Teraz jest 04 wrz 2025, 11:04



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 130 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następna strona
Odpryski IV RP i inne... 
Autor Treść postu
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Odpryski IV RP i inne...
Tusk zaczarował Polaków. A my musimy pokazać, że to tylko wywar ze skrzeku żabiego, pajęczyny i odchodów osła. PiS jest jak chłopak pozornie mniej atrakcyjny, ale który nad ranem wychodzi z dyskoteki z najładniejszą dziewczyną, bo w istocie jest lepszy od wypielęgnowanego modnisia, który po bliższym poznaniu okazuje się kretynem. Jesteśmy brzydsi, ale mamy ciekawsze osobowości. Z dobrym skutkiem ćwiczyłem ten wariant w czasach studenckich.

http://www.pardon.pl/artykul/11036/tusk ... ermarkecie

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


07 mar 2010, 14:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA11 lut 2010, 22:35

 POSTY        132
Post Odpryski IV RP i inne...
Dla równowagi z tego samego źródła:
- akapit (trudne słowo) przed:


Marek Migalski - ornitolog, któremu wyrosły skrzydła - w rozmowie z "Super Expressem" popisywał się elokwencją. I nie tylko tym. Przytoczmy fragment jego wypowiedzi, w którym wyjaśnia, skąd bierze się tak duże poparcie dla Donalda Tuska i PO:

- akapit (trudne słowo) po:


No, no, patrzcie państwo, jaki był z Migalskiego playboy. A tak skromnie wygląda. Cicha woda, nie ma co. Dziś, gdy - jak sam się chwali - ma stumetrowy dom, dobry samochód i zarabia dużo więcej od kolegów z uczelni, z pewnością idzie mu jeszcze łatwiej.


08 mar 2010, 22:24
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Odpryski IV RP i inne...
"akapit" to łatwe słowo, trudniej wypowiedzieć poprawnie "raróg", "rower","rabarbar". Kilku POlityków ma z tym ciągłe problemy

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


09 mar 2010, 22:23
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Odpryski IV RP i inne...
Tadeo74                    



"akapit" to łatwe słowo, trudniej wypowiedzieć poprawnie "raróg", "rower","rabarbar". Kilku POlityków ma z tym ciągłe problemy


I to dziwnym tłafem wszyscy z tej samej pałtii: Platfołmy żałtobliwe zwanej Łobywatelską.  :wacko:

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


09 mar 2010, 22:35
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Odpryski IV RP i inne...
[b]Zaklinanie mowy

Jolanta Pieńkowska pozbyła się seplenienia, czytając kilka godzin dziennie na głos przed lustrem[/b]

Owidiusz mawiał, że piękna wymowa zapewnia zwycięstwa i w życiu, i w miłości. W starożytności ars dicendi była równie ważną umiejętnością jak ars amandi, znajomość literatury i prawa. W Japonii nienaganna wymowa od stuleci jest uznawana za jedną z największych zalet, a w Rzeczypospolitej XVI i XVII wieku była oznaką dobrego wychowania. Dziś wady wymowy mają politycy, biznesmeni i dziennikarze. Donald Tusk, Jan Rokita i Monika Olejnik seplenią. Jerzy Owsiak i Adam Michnik się jąkają, a Nina Terentiew i Kazimiera Szczuka nie wymawiają "r".

Mowa to "dowód osobisty" człowieka, który Polakom wystawia coraz gorsze świadectwo. Prawie 60 proc. osób zgłaszających się na casting do Polskiego Radia ma wadę wymowy. Niektórzy redukują całe grupy spółgłosek i ścieśniają samogłoski. - To niepokojące, bo od dorosłych złe wymawianie przejmują dzieci - powiedziała w rozmowie z "Wprost" dr Irena Polewczyk, logopeda z Uniwersytetu Śląskiego. Aż 40 proc. polskich sześciolatków ma kłopoty z prawidłowym wymawianiem głosek. Ponad połowa uczniów pierwszych trzech klas szkoły podstawowej wypowiada się niewyraźnie, krzykliwie lub zbyt cicho. To dwukrotnie więcej niż przed dwudziestu laty! Za kilka lat większość dzieci mających wady wymowy będzie miała kłopoty ze znalezieniem atrakcyjnej pracy, jeśli nikt z nimi nie będzie pracował nad poprawą wysławiania się.

Bankowcy z dykcją
Coraz częściej dobrej dykcji wymaga się nie tylko od rzeczników prasowych i specjalistów public relations, lecz także od sekretarek, pracowników banków i działów sprzedaży. Według socjologów, o sukcesie podczas rozmowy o pracę w 93 proc. decyduje sposób mówienia i dykcja, a tylko w 7 proc. treść wypowiedzi. Z badań Carolyn Weiner z University of Iowa wynika, że osoby mające wady wymowy rzadziej dochodzą do wysokich stanowisk niż ludzie artykułujący słowa prawidłowo. - Ci, którzy mają zbyt dużą świadomość swoich wad, nawet nie próbują się starać o określone stanowiska i tracą kolejne szanse - mówi Joanna Luboń, logopedka przygotowująca prezenterów do pracy w telewizji i radiu. Znane osoby, jak Lucjan Kydryński, które odniosły sukces mimo wad wymowy (w tym wypadku tzw. rerania), są wyjątkiem. Większość ciężko pracowała, by te ułomności przynajmniej zamaskować.
Błędem jest liczenie na to, że dziecko "wyrośnie" z wady wymowy. - Dorosły, nawet jeśli zda sobie sprawę, że źle wymawia, i zacznie samodzielnie korygować wadę, i tak będzie zniekształcać głoskę - tłumaczy Joanna Luboń. - Gdy rozpoczęłam studia w szkole teatralnej, nie wiedziałam, że seplenię - mówi Jolanta Pieńkowska. - Pozbyłam się tej wady, ćwicząc kilka godzin dziennie przez cztery lata. Gdy zaczęłam pracować w telewizji, okazało się, że krzyczę i nie stawiam kropek. By się tego oduczyć, godzinę dziennie przez trzy lata czytałam na głos przed lustrem.
Logopedzi ostrzegają, by nie tłumaczyć niedbałego mówienia nerwowością. Dzięki systematycznym ćwiczeniom można się pozbyć kłopotów z wymową w każdym wieku. Przykładem jest reranie - na sześć osób nie wymawiających "r", które zgłaszają się do logopedy, czterem udaje się to wyeliminować. Mowa jest procesem zautomatyzowanym i by coś poprawić, trzeba wpisać w podświadomość nowe zachowania: wielokrotnie powtarzać i trenować 15-30 minut dziennie.
Ilona Felicjańska opowiada, że kiedy zaczęła pracować w programie "Na każdy temat", ćwiczyła pod okiem logopedy dwa razy w tygodniu przez ponad rok. Oprócz tego codziennie w domu wykonywała zestaw ćwiczeń, by się nauczyć odpowiednio ustawiać język. - Głoski "s", "sz" i "ś" wymawiałam tak, że niemal nie można było ich od siebie odróżnić. Prezenter pogody Tomasz Zubilewicz wciąż pracuje nad artykulacją samogłosek. Kiedy zatrudnił się w telewizji, zwrócono mu uwagę, że je ścieśnia. Od logopedy otrzymał zestaw ćwiczeń, które wykonywał kilka razy dziennie prawie przez dwa lata.
Wady wymowy nie są uwarunkowane genetycznie. Wrodzone wady anatomiczne, takie jak rozszczep podniebienia, wargi górnej, zniekształcenia szczęki dolnej czy krótkie podniebienie, są odpowiedzialne jedynie za 5 proc. problemów z artykulacją. Niewielki odsetek wad wymowy jest związany z uszkodzeniami układu nerwowego czy opóźnieniem rozwoju umysłowego. Mitem jest też pogląd, że język polski należy do najtrudniejszych fonetycznie. W każdym języku istnieją głoski, których artykulację zakłócają wady wymowy. Polacy mają tylko 15-17 rodzajów seplenienia, Niemcy muszą sobie radzić aż z pięćdziesięcioma.
Głównym powodem złego sposobu mówienia są błędy popełniane przez rodziców w opiece nad dziećmi. Karmienie noworodków butelką powoduje, że mięśnie warg i języka są zbyt słabe i w późniejszym wieku utrudniają artykulację. Po szóstym miesiącu życia dziecko należy karmić łyżeczką, by pobudzić do ruchu język. Maluchy, które nie są tak karmione, często później nie wymawiają "r" i seplenią. Podobne skutki powoduje zbyt wysokie lub płaskie układanie główki dziecka w łóżeczku (nieprawidłowo kształtuje się zgryz, bo żuchwa nadmiernie się wysuwa lub cofa). Choroby górnych dróg oddechowych (oddychanie ustami zamiast przez nos) przyczyniają się do ubezdźwięczniania głosek, seplenienia lub rerania.

http://www.wprost.pl/ar/?O=75667&WS=1

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


09 mar 2010, 22:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA11 lut 2010, 22:35

 POSTY        132
Post Odpryski IV RP i inne...
TK: środki przymusu bezpośredniego niezgodne z konstytucją

Rodzaje środków przymusu bezpośredniego, przypadki i sposób ich stosowania muszą znaleźć się w ustawie, a nie jak teraz w rozporządzeniach, uznał Trybunał Konstytucyjny. TK zasygnalizuje Sejmowi konieczność zmian w ustawach o służbach.

ABW, policja, Straż Graniczna i CBA stosują środki przymusu bezpośredniego na podstawie rozporządzeń niezgodnych z Konstytucją. Sejm musi wpisać do ustaw rodzaje środków przymusu bezpośredniego. Obecnie są one wymieniane w rozporządzeniach. Przypadki i sposób ich stosowania też muszą znaleźć się w ustawach. Dotyczy to bowiem wszystko ograniczenia wolności osobistej, a takie ograniczenia może wprowadzać tylko ustawa.

Jacek Cichocki, sekretarz stanu w KPRM już zapowiedział, że błędy które wytknął Trybunał usunie, powstająca właśnie ustawa regulująca użycie środków przymusu bezpośredniego, przez wszystkie służby mające do tego prawo.

"Niedługo powstanie jednolita ustawa o środkach przymusu"

Na niekonstytucyjne regulacje trybunał natknął się przy okazji rozpatrywania skargi Rzecznika Praw Obywatelskich na cześć rozporządzenia dotyczącego CBA. Rzecznik, poruszony widokiem doktora G. wyprowadzanego w kajdankach ze szpitala MSWiA, zaskarżył jeden z zapisów rozporządzenia dotyczącego stosowania środków przymusu bezpośredniego przez CBA. Jego zdaniem przepis wykraczał poza materię regulowaną przez ustawę, bo wprowadzał nieznany w niej obowiązek stosowania środków przymusu bezpośredniego.

Trybunał uznał zaskarżoną cześć rozporządzenia za niezgodną z Konstytucją i uchylił ten fragment. Jak wynikało z uzasadnienia wyroku, dużo większa część rozporządzenia jest niekonstytucyjna, a ostała się tylko dlatego, że nikt jej nie zaskarżył.

Źródło


10 mar 2010, 19:39
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA09 kwi 2008, 15:21

 POSTY        1034
Post Odpryski IV RP i inne...
POczekamy, zobaczymy :dokuczacz: Obstawiam, że do wyborów prezedenckich Donald nic w tym kierunku nie POczyni :wub:


10 mar 2010, 20:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA11 lut 2010, 22:35

 POSTY        132
Post Odpryski IV RP i inne...
"Posprzątanie" po IV RP nie jest takie proste.  :D
Nie dość, że poprzedni rząd wydał niekonstytucyjne rozporządzenie (Dz. U. 2006.214.1575), to jeszcze nic nie zrobił, gdy mu to wytknięto.
http://www.rpo.gov.pl/pliki/1174388633.pdf


10 mar 2010, 20:40
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Odpryski IV RP i inne...
"W dniu ogłoszenia przez prezydenta decyzji o powołaniu Andrzeja Seremeta na prokuratora generalnego, czterech śledczych otrzymało nominacje na prokuratorów Prokuratury Krajowej. Troje z nich to osoby uważane za bliskich współpracowników Edwarda Zalewskiego, rywala Seremeta do stanowiska prokuratora generalnego ? ustaliła ?Rzeczpospolita?.

Jak twierdzi ?Rzeczpospolita? Szeska została nominowana bez wymaganej opinii kolegium prokuratorów Prokuratury Apelacyjnej i poza wiedzą szefa tej jednostki. Biuro Prasowe PK poinformowało, że podstawą awansu był zapis ustawy o prokuraturze: ?nagrodą może być również awans w terminie wcześniejszym, niż przewidują to przepisy o wynagrodzeniu lub przepisy szczególne?. W znowelizowanej ustawie tego zapisu już nie ma.

"Tytuł prokuratora krajowego oznacza wyższe zarobki. I nawet jeśli Seremet nie weźmie nominatów do Prokuratury Generalnej, będą mogli przejść w stan spoczynku i do osiągnięcia wieku emerytalnego otrzymywać pełne wynagrodzenie." (za TVP.INFO)

I właściwie w mediach cisza. A jaki byłby jazgot POkrak, gdyby coś takiego PiSmani dokonali?

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


10 mar 2010, 20:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA11 lut 2010, 22:35

 POSTY        132
Post Odpryski IV RP i inne...
Sędzia Kryże prokuratorem

Bogdan Wróblewski 2007-11-10, ostatnia aktualizacja 2007-11-09 20:09:57.0

Swoje urzędowanie minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro kończy nagrodami dla najwierniejszych urzędników

- To koniec w najgorszym stylu, bo skala awansów, nominacji i nagród dla najwierniejszych mu ludzi jest dotąd niespotykana - mówi jeden z prokuratorów w ministerstwie. Prokuratorem krajowym został m.in. wiceminister sprawiedliwości sędzia Andrzej Kryże. To drugi przypadek awansowania sędziego i b. ministra na prokuratora. Prokuratorem krajowym został też Marek Sadowski, minister przez cztery miesiące 2004 r. Trzy dni po odwołaniu nominował go jego następca na ministerialnym stołku Andrzej Kalwas.

O możliwej nominacji Kryże Ziobro mówił już dwa tygodnie, tuż po wyborach. Ta nominacja zapewnia b. sędziemu przede wszystkim komfort finansowy. Prokurator krajowy otrzymuje ok. 10 tys. zł pensji, a gdy przechodzi w stan spoczynku (rodzaj emerytury) - 75 proc. ostatniego wynagrodzenia. I o to głównie chodzi.

Przypomnijmy, że zanim Kryże trafił do ministerstwa, był sędzią sądu okręgowego. Latami czekał na awans na sędziego sądu apelacyjnego. I się nie doczekał. Prawdopodobnie dlatego, że środowisko pamiętało o jego niechlubnej przeszłości w PRL - w latach 1984-89 był przewodniczącym wydziału Sądu Wojewódzkiego w Warszawie, gdzie toczyło się gros procesów przeciw opozycji. Zmiotła go zmiana ustroju.

Latem tego roku minister Ziobro próbował wywalczyć dla Kryże awans na sędziego sądu apelacyjnego, ale Krajowa Rada Sądownictwa negatywnie zaopiniowała jego kandydaturę. "Nie uchodzi, by na stanowisko sędziego kandydował ktoś, kto jest urzędującym wiceministrem" - mówił wtedy przewodniczący KRS sędzia Stanisław Dąbrowski. Ziobrze to nie przeszkadzało.

Oficjalnie na temat prokuratorskich nominacji Ziobry ministerstwo milczy.

Pewne jest jednak, że skala tych nominacji jest olbrzymia. Lista liczy ok. 20 osób i co najmniej dwukrotnie przewyższa dotychczasowe praktyki. Przypomnieć warto, że już pierwsza taka nominacja Ziobry budziła kontrowersje. Prokuratorem krajowym został bowiem - w grudniu 2005 r. - adwokat i polityk, b. poseł AWS Tadeusz Kilian. Pracuje w IPN. Kolejne nominacje były wynikiem rewolucji kadrowej w resorcie. Automatycznie na prokuratorów krajowych nominowani byli zastępcy Ziobry: np. Jerzy Engelking, Przemysław Piątek, Irena Okrągła (dawno odwołana). Zostawali nimi szefowie Prokuratury Krajowej i biura przestępczości zorganizowanej w tej prokuraturze - oczka w głowie Ziobry - m.in. późniejszy szef ABW, już z powrotem prokurator krajowy Bogdan Święczkowski itd.

Nominacji niezwiązanych z wcześniejszymi awansami, lecz merytorycznymi znamy niewiele - Anna Podsiadło, specjalista od prawa administracyjnego w Prokuraturze Krajowej, czy prok. Robert Tarsalewski z Łodzi, który prowadził śledztwo i oskarżał "łowców skór".

Bogdan Wróblewski

Źródło

Podkreślenia moje.


10 mar 2010, 21:21
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Odpryski IV RP i inne...
Postanowione! Jestem Europejczykiem i demokratą, głosuję na Lecha Kaczyńskiego!

Wczoraj był kongres PiS, 999 głosów w kosmosie, góral prawił o masonerii, w bufecie był Strogonow i to wszystko. Po drugiej stronie parawanu, bo to już nawet nie jest barykada biesiadowali przeciwnicy.
? Drogi Bronku ? powiedział Radek.
? Szanowny Radku ? powiedział drogi Bronek.
? Ależ drogi Bronku ? odpowiedział szanowny Radek.
? I ja również Szanowny Radku ? odniósł się drogi Bronek.
Żywa debata, prawybory w wydaniu PO tak wyglądały, no może jeszcze Palikot przyszedł z koszulką i coś tam napisał, że jednego kocha, ale z tym drugim pójdzie do łóżka. Co mamy? Mamy farsę po obu stronach parawanu i ponieważ nieustannie jesteśmy socjalizowani jako odpowiedzialny elektorat, pomimo wszystko czujemy się w obowiązku aby glosować. To głosowanie teoretycznie jest o pietruszkę i to naprawdę łatwo udowodnić. Pomijając wszystkie nienawiści, oklepane argumenty, kwestie wizerunkowe i cechy osobowe jak mlaskanie, absolutnie nic złego się nie stanie, jeśli prezydentem pozostanie Kaczyński. Przeciwnie stanie się samo dobro przelane z Jarosława Kaczyńskiego. Mogę żyć w kraju bałaganiarskim, powiązanym sznurkami, w wiecznych oparach niespełnionych nadziei, w kraju chłopców malowanych i najpiękniejszych kobiet, ale w kraju nudnym, partyjnie zmonopolizowanym żyć się nie da.

Jaka katastrofa się stałą przez te 5 lat? Nic tu się z grubych rzeczy Kaczyńskiemu zarzucić nie da, to że się Gruzji błaźnił, czy kartofla zaliczył ma żadne znaczenie. Tylko nam się tu wydaje, że świat z pasją przygląda się naszej śmieszności, a świat nie ma pojęcia, albo nie pamięta kto jak się w Polsce nazywa i jaki urząd sprawuje. Małysza i Kowalczyka świat rozpoznaje. Prezydenta mamy lepszego niż my sami, jeśli chcemy lepszego musimy zaczać nad sobą pracować, póki co jest to jedyna przeciwwaga dla piłkarzy i golfistów, pozbyć się tej przeciwwagi, to zachwiać i tak kruche pozory normalności. Kaczyńskiemu należy się prezydentura jak psu zupa i każdy szanujący się demokrata musi dojść do takiego wniosku. Poza jednym najważniejszym argumentem, żadne argumenty się nie liczą i roztrząsanie argumentów nieistotnych nie ma najmniejszego sensu. Przyglądanie się i przysłuchiwanie, drapanie ran jaki ten Kaczyński obciachowy, zawistny, archaiczny to są wszystko estetyczne drobiazgi. Dziś Ojczyzna od Polaków wymaga rzeczy dramatycznych i jednocześnie wielkich, trzeba zapomnieć co się widzi, co się słyszy i co się czuje, żeby ratować co się da.

Monopol i demokracja to nie są naczynia połączone i pora wreszcie wyrosnąć z krótkich peerelowskich majtek, tęsknota za przewodnią siłą narodu i zakatowanie opozycji, to były marzenia sekretarzy, kierowników GS-u, Społem, SKR-u i innych PRON-ów. Było przerabiane i wiadomo, że się nie udało implantowanie tego na europejskie realia, to jest eksperyment dla odwetowców i reakcjonistów. Unia Europejska! Mówi Ci to coś Rodaku? Unifikacja europejska, wszędzie ma być tak samo i wszędzie według prawa człowieka. No i co? No i wstyd proszę ja kogo. Będziemy jedynym krajem w Europie, gdzie jedyna słuszna partia obstawia wszelką władzę. Chyba wystarczy tych odrębności na zielonej wyspie, bo nas w końcu z tego związku zaprzyjaźnionych regulacji wytentegują. Raz można podrażnić organizację, ale drażnić nieustannie, to sabotaż nowoczesności i to w dniu kiedy na manifie, dziewiętnastowieczne kobiety walczą o prawa do tego, że są mądre i zdolne, tylko za dużo na świecie mężczyzn. Poważnie mówię, trzeba głosować na Kaczyńskiego, aby wypełnić europejskie standardy demokracji i to jeszcze tej sprzed unifikacji państw. Kto szanuje ten niedoskonały ustrój przyzna mi rację, kto nie dorósł do demokracji zaraz będzie mi tu pisał, że Rydzyk, Kurski, Brudziński i dziadek z Wehrmachtu. A co mnie to obchodzi? Tyle razy już mnie to niepotrzebnie obchodziło, że teraz mnie to kompletnie nie obchodzi.

Nie patrzę już na nich wszystkich, praktycznie ich nie słucham, a powoli zaczynam się zastanowić kto gdzie jest i co robi. Zastanawiam się czy to Kaczyński ma rotacyzm, czy Tuska mlaska? Czy to ten pierwszy ma dłuższego od dwa centymetry, czy ten drugi. Mógłbym jeszcze wejść w polemikę, czy obecna Pierwsza Dama Kaczyńska, czy przyszła Komorowska ma więcej seksapilu, ale i to zadanie wdzięcznym mi się nie wydaje. Dość pierdół, wszystko to są pierdoły, te samoloty, obrażanie, kartofle, dziadki, homoseksualiści, chamy, pijaki, małpki. Demokracja wzywa i albo się potrafimy wznieść pond ten polski szwedzki stół, gdzie się serwuję pierdoły nie do strawienia, albo się pod ten stół wtoczymy z przeżarcia. Kaczyński jest najlepszym z możliwych kandydatów jeśli za punkt wyjścia obrać demokrację i szacunek do tejże, jeśli za punkt wyjścia wybrać podnietę estetyczną, czy ideologiczną, no to można wybrać drogiego Bronka, bo szanowny Radek robi w demokracji za pacynkę.

Ktoś może powiedzieć, że to wstyd głosować na Kaczyńskiego i ja nie mówię, że nie ma w tym racji, ale jeszcze większa wiocha głosować na Komorowskiego. Lepiej wybrać demokrację niż przegłosować porażkę demokracji. Hasło wyborcze mam takie. Europejczyku głosuj za demokracją, wybierz Kaczyńskiego. I drugie mam jeszcze. Azjato pozwól się trzymać za pysk, głosuj na Komorowskiego. Brak klasy politycznej wymaga rozwiązań ponad standardowych, nikt mnie nie przekona, że czarne jest czarne, białe jest białe, w polityce wszystko jest szare w różnym nasyceniu. Mając do dyspozycji dwie tandety nie może postwić na jedną, trzeba to wymieszać, oczywiście jakości z tego nie będzie, ale chociaż tandetna demokracja się uchowa, zamiast narodzin tandetnego monopolu. Jest o co grać, to jest gra o wszystko, ponieważ demokracja, to wszystko co nam zostało, niech ona ma 158 cm i niech mlaska, ale mimo wszystko niech będzie demokracją.

http://www.kontrowersje.net/tresc/posta ... czynskiego

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


10 mar 2010, 22:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA11 lut 2010, 22:35

 POSTY        132
Post Odpryski IV RP i inne...
Poniżej artykuł, z którym zgadzam się w 100%.

MAREK KONDRAT DLA DZIENNIKA:
"Kaczyńscy nie potrzebują Europy. Ja tak"

W dzisiejszej otwartej Europie ludzi, którzy się rozumieją, odwiedzają, wymieniają kulturą i osiągnięciami naukowymi, wreszcie dają sobie nawzajem pieniądze na wyrównanie szans - w takiej Europie gry wojenne braci Kaczyńskich są anachronizmem i błazenadą. Ale im Europa nie jest potrzebna - pisze w DZIENNIKU aktor Marek Kondrat.

W każdym kraju powinno istnieć wyspecjalizowane ciało, które w wyjątkowych sytuacjach powie, że pewne rzeczy są niemożliwe. Niestety, nie było ciała, które alarmowałoby, że niepojęte jest, by w jednym kraju premierem był brat bliźniak prezydenta. A konsekwencje tego są niebezpieczne, bo jeden jest zakładnikiem drugiego.

Jeden robi, co pomyśli drugi, a zresztą i tak myślą tak samo. I choć brat prezydenta premierem już nie jest, wciąż odciska przemożne piętno na naszym życiu. Tym razem robi wszystko, byśmy jako pierwsi odrzucili traktat z Lizbony, który właśnie nam najbardziej może się przydać.

Dla mnie moment zmiany ustrojowej 19 lat temu, przypieczętowany przystąpieniem Polski do układu z Schengen i rzeczywistym otwarciem granic, jest spełnieniem radości życia. Spełnieniem marzeń, o których sądziłem, że spełnienia nie dożyję. Podróżowałem w swoim życiu sporo i zawsze doznawałem uczucia, że nie przynależę do świata ludzi normalnych, cywilizowanych, zadowolonych. Konsumujących życie na miarę swoich aspiracji i potrzeb. Chciałem im wykrzyczeć, że też jestem wykształcony, że znam ich języki.

Dziś już nie muszę. To się dokonało: przynależymy do miejsca, w którym zawsze chcieliśmy być. Należymy do związku państw Europy, którego naczelnym zadaniem i najpiękniejszą ideą jest ochrona samych siebie. Taki twór udało się stworzyć po raz pierwszy na naszym kontynencie. Europa dzięki Robertowi Schumanowi stanęła naprzeciw siebie, podała sobie ręce i podniosła graniczne szlabany. Dla młodego pokolenia taki stan jest oczywisty ? dla mnie nie był.

Jest dla mnie wielką radością, że zajmując się tym, co lubię - winem - mogę swobodnie podróżować po Europie. To Europa nauczyła mnie, że wino jest ciszą i spokojem. Tam nie trzeba rozmawiać z ludźmi o polityce, bo oni od wielu lat nie muszą już się tym zajmować. Europa już nauczyła się, że nie każdy rząd musi zaczynać od zera i z wielkim hukiem. Najlepiej sprawdzają się drobne kroki, poprawki wprowadzane cierpliwie i rzetelnie.

Dla mnie Europa jest intelektualnym wyzwoleniem, kolebką tej myśli, którą czuję najlepiej, i miejscem intelektualnie wartościowym. Na całym świecie ślad europejski przywieziony przez emigrantów zawsze jest najwyraźniejszy. To kolebka świata, która jest wzorem i przykładem dla innych krajów i narodów. My, będąc w jej środku, najbliżej jak to jest możliwe powinniśmy siedzieć i uczyć się, jak żyć w normalności, bez ciągłego stanu wyjątkowego i rewolucji moralnej.

Nie rozumieją tego ludzie, którzy rządzili Polską przez ostatnie dwa lata. Ludzie żyjący w oderwaniu od rzeczywistości, którzy nigdy nie wyjeżdżali za granicę i żyją od dziecka swoimi grami wojennymi.

W dzisiejszej otwartej Europie ludzi, którzy się rozumieją, odwiedzają, wymieniają kulturą i osiągnięciami naukowymi, wreszcie dają sobie nawzajem pieniądze na wyrównanie szans - w takiej Europie gry wojenne braci Kaczyńskich są anachronizmem i błazenadą. Ale im Europa nie jest potrzebna. Oni mogą ? zupełnie niespodziewanie i całkiem destrukcyjnie ? wzniecić burzę wokół europejskiego traktatu, bo nie mają w sobie potrzeby kontaktu z innymi ludźmi, nie znają języków, nie zamierzają wyściubiać nosa ze swojej zagrody, a już na pewno nie wpuszczą do niej żadnego Niemca czy pedała.

Źródło

Podkreślenia moje.


10 mar 2010, 22:38
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA09 kwi 2008, 15:21

 POSTY        1034
Post Odpryski IV RP i inne...
No to nie POzostaje nic innego jak otworzyć hurtownię win  :dokuczacz: i pieprznąć w kąt dotychczas wykonywany fach, a następnie przeprosić otoczenie za POmyłkę :wysmiewacz:


10 mar 2010, 22:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA11 lut 2010, 22:35

 POSTY        132
Post Odpryski IV RP i inne...
Szkoda, że nie zrozumiałaś przesłania artykułu.
Ale możesz to przeczytać jeszcze raz, ... a nawet dwa.


10 mar 2010, 22:45
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 130 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: