Temat trudny, bo media i politycy mydlą nam oczy. Z informacji mojego znajomego z niemieckiego PTB "Hi! Wygląda to znacznie gorzej niż nam mówią. Reaktory tego typu potrzebują stałego chłodzenia. Nawet jak są "wyłączone" wytwarzają 10 do 20MW ciepła i to przez wiele tygodni. To taki duży czajnik z którego wygotowuje się kilkanaście milionów litrów wody/godzinę. Jeśli wody zabraknie,...rdzeń reaktora zacznie się topić i jest więcej niż prawdopodobne, ze przetopi się przez fundament aż do wody gruntowej. Chłodzenie takiego reaktora za pomocą armatek wodnych to farsa. Te reaktory są i pozostaną poza wszelka kontrola. Jeśli porównać to z wydarzeniami na Ukrainie to można powiedzieć, ze Rosjanie aby opanować sytuację, nie wahali się ani przez moment aby poświęcić tysiące ludzi. Samo uprzątniecie dachu budynku reaktora kosztowało ich 5 tysięcy żołnierzy. Chłopaki dostawali w 2 minuty 80% śmiertelnej dawki. Podobnie było z górnikami drążącymi tunel pod rdzeń reaktora. W ciągu kilku lat, w zwalczaniu skutków tej katastrofy pracowało 650 tysięcy ludzi. Japończycy musieliby defacto działać podobnie jak Rosjanie. Zamiast tego rozczulają się nad kilkoma pracownikami, którzy dostali trochę więcej ponad normę. Tymczasem do morza spływają codziennie miliony litrów skażonej radioaktywnie wody a rząd wciska ludziom ciemnotę aby nie doprowadzić do wybuchu paniki. W zasadzie należałoby zapytać: skąd w dzisiejszych czasach w ogóle wziąć kilkadziesiąt tysięcy straceńców gotowych poświęcić swoje życie?
Pozdrawiam serdecznie, Ch. "
Może ktoś jeszcze ma jakieś nieoficjalne, ale wiarygodne, informacje??
____________________________________ "Miej wyjebane, a będzie Ci dane"
"Premier Japonii: trudno przewidzieć rozwój wydarzeń w Fukushimie"
Mimar, w moim poście jest napisane, żeby podawać wiarygodne, choć nieoficjalne źródła, dotyczące sytuacji w Japonii. Chodzi o osoby, które na co dzień pracują w elektrowniach lub w instytutach fizycznych i mają do czynienia z energią jądrowa i promieniowaniem jonizującym. "Oficjalne" wersje i statystyki są takie, jakimi życzą sobie je widzieć rządzący. Pasują do oficjalnej polityki i ogólnoświatowych trendów.
____________________________________ "Miej wyjebane, a będzie Ci dane"
30 mar 2011, 06:58
Re: Fukushima - bać się czy nie?
Chyba zbieranie sensacyjnych plotek od niewiadomych osób nie było celem Twojego posta? O Fukushimie tutaj http://www.paa.gov.pl/ można znaleźć coś więcej. Chyba że te dane i wypowiedzi również są zmanipulowane ale wtedy to już raczej i tak za późno jako że w samej Europie mamy elektrowni atomowych dość sporo
30 mar 2011, 16:09
Re: Fukushima - bać się czy nie?
Yehuda
"Premier Japonii: trudno przewidzieć rozwój wydarzeń w Fukushimie" [..] Mimar, w moim poście jest napisane, żeby podawać wiarygodne, choć nieoficjalne źródła, dotyczące sytuacji w Japonii. Chodzi o osoby, które na co dzień pracują w elektrowniach lub w instytutach fizycznych i mają do czynienia z energią jądrowa i promieniowaniem jonizującym. "Oficjalne" wersje i statystyki są takie, jakimi życzą sobie je widzieć rządzący. Pasują do oficjalnej polityki i ogólnoświatowych trendów.
Wątpię, że jakikolwiek rząd kiedykolwiek poda w przypadku takiej katastrofy rzetelną informację "ad hoc". A media do rzetelnych nie należą. Osobiście podziwiam trwałość konstrukcji która wytrzymała potężne uderzenia (a trochę latek ma, a i wiedza i technologia teraz trochę inne). Osobiście boję się polskiej elektrowni, bo jak to się nie bać, jak nie potrafimy wybudować autostrady, która nie wymagałaby remontu w ciągu pierwszego/drugiego roku.
30 mar 2011, 22:32
Re: Fukushima - bać się czy nie?
Co prawda to prawda, mogłoby się okazać że trochę betonu i stali ktoś sobie "skręcił" na boku a w nocy jakieś inne materiały zostały wywiezione i nazajutrz przywiezione i powtórnie sprzedane jako budulec jak to już miało miejsce przy budowie autostrady:
Z drugiej strony jakieś tańsze źródło energii elektrycznej by się w Polsce przydało bo za kilkanaście lat może się okazać że Polska ma najdroższy prąd na świecie.
30 mar 2011, 22:57
Re: Fukushima - bać się czy nie?
Chyba lepiej mieć reaktory w Polsce, pod naszą kontrola, niż w Królewcu, czy na Białorusi bez jakiejkolwiek kontroli. Energetyka jądrowa na dzień dzisiejszy nie ma alternatywy. Do pieca dowala nam jeszcze UE, zmuszając nas do zakupu do nich jakiś certyfikatów emisji CO2 czy innej durnoty. Metan jest setki razy bardziej "cieplarnianotwórczy" więc zastanawiam się, kiedy każde pierdnięcie będzie wymagało "zakupu praw do emisji...". Na dziś całkiem niezła alternatywą są wody geotermalne, a Polska jest tu w Europie prawdziwa potęgą. Mamy tego od licha i dodatkowo dzięki poszukiwaniu ropy w tatach 60-tych i 70-tych jest sporo prawie gotowych odwiertów i doskonałe rozpoznanie geologiczne (zamiast na ropę niemal zawsze trafiano na geotermię). Szkoda, że wstręt do Rydzyka zaowocował odrzuceniem w czambuł tak prostego i taniego rozwiązania. Dla UE MW energii to MW i nie ma znaczenia czy jest to energia elektryczna czy cieplna. W ten sposób można by sprostać ich porąbanym wymaganiom produkcji eko-energii. Sprawą bliskiej przyszłości jest energia termojądrowa (czyli syntezy zamiast rozpadu). Niestety ta technologia dopiero powstaje, a Polska przegrała z Francją walkę o budowę pierwszego na świecie dużego tokamaka i w dalszej perspektywie elektrowni termojądrowej. Mimo, iż pierwszy tokamak to lata 50-te, wszystkie zbudowane do dnia dzisiejszego urządzenia są zbyt małe aby ich eksploatacja była uzasadniona ekonomicznie. Ten budowany od 2006 r. we Francji miał ruszyć w 2016 r. lecz zapewne nastąpi pewna "obsówka" z powodu kryzysu. Są też inne pomysły, całkiem bliskie realizacji (np. przywożenie surowców z Księżyca) ale o tym może pogadamy, jak Polska zbuduje swój prom kosmiczny
____________________________________ Kardynała Richelieu sekret wam dziś zdradzę. Od przyjaciół Boże strzeż z wrogami sobie poradzę. C.T.
____________________________________ "Tylko zmiana jest niezmienna" - Heraklit
01 kwi 2011, 21:31
Re: Fukushima - bać się czy nie?
Dodałbym że pierwszy jest dawno nieczynny i zdemontowany http://pl.wikipedia.org/wiki/Reaktor_Ewa. W sumie to nawet nie wiedziałem że w Polsce działa reaktor. Jednak się nie boję, wciąż żyjemy
02 kwi 2011, 12:43
Re: Fukushima - bać się czy nie?
Mamy więcej niż jeden reaktor. Bo w 1963 oddano reaktor tzw. mocy zerowej "Anna", a w 1973 podobny o nazwie "Agata" - obydwa konstrukcji pracowników Instytutu ( oraz reaktor MARYLA). Reaktory te służyły do badań fizyki reaktorów.W 1966 roku podjęto decyzję o budowie drugiego polskiego reaktora badawczego MARIA. Reaktor ten – całkowicie polskiej konstrukcji – został uruchomiony w 1974 roku. Reaktory wykorzystywano do wielu celów, w tym do wytwarzania preparatów izotopowych stosowanych w ochronie zdrowia, w ochronie środowiska oraz w przemyśle. Powstała Centrala Odpadów Promieniotwórczych, a w wybudowanym przez wojska carskie wojskowym forcie w Różanie zlokalizowano Składowisko Odpadów Promieniotwórczych.
Ciekawy reportaż w temacie "Czy się bać" wyemitowała regionalna TV PIXEL (Strach z niewiedzy ) http://www.pixeltv.info/?p=616 prosto ze Świerku k/Otwocka.
____________________________________ "Tylko zmiana jest niezmienna" - Heraklit
02 kwi 2011, 14:57
Re: Fukushima - bać się czy nie?
No, dobrze się czegoś dowiedzieć. Tytuł reportażu dobrze dobrany ale u nas będzie i tak panika i brak zgody, protesty, pikiety a na końcu cenom prądu winien będzie oczywiście rząd, jakikolwiek by nie panował w tym czasie.
02 kwi 2011, 15:34
Re: Fukushima - bać się czy nie?
Sądzę, że bez referendum się nie obejdzie. Wynik jest wielką niewiadomą bo w Polsce o wszystkim decyduje polityka.
Czy ktoś widział w TV naukowców ze CBJ w Świerku wypowiadających się na temat ich reaktorów i energetyki jądrowej ? A Donald na ten temat się wypowiadał... jako premier i historyk.
____________________________________ "Tylko zmiana jest niezmienna" - Heraklit
03 kwi 2011, 12:25
Re: Fukushima - bać się czy nie?
Dość ciekawa ilustracja tutaj: http://forsal.pl/grafika/362360,28484,czy_sila_wiatru_pokona_atom.html. No i informacja że do 2030 roku na świecie powstanie 300 elektrowni atomowych. Myślę że jednak nie w Polsce, jako że należy pamiętać że w 1986 roku w Czarnobylu nastąpiła awaria Nie wierzę w mądrość polskich polityków ani polskiego społeczeństwa.
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników