Teraz jest 04 wrz 2025, 16:30



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 307 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 22  Następna strona
Gospodarka 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Re: Gospodarka
Wyburzanie Stoczni Gdańskiej.

Czy pod gruzami polegnie kolejna historyczna hala?


Obrazek

Trwa wyburzanie Stoczni Gdańskiej. Prz rozbiórce hali nr 88 A zaprotestowali internauci z nieformalnej inicjatywy "Dźwignij Gdańsk - Nie dla burzenia Stoczni Gdańskiej".

"Wyrażamy stanowczy sprzeciw wobec niszczenia obiektów znajdujących się na terenach dawnej Stoczni Gdańskiej. Nie godzimy się, aby w imię budowy nowej arterii wyburzać i niszczyć miejsca związane z historią Gdańska i Polski
- napisali do mediów internauci z nieformalnej inicjatywy "Dźwignij Gdańsk - Nie dla burzenia Stoczni Gdańskiej".

Protestujący przekonują, że na terenach postoczniowych rozpoczęła się kolejna rozbiórka - tym razem chodzi o halę 88A, gdzie wymontowane zostały okna i drzwi. Według nich zagrożony jest też sąsiadujący z halą żuraw z 1937 roku.

Stocznia Gdańska. Ponad 240 obiektów zostało uznanych za zabytki.

- Byliśmy zmuszeni do podjęcia takich kroków, gdyż budynek stał się w ostatnim czasie nielegalnym siedliskiem - tłumaczy demontaż okien i drzwi Dagmara Rozkwitalska z BPTO, spółki będącej jednym z największych właścicieli gruntów na terenach postoczniowych.

- Od momentu otwarcia terenu od strony ulic Wiosny Ludów, Stępkarskiej oraz Podstocznej nasiliły się "wycieczki" złomiarzy i pomimo faktu, iż wtargnięcia na teren i wynoszenie z niego elementów są nielegalne, to zarząd BPTO odpowiada za wszystkie ewentualne wypadki. Zaślepianie otworów nie miałoby sensu, gdyż po chwili znowu mielibyśmy nielegalne siedlisko. Zastosowaliśmy jednak dodatkowe środki ostrożności i zwiększyliśmy częstotliwość patroli ochrony w tym miejscu - mówi.

Rozkwitalska zaznacza, że hala została poddana analizie zabytkoznawczej przez grupę ekspertów, która "nie uznała wtedy żadnych elementów wyposażenia tego budynku za obiekty o szczególnej wartości". Dodaje jednak, że przedwojenny żuraw to oddzielna konstrukcja, którą BPTO od początku ujmowało w swoich planach.

- Dźwig wśród 240 stoczniowych reliktów został wpisany do ewidencji zabytków, więc ingerencja wymaga wcześniejszego uzgodnienia z konserwatorem. W przypadku hali, zanim zaczęliśmy spis, inwestor miał już ważne pozwolenie na budowę w jej miejscu drogi, więc nie mogliśmy wpisać obiektu do rejestru - mówi Marcin Tymiński, rzecznik prasowy wojewódzkiego konserwatora zabytków.

Tekst źródłowy: http://gdansk.naszemiasto.pl/artykul/ga ... ,t,id.html



W nawiązaniu do mojej wędrówki po gruzach "Kolebki":

Obrazek

A wsjo takij żal...

viewtopic.php?p=122098#p122098

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


17 lip 2014, 18:14
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Polityka zagraniczna
Wyrok Trybunału Praw Człowieka ws. więzień CIA w Polsce

Polska naruszyła m.in. zakaz tortur i nieludzkiego traktowania skarżących ws. więzień CIA w Polsce - jednomyślnie uznał Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Polska ma zapłacić 100 tys. euro al-Nashiriemu i 130 tys. euro Abu Zubajdzie, którzy twierdzą, że byli przetrzymywani w więzieniu CIA na terenie naszego kraju.

Trybunał w Strasburgu ogłosił pisemnie wyroki w sprawie skarg na Polskę złożonych przez Abu Zubajdę i al-Nashiriego, którzy twierdzą, że w latach 2002-2003 zostali - za przyzwoleniem polskich władz - osadzeni przez CIA w tajnym więzieniu w Polsce, gdzie CIA miała ich torturować.

Skarżący adwokaci domagali się uznania, że Polska naruszyła Europejską Konwencję Praw Człowieka. Zarzucili Polsce naruszenie kilku artykułów konwencji, takich jak: zakaz tortur i nieludzkiego traktowania; prawo do wolności i bezpieczeństwa osobistego; poszanowania prywatności; prawo do uczciwego procesu i "skutecznego środka odwoławczego" oraz prawo do życia (w związku z tym, że sąd USA może im wymierzyć karę śmierci). Zaskarżyli też przewlekłość i nieefektywność trwającego od 2008 r. polskiego śledztwa w całej sprawie.

Trybunał zarzucił Polsce prowadzenie nieskutecznego śledztwa w tej sprawie. Władze w Warszawie zostały też obarczone odpowiedzialnością za to, że nie zapobiegły na swoim terytorium torturom i nieludzkiemu traktowaniu skarżących oraz za sam fakt przyzwolenia na więzienie skarżących w Polsce.

Sędziowie wskazali na złamanie przez Polskę artykułów konwencji mówiących o prawie do życia, prawie do rzetelnego procesu sądowego w związku z wywiezieniem skarżących z terytorium Polski do kraju, gdzie mogą być zagrożeni karą śmierci. Trybunał uznał, że Polska naruszyła też artykuł 8. konwencji, mówiący o prawie do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego.

Krakowska Prokuratura Apelacyjna, prowadząca śledztwo w sprawie domniemanych więzień CIA w Polsce, nie komentuje czwartkowych wyroków ETPC w Strasburgu. Argumentacja trybunału zostanie wykorzystana w postępowaniu - powiedział rzecznik PA Piotr Kosmaty.

To jest gorzkie zwycięstwo z naszej strony

- To jest wyrok w którym Polska została napiętnowana nie tylko za to, że śledztwo jest prowadzone w sposób pozorny i przez 6 lat. Trybunał wprost powiedział, że Al-Nashiri przebywał w Polsce był torturowany, przetrzymywanie bezprawnie. Naruszono szereg jego praw - skomentował wyrok w rynszTOK FM mec. Mikołaj Pietrzak obrońca Al-Nashiriego.

Polska musi wyjaśnić tę sprawę do końca

- Polski wymiar sprawiedliwości musi do końca wyjaśnić sprawę więzień CIA - uważa Adam Bodnar z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Zdaniem gościa PR 24 wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wskazujący, że nasz kraj złamał Europejską Konwencję Praw Człowieka nie zamyka tematu. Jak powiedział, Polska cały czas ma obowiązek wyjaśnienia sprawy więzień CIA, a wyrok Trybunału to tylko potwierdza. Bodnar dodał, że wszystkie dotychczasowe działania w tej sprawie przez Polskę stanowią naruszenie praw człowieka.

"Wyroków niezawisłych sądów nie komentuję"

Szanuję wyroki niezawisłych sądów, ale ich nie komentuję - tak były prezydent Aleksander Kwaśniewski odniósł się w rozmowie z PAP do wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu ws. domniemanych więzień CIA w naszym kraju.

Służby prawne Ministerstwa Spraw Zagranicznych analizują czwartkowy wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu ws. więzień CIA - tak MSZ odpowiedziało na prośbę PAP o komentarz do wyroku.

Jak zaznacza ministerstwo, materiał liczy ponad 400 stron.

Polska wnosiła o odrzucenie skarg, co uzasadniała m.in. faktem, że wciąż toczy się polskie śledztwo, a zajmując wcześniej stanowisko, rząd mógłby wpłynąć na ocenę sprawy przez niezależną prokuraturę.

Orzeczenie siedmioosobowego składu ETPC jest nieprawomocne; można się od niego odwołać do Wielkiej Izby ETPC.

Leszek Miller o więzieniach CIA: podtrzymuję, co mówiłem wcześniej

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... &_ticrsn=3

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


24 lip 2014, 21:16
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Gospodarka
Obrazek
Zniszczył polską gospodarkę, co widać na obrazkach wyżej,
teraz czas na Unię.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


Ostatnio edytowano 03 wrz 2014, 20:37 przez Badman, łącznie edytowano 1 raz



03 wrz 2014, 20:37
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Gospodarka
Piechociński ma pomysł na frankowiczów

Przełożenie spłaty rat, zrolowanie kredytu lub wydłużenie czasu jego obsługi - to pomysły wicepremiera Janusza Piechocińskiego na pomoc posiadaczom kredytów we frankach.
Minister gospodarki chce w tym tygodniu rozmawiać z prezesami czołowych polskich banków na temat "partnerskiego podejścia" do ich kredytobiorców w razie, gdyby szwajcarska waluta znacznie umocniła się wobec złotówki.
- Chodzi o to, aby widząc, że sytuacja może być dla wielu wyjątkowo bolesna, zachowali się racjonalnie - tłumaczył Piechociński.

Obecnie zobowiązanie kredytowe w szwajcarskiej walucie posiada około 700 tys.Polaków.

Komentarze internautów



Jak brali kredyt we frankach, przy bardzo niskim koszcie tego kredytu, to wiedzieli, że kurs franka jest zmienny. połaszczyli się na niskie oprocentowanie, teraz libor jest ujemny, więc skąd ten płacz ! widziały gały co brały. najdziwniejsze jest to, że z kredytami branymi w pln nbp obniżyło stopy procentowe, a pko bp sa podniósł % kredytu hipotecznego. i co tutaj nikt nie płacze !!!!
ABC 5 listopada 2014 13:50:59
+186 -31

A my złótówkowcy to co ? Dlaczego jesteśmy gorsi ? My też chcemy zrolowania kredytów w złotych !
kredytobiorca 5 listopada 2014 13:50:22
+253 -19

Szkoda, że gdy brali te kredyty to śmiali się nam (którzy braliśmy te w złotówkach) w twarz... A teraz pomoc potrzebna.
AnkaD 5 listopada 2014 13:46:53
+206 -34

jak frank był po 2 zł to śmiali z tych co brali w zł a teraz co ?! chyba wiedzieli co robią !!!
Gość 5 listopada 2014 12:12:46
+273 -50

A jak ja płaciłem w złotówkach wyższe raty niż frankowcy to kto mi dokładał. A teraz my mamy im dokładać! Kogoś chyba poj...... w tym kraju. Brali niech płacą wiedzieli jakie jest ryzyko
Marcin 5 listopada 2014 13:51:59
+711 -95

ja brałem w złotówkach i wiedziałem ze frankowcy płaca mniej, ale nie chciałem brać ryzyka,
więc skoro my mogliśmy płacić więcej to niech teraz oni płacą i płaczą
marek 5 listopada 2014 14:02:50
+77 -5

Brawo Marcin ! Zarabiasz w złotówkach , bierz kredyt w złotówkach.Frankowicze się wycwanili (wówczas) a teraz płacą i płaczą !
Może i my złotówkowcy zaczniemy , może nam ktoś pomoże spłacać ?
gościówa 5 listopada 2014 14:20:35
+36 -3

Jaki to głąb chce przedłużenia odsetek czyli żeby jeszcze więcej okraść ludzi żeby spłacali do usranej śmierci. Weź się za oranie pola a nie politykę politykierze marny.
PD. 5 listopada 2014 08:45:44
+375 -5

to nie chodzi o to że my im zazdrościami. Połowa posłów ma kredyty we frankach i martwią się o swoje d**y jak wylecą w przyszłym roku z sejmu. Więc muszą coś załatwić dla siebie.
Gość 5 listopada 2014 14:35:04
+38 0

W PSL mają różne biznesowe pomysły niejaki Bury sprzedawał za sztabki złota nominacje sędziowskie,
a inż. Pawlak podpisał z ruskimi wspaniały kontrakt gazowy, nikt nie wie ile za to pouczył.
osa 5 listopada 2014 07:43:10
+631 -21

Piechociński ty jesteś skończonym idiotą , takich właśnie potrzebują w unii
Gość 5 listopada 2014 08:11:46
+1165 -98


http://www.biztok.pl/waluty/wicepremier ... zow_a18582

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


05 lis 2014, 20:50
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Gospodarka
Inwestorzy zainkasowali miliardy. Te pieniądze wyjechały z Polski

Przez wiele lat po przełomie w 1989 r. do Polski napływały miliardy dolarów i euro od inwestorów zagranicznych, teraz strumień dewiz płynie w odwrotnym kierunku. Z danych NBP wynika, że w 2012 r. inwestorzy zagraniczni zainkasowali u nas 30,4 mld zł w charakterze dywidendy. Rok później ta suma urosła już do 35,6 mld zł. Te pieniądze wyjechały z Polski.  

Nie ma w tym nic dziwnego. Przez lata obcy kapitał kupował u nas przedsiębiorstwa państwowe, budował fabryki od zera, kupował też akcje polskich firm na giełdzie. Kiedy już te inwestycje zaczynały przynosić zyski, w ogromnej części były one przeznaczane na kolejne inwestycje, czyli znów zostawały u nas. Teraz zagraniczni inwestorzy uznali, że pora inkasować zyski. Coraz szerszy strumień dewiz w charakterze dywidendy wypływa więc z Polski.

Kapitał inwestuje po to, by zarabiać. Są jednak niekorzystne dla nas skutki i coraz bardziej zaczynamy je odczuwać. Można powiedzieć, że do niedawna nasza gospodarka (a więc także my) miała do podziału więcej, niż wypracowała. Ta nadwyżka to były inwestycje zagraniczne, które płynęły do nas. Teraz dzieje się odwrotnie, do podziału zostaje nam mniej, niż wytworzyliśmy. Pieniądze inwestorów, z których cieszyliśmy się wcześniej, musimy teraz oddawać z nawiązką.

Z jednej więc strony ekonomiści przekonują, że w naszym kraju kryzysu nie było, bo produkt krajowy rósł wprawdzie wolniej, ale ten wzrost nigdy nie spadł poniżej zera. Z drugiej jednak z coraz większą niecierpliwością czekamy, aż kryzys, którego nie było, wreszcie się skończy. Nie wygląda na to, żebyśmy się szybko doczekali. Nasz PKB nie w całości bowiem możemy rozdysponować w kraju. Z naszego punktu widzenia jest mniejszy, niż podaje GUS. I nie należy się spodziewać, że to się zmieni.

Inwestorzy zagraniczni najwięcej zarabiają w naszym kraju na usługach, głównie finansowych i ubezpieczeniowych, oraz handlu. Przywykliśmy narzekać, że ponad 70 proc. działających w Polsce banków jest własnością kapitału obcego. Ale państwo na ten właśnie sektor ma największy wpływ. Komisja Nadzoru Finansowego dysponuje bowiem narzędziami, dzięki którym wpływa na sumy pieniędzy, które inwestorzy mogą wytransferować z Polski. W imię bezpieczeństwa sektora finansowego nakazuje zyski zostawić w Polsce.

Według danych NBP za 2012 r. sektor finansowy zarobił u nas ponad 3 mld euro, ale wywiózł w charakterze dywidendy tylko 999 mln euro. Ponad 1,8 mld euro zostało w Polsce reinwestowane. Przyczynia się to do rozwoju naszej gospodarki.

Państwo nie ma takich narzędzi w przypadku inwestycji w handel. Więc obserwujemy, jak wielkie sieci zagraniczne, na czele z Jeronimo Martins, właścicielem Biedronki, które całkowicie zdominowały nasz rynek, teraz odcinają od tego kupony. W 2012 r. zagraniczni właściciele sieci zarobili u nas prawie 2,3 mld euro, prawie 1,5 mld euro pobrali w charakterze dywidendy. Na inwestycje przeznaczyli zaledwie 483 mln euro.

Tak sprzyjających warunków działania jak u nas wielkie sieci nie mają nawet w krajach swego pochodzenia. Wszędzie, łącznie z najbardziej liberalną Wielką Brytanią, państwo pilnuje, żeby nie zniszczyły tradycyjnego handlu oraz małych i średnich producentów lokalnych. Nie chodzi jednak tylko o ochronę właścicieli małych placówek, ale o małych i średnich przetwórców. To przecież spore grono wyborców, politycy muszą ich interesy brać pod uwagę.

U nas panuje pełen liberalizm. Dyktatowi wielkich sieci są w stanie się jeszcze przeciwstawić wielkie koncerny zagraniczne działające w Polsce, ale już nie średniej wielkości firmy, które nie mają gdzie sprzedawać swojej produkcji. Coraz więcej z nich upada. Tradycyjne sklepy rodzime musiały się bowiem dostosować do warunków, jakie dyktują dyskonty. Wielkie hurtownie, w jakich się zaopatrują, także kupują tanie produkty wytwarzane przez wielkie koncerny. Tani handel sprzedaje więc tanie jedzenie, a konsumenci, często zatrudnieni na umowach śmieciowych, starają się nie myśleć o tym, jak śmieciowe jedzenie odbije się na ich zdrowiu.

Wielkie zagraniczne koncerny samochodowe oraz wytwórcy sprzętu gospodarstwa domowego zarobili w polskich fabrykach ponad 5,7 mld euro. Większą część zysków pobrali w ramach dywidendy, prawie 3 mld euro. Sporo jednak nadal u nas inwestują – 2,2 mld euro.

Według wstępnych szacunków dochody inwestorów zagranicznych w pierwszym kwartale 2014 r. wyniosły 4,7 mld euro. Drugi kwartał też nie był najgorszy. Zanosi się na niezłą dywidendę.

http://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/ar ... anice.html


05 lis 2014, 23:27
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Gospodarka
Afera gruntowa.
2,5 roku więzienia dla Piotra Ryby i grzywna dla Andrzeja K.

- tak orzekł Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia w procesie o płatną protekcję w "aferze gruntowej", która w 2007 r. doprowadziła do rozpadu koalicji PiS-Samoobrona-LPR i wyborów.

Był to drugi proces w tej sprawie, bo poprzednio wydany wyrok (w 2010 r.) uchylił sąd odwoławczy, nakazując powtórzenie rozprawy i rozstrzygnięcie kilku kwestii z tajnej części akt. Wyrok ogłoszony dzisiaj jest tej samej treści.
- Sąd uznał, że nie stało się nic, co by uzasadniało zmianę kar - mówił w ustnym uzasadnieniu orzeczenia sędzia Krzysztof Ptasiewicz.

Sąd uznał, że były podstawy do wszczęcia operacji specjalnej CBA, bo obaj oskarżeni twierdzili, że mają wpływy w resorcie rolnictwa i mogą załatwić sprawę taką jak przekształcenie gruntu rolnego w użytkowy.
- Dlatego wszczęcie operacji specjalnej i wprowadzenie agenta pod przykryciem było zasadne - dodał sąd.

Wyroki - 2,5 roku więzienia dla Ryby (zgadza się na podawanie nazwiska) i 54 tys. zł grzywny dla Andrzeja K. sąd uznał za "adekwatne do społecznej szkodliwości czynu, jakim było powoływanie się na wpływy w tak wysokiej instytucji państwa". Sąd zgodził się z prokuraturą, że Ryba był w kontakcie z urzędnikami resortu (w tym z Lepperem i wiceministrem Maciejem Jabłońskim), dopytywał o losy sprawy i przekazywał K. uwagi ministerstwa.

Łagodniej sąd potraktował K., który negocjował z podstawionym jako kontrahent agentem CBA, ale od początku się przyznawał i złożył obszerne wyjaśnienia. Sąd uznał za niewiarygodne słowa oskarżonego K., który twierdził, że chciał się wycofać z tej sprawy, ale groził mu agent CBA.
- Było odwrotnie, to funkcjonariusz pod przykryciem mówił, że chce się wycofać, ale Andrzej K. do końca realizował swój plan - skomentował to sędzia Ptasiewicz.

Ryba i K. - główni bohaterowie afery gruntowej - zostali oskarżeni o powoływanie się na wpływy w resorcie rolnictwa, kierowanym wówczas przez wicepremiera Andrzeja Leppera, i podjęcie się za niemal 3 mln zł pośrednictwa w odrolnieniu działki na Mazurach agentowi Centralnego Biura Antykorupcyjnego, udającemu biznesmena. Przyjęli od niego 10 tys. zł "na koszty sprawy", a K. - także drogi telefon komórkowy (o czym Ryba nie wiedział).

Media informowały, że łapówka miała być przeznaczona dla zdymisjonowanego później Leppera, który miał zostać ostrzeżony o akcji (on sam twierdził, że była to prowokacja CBA). Lepper miał 6 lipca 2007 r. spotkać się z Rybą, ale spotkanie odwołano. K., który w tym czasie w hotelu przeliczał 3 mln zł dostarczone przez agentów CBA, zadzwonił do Ryby. Prawdopodobnie został ostrzeżony, bo opuścił hotel; wtedy ich obu zatrzymano.

Finał akcji miał utrudnić przeciek, wskutek czego z rządu odwołano szefa MSWiA Janusza Kaczmarka (śledztwo wobec niego umorzono).
Afera gruntowa doprowadziła do dymisji z rządu Leppera, rozpadu koalicji PiS-Samoobrona-LPR i przedterminowych wyborów, które wygrała PO.
(.....)

Komentarze




syty70 :
Ryba zapomnial podac ze niedługo potem z Lepperem założyli spółkę Apa Trade sp. z o.o. i szkoda ze tutaj nie wykorzystała tej wiedzy prokuratura. Moze to jeszcze kogos zainteresuje

~taka prawda do LEGION:
Podjęcie przez CBA operacji kontrolowanego zakupu w stosunku do Kryszyńskiego i Ryby było uzasadnione. To nie była z góry zaplanowana przez rząd PiS operacja obalenia Leppera - mówił Czuma w wywiadzie.
Do przekazania łapówki nie doszło, bo doszło do "przecieku" informacji. Wśród głównych podejrzanych znalazł się Janusz Kaczmarek

~polo :
"Afera gruntowa w 2007 doprowadziła do dymisji z rządu Leppera, rozpadu koalicji PiS-Samoobrona-LPR i przedterminowych wyborów, które wygrała PO"... i nastał czas wielu, wielu afer PO, które nigdy nie zostaną rozliczone...
Koalicja PO-PSL broni się jak może przed rozliczeniem swoich przekrętów. Taka to Polska właśnie...

~poco : Siedem lat od wykrycia afery a jest DOPIERO drugi wyrok w tej sprawie. Wyrok ostateczny nie zapadnie do końca 2020r..
Taki mamy polski wymiar sprawiedliwości a w telewizji "fachowcy" mówią, że czynnikiem odstraszającym od przestępstwa nie jest wymiar kary /dolegliwość/ a jej nieuchronność.Śmiać się czy płakać?
Polski kabaret dalej trwa...a jest tak nie tylko w sądownictwie. zwiń

~Andrzej :
To było oczywiste od początku. Jeśli ktoś powołuje się na wpływy i reklamuje jako potencjalny "załatwiacz" to CBA może to sprawdzić przez podstawionego agenta. Oczywiste, ale atak fałszywych Katonów był jak tsunami...
Polacy! Czas odstawić P-otwornie O-ślizłych od władzy. Nawet dla ich dobra! Już się przyspawali do stołków... Urzędy i media stają się przy długiej władzy monokliki partyjne. Czas na zmianę. W PIS-ie mogą być podobni, ale ... będą monitorowani 26 godzin na dobę! Wolni będziemy tylko jak elity władzy będą się wymieniać! Nie dajmy się nabrać na kukiełkę PR Kopacz, ani na Katona Sikorskiego co to przeżera budżetowa kasę ... Czas na wolność od P-otwornie O-ślizłych!

LEGION:
Warto posłuchać rozmowy p. Wielowieyskiej z posłem Czumą:))
Poseł obala wersję lansowaną przez politycznych przeciwników PiS-u i wszystkie media o celowej prowokacji przeciwko Lepperowi i Sawickiej:)
http://www.polskieradio.pl


http://wiadomosci.onet.pl/kraj/afera-gr ... ja-k/9xeqm

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


14 lis 2014, 11:22
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Gospodarka
Oto manipulacje bankierów! Polskie banki kombinują przy franku

Rekordowa kara dla banków. 2,5 mld euro grzywny za manipulowanie kursami walut, w tym franka szwajcarskiego, będą musiały zapłacić brytyjskie banki HSBC i RBS, amerykański Citibank i JP Morgan Chase oraz szwajcarski UBS. Myślisz, że sterowanie kursami nie dotyczy Polski? W naszym kraju banki też kombinują przy walutach.

W przypadku zachodnich banków chodzi o manipulacje na rynku wymiany walut, na którym banki sprzedają i kupują waluty między sobą. Choć w Polsce nadzór bankowy nie wykazał tego typu prób manipulacji, jednak osoby, które mają kredyty w walutach obcych, odczuwają, że banki chachmęcą przy kursach – głównie franków.

Przykład? Zwykle pod koniec albo w połowie miesiąca, kiedy największej liczbie kredytobiorców przypada termin spłaty raty, kurs franka pnie się w górę. – Jest to widoczne zwłaszcza w połowie miesiąca – potwierdza Jarosław Sadowski, analityk Expandera. Można to racjonalnie wytłumaczyć: skoro wielu kredytobiorców ma termin właśnie w połowie miesiąca, w te dni banki muszą kupić na rynku walutę do rozliczenia kredytu i tym samym przyczyniają się do wzrostu kursu. To jednak niejedyny sposób na chachmęcenie przy franku. Inny to tzw. spready, czyli różnica między kursem kupna a kursem sprzedaży waluty. Udzielając kredytu np. we frankach, banki przeliczały go po kursie kupna (czyli niższym) waluty, natomiast przy spłacie biorą pod uwagę kurs sprzedaży (wyższy) tej waluty, który w dodatku zmienia się każdego dnia.

Na Węgrzech różnica między kursem kupna i sprzedaży nie będzie już problemem kredytobiorców. Tam Sąd Najwyższy zdecydował, że wypłata i spłata kredytu powinna następować po kursie ogłaszanym przez bank centralny. Węgrzy dostaną zwrot pieniędzy za to, że latami przepłacali. A w Polsce? Jeśli chcemy płacić niższe raty, sami możemy kupować waluty w kantorze i spłacać nimi kredyt. Rząd nam nie pomoże.

http://www.fakt.pl/polityka/banki-manip ... 03256.html


15 lis 2014, 17:26
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Gospodarka
Kłótnia o wielką inwestycję drogową.
Jakie losy Via Carpathia?

"Proponuję zamknięcie tej petycji. Raz na zawsze".

W taki sposób europoseł Jarosław Wałęsa wzywał do zamknięcia dyskusji o drodze Via Carpathia podczas posiedzenia komisji petycji Parlamentu Europejskiego. Deklaracja Wałęsy wywołała w Polsce wschodniej powszechne oburzenie.

PiS od razu odpowiedział.
Polskimi rękami zamknięto cenną inicjatywę budowy drogi, która poprawiłaby dostępność komunikacyjną naszego kraju – argumentował po posiedzeniu europoseł Tomasz Poręba (PiS).

Teza o upadku Via Carpathia trafiła na podatny grunt. Posłowie PO starali się ją szybko zbić.  
Komisja głosowała w sprawie zamknięcia petycji "Via Carpathia" a nie w sprawie zablokowania inicjatywy budowania tego szlaku komunikacyjnego – odpowiedział Jarosław Wałęsa (PO). I dodał, że decyzja komisji pozbawiła Pana posła możliwości "biegania" po mediach i udawania, że jest jedynym walczącym o sprawy Podkarpacia.

Czego dotyczy spór?
Chodzi o planowany już od dekady szlak drogowy północ-południe z Litwy przez Polskę, Słowację, Rumunię i Bułgarię do Grecji. Ideą projektu jest lepsze skomunikowanie wschodniej części Unii Europejskiej i ożywienie wymiany gospodarczej krajów, przez które Via Carpathia miałaby przebiegać.

Wprawdzie obie strony konfliktu deklarują przywiązanie do idei budowy Via Carpathia, ale obecna różnica zdań pomiędzy posłami PiS i PO dotyczy sposobu realizacji tego projektu. W pewnym uproszczeniu, jedna strona uważa, że zająć się nim powinna Unia Europejska traktując Via Carpathia jako całość, a druga, że to sprawa leżąca w gestii lokalnych władz, które mają we własnym zakresie budować poszczególne odcinki tej trasy i podnoszenie jej na poziom europejski nie ma sensu.

Sama petycja w sprawie budowy Via Carpathia, która stała się osią sporu politycznego, została złożona w Komisji Petycji w 2013 r. przez jednego z mieszkańców Podkarpacia, który motywował ją "ważnym interesem gospodarczym Polski oraz krajów nią objętych". W ten sposób skorzystał z prawa do składania petycji do Parlamentu Europejskiego, jakie przysługuje każdemu z obywateli Unii. Warunek? Sprawa, której dotyczy petycja, musi wchodzić w zakres działalności Unii Europejskiej.

Petycja została uznana za dopuszczalną i została skierowana do Komisji Europejskiej. Po zasięgnięciu opinii Komisji Europejskiej, Komisja Petycji uznała, że Via Carpathia kwalifikuje się do finansowania ze środków europejskich funduszy strukturalnych, ale wysłanym w kwietniu 2014 r. liście do ówczesnej minister infrastruktury Elżbiety Bieńkowskiej, przewodnicząca KP Erminia Mazzoni napisała że to rolą polskiego rządu jest wystąpienie o finansowanie na realizację tego projektu.

To jednak nie nastąpiło, a kilka miesięcy później petycja została odrzucona głosami posłów PO i członków sojuszniczej Europejskiej Partii Ludowej.

Czy odrzucenie petycji oznacza, że budowa polskiego odcinka Via Carpathia została zarzucona? Nie, co podkreślają też w oświadczeniu posłowie PO. Przypominają oni, że na posiedzeniu komisji transportu i turystyki, marszałek Władysław Ortyl przedstawił "montaż finansowy drogi Via Carpathia (S19) na terenie województwa ze środków unijnych".

Problem w tym, że sprawa nie wygląda tak różowo, jak stara się to przedstawić poseł Wałęsa.
Projekt S19 odwlekano już latami, na co zwrócili uwagę komentatorzy.
- Dla mieszkańców S-19 to jedna z ważniejszych inwestycji dających szansę na rozwój od lat zaniedbanych rejonów Polski. Gdyby przez rząd PO-PSL była utrzymana kontynuacja rozpoczętych projektów poprzedników, S-19 byłaby już wybudowana. Jest koniec roku 2014 - pisał na Facebooku, wyraźnie rozgoryczony, Adam Abramowicz, poseł z powiatu Biała Podlaska.

Najprawdopodobniej cała sytuacja oznacza nie tyle koniec Via Carpathia, co brak możliwości ukończenia całego projektu w szybkim tempie. Dlaczego?

Tylko niektóre odcinki Via Carpathia – między Rzeszowem a Lublinem – zostały na wniosek polskiego rządu włączone do sieci dróg bazowych tzw. transeuropejskiej sieci transportowej (TEN-T), których modernizacja ma nastąpić do 2030 roku, natomiast pozostałe są częścią sieci dróg uzupełniających, których budowa może zostać przeprowadzona do... 2050 r.

A jak wyglądało poniedziałkowe posiedzenie Komisji Petycji? Nagranie z tego wydarzenia zostało opublikowane w środę. W swoim przemówieniu Poręba przekonywał, że przebiegająca z Litwy do Grecji przez wschodnią Polskę (na odcinku 683 km) trasa byłaby zgodna z filozofią Unii Europejskiej w zakresie wyrównywania różnic między krajami nowej i starej UE.

Jarosław Wałęsa (PO) domagał się zamknięcia petycji, przekonując, że poprawa jakości dróg w Polsce leży w kompetencjach ministerstwa transportu.
- Jestem bardzo przeciwny tej petycji, ponieważ jest to petycja polityczna – zadeklarował Wałęsa.

Deklaracja o tyle jest kuriozalna, że Wałęsa sam jest politykiem, a odrzucenie petycji też było przecież decyzją polityczną. Co gorsze, z daleka wygląda to na walkę polskich regionów o kasę.
Na pierwszy rzut oka można założyć, że Wałęsa (europoseł z Pomorza) utrąca projekt, który szerokim łukiem omija pomorski matecznik PO, do tego Warszawę (także kojarzoną z PO), a z którego skorzystać miałaby Polska wschodnia i Podkarpacie (matecznik PiS).
Wałęsę podczas posiedzenia komisji wsparła Julia Pitera, która już wprost starała się udowodnić, że Podkarpacie jest bardzo hojnie dofinansowane i z tego powodu projekt Via Carpathia jest nieuzasadniony.

Czy faktycznie?
Agata Kozłowska, ekspert Instytutu Sobieskiego w wypowiedzi dla Biztok.pl przekonuje, że Via Carpathia to ważny projekt mający na celu włączenie Polski w sieć dróg wzmacniających krajowy potencjał gospodarczy i handlowy.  Tego typu projekty wzmacniają podmiotowość Polski w gronie państw Europy Środkowej oraz jej potencjał gospodarczy – ocenia Kozłowska.

Ekspert od infrastruktury zwraca też uwagę, że szlak ten może mieć spore znaczenie w transporcie śródlądowym w związku z importem z Azji, w przypadku którego obecnie duże znaczenie mają porty niemieckie.
- Otwarcie się na południe, na Grecję, zważywszy porozumienie Grecji z Chinami odnośnie portu w Pireusie, stwarza nowe możliwości – stwierdza.

Agata Kozłowska uważa, że ważny jest też potencjał rozwojowy, jaki ta inwestycja niesie dla obszaru Polski Wschodniej, na który składają się obszary mniej rozwinięte, niezurbanizowane, dla których Via Carpathia miałaby znaczenie prorozwojowe.

   Trudno dyskutować z opłacalnością tego przedsięwzięcia i możliwościami finansowymi państwa, należy jednak pamiętać, że  istnieją możliwości sfinansowania tego rodzaju projektów z udziałem różnych źródeł finansowania, także prywatnych, jeśli są to inwestycje priorytetowe – mówi Biztok.pl ekspert Instytutu Sobieskiego.

http://www.biztok.pl/gospodarka/Tak-zab ... cie_a19140

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


07 gru 2014, 14:23
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Gospodarka
kominiarz                    



Kłótnia o wielką inwestycję drogową.
Jakie losy Via Carpathia?

"Proponuję zamknięcie tej petycji. Raz na zawsze".

W taki sposób europoseł Jarosław Wałęsa wzywał do zamknięcia dyskusji o drodze Via Carpathia podczas posiedzenia komisji petycji Parlamentu Europejskiego. Deklaracja Wałęsy wywołała w Polsce wschodniej powszechne oburzenie.

Problem w tym, że sprawa nie wygląda tak różowo, jak stara się to przedstawić poseł Wałęsa.
Projekt S19 odwlekano już latami, na co zwrócili uwagę komentatorzy.
- Dla mieszkańców S-19 to jedna z ważniejszych inwestycji dających szansę na rozwój od lat zaniedbanych rejonów Polski. Gdyby przez rząd PO-PSL była utrzymana kontynuacja rozpoczętych projektów poprzedników, S-19 byłaby już wybudowana. Jest koniec roku 2014 - pisał na Facebooku, wyraźnie rozgoryczony, Adam Abramowicz, poseł z powiatu Biała Podlaska.  


Za karę że głosowali na PIS

Obrazek

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


07 gru 2014, 22:24
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Gospodarka
Ustawa miała zablokować import rosyjskiego węgla. Skończyła w "zamrażarce"

Ta ustawa miała sprawić, że rosyjski węgiel nie trafiłby do Polski. Każdy, kto chciałby handlować węglem, zgodnie z nowym prawem, musiałby mieć koncesję. Tymczasem dokument trafił do sejmowej zamrażarki i w tej kadencji parlamentu w życie nie wejdzie.

Czy ustawa wprowadzająca koncesje na obrót węglem wejdzie w życie? Z nieoficjalnych informacji do których dotarła Informacyjna Agencja Radiowa wynika, że ustawa, do której w piątek Senat wprowadził poprawki, pozostanie w sejmowej "przechowalni" do końca kadencji parlamentu, co oznacza, że nigdy nie wejdzie w życie.

Informację tę pośrednio potwierdził wiceminister gospodarki Tomasz Tomczykiewicz mówiąc IAR, że los tej ustawy będzie zależał od nowego ministra, który restrukturyzuje górnictwo. Tomczykiewicz pytany, czy rząd, w jego ocenie, popełnił błąd planując wprowadzenie koncesji na obrót węglem przypomniał, o porozumieniu, które premier Ewa Kopacz zawarła z górniczymi związkami zawodowymi we wrześniu tego roku. My konsekwentnie to porozumienie realizujemy, ale jest nowy wiceminister, który może mieć inny pogląd na tą sprawę - powiedział Tomczykiewicz.

Uchwalona 7 listopada nowelizacja prawa energetycznego wprowadza koncesje na obrót węglem. Jej celem ma być ochrona polskiego rynku przed surowcem sprowadzanym z Federacji Rosyjskiej. W ubiegłym tygodniu, w czwartek, Senat wniósł do niej kilka poprawek. Jedna z nich znosi obowiązek uzyskania koncesji przez małe firmy, których obrót roczny nie przekracza 1 mln 200 tys. euro, czyli tych, które zgodnie z ustawą o rachunkowości, nie są zobowiązane do prowadzenia pełnej księgowości. Poprawki Senatu Sejm miał przegłosować w piątek, ale punkt ten zdjęto z porządku obrad.

http://gospodarka.dziennik.pl/news/arty ... zycie.html


09 gru 2014, 06:22
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Gospodarka
Reforma Arłukowicza.
Musimy wyginąć to kolejki się skrócą i będzie wszystko dla elity

Obrazek

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


14 gru 2014, 14:58
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Kto głosował na PO
Problemy z systemem nowych dowodów osobistych.
PiS grzmi: rząd zawalił sprawę


Przesunięcie - z 1 stycznia na 1 marca 2015 r. - terminu wejścia w życie przepisów, na mocy których będzie można składać wnioski o wydanie nowego dowodu osobistego w dowolnej gminie na terenie kraju - zakłada projekt MSW, którym poparła sejmowa komisja. Wiceminister spraw wewnętrznych Piotr Stachańczyk poinformował, że decyzję o przesunięciu tego terminu podjęto w związku z tym, że wyniki przeprowadzonych testów nie były w pełni satysfakcjonujące.

Chodzi o projekt noweli ustaw: o dowodach osobistych, o ewidencji ludności i Prawo o aktach stanu cywilnego. Projekt zakłada wydłużenie o dwa miesiące vacatio legis dwóch pierwszych ustaw; oznacza to, że do 1 marca 2015 r. nowe wzory dowodów nie będą wydawane. Po 1 stycznia 2015 r. dotychczasowe dowody osobiste zachowają ważność - nie będzie więc konieczności wymiany dokumentów.

Odsunięte w czasie będą także niektóre przepisy ustawy Prawo o aktach stanu cywilnego. Przewiduje ona 6-miesięczny okres przejściowy, w którym urzędy stanu cywilnego - nie od 1 stycznia (jak wcześniej przyjęto), ale od 1 marca 2015 r. - przez pół roku wdrażania nowego systemu informatycznego będą mogły pracować równolegle - na starych i nowych zasadach.

Jak podkreśla MSW, celem projektu jest zapewnienie bezpiecznego wdrożenia systemu, na który składają się m.in. rejestr PESEL i rejestr dowodów osobistych. Wiceminister SW Piotr Stachańczyk poinformował, że decyzję o przesunięciu tego terminu podjęto w związku z tym, że wyniki przeprowadzonych testów nie były w pełni satysfakcjonujące. Poinformował, że MSW otrzymywało z gmin prośby, aby przesunąć okres wejścia w życie nowych przepisów. Dodał, że chodzi o właściwe przygotowanie urzędników, którzy od dłuższego czasu przechodzą szkolenia.

- Przesunięcie tego terminu pozwoli dodatkowo przetestować system. Jest to największa merytoryczna zmiana w pracy urzędów w naszym kraju. Chodzi o fundamentalne rejestry dla działania państwa - powiedział Stachańczyk.

Sasin: rząd tę sprawę zawalił

Posłowie PiS zasiadający w sejmowej komisji spraw wewnętrznych skrytykowali rząd za niedotrzymanie zapowiadanych wcześniej terminów. Jacek Sasin powiedział, że MSW miało wiele czasu na całkowite wdrożenie tego systemu. - Było kilka lat na przygotowania, a i to okazało się za mało. Rząd tę sprawę zawalił - powiedział Sasin.

- W tej dziedzinie rządowi nic nie udało się zrobić na czas, a tego czasu było bardzo dużo. To bardzo źle wygląda. Takie sytuacje nie powinny się zdarzać - dodał Jarosław Zieliński (PiS).

Odnosząc się do tej krytyki Stachańczyk przyznał: "Wyrażam zaniepokojenie, że tak późno. Zgadzam się, że tak nie powinno być".

Przedstawiciele pozostałych klubów nie zabrali głosu podczas posiedzenia komisji. Ostatecznie projekt poparło 13 posłów, nikt nie był przeciw. Ośmiu posłów wstrzymało się od głosu.

W myśl przepisów, które miały wejść w życie od 1 stycznia przyszłego roku, utworzony miał zostać elektroniczny rejestr dowodów osobistych. Dostęp do niego będą miały urzędy gmin. Dzięki temu wniosek o wydanie dowodu osobistego będzie można złożyć w dowolnej gminie na terenie całego kraju, niezależnie od miejsca zamieszkania. Będzie także możliwość elektronicznego przesłania wniosku o wydanie dowodu.

Do wniosku o wydanie dowodu osobistego musimy dołączyć fotografię, która powinna być wykonana nie wcześniej niż 6 miesięcy przed dniem złożenia wniosku. Format i wymiary nowego dowodu osobistego pozostaną takie same jak dotychczas. Natomiast fotografia będzie taka sama jak ta, która obowiązuje w paszportach. Dowód osobisty będzie ważny przez 10 lat od daty wydania, z wyjątkiem dowodu osobistego wydawanego dzieciom poniżej 5. roku życia, który będzie ważny przez 5 lat. Dowód osobisty będzie mógł odebrać w gminie także pełnomocnik.

Nowy wzór dowodu osobistego nie będzie już zawierał informacji o adresie zameldowania, kolorze oczu i wzroście. Nie będzie też zeskanowanego podpisu posiadacza dowodu osobistego.
Odsunięte w czasie - z 1 stycznia na 1 marca 2015 r. - będą także zmiany w prowadzeniu elektronicznej rejestracji aktów urodzeń, małżeństw i zgonów, i udostępnianie ich odpisów w dowolnym USC.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... omosc.html

Opinie

pis nie musi grzmić. Gwarantowany jest totalny zawał systemu ewidencji na 1 rok i malwersację na 500 ml zł. Żaden system w MSW lub policji nie funkcjonuje od 2000 roku. Stracono ok 10 mld złotych, a łapówek urzednicy wzieli na 200 milionów. Będzie identycznie jak przy wyborach.
~zax

A POpaprańcy szli od wyborów pod hasłami "Mamy pełne szuflady ustaw".
Tylko nas wybierzcie! A Polska będzie Dhrugą Ihrlandią. Bo "Polska zasługuje na cud".
~young and educated

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


16 gru 2014, 20:36
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Gospodarka
Miażdżący raport NIK o służbie zdrowia
Do lekarza coraz trudniej się dostać. Nie inaczej wygląda kwestia badań.


- Dostępność do leczenia, jego jakość i kolejki stawiają nas w jednym rzędzie z Rumunią, czy Bułgarią - mówi na łamach "Rz" lekarz i poseł Bolesław Piecha z PiS.
Z raportu NIK wynika, że w ubiegłym roku na badania i rehabilitację czekaliśmy od kilku do kilkudziesięciu dni dłużej. Najbardziej wydłużyły się kolejki do tomografii komputerowej. Liczba oczekujących na badanie wzrosła z 58 do 108 tys. osób. Oczekiwanie na wykonanie tomografii wzrosło z 25 do 43 dni.
Z kolei na wizytę u kardiologa trzeba było czekać średnio 79 dni. Rok wcześniej było to o 10 dni mniej.
"Rz" pisze, że do najbardziej obleganych oddziałów szpitalnych należy chirurgia urazowo-ortopedyczna, na który próbuje dostać się już 111 tys. pacjentów. Chorzy czekają na to średnio 95 dni.
Wydłużyły się także kolejki do rehabilitacji - średnio o 10 dni. Obecnie, czas oczekiwania na terapię wynosi 2 miesiące.
Gazeta przypomina, że od przyszłego roku ma wejść w życie tzw. pakiet kolejkowy i onkologiczny, który - według deklaracji Ministerstwa Zdrowia - ma ułatwić pacjentom życie.
Źródło: "Rzeczpospolita"

http://wiadomosci.wp.pl/kat,9911,title, ... aid=113f44

-------------------------------------------------------------------

Od stycznia zmiany w leczeniu.
Podzielą pacjentów na lepszych i gorszych.


Od nowego roku wchodzi w życie pakiet onkologiczny. Komplet ustaw ma ułatwić życie pacjentom z nowotworem, a także – choć w mniejszym stopniu – osobom z innymi schorzeniami. Celem reformy Bartosza Arłukowicza jest szybka diagnostyka i skrócenie kolejek do onkologów. Jednak lekarze i pacjenci obawiają się, że wdrożenie zmian przyniesie skutek odwrotny od zamierzonego. Co znalazło się w wywołującym skrajne opinie pakiecie?
Zobacz, co się zmieni od 1 stycznia.

W ramach tzw. pakietu onkologicznego powstanie odrębna kategoria pacjentów oczekujących na udzielenie świadczeń opieki zdrowotnej z zakresu onkologii. Zmieni się też zakres obowiązków lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej (POZ). Będą mogli zakładać pacjentom z podejrzeniem nowotworu Karty Pacjenta Onkologicznego, tzw. zielone karty, umożliwiające szybką diagnostykę i nielimitowaną terapię.

Przychodzi pacjent do lekarza

Jeśli podczas pierwszej wizyty lekarz uzna, że objawy, o których opowiada pacjent są niepokojące i zachodzi podejrzenie choroby nowotworowej, może wystawić tzw. Kartę Onkologiczną. Z taką "przepustką" pacjent, omijając kolejki, trafi do specjalisty, który zleci mu szczegółowe badania, na podstawie których zadecyduje, czy pacjent wymaga dalszego leczenia onkologicznego. Łącznie - od pierwszej wizyty do diagnozy - nie może upłynąć więcej niż dziewięć tygodni. Docelowo, czas oczekiwania na wynik potwierdzający lub wykluczający chorobę, ma wynosić (w 2017 roku) maksymalnie siedem tygodni.

Dr Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej sceptycznie podchodzi do narzuconego lekarzom planu. - Jak w kilka tygodni przysłowiowy Kowalski może wykonać np. tomografię komputerową lub kolonoskopię, skoro w placówce w pobliżu jego miejsca zamieszkania jest jeden działający lub zepsuty sprzęt, albo gigantyczna kolejka oczekujących? Obawiam się również, że po to, aby zmieścić się w określonych ustawowo dziewięciu tygodniach, pacjent będzie musiał jechać tam, gdzie znajdzie się wolny termin. Trudno mi sobie wyobrazić, że mieszkaniec Rzeszowa pojedzie na badanie specjalistyczne do Szczecina - mówi w wywiadzie dla Wirtualnej Polski.

Na lekarzy rodzinnych padł blady strach. Od kilku miesięcy zarzucają ministrowi, że choć zmiany mają wejść w życie za kilkanaście dni, wielu z nich nie wie, jak wygląda "zielona karta", jakie są kryteria jej wydawania. Dopiero 11 grudnia minister poinformował, że NFZ umożliwia lekarzom podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) oraz lekarzom specjalistom testowanie wystawiania karty diagnostyki i leczenia onkologicznego.
Plusem pakietu - co zgodnie przyznają nawet krytycy zmian - jest zniesienie limitów na leczenie schorzeń nowotworowych. Jak jednak zauważa prezes NRL, zastanawiające jest to, że przy zapowiedzi zniesienia limitów, jednocześnie nie płaci się leczącym chorych onkologicznie placówkom za tzw. nadwykonania za rok 2014.

Dr Maciej Hamankiewicz zarzuca ministrowi, że rozwiązania wymyślono na szybko, bez konsultacji z lekarzami, co grozi destabilizacją całego systemu. - W kolejkach utkną osoby, które nie dostaną tzw. zielonej karty. Zielona książeczka stanie się przepustką do szybszych badań, podziału pacjentów na lepszych i gorszych. Do chaosu dojdzie w połowie roku, gdy ludzie zaczną walczyć o zielone karty. Później lekarze odpuszczą, każdemu wydadzą "przepustkę", nie zważając na współczynniki wskazane w pakiecie - przewiduje.

"Minister nie słucha lekarzy, nie obchodzą go dane"

Dr Hamankiewicz twierdzi, że "minister nigdy nie skonsultował ze środowiskiem lekarskim żadnych zmian, co jest źródłem jego kłopotów". - Nie słucha nikogo, nie obchodzą go dane samorządu lekarskiego, który zrzesza przecież lekarzy wszystkich specjalności. Ministrowi chodzi o stworzenie wrażenia, że to on zagonił lekarzy do pracy. A nie w tym rzecz. Są inne bariery, które uniemożliwiają szybkie leczenie - zbyt mało lekarzy, problemy z dostępnością do specjalistycznego sprzętu. Za pieniądze, które płyną z NFZ, nie da się działać sprawnie - oburza się prezes.
Przekonuje, że Arłukowicz źle zabrał się za reformę. "Powinien zacząć od profilaktyki, a więc stworzenia solidnej ustawy o zdrowiu publicznym" - mówi WP. Tymczasem, jak ocenia Hamankiewicz, minister skupił się na robieniu PR.

Ile zarobią lekarze?

Podczas czwartkowej konferencji prasowej minister poinformował, że według propozycji resortu zdrowia kwota, jaką lekarze POZ otrzymują za jednego pacjenta pozostającego pod ich opieką, od 2014 roku wzrośnie o ponad 40 zł rocznie - z 96 zł do 136,20 zł. Stawka nie była podnoszona od 2008 roku. Mimo deklarowanej podwyżki, część medyków odrzuca założenia pakietu i grozi, że nie podpisze nowych umów z NFZ. Mówią, że wzrost stawki jest pozorny, bowiem równocześnie NFZ nie będzie płacił więcej, jak było to do tej pory, za leczenie cukrzyków i osób ze schorzeniami kardiologicznymi.
Lekarze wytykają tez zapis mówiący o tym, że jeśli lekarz POZ nie postawi poprawnej diagnozy u jednego na 15 pacjentów (którym wystawi "zieloną kartę"), będzie musiał z własnej kieszeni zapłacić za dodatkowe szkolenie. W przeciwnym razie, utraci uprawnienia.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1027139,tit ... &_ticrsn=3

Żeby żyło się lepiej. Tuskom, Kopaczom, Sikorskim, Arłukowiczom...
A reszta? A reszta oby zdrowa była  :dokuczacz:

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


Ostatnio edytowano 17 gru 2014, 21:40 przez Badman, łącznie edytowano 1 raz



17 gru 2014, 21:39
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Gospodarka
NOCNA ZMIANA PO  PSL RUSZYŁA DO AKCJI SPRZEDAJĄ RESZTKI POLSKI!
Nocne obrady Sejmu RP, zmiana konstytucji, sprzedzaż lasów.

Załącznik:
Patrioci czy zdrajcy.JPG


https://www.youtube.com/watch?v=1uDR4QB ... ture=share 17/18-12-2014r. cz.1. z 2.

W nocy dzisiaj z 17/18 grudnia 2014r, przed chwila, Sejm RP obradował nad jakimiś ustawami w tym nad zmiana Konstytucji RP oraz tzw. sprzedażą lasów państwowych , ustawa nie przeszła, sfilmowałem część tych obrad ile zdążyłem, co publikuje teraz ,Filmowałem aparatem z reki z monitora komputera rozdzielczością 1080 Full HD jakość może być nie najlepsza jednak może da się coś zrozumieć. Wydaje mi się ze szybkość reakcji była tutaj najważniejsza, zatem dla utrwalenia historii zrobiłem to co powyżej, jak umiałem.

Niech każdy co ma rozum myśli.
Czemu obrady były w nocy? około 00.00?
Na koniec cz 2 nastąpiła przerwa w dopływie prądu , nagrywam po ciemku aparatem na baterie już końcówkę, zapewne przypadkowa, jednak gdybym nagrywał sprzętowo to stracił bym to nagranie być może.

Najlepsze komentarze

Piotr R
Zobaczcie kto jest zdrajcą ! Sprzedaż lasów dobra całego narodu !
Jak te świnie biorą to pod uwagę...zobaczcie sami!
PSL jak sprzedajna dziwka nocą chcą zmienić Konstytucję RP!

The Joker
odwalają "show" pt. "Wielkie żarcie", a później nadchodzi, idzie Zdrada!

Zofia Barbara Laska
Pan Bul istotnie kompromituje  Naród Polski i to nie tylko  z względu na  błędy ortograficzne mnie również się zdarzył ale ze względów dużo poważniejszych- świadome  łamanie  Konstytucji RP-

jan jankow
Istnieje prawdopodobne domniemanie iż była to tylko gra by wzmocnić PiS który glosował przeciwko i ustawa nie przeszła, jak wiemy nieraz nie dwa Sejm RP był prawie jednomyślny. Zatem istnieje taka możliwość do analizy.

marek nowak
żydowskie bydło chce sprzedać Polaków podczas snu. Lasy to polska ziemia stanowiąca nasze państwo. Qwa, nie do wiary

Maria Jolanta Poznanska
To co reprezentuje sobą PSL to bagno, grzecznie to ujmując.

Mariusz Polak
Złodziej po nocy przychodzi i Nas okrada a w tv tylko Prezydent Poroszenko (urodzony jako Walcman), 44-letni mołdawski Żyd ze złodziejskiej dynastii, urodzony w rejonie Odessy, który przybrał nazwisko matki mami Polaków bzdetami, a po cichu w nocy Nas znów chcą okraść nasi okupanci !
Rozsyłajcie by Polacy poznali nocny złodziejski proceder !!!
https://marucha.wordpress.com/2014/05/2 ... i-ukrainy/  
https://www.youtube.com/watch?v=1uDR4QBQHdU


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


Ostatnio edytowano 19 gru 2014, 21:19 przez kominiarz, łącznie edytowano 1 raz



19 gru 2014, 21:18
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 307 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 22  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: