Teraz jest 07 wrz 2025, 14:33



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1916 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57 ... 137  Następna strona
Etyka, moralność, obyczaje 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Etyka, moralność, obyczaje
Załącznik:
598482.jpg

Komentarze do ?Komentarza rysunkowego?

1. sceptyk napisał:
   Ach! Gdybyż premier wydawał wojnę terrorowi wdów i sierot po Stalinie, Gomułce i Bierucie! Że o Stefanie Michniku, Wolińskiej-Brus czy Morelu nie wspomnę.
2. gwj napisał:
Co innego może zrobić, gdy intelekt słaby a doświadczenia żadnego?
3. stanko z W. napisał:
   na czele komanda kroczy Graś, a dwaj przyboczni to bracia Raś?
4. kpn 78x napisał:
po Tusku wszystkiego można się spodziewać. Gras możne powie ze to wdowy i sieroty są winne bo nieodpowiednie pytana zadają
5. Ość w gardle napisał:
   No tak, właśnie, w samo sedno. I jeszcze czołgi.
6. Karol napisał:
Chciał być Pan śmieszny ale okazało się, że przypadkiem trafił Pan w samo sedno. Ten terror jest już nie do wytrzymania dla większości obywateli tego kraju ale jestem spokojny, wbrew treści rysunku żadnego wojska czy policji nie będzie. To nie lata 2005-2007, które dzięki Bogu mamy już za sobą.
7. z zagranicy napisał:
  Oby pan złym prorokiem nie był!
  Mowi sie, ze Tusk powtarza historie Gierka. Wiec niedługo pora na załamanie gospodarki od długów, niezadowolenie społeczne i próby rozwiązań siłowych.
8. MG napisał:
   Mocne, szczególnie w TĘ rocznicę! PS. Czy nie powinno być jednak: ?(?) wypowiada wojnę terrorowi (?)??
9. Lusia napisał:
   Nic do śmiechu. T
10. Rikitiki napisał:
Donoszą, że Ogólnopolski Związek Dozorców odniósł się ze zrozumieniem do tej inicjatywy.
11. azor napisał:
A ta pani Kochanowska niech uważa na sople spadające z dachu sterowane radiem z Moskwy
12. aviator napisał:
    Azor dobra ksywa dla psa
13. SAWA napisał:
    No bo premier z sercem na dłoni, a tu taka niewdzięczność?.

http://blog.rp.pl/krauze/2010/12/13/kom ... 4-12-2010/


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


13 gru 2010, 23:22
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Etyka, moralność, obyczaje, grzyby...
Załącznik:
1292610223_by_barteknkm_500.jpg


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


Ostatnio edytowano 18 gru 2010, 09:42 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz

Przeniosłem z "Kącik Kulturalno-Patriotyczny". I zmieniłem tytuł posta ;)



17 gru 2010, 23:20
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Etyka, moralność, obyczaje
Premier cynicznie wykorzystał Jacka Kuronia

- Cynicznie wykorzystał nieżyjącego Jacka Kuronia do usprawiedliwienia swoich gnuśnych rządów - tak poseł Marek Migalski na swoim blogu w Onet.pl komentował wywiad Donalda Tuska w tygodniku "Polityka".

- Trzeba niebywałej odwagi, by akurat na ikonę tych wartości mianować osobę, która za swoje poglądy, niezgodę na rzeczywistość i nonkonformizm spędziła wiele lat w więzieniach PRL. Tupeciarstwo najwyższej próby, muszę przyznać - napisał polityk.
Komentował on również zdanie premiera o randze opinii o Polsce na arenie międzynarodowej. W wywiadzie udzielonym tygodnikowi "Polityka" Donald Tusk odniósł się do sytuacji, w której Polska jest coraz lepiej postrzegana przez inne państwa europejskie. Jak napisał Migalski, nie jest ważne, co myślą o Polsce m.in. Anglicy i Francuzi, ponieważ "w polityce nie jest ważna opinia innych o nas, ale nasze interesy i ich skuteczna realizacja."

Na zawarte w wywiadzie z premierem informacje, że Tusk chciał odejść z Unii Wolności, (poprzedniej partii, której członkiem był premier) Migalski napisał, że "Tusk to prawdziwy Konrad Wallenrod ? od samego początku planował odejść z UW, ale jeszcze w grudniu 2000 roku ubiegał się o szefostwo tej partii."

- Szczęśliwym narodem jesteśmy, że ktoś taki godzi się w swoim geniuszu poświęcać swój cenny czas, w którym mógłby pisać traktaty polityczne i metapolityczne, na zniżanie się do naszej nędznej egzystencji. Jesteśmy jednak mesjaszem narodów! Wielkie niech będą Losowi za to dzięki.
- podsumował swój wpis Marek Migalski.
:lol:

Marek Migalski nie patyczkuje sie. Jak trzeba to obsobaczy Kaczora.
Czy to Jarosława czy Donalda.
Ne ma co - jest bezstronny: pisze samą prawdę.
To że Donek to cynik też.
W dodatku z wilczyma oczyma
. :zeby:

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


22 gru 2010, 19:23
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Etyka, moralność, obyczaje
Kolejny multimiliarder ma pomysł na wykończenie ludzkości

Bill Gates zaproponował na konferencji poświęconej zmianom klimatycznym, by ograniczyć szkodliwą emisję dwutlenku węgla m.in. przez zredukowanie liczby ludności na Ziemi nawet o 15 proc. Jego zdaniem można to osiągnąć np. przez zastosowanie odpowiednich szczepionek.


Gates wydał miliony dolarów na eksperymenty ze szczepionkami i nie jest jedynym miliarderem zaangażowanym w redukowaniu liczby ludości.  Szczepionki, które promuje miliarder, mogą działać w taki sposób, że będą wyniszczać organizm w dłuższym okresie np. 20-30 lat, powodując stopniowe zwyrodnienie niektórych organów, albo też mogą zawierać substancje powodujące bezpłodność.

Mike Adams z pisma ?The Natural News? pisze, że wypowiedź Gatesa nie była pomyłką czy jakimś przejęzyczeniem. Była dobrze przygotowaną, świadomie poprowadzoną prezentacją. Adams sugeruje, że słowa Gatesa: ?wykonaliśmy sporo dobrej roboty w zakresie badań nad szczepionkami? wyjaśniają poniekąd, dlaczego na świecie jest tak ogromna presja, by się szczepić przeciwko wszystkiemu. Adams obawia się, że szczepionki, które tradycyjnie mają wspomagać zdrowie pacjentów, mogą zostać wykorzystane, by im zaszkodzić. Adams zauważył, że badania wykazały, iż osoby standardowo poddające się szczepieniu przeciw grypie sezonowej są bardziej podatne na wirus grypy H1N1. Może to być zatem jeden ze sposobów ograniczenia liczby ludności, o którym mówił Gates. Adams pisze, że nie bez powodu Bill i Melinda Gatesowie wydają miliony dolarów na prowadzenie zaawansowanych badań nad szczepionkami. Fundacja Gatesów wspiera także programy sterylizacyjne, realizowane w mniej zamożnych państwach.

http://www.fronda.pl/news/czytaj/kolejn ... _ludzkosci

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


22 gru 2010, 21:01
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Etyka, moralność, obyczaje
Załącznik:
1292344295_by_xyhoo23_500.jpg
Załącznik:
1292523889_by_kuraskarina_500.jpg


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


22 gru 2010, 22:35
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Etyka, moralność, obyczaje
Załącznik:
rys-Swieta-20101.jpg

Komentarze do ?Komentarza rysunkowego?

1. Markey napisał:
  Piekna message nt. skomercjalizowania Świat.
  Jednak mimo bezdusznej komercyjnej rzeczywistości, szan. p. Krauzemu życzę radosnych i uduchowionych Świat :)
2. Swift napisał:
  Zważywszy na dotychczasowe dokonania, ostatnio nam panujących, Naczelnych Architektów Stolicy, to może nie być
  dowcip, tylko prorocza przepowiednia.
3. Bart napisał:
  Bóg Się rodzi.. w hipermarkecie. Ludzie opanujcie się trochę! Bóg przyszedł i przychodzi do Nas w ciszy, bez fajerwerków,
  zgiełku i tłumu.
4. stanko z W. napisał:
   i nawet pod choinkę polityka czytelnikom ?Rzepy?? oto Don Kichote walczy z prezentami, a Zapatero trzyma mu za uzdę
   rumaka?
5. baca. napisał:
  Jesteśmy w kraju szczęśliwych inaczej ludzi, głosujących na partie miłości 3 wybitnych historyków Narodu, z których
  jeden pisał prace magisterska z pomocą teścia, ubeka. Jak tak dalej jednak będzie, czas uciekać na południe, choćby na
  Słowację czy Węgry.
6. stanko z W. napisał:
  Podziwiam bitwy szlachetnego idealisty walczącego z wiatrakami ponuractwa, pana Andrzeja Krauzego, życząc Artyście-
  Filozofowi miłych świąt B.N. oraz zdrowia i pomyślności (tej niekoniecznie w szczegółach!) w Nowym Roku
7. Józef Cubryna napisał:
   Znakomity jak zawsze. Niech Pan nie ustaje nas ratować i wspierać abyśmy nie utonęli w oceanie chaosu, obłudy,
   bezsensu itd. Wszystkiego Najlepszego i Wielkie Dziękuję!!!!

http://blog.rp.pl/krauze/2010/12/23/kom ... 24-12-2010
=====================================================

Załącznik:
1292957522_by_Herione_500.jpg


I łagodnie przechodząc od życzeń dla własnego układu pokarmowego, życzę WSZYSTKIM UCZESTNIKOM tego forum - Wesołych Świąt. Zostawmy na te trzy dni wszystkie problemy "za progiem" i cieszmy się tym co mamy, a nie martwmy się o to, czego nie możemy mieć !!!  :wub:


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


23 gru 2010, 19:48
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Etyka, moralność, obyczaje
Odczołgał się z miejsca wypadku z dużą prędkością
Drwiny z posła na jego stronie internetowej.


Andrzej Celiński miał wypadek samochodowy. Na jego stronie internetowej został opublikowany uspokajający komunikat. A internauci wiedzą swoje i szydzą z posła na całego. Z kilkudziesięciu komentarzy pod wspomnianym komunikatem na http://www.andrzejcelinski.pl wiele sugeruje, że parlamentarzysta był po prostu pod wpływem alkoholu.

- Pan poseł Celiński nie mógł być mocno pijany, bo odczołgał się z miejsca wypadku z dużą prędkością - zauważył Piter.

Inny czytelnik ocenił sytuację jako ROTFL   :rotfl: miesiąca (w slangu internetowym: Rolling on the floor laughing - tarzając się po podłodze ze śmiechu). User o nicku Podatnik pyta z kolei, czy 'goleń zdrowa?'  
A Lekarz wie od razu, że to 'wirus filipiński'.
Następny docieka czy Celiński "w tropikach nie bywał ostatnio?".

Vald pisze z kolei:
- Oczywiście szanowny pan poseł na Sejm nie raczył poinformować Policji Państwowej o zaistniałej sytuacji. Myślę, że nie będę odosobniony w mniemaniu, iż szanowny pan raczył być schlany i chciał uniknąć kontroli trzeźwości.

Inni z żartem piszą, że "nikt o zdrowych zmysłach i trzeźwym spojrzeniu nie uciekłby z miejsca wypadku zostawiając auto na pastwę losu. Także bardziej niż pewne jest to, że pan szanowny poseł jechał na podwójnym gazie". Podawanie informacji w tonie ";ieszcie się, bo nic mu się nie stało; jest pluciem w twarz wyborcom, nie trzeba było uciekać, panie pośle -
można dalej przeczytać.

MarcelGD drwi, że przyczyna oddalenia się posła z miejsca zdarzenia to efekt szoku ;postłuczkowego;
- Bo przecież nie do pomyślenia jest wizja pana posła C. prowadzącego na bani po którymś z kolei ;opłatku;! - dodaje.
We wpisach można też doszukać się przekleństw.

Wedle oświadczenia zamieszczonego na http://www.andrzejcelinski.pl "pan poseł Andrzej Celiński nie odniósł żadnych obrażeń"

- Informacja jest pewna i potwierdzona przez dyrektora biura poselskiego, który rozmawiał telefonicznie z panem posłem. Kolizja była wynikiem trudnych warunków drogowych panujących w godzinach wieczornych w Warszawie. Samochód pozostał na miejscu zdarzenia za zgodą i wiedzą pana Posła - głosi oświadczenie.

Porzucone auto posła Andrzeja Celińskiego, które uderzyło w ekran akustyczny, znaleźli w środę wieczorem policjanci na warszawskim Służewcu. Rano poseł zgłosił się na policję, trwa wyjaśnianie sprawy. Rozbitego volkswagena passata znaleziono w środę po godz. 22.30 na ul. Poleczki w Warszawie. Andrzej Celiński to były minister kultury w rządzie Leszka Millera. W PRL działacz opozycji demokratycznej, po 1989 r. polityk SLD, a potem SdPl, ostatnio poseł niezrzeszony.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/odczolga ... omosc.html



To nie "auto uderzyło" ale pan poseł wyrżnął autem w ekran!
Nathanel, 23 grudnia, 2010 - 23:33

Andrzej Celiński (poseł niezrzeszony{ bo widac nikt go nie chce gdyż zaliczył; UW,UD,SLD,SDPL,LiD} ) miał wypadek samochodowy. Na jego stronie internetowej został opublikowany uspokajający komunikat.

    Pan poseł Celiński nie mógł być mocno pijany, bo odczołgał się z miejsca wypadku z dużą prędkością - zauważył jeden z blogerów. To faktycznie uspokaja emocje.

  Sam nie tak dawno miałem wypadek po ktorym samochód poszedł do kasacji . Wyjaśniam tylko, że to mnie uderzyło inne auto, więc wiem czy i jaki szok przeżywa kierowca. Co prawda nie jestem tak wrazliwy jak pan Celiński ale mimo wszystko jestem gotów twierdzić,że skoro kierowca UCIEKŁ z miejsca wypadku to popełnił co najmniej DWA PRZESTĘPSTWA. Jazda po pijanemu, bowiem fakt ucieczki równa się z odmowa poddania sie badaniu na trzeźwość i ucieczka z miejsca wypadku, przy czym nie ma znaczenia że nie bylo innych uczestników zdarzenia czy poszkodowanych.

 A tu nasze mendia, jak zwykle mające polaków za idiotów (do pewnego % populacji to słuszne podejście) piszą:
   "Porzucone auto posła Andrzeja Celińskiego, które uderzyło w ekran akustyczny, znaleźli w środę wieczorem policjanci na warszawskim Służewcu" .
"Samochód pozostał na miejscu zdarzenia za zgodą i wiedzą pana Posła - głosi oświadczenie na http://www.andrzejcelinski.pl"

Już samo to oświadczenie potwierdza, że kierowca musiał być nawalony jak PeKaeS w Wigilię. Jeśli komuś sie majaczyło,ze samochód prosił kierowce, aby mógł postać na miejscu wypadku i kierowca sie zgodził ! Jakże mogło sie to zdarzyć inaczej?. No bo komu pan Celiński w innym przypadku ta zgodę wyraził? To chyba logiczne pytanie? Choc bardziej prawdopodobne jest,że nie jechał jednak sam i razem spieprzali z samochodu aż telefony pogubili.

 Jakiś "bęcwał" na soloonie napisał: "Chciałbym jednak zachęcić wszystkich do wstrzemięźliwości w oskarżeniach. Jest okres świąteczny, czyli, jak ?rzadko? ? okazja do ?wspaniałomyślności?.Takiego "walca"! Tyle zmiłowania ile w nim żalu za wyrządzone nam krzywdy i zaprzaństwo.

Zaraz jednak został skontrowany: "Gdyby zamiast Celińskiego w ekran wjechał Ziobro, wycie salonu byłoby słyszalne na Saturnie."
Ja dodam tylko że przez całe świeta nie mówiło by sie o niczym innym.

Ale pan Celiński jest swój , nasz , na naszym czerwonym styropianie hodowany więc wszyscy wzięli morde w kubeł. Pija z niego wode i leja wodę.

I na szczęście jest przykrywka: Stolica: pijany kierowca wjechał w przystanek

To pijane " bydlę" juz z pewnościa siedzi. dla wyczynu pana posła jest juz i takie alibi:

"Niszczenie przeciwników politycznych, poprzez łapanie ich na ludzkich słabościach, jest, dla mnie, ?narzędziem? niedopuszczalnym. Trzeba przekonywać do racji, a nie eliminować przeciwników."

Kto bezczelnie wepchnął pijanego posła do samochodu a ich razem na ścianę? Ten bezpardonowy atak polityczny nie może przejść bez silnego odporu.Bo to nie poseł był pijany , ale pijani z nienawisci są jego wrogowie.  :zly1:
Ale przecież tak spolegliwy człowiek jak Celiński wrogów mieć nie może.Ma za to PRZYJACIÓŁ. Wstawiam ten link bo to jest najlepszy przykład koncertowego robienia z czytelnika . idioty !

http://andrzejcelinski.salon24.pl/262175,jestesmy-cali andrzejcelinski.salon24.pl/262175,jestesmy-cali

 PS. pamiętacie parę dni temu jazgot w "sprawie" Dorna. Tam jazgotali , ale pewnie przyjaciele a nie wrogowie choć też chodziło o pana posła.

PS2. może komuch dostał przed świętami poważne ostrzeżenie za swoje napady na Kościół.

http://niepoprawni.pl/blog/3095/nie-aut ... em-w-ekran

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


27 gru 2010, 14:52
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Etyka, moralność, obyczaje
Załącznik:
fot-trzej.jpg

Komentarze do ?Komentarza rysunkowego?

1. adi napisał:
   Dobre naprawde dobre podąża za zmianami społeczeństwa na gorsze
2. stanko z W. napisał:
   przecież ten grafoman piosenkarstwa wykonał tylko jeden przebój, a stał się sławny dzięki tragedii Księżnej Diany?
3. ubulu napisał:
  ?ich dziecko? A który miał bóle porodowe, to był naturalny poród, czy cesarka ?
4. Julka napisał:
   a ja myślałam,że to Komorowski,Tusk i Sikorski klękają przed Putinem.
5. Rikitiki napisał:
   Mój kolega z podstawówki mawiał, że urodziła go ciotka, bo matka akurat miała wielkie pranie.
   Przypomniałem sobie jego słowa, gdy usłyszałem dziś w telewizorze określenie ?matka zastępcza?.
6. dystrybutor jaj napisał:
   w tym związku kto dyma a kto dymanym bywa ?Czyli kto za mame robi a kto za tatusia ?
7. asdf napisał:
   Czy Rzepa jest przygotowana na proces?
8. RPpiramidąFinansową napisał:
   Dziecko to nieodpowiednia zabawka dla takich dużych chłopców, ale za hołdami królewskimi, gratulacje słać będą i
   dworzanie, tylko gawiedź się oburzy.
9. Bart napisał:
   asdf@ Jaki ?proces??
10. Tormann napisał:
    Stanko. Nie ? no trochę dobrej muzyki stworzył. Szkoda że mu na stare lata odwala?

http://blog.rp.pl/krauze/2010/12/28/kom ... 9-12-2010/


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


28 gru 2010, 22:53
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA14 mar 2010, 18:03

 POSTY        333
Post Etyka, moralność, obyczaje
Biskup Pieronek i watykańskie szuflady ? Dorota Kania

Młody ksiądz zostaje zarejestrowany przez komunistyczne specsłużby jako TW. Dostaje upragniony paszport, a po wyjeździe z kraju informuje o wszystkim swoich przełożonych. W Watykanie spotyka się z rezydentami wywiadu PRL i jednocześnie działając na polecenie kościelnych hierarchów, demaskuje wyjątkowo groźnych księży ? agentów PRL-owskiej bezpieki. Ten kapłan to bp Tadeusz Pieronek.

Z dokumentów służb specjalnych PRL, które znajdują się w Instytucie Pamięci Narodowej, wynika, że sprawa operacyjna dotycząca ks. Tadeusza Pieronka została założona przez krakowską Służbę Bezpieczeństwa w 1961 r. Kapłanem zainteresował się później wywiad PRL ? ostatnie dokumenty pochodzą z 1969 r. Z ich lektury można wywnioskować m.in., że jego podejście do hierarchów kościelnych nie uległo zmianie ? tak samo jak dzisiaj był wobec nich krytyczny 40 lat temu.

?Za powodzeniem przedsięwzięcia przemawiają w pewnym stopniu jego cechy osobiste: pogodne usposobienie, niedoktrynalny, sposób rozumowania dość świecki (nie fanatyk), o dużym tupecie, graniczącym z pewną bezczelnością, spostrzegawczy, dobrze wyrobiony w zagadnieniach społeczno-politycznych. Względnie lojalnie ustosunkowany do obecnej rzeczywistości, trochę antywatykańskich przekonań. Śmiało, krytycznie wypowiada się na temat przełożonych i nie liczy się z dostojnikami kościelnymi. Myślę, że ma także zbyt wygórowane aspiracje i samodzielny sąd na temat poszczególnych spraw kościelnych i poszczególnych osób z hierarchii kościelnej? ? czytamy o ks. Pieronku w dokumentach wywiadu PRL.

Jednak mimo intensywnej gry operacyjnej, jaką wobec ks. Pieronka w latach 60. prowadziła komunistyczna bezpieka, kapłan nie dał się złamać i nie stał się jednym z elementów komunistycznej agentury w Watykanie.

Rejestracja TW ?Feliksa?
W dokumentach, z którymi zapoznała się ?Gazeta Polska?, znajduje się bardzo dokładna informacja na temat zarówno ks. Tadeusza Pieronka, jak i jego rodziny.

?Wymieniony pochodzi z bogatej rodziny chłopskiej. Ojciec były legionista członek BBWR przed 39 r. był wójtem gminy Żabłocie. W czasie okupacji współpracuje z polskimi elementami faszystowskimi [chodziło o AK ? przyp. red.]. Po wyzwoleniu należał do PSL.
Ks. Pieronek jako uczeń szkoły podstawowej był ministrantem. Należał do KSM, ZHP. Po ukończeniu szkoły podstawowej, a następnie liceum wstąpił ? zgodnie z życzeniem matki fanatyczki ? do Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie. Zostaje wyświęcony na księdza.
W latach 1956?60 studiuje na KUL, otrzymując licencjat z prawa kanonicznego. Doktoryzuje się pod kierownictwem profesora Winowskiego z Wrocławia.
W okresie studiów na KUL-u cieszy się względami i zaufaniem przełożonych. Należy do ludzi tzw. służbistów, bardzo obowiązkowy, pupilek rektora. Jako kolega nie był lubiany. Słabego zdrowia, nosi okulary (zez), bez nałogów. Po ukończeniu studiów rozpoczął pracę w Kurii Metropolitalnej w Krakowie, w stosunkowo krótkim czasie został mianowany notariuszem. Według charakterystyk agentury doskonale radzi sobie na tym stanowisku, ma zapewnioną przyszłość kanclerza kurialnego. Bystry, wesoły, postępowy (nie dogmatyk). Obiektywny w pracy. Oceniano go jako osobę lojalnie ustosunkowaną do obecnej rzeczywistości. Osobiste zainteresowania: radiotechnika, motoryzacja, fotografika. Unika towarzystwa mieszanego, kompleks niższości i lęk w stosunku do kobiet. Fanatykiem raczej nie jest. Pieronek posiada bardzo liczną rodzinę, która zamieszkuje na terenie Krakowa i Żywca. Brat karany 5-letnim więzieniem za działalność w AK po 1945. Stryj Pieronek Paweł przebywa w USA, posiada własne atelier fotograficzne w Detroit. Co roku przyjeżdża do Polski? ? napisał w tajnej notatce w 1963 r. kpt. Włodzimierz Majda.

W 1961 r. stryj ks. Pieronka zaprasza go do USA. Kapłan podejmuje starania o paszport, ale napotyka spore trudności.

?Wykorzystano starania o zezwolenie i przeprowadzono z nim kilka rozmów kaptujących. Pieronek zgodził się na dostarczanie informacji dotyczących Polonii w USA opartych na swoich spostrzeżeniach. Zobowiązania ? oprócz zachowania w tajemnicy treści przeprowadzonych z nim rozmów ? nie podpisał. Na każdym spotkaniu prosił o poparcie jego starań o paszport. Udzielił kilku mało znaczących informacji ogólnikowych dotyczących archiwów kościelnych, procedury wewnętrznych sądów kościelnych itp. Wyjechał do USA w październiku 1961 r.? ? czytamy w raporcie SB.

Ks. Tadeusz Pieronek pod numerem 2718 zostaje zarejestrowany jako tajny współpracownik ?Feliks?.
?Za cenę paszportu zgodził się dostarczać nam informacji o reakcyjnej emigracji w USA mającej powiązania z wywiadem ? po jego powrocie do kraju? ? raportuje swoim przełożonym funkcjonariusz wywiadu PRL.
Tadeusz Pieronek wyjeżdża do USA i mimo obietnic złożonych funkcjonariuszom IV Departamentu Służby Bezpieczeństwa, do Polski nie wraca, ale jedzie do Rzymu, gdzie podejmuje studia.

Pobyt we Włoszech
Mimo ?ucieczki? ks. Pieronka służby komunistycznej bezpieki jednak nie rezygnują. W 1962 r. funkcjonariusz VI Wydziału I Departamentu (wywiad) pisze: ?Stwierdziłem, że w/w przebywa w Rzymie i ma dotarcie do interesującego nas obiektu?. Ks. Pieronek jest praktykantem Roty Rzymskiej, studentem prawa i co najważniejsze ? posiada bezpośrednie ?dojście? do hierarchów kościelnych, którymi interesuje się bezpieka.

?Wyjechał do USA w październiku 1961 roku. Po krótkim tam pobycie wraca do Europy. Zatrzymuje się w Rzymie celem odbycia 2-letniej praktyki w Rocie Rzymskiej. Wydaje się, że cały jego wysiłek był skierowany właśnie w tym kierunku od początku starań o paszport. Luźny kontakt był tylko szczeblem w zamierzeniach. Po wyjeździe nie daje znaku życia mimo otrzymania listu. Wszelkich ustaleń dokonano przez miejscową agenturę inwigilacji korespondencji. Pragnąc nawiązać kontakt, prowadzący napisał do niego list na adres rzymski w maju br. Do chwili obecnej nie odpowiedział. Sprawę przejęliśmy w związku z Soborem Powszechnym. Agent nie sprawdzony i nie przeszkolony. Należy dowerbować przed uruchomieniem. Wykonanie powierzyć pracownikowi z kraju, jeżeli istnieje perspektywa dłuższego pobytu w Rzymie. Oficer Operacyjny wydziału VI kpt. W. Majda? ? czytamy w kolejnym dokumencie.

Z ks. Pieronkiem skontaktował się ?Wiktor?, rezydent wywiadu PRL w Watykanie. Już na pierwszym spotkaniu ks. Pieronek dał do zrozumienia, że ma zastrzeżenia co do kontaktów z wywiadem PRL. Nie przychodzi na kolejne zaplanowane spotkania, ale rezydent wywiadu PRL wyznacza następne.

?[Pieronek ? przyp. red.] zgłosił się na spotkanie rezerwowe. W trakcie rozmowy złożył relację dotyczącą wystąpienia w Instytucie Polskim Kominka i Bednorza, którzy dokonali oceny aktualnych stosunków państwo?kościół w Polsce. Ponadto ?Feliks? podał, że w jego środowisku zaostrzono czujność i wszczęto kampanię dla wyławiania wtyczek Ambasady PRL wśród księży. Z uwagi na te sytuacje poprosił ?Wiktora? o rozrzedzenie spotkań. Następne spotkanie odbywa w ustalonym terminie (3 V1 963). ?Feliks? nieco obszerniej mówił o atmosferze na auli soborowej, o zachowaniu niektórych polskich biskupów. Wymienił tylko nazwisko Kominka, którego przedstawił jako zatwardziałego konserwatystę, o innych mówił ogólnikowo, nie wymieniając nazwisk. Te dwa ostatnie spotkania wskazywałyby, że ?Feliks? powoli zaczynał przezwyciężać opory moralne i przekazywać niektóre informacje
, niemniej jednak na kolejne umówione spotkania (18 VI i rezerwowe 19 VI) nie przyszedł. Była umówiona jeszcze jedna data ? 18 VII, ale z uwagi na wyjazd ?Wiktora? do kraju i konieczność przekazania ?Feliksa? na kontakt ?Stanowi? został on wywołany telefonicznie.
Na spotkaniu ze ?Stanem? (10 VII) ?Feliks? ponownie powrócił do sprawy charakteru jego kontaktów z nami, oświadczając, że do spraw politycznych on się nie będzie angażował, że na współpracę na trenie Rzymu nie wyraził zgody i wobec tego nie czuje się zobowiązany do pracy dla nas. Mając jednak na uwadze bliski wyjazd na wakacje do Polski, a następnie powrót do Rzymu, w obawie abyśmy mu nie krzyżowali jego planów, ?Feliks? nie zerwał definitywnie kontaktu, wyrażając zgodę na dalsze spotkania zarówno na terenie Polski, jak i po powrocie do Rzymu. Na pierwsze powakacyjne spotkanie (1 X 63) nie przyszedł, przyszedł jednak na spotkanie rezerwowe (15 X 63). Było to ostatnie z nim spotkanie, ponieważ na kolejne i rezerwowe nie wyszedł zrywając kontakt z nami.

Oceniając całokształt naszych kontaktów operacyjnych z ?Feliksem?, należy stwierdzić, że nie czuł się on z nami związany i dlatego nie chciał przyjmować żadnych zobowiązań odnośnie dalszej współpracy. Stawiał otwarcie, że do niczego się nie zobowiązywał, że jego etyka moralna nie pozwala mu na ujawnienie tajemnic kościelnych. Kontakt z nami traktował jako zło konieczne, który był mu potrzebny do jego osobistych korzyści (otrzymanie paszportu na wyjazd do USA, następnie otrzymanie paszportu konsularnego i klauzul wyjazdowych z Polski i na powrót do Rzymu). Z chwilą realizacji zaplanowanych zamierzeń ?Feliks? zerwał z nami kontakt? ? napisał w raporcie do przełożonych funkcjonariusz wywiadu PRL.

Z tajnych notatek komunistycznych służb specjalnych wynika, że ks. Pieronek górował intelektualnie nad funkcjonariuszami SB, którzy kontaktowali się z nim w Krakowie, i nad watykańskim rezydentem o kryptonimie ?Stan?. W notatce z 1966 r. napisano: ?Spotkania ?Stana? z księdzem Pieronkiem (?) pozostawiają wiele do życzenia pod względem operacyjnym. W tym ostatnim wypadku powstała sytuacja, w której ?Feliks? górował prawie pod każdym względem nad pracownikiem, ze strony którego nie znajdował odpowiedniej kontrargumentacji na jego prowokacyjną i tupeciarską postawę?.

Sporządzajacy analizę dotyczącą ks. Pieronka starszy oficer operacyjny Wydziału VI kpt. Z. Kurkowski stwierdził m.in., że od samego początku służby specjalne źle postępowały z kapłanem, z którym jedynie nawiązano luźny kontakt operacyjny. ?Niewykorzystanie pobytu ?Feliksa? w kraju do przeprowadzenia gruntownej z nim rozmowy należy uznać
za poważne niedopatrzenie ze strony Centrali. Rozmowa w warunkach krajowych, kiedy w naszym posiadaniu były poważne atuty, mogłaby w efekcie doprowadzić do werbunku w pełnym tego słowa znaczeniu bądź wyeliminowania i niewypuszczenie na dalsze studia do Rzymu w wypadku odmowy współpracy. Ten brak rozmowy z ?Feliksem? w kraju spowodował usztywnienie jego negatywnego stanowiska wobec nas po powrocie do Rzymu?.

Agentura w Watykanie
Kierownictwo MSW działające pod dyktando radzieckich służb specjalnych chciało zebrać jak najwięcej informacji na temat Soboru Watykańskiej II, który komuniści uznali za niezwykle groźne zjawisko. Dla nich niebezpiecznymi, ?wywrotowymi elementami? byli przede wszystkim księża uczestniczący w soborze. Z tych właśnie powodów od początku lat 60. gwałtownie wzrosło ?zapotrzebowanie? komunistycznych służb specjalnych na agentów ? księży w Watykanie. Co ciekawe, Kościół w aparacie bezpieczeństwa PRL również miał swoich informatorów, którzy przekazywali hierarchom cenne informacje.

Dziś trudno jednoznacznie określić, kiedy wywiad PRL zorientował się, że ks. Pieronek prowadzi podwójną grę. Z dokumentów wynika, że wiedziano o tym od 1966 r., chociaż kapłan o swoich kontaktach z krakowską SB opowiedział przełożonym już w 1962 r., gdy starał się o paszport. Funkcjonariusze wywiadu PRL zanotowali, że ksiądz tym wyznaniem zdobył uznanie przełożonych, o czym świadczy fakt, że ?z kraju na jego nazwisko przesłano korespondencję przeznaczoną dla Kominka [biskupa ? przyp. red.] zawierająca tajną instrukcję Ministra Oświaty dotyczącą punktów katechetycznych?.

Na ks. Tadeusza Pieronka donosy składają przebywający w Watykanie księżą-agenci. Według nich ?stał się tubą polskich biskupów na Soborze, przez którą chcieli oni przekazywać nastroje antyrządowe tam panujące i w ten sposób próbować oddziaływać na przedstawiciela władz polskich w Rzymie?.
Z dokumentów wywiadu wynika, że jeden z najgroźniejszych watykańskich agentów złamał tajemnicę spowiedzi i doniósł funkcjonariuszom wywiadu PRL na ks. Pieronka, który miał rozpracowywać watykańską agenturę.

??Feliks? ujawniając fakt kontaktu z nami, dla udowodnienia swojej lojalności wobec swoich przełożonych został przez nich wykorzystany dla rozpracowania naszej agentury wśród polskich księży przebywających w Rzymie. Jego wypowiedź do naszego pracownika, że ?w Watykanie więcej o was wiedzą niż myślicie ? mają dobry wywiad? świadczyć może, że ta forma pracy nie była mu obca. Poza tym potwierdzeniem tej hipotezy mogą być informacje uzyskane od ?Jankowskiego?, z których wynika, że ksiądz Seremak pod tajemnicą spowiedzi ujawnił ?Jankowskiemu?, że osoba rozpracowującą ?J? był ?Felix?. To on zdaniem Seremaka miał obserwować kontakty ?Jankowskiego?, penetrować jego biurko, a znalezione w nim notatki (przeznaczone dla nas) sfotografować i te dowody rzeczowe przekazać przez Winkowską do Wyszyńskiego. Z analizy sprawy ?Jankowskiego? wynika, że rozpracowanie ?J? było wspólnym dziełem Seremaka i ?Feliksa?? ? pisał w raporcie do kierownictwa wywiadu MSW kpt. Kurkowski.

Pod pseudonimem ?Jankowski? zarejestrowano jako tajnego współpracownika ks. Michała Czajkowskiego, uważanego za jednego z najbardziej cennych agentów wśród księży. Za współpracę z SB pobierał pieniądze ? pisał m.in. raporty na temat Soboru Watykańskiego II.

Kolejny watykański agent komunistycznej bezpieki to ?Ignacy? pod tym pseudonimem zarejestrowano znanego bp. Jerzego Dąbrowskiego (w lipcu 1985 r. interweniował u gen. Kiszczaka w sprawie zwolnienia z aresztu Adama Michnika i 31 sierpnia 1988 r. wraz ze Stanisławem Cioskiem uczestniczył w spotkaniu ówczesnego szefa MSW z Lechem Wałęsą. Zginął w wypadku samochodowym
w 1991 r.).

Materiały dotyczące działalności ?Ignacego? w Rzymie w latach 1963?1970 odnalazł dr Tadeusz Witkowski, który wcześniej zbadał teczkę ks. Michała Czajkowskiego. Bp Dąbrowski przekazywał funkcjonariuszom wywiadu PRL m.in. materiały z posiedzeń polskiego episkopatu podczas Soboru Watykańskiego II. Zachowała się także fotokopia odręcznie sporządzonego i podpisanego jego imieniem i nazwiskiem pokwitowania odbioru pieniędzy z datą 9 listopada 1965 r.

?Byliśmy mile zaskoczeni, gdy podczas pobytu na soborze polskich biskupów ?Ignacy? z własnej woli przyniósł i zadeklarował dostarczać kolejno następne protokóły z posiedzeń episkopatu polskiego, odbywanych w Rzymie. Dostarczył materiały prawie ze wszystkich posiedzeń. Były to dokumenty o dużej wartości operacyjnej. W tym okresie ?Ignacy? dostarczył też szereg informacji o tematyce watykańskiej? ? napisał w jednym z raportów funkcjonariusz wywiadu PRL kpt Wilski.
Dorota Kania

P.S.
To są te wasze autorytetttty POstkomuno.


29 gru 2010, 20:03
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Etyka, moralność, obyczaje
Żołnierz stracił nogę. MON: Jest lekko ranny

Urzędnicy lubią absurd.

Trochę kontrowersji wzbudzają w "Naszym Dzienniku" ponoszone przez nasze wojsko w Afganistanie straty. Rozmówca gazety, generał Waldemar Skrzypczak uważa, że opinia publiczna nie otrzymuje wystarczającej informacji o nich.

Szczególnie o rannych, bo o zabitych jesteśmy informowani bardzo szczegółowo. Warto jednak zwrócić uwagę na specyficzne kryteria kwalifikacji rannych używane przez Ministerstwo Obrony Narodowej.

- Jednemu z naszych żołnierzy amputowano po postrzale nogę. I to już jest przecież inwalida, a mi powiedziano, że został tylko "lekko ranny".

Powiedział "Naszemu Dziennikowi" generał Skrzypczak, płynnie przechodząc do problemu jaki stwarza fakt, że zakupione niedawno za 88 mln dolarów bezzałogowe samoloty nie wykonują misji zwiadowczych. A tymczasem, już sam fakt kwalifikowania żołnierza bez nogi jako "lekko rannego" aż prosi się o rozdmuchanie.

Jakby nie było, żołnierz bez nogi już nigdy żołnierzem nie będzie. Marne ma również szanse na normalne życie w kraju, w którym większość inwalidów siedzi w domach, bo nawet urzędy państwowe wolą płacić kary niż zatrudniać niepełnosprawnych.

Nie mówiąc o tym, że kwalifikacja takiej rany jako "lekkiej" jest co najmniej absurdalna. Jeżeli urwanie nogi to "lekka" rana, to jak wygląda według urzędników MON ciężka? Urwanie wszystkich kończyn wystarczy?

http://www.pardon.pl/artykul/13285/zoln ... ekko_ranny


29 gru 2010, 22:41
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Etyka, moralność, obyczaje
1/ Dramat kasjerki. Zsikała się w kasie. Afera w piaseczyńskim Auchan

Jedna z kasjerek w Auchan poczuła potrzebę udania się do toalety. Zapaliła światełko. W takiej sytuacji powinna zastąpić ją tzw. liniowa. Nikt się jednak nie zjawił. Kobieta w końcu nie wytrzymała i oddała mocz pod siebie... Ze strachu przed konsekwencjami pozostała na swoim miejscu pracy za wszelką cenę.

Przed świętami wszystkie supermarkety w Polsce przeżywały oblężenie. To nie był łatwy okres dla pracowników wielkich sieci handlowych. W piaseczyńskim Auchan kolejki do kas przypominały niekończące się pielgrzymki. Kasjerki uwijały się jak w ukropie.

Jedna z nich zapaliła światełko, ponieważ zachciało jej się iść do toalety. W takiej sytuacji powinna zastąpić ją tzw. liniowa. Niestety nikt się nie zjawił. Pracująca "na kasie" kobieta nie wytrzymała i oddała mocz pod siebie.

Całą sytuację zaobserwował jeden z klientów, który oburzony zrobił zdjęcie (od pasa w dół) kasjerki swoim telefonem i udał się do Punktu Obsługi Klienta (akurat tam miał najbliżej), gdzie nie przebierając w słowach nazwał takie postępowanie z pracownikami niewolnictwem.

Kobieta ze względu na upokorzenie jakiego doznała sama zgłosiła wypowiedzenie z pracy. Nie wiadomo, czy firma wyciągnie z tego wydarzenia jakieś wnioski. Niewątpliwie winni są też ludzie, którzy nie reagują na czyjąś krzywdę.

http://www.fakt.pl/Dramat-kasjerki-Zsik ... 667,1.html
==================================================================================

2/ Kierowca dostał mandat, bo nie miał łopaty

Mieszkaniec Zielonej Góry zakopał się na nieodśnieżonej jezdni. Policjanci zauważyli jego kłopoty i pospieszyli wypisać mu... mandat

Mieszkaniec Zielonej Góry Bartłomiej Gryglik dostał mandat za to, że w samochodzie nie miał łopaty - podaje "Gazeta Lubuska".

Jak relacjonuje gazeta, mieszkaniec Zielonej Góry dzień przed Wigilią wyjeżdżając z parkingu zakopał się w zaspie. - Wyjeżdżałem z parkingu na ulicę Ptasią. Udało mi się wysunąć kilkanaście centymetrów i dalej nic. Zakopałem się w zaspie śniegu. Próbowałem "rozbujać" samochód, ale śniegu było za dużo. Pomyślałem, że pomogą mi inni kierowcy. Zacząłem zatrzymywać samochody, ale nikt nie stanął. Wsiadłem do auta i znowu próbowałem ruszyć. Wtedy pojawiła się policja. Nawet ucieszyłem się na ich widok - opowiada Bartłomiej Gryglik. Jeden z policjantów zagrodził cały pas i zaczął kierować ruchem. W tym czasie kierowca zaczął wygrzebywać śnieg spod kół skrobaczką do szyb, ale bez większych efektów. Policjant wskazał mu pobliski kontener z piaskiem, a że Gryglik nie miał wiadra nosił piach w rękach. Po chwili z radiowozu wyszła młoda funkcjonariuszka powiedziała, że kierowca jest flegmatykiem i wsiadła do auta.

Kierowca samochodem daleko nie zajechał, gdyż do tej pory jego auto stoi na parkingu. Policja wlepiła mu jeszcze mandat 300 złotych i jeden punkt karny. - Na końcu oświadczyli, że nie są od pomagania, tylko od kontrolowania ruchu i że gdyby byli złośliwi, to zażądaliby pokrycia kosztów czyszczenia mundurów - powiedział pan Bartłomiej.

http://www.fakt.pl/Kierowca-dostal-mand ... 731,1.html

komentarz:
- Jak czytam TAKIE artykuły, to nie wierzę własnym oczom i uszom. To wygląda, jak byśmy żyli w kraju z TRZECIEGO ŚWIATA, a nie w Europejskim   :blink:   :angry2:


29 gru 2010, 23:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 gru 2010, 10:41

 POSTY        7
Post Etyka, moralność, obyczaje
Fakt.pl  :zeby:
Widziałem, że były tam też artykuły o morderczej kiełbasie, która pogryzła jakąś panią,
szafie - wampirze, stonce ziemniaczanej z Marsa itp
Jak czytam takie artykuły mam wrażenie, że żyjemy w kraju PIĄTEGO ŚWIATA. :(


30 gru 2010, 08:02
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Etyka, moralność, obyczaje
Zet
Ty nie obrażaj FAKTU, bo z samym PREMIEREM będziesz miał do czynienia. Polecam poniższy artykuł, który jest zresztą jeszcze na pasku (z lewej) strony na stronie głównej skarbowców:

Żenada...

Tabloidy mają olbrzymią siłę przyciągania polityków. Tuż przed świętami Donald Tusk zaprosił całą redakcję "Faktu" do siebie, a redakcję "Super Expressu" odwiedził Bronisław Komorowski. Wywiady pojawią się dopiero w świątecznych numerach, ale już teraz mamy drobne smaczki.

- Chyba pierwszy raz w historii całe kolegium redakcyjne gości w Kancelarii Premiera ? powiedział Grzegorz Jankowski, redaktor naczelny Faktu. ? Takiego wywiadu to chyba nikt jeszcze nie miał ? żartował premier.

Oczywiście żart nie całkiem jest zgodny z prawdą, bo dziennikarze odwiedzali karnie już pierwszych sekretarzy. Ale różnica jest taka, że teraz każda redakcja chętnie biłaby się o możliwość zaproszenia do Kancelarii Premiera. A "Fakt" po prostu dostał zaproszenie.

Premier wie co robi ? nakład robi swoje i "Faktowi" po prostu opłaca się podlizywać.
Siła tej gazety jest znacznie większa niż innych. "Wyborcza" może traktować tabloid z pogardą, ale pod względem siły oddziaływania nie może mu dorównać.

Znaczące jest to, że do premiera "Fakt" musiał się pofatygować. A prezydent do "Super Expressu" wybrał się osobiście. Bronisław Komorowski, historyk z wykształcenia, zabłysnął na spotkaniu w "Super Expressie" dykteryjką na temat Belwederu.
(...)
link do artykułu na skarbowcach
http://www.skarbowcy.pl/blaster/extarti ... le_id=5717


30 gru 2010, 08:19
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Etyka, moralność, obyczaje
1/ Szok! Sąd ukarał chorą, bo stukała kulami!

Danuta Świtała (50 l.) z Katowic choruje na stwardnienie rozsiane. Chodzi o kuli. W czasie jednego z ataków choroby próbowała dojść do łazienki. I co zrozumiałe, podpierając się kulą stuknęła kilka razy w podłogę. To był początek jej kłopotów...

Pod panią Danusią wynajmował mieszkanie były wiceprezydent Rudy Śląskiej, Bartosz S. (35 l.). I ubzdurał sobie, że nad nim trwa w najlepsze libacja. Wezwał policję. A ta stwierdziła, że kobieta nie jest pijana i nie hałasuje! Koniec problemów? A skąd! Sprawa trafiła do sądu.

- Zadziałała chyba magia funkcji tego człowieka. W trybie zaocznym uznano mnie winną zakłócania ciszy nocnej i ukarano grzywną - mówi nam Świtała.

- Moja klientka przez pół roku była wzywana na rozprawy - mówi Leszek Krupanek (42 l.), prawnik pani Danuty. - I mimo że biegły potwierdził, że w chwili ataku choroby mogła się głośno zachowywać, sąd 17 grudnia br. w swojej łaskawości zamienił kare grzywny na naganę, uznając ją winną zakłócania ciszy nocnej!

Prezes Sądu Rejonowego Katowice-Zachód Krzysztof Hejosz, nie mógł odnieść się do tej sprawy, gdyż sędzia prowadząca nie sporządziła uzasadnienia wyroku. Przyznał jednak, że trzeba się zastanowić, czy tego typu sprawy powinny trafiać do sądu. Sam były wiceprezydent był niedostępny.

http://www.fakt.pl/Szok-Sad-ukaral-chor ... 752,1.html
===============================================================

2/ Politycy znów dali sobie podwyżki

Od Nowego Roku czekają nas same podwyżki - prądu, telewizorów, a nawet ubranek dla dzieci. Podwyżki nie ominą także europosłów, tyle że im wzrosną nie rachunki a... wynagrodzenia. Aż o około 4600 złotych rocznie! I nie dość, że sami sobie przyznali te pieniądze, to jeszcze dostaną je z wyrównaniem - uwaga - od lipca 2009 roku!

Tuż przed końcem roku Parlament Europejski dopinał budżet i szykował plan wydatków na 2011 rok. Sprytni europosłowie wykorzystali okazję do wyciągnięcia kasy dla siebie. I zaklepali sobie podwyżkę dziennej diety. Od 1 stycznia zamiast 297 euro za każdy dzień pracy w Parlamencie Europejskim będą dostawali 304 euro. Wydaje się, że siedem euro to niewiele, ale jeśli pomnoży się to przez liczbę dni, w których przysługuje dieta, i miesiące w roku, to wychodzi, że rocznie na konto europosłów wpłynie dodatkowo około 4600 złotych!

Europosłowie są tak pazerni, że załatwili sobie wyrównanie diety od lipca 2009 roku. Wtedy zamrożono podwyżki dla deputowanych z powodu kryzysu. Ale deputowani zaskarżyli tę decyzję, a Trybunał Sprawiedliwości ostatecznie uznał, że zamrożenie nie miało podstaw prawnych. Dlatego sprawa wróciła przy okazji ustalania budżetu na 2011 rok. I europosłowie, choć nie musieli uwzględniać opinii Trybunału, uchwalili sobie podwyżki i wyrównanie. Dziś pensja deputowanego PE sięga ok. 30 tysięcy złotych.

? To kompletnie niepotrzebne. My już teraz zarabiamy za dużo, nawet jak na warunki europejskie ? mówi Faktowi eurodeputowany Marek Migalski (41 l.). ? Mam wrażenie, że nas się oficjalnie korumpuje, byśmy nie wtrącali się do spraw Unii i zajęli się pieniędzmi ? dodaje.

30000 złotych
Tyle miesięcznie zarabiają europosłowie
4600 złotych
Taką przyznali sobie podwyżkę w skali roku
16800 złotych
Tyle mają miesięcznie na prowadzenie biura
6000 złotych
Tyle chcą dostać miesięcznie więcej na biura
70000 złotych
Tyle mają miesięcznie na zatrudnienie asystentów

http://www.fakt.pl/Politycy-znow-dali-s ... 652,1.html


30 gru 2010, 22:50
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1916 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57 ... 137  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: