Za obraźliwe dla zwierząt domowych uznali brytyjscy etycy posługiwanie się wobec nich termiem „pets”. Niedopuszczalne ich zdaniem jest także mówienie o „dzikich zwierzętach”.
I nie jest to bynajmniej prima aprolisowy żart. Takie opinie znajdują się w „Journal of Animal Ethics”. W editorialu do tego tekstu wydawcy zwracają uwagę, że określenia obraźliwe wobec zwierząt mogą prowadzić do ich nieodpowiedniego traktowania.
Przykładem takiego niewłaściwego słowa jest choćby termin „właściciel” określający posiadacza zwierzaka (to słowo też zapewne jest nieodpowiednie). Termin ten jest nie-etyczny bowiem pochodzi z czasów, gdy zwierzęta były traktowane jako własność. Teraz zaś należy je traktować inaczej i stąd postulat, by mówić o „ludzkich opiekunach”.
Etycznie niewłaściwe jest także mówienie o „dzikich zwierzętach”, Termin dzikie oznacza bowiem istnienie niecywilizowane, barbarzyńskie, i w związku z tym jest obraźliwy dla zwierząt (niestety naukowcy nie wyjaśnili, dlaczego powiedzenie, że zwierzęta nie mają cywilizacji i są barbarzyńskie ma być dla nich obraźliwe). Zamiast tego podkreślili, że języka angielskiego trzeba też usunąć porównania: „chytry, jak lis” czy „jeść jak świnia”.
Czytając takie rozważania można zaproponować profesorom, by do słowników języka angielskiego wprowadzić nowy termin: „głupi, jak specjalista od etyki zwierząt”.
____________________________________ Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione! טדאוש
09 maja 2011, 20:49
Re: Etyka, moralność, obyczaje
"Oddam synka w dobre ręce. Bo umrze z głodu"
To dla jego dobra, nie dlatego, że go już nie kocham. Mam świadomość, że jak dziecko tu zostanie, może mi umrzeć z głodu na rękach - mówi kobieta, która wywiesiła w Słupsku ogłoszenie "Oddam dziecko w dobre ręce". Oliwer ma kilka miesięcy, mieszka z matką w zaniedbanym mieszkaniu, bo ojciec nie utrzymuje z rodziną kontaktu. - Zdecydowałam się na to dla dobra dziecka, nie chęci wyzbycia się, bo go nie kocham, mam go dość, albo przez te nieprzespane noce. To nie było łatwe. Była rozpacz i wstyd, jak to wieszałam, ale nie miałam innego wyjścia - mówi kobieta.
Desperacki krok podyktowała jej sytuacja materialna. - Pomocy znikąd. Ojciec dziecka nie interesuje się nim, tylko przepija pieniądze, a ja jestem sama. Nie wiem czy będę gotowa go oddać, ale mam świadomość, że jak dziecko tu zostanie, może mi umrzeć z głodu na rękach - mówi. Ogłoszenie "oddam dziecko"
O sprawie napisał "Głos Pomorza". Na ogłoszenie zwrócił uwagę jeden z mieszkańców Słupska. Na kartce z wypisanym numerem telefonu do wyrywania ktoś odręcznie napisał: "Oddam!!! Dziewięciomiesięcznego syna w dobre ręce do adopcji otwartej. Proszę o kontakt telefoniczny".
Ta treść mnie zszokowała. Pomijając fakt, że może to być jakiś chory żart, i to w dodatku karalny, to jeżeli to, co tam jest napisane to prawda, to tracę wiarę w człowieczeństwo. Sam mam syna, i nie mieści mi się w rozumie, jak można potraktować dziecko, jak starą kanapę, telewizor, albo stary samochód. Do adopcji są odpowiednie instytucje i procedury, biorą w nich udział psychologowie oraz osoby wykształcone w kierunku pracy z dziećmi. Dzieci nie oddaje się w dobre ręce - napisał do dziennikarzy mieszkaniec, który znalazł ogłoszenie.
Były poseł Platformy Obywatelskiej Janusz Palikot musi przeprosić redaktora naczelnego i wydawcę "Rzeczpospolitej" - taki wyrok zapadł dzisiaj przed Sądem Okręgowym w Warszawie.
Palikot został pozwany za podawanie nieprawdziwych informacji, jakoby "Rz" przygotowywała dla Jarosława Kaczyńskiego specjalne numery naszej gazety, tuż po katastrofie Smoleńskiej, w których informowała o działalności Lecha Kaczyńskiego.
6 stycznia Palikot napisał na swoim blogu: "Przez kilka tygodni kwietnia Jarosław Kaczyński chodził prawie codziennie do szpitala w Warszawie gdzie leżała Jadwiga Kaczyńska - matka braci - i udawał, że jest Lechem. Zaprzyjaźniona politycznie Rzeczpospolita drukowała nawet fikcyjne numery gazety z informacjami o działalności prezydenta".
- Pan Palikot musi opublikować przeprosiny na swoim blogu i mają się one tam znajdować przez 30 dni. Przeprosiny musi też zamieścić na łamach "Rzeczpospolitej" oraz wpłacić 40 tysięcy złotych na Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich - informuje reprezentujący "Rz" mecenas Jacek Kondracki.
____________________________________ "Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein
Ostatnio edytowano 13 maja 2011, 14:48 przez kominiarz, łącznie edytowano 1 raz
13 maja 2011, 14:47
Re: Etyka, moralność, obyczaje
. , Przełom w sprawie śmierci pacjenta dr. G. Lekarz może usłyszeć ostrzejszy zarzut
Do Prokuratury Okręgowej w Warszawie dotarła zamówiona ekspertyza, która może przesądzić o losach znanego kardiochirurga. Biegły Austriak dr Wolfgang Wandschneider w opinii, do której dotarła „Rz", stwierdza, że zostawienie w sercu Floriana Mastalerza – pacjenta operowanego przez dr. Mirosława G. – gazika było „z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością" przyczyną drastycznego pogorszenia stanu chorego, co w konsekwencji doprowadziło do jego śmierci.
Lekarz operował chorego w listopadzie 2006 r. W jamie serca został gazik. Na możliwość jego zagubienia wskazywała tuż po operacji instrumentariuszka, nie mogąc się go doliczyć. Ale gazę wyjęto dopiero po tygodniu. Tymczasem u pacjenta pojawiły się poważne komplikacje, w lutym następnego roku zmarł.
Kto ponosi winę za zostawienie gazika? Biegły z Austrii stwierdza, że to lekarz ostatecznie odpowiada za przeprowadzenie operacji zgodnie ze sztuką – przynajmniej według prawa austriackiego. Zaznacza, że to błąd lekarski, choć dodaje: to też zaniedbanie pielęgniarki.
– Opinia jest klarowna, a zawarte w niej oceny są inne od ustaleń poprzednich ekspertyz. Zapewne będzie miała wpływ na sytuację prawną podejrzanego – mówi „Rz" naczelnik Robert Makowski z prokuratury okręgowej. Ale jak ona się zmieni, śledczy nie chce zdradzać. Jak nieoficjalnie ustaliła „Rz", opinia może sprawić, że lekarz usłyszy ostrzejszy zarzut. Teraz jest podejrzany o narażenie pacjenta na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, za co grozi do trzech lat więzienia. A może usłyszeć zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci (art. 155 k. k.), za co grozi do pięciu lat.
Prokuratura postawiła G. zarzut w sprawie Mastalerza w 2007 r. Rok później umorzyła śledztwo, nie dopatrując się jego winy. Ale Sąd Najwyższy – po kasacji wniesionej przez ówczesnego rzecznika praw obywatelskich Janusza Kochanowskiego – uchylił umorzenie. Wtedy prokuratura poprosiła o opinię austriackiego eksperta. Zdaniem rodziny zmarłego, gdyby nie błąd lekarski, ich bliski by żył. – Wszczepienie zastawki to rutynowy zabieg, wiele osób po nim normalnie funkcjonuje – mówi „Rz" Szymon Mastalerz, syn zmarłego.
Z adwokatem lekarza, mec. Adamem Jachowiczem, „Rz" nie udało się skontaktować. W aktach śledztwa dotyczącego G. są i inne opinie. Najbardziej znaną wystawił kardiochirurg z Niemiec, prof. Roland Hetzer. Uznał, że zostawienie gazy to błąd, ale nie dopatrzył się bezpośredniego związku między tym faktem a śmiercią. Na niej oparli się śledczy, umarzając sprawę.
W aktach jest też prywatna ekspertyza prof. Günthera Laufera z Wiednia, wykonana na prośbę rodziny zmarłego. Według niej gazik mógł spowodować infekcję zagrażającą życiu pacjenta. Spowodowało to niewydolność wielonarządową i w rezultacie śmierć. Prof. Laufer ocenił, że to błąd w sztuce, za który odpowiada chirurg. Jednak opinie powstałe na wniosek strony mają dla prokuratury mniejszą wagę niż oceny biegłych powołanych przez śledczych. A taką jest ekspertyza Wandschneidera.
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
14 maja 2011, 09:40
Re: Etyka, moralność, obyczaje
Nadir
. , Przełom w sprawie śmierci pacjenta dr. G. Lekarz może usłyszeć ostrzejszy zarzut
Do Prokuratury Okręgowej w Warszawie dotarła zamówiona ekspertyza, która może przesądzić o losach znanego kardiochirurga. Biegły Austriak dr Wolfgang Wandschneider w opinii, do której dotarła „Rz", stwierdza, że zostawienie w sercu Floriana Mastalerza – pacjenta operowanego przez dr. Mirosława G. – gazika było „z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością" przyczyną drastycznego pogorszenia stanu chorego, co w konsekwencji doprowadziło do jego śmierci.
Jak nieoficjalnie ustaliła „Rz", opinia może sprawić, że lekarz usłyszy ostrzejszy zarzut. Teraz jest podejrzany o narażenie pacjenta na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, za co grozi do trzech lat więzienia. A może usłyszeć zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci (art. 155 k. k.), za co grozi do pięciu lat.
Z adwokatem lekarza, mec. Adamem Jachowiczem, „Rz" nie udało się skontaktować. W aktach śledztwa dotyczącego G. są i inne opinie. Najbardziej znaną wystawił kardiochirurg z Niemiec, prof. Roland Hetzer. Uznał, że zostawienie gazy to błąd, ale nie dopatrzył się bezpośredniego związku między tym faktem a śmiercią. Na niej oparli się śledczy, umarzając sprawę. W aktach jest też prywatna ekspertyza prof. Günthera Laufera z Wiednia, wykonana na prośbę rodziny zmarłego. Według niej gazik mógł spowodować infekcję zagrażającą życiu pacjenta. Spowodowało to niewydolność wielonarządową i w rezultacie śmierć. Prof. Laufer ocenił, że to błąd w sztuce, za który odpowiada chirurg. Jednak opinie powstałe na wniosek strony mają dla prokuratury mniejszą wagę niż oceny biegłych powołanych przez śledczych. A taką jest ekspertyza Wandschneidera.
Czyli Ziobro jednak miał rację! Doktor Garlicki pozbawił życia pacjenta Mastalerza. A śp. profesor Religa też twierdził to samo co dr Wolfgang Wandschneider: zostawienie gazika w sercu pacjenta było przyczyną jego śmierci. Poza tym pan doktor G. miał dużo więcej zarzutów. M.in. mobbing i korupcję. Ten wzór moralności potwierdza, że koperty brał, ale.... puste! To jest dopiero szczyt bezczelności. Ale świadczy tylko o morale doktora G. Ciekawe czy teraz doktor Garlicki przeprosi ministra Ziobrę?
____________________________________ Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć /Katon starszy/
Ostatnio edytowano 14 maja 2011, 21:05 przez Badman, łącznie edytowano 2 razy
14 maja 2011, 21:05
Re: Etyka, moralność, obyczaje
Premier obraża się za "matoła"?
Politycy PiS zarzucają premierowi Donaldowi Tuskowi, że prowadzi "wojenkę z kibicami" za to, że krytykują rząd. Uważają, że zatrzymania kibiców w Białymstoku przypominają "najgorsze czasy PRL". Rząd toczy walkę ze stadionowym bandytyzmem, nie z kibicami - odpowiada Paweł Graś.
Policja zatrzymała we wtorek kilkudziesięciu młodych ludzi protestujących przeciwko zamknięciu trybun stadionu miejskiego w Białymstoku. Kilkunastu z nich ukarano mandatami, przeciwko 23 toczy się postępowanie o wykroczenia. Kibiców zatrzymano przede wszystkim pod zarzutem demonstracyjnego okazywania w miejscu publicznym lekceważenia narodu polskiego, Rzeczypospolitej Polskiej lub jej konstytucyjnych organów (chodziło przede wszystkim o obraźliwe okrzyki pod adresem premiera Tuska), ale również za używanie nieprzyzwoitych słów lub posiadanie niebezpiecznych narzędzi (jeden z zatrzymanych miał nóż) w czasie uczestnictwa w zgromadzeniu.
Zdaniem PiS policja wykazała się w tej sprawie "oczywistą nadgorliwością". - Kibice protestujący w Białymstoku (...) zostali zatrzymani przez policję tylko i wyłącznie dlatego, że wykrzykiwali hasła nieprzychylne dla rządu. Naprawdę przypomina to najgorsze czasy PRL - mówił podczas konferencji prasowej Mariusz Kamiński (PiS).
Z kolei były minister sprawiedliwości, wiceprezes PiS Zbigniew Ziobro pytał, czy premier "czuje się tak bardzo dotknięty i czy jego majestat tak bardzo ucierpiał, że należy zatrzymywać ludzi za to, że głoszą hasła niekorzystne dla rządu".
Kamiński dodał, że "premier, który ponoć ma tak duży dystans wobec siebie, powinien wyjść i publicznie powiedzieć, co o tym wszystkim sądzi i czy obraża się za tego »matoła«". Jednym z haseł protestujących kibiców było: "Donald matole, twój rząd obalą kibole".
Rzecznik PiS Adam Hofman stwierdził z kolei, że przed kilkudziesięciu laty Tusk był "stadionowym szalikowcem". - Te metody ze stadionów jak widać zostały mu do dziś, dziś toczy sobie swoją wojenkę z kibicami w całej Polsce - dodał. Przekonywał, że PiS jest za ściganiem bandytów, którzy łamią prawo na stadionach i przypomniał, że jego partia złożyła projekt ustawy zaostrzający kary za przestępstwa stadionowe.
Rzecznik rządu Paweł Graś podkreślił w rozmowie z PAP, że decyzje co do sposobu interwencji każdorazowo podejmuje policja. Zdaniem Grasia rząd coraz skuteczniej walczy ze "stadionowym bandytyzmem", ale - jak zastrzegł - nie z kibicami. - Mieliśmy świadomość, że w tej walce będziemy mieli i oponentów i zwolenników; szkoda, że partia mająca w nazwie "prawo i sprawiedliwość" nie zalicza się do zwolenników takiej walki - powiedział rzecznik rządu. http://wiadomosci.onet.pl/kraj/posel-pi ... omosc.html
Zdaniem Urbana PZPR walczyła z "elementami antysocjalistycznymi" ale - jak zastrzegł - nie z robotnikami. Szkoda, że partia mająca w nazwie "obywatelska" jest "obłudna".
____________________________________ Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć /Katon starszy/
19 maja 2011, 21:48
Re: Etyka, moralność, obyczaje
Załącznik:
1305823966_by_KruszonPro_500.jpg
Załącznik:
1305749156_by_Sivy92_500.jpg
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
20 maja 2011, 22:15
Re: Etyka, moralność, obyczaje
Transseksualna Miss Polski w stolicy
25 czerwca odbędą się pierwsze ogólnopolskie wybory transseksualnej miss. Kandydatki zaprezentują się w różnych strojach i odpowiedzą na pytania jury
W wyborach wezmą udział osoby transseksualne, które urodziły się mężczyznami, ale czują się kobietami. – Chodzi nam o walkę z uprzedzeniami dotyczącymi osób transseksualnych – wyjaśnia Anna Grodzka, prezeska Fundacji Trans-Fuzja, która współorganizuje konkurs. – Na świecie takie imprezy odbywają się od lat. Przykładowo wybory transseksualnej miss to w Tajlandii wielka gala z udziałem celebrytów – dodaje.
Impreza odbędzie się w jednym z warszawskich klubów. W jury zasiądzie na pewno Rafalala, transseksualista znana m.in. z występów w Teatrze Polonia Krystyny Jandy.
– Nie będziemy rozdawać samochodów, ale rozmawiamy z kliniką chirurgii plastycznej i być może w zamian za reklamę zgodzi się zaoferować zwyciężczyni bon na zabieg – informuje Kim Lee, drag-queen, która poprowadzi imprezę. – Zresztą wydaje mi się, że uczestniczki nie wezmą udziału w show ze względu na nagrody. Raczej chodzi tu o przełamanie swoich wewnętrznych lęków – dodaje.
Uczestniczki zaprezentują się w stroju codziennym oraz wieczorowym, odpowiedzą też na pytania jurorów. – Pięć dziewczyn przejdzie do finału, z czego wybierzemy następnie finałową trójkę – wyjaśnia Kim Lee.
Do tej pory do udziału w konkursie zgłosiło się zaledwie kilka uczestniczek, ale organizatorzy już teraz zapowiadają kolejną edycję za rok.
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
01 cze 2011, 20:59
Re: Etyka, moralność, obyczaje
silniczek
Transseksualna Miss Polski w stolicy Uczestniczki zaprezentują się w stroju codziennym oraz wieczorowym, odpowiedzą też na pytania jurorów. – Pięć dziewczyn przejdzie do finału, z czego wybierzemy następnie finałową trójkę – wyjaśnia Kim Lee. Do tej pory do udziału w konkursie zgłosiło się zaledwie kilka uczestniczek, ale organizatorzy już teraz zapowiadają kolejną edycję za rok.
Załącznik:
690584.jpg
Koledzy, jak Wam się podoba "uczestniczka"?! :P
Współczuję mu (jej)
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
01 cze 2011, 21:07
Re: Etyka, moralność, obyczaje
niedobrze mi
____________________________________ Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione! טדאוש
01 cze 2011, 21:41
Re: Etyka, moralność, obyczaje
Dziś czuję się już lepiej - to było zatrucie, a nie reakcja na zdjęcie
____________________________________ Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione! טדאוש
02 cze 2011, 08:05
Re: Etyka, moralność, obyczaje
Czy hiPOkryci z PO wyrzucą Donalda Tuska z Platformy?
Skoro Roberta Węgrzyna wyrzucono z PO, to dlaczego nie wyrzucić za to samo Donalda Tuska? - pyta bloger Kanap w Salonie24.pl.
W swoim blogu odnosi się do kontrowersyjnego zachowania Donalda Tuska na konferencji prasowej. Przy okazji oskarża media o stronniczość w tej sprawie. Przez swoje wrodzone dalekie poświęcenie i otwartość na ludzi, wypowiedział spracowany kilka niepotrzebnych wyrazów, ale należy mu to wybaczyć. Już następnego dnia przeprosił i nawet w towarzystwie skąpo ubranych kobiet, już nic niestosownego, nawiązującego do współżycia, kopulacji nie padło z ust szefa Platformy, co z zadowoleniem zauważył TVN24. Ot, cała narracja medialna.
Tak opisuje Kanap reakcję mediów mainstreamowych na zachowanie premiera. I dodaje: - Sytuacja jest przezabawna. Przecież dzień wcześniej były poseł Platformy Robert Węgrzyn został skazany przez sąd koleżeński na banicję za zbliżone poczucie humoru. Wtedy media nie pomagały członkowi PO, wręcz przeciwnie, wdeptały go w błoto. Stał się trędowaty. Ogłoszono, iż szkodzi dobremu wizerunkowi Platformy i zaprowadzono na szafot.
Jednak Prezesowi Rady Ministrów, pracującemu trzy i pół dnia w tygodniu, takie wpadki mogą się zdarzyć, najwidoczniej męczy go każda praca, nawet ta choćby najkrótsza - kpi bloger.
Dodamy do tego wpisu informację, że sąd koleżeński PO uznał, że Węgrzyn "skompromitował partię". Od dawna wiadomo jednak, że w Platformie jedni są równi, inni równiejsi. A najrówniejszy jest kto? Brawo, zgadliście Państwo.
Dwie różne opinie: # Nie wiem czym, Szanowni Państwo, tak się emocjonujecie. Gołym okiem widać, że to nie żaden lapsus Donka, tylko wykalkulowana na chłodno zagrywka, obliczona na elektorat siedzący z puszką piwa przed TV. 02 czerwca 2011 15:35 Knur
# Daleki jestem od tego by bronić Tuska ale w sprawach ["Tusk i Węgrzyn zawieszają oko na.."] to raczej wygłupiły się media.Nie widziały;Wegrzyna ktory praktycznie na kazdym posiedzeniu K.Ś obrażał Posłankę PIS;o 4letnim nierządzie Tuska cofającym Polskę do czasów wczesnego Millera nawet nie mówię.Zauważyły;erotyczne majaki Węgrzyna,Premiera i ..guzik.Ot takie nasze POlskie medialne piekiełko. 02 czerwca 2011 15:00 arek_69
Moja opinia: Etyka - moralność - - PO
____________________________________ "Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein
02 cze 2011, 20:30
Re: Etyka, moralność, obyczaje
Akt oskarżenia Śledztwo prowadzone przez agentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego zakończyło się skierowaniem do sądu aktu oskarżenia. Sprawa dotyczy niedopełnienia obowiązków służbowych w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Wśród oskarżonych jest między innymi były p.o. dyrektor Izby Skarbowej w Białymstoku.
Prokuratura Okręgowa w Białymstoku skierowała do miejscowego Sądu akt oskarżenia przeciwko czterem osobom w związku ze śledztwem prowadzonym przez agentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Już wstępne ustalenia agentów CBA wskazywały, że p.o. dyrektora Izby Skarbowej w Białymstoku niedopełniał swoich obowiązków oraz działał na szkodę interesu publicznego. 40-letni urzędnik został zatrzymany przez CBA na początku listopada 2009 roku. Jak ustalili śledczy, mężczyzna po objęciu funkcji dyrektora nadal zajmował się obsługą prawną przedsiębiorstw i urzędników. Między innymi sporządzał odwołania i skargi od decyzji organów podatkowych. Robił to jednak ,,pod szyldem” znajomego radcy prawnego. Dokumenty przygotowywanego przez niego prywatnie trafiały następnie do urzędu, którym kierował.
Przed Sądem stanie również radca prawny, który udostępnił swoją kancelarię dyrektorowi oraz dwie osoby oskarżone o poświadczenie nieprawdy.
Enfant terrible polskiego Episkopatu bp Tadeusz Pieronek znów powiedział coś ważnego o Kościele: "Trzeba bić na alarm: biskupstwa to w Polsce dwory. A dwór i służba to fałszywa wizja Kościoła"."Biskupi czują się tak utwierdzeni na swoich tronach, że wizja Kościoła soborowego nie jest im potrzebna. Bo mają władzę. I uważają, że lepiej myślą niż wszyscy ci, którymi rządzą, bo... sam nie wiem - myślą, że mają natchnienie? Rzecz nazwał po imieniu o. Ludwik Wiśniewski i hierarchowie mają mu to za złe. [list o. Wiśniewskiego do nuncjusza apostolskiego o błędach Kościoła upubliczniła w grudniu "Gazeta" - kw] Sam napisałbym podobnie. Trzeba bić na alarm: biskupstwa to w Polsce dwory. A dwór i służba to fałszywa wizja Kościoła" - czytam w "Tygodniku Powszechnym" w wywiadzie "Zejście z piedestału".
Stefan Wilkanowicz rozmawia z bp Pieronkiem o Soborze Watykańskim II i jego nauce, że Kościół to nie tylko biskupi, ale też zwykli katolicy. Dlatego trzeba ich słuchać, a nie tylko stawiać do kąta. Co z tego dzisiaj zostało w Polce? Niewiele.
Bp Pieronek: "Trzeba ludzi wysłuchać, nawet jeśli nie mają racji. Tymczasem żadnej krytycznej opinii nie można w naszym Kościele przedstawić, bo jest to traktowane jako wyjście poza ortodoksję, Może jeszcze nie dorośliśmy, żeby to rozwiązać, ale zacznijmy myśleć, co z tym zrobić. Niestety, za daleko to zaszło...".
Krakowski biskup punktuje Kościół: "Próbuje się przy pomocy tekstów soborowych przekonywać, że biskupi są powołani do robienia polityki. Oczywiście, jeśli polityka to roztropna troska o dobro wspólne, to jasne, że powinni się w nią angażować wszyscy. Ale biskupi angażują się w to, kto ma rządzić, a to już wkroczenie na pole minowe. Poza tym - ten kościelny triumfalizm! W samym Krakowie mamy dziesięciu infułatów, kiedy idą razem, wyglądają jak orszak świętych polskich".
Biskupi, a teraz lepiej zatkajcie uszy. "Często wstyd mi za obrady Konferencji Episkopatu. Bo na czym polegają? Uchwalanie patronów, tytułów bazylik i wielu innych drobiazgów. Na miły Bóg, przecież trzeba się zająć ludzkimi problemami! Problemami tak trudnymi, że zęby bolą - ale my kultywujemy stary styl niedotykania tego, co trudne" - stwierdza bp Pieronek.
Oddajmy hierarchom sprawiedliwość: wszak nie tylko patroni bazylik ich absorbują. Na przykład, przewodniczący Episkopatu abp Józef Michalik interesuje się ostatnio wpływami złych mocy: "Siły zła spod znaku szatana mobilizują się w systemy, żeby znieważyć rodzinę, żeby narzucić styl życia luźnego i żeby ostatecznie zepsuć Boży plan" - ujawnił w Kaliszu. Abp Michalik często zajmuje się też innym "problemem" Kościoła, za jaki uważa działalność "Tygodnika Powszechnego". Podpowiadam, że sporym problemem jest także szczerość biskupa Pieronka.
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników