A już traciłem nadzieję że Ktoś Coś ... Różnica między Solidarnością Krzaklewskiego a obecną zaczyna przypominać różnicę między 1970 i 1981
Ostatnio edytowano 03 maja 2009, 07:12 przez terozki, łącznie edytowano 1 raz
29 kwi 2009, 19:57
<!--coloro:#FF6600--><span style="color:#FF6600"><!--/coloro-->Senator Krzysztof Zaremba obnaża cynizm Platformy Obywatelskiej i Tuska<!--colorc--></span><!--/colorc-->
-" Nie po to mój dziadek rezerwował tereny pod stocznię, bym milczał, gdy się ją niszczy. Nawet za cenę legitymacji partii cieszącej się wielkim poparciem "– mówi Krzysztof Zaremba. W Rzepie kapitalny wywiad z senatorem Zarembą,w którym obnaża zimny cynizm partii ,która obecnie dzierży władzę w Polsce,obłudę Tuska ,który karmi gawiedż hasłami o rzekomej "miłości" i czyni to świadomie po to by zostać Prezydentem.
Rz: Odszedł pan, bo musiał? Krzysztof Zaremba: Nie musiałem. Chciałem. Uznałem, że nie ma już innego wyjścia.
W PO twierdzą, że pan zrezygnował, bo wiedział, że i tak pana usuną, gdyż napisał pan bardzo krytyczny wobec rządu list otwarty do premiera w sprawie stoczni. Chcą zbagatelizować pański gest?
> Proszę ich pytać. Ja odszedłem w proteście przeciw polityce prowadzonej przez PO i rząd wobec polskich stoczni. A właściwie przeciw brakowi tej polityki. Byłem i jestem zwolennikiem Polski w strukturach UE, ale nie możemy zgadzać się na wszystko, co nam Unia dyktuje. Tym bardziej że w ramach UE państwa traktowane są nierówno, co szczególnie widać w przypadku unijnej polityki wobec stoczni.
Powiedział pan publicznie, że Donald Tusk boi się Brukseli.
> Bo tak jest. Moi partyjni koledzy przestraszyli się komisarz UE ds. konkurencji Neelie Kroes i podali jej nasze stocznie na tacy. I to w sytuacji, gdy rządy Francji, Wielkiej Brytanii, Włoch, Niemiec czy Holandii dotują swoje przemysły lub przynajmniej podają im kroplówkę w postaci publicznych pieniędzy po to, by przetrwały. I tam nikt się nie przejmuje, co mówi Bruksela. Kiedy ktoś zapytał prezydenta Francji o poważny państwowy wkład w stocznię Saint Nazaire, ten tylko fuknął. A nam się każe nasze stocznie demontować i my potulnie tego słuchamy. Dodajmy, stocznie z portfelami zamówień, które produkowały wysokiej jakości konstrukcje cenione przez światowych armatorów. Na dodatek przy dobrym kursie dolara. <!--coloro:#CC6600--><span style="color:#CC6600"><!--/coloro-->Proszę mi pokazać jakąkolwiek stocznię w Europie likwidowaną w taki sposób jak nasze.<!--colorc--></span><!--/colorc-->
To kto jest winien? Unia czy rząd Tuska?
> Winnego trzeba zawsze najpierw szukać u siebie. Wchodząc do UE, rząd Leszka Millera nie wynegocjował okresu przejściowego na restrukturyzację polskich stoczni. To jest praprzyczyna. Ale podejmując ostatnie negocjacje z Brukselą, należało grać twardo. Lech Wałęsa, będąc niedawno w Szczecinie, powiedział, że już kilka miesięcy temu trzeba było walnąć pięścią w stół w sprawie stoczni i powiedzieć: wy dotujecie takie i takie firmy, a my będziemy wspierać stocznie i sprzedamy je dopiero wtedy, gdy będzie koniunktura. Do tego czasu można przecież produkować nie tylko statki, ale też konstrukcje mostów czy elementy elektrowni wiatrowych. Stoczniom trzeba pomóc przeżyć. Ja już w ubiegłym roku usiłowałem przekonywać kolegów z partii, że trzeba coś zrobić, bo będzie katastrofa. Tymczasem dostrzegałem tylko totalny defetyzm. We wrześniu zapytałem jednego z najbardziej wpływowych ministrów, co będzie z naszymi stoczniami.
Kogo?
> Sławomira Nowaka, szefa gabinetu premiera.
I co odpowiedział?
> Że „jak to, co będzie. Nic nie będzie. Będzie upadłość”. To było powiedziane bez refleksji, z zimnym cynizmem.
Z cynizmem?
> Nie widziałem żadnej woli walki. Tylko chęć szybkiego ucięcia problemu. Będąc do końca lojalnym członkiem PO, próbowałem zmienić te decyzje od wewnątrz, składając w Senacie szereg poprawek do tzw. specustawy, która teoretycznie miała zapewnić sprzedanie stoczni „w biegu”. To, co mnie uderzyło w toku tych prac, to paraliżujący strach przed komisarz Kroes.
Kto się jej tak strasznie bał?
> Najbardziej wystraszeni byli przedstawiciele Ministerstwa Skarbu. Okazało się też, że na nikim nie robią wrażenia szokujące wypowiedzi wysokiej rangi urzędników unijnych, np. że „Polska nie może produkować statków” albo kierowane do potencjalnych inwestorów zainteresowanych stocznią szczecińską: „A po co rozmawiacie z rządem, przecież będzie upadłość. Kupicie masę upadłościową”. Okazało się, że to nieistotne, bo to były „wypowiedzi prywatne”. 15 maja ze stoczni w Szczecinie odchodzi ostatnia grupa spawaczy. A nie po to mój dziadek (pierwszy powojenny prezydent Szczecina – red.) rezerwował tereny pod przyszły rozwój stoczni, bym milczał, gdy się ją nieodwracalnie niszczy. Nawet za cenę legitymacji partii cieszącej się wielkim poparciem. List otwarty do premiera był ostatnią próbą zwrócenia uwagi na problem stoczni. Miałem świadomość, że skoro go napisałem, pożegnam się z partią.
Powiedział pan publicznie, że Platforma to już nie jest ta sama partia, jaką pan współzakładał. Ma pan na myśli coś więcej niż tylko sprawę stoczni?
> Że niby to było wiadro, które przelało wannę, jak kiedyś trafnie powiedział Ludwik Dorn? Zdecydowała sprawa stoczni, ale inne też miały znaczenie. Wystarczy się przyjrzeć temu, co się ostatnio dzieje w PO, także w Szczecinie: afera narkotykowa, afera z zamówieniami publicznymi, polityka kadrowa podporządkowana liderom, zachowania posłów Stanisława Gawłowskiego i Sławomira Nitrasa, którzy traktują zachodniopomorską PO jakby nadal prowadzili wspólnie prywatną firmę. Obserwowałem jednak, co się stanie, szczególnie po głośnej aferze narkotykowej z udziałem szefa sejmiku województwa Michała Łuczaka i członka zarządu powiatu polickiego Cezarego Atamańczuka. Nic się nie stało. Owszem, funkcje i legitymacje stracili, ale ich promotorzy nie ponieśli żadnej politycznej odpowiedzialności.
Sławomir Nitras jest jedynką w Szczecinie w eurowyborach, ale mówi się, że to banicja, a nie nagroda.
> Naprawdę? Ale to tak, jakby zamiast na Sybir zesłać kogoś na Krym, w dodatku pullmanem. Niestety, kierownictwo PO poważnie traktuje promotora nieodpowiedzialnych działaczy, a senatora, który broni polskich stoczni – sekuje. Oczywiście polityka informacyjna musi istnieć, ale medialne triki to może być przyprawa, a nie główne danie Może dlatego, że Grzegorz Schetyna bał się, że mu Nitras wyprowadzi posłów do Stowarzyszenia Polska XXI? Jeśli się wyciąga konsekwencje – idiotyczne zupełnie – w stosunku do Zyty Gilowskiej, a w podobnej sytuacji wobec szefa klubu parlamentarnego nie (chodzi o zatrudnianie bliskich w biurze parlamentarnym Zbigniewa Chlebowskiego – red.), to znaczy, że PO ma naprawdę problem podwójnych standardów.
Ale to panu zarzucano prowadzenie własnej polityki. PO miała postawić na Nitrasa, bo pan nie był tak skuteczny jak on. Poza tym od dawna jest pan skonfliktowany z liderami PO w regionie.
> Trudno, żeby w sytuacji, jaka panuje w szczecińskiej PO, pokornie milczeć. A w polityce rządzi dziś brutalna praktyka, bezideowość i fetysz skuteczności. Nie ma debaty, nie ma dyskusji. Są tylko obrazki, narracja, propaganda, żołnierska dyscyplina, ubezwłasnowolnienie parlamentarzystów i esemesowe instrukcje. Ja już nawet sobie tak ustawiłem telefon, że jak przychodziły, to się automatycznie kasowały. To zresztą problem nie tylko PO.
Ale jeszcze kilka miesięcy temu, gdy wrzało wokół szczecińskich afer, pan powtarzał, że wierzy w standardy PO. A dziś?
> Kiedy wstępowałem do PO, odpowiedziałem na apel Płażyńskiego, Olechowskiego, Tuska, że potrzebna jest nowa jakość. Właśnie dyskusja, otwartość, prawybory. Teraz mamy normalną partię, ze wszystkimi wadami, jakie wytykaliśmy poprzednikom.
Płażyńskiego i Olechowskiego nie ma już dawno w PO. Nie ma Gilowskiej, Rokity. Odeszli również inni niepokorni. Teraz pan.
> Nie dałem się partii sformatować. Wiem, że występuję w słusznej sprawie. Zapraszam do Szczecina za pół roku, gdy miasto odczuje skutki decyzji rządu. W połowie powiatów mojego regionu już jest dwucyfrowe bezrobocie. Ludzie zaczną się w końcu domagać konkretnych rozwiązań. Oczywiście polityka informacyjna musi istnieć, ale medialne triki to może być przyprawa, a nie główne danie. Tymczasem zamiast kastrować pedofili, kastruje się Szczecin i Gdynię. Zamiast poważnych decyzji mamy grę zabawkami: in vitro, euro będzie czy nie będzie albo hasanie Palikota. Janusz zresztą nie pohasałby nawet tygodnia, gdyby Tusk miał coś przeciwko temu.
Ostro krytykuje pan swoją byłą partię i jej szefa, bo czuje się pan rozczarowany?
> Jestem rozczarowany, ale nie odbiera mi to jasności widzenia. Donald Tusk chce być prezydentem, wobec tego wszystkie działania partii są temu podporządkowane. Tylko po co chce tę władzę zdobyć? Chciałbym, żeby chodziło o coś więcej niż tylko teatr i rozgrywki wewnątrzpartyjne. Na marginesie – podejrzewam, że następny do wycięcia, z tych większych, będzie Chlebowski. Jako efekt rywalizacji ze Schetyną i Komorowskim o fotel premiera po Tusku.
Dlaczego więc jeszcze w ubiegłym tygodniu był pan w partii?
> Dopóki jest szansa, że uda się coś zmienić, trzeba próbować. Przyszedł jednak moment, że trzeba było powiedzieć: tak albo nie.
Co dalej z pańską karierą polityczną? PiS, Stronnictwo Demokratyczne Pawła Piskorskiego czy Polska XXI?
> Jako senator niezależny nadal mogę działać i budować poparcie wokół ważnych spraw. Oczywiście, były różne telefony, a teraz mam jeszcze większą chęć na politykę, bo rezygnując z członkostwa w PO, poczułem ulgę. Jakbym otworzył okno w zatęchłym pokoju. Chcę jednak podkreślić, że mimo wielu słów krytycznych wobec swojej byłej partii nie stanąłem po przeciwnej stronie. Stanąłem po prostu po stronie stoczniowców. Po stronie obywateli – zgodnie z jednym z haseł PO, które wziąłem sobie do serca. <a href="http://forum.pomorska.pl/Zimny-cynizm-Platformy-t27700.html" target="_blank">http://forum.pomorska.pl/Zimny-cynizm-Platformy-t27700.html</a>
Komentarz na: <a href="http://niepoprawni.pl/blog/425/senator-krzysztof-zaremba-obnaza-cynizm-paltformy-obywatelskiej-i-tuska" target="_blank">http://niepoprawni.pl/blog/425/senator-krz...elskiej-i-tuska</a> <!--coloro:#FF6600--><span style="color:#FF6600"><!--/coloro--> I to jest prawdziwe oblicze obecnej ekipy rządzacej, której obce są problemy polskich robotników a los polskich zakładów pracy ani ich ziębi ani parzy. To jest prawdziwe oblicze "Tuska kochającego" - tylko kogo oprócz siebie? I Tuska kochającego władzę dla samej władzy.<!--colorc--></span><!--/colorc-->
____________________________________ "Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein
Ostatnio edytowano 29 kwi 2009, 20:29 przez kominiarz, łącznie edytowano 1 raz
29 kwi 2009, 20:24
kominiarz
> Najbardziej wystraszeni byli przedstawiciele Ministerstwa Skarbu.
Dobrze że nie trafiło na twardzieli z MF.
Na szczęscie teraz będzie lepiej bo: <a href="http://biznes.interia.pl/firma/news/news/premier-powolal-adama-leszkiewicza-na-podsekretarza-stanu-w,1298102,1852" target="_blank">http://biznes.interia.pl/firma/news/news/p...-w,1298102,1852</a>
____________________________________ Rostowski: Sytuacja Polski jest imponująca
Ostatnio edytowano 29 kwi 2009, 20:54 przez Drago, łącznie edytowano 1 raz
29 kwi 2009, 20:53
Drago
<!--quoteo(post=46931:date=29. 04. 2009 g. 20:24:name=kominiarz)--><div class='quotetop'>(kominiarz @ 29. 04. 2009 g. 20:24) [snapback]46931[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec-->
> Najbardziej wystraszeni byli przedstawiciele Ministerstwa Skarbu.
Dobrze że nie trafiło na twardzieli z MF.
Na szczęscie teraz będzie lepiej bo: <a href="http://biznes.interia.pl/firma/news/news/premier-powolal-adama-leszkiewicza-na-podsekretarza-stanu-w,1298102,1852" target="_blank">http://biznes.interia.pl/firma/news/news/p...-w,1298102,1852</a> <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd--> Podziwiałem wczoraj tych ludzi a potem w szkle oglądałem bezustanne plucie na nich i PiS - czy to przypadek? Nie interesuje mnie jaka partia rządzi, chcę bezpiecznie,godnie żyć i pracować.Wczoraj powinne dołączyć się też inne związki np. górnicy. Chylę głowę przed stoczniowcami.
30 kwi 2009, 07:06
gorol
<!--quoteo(post=46933:date=29. 04. 2009 g. 20:53:name=Drago)--><div class='quotetop'>(Drago @ 29. 04. 2009 g. 20:53) [snapback]46933[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec--> <!--quoteo(post=46931:date=29. 04. 2009 g. 20:24:name=kominiarz)--><div class='quotetop'>(kominiarz @ 29. 04. 2009 g. 20:24) [snapback]46931[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec-->
> Najbardziej wystraszeni byli przedstawiciele Ministerstwa Skarbu.
Dobrze że nie trafiło na twardzieli z MF.
Na szczęscie teraz będzie lepiej bo: <a href="http://biznes.interia.pl/firma/news/news/premier-powolal-adama-leszkiewicza-na-podsekretarza-stanu-w,1298102,1852" target="_blank">http://biznes.interia.pl/firma/news/news/p...-w,1298102,1852</a> <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd--> Podziwiałem wczoraj tych ludzi a potem w szkle oglądałem bezustanne plucie na nich i PiS - czy to przypadek? Nie interesuje mnie jaka partia rządzi, chcę bezpiecznie,godnie żyć i pracować.Wczoraj powinne dołączyć się też inne związki np. górnicy. Chylę głowę przed stoczniowcami. <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Jechałem wczoraj z Warszawy pociągiem razem z wracającymi z tej (chyba) pikiety kolejarzami... ale wrażenia pozostawię sobie (w końcu to forum związkowe więc się nie narażam)...
____________________________________ always look on the bright side of life
30 kwi 2009, 08:49
Widzę, że sami Gdańszczanie i Szczecinianie na forum się wypowiadają, jak miło...
Mija 20 lat od czasu jak wprowadzono u nas podobno gospodarkę rynkową, i od 20 lat nikt nic ze stoczniami nie zrobił, bo co roku związki zawodowe orgaznizują rzucanie petard i palenie opon...
A jak była propozycja montowania w stoczni filarów pod stadiony, to uznano to za zniewagę honoru stoczniowca...
No niestety szkoda, że system walki o miejsca pracy musi się rozgrywać na poziomie zamieszek. Nie winię tu samych pracowników i związkowców (choć stojacy na ich czele winni sie bardziej pilnować), którzy najczęściej mówią to co myślą i robią to co czują, a to co myślą i czują jest niestety pozbawione dyplomatycznej subtelności. Szkoda natomiast, że kolejne ekipy (nie wiem, od której się to zaczęło) nauczyły ludzi myśleć i dalej to pewnie będą utrwalać, że jak coś wskórać to tylko "kilofami".
30 kwi 2009, 09:19
Schetyna: komisja wyjaśni przebieg protestu stoczniowców <!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec--> Komendant główny policji powołał komisję do wyjaśnienia przebiegu środowej manifestacji stoczniowców w Warszawie - poinformował w czwartek wicepremier i szef MSWiA Grzegorz Schetyna Była zamiennik przedostania się przez płoty i agresywne zachowanie demonstrantów, dlatego policja musiała zareagować i zareagowała" - powiedział Schetyna w Radiu ZET.
Zaznaczył, że stoczniowcy otrzymali pozwolenie na demonstrację od urzędu miasta, gdyż miała to być pokojowa demonstracja. "Po kilkunastu minutach umowa została złamana i pojawiła się agresja, zupełnie niepotrzebnie" - mówił wicepremier.
W tego typu sprawach - powiedział - jest "zawsze taka sama procedura", czyli powołanie komisji. Dodał, że wnioski tej komisji mają być znane jeszcze w czwartek.
Podczas środowej demonstracji stoczniowców ze Stoczni Gdańsk w stolicy doszło do starć manifestantów z policją. Funkcjonariusze użyli pałek i gazu łzawiącego. Koordynator mazowieckiego pogotowia ratunkowego Marek Niemirski powiedział, że poszkodowanych zostało ponad 25 osób. Dwóch związkowców trafiło do szpitala przy ul. Lindleya na oddział intensywnej terapii z niewydolnością dróg oddechowych. Łącznie hospitalizowanych było około 10 osób, w tym pięciu policjantów.
Źródło: PAP <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
30 kwi 2009, 09:31
bless
Mija 20 lat od czasu jak wprowadzono u nas podobno gospodarkę rynkową, i od 20 lat nikt nic ze stoczniami nie zrobił, bo co roku związki zawodowe orgaznizują rzucanie petard i palenie opon...
No niestety takich tusków i jarków sobie wybieramy...
____________________________________ Rostowski: Sytuacja Polski jest imponująca
30 kwi 2009, 16:48
Drago
<!--quoteo(post=46953:date=30. 04. 2009 g. 09:08:name=bless)--><div class='quotetop'>(bless @ 30. 04. 2009 g. 09:08) [snapback]46953[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec--> Mija 20 lat od czasu jak wprowadzono u nas podobno gospodarkę rynkową, i od 20 lat nikt nic ze stoczniami nie zrobił, bo co roku związki zawodowe orgaznizują rzucanie petard i palenie opon...
No niestety takich tusków i jarków sobie wybieramy... <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd--> Albo też NIC innego niż petardy do głów "tych panów" nie trafia. :zygi:
Aż przykro patrzeć, że jedynym sposobem na zmuszenie Rządu (bez względu na opcję) do odpowiedzi na postulaty jest zrobienie burdy. Najlepszym przykładem jest walka toczona przez RSK z MF i KPRM. Zmuszenie "tych panów" do odpowiedzi graniczy z cudem. Nie każdy ma tyle cierpliwości i ogłady co Inspektor. Nie każdy tak sprawnie porusza się w prawie. Dodatkowo "ci panowie" olewając grzecznych, sami pokazują, że tak nie potrafią rozmawiać.
Obawiam się, że te starcia to dopiero początek
____________________________________ Kardynała Richelieu sekret wam dziś zdradzę. Od przyjaciół Boże strzeż z wrogami sobie poradzę. C.T.
30 kwi 2009, 17:10
Cóż... Są grupy zawodowe, które w naszym kraju od baaaardzo dawna są uprzywilejowane. Od zawsze przyjazd stoczniowców czy górników do W-wy powodował mobilizację nie tylko służb porządkowych ale również rządu i polityków, którzy zaczynali "robić w gacie", bo bali się że im się dostanie i wywiozą ich na taczkach... Dlatego zawsze przy okazji wyjazdu te dwie grupy dostawały to co chciały... Teraz stoczniowcy, wcześniej górnicy... Ja przypomnę tylko jedną rzecz - bodajże na koniec lat 80-tych (lub początek 90-tych) zwalniano górników i zamykano kopalnie. Górnicy którzy odchodzili (byli zwalniani) orzymywali wielkie odprawy, równowartość kilkuletnich pensji, pod warunkiem przekwalifikowania i nie powracania do górnictwa. Kasę wzięli, powykupywali mieszkania, poprzywozili samochody, i co? Po 3-4 latach zaczęli wracać do spółek węglowych jako wykwalifikowani górnicy, a kasy którą wzięli do dziś nie oddali bo nikt się nie upomniał o tą kasę... Tak to jest... Mam tylko nadzieję, że to się wreszcie skończy i ktoś powie tym grupom zawodowym NIE. Może to brutalne, ale wolny rynek w naszym kraju jest już od dawna, ale do tej pory nie dotyczył tych grup zawodowych. Czas to zmienić...
30 kwi 2009, 17:22
bless
Widzę, że sami Gdańszczanie i Szczecinianie na forum się wypowiadają, jak miło...
Mija 20 lat od czasu jak wprowadzono u nas podobno gospodarkę rynkową, i od 20 lat nikt nic ze stoczniami nie zrobił, bo co roku związki zawodowe orgaznizują rzucanie petard i palenie opon...
A jak była propozycja montowania w stoczni filarów pod stadiony, to uznano to za zniewagę honoru stoczniowca...
Co Ty jadasz że tak głupio gadasz? Ile tych filarów jest do zmontowania? Na ile czasu? Montowanie w stoczni filarów pod stadiony miałoby uratować stocznię?!
Uznano to za zniewagę honoru stoczniowca?! Albo to wyssałes z palca albo jakiegoś idiotę cytujesz, ale wtedy podaj źródło. Mieszkam w Gdańsku i nic takiego nie słyszałem. Wiem natomiast że dla stoczniowca-robotnika jest bez znaczenia co będzie robił, ważne aby robić i zarabiać pieniądze. I nie wciskaj kitu że spawanie w zęzach jest dla stoczniowca honorem a montowanie filarów to zniewagą. "Splamiłeś" się w życiu fizyczną pracą? Na pewno nie, bo nie pisałbyś takich głupot.
Gdańszczanin od urodzenia.
____________________________________ "Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein
Ostatnio edytowano 30 kwi 2009, 17:32 przez kominiarz, łącznie edytowano 1 raz
30 kwi 2009, 17:27
chrish
Cóż... Są grupy zawodowe, które w naszym kraju od baaaardzo dawna są uprzywilejowane. Od zawsze przyjazd stoczniowców czy górników do W-wy powodował mobilizację nie tylko służb porządkowych ale również rządu i polityków, którzy zaczynali "robić w gacie", bo bali się że im się dostanie i wywiozą ich na taczkach... Dlatego zawsze przy okazji wyjazdu te dwie grupy dostawały to co chciały... Teraz stoczniowcy, wcześniej górnicy...
Pielęgniarki, nauczyciele... taka niestety rzeczywistość. Władcy zawsze myślą że Polacy są do wożenia hamburgerów albo rozwożenia niebieskimi taksówkami do domu, chyba że dostaną w zęby.
____________________________________ Rostowski: Sytuacja Polski jest imponująca
30 kwi 2009, 18:07
chrish
Mam tylko nadzieję, że to się wreszcie skończy i ktoś powie tym grupom zawodowym NIE. Może to brutalne, ale wolny rynek w naszym kraju jest już od dawna, ale do tej pory nie dotyczył tych grup zawodowych. Czas to zmienić...
Jasne! Zlikwidować kopalnie, huty, stocznie, cukrownie, szkoły, szpitale, urzędy! itepe itede, a zwalnianym "grupom zawodowym" powiedzieć jasne i wyraźne NIEEEE!!!!! Jest wolny rynek czy nie?! Niech idą sobie do innej pracy, prawda? Górnik nie musi byc górnikiem, hutnik - hutnikiem, nauczyciel-nauczycielem, itepe itede. Prawda?! Wiesz co piszesz??!!
____________________________________ "Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników