Podrzucił - ale za mało. Medalu niestety nie ma. To może jednak Pyrek...
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Trochę się zawiodłem - rozdmuchane nadzieje? - przy Pyrek to może jest bardzo duże

Ręczni o 1 miejsce w grupie - jest szansa

Szanse na medal były. Może nie na złoty... Białorusin - podobnie jak wczoraj Kazach - był niezwykle silny ( może coś wyjdzie przy kontroli antydopingowej ), ale na srebro Dołęgę było stać. Chyba trochę zawalił. Zobaczymy co powie jak ochłonie...
A i Pyrek bez medalu  - niestety. Ale tego się spodziewałem.

<!--sizeo:4--><span style="font-size:14pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->Blanik skoczył po <!--coloro:#FFCC33--><span style="color:#FFCC33"><!--/coloro-->złoto<!--colorc--></span><!--/colorc--><!--sizec--></span><!--/sizec-->
Leszek Blanik z wynikiem 16.537 punktów zdobył złoty medal w skoku przez konia.

W pierwszej serii wykonał swój popisowy skok, nazwany przez Międzynarodową Federację Gimnastyczną imieniem naszego sportowca.

:brawa:  :brawa:  :brawa:

Leszek Blanik urodzony 1 maja 1977 roku w Wodzisławiu Śląskim
wzrost - 163 cm
waga - 64 kg
Absolwent Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku
Najlepsze osiągnięcia:
Igrzyska olimpijskie
1. miejsce (Pekin 2008)
3. miejsce (Sydney 2000)
Mistrzostwa świata
1. miejsce (2007)
2. miejsca (2002 i 2005)
Mistrzostwa Europy
2. miejsce (1998)
3. miejsce (2004)



Ciepło, ciepło ...

Trener to wódz, i żadne konflikty go nie obejmują. To on rozdziela karty i za to ponosi konsekwencje. Proszę zwróć uwagę jak pięknie słuchają się swego trenera gwiazdy NBA w drużynie USA.

I wiedział.... półfinał z Brazylią (ew. Chiny)

No to zerwałem się dzisiaj bladym świtem, żeby wypatrzyć efekty powyższego treningu ale coś nie przyuważyłem.   Chyba, że kolega Elsinore wystartował w barwach Niemiec, Kanady, Nowej Zelandii czy Hiszpanii. No może jeszcze ewentualnie jako Luksemburczyk - ale ten z kolei był łysy...   :piwo:

A tak na serio. Dzisiaj możemy liczyć na dwie szanse medalowe.
Rzuty nie stoją na jakimś najwyższym poziomie więc Małachowski powinien wziąć przykład z Majewskiego ( choć każdy krążek będzie radował ) zaś Maszczyk nie stoi na straconej pozycji w walce z Irlandczykiem Barnesem.
Choć trzeba pamiętać, że szansa to jeszcze nie medal - o czym wczoraj dotkliwie przekonał się M. Dołęga.

Sądze iż polscy siatkarze zagrają w finale...mamy wielkie szanse na złoto tym bardziej jeśli zagramy z Brazylia...damy z siebie wszystko bo nie będzie nic do stracenia a na Brazyli będzie wisiał cieżar jak to na faworytach..jak juz sami widzielismy na meczu Polska-Brazylia ciężko było powstrzymac nerwy co niektórym zawodnikom...dziwie sie tylko że nikt nie dostał zółtej kartki....POLSKA GÓRĄ:)

Na Brasil trafiamy w półfinale - jeśli przejdą w ćwierfinale Chinesse Soup z Radomia

... a nasi przejdą Italiano...
Jutro 6.00 przed telewizorami. Obecność obowiązkowa.

... a nasi przejdą Italiano...
Jutro 6.00 przed telewizorami. Obecność obowiązkowa


ja juz wstane przed godz 5 zeby m :zeby: oc sie psychicznie przygotować :zeby:   :zeby:  :zeby:

szalik zarzuce na szyje,barwy wojenne na policzki ...

Tylko proszę tak dla pełnej jasności ( mam na myśli nick koleżanki ) o deklarację, komu będziesz kibicować...  

Pomimo faktu,ze korzenie mam włoskie i makaron nie jest mi obcy,całym sercem jestem za Polakami:)
Myślałam,że po moich wypowiedziach na forum jest to całkiem jasne ....

Do tej pory tylko wygrywał z Irlandczykiem - w najważniejszym pojedynku przegrał.
Maszczyk bez medalu.
W sportach walki tylko jeden brąz i to w dodatku wywalczony przez kobietę. I jak to skomentować...

Feminizm przynosi skutki
Może trzeba było zabrać jakiś watarzków spod remizy bądź innej budy.... poważnie to kryzys w sportach walki się pogłębia tak jakoś od Atlanty