Zakończył się właśnie XXV Rajd Skarbowców w Zakopanem.
Za rok zapraszają Kielce.
Podziękowania dla organizatorów  
Bliższa relacja wkrótce.

XXV Jubileuszowy Rajd Skarbowców - Zakopane 2009 został uhonorowany przez kierownictwo naszego resortu w sposób szczególny. Szczególny honor oddany zarówno niemal 400 uczestnikom rajdu, jednej z nielicznych imprez integracyjnych środowiska, a tym samym całej braci Skarbowej polegał na .... totalnej olewce    . Nikt z MF nie odważył się na powiedzenie choćby kilku słów - dając wprost do zrozumienia wszystkim obecnym i nieobecnym Skarbowcom, o miejscu w którym nas mają, a nie jest to bynajmniej serce lecz    .
Szkoda tylko, że na marne poszedł trud organizatorów, którzy sowicie zaopatrzyli uczestników rajdu w niezły zapas pomidorów i podobnych akcesoriów, mogących przyczynić się do wyrażenia uczuć żywionych przez Skarbowców w stosunku do ich szefostwa.

Co do samego rajdu to można pisać i pisać. Zdecydowanie najmocniejszym punktem były wycieczki po Tatrach. Odmiennie do poprzednich rajdów, ten był zdecydowanie "chodzony" a nie "jeżdżony".  Niezależnie od kondycji, każdy kto chciał znalazł coś dla siebie - zarówno "wyczynowcy" maszerujący po 10 godzin po górach, jak i zwolennicy ruchu w wersji "light". Rzecz jasna również preferujący totalny bezruch (a tych było niewielu), mogli oddawać się swoim ulubionym zajęciom    ale po licho jechali na rajd?  Pogoda "jak dzwon" przez cały czas trwania rajdu wręcz zapraszała na szlak a doskonale zorganizowany system transportu znacznie ograniczał ich trudy dla, bądź co bądź, przedstawicieli "siedzącego" zawodu.
Ośrodek WDW, w którym byli zakwaterowani wszyscy uczestnicy rajdu, miał dogodne połączenie z Zakopanem tak piesze (przez Butorowy Wierch i Gubałówkę) jak i BUS-owe (choć kłopotem był trwający remont drogi).
Dzięki "uprzejmości" okolicznych mieszkańców, organizatorzy zmuszeni byli przenieść część zabawy z namiotu stojącego przed ośrodkiem do  niewielkiego klubu w podziemiach WDW. Zapewne to było przyczyną znacznych zmian w planach części wieczornej rajdu.
Zdarzyły się  (jak to w życiu) i wpadki. Niezaprzeczalnie najgorszym punktem całej imprezy, był "koncert" (choć to niewłaściwe słowo) zespołu DETOX. Ogromny jazgot - połączenie Niemena z Kiepurą, Jeżowską i AC/DC - który produkowała kapela, wspomagany przez wyjącego i zaciekle fałszującego "solistę", dobitnie wskazywały, iż zespołowi DETOX niezbędny jest detoks. Całe szczęście, iż z uwagi na późną porę jazgot wreszcie ucichł bo zapewne wielu słuchaczy grupy zostało by abstynentami tylko z tego powodu, aby nigdy więcej nie słyszeć słowa DETOX.
Zespół KRYWAŃ - występujący na zakończenie rajdu - to drugi biegun (zdawało by się tej samej) profesji.  Uczestnicy zapewne długo będą wspominać ich występ - a na pewno odczuwać jego skutki w zmęczonych nogach.

Organizatorzy 25 rajdu nie mieli łatwego zadania. Zorganizowanie ciekawej imprezy w najdroższym regionie wypoczynkowym w Polsce, przy napiętym budżecie (tak imprezy jak i uczestników), zasługuje na    .  Nie od dziś wiadomo, że zabawa zależy głównie od ludzi - a ci dopisali. Zapewne były braki, można było coś zmienić lub zorganizować w inny sposób. Chyba jednak nie były to znaczne uchybienia, bo nikt nie otrzymał zapowiadanej w czasie rajdu nagrody "Malkontenta Rajdu" - a może szkoda?    .

Szkoda tych zmarnowanych pomidorów

Zazdroszczę tym wszystkim, którzy mieli okazję być w Zakopcu. Szkoda, że MF nie dopłaca do takich imprez było by nas więcej. Może w przyszłym roku będzie bardziej powszechnie i znajdą się chętni z mojego UKS-u. To by było np. 3.000 urzędników na stoku?, ale 400 luda to też musiało być niezłe dysco.
Pozdrawiam wybawionych - szczególnie z Krakowa.

SIUPERSIAPER nie przesadzaj, DETOX grał dobrze i nie fałszowali, jak Ci się nie podobało to chociaż po prostu napisz że wolisz Disco Polo

a co do Rajdu, to fajnie było, Tatery nasze pikne że hoho, tak jak zawsze można było się do czegoś przyczepić
tylko po co ....

Bardzo udany ten jubileuszowy rajd, świetna pogoda, przepiękne polskie góry, fantastyczne, wieczorne zabawy w doborowym towarzystwie (po augustowskim niewypale to prawie extraklasa). Za rok zapraszamy w Góry Świętokrzyskie  

Cóż to kwestia gustu (i słuchu) - ale czy aby na pewno ta "muzyka" w tym miejscu była ma miejscu?
Jeśli chodzi o moje "wolenie" to raczej: Czyżykiewicz, Grotowski, Bożyk, Leszek Kopeć, Grzmiąca Półlitrówa, EKT - muza zdecydowanie bardziej "rajdowa" a i skarg od sąsiadów ośrodka można uniknąć.

Dzięki wielkie organizatorom za super rajd.  
Pozdrowienia dla Was i wszystkich uczestników rajdu.

Było świetnie, szkoda tylko że tak mało osób w tym roku w nim uczestniczyło. Niestety, większość urzędów nie ma dofinansowania a kwota jest kosmiczna.

(może w przyszłości można pomyśleć o zapraszaniu tańszych zespołów żeby obniżyć koszty?, kogoś kto nie jest znany a gra do "ucha" i "tańca"? - świętokrzyskie może o tym pomyślicie?)
Pozdrowienia dla przyszłych organizatorów tj. XXVI Rajdu.

Aktualnie na fali jest Nerdal  z Behemoth.
Gdyby tak zaprosić jeszcze i Dodę, to byłoby DWA w JEDNYM.
A przy okazji jaka wybuchowa mieszanka muzyczna!

Zdecydowanie jestem za.
Mniej "luksusu" więcej zabawy i będzie zarazem tanio i ciekawie.
Zakopane było niejako "wymuszone" na organizatorach (którzy spisali się na medal).
Kielce jednak może zmienią formułę, zgodnie z tym co zapoczątkowano w Zakopcu - Mniej wożenia więcej chodzenia. Zakwaterowanie też powinno być tańsze. Jest gdzie chodzić, jest co zwiedzać, jest gdzie się bawić. Ciekawe jaki ośrodek wybiorą?

Przecież oni tam tylko Chańczę mają

Zakopane pokazało że nie trzeba wozić wszystkich po okolicach autobusami, w odróżnieniu od Muszyny gdzie zorganizowano wycieczkę np do Krakowa tutaj wszystko odbywało się w okolicy bliskiej...z perspektywy dziesięciu rajdów tak sobie myślę, że albo trzeba zaprosić super gwiazdę (np Madonne :))) albo nie zapraszać nikogo tylko pozwolić grać dj nawet gdyby mieli robić mieszankę muzyki disco z disco polo publiczność lubi to i to i całkiem nieźle się bawi też przy nieśmiertelnej "żono moja"    
oczywiście znów Kraków i przyjaciele z całej Polski był na tzw dzikiej karcie, ale także i tym razem można było kupić identyfikator "gościa" i oto właśnie chodziło.. nie musiałem przecież być na kaspowym ze wszystkimi bo bawiłem się wtedy na krupówkach z fajną ekipą (pozdro dla Białegostoku ekstra goście) a wieczorem i tak nie korzystam z jedzonka i napitku organizatorów bo mamy tego aż za dużo tzn napitku  

wielki szacun dla organizatorów zwłaszcza dla "szefa szefów" czyli Roberta..pozdrowienia dla wszyskich którzy odwiedzili w tym roku Harnasia  

Tylko Chańcza ????   A kto będzie we wrześniu pływał ? Pewnie, Kasprowego nie ma ale jest mnóstwo wspaniałych scieżek, na których można się pożądnie zmęczyć i nie chodzi o te totalnie "wydeptane" przez rodzinnych turystów ale mniej znane a uczęszczane przez wytrawnych piechurów. Prawie nie znanych i zapomnianych zabytków kultury, tej materialnej i tej przyrodniczej, na tych trasach też jest nie mało. A i dla zwolenników wycieczek autokarowych oraz zwiedzania zabytkowych miejscowości w zasięgu jest wiele niezapomnianych eskapad. Wszystko kwestia dobrego organizatora z j...mi, który nieco wysili mózgownicę lub poprosi o pomoc bywalców turystycznych szlaków na kielecczyżnie (sam chętnie służę pomocą   ). Wyzwań przy organizacji rajdu będzie wiele a w szczegóności jeśli chodzi o bazę rajdu (zakwaterowanie i aprowizacja) bo wybór miejsc niewielki jeśli chodzi o tak dużą grupę ludzi. Myślę jednak, że "scyzoryki" z głową na karku dadzą radę  

Masz rację!! Ekipa z Harnasia udowodniła, że za połowę ceny rajdu można się świetnie bawić,chodzić po górach, a na imprezy wchodzić z uczciwie zapłaconą wejściówką. Organizatorom przyszłorocznego rajdu rzuciłam pomysł, by zrezygnowano ze "zbiorowego noclegu", niech każdy załatwia sam wg preferencji cenowych, towarzyskich itd. Uważam, że znacznie obniży to koszty, przynajmniej za noclegi Vipów nie trzeba będzie płacić. Może to "mały kroczek" do reformy rajdów,ale chyba warto spróbować.