Teraz jest 04 wrz 2025, 07:23



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 97 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7
ACTA - czy to koniec wolności? 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: ACTA - czy to koniec wolności?
A Kasi nic nie boli!


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


13 lut 2012, 20:40
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA11 lis 2006, 20:46

 POSTY        450

 LOKALIZACJAU-S-A
Post Re: ACTA - czy to koniec wolności?
ABW nęka organizatorów protestów anty-ACTA

W jednym z miast ABW poprosiła na rozmowę członka grupy organizującej protesty anty-ACTA. O co się pytano? Czy tylko o ACTA? Nie tylko – padły pytania o praktycznie wszystkie wydarzenia i siły opozycyjne wobec rządu.

Młodzi w działaniu – służby pod domem?

Władza obawia się społecznego buntu. Obawa ta jest całkowicie uzasadniona; bezmiar nieudolności, kłamstwa i pospolitej zdrady interesów narodowych, jaki dotyka nasz kraj pod rządami Platformy, spotyka się z coraz większym oporem społecznym. Pomimo zwartego szyku medialnych obrońców rządu, z TVNem na czele, system, który stworzyli, przestaje się domykać, głównie za sprawą internetu i garstki niezależnych mediów. Wszystko wskazuje na to, że rząd docenił zagrożenie i postanowił rzucić na front służby specjalne.

Większość osób, które uczestniczyły 11 listopada ubiegłego roku w Marszu Niepodległości, mogło zaobserwować prowokacyjne działania służb policyjnych. Kilka tysięcy spośród nich doświadczyło zatrzymań autobusów, jadących do lub z Warszawy, było nagrywane, legitymowane itd. Wydarzenia z placów: Konstytucji i Na rozdrożu, ciągle czekają na wyjaśnienie, a pytań wraz z upływem czasu wcale nie ubywa. Jedno jest pewne; dwadzieścia-trzydzieści tysięcy Polaków, maszerujących w narodowo-patriotycznej manifestacji, przestraszyło rządzących. Zwłaszcza, że skala zjawiska była na tyle duża, iż nie udało się sprawy zamieść pod dywan, pomimo jednolitego chóru pro-rządowych mediów, z czołowymi stacjami telewizyjnymi na czele.

Kolejny przejaw „buntu młodych”, bo tak trzeba określić to co się dzieje, miał miejsce przy okazji sprawy ACTA. Pokolenie, które urodziło się, albo co najmniej wychowało po roku 1989, to 85-90% uczestników Marszu Niepodległości i 95% uczestników protestów przeciwko umowie ACTA. Przełom stycznia i lutego musiał być dla rządzących szczególnie dramatyczny. Całkowicie pogubili się przy masowym proteście internautów, który błyskawicznie przeniósł się na ulicę. W ciągu kilku ostatnich dni stycznia manifestowało w sumie ponad 100 tys. ludzi. Liczba, jak na polskie warunki, ogromna. W wielu miastach były to największe wystąpienia antyrządowe od upadku komunizmu.

Manifestacje z punktu widzenia rządzących szczególnie groźne. Nie tylko dlatego, że tak wielkie, że tak żywiołowe i spontaniczne. Nie tylko dlatego, że manifestanci to w większości ludzie, których Platforma uważała za „swoich”, za kupionych mirażami beztroskiego, „europejskiego” życia. Jedną z głównych trosk, jaka niewątpliwie od pierwszych momentów zaczęła zaprzątać głowy polit-technologów obecnej władzy, było pytanie – kto ich organizuje? Kto wyprowadza ich na ulice? Wiadomo – żeby kogoś zwalczać, trzeba cokolwiek o nim wiedzieć.

Na twarz protestów próbowano wykreować Palikota, czyli człowieka politycznie wyhodowanego przez Tuska na „trudne czasy”. Dużo można by o Palikocie mówić, jedno jest pewne – żadnym interesom obecnej nomenklatury nie zagrozi, ponieważ jest jej częścią, niezbędnym uzupełnieniem, no i potencjalnym koalicjantem, rzecz jasna. Palikot, wypromowany przez Tuska, zmieniający poglądy o 180 stopni co 2 lata, stanowić ma jeden z tuskowych „wentyli bezpieczeństwa”, koło ratunkowe. Ale Palikot nie wypalił – został wyrzucony z warszawskiej manifestacji anty-ACTA, a jego zagrywka na podzielenie protestujących przez atak na symbole religijne – skrytykowana w zgodnym oświadczeniu organizatorów akcji ulicznych z całego kraju.

Dodajmy, że sam fakt zajmowania wspólnego stanowiska i współdziałania organizatorów spontanicznie skrzykiwanych manifestacji, z których większość postanowiła kontynuować rozpoczętą współpracę, wcale nie jest taki oczywisty. Zebrali się bowiem ludzie bardzo różni. Poniżej krótka zamiennik charakteryzacji, opisania środowiska – jest to oczywiście zamiennik zupełnie subiektywna i siłą rzeczy – generalizująca. Spośród sprofilowanych ideowo, dominują przede wszystkim narodowcy (hasło do największej fali protestów, 25 stycznia, wyszło od Wszechpolaków), konserwatywno-liberalni wolnościowcy i ludzie o poglądach wyraziście lewicowych.

Bardzo dużą grupą są ludzie nieprezentujący jakiejś konkretnej tożsamości ideologicznej, skupiający się na poruszającej ich sprawie ACTA i antyrządowych protestach. Oprócz kilku osób z grona wyspecjalizowanych fundacji i organizacji pozarządowych, które w ruch anty-ACTA zaangażowane są od dłuższego czasu, przygniatającą większość stanowią ludzie młodzi albo bardzo młodzi. Również większość – nowicjusze jeśli chodzi o jakąkolwiek szerszą działalność społeczną. Nie można ich, póki co, w żaden sposób kontrolować; struktura jest luźna i chaotyczna, a przez to również – trudniejsza do ogarnięcia jakimś planem operacyjnym, do podzielenia albo zmarginalizowania. Protest przeciwko ACTA pełnymi garściami czerpie z różnych tradycji: duch walki polskiego narodu o wolność i sprzeciwu wobec komunistycznego totalitaryzmu miesza się z przyśpiewkami zaczerpniętymi z zeszłorocznych akcji kibiców czy antyrządowymi hasłami o anarchistycznym posmaku.

Co pozostało władzy, kiedy okazało się, że żadna z parlamentarnych, albo przynajmniej znanych/bliskich sił nie kontroluje protestujących, a Palikotowi, namaszczonemu na zagospodarowanie „młodych gniewnych”, nie udało się tego zrobić? Pozostały służby, a konkretnie, najpierw policja. Ciężko w tej chwili określić liczbę osób, które zostały „odwiedzone” w domach czy szkołach, albo z rodzicami których rozmawiano. Z pewnością jest to minimum kilkanaście – tyle relacji mamy potwierdzonych. Po każdej publikacji w tej sprawie zgłaszają się jednak nowe osoby, więc rzecz może dotyczyć nawet kilkudziesięciu miejsc w kraju. O co chodzi? – pisaliśmy już o tym – z pewnością o informacje, ale również zastraszenie. Licealista, którego nachodzą w domu lub w szkole mundurowi ma prawo się zniechęcić. Albo też dostać zakaz jakiejkolwiek działalności od przestraszonych rodziców. W ostatnich dniach w działania całkiem jawne (co do prowadzenia tych zakulisowych nie mamy żadnych wątpliwości) włączyła się również Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

W jednym z miast ABW poprosiła na rozmowę członka grupy organizującej protesty anty-ACTA. O co się pytano? Czy tylko o ACTA? Nie tylko – padły pytania o praktycznie wszystkie wydarzenia i siły opozycyjne wobec rządu:
- Marsz Niepodległości,
- lokalni działacze narodowi i wolnościowi,
- kibice.

Co ciekawe, relacja ze spotkania z ABW kończy się napomknieniem, że po wizycie w domu kolegi, o którego funkcjonariusze specsłużb również wypytywali, nasz rozmówca natknął się na dwóch panów, siedzących sobie w samochodzie pod domem odwiedzanego. Powie ktoś – o niczym nie musi to świadczyć, czysty zbieg okoliczności + mania spiskowa. Być może…

Faktem jest, że chwilę po tym, gdy dotarły do mnie informacje o przebiegu „rozmowy” z ABW (mieszkam na drugim końcu Polski), połączone z przypuszczeniami co do smutnych panów w samochodzie, odwiedzili mnie dwaj działacze narodowi. Wracali z większego spotkania lokalnych młodych aktywistów szeroko pojętej, nie-establishmentowej prawicy – narodowców, konserwatystów, wolnościowców. Ponad trzy godziny burzliwych dyskusji i pomysłów – kolejne świadectwo, że w środowisko młodych „buzuje”. Podzielili się wrażeniami, ja z kolei opowiedziałem o historii z ABW z innego miasta.

Porozmawialiśmy, wyszli. Po chwili dostałem sms-a: „Dwóch gości siedziało w aucie pod klatką”. Możecie nazywać to urojeniami, manią prześladowczą itd., ale naprawdę zacząłem się zastanawiać – czy panowie wiedzieli pod którą klatką mają stać, czy raczej przyjechali za kolegami bezpośrednio po spotkaniu…

Po co napisałem ten tekst? Żeby wzbudzić sensację, niepokój, zamieszanie? Wręcz przeciwnie – przesłanie jest następujące:
- wahających się, czy zacząć działać, zachęcić do działania – każda para rąk się przyda, tylko razem coś zmienimy,
- niepewnych i przestraszonych aktywistów zmotywować do dzielenia się informacjami i organizowania; są nas w stanie zneutralizować jedynie pojedynczo,
- pewnie prących do przodu ostrzec, że im większy sukces, tym silniejsza reakcja przeciwników i tym większe zagrożenia, wymagające zarówno zdecydowania, jak i rozsądku.

„Obawiać się należy nie tych, którzy walczą, lecz tych, co unikają walki.”
Źródło: narodowcy.net

http://beatrycze.nowyekran.pl/post/5314 ... -anty-acta


19 lut 2012, 20:51
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA16 maja 2006, 21:36

 POSTY        2772

 LOKALIZACJAz MEKKI
Post Re: ACTA - czy to koniec wolności?
Tusk niby wycofuje się z ACTA bo słupki popularności spadają i liczy na naszą amnezję.

____________________________________
"Tylko zmiana jest niezmienna" - Heraklit


21 lut 2012, 21:18
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA11 lis 2006, 20:46

 POSTY        450

 LOKALIZACJAU-S-A
Post Re: ACTA - czy to koniec wolności?
Profesor Genowefa Grabowska rozwiązuje dylemat prawny ws. ACTA

Profesor Genowefa Grabowska Kierownik Katedry Prawa Międzynarodowego Publicznego i Prawa Europejskiego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego uważa, że na gruncie prawnym nie ma problemu z wycofaniem się Polski z porozumienia ACTA.

Podpowiada nawet premierowi Donaldowi Tuskowi, jak to zrobić.

„Rząd uznał, że ACTA nie jest dla Polski i Polaków dobre. Pan premier to odkrył – dobrze, ale szkoda, że po podpisaniu - i napisał list do przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej Josepha Daula. Joseph Daul kilka dni przed napisaniem tego listu oświadczył, że ACTA jest martwe, więc list pana premiera nie jest niczym dla lidera europejskiej frakcji ludowej odkrywczym, skoro przewodniczący już to wie. Jaki ma zatem ten list skutek prawny? Żadnego. Stan prawny jest taki, że ACTA jest umową podpisaną przez Polskę. Nie podpisały jej m.in. dwa tak znaczące państwa Unii Europejskiej, jak pierwotni członkowie: Holandia i Niemcy. Natomiast podpisanie umowy międzynarodowej zobowiązuje państwo do poddania tej umowy dalszej procedurze. Tak jest wedle konwencji wiedeńskiej o prawie traktatów z 1969 r.”– napisała prof. Grabowska.

Pan premier mówi, że nie ma możliwości wycofania polskiego podpisu. Polemizowałabym z tym, bo jeżeli państwo podpisuje, to aktem jednostronnym może wycofać podpis. Ale uznajmy, że takiej możliwości nie ma. Czy zatem Polska nie może nic zrobić na gruncie prawnym? Może.  Konwencja wiedeńska o prawie traktatów w art. 18 wskazuje, że państwo ma obowiązek nieudaremniania przedmiotu i celu traktatu, który podpisało, mówi jednocześnie, że państwo – jeżeli podpisało ten traktat - nie może czynić nic przeciw niemu, dopóki nie ujawni, że nie zamierza stać się stroną tego traktatu. Co to znaczy – „nie ujawni, że nie zamierza stać się stroną”? – wyjaśnia dalej specjalistka od prawa międzynarodowego. – „Trzeba złożyć oświadczenie, które może mówić: wycofujemy podpis; to oświadczenie może być skierowane do tych, którzy podpisali, i oznajmić tak, jak stanowi treść międzynarodowej konwencji, której Polska jest stroną: nie chcemy, nie zamierzamy stać się stroną ACTA.”

„Wtedy mamy sprawę z prawnego punktu widzenia jasną: takie oświadczenie woli państwa wywołuje skutek prawny - i wywoła, bo o tym mówi konkretny przepis”– stwierdza profesor Genowefa Grabowska.

wik ( źródło:PAP)
http://twojewiadomosci24.pl.nowyekran.p ... ny-ws-acta


21 lut 2012, 21:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA22 maja 2009, 15:37

 POSTY        969
Post Re: ACTA - czy to koniec wolności?
tranqilo                    



Tusk niby wycofuje się z ACTA bo słupki popularności spadają i liczy na naszą amnezję.

A może Tuskowi spodobał się ten kawałek?
http://www.youtube.com/watch?v=hndbBZhL ... ure=relmfu

____________________________________
Osiem lat podstawówki, cztery liceum, potem pięć - bite! - studiów, dyplom z wyróżnieniem, dwadzieścia lat praktyki, i oto mi płacą, jakby ktoś dał mi w mordę


22 lut 2012, 20:15
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA16 maja 2006, 21:36

 POSTY        2772

 LOKALIZACJAz MEKKI
Post Re: ACTA - czy to koniec wolności?
Chyba bardzo mu sie spodobał.  Teraz gania ze spotkania na spotkanie z ministrami.

A u nas już pozywa się blogeski za wypisanie przepisu na "ptasie mleczko" (  europatent E.Wedel - odrzucony w polskim UP).

____________________________________
"Tylko zmiana jest niezmienna" - Heraklit


22 lut 2012, 20:56
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: ACTA - czy to koniec wolności?
Premier Tusk dołączył do idiotów

Doprawdy, już nie mieści się w głowie, co się wyprawia w naszym nieszczęśliwym kraju!


Żyją przecież jeszcze ludzie pamiętający, jak to człowiek o zszarpanych nerwach, skierowany do Platformy Obywatelskiej im. Generała Gromosława Czempińskiego na chłopaka do pyskowania, czyli poseł Stefan Niesiołowski publicznie twierdził, że porozumienie ACTA jest ,dobre, a jego przeciwnicy, to ,idioci,
- a teraz sam premier Tusk oznajmił, że kiedy zapoznał się z tym porozumieniem, to nie tylko stwierdził, że jest niedobre,
ale nawet rekomendował jego odrzucenie w Parlamencie Europejskim wszystkim uczestnikom Europejskiej Partii Ludowej.

Gdyby deklaracje posła Stefana Niesiołowskiego brać na serio, to trzeba by przyjąć, że premier Donald Tusk dołączył do idiotów
- ale czy posła Niesiołowskiego o zszarpanych nerwach, skierowanego do Platformy Obywatelskiej im. Generała Czempińskiego na chłopaka do pyskowania, można brać na serio?

Zatańczony na umór
Odnotowując tedy przejście premiera Tuska do idiotów odnotowujemy również nowy, arcydowcipny modus operandi bezpieczniaków.

Nowy - bo dotąd chyba jeszcze nie było przypadku, by ktoś został zatańczony na umór - a to właśnie przytrafiło się pułkownikowi Leszkowi Tobiaszowi, który 1 marca miał przed niezawisłym sądem zeznawać na temat Aneksu do Raportu o rozwiązaniu Wojskowych Służb Informacyjnych.

Zatańczenie na umór jest niewątpliwie dowcipne, a nawet - arcydowcipne, bo jakiż inny modus operandi miałaby bezpieka przyjąć w karnawale?

Ciekawe, jaki modus operandi przy eliminowaniu osób niepożądanych bezpieka przyjmie w Wielkim Poście - bo chyba nie będzie nikogo na umór zatańcowywała?

Może ofiary będą się na umór zaposzczać?

Stanisław Michalkiewicz
http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2406

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


24 lut 2012, 22:40
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA16 maja 2006, 21:36

 POSTY        2772

 LOKALIZACJAz MEKKI
Post Re: ACTA - czy to koniec wolności?
Można się bać jak zauważą Dziennik Internautów bo:


Michał Boni zapowiedział niedawno reformę prawa autorskiego. W czasie tej bolesnej operacji na nowo definiowane będą takie zjawiska, jak dozwolony użytek prywatny i publiczny. Organizacje zbiorowego zarządzania będą aktywnie uczestniczyć w tworzeniu nowego prawa i będą się starały o takie definicje, które pozwolą na ściąganie pieniędzy z każdego, bez brania pod uwagę czegoś takiego jak zdrowy rozsądek. Wszystko może się zdarzyć.


A co może się zdarzyć?


Jeśli ktoś wątpi w to, że prawa autorskie mają dziś absurdalny charakter, niech przeczyta ten tekst.

Jak donosi belgijski serwis De Morgen, z lokalnymi bibliotekami w Belgii zaczęła kontaktować się organizacja SABAM. Żąda ona odprowadzania opłat za czytanie książek dzieciom (tak, dobrze przeczytałeś). SABAM zwróciła się m.in. do biblioteki w Dilbeek, która raz w miesiącu zaprasza do siebie około tuzina dzieci, aby wprowadzać je w "magiczny świat książek". Projekt nie ma budżetu - książki czytają ochotnicy (zob. De Morgen, Sabam wil geld voor voorleesuurtje in bibliotheek).

____________________________________
"Tylko zmiana jest niezmienna" - Heraklit


14 mar 2012, 20:52
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA16 maja 2006, 21:36

 POSTY        2772

 LOKALIZACJAz MEKKI
Post Re: ACTA - czy to koniec wolności?
IT Fiction: Generatory strat->http://di.com.pl/news/38676,0,IT_Fiction_Generatory_strat.html

I jak nieufnie nalezy podchodzić do danych z organizacji praw autorskich- niestety wideo po angielsku->
http://di.com.pl/news/44249,0,Ukrasc_8_mld_dolarow_za_pomoca_iPoda.html

____________________________________
"Tylko zmiana jest niezmienna" - Heraklit


19 mar 2012, 23:23
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA11 lis 2006, 20:46

 POSTY        450

 LOKALIZACJAU-S-A
Post Re: ACTA - czy to koniec wolności?
Operatorzy: W nowym prawie nie będzie inwigilacji internautów

Resort cyfryzacji wycofał się z zapisów w projekcie prawa telekomunikacyjnego, które mogłyby doprowadzić do stałego inwigilowania internautów przez operatorów. - To dobrze, że resort jest otwarty na dialog - mówią przedstawiciele telekomów

Operatorzy o niektórych zapisach nowelizowanego prawa telekomunikacyjnego mówili wprost: są nieuzasadnione i niebezpieczne. Dlaczego? Przekonywali, że zgodnie z zapisami ustawy będą musieli śledzić każdy ruch internauty. - ACTA to przy tym nic - mówili.

Zdaniem Jerzego Trzaskowskiego z Multimedia Polska wypełnienie proponowanych zapisów ustawy zmuszałoby operatorów do robienia pełnych wykazów stron oraz plików odwiedzanych i ściąganych przez klientów. Po to, aby w razie czego bronić się przed reklamacją. - To jak przechowywanie treści rozmów telefonicznych bez nakazu podsłuchu - tłumaczył.

Multimedia jest członkiem Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji skupiającej alternatywnych operatorów. Izba ta wysłała swoje stanowisko w konsultacjach na temat ustawy.do resortu administracji i cyfryzacji kierowanego przez Michała Boniego. Nie zostawiła na projekcie suchej nitki. Jej zdaniem wprowadzana regulacja byłaby praktycznie niewykonalna, a to dlatego, że operator nie odpowiada za wiele parametrów, które zdaniem Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji należy zapisać w umowie.

- Za jakość usługi świadczonej w naszej sieci możemy odpowiadać, ale nie za wskaźniki, które z naszą siecią nie mają nic wspólnego - zaznacza Trzaskowski.

KIGEiT przypominał też w piśmie do MAiC, że regulacje nie wynikają wprost z dyrektyw unijnych i z niewiadomych przyczyn dotyczą tylko operatorów stacjonarnych.

W najnowszej wersji nowelizacji prawa telekomunikacyjnego kontrowersyjnych zapisów już nie ma.

To oznacza, że poza kilkoma wskaźnikami czysto technicznymi operatorzy nie będą musieli podawać w umowie z abonentem m.in. informacji o maksymalnej przepustowości łącza, a także prędkości transmisji danych do i od abonenta.

"Decyzja o odstąpieniu od projektowanej regulacji (...) została podjęta w wyniku analizy uwag nadesłanych w ramach dodatkowych konsultacji projektu ustawy przeprowadzonych w dniach 12-18 lutego br" - pisze w odpowiedzi na nasze pytania Artur Koziołek, rzecznik MAiC. I dalej: "Negatywne opinie w stosunku do zaproponowanych przepisów (...) zgłosili zarówno przedsiębiorcy telekomunikacyjni, jak i sami abonenci, którzy zwrócili uwagę zwłaszcza na brak przejrzystości umów funkcjonujących w obrocie, brak przydatności tego typu informacji dla końcowego odbiorcy oraz potencjalne powiązania z umową ACTA i możliwością monitorowania zachowań użytkownika w sieci internet" - przekonuje rzecznik MAiC.

Co na to operatorzy?

- Cieszymy się, że ministerstwo pana Boniego jest otwarte na dialog i poważnie traktuje racjonalne argumenty branżowych ekspertów - mówi Eugeniusz Gaca, przewodniczący sekcji operatorów telekomunikacyjnych w KIGEiT. - Cel, jakim jest zagwarantowanie klientom wysokiej jakości usług dostępu do internetu, można osiągnąć bardziej efektywnie i bez narażania na szwank prywatności użytkowników w drodze porozumienia operatorów, również komórkowych, z regulatorem rynku - zaznacza.

http://wyborcza.biz/biznes/1,101558,114 ... lacji.html


05 kwi 2012, 20:19
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA11 lis 2006, 20:46

 POSTY        450

 LOKALIZACJAU-S-A
Post Re: ACTA - czy to koniec wolności?
Pierwsza ofiara ACTA

Jakub Król, jeden z organizatorów protestów przeciwko podpisaniu ACTA w Jastrzębiu-Zdroju, stanie w czwartek przed sądem. Jest oskarżony o organizację nielegalnej manifestacji.

Jest to przypadek jedyny w Polsce, jeśli nawet nie w Europie. W styczniu w całym kraju zapanowało wielkie poruszenie wywołane decyzją rządu polskiego o podpisaniu ACTA, czyli międzynarodowej umowy, która ma na celu wzmocnienie ochrony znaków handlowych, zwalczanie produkcji i handlu podróbkami oraz piractwa w Internecie. Jednak miliony internautów w Polsce, jak i na całym świecie, widzą w tym nie próbę walki z piractwem i nadużyciem, a próbę ograniczenia wolności w sieci.

Przez cały świat przebiegła fala demonstracji. Również jastrzębscy internauci postanowili wyrazić swój sprzeciw i 25 stycznia demonstrowali na ulicach miasta. Co istotne, demonstracja na której zjawiło się kilkaset młodych ludzi przebiegała bardzo spokojnie i bez żadnych incydentów, z przestrzeganiem prawa i ładu społecznego, co potwierdził tuż po jej zakończeniu naczelnik Wydziału Prewencji jastrzębskiej policji, Jarosław Potępa „Na tą chwilę, nic się nie wydarzyło takiego, co można by nazwać zakłóceniem ładu i porządku, czy naruszeniem obowiązujących przepisów”.

Jednak nie dla wszystkich wydarzenie zakończyło sie bez problemów. Jeden z „organizatorów”, jastrzębski maturzysta Jakub Król, został zaocznie skazany za zorganizowanie nielegalnej manifestacji. Dlaczego nielegalnej? Ponieważ młodzi jastrzębianie nie otrzymali na nią zgody i jak poinformował jastrzębski magistrat "zgodnie z ustawą "Prawo o zgromadzeniach", organizator zgromadzenia publicznego zawiadamia organ gminy w taki sposób, aby wiadomość o zgromadzeniu dotarła nie później niż na 3 dni, a najwcześniej 30 dni przed datą zgromadzenia. Ten warunek dotrzymania terminu nie został spełniony."

“Ludzie sami zaczęli się zwoływać i padały różne pomysły. To była spontaniczna inicjatywa, ludzie chcieli się zebrać, ponieważ wszystkich ruszyło, że próbuje się ograniczyć nasze prawa. Ja postanowiłem to po prostu ogarnąć, żeby wszystko przebiegło sprawnie i bez zakłóceń, żeby nie doszło do gwałtownych i niekontrolowanych wystąpień.” - wyjaśnia Jakub Król.

Zaoczny wyrok nie jest ostatecznym zakończeniem sprawy. Jakub Król postanowił bowiem odwołać się od wyroku sądu. ”Nie może być tak, że obywatele są szykanowani za wspólne wyrażanie własnych poglądów” - wyjaśnia swoje odwołanie.

Kolejna rozprawa, tym razem z udziałem młodego jastrzębianina, odbędzie się w czwartek, o godzinie 12.00. w Sądzie Rejonowym w Jastrzębiu-Zdroju. I znowu, jak w przypadku ACTA, ludzie zaczęli się zwoływać. Koledzy i znajomi Kuby postanowili bowiem, że nie zostawią go samego, będą go wspierać i razem z nim zjawią się w sądzie. „To naprawdę oburzające, że Kuba został skazany i to za nas wszystkich. To chyba jedyny taki przypadek w Europie i to akurat tutaj, a przecież demonstracje były dosłownie wszędzie. Zjawię się w czwartek na rozprawie, żeby pokazać, że jestem tym zbulwersowany. I z pewnością wiele osób pójdzie razem ze mną” - oświadcza Marcin, kolega Jakuba.

http://carcinka.nowyekran.pl/post/62329 ... fiara-acta


16 maja 2012, 20:50
Zobacz profil
Znawca
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA03 kwi 2010, 12:55

 POSTY        294
Post Re: ACTA - czy to koniec wolności?
Może warto odnotować, że na początku lipca Parlament Europejski umowę ACTA odrzucił  - 478 posłów było przeciw ACTA, 39 za, 165 wstrzymało się od głosu.  

(...) głosowanie oznacza, że ACTA w tej formie jest martwa. Porozumienie zostało podpisane przez 22 kraje unijne. Nie podpisały go Cypr, Estonia, Niemcy, Holandia i Słowacja.  (...)

http://www.rp.pl/artykul/908409-Zycie-z ... -ACTA.html


13 sie 2012, 16:00
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA16 maja 2006, 21:36

 POSTY        2772

 LOKALIZACJAz MEKKI
Post Re: ACTA - czy to koniec wolności?
Polscy przedstawiciele podpisali ACTA. Czy już się z tego wycofali ? Nic o tym nie słychać.

Wolność w internecie też się skończyła. Prawnicy reprezentujący firmy fonograficzne ( nie twórców)  wygrali co pokazuje film "The Pirate Bay Awey from keybord". Film ,który jest bezpłatnie rozpowszechniany na licencji  CC-BY a przedstawiciele organizacji antypirackich żądali od YouTube jego usunięcia.
Warto zobaczyć ten ciekawy dokument.

____________________________________
"Tylko zmiana jest niezmienna" - Heraklit


20 maja 2013, 20:31
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 97 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: