Teraz jest 06 wrz 2025, 01:20



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 827 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57 ... 60  Następna strona
Wybory prezydenta RP 2010 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Wybory prezydenta RP 2010
Prezydent Bronisław Gafa Kompromitowski

Jeszcze do niedawna, gdy padał zwrot: "wpadka prezydenta", większości z nas na myśl przychodziła sławna "małpa w czerwonym", "irasiad" czy trener "Benhauer". Prezydent Lech Kaczyński, z którego ust słyszeliśmy te zabawne lapsusy, niejednokrotnie stawał się przez nie obiektem żartów.

Minęło trochę czasu, o stanowisko głowy państwa ubiegał się, a następnie objął Bronisław Komorowski i... rozpoczął się cykl nowych faux pas.
Komorowski szybko został Bronisławem Wpadką, wśród internautów znanym też jako Bronisław Kompromitowski. Wirtualna Polska przedstawia kolejne hasło "Słownika 2010", które zrobiło karierę w mijającym roku.

Gdy głową państwa polskiego był Lech Kaczyński, żadne z jego przejęzyczeń czy nietrafnych wypowiedzi nie pozostało niezauważone, a sam prezydent miał opinię, także międzynarodową, "specjalisty od wpadek".
Okazuje się jednak, że nie on jeden.
Obecny prezydent Bronisław Komorowski swoją przygodę z głośnymi faux pas zaczął jeszcze jako marszałek sejmu, następnie z powodzeniem kontynuował ją jako kandydat na prezydenta, aby zupełnie popuścić wodze fantazji będąc głową państwa. Trudno jednoznacznie stwierdzić, którą z jego wpadek można uznać za największą, bowiem ich lista jest całkiem pokaźna...

Kiedy pytają mnie o... KOBIETY

Bronisław Komorowski dał się poznać jako stateczny mąż i ojciec piątki dzieci, o dość konserwatywnych poglądach i dżentelmeńskim podejściu do kobiet. Tym bardziej dziwić mogą słowa wypowiedziane przez ówczesnego marszałka sejmu w 2009 roku podczas kampanii przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. W czasie spotkania ze studentami w Rzeszowie mowa była o uprawnieniu kobiet i mężczyzn. Komorowski tłumaczył, że równouprawnienie owszem, jest ważne, ale trzeba pamiętać, że są zajęcia nieodpowiednie dla pań. Jako przykład podał anegdotę:
- Gdy byłem wiceministrem obrony narodowej, pojechałem do Danii. Tam chciałem koniecznie zobaczyć statek marynarki, na którym służyły także kobiety. Nie mogłem zrozumieć, dlaczego taka sytuacja nie budzi tam żadnych problemów. No i w końcu mnie tam zawieźli i pokazali. Wtedy zrozumiałem. Dunki nie są najpiękniejszymi kobietami, a to były... kaszaloty - śmiał się.

To jednak nie koniec popisowych wypowiedzi naszego bohatera na temat związany z kobietami. W czasie tegorocznej kampanii przed wyborami prezydenckimi odbyła się debata prawyborcza w PO, mająca na celu wyłonienie kandydata tej partii na urząd głowy państwa. Podczas dyskusji z kontrkandydatem Radosławem Sikorskim Komorowski stwierdził, iż popiera finansowanie przez państwo zabiegu in vitro, ale tylko wtedy, gdy "jest szansa, że się urodzą dzieci zdrowe i będą dobrze wychowane, na dobrych obywateli". Ciekawe, co by powiedział, gdyby poczęci w ten sposób obywatele okazali się źle wychowani.

A skoro o wychowaniu mowa, to nie sposób zapomnieć o kulturze osobistej samego Komorowskiego, który podczas kolejnego spotkania ze studentami, tym razem na Uniwersytecie Śląskim, tak tłumaczył powolne wprowadzanie reform przez rząd PO:
- To tak, jak zawsze pytają obcokrajowcy: dlaczego całujemy kobiety w rękę? Ja odpowiadam: Od czegoś trzeba zacząć - mówił.  :blush:

Gdy pytają mnie o... POLITYKĘ ZAGRANICZNĄ

O tym, że kobiety są zmienne, nikomu nie trzeba mówić. Na przestrzeni kilku lat wyszło na jaw, że także Bronisław Komorowski ma w sobie pierwiastek kobiecy. W 2004 roku, będąc jeszcze tylko posłem na sejm, apelował o bardzo ostre naciskanie na USA ws. zniesienia wiz. W 2007 roku chciał nawet powołać specjalny zespół do zbadania kilkuset przypadków osób, którym odmówiono wjazdu do USA. Swoje zdanie na ten temat - i to nie raz, ale dwa - zmienił już w 2010 roku. Podczas kampanii prezydenckiej był jedynym kandydatem, który w ankiecie przeprowadzonej przez TVN24, stwierdził, iż nie powinniśmy domagać się od USA zniesienia wiz.
- Przyjdzie taki moment, kiedy nasz partner dojrzeje do decyzji o zniesieniu wiz - twierdził. Gdy jednak został prezydentem i pojechał z wizytą do USA, na spotkaniu z Barackiem Obamą walczył jak lew i mówił wprost:
- Polska opinia publiczna kompletnie nie rozumie, dlaczego całe otoczenie Polski może korzystać z ruchu bezwizowego, a Polska nie.

Na tym samym spotkaniu Komorowskiemu udało się zresztą popełnić jeszcze jedną gafę, w dodatku podwójną a może nawet potrójną. Mówiąc o relacjach polsko-amerykańskich polski prezydent podkreślił:
- Fundamentem tych relacji jest umiłowanie - amerykańskie i polskie - wolności. Jeśli mamy razem iść na wielkie polowanie, to najpierw musimy mieć pewność, że nasz dom, nasze kobiety, nasze dzieci są bezpieczne - powiedział Komorowski.
- Wtedy też lepiej się poluje - dodał.

Nie dość, że, w ten sposób objawił swój męski szowinizm i wywołał skojarzenia, iż zwierzyną łowną może być Rosja (a było to akurat po wizycie prezydenta Dmitrija Miedwiediewa w Polsce) , to jeszcze przypomniał Polakom o nielubianej stronie swojej natury, a mianowicie upodobaniu do zabijania zwierząt (którego podczas kampanii prezydenckiej obiecał zaprzestać).

Jeśli natomiast jesteśmy przy Rosji, warto wspomnieć też o niestosownej wypowiedzi, jakiej Komorowski udzielił w maju tego roku przy okazji moskiewskiej defilady, w której udział brali polscy żołnierze.
- Zawsze mamy gdzieś w zanadrzu polską pamięć, że 400 lat temu, w trochę innym charakterze, żołnierze polscy maszerowali po placu Czerwonym - mówił Komorowski niby żartem przypominając, że Polacy zdobyli Kreml i okupowali go w XVII wieku.

Pozostając w duchu wschodnim, nasz bohater ma na koncie jeszcze jedną wpadkę. W czasie wizyty w USA, na wspólnej konferencji z Barackiem Obamą, podczas której poruszony został temat stosunków polsko-rosyjskich, Komorowski zapewniał, że Polska chce inwestować w relacje z Rosją. Zrobił jednak zastrzeżenie, podpierając się przy tym - jak sądził - rosyjskim przysłowiem.
- Z głębokim przekonaniem, ze szczerą wolą inwestujemy w dobre relacje z Rosją. Ale akcentujemy to, że trzeba, na zasadzie znanej w rosyjskim przysłowiu "ufać, ale sprawdzać"
- mówił. Problem w tym, że zacytowany zwrot to nie tyle przysłowie, co powiedzenie ukute przez sowieckiego zbrodniarza Feliksa Dzierżyńskiego.

W sprawach dotyczących polityki zagranicznej Komorowski ma na koncie jeszcze co najmniej dwa inne "kwiatki". W trakcie jednego z prezydenckich wieców wyborczych w czerwcu tego roku oznajmił, iż Polska przygotowuje strategię wyjścia z NATO, chociaż tak naprawdę chcemy wyjść z Afganistanu, a z kolei w 2007 roku poinformował, iż Norwegia jest członkiem Unii Europejskiej, mimo że w rzeczywistości ten kraj nigdy nie należał i nie należy do wspólnoty.

Gdy pytają mnie o... POLITYKĘ SPOŁECZNĄ I WEWNĘTRZNĄ KRAJU

Prezydent może pochwalić się swoimi osiągnięciami w dziedzinie faux pas także na rodzimym poletku. W trakcie tegorocznej powodzi, pełniący akurat obowiązki głowy państwa Komorowski, odwiedzał zalane przez wodę miejscowości i rozmawiał z poszkodowanymi. Po jednej z takich wizyt poinformował dziennikarzy, że "miał przyjemność wizytowania terenów zalanych". Innym razem mówił:
- W zeszłym roku powódź, w tym roku powódź, więc pewnie ludzie są już oswojeni, obyci z żywiołem".
Dla tych, którzy jednak nie byli oswojeni i obyci, przyszły prezydent miał pocieszenie:
- Woda ma to do siebie, że się zbiera i stanowi zagrożenie, a potem spływa do Bałtyku.
Przy okazji powodzi udało mu się jeszcze pomylić stan wyjątkowy ze stanem klęski żywiołowej.
- Jeżeli będzie trzeba wprowadzić stan wyjątkowy, to na jakimś terenie, nie na terenie całego kraju i na pewno nie na długi okres
- ogłosił.
Trzeba zauważyć, iż stan wyjątkowy wprowadza się w okolicznościach szczególnego zagrożenia konstytucyjnego ustroju państwa, bezpieczeństwa obywateli lub porządku publicznego, w tym spowodowanego działaniami terrorystycznymi, które nie może być usunięte poprzez użycie zwykłych środków konstytucyjnych. Jednak powódź w Polsce była bardziej klęską żywiołową, aniżeli atakiem na ustrój państwa lub porządek publiczny.

W następstwie powodzi wyszła na jaw również nieznajomość konstytucji przyszłego prezydenta, który stwierdził, że nawet, gdyby wprowadzono stan nadzwyczajny, to zbliżające się wybory prezydenckie mogłyby odbyć się w terminie. Co innego stanowi Konstytucja RP, według której w czasie stanu nadzwyczajnego oraz w ciągu 90 dni po jego zakończeniu wybory nie mogą być przeprowadzone.

To nie jedyny brak w wiedzy konstytucyjnej Komorowskiego. Podczas kampanii prezydenckiej (która jak widać - była wyjątkowo obfita we wpadki ówczesnego kandydata PO na urząd głowy państwa), Joanna Kluzik-Rostkowska, szefowa kampanii PiS, wytknęła mu kolejny błąd. Mianowicie, Komorowski mówiąc o równym dostępie do opieki zdrowotnej stwierdził, że prawo do niej zapisane jest w artykule 70. polskiej konstytucji. Tymczasem artykuł 70. konstytucji dotyczy nie służby zdrowia, lecz prawa do nauki, a właściwy artykuł ma numer 68.

Do historii przejdzie też zapewne fakt, iż w maju tego roku, pełniąc obowiązki prezydenta i jednocześnie będąc kandydatem na ten urząd, Komorowski powołał Radę Bezpieczeństwa Narodowego, posiłkując się wiadomościami na jej temat zaczerpniętymi z Wikipedii (ściągawki Komorowskiego z wydrukiem strony internetowej na temat RBN zauważyli dziennikarze). I na nic się zdały tłumaczenia sztabu PO, iż wydruki z Wikipedii w rękach kandydata na głowę państwa świadczą o umiejętności posługiwania się internetem.

Wspominając tegoroczną kampanię prezydencką nie sposób też pominąć niefortunną wypowiedź, którą nasz mistrz gaf naraził się mieszkańcom Poznania i Krakowa. Podczas prezentacji komitetu honorowego kandydata na prezydenta, premier Tusk wręczył mu szalik kibica, który towarzyszył mu podczas zwycięskich wyborów w 2007 r. Dziękując za szalik obdarowany wypalił:
- Widać, że nie jesteś z Poznania, ani z Krakowa, ani ze Szkocji Donaldzie, skoro zrobiłeś taki wielki i wspaniały dar - stwierdził sugerując, iż poznaniacy i krakowianie, podobnie jak Szkoci, są skąpi.

Gdy pytają mnie o... SPRAWY GOSPODARCZE I EKONOMICZNE

Wcale nie lepiej, a może nawet gorzej, wiedzie się prezydentowi w gospodarce. 26 maja tego roku wprawił w konsternację ekonomistów, kiedy zapytany przez "Dziennik Gazetę Prawną" o to, kiedy Polska powinna wejść do strefy euro, odpowiedział: - Wówczas, gdy gospodarka europejska będzie się rozwijała szybciej od polskiej, bo wtedy członkostwo w tym klubie będzie niosło nas w górę. A dziś, gdy mamy szybsze tempo rozwoju, jest odwrotnie - to my byśmy ciągnęli gospodarkę europejską. Nie wiadomo skąd Komorowski zaczerpnął informacje, którymi się posłużył w tej wypowiedzi, w rzeczywistości bowiem Polska to kraj słabiej rozwinięty od strefy euro, który musi rozwijać się szybciej, by dorównać poziomowi strefy. Według ekonomistów, wypowiedź ówczesnego p.o. prezydenta znaczyła tyle samo, co powiedzenie, że do strefy euro nie wejdziemy przez kilkadziesiąt najbliższych lat.

Już dzień później Bronisław Wpadka popisał się po raz kolejny. Uzasadniając wysunięcie kandydatury Marka Belki na prezesa NBP mówił, iż jest to były premier, były wicepremier, minister finansów, a obecnie zastępca sekretarza generalnego ONZ ds. gospodarczych Europy. Problem w tym, że Belka owszem, pełnił obowiązki sekretarza wykonawczego Komisji Gospodarczej ONZ ds. Europy (to nie to samo, co zastępca sekretarza generalnego), ale do grudnia 2008 roku. W styczniu 2009 roku został jednak dyrektorem Departamentu Europejskiego Międzynarodowego Funduszu Walutowego i gdy Komorowski zaproponował mu objęcie stanowiska prezesa NBP, wciąż dyrektorem Funduszu pozostawał.

Jeszcze w tym samym miesiącu nasz bohater pokazał, że ma problemy z podstawowymi pojęciami z zakresu gospodarki. Podczas II Kongresu Gospodarczego w Katowicach Komorowski mówiąc o gospodarce Grecji pomylił deficyt budżetowy z długiem publicznym. Miesiąc później zaliczył kolejną wpadkę twierdząc, iż Polska jest w Unii Europejskiej płatnikiem netto, dzięki czemu otrzymuje więcej pieniędzy z budżetu Unii, niż do niego wpłaca. Tymczasem płatnik netto to ten, który więcej wpłaca, niż otrzymuje, a nasz kraj jest beneficjentem netto.

Także w czasie kampanii prezydenckiej Komorowski ujawnił swoją (nie)wiedzę na temat wydobywania gazu łupkowego w Polsce. Przyszły reprezentant naszego kraju stwierdził, iż jest przeciw eksploatacji gazu łupkowego, gdyż wydobywa się go metodą odkrywkową, co grozi dewastacją obszarów krajobrazowych Polski. Najwyraźniej Komorowski niedokładnie doczytał w Wikipedii, ponieważ w przypadku gazu łupkowego, ze względu na głębokie położenie złóż, nie stosuje się metody odkrywkowej.

Gdy pytają mnie o... PRZECIWNIKÓW POLITYCZNYCH

Być może najsłynniejszą, a już na pewno najczęściej wspominaną gafą Komorowskiego był jego komentarz, którym będąc jeszcze marszałkiem sejmu w 2008 roku, skwitował incydent w Gruzji z udziałem ówczesnego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Dzień po ostrzelaniu konwoju z polskim i gruzińskim prezydentem marszałek stwierdził, iż incydent ten jest niepoważny.
- Jaka wizyta, taki zamach, bo z 30 metrów nie trafić z samochód to trzeba ślepego snajpera - ironizował.

W kontekście katastrofy 10 kwietnia w Smoleńsku, w której zginął prezydent Lech Kaczyński, jeszcze przynajmniej dwie wypowiedzi Komorowskiego zasłużyły na miano wpadek. Na początku maja ówczesny marszałek sejmu wypowiadając się w radiu RMF FM na temat problemów z podpisywaniem przez Lecha Kaczyńskiego nominacji ambasadorskich powiedział niczym rasowy terrorysta:
- Przyjdą wybory, albo prezydent będzie gdzieś leciał i to się wszystko zmieni.
Któż mógł przypuszczać, że miesiąc później prezydent rzeczywiście gdzieś poleciał, doszło do katastrofy i wszystko się zmieniło.
Słowo się rzekło, a Komorowski zaliczył kolejną gafę.

Już po tragedii w Smoleńsku p.o. prezydenta Bronisław Komorowski podpisał nowelizację ustawy o IPN, której wcześniej nie chciał podpisać Lech Kaczyński, miała ona bowiem trafić do Trybunału Konstytucyjnego. Komentując swoją decyzję o działaniu wbrew woli poprzedniego prezydenta prawie-prezydent powiedział, że gdyby (Lech Kaczyński) chciał, to skierowałby nowelizację do Trybunału Konstytucyjnego, a tego nie zrobił. Problem w tym, że prezydent Kaczyński dostał nowelizację z sejmu 9 kwietnia, a 10 kwietnia zginął w katastrofie, nie miał więc czasu na to, by przeczytać dokument i ewentualnie skierować go do Trybunału.

Gdy pytają mnie...

Lech Kaczyński przez niemal pięć lat był głową państwa. Wielu Polaków mówiło w tym czasie, iż wstydzi się za popełniane przez niego gafy.
Bronisław Komorowski prezydentem jest zaledwie parę miesięcy, a już teraz faux pas przylgnęło do niego, niczym drugie imię.

Znacząca czy nie - gafa jest gafą i jeśli nic nie ulegnie zmianie, hasło "wpadka prezydenta" w przypadku Bronisława Komorowskiego będzie aktualne jeszcze przez pięć następnych lat. Tylko czy na pewno o to chodzi, żeby prezydent ciągle był kojarzony z wpadkami? Może jednak lepiej jest uczyć się na błędach poprzednika?

No chyba, że obecnemu prezydentowi zależy na czym innym - aby ci, którzy mówią, iż Bronek zawsze jest nudny, mówili, że z Bronkiem nigdy nie można się nudzić.

Magdalena Wojnarowska, Wirtualna Polska

TAGI: komorowski, wpadka, prezydent, gafa, słownik,

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... &_ticrsn=5

Śmiać się czy płakać? :unsure:

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


20 gru 2010, 20:01
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Wybory prezydenta RP 2010
Kulom się nie kłania! Oto nowy Land Rover dla prezydenta!

Pancerz najnowszej terenówki ochroni głowę państwa przed kulami zamachowca. Najważniejszy pasażer przeżyje nawet wybuch min czy granatów. Wielki silnik i napęd na cztery koła to gwarancja ucieczki przed najgorszym?

Land Rover - brytyjski producent samochodów terenowych - wprowadził na rynek pancerną wersję modelu Discovery 4. Samochód zapewnia nie tylko wysoki standard bezpieczeństwa balistycznego, ale także umożliwia dotarcie nawet w najtrudniej dostępne miejsca.
(...)
czytaj dalej

http://auto.dziennik.pl/artykuly/314608 ... denta.html

komentarz:
- Uf, samo przeczytanie tego wszystkiego mnie zmęczyło. No to teraz Prezydent może czuć się bezpiecznie (w samochodzie)


22 gru 2010, 18:41
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Wybory prezydenta RP 2010
kominiarz                    



Prezydent Bronisław Gafa Kompromitowski

Jeszcze do niedawna, gdy padał zwrot: "wpadka prezydenta", większości z nas na myśl przychodziła sławna "małpa w czerwonym", "irasiad" czy trener "Benhauer". Prezydent Lech Kaczyński, z którego ust słyszeliśmy te zabawne lapsusy, niejednokrotnie stawał się przez nie obiektem żartów.

Minęło trochę czasu, o stanowisko głowy państwa ubiegał się, a następnie objął Bronisław Komorowski i... rozpoczął się cykl nowych faux pas.
Komorowski szybko został Bronisławem Wpadką, wśród internautów znanym też jako Bronisław Kompromitowski. Wirtualna Polska przedstawia kolejne hasło "Słownika 2010", które zrobiło karierę w mijającym roku.

[Obecny prezydent Bronisław Komorowski swoją przygodę z głośnymi faux pas zaczął jeszcze jako marszałek sejmu, następnie z powodzeniem kontynuował ją jako kandydat na prezydenta, aby zupełnie popuścić wodze fantazji będąc głową państwa. Trudno jednoznacznie stwierdzić, którą z jego wpadek można uznać za największą, bowiem ich lista jest całkiem pokaźna...

Kiedy pytają mnie o... KOBIETY

Gdy pytają mnie o... POLITYKĘ ZAGRANICZNĄ

Gdy pytają mnie o... POLITYKĘ SPOŁECZNĄ I WEWNĘTRZNĄ KRAJU

Gdy pytają mnie o... SPRAWY GOSPODARCZE I EKONOMICZNE

Gdy pytają mnie o... PRZECIWNIKÓW POLITYCZNYCH

- Gdy pytają mnie...

Bronisław Komorowski prezydentem jest zaledwie parę miesięcy, a już teraz faux pas przylgnęło do niego, niczym drugie imię.

Magdalena Wojnarowska, Wirtualna Polska

TAGI: komorowski, wpadka, prezydent, gafa, słownik,

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... &_ticrsn=5

Śmiać się czy płakać? :unsure:

Śmiać!
Oczywiście że śmiać!
:rotfl:

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


22 gru 2010, 18:58
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Wybory prezydenta RP 2010
Gafa u Komorowskiego!
To nie było miłe, panie prezydencie...


Ale gafa!
Tym razem na spotkaniu opłatkowym u prezydenta. Bronisław Komorowski udzielił głosu eksprezydentowi Lechowi Wałęsie, a ten chlapnął coś w swoim stylu i obecnemu prezydentowi na pewno nie zrobiło się od tego cieplej na duszy!


Co powiedział Lech Wałęsa poproszony o złożenie świątecznych życzeń Polakom? - Życzę państwu, abyście w przyszłym roku mądrzej wybierali, mądrzej uczestniczyli w wyborach - wypalił podczas środowego spotkania opłatkowego z przedstawicielami najwyższych władz Polski

Sęk w tym, że tuż obok niego stał prezydent Bronisław Komorowski - gospodarz spotkania - który na swoje stanowisko został wybrany właśnie w tym, a nie innym roku.

Komorowski na gafę Wałęsy nie zareagował, ale na pewno nie było to dla niego miłe. Zwłaszcza, że zrobił Wałęsie iście królewskie wejście. Poprosił go, aby jako pierwszy złożył zgromadzonym życzenia, ponieważ jest dobrym obyczajem, aby ustępować miejsca starszym. Komorowski dodał, że "przy okazji świąt chce się podkreślić to, co jest najważniejsze... a dla nas najważniejsza była wolność, a Lech Wałęsa to symbol naszej wolności.

- Chciałbym Państwu złożyć życzenia klasyczne, ale też życzenia polityczne. Abyście przez ten następny rok mądrzej wybierali, mądrzej uczestniczyli w wyborach. A wtedy gwarantuję Państwu, że będziemy mieli lepsze efekty, tak polityczne jak i ekonomiczne. A więc wszystkiego dobrego i pamiętajcie o tych dodatkowych politycznych życzeniach - wypalił Wałęsa.

Następnie głos zabrał Komorowski.
- W Ewangelii słyszymy to wielkie ludzkie marzenie o pokoju. Pokój ludziom, pokój, który odradza się, co roku w stajence betlejemskiej. Chcę życzyć pokoju i spokoju - serca, ducha umysłu i takiego pokoju społecznego. Wszystkim w ojczyźnie, wszystkim na emigracji. Tak, aby pokój i dobro, które towarzyszy pokojowi, były zawsze obecne w każdym polskim domu, każdej polskiej rodzinie
- powiedział prezydent.

http://www.fakt.pl/Gafa-u-Komorowskiego ... 240,1.html


22 gru 2010, 19:48
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Wybory prezydenta RP 2010
Załącznik:
1292882440_by_IrenaSamborska_500.jpg


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


22 gru 2010, 23:05
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Wybory prezydenta RP 2010
Co za cholerne społeczeństwo  
Załącznik:
apetyt staciłem.JPG

ja im zgodność buduję, dobrość rozsiewam ,
gafy strzelam dla rozrywkowości
a oni nic tylko krzyże, Smoleńsk i fochy stroić :zly1:


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


27 gru 2010, 13:44
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Wybory prezydenta RP 2010
Prezydent przerobi apartamenty Kaczyńskich na... biura

Będzie raban?


Prezydentura Bronisława Komorowskiego do najzgrabniejszych na razie nie należy. Tu się prezydentowi przyśnie, tam powie jedno słowo za dużo, tam znowu zaprosi generała Jaruzelskiego.

Prezydent potrzebuje teraz chwili oddechu i przekierowania uwagi mediów na kogoś innego dla odmiany.

Ale to jeszcze nie dzisiaj. Dzisiaj kancelaria prezydenta, która zamienia się trochę w ministerstwo dziwnych kroków. Dwa dni przed Wigilią kancelaria potwierdziła "Polityce", że w niewykorzystywanych przez Bronisława Komorowskiego apartamentach
, w których w Pałacu Prezydenckim mieszkał Lech Kaczyński będą... biura.

W Wigilię w Radiu Zet sprawę z właściwym sobie wdziękiem skomentował Tomasz Nałęcz, doradca prezydenta:
- Nie, ale to są przecież, myślę że tak, jak oglądam te pomieszczenia, że para prezydencka, mówię o śp. państwu Kaczyńskich, że oni tam niewiele w tych apartamentach zmienili.

Nie ma więc sensu ich z jakichś względów, powiedzmy, historycznych zachowywać. To tylko pomieszczenia, w których przez ostatnie 20 lat mieszkali prezydenci demokratycznej Polski. Ale jeszcze fajniejsze wytłumaczenie tej decyzji i decyzji o przenosinach do Belwederu Tomasz Nałęcz daje dzisiaj w "Polsce the Times":

- Wystarczy spojrzeć przez okna Belwederu, aby zrozumieć, jak różni się świat od tego, który widać z okien Pałacu przy Krakowskim Przedmieściu.

Wiemy, że Nałęczowi chodziło o piękny widok na Łazienki, ale złośliwa część naszej natury każe nam napisać, że z okien Belwederu widać też ambasadę Rosji. I to tyle jeśli chodzi o narrację o pięknych widokach

http://www.pardon.pl/artykul/13272/prez ... h_na_biura


27 gru 2010, 20:51
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Wybory prezydenta RP 2010
Nowa wpadka: Prezydent chciał być jak Piłsudski. Nie wyszło

Nie dość, że pokręcił cytat, to jeszcze pół Polski obraził
.

Bronisław Komorowski z małżonką wybrali się dziś do Wisły na spotkanie z mieszkańcami. Uczynili tak przy okazji swojego pobytu w pobliskiej prezydenckiej rezydencji wypoczynkowej. Jak widać, prezydent stale jest w pracy.

I stale udaje mu się dokonywać wpadek. Dziś postanowił nawiązać do Józefa Piłsudskiego i słynnego cytatu o Polsce
jako obwarzanku. Pozwolę sobie najpierw przypomnieć, za Wikicytatami, oryginał:
- Polska to obwarzanek: Kresy urodzajne, centrum ? nic.

A teraz Bronisław Komorowski. Który albo miał nadzieję, że jednak ludzie nie pamiętają dokładnie słów Piłsudskiego albo, że nikt nie wie jak obwarzanek wygląda.
- Polska jest jak obwarzanek. Na krańcach najtwardsza.

W imieniu mieszkańców centralnej Polski chcę serdecznie panu prezydentowi podziękować, że według niego jestem pusty albo miękki. Zależnie czy mamy na myśli środek obwarzanka, czy środek obwarzankowego ciasta.

Gdyby ta wypowiedź padła z ust poprzednika Komorowskiego, być może mielibyśmy już aferę na skalę ogólnopolską.
Eksperci TVN i "michnikowego szmatławca" zapewne już by roztrząsali niezwykle istotną kwestię, czy jest to wyraz dyktatorskich zapędów braci Kaczyńskich czy tylko gafa słowna, którą mimowolnie obraził circa trzy czwarte mieszkańców RP.

Ale słowa te padły z ust Bronisława "Wpadki" Komorowskiego. Który nie pretenduje do niczego ważniejszego od pilnowania pałacowych żyrandoli. Nie będą więc miały skutków innych niż potwierdzenie unikalnego talentu prezydenta do wpadek.

http://www.pardon.pl/artykul/13279/nowa ... nie_wyszlo


28 gru 2010, 22:08
Zobacz profil
Site Admin
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA09 maja 2006, 21:23

 POSTY        2059

 LOKALIZACJARada Krajowej Sekcji Administracji Skarbowej
Post Wybory prezydenta RP 2010
Załącznik:
bronek_jaruzel_small.jpg


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Mów otwarcie i otwarcie działaj, gdy w kraju dobre panują rządy.Otwarcie działaj, lecz mów ostrożnie, gdy rządy są złe...


29 gru 2010, 07:43
Zobacz profil WWW
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Wybory prezydenta RP 2010
Ho, ho, ho, czyli bigos z obwarzanka
Ulubionym sposobem krytyki Lecha Kaczyńskiego było odwołanie się do słowa ?kompromitacja?. Kompromitacją międzynarodową miała być afera kartoflowa, kompromitacją wniesienie przez Marię Kaczyńską reklamówki do rządowego samolotu, kompromitować prezydenta miało przekręcenie nazwiska znanego piłkarza, trenera, a nawet szalika podczas meczu.

Jeśli by używać tych samych kategorii, ostatnie wyczyny Bronisława Komorowskiego również trzeba by nazwać kompromitacją.
Opowiadanie amerykańskim kongresmenom receptury staropolskiego bigosu, zamiast wykładu o polskiej strategii geopolitycznej musielibyśmy dla symetrii nazwać międzynarodową kompromitacją, podobnie jak przekręcenie słynnego bon-motu Schumanna podczas wręczania Grand Prix Konkursu Chopinowskiego (muzyka jak armaty w krzakach, zamiast armaty w kwiatach).

Podobną kompromitacją byłoby popisanie się nieznajomością historii w Wiśle, gdy prezydent przywołał metaforę obwarzanka, którą posługiwał się Józef Piłsudski. Wbrew twierdzeniom prezydenta, marszałek nic nie mówił o tym, że krańce obwarzanka są twarde.

Problem polega jednak na tym, że ani mniej lub bardziej wydumanych wpadek Lecha Kaczyńskiego (wydumanych jak choćby w przypadku nazwiska Artura Boruca), ani całkiem realnych Bronisława Komorowskiego nie można rozpatrywać w kategoriach kompromitacji Polski. Owszem może pogarszać zdanie o osobie prezydenta, lecz ? jak na razie ? są to jedynie bolesne wpadki. Przeciwnikom Komorowskiego, podobnie jak niegdyś przeciwnikom Kaczyńskiego, pozostaje jedynie zacisnąć zęby, bo póki prezydent nie dopuści się zdrady stanu, jest legalnie wybraną głową państwa i reprezentantem narodu. A jako takiemu należy mu się szacunek.

Inna sprawa, że przejęzyczenia pierwszego zawsze znajdowały poczesne miejsce w telewizyjnych serwisach informacyjnych, zaś by dowiedzieć się o żenującym bigosowaniu Bronisława Komorowskiego podczas delegacji do Waszyngtonu, trzeba było samemu wysilić się i poszperać w Internecie. Innym świetnym przykładem asymetrii wobec obu prezydentów może być odnoszenie się do Józefa Piłsudskiego. Gdy Kaczyński odwoływał się niekiedy do myśli Piłsudskiego, natychmiast wypominano autorytarne sympatie Marszałka i pytano, dlaczego za wzór stawia sobie postać tak kontrowersyjną. Gdy zaś prezydent Komorowski za siedzibę obiera sobie ? podobnie jak Piłsudski ? Belweder, jakoś niewielu znajduje się komentatorów by wytknąć mu megalomańską niestosowność takich gestów (no chyba, że przenosząc się do Belwederu Komorowski chciał nawiązać do innych jego mieszkańców, Jaruzelskiego, Wałęsy lub Bieruta).

Czy należy więc przemilczać wpadki prezydenta?
Wręcz przeciwnie.
Opinia publiczna ma prawo do tego, by wiedzieć, kto jest jej prezydentem, Polacy mają prawo dowiadywać się o wpadkach czy gafach głowy państwa, bo na tym polega demokratyczna kontrola władzy przez media. Ci, którzy blokowali emisję filmu z pijanym prezydentem Kwaśniewskim nad grobami pomordowanych polskich oficerów, nie rozumieli tego prawa.

Pisałem niedawno, że prezydenta można krytykować, ale nie powinno się na niego gwizdać czy buczeć. Nie zmieniam zdania. Inną sprawą jest polemika, a inną poniżanie czy obraza.
Powstaje jednak pytanie, czy z prezydenta można się śmiać. Wydaje się, że komentatorzy mają prawo do pewnej granicy z jego gaf i wpadek żartować. Gdzie jednak leży ta granica? I to właśnie jest problem, bo jest ona niezwykle cienka, tak cienka jak granica między dobrym smakiem a kiczem, dobrym żartem a zwykłą złośliwością, ironią a poniżeniem, śmiechem a pogardą.

Niepokoić się więc trzeba będzie krytyką prezydenta Komorowskiego dopiero wtedy, gdy jego wpadki staną się pożywką wymierzonego przeciw niemu przemysłu pogardy. Lub gdy staną się pretekstem do niszczenia konstytucji lub polskiego ustroju.

Jak długo jednak do tego dochodzić nie będzie, Bronisław Komorowski powinien uzbroić się w grubą skórę.

http://blog.rp.pl/szuldrzynski/2010/12/ ... bwarzanka/


29 gru 2010, 17:27
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Wybory prezydenta RP 2010
Nowak znów do Sejmu?

Po trzech miesiącach od zrzeczenia się poselskiego mandatu i objęcia funkcji ministra w Kancelarii Prezydenta, Sławomir Nowak myśli o powrocie na Wiejską. Miałby startować w jesiennych wyborach do parlamentu z pierwszego miejsca na pomorskiej liście PO - ustaliła "Rzeczpospolita".

- Nowak ma duże ambicje polityczne, a w Kancelarii Prezydenta się nie odnajduje - mówi gazecie polityk z otoczenia premiera. - Jest tam jedynym młodym politykiem z czołówki Platformy, Bronisław Komorowski zatrudnił głównie osoby ze środowiska dawnej Unii Wolności i one nadają ton - dodaje rozmówca "Rz".

W Kancelarii Prezydenta Sławomir Nowak odpowiada za kontakty głowy państwa z parlamentem i rządem. Wcześniej był szefem sztabu wyborczego Bronisława Komorowskiego - odnotowuje "Rzeczpospolita" w swojej publikacji.

http://fakty.interia.pl/prasa/news/nowa ... mu,1578707


06 sty 2011, 17:41
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Wybory prezydenta RP 2010
Jak ja miałem to powiedzieć ?...


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


09 sty 2011, 20:33
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Wybory prezydenta RP 2010
Czy posłów interesuje zdrowie prezydenta Komorowskiego

Parlamentarzyści zajmą się niebawem projektem, który przygotowała komisja Janusza Palikota

Sprawa upubliczniania informacji o zdrowiu prezydenta i premiera rozgrzała opinię publiczną trzy lata temu. A rok temu projekt zakładający dopisanie takich informacji do katalogu spraw jawnych opracowała wówczas komisja "Przyjazne państwo", której ? jeszcze jako poseł PO ? przewodniczył Janusz Palikot.

Kontrowersyjnym projektem niebawem mają się zająć posłowie z podkomisji ds. zmian w ustawie o dostępie do informacji publicznej. ? Musimy przedyskutować problem, zastanowić się, co zrobić z tym projektem ? mówi "Rzeczpospolitej" Damian Raczkowski (PO), szef podkomisji. ? Zwołam podkomisję na najbliższym lub kolejnym posiedzeniu Sejmu.

W podkomisji nie ma polityków PiS. ? W proteście przeciwko zajmowaniu się tym projektem nie zgodziliśmy się na prace w niej ? tłumaczy Wojciech Szarama (PiS).

Do tej pory podkomisja zebrała się tylko raz ? 8 kwietnia 2010 r., by wybrać swoje władze. ? Potem doszło do tragedii smoleńskiej, zajmowanie się tą sprawą byłoby niewłaściwe ? tłumaczy Raczkowski.

Inny członek podkomisji Jerzy Kozdroń (PO) dodaje, że gdy żył prezydent Lech Kaczyński, zajmowanie się projektem mogło być uznane za polityczną rozgrywkę. ? Dlatego wtedy się do niego nie paliliśmy. Ale dziś warto się zastanowić, czy jej przyjęcie nie byłoby w interesie państwa. Społeczeństwo powinno znać stan zdrowia swoich przywódców. Z drugiej strony mają oni prawo do intymności. To trudny problem ? mówi Kozdroń.

Wiceszef podkomisji Eugeniusz Kłopotek z PSL: ? Musimy ten projekt wysadzić w powietrze i przestać się wygłupiać.

Sceptyczny wobec projektu jest także drugi wiceszef podkomisji Marian Filar z Demokratycznego Koła Poselskiego Stronnictwa Demokratycznego. ? Pomysł, by ujawniać stan zdrowia prezydenta czy premiera, jest groteskowy. To są intymne informacje ? uważa. Poseł Palikot nadal chce, by jego ustawę przyjęto. ? Niezależnie od tego, kto jest prezydentem, chce, by informacja o stanie jego zdrowia była jawna ? mówi "Rz" Karol Jene, szef Ruchu Poparcia Janusza Palikota.

? Prezydent w Polsce jest wybierany w wyborach powszechnych, więc wyborcy powinni wiedzieć, jaki jest stan jego zdrowia ? uważa Wojciech Jabłoński, politolog z UW. Według niego posłowie powinni zająć się ustawą. ? Jeśli stan zdrowia był problemem za prezydentury Lecha Kaczyńskiego, to ? w imię równych standardów ? ustawa powinna być teraz przyjęta ? argumentuje Jabłoński.

Profesor Wawrzyniec Konarski z SWPS uważa, że powinny istnieć mechanizmy pozwalające np. na stwierdzenie niepoczytalności głowy państwa.
? Zwłaszcza że w Polsce jest on zwierzchnikiem Sił Zbrojnych ? zauważa. ? Dlatego problem powinien być poważnie przedyskutowany. Ale by do tego projektu ustawy można się było odnieść poważnie, potrzebne jest wyraźne odcięcie się od jego pierwocin, czyli hucpy politycznej Palikota, której celem było zdyskredytowanie Lecha Kaczyńskiego.

Sam prezydent Bronisław Komorowski informacji o swoim stanie zdrowia ujawniać nie chce. ? Sfera prywatności musi być szanowana, nawet jeśli to dotyczy prezydenta RP ? mówił w listopadzie 2010 r. w wywiadzie dla Onet.pl.

http://www.rp.pl/artykul/2,591272_Czy-p ... iego-.html


09 sty 2011, 22:42
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Wybory prezydenta RP 2010
W PRL oskarżał opozycję, w III RP Komorowski dał mu order
(kolejna wtopa prezy dęta....)

W Białymstoku oburzenie decyzją Bronisława Komorowskiego, który odznaczył sędziego Zbigniewa Pannerta

- W PRL facet bez mrugnięcia okiem oskarżał porządnych ludzi, którzy potem lądowali za kratami - bulwersuje się dawny opozycjonista Krzysztof Wasilewski, obecnie prezes Klubu Więzionych, Internowanych, Represjonowanych w Białymstoku. I zapowiada wysłanie do Bronisława Komorowskiego listu protestacyjnego.

W poniedziałek prezydent odznaczył Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski byłego prezesa Sądu Apelacyjnego w Białymstoku Zbigniewa Pannerta ?za wybitne zasługi w działalności publicznej na rzecz sądownictwa powszechnego?. ?Nasz Dziennik? i ?Gazeta Współczesna? przypomniały wczoraj, że Pannert, obecnie sędzia w stanie spoczynku, w latach 80. - jeszcze jako prokurator - zasłynął oskarżaniem podlaskich opozycjonistów w procesach politycznych.

Himalaje hiPOkryzji
Według Wasilewskiego sprawa jest szczególnie bulwersująca, bo jeszcze kilka lat temu prezydent atakował PiS za powołanie na wiceministra sprawiedliwości sędziego Andrzeja Kryże, który w PRL skazywał opozycjonistów, w tym także samego Komorowskiego.
?To dowód PiS-owskiej hipokryzji, gdy jako twarz moralnej odnowy polskiego sądownictwa lansuje się sędziego, który nie rozliczył się z przeszłości i skazywał działaczy opozycji antykomunistycznej?
- mówił wówczas Komorowski.


O kontrowersyjne odznaczenie zapytaliśmy Kancelarię Prezydenta.
?Z wnioskiem o nadanie odznaczenia państwowego panu Zbigniewowi Pannertowi wystąpił minister sprawiedliwości? - poinformowały ?Rz? służby prasowe kancelarii.

Dodały, że przed podjęciem decyzji o nadaniu odznaczenia prezydent nie ma możliwości w każdym przypadku występowania do IPN o przekazanie informacji, które ?niekiedy mogłyby mieć wpływ na podejmowaną decyzję?.

Robert Tyszkiewicz, poseł PO z Białegostoku, zastrzega, że nie zna szczegółów sprawy.
? Ale na pewno intencją prezydenta nie było honorowanie osób prześladujących opozycjonistów ? przekonuje.
? Za kadencji każdego prezydenta pojawiały się tego typu zastrzeżenia, więc być może mamy niedoskonały system rekomendacji kandydatów do odznaczeń państwowych.

? Nawet jeśli przepisy są słabe, to odpowiedzialność za przyznanie odznaczeń państwowych, niezależnie od procedury, spoczywa na prezydencie ? uważa Jarosław Zieliński, poseł PiS.
? Chcąc uhonorować kogokolwiek, takie rzeczy trzeba sprawdzać. Chyba że życiorys kandydata prezydentowi nie przeszkadzał.

Z sędzią Pannertem nie udało nam się skontaktować....

http://www.rp.pl/artykul/2,600472.html

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


30 sty 2011, 20:37
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 827 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57 ... 60  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
cron