A to w kontekście tej informacji: Pseudokibic skazany. Za "śmierć garbatym nosom"
Sąd nie miał wątpliwości, uznał, że jeden z pseudokibiców znieważył naród żydowski, rozwieszając transparent z napisem "śmierć garbatym nosom". Mężczyzna nie trafi jednak do więzienia. Musi brać udział w pracach społecznych. Dostał też zakaz stadionowy.
Na karę pół roku ograniczenia wolności i zakaz stadionowy skazał w piątek Sąd Rejonowy w Rzeszowie jednego z kibiców oskarżonych o publiczne znieważenie narodu żydowskiego poprzez prezentację transparentu o antysemickiej treści. Drugiego mężczyznę uniewinniono. Wyrok nie jest prawomocny.
Prokuratura oskarżyła 19-letniego Mateusza S. i 20-letniego Mirosława Ch., kibiców Resovii, że podczas majowych derbów w 2010 roku w Rzeszowie, na stadionie konkurencyjnego klubu Stal Rzeszów, rozwinęli i prezentowali transparenty z napisem "Śmierć garbatym nosom" oraz z przekreśloną karykaturą Żyda w jarmułce z niebiesko-białymi pasiakami.
Mirosław Ch. ma przez pół roku ograniczenia wolności pracować na cele społeczne przez 30 godzin miesięcznie. Ponadto, ma także dwuletni zakaz stadionowy na mecze rozgrywane na Podkarpaciu, między Resovią a Stalą Rzeszów. Jego obrońca zapowiedział apelację. W uzasadnieniu orzeczenia sędzia Marta Surmacz mówiła, że w przypadku Mateusza S. nie udało się udowodnić, że działał on z zamiarem bezpośrednim. Jeżeli nawet trzymał transparent i mógł zobaczyć fragment rysunku, to jego celem nie było znieważanie narodu żydowskiego. Natomiast w przypadku Mirosława Ch. ten zamiar bezpośredni został w procesie udowodniony. Mężczyzna bowiem przypinał transparent do drzewców i rozwijał go, tym samym zdawał sobie sprawę z jego treści. Sędzia zauważyła, że nawet jeżeli widoczne na nim hasło było skierowane do kibiców konkurencyjnej Stali Rzeszów (jak wyjaśniał oskarżony), to jednak mężczyzna znieważył naród żydowski.
W mowie końcowej prokurator wnioskował o taki wymiar kary, jaki usłyszał Mirosław Ch., ale dla obu oskarżonych. Natomiast adwokaci, jak i sami oskarżeni, wnosili o uniewinnienie. Obrońcy podkreślali, że ich klienci nie działali świadomie, ponieważ w przypadku transparentów o tak dużych rozmiarach można nie wiedzieć, co jest na nich napisane. W czasie procesu oskarżeni nie przyznali się do zarzucanego im czynu. Zaprzeczyli też, by mieli jakiekolwiek uprzedzenia narodowościowe. Utrzymywali, że nie wiedzieli, co było napisane na transparentach, i że dowiedzieli się o tym później, podczas oglądania zdjęć w internecie. Mateusz S. mówił, że zareagował na okrzyk kogoś z tłumu, aby rozciągnąć rozwinięty już transparent. Jak dodał, trzymał go około 10 sekund. Natomiast Mirosław Ch. twierdził, że w czasie prezentowania transparentu znajdował się w innej części sektora.
Na początku prokuratura postawiła zarzuty w tej sprawie sześciu osobom, ale w toku śledztwa uznała, że w stosunku do czterech z nich brak dostatecznych dowodów na to, że popełnili przestępstwo. Jak wyjaśniał wówczas zastępca prokuratora rejonowego dla miasta Rzeszów Łukasz Harpula, nie udało się im udowodnić, że wiedzieli, co trzymają w rękach. Sprawą umorzenia śledztwa zajął się Prokurator Generalny, po tym jak zaprotestowała Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Uchylił on decyzję o umorzeniu i śledztwo zostało kontynuowane. Pod koniec maja br. prokuratura oskarżyła także czterech mężczyzn. Grozi im do trzech lat pozbawienia wolności. Źródło: PAP
17 cze 2011, 06:50
Re: Etyka, moralność, obyczaje
Skywalker
Tadeo74
No to zamkną i Cejrowskiego, bo w jednym ze swoich programów pokazywał te "lepianki" :nonono:
A jak ktoś oglądał film "Książe w Nowym Jorku" to dobrze wie, że wszyscy mieszkają w pałacach, jak król Jaffe Joffer.
Cejrowski to te lepianki "pokazuje" i się nimi zachwyca a nie szydzi z nich i z ich mieszkańców.
Słowa "lepianka", "gówno", to nie szyderstwo, ale w pierwszym wypadku określenie projektu domu, a w drugim budulca (jak ktoś zauważył, budulca dostarcza krowa, a nie wielbłąd).
Na marginesie, ci którzy oskarżają innych o rasizm, faszyzm, ksenofobię itp. często sami mają "za uszami"
____________________________________ Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione! טדאוש
17 cze 2011, 07:18
Re: Etyka, moralność, obyczaje
Panowie !!! Ale to nie o to chodzi, czy ktoś jest mniejszym, czy większym rasista, bo każdy z nas jest - inne przypadki to hipokryzja. I nie chodzi też o to, że ktoś ma mniej lub więcej kultury, bo na swój sposób każdy z nas jest chamem. Chodzi o to, że WŁADZA chce nas uczyć kultury i oduczać rasizmu - na siłę To po pierwsze, a po drugie, tak naprawdę nie o rasizm i kulturę poszło w powyższym przypadku
17 cze 2011, 07:26
Re: Etyka, moralność, obyczaje
Tadeo74
Słowa "lepianka", "gówno", to nie szyderstwo, ale w pierwszym wypadku określenie projektu domu, a w drugim budulca (jak ktoś zauważył, budulca dostarcza krowa, a nie wielbłąd).
Na marginesie, ci którzy oskarżają innych o rasizm, faszyzm, ksenofobię itp. często sami mają "za uszami" :nonono:
Plują Ci w twarz a Ty mówisz, że deszcz pada.
Jeszcze napisz, że to fachowe określenia stosowane w branży budowlanej.
Na marginesie: często nie oznacza zawsze.
Ostatnio edytowano 17 cze 2011, 08:23 przez Skywalker, łącznie edytowano 1 raz
17 cze 2011, 08:22
Re: Etyka, moralność, obyczaje
Szef australijskiego MSZ spał na ulicy. Na rzecz bezdomnych
Australijski minister spraw zagranicznych Kevin Rudd i szefowie wielkich przedsiębiorstw spędzili noc śpiąc na ulicach Sydney, chcąc w ten nietypowy sposób zebrać pieniądze dla prawdziwych bezdomnych.
W ramach akcji "Dyrektor pod chmurką" szefowie wielkich banków, towarzystw lotniczych i koncernów wydobywczych spędzili noc jedynie w śpiworach, w samym środku australijskiej zimy. Akcja umożliwiła zebranie aż 4 milionów dolarów australijskich (2,9 mln euro) na rzecz stowarzyszenia św. Wincentego a Paulo, które zajmuje się pomocą dla bezdomnych.
Największą sumę - 127 tys. dolarów - zdołał zebrać dyrektor Commonwealth Bank, Ralph Norris, który skarżył się w publicznym radiu ABC, że zmarzł, choć mimo to czuje się dobrze.
Szef dyplomacji Kevin Rudd zebrał 7483 dolary, czyli mniej niż przywódca opozycji Tony Abbott, który zdobył 7699 dolarów.
Liczbę bezdomnych w Australii szacuje się na 100 tys.; ok. połowy śpi na ulicy.
Jeszcze napisz, że to fachowe określenia stosowane w branży budowlanej.
Na marginesie: często nie oznacza zawsze.
Mi nikt nie pluje, więc nie rozumiem Twojej wypowiedzi. Słowa "lepianka" nie ma wprawie budowlanym, ale jest powszechnie używane. I nic nie poradzimy, że budują tam domy z g..., przepraszam z odchodów. Bieda tam, aż piszczy: http://www.bialystok.opoka.org.pl/czas/ ... afryka.htm
____________________________________ Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione! טדאוש
17 cze 2011, 11:22
Re: Etyka, moralność, obyczaje
Wojewódzki i Figurski rasistami? Sprawa już w prokuraturze
Rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego Alvin Gajadhur zawiadomił prokuraturę o popełnieniu przestępstwa i zniesławieniu go przez prowadzących 25 maja audycję "Poranny WF" w radiu Eska Rock. Chodzi o Kubę Wojewódzkiego i Michała Figurskiego.
Gajadhur powiedział PAP, że złożył w piątek zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga-Południe. Zarzucił dziennikarzom znieważenie go z powodu przynależności rasowej oraz pomówienia go za pośrednictwem mediów. Grozi za to do trzech lat więzienia. Prokuratura po wpłynięciu zawiadomienia ma 30 dni na podjęcie decyzji o wszczęciu śledztwa lub odmowie tego. Radio Eska Rock poinformowało w piątek PAP, że nie może komentować zawiadomienia, którego treści nie zna. Również Kuba Wojewódzki powiedział PAP, że nie będzie komentował zawiadomienia, dopóki się z nim nie zapozna.
Wcześniej skargę w sprawie audycji Gajadhur skierował do Rady Etyki Mediów i Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. REM na początku czerwca oceniła, że podczas audycji radia Eska Rock doszło do drastycznej demonstracji ksenofobii, a prowadzący poranny program Kuba Wojewódzki i Michał Figurski znieważyli obraźliwymi i rasistowskimi sformułowaniami Gajadhura.
"Proponując 'zadzwońmy do murzyna' sugerowali, że telefon pana G. działa w 'buszmeńskiej sieci dla czarnych'. Naigrywając się z pochodzenia wywołanej publicznie osoby dziennikarze używali m.in. zwrotów: 'krajowy rejestr murzynów', 'audycję dzisiejszą sponsoruje warszawski oddział ku klux klan-u' - podkreśliła REM.
Rada uznała to za przejaw rasizmu. Zaznaczyła, że miał on miejsce na antenie ogólnopolskiej rozgłośni radiowej. "Nie usprawiedliwia go satyryczny charakter audycji, bo demonstrowanie rasizmu wykracza poza granice satyry i etycznego dziennikarstwa" - zaznaczyła Rada. Prezes zarządu Eski Rock Bogusław Potoniec i dyrektor programowy stacji Marcin Bisiorek w oświadczeniu z początku czerwca zaznaczyli, że według nich program miał charakter satyryczny, a intencją autorów było "obnażenie i krytyka pokutujących w części naszego społeczeństwa zachowań ksenofobicznych".
Matka Gajadhura jest Polką, ojciec Hindusem. Gajadhur od urodzenia mieszka w Polsce.
Komentarz: - Student to pikuś, teraz podyskutujmy na temat tych Panów, którzy reprezentują kulturę w mediach - Wojewódzki i Figurski Pisałem: każdy z nas jest trochę rasistą Tylko nie każdy mówi o tym głośno i medialnie Ciekawy jest też fakt - KTO się sprawą zainteresował, i KTO złożył zawiadomienie do prokuratury. W tym przypadku ani policja, ani ABW czujnością się nie wykazały. Dlaczego?!
18 cze 2011, 07:59
Re: Etyka, moralność, obyczaje
techj
@kominiarz radziłbym zapoznać się ze znaczeniem słowa Ergo!
Fakty: Prokuratura zarzuciła lekarzowi nieumyślne spowodowanie śmierci pacjenta przez pozostawienie gazika w jego sercu. Do błędu doszło podczas operacji wstawienia zastawki Florianowi M. w 2006 roku. Ergo: 1) Doktor Garlicki pozostawił gazik w sercu pacjenta 2) Pacjent w wyniku operacji zmarł itd.
____________________________________ "Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein
18 cze 2011, 17:20
Re: Etyka, moralność, obyczaje
Jasnowidz Jackowski przepowiednie na 2011 rok
Przepowiednia ze stycznia 2011, zaskakujące, ile już się sprawdziło z tego co wtedy powiedział:
Jasnowidz Krzysztof Jackowski o roku 2011. Wg jasnowidza Unia Europejska będzie rozpadała, a w roku 2011 będziemy mieć do czynienia z pierwszym etapem jej rozpadu. Będzie to rok fatalny dla gospodarki, w tym również dla gospodarki Polski. Bankrutem okażą się trzy, a może nawet cztery państwa. W 2011 r.PO straci władzę, będzie bardzo drogo, EURO 2012 zejdzie na dalszy plan. Mocno poszybują w górę ceny benzyny. W ogóle będzie to rok wielokrotnych podwyżek: zdrożeje energia, a za nią niemal wszystko. O tym, co czeka Polskę i Świat w 2011 roku mówi Krzysztof Jackowski z Człuchowa, najpopularniejszy polski jasnowidz. Jaki to będzie 2011 rok? Jasnowidz Krzysztof Jackowski mówi: Zły. Polska. Jeśli chodzi o trudności ekonomiczne, to kulminacyjny. To będzie najgorszy dołek. W ubiegłym roku przekonywałem w "Pomorskiej?, że w 2011 r. kryzys w Polsce dopiero się objawi. Czy w obliczu cen paliwa to jest duży kryzys? No to będzie jeszcze gorzej. Od początku roku zacznie się pikowanie w dół, co bardzo zemści się na Tusku, który przestanie kontrolować opinię publiczną. Ludzie dopiero się zorientują, że wszystko się wali, a media popierające Tuska, bo tak jest, w porę się z tego wycofają. Tusk straci dobrą twarz w telewizji i od tego czasu PO zacznie szybko topnieć. Będzie to spowodowane ogólnym skaleczeniem związanym z podziałem społeczeństwa na nazwiska Tusk - Kaczyński i wojną polsko-polską. Widzę te dwa nazwiska i znaczne osłabienie PO.
Wyniki wyborów PO i PiS będą zbliżone i obie partie będą się targować z małymi ugrupowaniami o głosy. To te przystawki będą rozdawać karty. Ministerstwa będą obsadzone ludźmi, którzy się nie będą liczyć. W wyborach parlamentarnych ten PiS, który znamy, zyska 23 proc. głosów. Ale tuż przed wyborami powstanie jeszcze PiS bis i na ten zagłosuje 7 proc. społeczeństwa. PO, po złym początku 2011 roku, straci poparcie i władzę, bo doczeka się tylko 26 proc. głosów. A głównym winnym za ten stan rzeczy będzie minister finansów. Rok 2011 będzie rokiem podwyżek. Zdrożeje wszystko: jedzenie, paliwo, prąd. Po wyborach PiS i PiS bis z Kluzik-Rostkowską na czele będą w koalicji, ale i tak zabraknie im głosów do samodzielnego rządzenia. I oni, i PO będą potrzebować wsparcia mniejszych partii i o to poparcie będą ostro walczyć. Stabilnie więc nie będzie. Wygrają na tym koalicjanci. Niewykluczone, że rząd będzie się zmieniał w czasie trwania kadencji. Natomiast PSL zaskoczy wszystkich i w nowym parlamencie niemal zaniknie, zaskoczy nawet samo siebie. SLD powinno w porę zmienić lidera, żeby to był facet z jajami. Taki, który umiałby je wyciągnąć z rozporka i pokazać ludziom. Nie ma miejsca na grzeczność, jak się PO z PiS bierze za łby. SLD traci na tym, że za mało trzyma ze starymi. Kojarzy mi się Oleksy - za mało ma posłuchu i to jest źle. Poza tym SLD ma dwóch liderów i oboje bez jaj - grzeczni i inteligentni, a w polityce o to nie chodzi. Natomiast PJN i Ruch Poparcia Janusza Palikota to dwie hybrydy, które przed wyborami zaczną tracić głosy. Tak naprawdę nie skupią wokół siebie wielu wyborców. Nie będą miały programów i coś mi się wydaje, że partia Palikota to taktyka PO. Alternatywa dla zbuntowanych w PO. Ale nie wyszło, bo stodoła już się pali. Pikowanie gospodarki w dół doprowadzi do tego, że wyjdą afery. Będzie coś z umowami. Z podpisywaniem przez rząd umów. Coś z podatkami od dużych marketów i o tym, gdzie one idą.
Złotówka się mocno osłabi i kto nie przewalutuje kredytu we frankach, będzie żałował. Nie pomogą interwencje rządu. Nie radzę brać kredytów, chyba że się jest idiotą. To będzie rok upominania się banków o swoje. W 2011 roku zrozumiemy, że mamy zapaść finansową, i to nie krótkotrwałą, ale zapowiadającą się na lata. Jeśli inwestować w walutę, to w dolary, bo wartość euro spadnie. W Polsce zima nie będzie trzymać tak długo, jak ubiegła. Wiosna przyjdzie szybciej, ale lato będzie deszczowe. Za to mniej będzie kataklizmów. I będzie powódź. Dwie powodzie albo w dwóch rejonach. Przed powodzią powinniśmy się jednak uchronić. Po ostrym akcencie przyjdzie jesienna pogoda. Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej EURO 2012 zejdą na dalszy plan w obliczu zagrożenia. Wcześniej wydarzy się coś takiego, że nie tylko Europa, ale też cały świat będą zajęte zupełnie innym problemem.
Świat. Jeśli chodzi o światowe podwórko, to pozwolę sobie na dygresje. Pięć lat temu powiedziałem w "Pomorskiej?, że Unia Europejska się rozpadnie. Nie było jeszcze kryzysu, wszystko było ładnie i pięknie. Mówiłem, że rozpadnie się na trzy część i teraz słyszę, że kanclerz Angela Merkel proponuje zamrożenie budżetu do 2020 roku i podzielenie UE na dwie strefy. To pierwsza zamiennik dzielenia UE. Rozpad potrwa jeszcze 1,5 roku. W tym roku w UE będzie bunt. To się zacznie w pierwszej dekadzie przyszłego roku. Polska będzie w złym położeniu - rynny, z których ciekło złoto, są puste. Idzie niebezpieczny czas. W poprzednich wyborach społeczeństwo było podzielone na części. Teraz też, ale jest już wyjałowione. Wciąż mam wrażenie, że będzie wojna. Nie wybucha tylko dzięki Rosji. Tak czuję. A wojna to zyski i nie wiadomo, jak długo Rosja będzie pilnować spokoju. Straszny wypadek ze znanymi aktorami albo znanym aktorem. Głośno będzie o tym. Królowa Anglii albo przyjedzie do Polski, albo się z nią coś stanie. Widzę starą królową Anglii. Bunty, zamieszki. To będzie taki rok w całej Europie. Pokłócą się wszyscy politycy. Gdzieś na świecie zatrzęsie się ziemia. Ale to będzie trzęsienie największe z opisanych dotychczas. Zginie mnóstwo ludzi.
Pisałem: każdy z nas jest trochę rasistą :excl: Tylko nie każdy mówi o tym głośno i medialnie
ko przy rasie bia
To ładnie brzmiące zdanie jest nieprawdziwe z punktu widzenia badań psychologicznych na jednostkach (może socjologicznie ma sens - w każdej grupie występują objawy rasizmu).
Np. test na mnie wykazał, że nie mam żadnych objawów rasizmu dot. osób z innym kolorem skóry. Ja mam tendencje do przypisywania pozytywnych cech osobom żółtym, czarnym i indianom oraz mieszańcom - przypuszczalnie ze względu na doświadczenie tylko przy rasie białej włącza mi się czasem jakaś dodatkowa bariera.
19 cze 2011, 07:17
Re: Etyka, moralność, obyczaje
gazrik
przypuszczalnie ze względu na doświadczenie tylko przy rasie białej włącza mi się czasem jakaś dodatkowa bariera
To nie ma nic wspólnego z badaniami, czy socjologią, ale osobistym, głębokim urazem (np z dzieciństwa) Ja też nie mam nic przeciwko innym kolorom ... skóry, ale jeżeli chodzi np o wybór partnera/ki, to wolę kolor standardowy
19 cze 2011, 07:48
Re: Etyka, moralność, obyczaje
1/ Holendrzy o Polakach: Pijacy i hołota! To już antypolska kampania! Holendrzy wyzywają Polaków, nawołują do ich bicia i wyganiania z kraju. W wulgarny sposób atakują nas na forach internetowych i na ulicy. Ksenofobię nakręca populistyczna Partia Wolności Gerta Wildersa
Doszło już do tego, że przeciętny Holender postrzega Polaków bardzo stereotypowo i twierdzi iż nasi rodacy tylko piją na umór, sikają pod murami, śmiecą, awanturują się i wydzierają. A do tego źle parkują auta zastawiając wjazdy i niszcząc zieleń oraz nie znają niderlandzkiego i co najgorsze dla Holendrów zabierają im pracę.
- Tu naprawdę robi się groźnie. Zaczepiają nas ludzie w pubie. Nie chcą z nami rozmawiać i patrzą złośliwie. Często można usłyszeć, że jesteśmy bandą analfabetów. A w internecie wyzywają nas od pijaków, nierobów, złodziei i hołoty. Tymczasem my tu uczciwie pracujemy - mówi Janusz Rydz, który od sześciu lat pracuje przy kwiatach w Holandii.
Problemy mają też fani muzycy, którzy jeżdżą na festiwale muzyczne do Holandii. Bardzo często nie są wpuszczani na teren koncertów. Znane są też przypadki pobić Polaków na takich koncertach.
2/ Ten polityk lży Polaków: Jesteście jak... (pewnie miał na myśli wrzody na )
Ponad 100 tysięcy Polaków w pocie czoła, dzień w dzień pracuje w Holandii. Płacą tam podatki i przyczyniają się do wzrostu gospodarczego tego kraju. Niestety niektórzy tamtejsi politycy chcieliby pozbyć się Polaków. I nie cofają się przed niczym aby do tego doprowadzić
W Holandii według oficjalnych danych pracuje około 150 tysięcy zagranicznych pracowników. Aż 90 proc. z nich to Polacy. Nasi rodacy pracują głównie sezonowo - przy zbiorze owoców i kwiatów, w przetwórstwie a także w tamtejszych fabrykach.
Niestety najwidoczniej nie wszystkim podoba się to, że Polacy tak chętnie korzystają z jednego z głównych osiągnięć Unii Europejskiej jakim jest swoboda podejmowania pracy na terenie wspólnoty. W Holandii coraz częściej odzywają się antypolskie głosy. Jednym z polityków, którzy najmocniej gardłują przeciwko naszym rodakom jest wpływowy samorządowiec z Hagi - Marnix Norder. To on lżąc naszych rodaków - rozpoczął kampanię przeciwko nim. Jako pretekstu do ataku użył zaś faktu, że część emigrantów zarobkowych, którym powinęła się noga - stała się w Hadze bezdomnymi. Norder więc w oficjalnych wystąpieniach zaczął używać obraźliwego terminu "polskie tsunami". I na nic zdają się uwagi, że tsunami to coś co przynosi śmierć i zniszczenie. Holenderski polityk bezczelnie przyznaje, że celowo używa kontrowersyjnego terminu. - Dzięki temu o problemie zrobiło się głośno i zaczęła się dyskusja - mówi zadowolony z siebie. Tyle tylko, że nie potrafi podać danych, które wskazują ilu wśród bezdomnych, z którymi Haga ma kłopot to Polacy, a ilu Słowacy, Czesi czy inni mieszkańcy z krajów "nowej Unii".
Niestety dyskusja z poziomu samorządu - przeniosła się już w Holandii na ogólnonarodową arenę. Specjalny list do parlamentu w sprawie Polaków skierował tamtejszy minister pracy Henk Kamp. W dokumencie znalazły się m.in. rozważanie czy nie wydalać z Holandii Polaków, którzy przez 3 miesiące pozostają bez zatrudnienia. Holendrom nie podoba się również to, że nasi rodacy korzystają z pomocy socjalnej w ich kraju. - Z takiej pomocy korzysta około 600 osób, nie ma jednak danych jaki procent z nich stanowią Polacy - przekonuje jednak Anita Ryng, zastępca ambasadora RP w Hadze. W holenderskim parlamencie trwają prace nad zaproponowanymi przez ministra Kampa rozwiązaniami.
Atmosferę starają się łagodzić przedstawiciele firm zatrudniających Polaków w Holandii. - To nie jest tak, że Holendrzy mają o Polakach złe zdanie. To tylko głośne medialnie opinie niektórych polityków - przekonuje Frank van Gool, szef firmy Otto Work Force, która już od 10 lat zatrudnia Polaków w kraju tulipanów. I rzeczywiście może mieć rację. Marnix Norder porównywał nas do tsunami, gdy zabiegał o głosy wyborców w trakcie kampanii samorządowej. - Współpracuję z Polakami od lat i muszę przyznać, że często wolę ich niż Holendrów - dodaje van Gool. Miejmy nadzieję, że właśnie takie zdanie o Polakach ma większość Holendrów.
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego bada sprawę piosenki "Polackentango" niemieckiego zespołu Landser. Wystarczy zacytować jej fragment, by nie mieć żadnych wątpliwości, kto stoi za tym dziełem: "Jak ja tego gów...ego narodu nienawidzę!" - śpiewają niemieccy neonaziści o Polakach
Trzeba nie mieć serca, żeby nagrywać takie piosenki i nie mieć mózgu, żeby publikować je w sieci! Zwłaszcza, gdy publikującym jest... Polak! Tymczasem to właśnie polscy nacjonaliści zapałali niezrozumiałą miłością do niemieckiej muzyki RAC (ang. rock przeciwko komunizmowi) i zapamiętale wrzucają ją do sieci. Dzięki tej fascynacji nad Wisłą ponownie zrobił karierę numer "Polackentango" zespołu Landser (obecnie Lunikoff). Trudno jednak zrozumieć tę miłość, biorąc pod uwagę treść piosenki. Niemcy śpiewają tak:
"Kiedy to widzę, naprawdę się wkur.... Banda polaczków krzyczy "Biała siła". Jak ja tego gów...ego narodu nienawidzę. Od kiedy polaczki należą do rasy panów?
Refren: Kiedy polska flota zatonie pod Gdańskiem. I niemiecka pieśń zabrzmi w Malborku. Gdy do Wrocławia wkroczy Wehrmacht z oddziałami pancernymi. Dopiero wtedy Wschodnie Niemcy wrócą do ojczyzny!"
W dwóch kolejnych zwrotkach wokalista Michael Regener rozwija skrzydła. Skazany w 2003 roku za szerzenie nienawiści rasowej skinhead wychwala hitlerowską armię za pokonanie Polski w 18 dni i naśmiewa się z waleczności Polaków ("Oni chwalili się, że w ciągu tygodnia mogą być w Berlinie. Jako jeńcy wojenni byli tam znacznie szybciej").
Piosenka "Polackentango" już została usunięta z YouTube (tam mógł ją wrzucić każdy, także Niemcy), ale, niestety, wciąż jest dostępna na polskich serwisach (co prawdopodobnie robią Polacy), takich jak http://www.djoles.pl.
Sprawą piosenki zajęła się też ABW. W tej chwili przygotowuje postępowanie prawnokarne - pisze "Rzeczpospolita". Jeśli okaże się, że piosenka łamie polskie prawo, ABW skieruje do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Wtedy osobom, które wrzuciły tę piosenkę na polskie serwisy, grozić będzie więzienie. Za propagowanie faszyzmu i szerzenie nienawiści na tle różnic rasowych grozi kara do dwóch lat więzienia.
Komentarz do tego wszystkiego: - A mówili, że jak będzie rządzić PO to wszyscy nas będą kochać i ... szanować. I co mamy, nie dość, że nas nie szanują, to Rosja warzyw od nas nie chce kupować, a Chińczycy na interesy z nami się wypinają Czyli co, nabili nas wszystkich w butelkę?!
21 cze 2011, 19:48
Re: Etyka, moralność, obyczaje
Gasipies przegra
Mam nadzieję więc, że Joannę na ten proces namówię, a Gasipies wysoko go przegra. Bardzo wysoko. Ma z czego płacić - pisze na swoim blogu Jan Filib Libicki, były członek PJN w odniesieniu do wczorajszego wystąpienia Janusza Palikota w Kropce nad i na antenie TVN 24, w którym powiedział on, że transfer Kluzik-Rostkowskiej do PO to ku...stwo.
- Skandalista z Lublina musi być bardzo sfrustrowany. Projekt polityczny, którego jest autorem, chyba nie rozwija się tak, jak sobie jego pomysłodawca wyobrażał. Po raz kolejny okazało się, że działalność polityczna to coś więcej niż handel kiepskimi winami czy sprzedaż tanich mebli. To trochę tak jakby po kolejnym nokaucie mistrz sprintu był coraz bardziej zdziwiony, że między linami zasady są ciut inne niż na bieżni" - napisał o Palikocie Libicki.
Były kolega Joanny Kluzik-Rostkowskiej z partii stwierdził też, że Gasipies obrażał więc wczoraj wszystkich i wszystko. Według niego, szef Ruchu Poparcia Palikota obraził też premiera Tuska, Grzegorza Schetynę, a nawet całą klasę polityczną.
- Czynił to z tak ogromną pasją i wulgarnością, że aż Monika Olejnik zwróciła mu uwagę, że program emitowany jest w porze, w której dostęp mają do niego nieletni. Nie pomogło. Biłgorajski łajdak nadal się nakręcał, aż doszło do wybuchu - komentuje Libicki i dodaje, że zadzwonił do Kluzik-Rostkowskiej, która obecnie przebywa na wakacjach, aby namówić ją na proces.
- Są jednak sytuacje, gdzie trzeba reagować, bo brak reakcji oznacza społeczne przyzwolenie. Mam nadzieję więc, że Joannę na ten proces namówię, a Gasipies wysoko go przegra - dodaje na koniec.
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników