są jednak takie chwile, gdy człowiekowi robi się po prostu niedobrze - Tomasz Lis swoimi antysemickimi sugestiami po raz kolejny udowodnił, że zasłużył na okładkę „wSieci”, która tak mocno go wówczas oburzyła, a która po prostu celnie nazwała rzeczywistość. W 1994 r. Duda ożenił się z jego córką Agatą. Julian Kornhauser, z pochodzenia Żyd, w jednym ze swoich wierszy rozliczał się z Polakami biorącymi udział w pogromie kieleckim, za co przez prawicowców został okrzyknięty polakożercą” — czytamy w tygodniku pana redaktora. Michałowi Krzymowskiemu (autorowi tekstu), ale i samemu Lisowi proponuję kolejny temat, z którym Duda „wsypał się” podczas jednego ze swoich przemówień: Wtedy pracowałem naukowo, miałem w życiu szczęście, bo spotykałem dobrych i uczciwych ludzi. Takim człowiekiem jest i był na pewno mój opiekun naukowy, pan prof. Jan Zimmermann, szef mojej katedry. To dzięki profesorowi zaangażowałem się w pracę naukową, bo zdecydowałem się jeszcze na to jako student. (…) Panie profesorze, dziękuję panu za to serdecznie, dziękuję mojemu uniwersytetowi! — mówił Duda w swoim przemówieniu na konwencji rozpoczynającej kampanię. Zimmermann promotorem, szefem katedry, „opiekunem naukowym”. Zadajcie w imieniu swoich czytelników: czy to polskie nazwisko? Dlaczego padło na Zimmermanna i Kornhausera, a nie prawdziwie polskich wykładowców? Zaproście na swoje łamy Leszka Bubla, dodajcie do pisma „listę Żydów”, która fruwa gdzieś po skrajnie oszołomskich kioskach. Żeby było zabawniej, Krzymowski przyłożył Dudzie… poglądami córki i śmieciami, które każe wynosić Dudzie żona. Naprawdę. Cytaty: Symbolem sprzeciwu miałby być worek ze śmieciami – po każdym powrocie Dudy z partyjnych posiadówek wystawiała mu przed drzwi odpadki. Działacz PiS: – Wersja, którą nam oficjalnie przedstawiano, była taka, że Agata zajmuje się domem”. Gdyby nie zaangażowanie polityczne Andrzeja, to jego córka głosowałaby zupełnie inaczej. Znają ją ze studiów i mówią, że dziewczyna ma lewicowe poglądy”. Wszystko okraszone „anonimowymi działaczami”, anonimowymi relacjami, anonimowymi sugestiami i jakże uroczymi wizerunkami Jarosława Kaczyńskiego i Andrzeja Dudy. Przykre to i żałosne. Żeby uderzyć w Dudę, zostaną w „Newsweeku” antysemitami, homofobami i kibolami. Nie oburzy się Czerska, która wrażliwa jest na każdy, choćby najmniejszy przejaw antysemityzmu. Wzruszy tym razem ramionami Radosław Sikorski, tropiący w komentarzach internautów (!) przykładów na antysemityzm redakcji. Prof. Ireneusz Krzemiński szukający w każdej homilii śladów wrodzonego w Polakach antysemityzmu, będzie milczał. Niby przyzwyczailiśmy się do tej wielkiej hipokryzji, ale jednak krew się burzy. Bo za tydzień, za miesiąc znów będą pouczać Polaków, by wyzbyć się antysemickiej łatki, by oglądać „Pokłosie” i wbijać do głów, że musimy nad sobą pracować. Ano musicie. Cel takiej publikacji był jeden: obudzić, ukryte dotychczas na marginesie marginesu internetowych trolli, antysemickie uprzedzenia na prawicy. By wybuchła afera, co z tym Dudą: czy aby nie Żyd, czy aby nie tajny agent UW i PO, czy aby nie lewak. Problem jest taki, że prawica - zwłaszcza ta pisowska - jest mocno ucywilizowana. A brutalne ataki „Syfilisweeka” tylko umocnią pozycję Andrzeja Dudy. Sztab kandydata PiS powinien być w sumie wdzięczny za tę publikację. I na koniec: skoro już polski Der Stürmer kierowany przez Tomasza Lisa babrze się w bagnie antysemityzmu, to czy z tą samą uwagą przyjrzy się przeszłości teściów Bronisława Komorowskiego? Zgadnij, koteczku. PS. Popołudnie przyniosło smutną puentę do tego tekstu. Gdy na konferencji prasowej zadałem Jarosławowi Kaczyńskiemu pytanie o wrzutkę „Syfilisweeka” dot. teścia Andrzeja Dudy, byłem przekonany, że odpowiedź szefa PiS musi zostać odnotowana. I była - serwis z Czerskiej gwno.pl postanowił zacytować słowa Kaczyńskiego… w kontekście innego artykułu w „Newsweeku”. Tytuł zmieniono dopiero po kilku godzinach, gdy wybrzmiał odpowiednio.
* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * Kto pracuje w Panoramie TVP? Manipulatorzy czy nieuki? Jedno jest pewne - wściekłość w atakowaniu PiS ich już zaślepia
Himalaje manipulacji pokazali dziś w Panoramie TVP2 prowadząca Hanna Lis i reporter Dariusz Bohatkiewicz. Zespół bardzo popularnego niegdyś programu informacyjnego telewizji publicznej postanowił pochylić się nad jednym z tematów z najnowszego Syfilisweeka. Hanna Lis zapowiedziała materiał z właściwą sobie energią, kiedy w grę wchodzi atakowanie PiS i Kaczyńskiego. Są na etatach asystentów eurposłów, ale nawet nie wiedzą, gdzie mieszczą się ich biura. Jeden z tygodników oskarża Prawo i Sprawiedliwość o wyłudzanie unijnych pieniędzy na lewe etaty. Wśród fikcyjnych, jak twierdzą dziennikarze, asystentów znalazła się m. in. makijażystka Jarosława Kaczynskiego i pielęgniarka, która opiekowała się Jadwigą Kaczyńską — mówiła prezenterka. Zakończyła zapowiedź efektownie, cytując prezesa: Prezes Prawa i Sprawiedliwości odpiera: “Te ataki przypominają mi 68 rok” — zacytowała słowa z dzisiejszej konferencji Kaczyńskiego. I to jest moment, w którym musimy się zatrzymać i pochylić nad prawdziwą intencją tego materiału. Dlaczego niby tak błahe zarzuty dziennikrskie prezes Kaczyński miałby porównywać do roku 1968, kiedy oddziały milicji obywatelskiej brutalnie rozbijały demonstracje studenckie m.in. w Warszawie, Gdańsku, Krakowie, Radomiu, Łodzi i Poznaniu. Wniosek mógłby być prosty: Kaczyński zwariował! Gdyby nie to, że odpowiedź prezesa PiS była odniesieniem sie do zupełnie innego artykułu w Newsweeku, w którym dziennikarz poruszył kwestie żydowskiego pochodzenia teścia Andrzeja Dudy. W tym kontekście przypomnienie 1968 roku, a zatem gomułkowskiego wiązania Syjonistów w studenckie zajścia i masowym wyrzucaniem Żydów z PZPR wydaje się już bardziej na miejscu, prawda? No, ale tego widocznie dziennikarskie orły z TVP2 nie wiedzą. Reporter Bohatkiewicz w materiale też brnie w temat. Rozdrabnia sprawę asystentów europosłów PiS, ale zachowując pozory bezstronności w materiale zamieszcza wypowiedź Kaczyńksiego poprzedzoną własnym komentarzem. Lider PiS mówi wprost, artykuł Syfilisweeka jest poniżej poziomu i przypomina wydarzenia z 1968 roku — mówi Bohatkiewicz, a potem słyszymy jak Jarosław Kaczyński mówi, że bardzo dobrze pamięta ten czas, bo był wtedy studentem. W całym materiale w Panoramie nie ma ani słowa na temat “rewelacji” Syfilisweeka traktujących o żydowskim pochodzeniu teścia Andrzeja Dudy, czyli kwestii, do której odnosił się Kaczyński. Manipulacja? Niewiedza? Zaślepienie? Oceńcie państwo sami.
O manipulacji dokonanej w programie TVP2 "Panorama" napisał portal "wPolityce.pl". O problemie manipulowania informacją przez media głównego nurtu rozmawiamy z Witoldem Kołodziejskim, byłym szefem Krajowej Rady radiofonii i Telewizji w latach 2007-2010. STEFCZYK.INFO: Czy manipulacje mediów mainstreamowych znacząco nasilają się podczas kampanii wyborczych? Witold Kołodziejski: Tak, obserwujemy je codziennie. W zasadzie pod tym względem nic się nie zmieniło w ciągu ostatnich 20 lat. Wszyscy, którzy mieli kiedykolwiek do czynienia z telewizją, wiedzą, że połączenie dźwięku z obrazem nie jest neutralne i można dowolnie zmieniać kontekst przekazu. Dziennikarze ochoczo korzystają z takich możliwości. Zauważyłem też z przerażeniem, że niektórzy robią to podświadomie sądząc pewnie, że walczą w imię wyższej racji. Na pewno nie ma to nic wspólnego z dziennikarstwem. To klasyczna walka polityczna i tak to powinno być traktowane. Czy Polacy już się przyzwyczaili do sytuacji, rodem z Białorusi, a przez starszych znane z peerelowskiego Dziennika Telewizyjnego, że media atakują opozycję, a wokół władzy chodzą na paluszkach? (śmiech) To pewnie zależy od tego, kto w danym momencie jest w opozycji, a kto rządzi. Warto przypomnieć dowcip z 2007 r., gdy w jakiejś dużej telewizji komercyjnej podczas zebrania redakcyjnego po zwycięstwie PO ważny redaktor powiedział: „przez dwa lata zarzucano nam, że za bardzo biliśmy w rząd, to teraz będziemy bić w opozycję”. Uważa pan, że to dowcip, czy faktycznie była w tej telewizji podjęta taka decyzja? Raczej taka rozmowa nie miała miejsca, choć z drugiej strony w tej telewizji nikt nie musiał tego ogłaszać. Tego się nie werbalizuje. To efekt lektury pewnej gazety, jednej z największych. Dziennikarze telewizyjni nie szukają newsów, nie prowadzą swych śledztw, wystarczy im przekaz dnia z tej jednej gazety. Nie wiem, czy ludzie się już przyzywyczaili do takiej sytuacji jaka panuje w Polsce. Bo manipulacja trafia głównie w tych, którzy nie mają pełnej wiedzy, całości informacji. Zaś brak całości informacji ułatwia wpadnięcie w pułapkę manipulacji i koło się zamyka. Czy kupno TVN przez amerykańskiego inwestora daje szansę na zobiektywizowanie przekazu przez tę stację? Ciężko powiedzieć. TVN tworzą ludzi. Nowy właściciel nie wprowadzi nowych, swoich. Wprowadzi jedynie menedżerów, którzy bardziej będą dbali o portfel właściciela, a nie o przekaz telewizyjny. Aczkolwiek może już nie być tak głębokiego zaangażowania politycznego przekazu tej stacji. Tak się przecież stało choćby po kupnie radia RMF FM przez nowego właściciela, o zupełnie nowych zapatrywaniach. Choć w przypadku „Dziennika”, gdzie jedna decyzja właściciela zmieniła linię pisma, doprowadziła do jego plajty, czyli wbrew interesom ekonomicznym. Tak więc te dwa przykłady pokazują, że można się wszystkiego spodziewać i niczego nie można być pewnym. Rozmawiał Sławomir Sieradzki
Dwa standardy dla Kamińskich – primaaprilisowe cuda wokół zegarkowego śledztwa „Miśka”
To nie żart na 1 kwietnia, pisały portale donosząc o prokuratorskim śledztwie w sprawie zegarków Michała Kamińskiego. Na pewno? Według mojej wiedzy, jest zdecydowanie za wcześnie, aby stwierdzić, czy mamy do czynienia ze śledztwem, czy z żartem.
Skandaliczny i wydany pod polityczne potrzeby wyrok na Mariusza Kamińskiego, który nie ma prawa utrzymać się w apelacji chyba, że rzeczywiście wchodzimy w nowy etap „demokratyzacji”, pokazał ile „wymiar sprawiedliwości” może, gdy mu się chce. Człowiek ścigający złodziei dostał trzy lata więzienia i 10 lat zakazu sprawowania funkcji publicznych. Niemal w tym sam czasie „państwo prawa” zajmuje się innym Kamińskim, który w autentycznym państwie prawa od lat byłby pośmiewiskiem z wyrokiem na koncie, ale póki co jest doradcą w gabinecie premier RP III Ewy Kopacz.
Kilka redakcji zadzwoniło dziś do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, gdzie otrzymali niepełną informację dotyczącą śledztwa we sprawie zegarków Michała Kamińskiego. By uporządkować sprawę na wstępie trzeba napisać, że prowadzone są dwa postępowania. Jako pierwsze Michałem Kamińskim i jego kłamstwami, co jak zwykle piszę z pełną odpowiedzialnością prawną, zajęło się Centralne Biuro Antykorupcyjne. Drugie postępowanie z imiennego (informacja dla tchórzliwych trolli od Owsiaka) zawiadomienia Piotra Wielguckiego prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie. O ile CBA nie podjęło jeszcze żadnych wiążących decyzji, o tyle w warszawskiej Prokuraturze Okręgowej dzieją się cuda, ale po kolei. Zawiadomienie skierowałam do Prokuratury Generalnej i warto korzystać z tej ścieżki w przypadku „establishmentu”, bo najczęściej nie wiadomo jaka prokuratura powinna się delikwentem zająć. W dniu 23 lutego zawiadomienie trafiło do Departamentu Postępowania Przygotowawczego i stamtąd 4 marca, z sygn. PGII Ko1 490/15 zostało przekazane do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. pgmisiek0001.png
Do tego momentu nie dzieje się nic szczególnego. Zadzwoniłem w połowie marca do Prokuratury Okręgowej w Warszawie i bez najmniejszych kłopotów otrzymałem nową sygnaturę akt: Ds V 182/15, co jest normą w takich przypadkach. Przez około 2 tygodnie w sprawie nie działo się nic, trwały tak zwane czynności sprawdzające, które mają zdecydować o wszczęciu bądź też o umorzeniu śledztwa. Dziś, po doniesieniach medialnych, zadzwoniłem ponownie i dowiedziałem się, że:
1. Prokuratura Okręgowa w Warszawie 1 kwietnia wszczęła śledztwo w sprawie Ds V 182/15.
2. W drugim kroku decyzję tę uchylono, o ile zrozumiałem tego samego dnia, ale tutaj mogę się mylić, bo głos w słuchawce przerywał.
3. Następnie sprawie nadano nową sygn. Ds V 255/15, co w ramach tej samej prokuratury nie tylko nie jest normą, ale jest czymś niezwykle dziwnym.
4. W tej chwili toczy się postępowanie Ds V 255/15, a NIE ŚLEDZTWO, jak pisały różne media.
Śledztwo było, chyba do południa 1 kwietnia pod sygn. akt Ds V 182/15, ale zostało uchylone i zamienione na postępowanie pod sygn. Ds V 255/15. Proponuję mediom „pokornym” i „niepokornym”, by starały się uzyskać precyzyjną informację, ponieważ wokół zegarków Michała Kamińskiego dzieją się cuda. Ten Kamiński ma zupełnie inny status i zupełnie innym wymiarem sprawiedliwości jest potraktowany. Nie należy się spodziewać, że dostanie trzy lata, co przewiduje § 4 art. 233 KK, pewne jest również, że „Misiek” nie będzie miał 10 letniego zakazu sprawowania funkcji publicznych. Co jest niepewne? Ano to, czy Michał Kamiński za ewidentne kłamstwa publiczne i więcej niż prawdopodobne składanie fałszywych zeznań, co jest przestępstwem z art. 233 kk, w ogóle stanie przed sądem. Gdyby prokurator zastosował standard i surowość sędziego Wojciecha Łączniewskiego, to nie byłoby miejsca na odstawianie jakichś cyrków ze zmianami decyzji na telefon, ale dawno powinien być sporządzony akt oskarżenia.
Nie ma tutaj nic do badania, Michał Kamiński w świetle art. 233 kk § 1 i w związku z art. 35 Ustawy z dnia 9 maja 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora złożył fałszywe zaznania w oświadczeniu majątkowym. O tym ewidentnym fakcie, nie podlegającym żadnej wątpliwości, świadczą dowody bezpośrednie, czyli dokumenty w postaci oświadczeń majątkowych za lata 2011-2015 i data nabycia zegarka, której nie kwestionuje sam podejrzany. Kowalski, Nowak, ale także i Kamiński, tylko nie obrotowy polityczny sługus „Misiek”, przed świętami mieliby doręczony akt oskarżenia i po świętach wyznaczony termin rozprawy. Warto śledzić uważnie, zwłaszcza po tym, co „państwo prawa” zrobiło Mariuszowi Kamińskiemu ścigającemu przestępców, jaki będzie los Michała Kamińskiego, który nie przejął się art. 233 kk. Dodatkowego smaczku nadaje postępowanie CBA.
posted by MatkaKurka on śr., 2015-04-01 17:59
Komentarze
im wylacznie chodzi o pijar..niedawno bo chyba wczoraj..??dzisiaj..?? niesiol nawolywal do delegalizacji pis-u..a ja osobiscie nie wierze ze puszcza plazem wszystko co zrobil byly szef cba...dla mnie to krystalicznie cudowny;piekny czlowiek i prawdziwy obywatel i urzednik z powolania..ale to co ja mysle i czuje nie ma dla nikogo z "tamtąd" zadnego znaczenia.. By cichy1974 --
Kodeks karny to na przestępstwa Mariusza Kamińskiego mało. Dlatego sędzia Wojciech Ł. potraktował Mariusza Kamińskiego własnym wynalazkiem. Wobec Mariusza Kamińskiego nie orzeczono zakazu pełnienia funkcji publicznych. Tak sentencję wyroku przekazali gawiedzi najzagorzalsi bracia Czerscy i Wiertniczy. Dokładnie to orzeczono tak: Na podstawie art. 39 pkt 2 kk, w związku z art. 41 § 1 kk […] orzeka wobec oskarżonego Mariusza Kamińskiego zakaz zajmowania stanowisk w administracji rządowej, innego organu państwowego lub samorządu terytorialnego, w organach kontroli państwowej, w organach kontroli samorządu terytorialnego, oraz stanowisk kierowniczych w innych instytucjach państwowych na okres 10 lat. Ale takiego, środka karnego też w KK nie ma. Dokładniej opisałem to tutaj: http://andrzejr2.salon24.pl/639620,zakaz-pelnienia-wszystkiego-czyli-wielki-powrot-kononowicza. By AndrzejR2
To się w głowie nie mieści . Bantustan chyba nie wyczerpuje "znamion naszego położenia" By inka1
____________________________________ Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć /Katon starszy/
Ostatnio edytowano 04 kwi 2015, 16:50 przez Badman, łącznie edytowano 1 raz
04 kwi 2015, 16:45
Re: Kulisy manipulacji
Manipulacja portalu gwno.pl. ZOBACZ, co robią, by dopomóc Komorowskiemu
Portal gwno.pl - własność Agory, wydawcy "michnikowego szmatławca" - podał informację o liczbie zebranych podpisów najważniejszych kandydatów na prezydenta. Do tekstu dołączono grafikę, mającą przedstawiać różnice w liczbie zebranych podpisów. I tu zaczyna się manipulacja...
Na portalu czytamy, że Małgorzata Ogórek zebrała 510 tys. podpisów, Bronisław Komorowski nieco więcej, bo 650 tys., a Andrzej Duda ponad dwukrotnie więcej niż Komorowski - bo aż 1,6 mln.
Jak to wygląda na infografice portalu gwno.pl?
Komentarz jest chyba zbędny. Po bardzo dokładnym przyjrzeniu się widać co prawda, że przy Andrzeju Dudzie "sterty podpisów" są od dołu w dwóch stosach... a od góry nawet w trzech stosach - ale za to dziwnym trafem paczki podpisów są prawie o połowę mniejsze niż pozostałych kandydatów.
Pierwotnie zestawienie wyglądało jeszcze bardziej komicznie:
Warto też dodać, że Komorowski został przedstawiony jako pierwszy (od lewej), choć zarówno kolejność alfabetyczna, jak i liczba zebranych podpisów, wskazywałaby na kolejność Duda-Komorowski-Ogórek.
Dziś wieczorem przekonamy się, czy Bronisław Komorowski będzie podobnie "chroniony" przez telewizję TVN.
Nawet przez święta oszołomów nosi. Jaka manipulacja? Typowe ustawienie podium - zwycięzca w środku. No i to nie słupki wykresu a normalny obrazek z jasnym opisem. Ale widać w święta nie było nic ciekawszego by się uczepić. Albo już zaślepienie nie pozwala na myślenie.
06 kwi 2015, 21:35
Re: Kulisy manipulacji
Jest to jak najbardziej manipulacja wpływająca na podświadomość. Da się to wytłumaczyć, że podium itp. ale w mózgu zapisuje się inna informacja. Dziś manipulacja nie jest "oczywista", ale skuteczna przez fakt, że właśnie wydaje się że jest ok bo sobie umiemy to wytłumaczyć.
08 kwi 2015, 11:32
Re: Kulisy manipulacji
akapek
Nawet przez święta oszołomów nosi. Jaka manipulacja? Typowe ustawienie podium - zwycięzca w środku. No i to nie słupki wykresu a normalny obrazek z jasnym opisem. Ale widać w święta nie było nic ciekawszego by się uczepić. Albo już zaślepienie nie pozwala na myślenie.
Akapek, wytęż wzrok, ale tak by nie zauważyć ani jednego szczegółu różniącego te dwa obrazki. A potem zademonstruj nam swoje "myślenie" bez zaślepienia.
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
____________________________________ Nie rusz GWna, nie będzie śmierdzieć.
08 kwi 2015, 19:29
Re: Kulisy manipulacji
Nic nie poradzę, że masz problemy z prostą matematyką i czytaniem dość dużych cyfr i liczb. Tym się różni tego rodzaju grafika od wykresów słupkowych, że nie musi wiernie odzwierciedlać proporcji - jest jednoznacznie opisana liczbowo. Na tym też polega kampania wyborcza w wykonaniu niektórych mediów, że obojętnie jak druga strona (lub media uznane za wrogie) coś przedstawią, zawsze będzie "be". A wystarczy włączyć myślenie i nie robić z Polaków idiotów nie potrafiących dodać 2+2 czy odróżnić liczby 500tys, 600tys od 1,6mln. Jeśli jednak masz taki problem to faktycznie "słupki" mogły wprowadzić Cię w zdziwienie. Ale z tym problemem trzeba raczej udać się na szybki kurs matematyki na poziomie chyba podstawówki, a z pewnością wystarczy gimnazjum, a nie wrzeszczeć: MANIPULUJĄ.
08 kwi 2015, 20:27
Re: Kulisy manipulacji
Akapek, te sondaże czytają również analfabeci i wtórni analfabeci np. Bul. I wyborcy Patologii Obywatelskiej, ale tych już przecież wymieniłem powyżej. Sądzisz, że zwracają uwagę na liczby, szczegóły, nie mówiąc w ogóle o kojarzeniu prostych faktów i logicznym myśleniu, czy zapamiętują tylko sam obrazek?
Będąc manipulowanym nie widzieć tego pomimo pokazywania palcem - to dopiero sztuka... Ale na naukę nigdy nie jest za późno.
Kto zajął które miejsce?
Załącznik:
lajk gwno.jpg
A tu kto wygrał?
Akapek zwyciężyłelementarną logikę
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
____________________________________ Nie rusz GWna, nie będzie śmierdzieć.
08 kwi 2015, 21:40
Re: Kulisy manipulacji
Ja faktycznie nadal nie mam problemu. Ty również nadal masz. Jakoś jednak za Tobą faktycznie nie nadążam. Ta manipulacja miała na celu zmanipulować zaślepionych analfabetów POpaprańców? Bo inni analfabeci raczej nie zaglądają do Wybiórczej lub na jej portal.
08 kwi 2015, 22:11
Re: Kulisy manipulacji
Haniebna manipulacja TVN24. Próbują zrobić z Andrzeja Dudy nazistę
Rosnące notowania Andrzeja Dudy i szereg kompromitujących wpadek "specjalisty od kur" Bronisława Komorowskiego powodują nerwowość w prorządowych mediach. Dziennikarze TVN24 są jednak tak zdesperowani, że posuwają się do chwytów, które trudno nazwać inaczej niż chamstwem.
Jak zauważył internetowy komentator Damian Cygan, na TVN 24 o godz. 20:43 za dziennikarzem prowadzącym program pojawiła się taka oto plansza:
Nie trzeba chyba dodawać, z czym (i z kim) takie zdjęcie Dudy ma się widzom TVN24 kojarzyć.
Komentatorzy na Twitterze są zgodni - tego typu manipulacja z dziennikarstwem nie ma nic wspólnego:
Ten sam Damian Cygan zwrócił uwagę na inną manipulację, tym razem na portalu TVN24. Słowa jednego z malarzy obecnych na spotkaniu Dudy z artystami "doklejono" do zdjęcia polityka Prawa i Sprawiedliwości - sugerując, że to kandydat PiS na prezydenta jest ich autorem:
Grabarczyk był zakładnikiem prokuratury? Lisiewicz o kulisach śledztwa z udziałem (byłego) ministra.
Załącznik:
Teraz się nakradniemy!.jpeg
Teraz się nakradniemy! A jeszcze 7 miesięcy temu tak się dobrze się zaPOwiadało...
W atmosferze skandalu Cezary Grabarczyk podał się do dymisji. To efekt publikacji „Gazety Polskiej”, dotyczącej dziwnych okoliczności wydania pozwolenia na broń byłemu już ministrowi. Właściwie okoliczności zdania egzaminu praktycznego. - Mój informator twierdził, że Grabarczyk może być zakładnikiem prokuratury - powiedział na antenie Telewizji Republika Piotr Lisiewicz, autor pierwszego tekstu opisującego problemy Grabarczyka.
We środę Cezary Grabarczyk przestał być szefem resortu sprawiedliwości. Podał się do dymisji, a premier Kopacz ją przyjęła. Później wydał oświadczenie pisząc, że jego rezygnacja leży w interesie Państwa i wymiaru sprawiedliwości.
O kulisach sprawy postanowił opowiedzieć Piotr Lisiewicz, który jako pierwszy opisywał sprawę w „Gazecie Polskiej”.
- Temat media podjęły po kilku miesiącach. Ja rozmawiałem z informatorem z towarzystwa biznesowego PO. Świetnie zorientowany człowiek. To on poinformował mnie o śledztwie ws. Grabarczyka prowadzonym od ponad 2 lat - mówił na antenie Telewizji Republika dodając, że tezy formułowane przez jego informatora były bardzo konkretne. - Nie potrafiłem tego ostatecznie potwierdzić, więc ostatecznie tego nie opisałem. Twierdził on, że prokuratura ma wiedzę o działalności Grabarczyka, która może doprowadzić do jego dymisji, jednak nic z tym nie robi – powiedział dziennikarz.
Komorowski ma problem. Grabarczyk jest założycielem jego komitetu wyborczego
Lisiewicz przypomina parę faktów: Poprzednicy Grabarczyka walczyli o reformę prokuratury, która mówiła o ograniczeniu roli Prokuratora Generalnego. Grabarczyk zrezygnował z tej reformy.
- Mój informator twierdził, że Grabarczyk może być zakładnikiem prokuratury - ujawnił Lisiewicz. - W tej sprawie jest jeszcze duże pole do popisu dla dziennikarzy śledczych. Do opisania pozostaje to, co dzieje się w prokuraturze i jakie sytuacje miały tam miejsce - cytuje dziennikarza „Gazety Polskiej” telewizjarepublika.pl.
Na ten temat: Tajemnicze kulisy dymisji Grabarczyka. Co do ukrycia ma Kopacz i były minister? On pierwszy zajął się pistoletem Grabarczyka. Decyzją szefa został odsunięty od śledztwa
Opinie użytkowników
jemio | 01.05.2015 [11:43] Coś musi być na dnie.Tak ważnego polityka nie odsuwa się na boczny tor z błachego powodu, nieprawidłowego uzyskania pozwolenia na pistolet. Albo to pretekst do dokonania zwrotu w władzach spółdzielni albo swe otoczenie będzie zmienała premier chcąc wyzwolić się od zaufanych Tuska, albo tylko roszada w prokuraturze,jak podejrzewa jeden z komentatorów. Jest jeszcze prosta zależność-Grabarczyk ma na sumieniu sporą plamę,o której z jakiś powodów powiadomiono Kopacz,a ta woli pozostać poza podejrzeniem krycia kolegi.
sarmata | 01.05.2015 [11:19] Ja bym to wiązał raczej z wielkimi przekrętami. Niedawno Kopacz wywaliła panią prezes od dróg! Przypadek? Zbieg okoliczności? A może jest związek?
mich | 01.05.2015 [11:14] Że Grabarczyk reprezentuje jedną nogę "Wadzy" to "oczywista oczywistość". Ci "spółdzielcy" chcieli jeszcze większego kagańca na prokuraturę (Seremeta), żeby kręcić dalej i jeszcze, jeszcze mnoga, mnoga, raz!!!(tak po rusku), więc oni (prokuratura) się bronili i wyciągnęli "pozwolenie na broń". Normalnie, gdyby nie było zamiarów, lub potrzeby "kagańca" na niepokornego? (inaczej) Seremeta, to cóż to za problem skręcić sprawę "pozwolenia"? Przecież takich przekrętów w naszym "państewku" skolko ugodno...., do wyboru do koloru... Ale?... Hola...,hola...Przecież, prokuratura i Seremet nie chcą być "kozłami ofiarnymi". Jaki więc jest plan? Ubezwłasnowolnić prokuraturę i krzyczeć: Patrzcie, my tu biedna Wadza robimy co możemy, chcemy walczyć i korupcją, przekrętami, ale ta prokuratura i ten ciamajda Seremet są nieudaczni! Zmienić ich teraz nie możemy, bo Wicie...Rozumicie...No, to co? Pomożecie?...Obywatelu?... Trzeba tego Seremeta no i nie tylko jego wywalić. Opozycja robi krzyk, że Seremet do niczego, ale w imię prawa trzeba go bronić itp., itd... I tak dalej dzielnie trwamy, my wasza Wadza.... Nie bójcie się, my was obronimy, urządzimy... Aby wszystkim się żyło i śniło dostatnio...Hej!!!...
Leonard Borowski | 01.05.2015 [11:11] Wszystko jest możliwe. W tej tzw. prokuraturze, sporo jest zwykłych kanalii i bandytów poprzebieranych w togi. To w dużej części hołota gotowa zrobić największe świństwo, dla utrzymania swoich obłudnych ryjów, przy dobrze wypasionym na cudzy koszt, korycie. Paradoksalnie, dymisja Grabarczyka, zapewne przestała go uzależniać od prokuratorskich bandytów. A oni w niedalekiej przyszłości, będą przed powszechnymi sądami karnymi, surowo rozliczani ze swoich przestępstw. Co już niechcący do kamery, zdążył wyartykułować rosyjski sługus Seremet. Szef szefów tej bezkarnej , ja na razie, mafii. I trzeba będzie, nie tylko na tę okoliczność, przywrócić karę śmierci. Wielu bowiem z nich ma na swoich sprzedajnych łapach, krew ofiar bandyckiego systemu III RP.
I. | 01.05.2015 [11:08] Za Gomułki bywało tak, że partyjny matoł na dyrekcyjnym stanowisku, zdając sobie sprawę ze swej ignorancji, brał sobie jako zastępcę autentycznego fachowca i w sprawach zawodowych postępował według jego wskazań i jakoś to szło. Niestety rząd PO dysponująca wyłącznie głupcami i/lub złodziejami "obcych" do głosu nie dopuszcza. Dlatego Grabarczyk, wcześniej radca prawny ZUS, kompletny ignorant w zakresie zarządzania, został ministrem transportu i jak to z bałwanem bywa, zmarnował dotacje unijne przeznaczone na rozwój infrastruktury. Położył cały program budowy dróg ekspresowych i autostrad oraz rozwoju transportu szynowego. Nie zwracając uwagi na okazaną przez Grabarczyka impotencję umysłową, Kopacz mianowała go ministrem sprawiedliwości, bojąc się jego talentu do intryg na zapleczu i tworzenia sitwy. No i wyszło jak zwykle. Czy następca Grabarczyka będzie mniejszym matołem?
gość | 01.05.2015 [11:42] Dokładnie tak było. Naczelny był przydzielany po linii partyjnej przez Komitet Partyjny PZPR ale zastępcy to już byli fachowcy i to najczęściej ludzie którzy przeszli całą drogę zatrudnienia od robotnika do dyrektora. Dzisiaj pozom pociotek zatrudnionych w urzędach czy firmach rodzinnych to kompromitacja nas wszystkich. Często są to ludzie z którymi nie można się porozumieć,ponieważ nie rozumieją co się do nich mówi. Ostatnio byłem na rozmowie o pracę bo nie mam za dużo zleceń jak każdy zresztą bo bieda jakiej nigdy nie było i chciałem dorobić. Panienka w biurze mówi do mnie czy mógłby pan coś o sobie powiedzieć. Nie wiedziałem czy chodzi jej o wagę czy wzrost więc nic nie mówiąc przyglądałem się jej tylko z uśmiechem.Cisze przerwała panienka,czy pan jest z Gdańska zapytała,odpowiedziałem że tak i znowu cisza. Po dłuższej już ciszy zapytała z jakiej dzielnicy to odpowiedziałem z jakiej i znowu cisza. O przebieg pracy zawodowej nie zapytała,tylko poinformowała mnie że nie dostane jak informowała mnie wcześniej przez tel.7zł na godz. a 4,50zł no chyba że zrobię u nich szkolenie za 2,500zł i badania lekarskie za 450zł to będzie 7zł oczywiści z przymrożeniem oka bo chodzi tylko o kasę.
solidaruch80 | 01.05.2015 [11:03] To widać, to słychać i czuć jacy tępacy dorwali się do władzy. Nie potrafią nawet zdać bardzo prostego egzaminu, bo takim właśnie jest ten o pozwolenie na broń. Żulia i POsPOlici doliniarze
Gniewko | 01.05.2015 [10:43] Nie tylko w prokuraturze się dzieją dziwne rzeczy, ale w całej Polsce. Tylko generalne porządki mogą pomóc oczyścić to szambo, ale nie z udziałem tego rządu i prezydenta. Czas na zmiany. Na moim blogu "MATRIX — przebudzanie" a także na "EGZORCYZMY na LEMINGACH cz. 2" znajdują się pliki z ulotkami w formacie PDF ujawniające perfidię obecnej władzy i przez to wspomagające kampanie wyborczą Andrzeja Dudy i PiS-u Jarosława Kaczyńskiego. Proszę o polecanie znajomym tego linku, im nas więcej się zaangażuje, tym szybciej zakończymy niszczenie Polski.Link pod spodem; http://naszeblogi.pl/54142-matrix-%E2%8 ... zebudzanie
vwlodek | 01.05.2015 [10:33] Nie sądzę,by sprawa Grabarczyka miała negatywny wpływ na kampanię wyborczą strażnika żyrandola w Belwederze, marionetki ludzi byłej WSI,a więc sowieckich agentur instalowanych w Polsce od stuleci,a będącą obecnie (pierwszą) władzą wykonawczą... Grabarczyk, Rychy, Zdzichy, Donki i Bronki oraz im POdobni są już tak skompromitowani,że jedna afera więcej nie robi żadnej różnicy... Dzięki zaangażowaniu resortowych dzieci,będących zbrojnym ramieniem dysPOzycyjnych mediów na POlitycznym polu POlactwo i lemingi skutecznie kretynizowani przez rzygowisko mchnikowszczyzny pójdą do wyborów z hasłem "wszystko, byle nie PIS". Do tego w razie POtrzeby skoryguje się wyniki... i co im zrobimy? Platformerska sekta pod wezwaniem PANCERNA BRZOZA,banda zdrajców i zaprzańców w wyniku uczciwych wyborów władzy nie odda... to pewne. Jak temu zaradzić...? wnioski nasuwają się same... Wiosna Ludów,to jedyna nadzieja na odzyskanie godności i suwerenności.
edek | 01.05.2015 [10:17] Komorowski, główny bohater aneksu WSI - bohaterem nowej książki Wojciecha Sumlińskiego. Przez karty książki przewijają się znane nazwiska: Kuna, Żagiel. Kulczyk, Barański, Tobiasz, Lichodzki, Graś, Vogel, Miller, Bagsik, Gąsiorowski i Bogucki, Słowik a nade wszystko - Komorowski. To on, według Sumlińskiego, zapewniał bezkarność podejrzanej Fundacji, w czym pewną rolę odgrywał nawet jego syn. fajne streszczenie: http://www.pomniksmolensk.pl/news.php?r ... UM2FCFm_IU
RYSK | 01.05.2015 [10:21] cala POlszewia jest umoczona totalnie wiec haki sa na każdego, szczególnie tych geszefciarzach POlszewickich na wyższych stanowiskach..
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
____________________________________ Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć /Katon starszy/
Ostatnio edytowano 01 maja 2015, 13:36 przez Badman, łącznie edytowano 1 raz
01 maja 2015, 13:09
Re: Kulisy manipulacji
Kampanijne kłamstwa. TVN pisze, że w Krakowie w Komorowskiego... "rzucono krzesłem"
Męczennik, w którego rzucają krzesłami. Taki wizerunek w końcówce kampanii prezydenckiej serwuje kandydatowi partii rządzącej stacja TVN. "Tłum gwiżdże, a prezydent odpowiada: odpuśćmy im, bo nie wiedzą, co czynią" - czytamy na portalu internetowym tej stacji. W tekście napisano też, że... "w Krakowie rzucono w niego krzesłem". To kłamstwo. Słynnemu wiecowi w Krakowie, gdzie Komorowski też wrzeszczał na mieszkańców towarzyszyło krzesło, jednak nikt nim w nikogo nie rzucał.
Wczoraj Komorowskiemu kolejny raz puściły nerwy. Krzyczał do mieszkańców Stargardu Szczecińskiego z którymi się nie zgadza. Wygrażał pięściami i wrzeszczał na młodych sympatyków Janusza Korwina-Mikke, że „stanowią dla nas wszystkich zagrożenie, im musimy się przeciwstawić 10 maja, z nimi musimy wygrać!" i "ich musimy zepchnąć na kompletny margines”.
To nie pierwszy taki wyskok. Do podobnej sytuacji doszło dwa miesiące temu w województwie małopolskim. Najpierw, gdy został wygwizdany przez Podhalan podczas przemówienia w Nowym Targu, w stronę krytyków swojej prezydentury wygrażał ciupagą oraz sugerował, że chodzą z "nieumytymi nogami". Tego samego dnia pojechał do Krakowa, gdzie znowu na spotkanie z nim przyszli nie tylko zwolennicy, ale i przeciwnicy.
Bronisław Komorowski, który dziś w ramach kampanii wyborczej odwiedził Małopolskę, nie miał szczęścia. Równie niechętnie Komorowski przyjęty został w Krakowie. Jeden z działaczy partii KORWIN przyszedł z krzesłem, które trzymał w górze w trakcie wystąpienia prezydenta. Jak sam wskazywał była to forma zaprotestowania przeciwko wchodzeniu Komorowskiego na krzesło w japońskim parlamencie, "jako symbol tego, że Bronisław Komorowski robi wstyd z naszego narodu na wizytach zagranicznych"
Podczas zatrzymania przez policję zarówno on, jak i towarzyszący mężczyźnie ludzie zapewniali, że nikomu nie chciano zrobić krzywdy, a była to jedynie forma politycznego happeningu. Na prawdziwość tych słów wskazują również liczne nagrania z tego wydarzenia
To wszystko nie przeszkadza jednak stacji TVN pisać własną wersję tej historii. W relacji z wczorajszego wyskoku Komorowski z agresora staje się nie tyle ofiarą, co... drugim Chrystusem. W tekście pt. "Tłum gwiżdże, a prezydent odpowiada: odpuśćmy im, bo nie wiedzą, co czynią" tak opisano zdarzenie z początku marca: "To nie pierwszy taki incydent. Do najbardziej "spektakularnych" ataków na Komorowskiego należał ten w Krakowie, gdzie rzucono w niego krzesłem."
Mając świadomość, że kłamstwo TVN jest tak bezczelne, że aż trudno w to uwierzyć, prezentujemy zrzut z ekranu z tvn-owskiej publikacji:
Internetowa aktywność Ligi Krajewskiej - przyjaciółki Ewy Kopacz oraz Anny i (Bronisława) Marii Komorowskich.
Seanse nienawiści posłanki PO
(Ligia Krajewska - pierwsza z prawej)
"Plastic nie ma mózgu". - tak o kandydacie na prezydenta Andrzeju Dudzie pisze na Twitterze Ligia Krajewska. Posłanka zaprzyjaźniona z Ewą Kopacz i Bronisławem Komorowskim na swoim profilu regularnie umieszcza, bądź udostępnia, najbardziej obraźliwe, kłamliwe i prostackie treści dotyczące Andrzeja Dudy oraz jego rodziny. Dostaje się mu nawet za to, że jest... leworęczny.
"Według standardów UE, dla kur zalecany jest wolny spacer (ang. fraa-walking hen), a nie klatka. Odwrotnie dla prezydenta Komorowskiego"
- napisał wczoraj europoseł Prawa i Sprawiedliwości, Janusz Wojciechowski. Po burzliwych reakcjach - po chwili przeprosił za swoje porównanie, dopowiadając:
"Przepraszam, miałem na myśli Palac Prezydencki, jako "złotą klatkę", w której Pan Prezydent czuje się lepiej, niż na ulicy. Mea culpa!".
To nie wystarczyło politykom Platformy, którzy cały dzień na różnych mediach społecznościowych atakują zarówno samego Wojciechowskiego, jak i Andrzeja Dudę za ten wpis. Partii rządzącej wtóruje również część dziennikarzy, którzy pomijają w swoim oburzeniu fakt natychmiastowych przeprosin Wojciechowskiego.
Najzabawniejsze, że najbardziej aktywna w tym jest znana z regularnych obraźliwych wpisów posłanka Ligia Krajewska. Jeszcze dwa dni temu, w rozmowie z posłem PO, marszałkiem województwa Dolnośląskiego III kadencji, Markiem Łapińskim, tak pisała o Andrzeju Dudzie: To tylko jeden z wpisów posłanki Krajewskiej (dostała się do Sejmu głosami 3600 wyborców), która jak dotąd znana jest przede wszystkim z tego, że w jednym z wywiadów drwiła z programu własnej partii. Zrobiła tak, bo podpuszczona przez dziennikarza, myślała, że mówi o programie PiS.
Gdy w lutym tego roku kolega Andrzeja Dudy, poseł Adam Kwiatkowski, połamał się na stoku narciarskim i trafił do szpitala (leczenie wciąż trwa) - posłanka Krajewska sugerowała, że jego upadek był ustawką, by Duda mógł mu pomóc i drwiła z nieszczęścia. "Putinowska szkoła PiSlamu" - to jedno ze stwierdzeń obraźliwych wobec partii opozycyjnej, jakie można znaleźć (dzięki jej promocji) na profilu posłanki PO.
Już miesiąc później znana ze swej delikatności i inteligencji posłanka atakowała rodzinę Elbanowskich. Gdy rządząca koalicja odrzuciła w pierwszym czytaniu obywatelski projekt w obronie 6-latków, Krajewska drwiła: "Ciekawe jaka kolejna inicjatywa "obywatelska" Elbanowskich bo rzecznik musi z czegoś żyć (:"
W sobotę również poseł Krajewska "błysnęła" kolejny raz, określając konkurenta Bronisława Komorowskiego mianem "plastik". Gdy zwrócono jej uwagę, napisała tylko: "Przepraszam wszystkie plastiki, moją polewaczkę też!" Pewnego dnia Andrzejowi Dudzie dostało się nawet za to, że jest... leworęczny, co uznane zostało za "nieeuropejskie" zachowanie:
Oto próbka "twórczości" przedstawicielki partii rządzącej, kilka wybranych wpisów tylko z ostatnich dni. Krajewska tego typu treści umieszcza regularnie, codziennie. Tak wygląda "chleb powszedni" internetowej aktywności przyjaciółki Ewy Kopacz i państwa Komorowskich: [....]
Autor: mak Źródło: niezalezna.pl
Opinie użytkowników
A | 17.05.2015 [08:27] Znam Krajewską z Wesołej jak była radną. PUSTAK jakich mało.
obi | 17.05.2015 [01:21] Czy to ta sama Krajewska, czerwona aktywistka antysemickiej propagandy moczarowskiej? Jaki Rezydent, tacy pretorianie.
nurek | 17.05.2015 [08:55] kobito proponuje z szenfeldem odleciec na golebicy komuchy won
Polak | 17.05.2015 [07:49] Poni pOsieł to pewnie baniak na szyi nosi tylko po to żeby jej się woda do środka nie lała...
bilbo | 17.05.2015 [08:55] Musi się czymś złym wyróżnić. Inaczej nie dostanie miejsca na początku listy i "karierę" szlag trafi.
Studentka: | 17.05.2015 [07:12] Wolę lizać wora niż głosować na Komora
mieszkaniec Warszawy | 17.05.2015 [08:24] Podczas dzisiejszej mszy świętej w katedrze na Pradze w Warszawie, ksiądz przyrównał obecne elity do lumpów praskich. Ja protestuję! Takie porównanie obraża lumpów, którzy mają swój honor, w przeciwieństwie do motłochu przebranego w białe koszule i krawaty. Lump praski nie obrobi biedaków, chorych, słabych, nie wyprowadzi ich w pole. Przestrzega podstawowych zasad człowieczeństwa, w przeciwieństwie do pętako-prostaków przy korytach z ciemnego nadania i haniebnego awansu.
bagira | 17.05.2015 [08:57] za panem A.Dudą schował się Pinkio, były pryncypał Krajewskiej PINOKIO Tusk teraz "królik Jewropy" . To były TUSKA cuda: kastrowanie pedofilii, koniec miał być z dopalaczami, obiecał żelazem wypalić nepotyzm, afery ich wiele i taśmy prawdy miał wyjaśnić, a dzieciom miał dać laptopy, no i obiecał RZĄD FACHOWCÓW i zniesienie senatu. Pani L. KRAJEWSKA MA PLASTIKOWY MÓZG i nic nie pamięta co jej Pinokio naobiecywał " Tuska cuda to obłuda. Niech pani lizuska nie ośmiesza się bardziej!!!
Zofia | 17.05.2015 [08:55] Uczciwi Polacy ciężko pracują na utrzymanie i z ich podatków idą pieniądze na takich posłów! To jest wstyd! W moich oczach ta kobieta to kompletne ZERO! Zdaję sobie sprawę, że ci z PO mają "wspaniałych mistrzów pogardy" jak Niesiołowski, Szenfeld i 90% ich członków ,dlatego tacy posłowie tak błyszczą tzw.elokwencją. A co na to ich wyborcy??? Jeżeli udzielają im poparcia to są tacy sami tzn ZERA. Można krytykować i wytykać cudze błędy, ale w granicach przyzwoitości. I na to mogą sobie pozwolić wyborcy a nie osoby od których wymaga się nieskazitelności. Posłanko Krajewska waszym obowiązkiem jest uchwalanie dobrych ustaw służących nam Polakom a nie zabawianie się wpisami na głupich portalach. To nie przystoi. Jak się nie ma nic mądrego do zakomunikowania szerszemu gronu Polaków, to się po prostu milczy,a nie robi się z siebie pośmiewiska. I nie chodzi tu o Pana Dudę ale ogólnie o wszystkich i wszystkim. Czyżby studia (o ile ich ma) skończyło się za jajka i kury??
Siwek | 17.05.2015 [01:36] Jesienin: ..."Tą gorzką prawdę, podpatrzyłem chłopięcym okiem, że wszystkie psy liżą sukę ociekającą sokiem". Soków brak. Zainteresowania brak. Biedaczce na mózg uderzyło i zasuwa klasyką propagandy narodowo-socjalistycznych Niemców. Może być też po szkole u tej Kacik od Komorowskiego, specjalistki od "na bydlaka i łajdaka".
Gość | 17.05.2015 [03:11] Ligia Krajewska mówiąc "plastiki nie mają mózgu" po prostu się przedstawia. Plastik, tapeta lub żel (do wyboru) to jej drugie imię. Krajewska pisze m.in. "badania wskazują, że w Polsce ma miejsce DUŻA liczba upadłości prowadząca do likwidacji zakładów pracy". Zamiast pisać o planach zaradczych, dalej pisze, że "procesy restrukturyzacji i upadłości są naturalnymi elementami gospodarki." Czyli że w innych krajach europejskich (na przykład w Niemczech) też likwiduje się tak dużo zakładów pracy, jak w Polsce, i jest to naturalne?! Czy Niemcy też zlikwidowali swoje stocznie? Czy gospodarka niemiecka opiera się na zagranicznych zakładach pracy i zagranicznych supermarketach? Czy Niemcy emigrują tak licznie za pracą jak Polacy? Jednocześnie kandydat na prezydenta Krajewskiej mówi: "Polska gospodarka z jej sukcesami i z ludźmi, którzy te sukcesy reprezentują (chodzi o ludzi władzy, czy o wielu zwykłych ludzi bez pracy, o których pisze Krajewska?) jest najlepszym ambasadorem Polski. Myślę, że wszyscy przeżywamy głęboką satysfakcję z tych niebywałych zmian (czy chodzi o sukcesy prywatne, czy o stan upadłości wielu polskich zakładów pracy, o których pisze posłanka PO?) , które się stały naszym udziałem a także i za naszą sprawą się dokonały (Czy prezydent przyznaje się do winy? Poczuwa się do odpowiedzialności za to, o czym pisze posłanka z jego klubu?)." Jeżeli Komorowski mówi o sukcesach związanych z tym, o czym pisze Krajewska, to czy to znaczy, że to było wszystko zaplanowane? Zwłaszcza doprowadzenie do upadłości polskich państwowych zakładów celem ich prywatyzacji i przekazania w ręce znajomym?
Tlko_Nie_Komo-Ruski | 17.05.2015 [04:27] Zgoda i bezpieczeństwo? Wałki w wyborach samorządowych, książka Jurgena Rotha. To takie pierwsze z brzegu... A afera marszałkowa, nieznajomość pisowni i ortografii, brak elmentarnych zdolności komunikacyjnych? Jak on w ogóle przechodzi przez ulice? Aaaaaa z suflreką Jowitką! Koszmar! Bul jest z plasteliny, to plastuś! Oto dlaczego nastapił taki upadek kraju. Byli zajęci dojeniem Polski!!! Robieniem karier naszym kosztem (tusia jego mać)! Polska głosuje na Andrzeja Dudę (80%) nie na Ruską (oślą) Budę (10%)!
Gość_01 | 17.05.2015 [07:51] I takim oto sposobem platfusy same się pogrążają. Kret w PO, bardzo dobrze, tak trzymać! Gdyby głupota miała skrzydła to ta maszkara fruwałaby cały czas. Uwaga na dzieci, na jej widok będą głośno płakać! Brzydotą dorównuje jej tylko katarsińska. Dlatego obie takie zgryżliwe jak oglądają się codziennie rano w lustrze same do siebie mają obrzydzenie więc jad leje im się z tych ohydnych pysków 24 godzin na dobę.
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników