Teraz jest 06 wrz 2025, 23:15



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1196 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56 ... 86  Następna strona
Kto głosował na PO 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Kto głosował na PO
Buta, arogancja i obłuda chytruska
skończą się źle dla Donalda Tuska


Obrazek

- W Europie było wiele protestów, które obalały rządy lekceważące dialog społeczny. Buta i arogancja władzy może tym razem skończyć się fatalnie również dla rządu Donalda Tuska – mówi w rozmowie z Onetem Dariusz Joński. Rzecznik SLD, komentując zbliżające się demonstracje związków zawodowych w Warszawie, ocenia, że "rząd prowadzi prowokacyjną politykę wobec strony społecznej".

Komentarze (263)       

marek1165 do ~Robenson: To szkodzą bo widząc minusy inni to widzą. Cieszysz się z tego, że w ostatnim okresie pięciu lat przybyło nam ponad 500.000 młodych wykształconych ze znajomością języków, którzy zamiast iść do pracy zasilili szeregi dla bezrobotnych? Nie martwi cię to, że na przestrzeni ostatnich pięciu lat zlikwidowano ponad 1200 zakładów, które dawały ludziom pracę? Nie zastanawiasz się nad tym dlaczego w POlsce pracownik Mc Donalda zarabia 1400 PLN a jego kolega w Niemczech ma 4500 euro? Nie dziwi cię to, że w w Warszawie na przestrzeni ostatnich czterech lat o 80% wzrosły ceny biletów i o 160% opłaty komornego i wywozu śmieci? Wiesz, że ponad 1600 ludzi zostało eksmitowanych bo nie dało rady zapłacić za wynajem swoich lokali? Myślisz, że to wszystko spowodował Kaczyński?

~ss111 : teraz nawet nie ma pracy za granicą dla nas wiem bo dostałem umowe dzisiaj i okazała się że z umowy nikt nie gwarantuje ze praca na tydzien wynosi 40 godz jest nie czytelna wynika z tego że praca jest nie regularna a co sie z tym wiąże zdziwicie się czytam regulamin (70str) a tam jest ewidentnie napisane że koszta rosną wynajmu lokalu jak spada liczba przepracowanych godzin tygodniowo morał z tego że jak mniej przepracujesz to mniej zarobisz ale więcej zapłacisz za lokal a za transport z góry sie płaci 65E na miesiąc więc tez przepada kasa ALE MI TO PRACA (wybieram się żeby pracować i zarobić a nie siedzieć po hotelach) w Polsce szukam 1.5 roku pracy i nic ciekawego oszczędności się kończą i muszę złapać się brzytwy (10 lat przepracowane ,wykształcenie techniczne i dwa zawody wyuczone i parę kursów)

~ontek : Donald Tusk szuka własnego ogona: Kryzysu nie było, ale się skończył. Skończył się, ale jest, więc... warto kupować
Co odpowiada premier Donald Tusk dziennikarzom, którzy chcą go odpytać z najważniejszych od wielu lat zmian w polskim systemie emerytalnym?
Przepraszam, ale mam bardzo ważnego gościa. Jest prezydent Indonezji.
Czy ktoś potrzebuje lepszych dowodów na pogłębiające się z każdym dniem odrywanie się przewodniczącego Platformy Obywatelskiej od rzeczywistości? Jeśli tak – proszę bardzo. „Konsumpcja niższa jest ewidentnie wynikiem pesymizmu Polaków co do przyszłości” – mówił na tej samej konferencji. Skąd takie stwierdzenie? Premier po prostu nie rozumie, iż konsumpcja spadła dlatego, że Polacy NIE MAJĄ ZA CO nabywać tzw. dóbr konsumpcyjnych. A NIE MAJĄ ZA CO, bo wielu z nich spotkało bezrobocie, innych nędza, jeszcze inni otrzymują głodowe pensje czy emerytury, bo dopiero po sześciu latach sprawowania władzy przez koalicję PO-PSL rząd Tuska postanowił zacząć reperować niewydolny system emerytalny.
Dlaczego tak późno?
No cóż, nie było czasu, wszak trzeba było najpierw usunąć ze wszystkich stanowisk „pisiorów”, potem ściemniać w kwestii przyczyn katastrofy smoleńskiej, wreszcie ratować sypiące się budowy autostrad. I gasić tysiące wznieconych przez samego siebie pożarów. Dziś, owszem, rząd znalazł chwilę, by zająć się emeryturami i OFE, ale jednocześnie uruchamia trzecią lub czwartą już gigantyczną nagonkę na pisowską, czyli absolutnie jedyną w Polsce opozycję. Bo trudno do niej zaliczyć przebierającego nóżkami Leszka Millera, kiedyś z Samoobrony, czy Janusza Palikota, który od samego początku pełnić miał rolę pożytecznego wariata. Pożytecznego oczywiście dla Tuska i kibicującej mu postkomuny, nie dla Polski.

Ekonomiczny dziennikarz TVN24 łka więc na żywo, że „premier Kaczyński miał dziś szansę wygrać z premierem Tuskiem”, ale nie wygrał, bo zapowiada np. zdecydowanie wyższe opodatkowanie supermarketów. Ostatecznym dowodem na błąd prezesa PiS ma być... twitterowy wpis Przemysława Wiplera, że „gdyby nie wystąpił z PiS przed trzema miesiącami, to musiałby to zrobić dzisiaj”.
Ręce same składają się do oklasków na widok TVN-owskiego cyrku i jego akrobatów. Zaczęła się zatem w prorządowych mediach ostateczna rozgrywka o zdecydowane zmniejszenie poparcia dla PiS. Przemysł pogardy w wersji 2.0 rusza pełną parą, a sygnał do ostatecznego rozwiązania kwestii pisowskiej daje sam głównodowodzący Tusk, który większość swojej króciutkiej konferencji poświęcił dziś na ocenianie wypowiedzi Kaczyńskiego, nazywając je „obrzydliwością” i „obrzydliwymi”.

I przecież żaden mu dziennikarz ekonomiczny z TVN24 czy jakiejkolwiek innej stacji prorządowej nie zada tego prostego pytania: jakim cudem mówił wczoraj, że jego rząd „nie wpuścił kryzysu do Polski”, skoro od roku słyszymy, że rosnącemu bezrobociu i szybkiemu wzrostowi cen winien jest właśnie ów kryzys? A co o rosnących cenach mówi premier? „Teraz jest fajny czas na kupowanie, bo dzięki kryzysowi wszystko jest dość tanie”. Tanie, Panie premierze, to są dziś przede wszystkim Pana pijarowskie sztuczki i niesiołowskie komentarze. Niech Pan się w końcu zdecyduje – jest w Polsce kryzys, czy go nie ma? Był, ale się skończył, czy też nigdy go tu nie było, bo Pański rząd go do Polski „nie wpuścił”? Ile razy jeszcze zaprzeczy Pan swoim własnym słowom, obietnicom i postulatom?
Chciałoby się zawołać: „Donaldzie Tusku, Platformo Obywatelska, nie idźcie tą drogą”.
Gdyby nie to, że chyba ta właśnie droga ostatecznie pogrzebie ich wszelkie szanse na kontynuowanie rządzenia. I choćby TVN24 wspólnie z „michnikowym szmatławcem” zjadły własne ogony w poszukiwaniu poparcia dla dzisiejszej władzy, prędzej utopią własną oglądalność i czytelnictwo, niż jeszcze raz nabiorą Polaków na kolejną propagandę platformerskiego sukcesu. To se ne vrati. Dziś już nawet lemingi zdejmują klapki z oczu, a powód tego „lemingowego cudu” jest jeden: obecna Polska nie spełnia już oczekiwań nikogo poza ludźmi bezwstydnie zblatowanymi z nieudolną, choć zakochaną w sobie władzą. Tylko tyle i aż tyle.

bronbar2 : Pan Donald Tusk przerósł samego siebie Taki jest mądry, że aż zgłupiał z tej mądrości.
Obecnie już tylko dryfuje i zachowuje się, jak człowiek, który stracił całkowicie orientację i żaden z zadufałych jego pretorian celowo nie chce mu podać busoli, bo wszyscy mają już powyżej dziurek w nosie tego zbutwiałego zarozumialca kłamczucha.

~gazda: Jaki rząd, taki koniec. A tak na marginesie. Kto głosował na tych pajacowatych cwniaczków? Teraz przecieracie oczy ze zdziwienia?


http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-oneci ... uska/5kbnp

Czy popierasz zapowiadane przez związkowców protesty?


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


Ostatnio edytowano 05 wrz 2013, 21:02 przez Badman, łącznie edytowano 1 raz



05 wrz 2013, 21:00
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Kto głosował na PO
Guział domaga się sprostowania od premiera ws. komisarza w stolicy. Ostrzega i daje 48 godzin na odwołanie słów – zgodnie z prawem referendalnym

Obrazek

Lider Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej Piotr Guział wezwał w poniedziałek premiera Donalda Tuska i polityków PO, by sprostowali swoje wypowiedzi dot. referendum ws. odwołania prezydent stolicy. Guział powołał się na zapisy ustawy o referendum lokalnym.


Według Guziała premier powinien przyznać, że po ewentualnym odwołaniu prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, zgodnie z ustawą, będzie musiał wyznaczyć komisarza, a następie zarządzić przedterminowe wybory.

Lider WWS za nieprawdziwe uznał informacje mówiące, że po odwołaniu prezydent stolicy wygasną zarządy wszystkich dzielnic i pełnomocnictwa. Zaznaczył, że te kwestie reguluje ustawa o ustroju miasta stołecznego Warszawy.

Wyzywam pana premiera Donalda Tuska, także pana posła Andrzeja Halickiego, pana posła Grzegorza Schetynę, żeby w ciągu 48 godzin sprostowali nieprawdę, jaką się posłużyli w komunikowaniu informacji istotnych dla mieszkańców Warszawy.

- powiedział Guział na poniedziałkowej konferencji prasowej.

Lider WWS powołał się na art. 36 ustawy o referendum lokalnym, który mówi, że nieprawdziwe informacje związane z referendum i kampanią referendalną publikowane w prasie podlegają sprostowaniu w ciągu 48 godzin. Zgodnie z ustawą wniosek do sądu okręgowego o nakazanie sprostowania nieprawdziwych danych i informacji związanych z referendum ma prawo złożyć "każdy zainteresowany". Sąd rozpoznaje taki wniosek w ciągu 24 godzin w postępowaniu nieprocesowym.

Ostrzegam polityków PO, że z dniem dzisiejszym ten artykuł będzie stosowany bardzo konsekwentnie przez nas.

- dodał lider WWS.

Referendum ws. odwołania prezydent Warszawy odbędzie się 13 października. Będzie ono ważne, jeśli weźmie w nim udział 3/5 liczby wyborców, którzy wzięli udział w wyborze odwoływanego organu – czyli w przypadku warszawskiego referendum, co najmniej 389 430 osób. Jeśli Gronkiewicz-Waltz zostałaby odwołana, osobę pełniącą funkcję prezydenta miasta (tzw. komisarza) "niezwłocznie" wyznaczyłby premier. Swoją funkcję pełniłaby ona do czasu wyboru nowego prezydenta.

Obecna kadencja samorządu kończy się 21 listopada 2014 r. Przedterminowe wybory są zarządzane przez premiera, a rozporządzenie w tej sprawie musi być ogłoszone w Dzienniku Ustaw przynajmniej na 80 dni przed dniem wyborów. Nie ma więc szansy, by wybory odbyły się przed 21 listopada tego roku. Ponadto w przypadku, gdyby miały one wypaść w okresie krótszym niż 12 miesięcy przed upływem kadencji, rada gminy może zdecydować o ich nieprzeprowadzaniu. Wtedy do końca kadencji funkcję prezydenta sprawuje tzw. komisarz.

Premier Donald Tusk w piątek mówił, że gdyby musiał wyznaczyć komisarza Warszawy, starałby się wybrać osobę gwarantującą stolicy bezpieczeństwo. Według niego osobą najbardziej kompetentną jest obecna prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz lub "ktoś z jej ekipy".

Ten polityczny charakter referendum powoduje, że gdyby to referendum okazało się jednak skuteczne - mam nadzieję, że nie - Warszawa na kilka miesięcy przed tymi prawdziwymi wyborami samorządowymi byłaby skazana na taki wybór: albo wybory na kilka miesięcy, co wydaje się dość karkołomnym pomysłem, albo nałożenie komisarza na Warszawę przeze mnie.

- mówił Tusk.

Jeśli jednak będę musiał decydować o komisarzu, to będę starał się wybrać osobę, która w najlepszym, największym stopniu zagwarantuje Warszawie na te kilka miesięcy do następnych wyborów, takie bezpieczeństwo, jeśli chodzi o obrót finansowy, inwestycje.

- dodał Tusk.

Inicjatorem akcji referendalnej jest Warszawska Wspólnota Samorządowa, na czele której stoi burmistrz Ursynowa Piotr Guział. Podpisy pod wnioskiem o przeprowadzenie głosowania zbierali też przedstawiciele partii politycznych. Organizatorzy referendum zarzucają Gronkiewicz-Waltz m.in. podwyżki cen biletów, nieprzygotowanie miasta do przejęcia gospodarki odpadami od 1 lipca br., źle prowadzone inwestycje i rozrost biurokracji miejskiej.

http://wpolityce.pl/wydarzenia/61612-gu ... erendalnym

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Rozpaczliwa obrona Hanny Gronkiewicz-Waltz. Platforma straszy "paraliżem"

Szef mazowieckiej PO Andrzej Halicki ocenił dziś, że gdyby doszło do odwołania w referendum prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz i powołania na jej miejsce komisarza, to Warszawie może grozić paraliż decyzyjny. - Z paraliżem mamy do czynienia za rządów Gronkiewicz-Waltz - ripostuje Maciej Wąsik, stołeczny radny PiS.


"Jest duże zagrożenie paraliżem podejmowania decyzji. To jest ten bilans, który każdy warszawiak powinien mieć w głowie" - oświadczył Andrzej Halicki na dzisiejszej konferencji prasowej w Sejmie.

Poseł PO zaznaczył, że praktyka w "okresie przejściowym", za jaki uznał czas między powołaniem komisarza a wyborami w stolicy, polega na "niepodejmowaniu decyzji, na które czekają obywatele i miasta". "Taka praktyka nie wynika z prawa, ale z urzędniczej asekuracji. Czyli może nastąpić paraliż decyzyjny" - dodał Halicki.

Stołeczny radny PiS Maciej Wąsik w rozmowie z portalem niezalezna.pl nie ma wątpliwości: - To straszenie mieszkańców Warszawy, mające na celu obniżenie frekwencji podczas referendum. Według tej logiki, chcąc uniknąć "paraliżu", powinniśmy pozwolić Hannie Gronkiewicz-Waltz rządzić do końca świata.

Maciej Wąsik dodaje: - Chciałbym przypomnieć posłowi Halickiemu, że jeśli chodzi o paraliż stolicy, to mamy z nim nieustannie do czynienia za rządów Hanny Gronkiewicz-Waltz. Warszawa została np. sparaliżowana, gdy zamknięto centralny odcinek metra.

http://niezalezna.pl/45550-rozpaczliwa- ... -paralizem

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Magiczne rezultaty zwołania referendum? Gronkiewicz-Waltz wprowadza ulgi komunikacyjne dla wszystkich rodzin

Wszystkie warszawskie rodziny od 2014 r. będą mogły korzystać, na preferencyjnych warunkach, z komunikacji miejskiej oraz z oferty stołecznych placówek sportowych, rekreacyjnych i kulturalnych - poinformowała w sobotę prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz.


Ulgi mają przysługiwać w ramach "Karty młodego warszawiaka", która ma być wprowadzona od 2014 roku równocześnie z programem "Warszawska Karta Rodziny". Nad programem trwają konsultacje społeczne. Mają się one zakończyć do 20 września. Ulgi otrzymają mieszkańcy oraz ich dzieci, którzy płacą lub zaczną płacić podatek dochodowy PIT w Warszawie.

"Karta młodego warszawiaka" to od 2014 r.: wprowadzenie dla dzieci z rodzin z trojgiem dzieci rocznego biletu komunikacji miejskiej za 99 zł na każde dziecko (do tej pory były ulgi, jak dla wszystkich dzieci). Dla dzieci z pozostałych rodzin (1-2 dzieci) tańsze bilety 30-dniow  komunikacji miejskiej ważne w 1. strefie biletowej. Bilet 30-dniowy dla dzieci będzie kosztował 49 zł, a 90-dniowy - 125 zł.

Uprawnienia będą przysługiwały do czasu ukończenia 20. roku życia

- powiedziała Gronkiewicz-Waltz na briefingu w miejskim ZOO.

Przywołała też dane, z których wynika, że ponad 60 proc. mieszkających w Warszawie rodzin ma jedno dziecko. Rodzin z jednym, dwójką, trójką lub czwórką dzieci jest w sumie ok. 200 tysięcy. Obecnie w Warszawie dzieciom z rodzin 4+ i rodzin zastępczych  przysługują bezpłatne przejazdy komunikacją miejską.

Będzie podana lista placówek, gdzie będą dodatkowe zniżki dla dzieci, które będą mogły, korzystać z bogatej oferty placówek kulturalnych, edukacyjnych i rekreacyjnych. +Karta młodego warszawiaka+ będzie działała na bazie spersonalizowanej Warszawskiej Karty Miejskiej i specjalnego hologramu, naklejanego na nośniki biletów

- zapowiedziała Gronkiewicz-Waltz.

Pytana czy ta inicjatywa ma związek z zaplanowanym na 13 października referendum w sprawie odwołania prezydent Warszawy, Gronkiewicz-Waltz odpowiedziała:

Nic nie jest efektem referendum, ponieważ my nad tym pracowaliśmy już w zeszłym roku.


Koszt wprowadzenia ulg dla rodzin ma kosztować Zarząd Transportu Miejskiego około 13 mln zł.

Nad "Warszawską Kartą Rodziny" stołeczny ratusz pracował już w ubiegłym roku. Miała ona dawać rodzinom z co najmniej trojgiem dzieci prawo do 50 proc. ulgi w warszawskich teatrach, na pływalniach, przy wstępie do zoo. W lutym wiceprezydent Warszawy Włodzimierz Paszyński informował jednak, że w związku z niskimi wpływami do budżetu, na razie nie ma szans na wprowadzenie "Warszawskiej Karty Rodziny" dającej ulgi rodzinom wielodzietnym.

http://wpolityce.pl/wydarzenia/62020-ma ... ich-rodzin

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Strach o stołek tak wielki, że HGW obieca wszystko. Nawet komunikacyjne ulgi

Obrazek

Lista zarzutów pod adresem Hanny Gronkiewicz-Waltz jest bardzo długa, ale do głównych pretensji warszawiaków należy fatalna organizacja komunikacji miejskiej. Nie tylko zlikwidowała wiele połączeń, ale również wzrosły ceny biletów. I nagle stał się cud. Na kilka tygodni przed referendum, zagrożona odwołaniem prezydent Warszawy, dostrzegła problem. I rozdaje prezenty.


Niedawno oglądaliśmy groteskową akcję, gdy Hanna Gronkiewicz-Waltz bladym świtem w metrze rozdawała darmową kawę. Chęć utrzymania posady jest tak silna, że nie waha się narażać na śmieszność, ale gotowa jest obiecać wszystko wszystkim.

Tym razem ogłosiła, że "wszystkie warszawskie rodziny od 2014 r. będą mogły korzystać, na preferencyjnych warunkach, z komunikacji miejskiej oraz z oferty stołecznych placówek sportowych, rekreacyjnych i kulturalnych".

Ulgi mają przysługiwać w ramach "Karty młodego warszawiaka", która ma być wprowadzona od 2014 r. równocześnie z programem "Warszawska Karta Rodziny". Nad programem trwają konsultacje społeczne. Mają się one zakończyć do 20 września. Ulgi otrzymają mieszkańcy oraz ich dzieci, którzy płacą lub zaczną płacić podatek dochodowy PIT w Warszawie.

"Karta młodego warszawiaka" to od 2014 r.: wprowadzenie dla dzieci z rodzin z trojgiem dzieci rocznego biletu komunikacji miejskiej za 99 zł na każde dziecko (do tej pory były ulgi, jak dla wszystkich dzieci). Dla dzieci z pozostałych rodzin (1-2 dzieci) tańsze bilety 30-dniowe komunikacji miejskiej ważne w 1. strefie biletowej. Bilet 30-dniowy dla dzieci będzie kosztował 49 zł, a 90-dniowy - 125 zł.

- Uprawnienia będą przysługiwały do czasu ukończenia 20. roku życia - obiecała Gronkiewicz-Waltz, która zorganizowała briefingu w miejskim ZOO.

Oczywiście, dziennikarze pytali, czy ta inicjatywa ma związek z zaplanowanym na 13 października referendum w sprawie odwołania prezydent Warszawy, ale Gronkiewicz-Waltz oburzyła się takimi insynuacjami. "Nic nie jest efektem referendum, ponieważ my nad tym pracowaliśmy już w zeszłym roku" - zapewniła. Ciekawe, czy chociaż samą siebie przekonała.

http://niezalezna.pl/45732-strach-o-sto ... cyjne-ulgi

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


08 wrz 2013, 18:34
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Kto głosował na PO
Strach w urzędzie. Pracownicy warszawskiego ratusza boją się iść na referendum. Czy przełożeni mogą sprawdzić, kto głosował?

Już tylko 33 dni pozostały Hannie Gronkiewicz-Waltz, żeby nie dopuścić do jej odwołania z funkcji prezydenta stolicy. W tym celu jej dyrektorzy i kierownicy, którzy najprawdopodobniej zostaną wraz z nią wyrzuceni z Urzędu Miasta, robią wszystko, by frekwencja w referendum, które odbędzie się 13 października nie przekroczyła 29,2%.

Dochodzą do nas sygnały, że pracownicy urzędu planujący udział w głosowaniu czują się zastraszani. Publikujemy rozmowę z jednym z nich, który ze zrozumiałych względów prosił o zachowanie anonimowości.


wPolityce.pl: - Jaka atmosfera panuje w Ratuszu na miesiąc przed potencjalnym odwołaniem Hanny Gronkiewicz-Waltz?


Pracownik Urzędu Miasta Warszawy: - Atmosfera jest różna, chociaż w kadrze kierowniczej, nawet niekoniecznie bezpośrednio związanej z Platformą, bo o dziwo nie wszyscy są z nią związani, wyczuwa się coraz większą nerwowość. Coraz częstsze są sugestie, niby w formie żartów, ale wyraźne, że nie należy iść na referendum, bo to byłby akt nielojalności wobec głównego pracodawcy, czyli prezydenta, co będzie surowo traktowane, bo kadry będą sprawdzały, kto był, a kto nie był.

Skądinąd to jest bzdurą, bo do listy wyborców, przynajmniej teoretycznie, nikt postronny, poza komisją nie ma dostępu - nie może ktoś sobie przyjść i powiedzieć: "Przepraszam, chciałem sprawdzić, czy Kowalski głosował czy nie".


Ale członek komisji, jest w stanie sprawdzić konkretną osobę?

- No tak, członek komisji może, ale musiałby to robić jawnie, a to nie mogłoby zostać niezauważone. Jednego można śledzić 24h na dobę, ale wszystkich, na szczęście się nie da.


Czy w kadrze kierowniczej można wyczuć niepokój o los Hanny Gronkiewicz-Waltz?

- Rzadko dzielą się przemyśleniami, ale jeśli już mówią, to przyznają, że gdy frekwencja okaże się wystarczająca, to Gronkiewicz-Waltz będzie odwołana. Jeśli jednak zabraknie głosów, to będzie to ogłoszone jako wielkie zwycięstwo i usłyszymy, że tylko garstka kilkunasto- lub dwudziestoprocentowa jest z niej niezadowolona, a reszta jest szczęśliwa pod jej rządami.


Jak wyglądają takie "żartobliwe" sugestie, by nie iść na referendum?

- To uwagi rzucane wśród ludzi, że "przecież wiadomo, że nie idziemy głosować, skoro Partia tak wezwała" i zaraz, że kadry będą sprawdzały, kto był, a kto nie był.


I kierownictwo ogłasza to tak publicznie na zebraniach, czy na towarzyskich pogawędkach?

- W moim przypadku na pogawędkach - "wiecie, rozumiecie", ale w ciągu ostatnich kilku dni ja się z tym zetknąłem już dwa razy. Jak jest gdzie indziej - nie wiem, więc trudno powiedzieć, czy to jest odgórne zarządzenie, czy też wszyscy dyrektorzy i kierownicy "sami wiedzą", co powinni mówić i co mają robić. Ale takie zapowiedzi sprawdzania przez kadry kto głosował, chyba już tak zupełnie spontaniczne nie są.


A jak takie sugestie przyjmowane są przez pracowników Ratusza? Robią na nich wrażenie? Boją się?

- Trudno powiedzieć, bo na ogół nie wypowiadają się na ten temat. Ci, co są przeciwni obecnym władzom stolicy, nie wypowiadają się ze zrozumiałych względów, ale też ci, którzy je popierają, raczej milczą, bo chyba im musi być bardzo głupio w takiej sytuacji i przyjmują z zażenowaniem komunikaty, że ona wszystko dobrze robi, że wszystko funkcjonuje doskonale.

Pokątnie można jedynie usłyszeć, że takie referendum dobrze władzom robi. Okazuje się bowiem, że wtedy wiele dobrych rzeczy można jednak zrobić - i kartę rodziny i oddać szybciej stację metra i wiele innych rzeczy, których normalnie przez ładnych parę lat nie dało się zrobić, a teraz nagle okazuje się, że jednak się da i nie ma z tym najmniejszego problemu.

Faktem jest, że ludzie ze sobą nie rozmawiają, dlatego dobrze by było, żeby inni wiedzieli, że takie sugestie są, że takie straszenie ma miejsce i że to jest pic na wodę, żeby sprawdzić, czy ktoś głosował.


Ale tego ludzie nie wiedzą...

- Tego ludzie nie wiedzą i się boją, choć w praktyce nie mają czego.


Czy ktoś zaprotestował przeciw takiemu jawnemu łamaniu prawa i swobód obywatelskich?

- Nie, nawet jeśli ktoś z czymś takim się nie zgadza, to się nie ujawnia. Nawet gdy wiem, że ktoś podziela moje poglądy, to nie wymieniamy się opiniami w biurze z powodów oczywistych... Wszyscy dobrze wiedzą, że poglądami politycznymi raczej nie należy się dzielić. Na szczęście ta druga strona też tak coraz częściej uważa.

http://wpolityce.pl/wydarzenia/62249-st ... o-glosowal

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Dodatkowy wyborca - niemile widziany. Osoby, które przed warszawskim referendum chciałyby się dopisać do listy wyborców muszą liczyć się z szykanami

Nie tak łatwo dopisać się do spisu wyborców w Warszawie. Chętni do takiego kroku muszą liczyć się z kontrolą straży miejskiej, przepytywaniem sąsiadów i podejrzliwością urzędników.


Jak przypomina portal Polityka Warszawska na początku lipca media obiegła sensacyjna informacja, że każda osoba stale zamieszkująca Warszawę, nawet bez zameldowania, będzie mogła wziąć udział w referendum. Wystarczy zgłosić chęć do dopisania się do listy wyborców i udowodnić fakt stałego pobytu w stolicy. Jednak jak przekonał się reporter Radia Dla Ciebie Lucjan Olszówka, nie jest to wcale takie proste.

Prawo jest jednoznaczne:

zgodnie z Kodeksem Wyborczym, z artykułem 5, punkt 9 oraz artykułem 20 każdemu z nas przysługuje możliwość złożenia wniosku o dopisanie do listy wyborców. Dotyczy to również referendów lokalnych. Taką interpretację zatwierdził Krajowy Komisarz Wyborczy

-podkreśla portal.

Jednak prawo sobie, a praktyka sobie. Gdy bowiem reporter RDC, próbował złożyć taki wniosek w Urzędzie Dzielnicy Praga Południe, dołączając w celu uwiarygodnienia - umowę najmu mieszkania - spotkał się z odmową. A to dlatego, że nie zastał go w domu strażnik miejski, który weryfikował czy potencjalny wyborca mieszka pod wskazanym adresem.

Po tym, gdy nie zastał go w domu przeprowadził środowiskowy wywiad, z którego wyszło mu niezbicie, iż „Pan Lucjan Olszówka nie przebywa na stałe we wskazanym miejscu”. Posiłkując się opinią strażnika, Urząd odmówił wpisania reportera RDC na listę wyborców.

- pisze portal.

Zdaniem warszawskich urzędników sprawdzanie prawdziwości wniosku jest procedurą normalną. Jednak radnych zdumiewa fakt wykorzystania w tej procedurze straży miejskiej.



Od wpisywania do rejestru wyborców jest Urząd Dzielnicy i to urzędnicy powinni to ewentualnie weryfikować. Angażowanie Straży oznacza de facto, że funkcjonariusz, zamiast patrolować ulice, chodzi od mieszkania i sprawdza czy ktoś tam mieszka czy nie. W dodatku robi to nieskutecznie. Obarczanie strażników takimi obowiązkami jest nieodpowiedzialnością

– komentuje Radny Sebastian Wierzbicki z SLD.

A radny z Pragi Południe, prawnik Dariusz Lasocki, PiS, dodaje

Jest to kuriozalna sytuacja, ustawa Kodeks Wyborczy nie wskazuje na to, żeby organ musiał posiłkować się Strażą Miejską albo Policją. Moim zdaniem jest to nadinterpretacja.

Jak zauważa portal w całej tej sprawie pojawia się także drugie dno, które dotyka politycznej gry wokół referendum.

- Mam nadzieję, że to co robią władze Warszawy, to nie są pozaprawne środki, by zniechęcić ludzi do pójścia na referendum. Jest rzeczą oczywistą, że większość osób, które się dopisują do listy, to jednostki niezadowolone z działań Hanny Gronkiewicz-Waltz w stolicy. Rzucanie im kłód pod nogi, poprzez nasyłanie Straży Miejskiej wygląda na duże nadużycie

- mówi Lasocki.

http://wpolityce.pl/artykuly/62198-doda ... -szykanami

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


14 wrz 2013, 12:54
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Kto głosował na PO
Związki zawodowe osiągnęły swój cel

Załącznik:
0002I6KWOQMXS7ML-C116-F4.jpg

Nawet jeśli dziś tego jeszcze nie widać, związki zawodowe osiągnęły swój cel - twierdzi politolog Uniwersytetu Warszawskiego Rafał Chwedoruk.

Czterodniowe protesty trzech organizacji związkowych: Solidarności, OPZZ i Forum Związków Zawodowych, zakończyły się dziś manifestacją w Warszawie. Według władz miasta, wzięło w niej udział sto tysięcy, a według organizatorów prawie 200 tysięcy osób.

- Ci, którzy do tej pory mieli wątpliwości, na kogo głosować, na pewno teraz nie poprą Platformy Obywatelskiej - twierdzi Rafał Chwedoruk.

Jego zdaniem, sam fakt tak licznych protestów i tak dużej aprobaty dla postulatów związkowych przyczyni się do tego, że wyborca neutralny, który dotychczas głosował na Platformę, albo nie zagłosuje wcale, albo zagłosuje na ugrupowanie bliższe żądaniom związkowców. W takiej sytuacji zyskałyby Prawo i Sprawiedliwość oraz Sojusz Lewicy Demokratycznej.

Rafał Chwedoruk przekonuje, że ostatnie dni protestów, choć były spokojne, miały bardzo wymowny charakter dla obecnej władzy. - Problem dla każdej władzy zaczyna się wtedy, gdy obywatele zaczynają się z niej śmiać - powiedział politolog dodając, że po protestach utkwił w pamięci społeczeństwa "pomnik" Donalda Tuska, zrobiony przez związkowców.

- Jak komuś stawiamy pomnik, to znaczy, że uznajemy że przeszedł, w tym przypadku na szczęście tylko politycznie, do przeszłości  - powiedział Rafał Chwedoruk. Zdaniem politologa, takie manifestacje to jednak także pokazanie wszystkim partiom rządzącym, że ze związkami zawodowymi trzeba się liczyć. Bo to, co obywatele słyszą i z pewnością, według Chwedoruka, zapamiętają, to to, że rząd w najważniejszych reformach pomija mechanizm dialogu społecznego, a zatem musi odejść.

Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/news-chwedoruk- ... gn=firefox


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


14 wrz 2013, 20:24
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Kto głosował na PO
"Nie ma takiej granicy, której politycy PO nie przekroczą". Radny Maciejowski o uniemożliwianiu przez PO głosowania w referendum osobom niepełnosprawnym

Decyzją radnych Platformy Obywatelskiej utrudnione głosowanie w referendum warszawskim będą mieli niepełnosprawni np. w szpitalach, czy domach opieki. Nie będzie w nich bowiem komisji wyborczych.


Tymczasem okazuje się, że ta decyzja radnych PO była prawdopodobnie częścią misternego planu, który dzięki wadom prawnym w uchwale, miał umożliwić unieważnienie referendum, gdyby nie przebiegło ono po myśli Platformy Obywatelskiej.

Gdy zwolennicy odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz w Radzie Miasta, nie chcąc wpaść w tę pułapkę, próbowali przypilnować kwestii prawnych porządkujących uchwałę o powołaniu zamkniętych komisji wyborczych, radni PO wyrzucili cały projekt uchwały do kosza.

O grze PO chcącej za wszelką cenę uratować posadę Hannie Gronkiewicz-Waltz rozmawiamy z Maciejem Maciejowskim, radnym Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej, która jest jednym z inicjatorów referendum warszawskiego.



wPolityce.pl: Jak wyglądało to głosowanie w radzie?

Radny Maciej Maciejowski:
Na Radzie pojawił się projekt PO o wprowadzenie do porządku obrad punktu uchwały powołującej obwodowe komisje wyborcze. Po zapoznaniu się z tym dokumentem zgłosiliśmy argument, że w projekcie tym nie ma opinii prawnych, np. dlaczego te akurat komisje mają powstać, a nie inne. Nie było też żadnego pisma poświadczającego, że jest to uzgodnione z Państwową Komisją Wyborczą. Z uchwały wynikało więc niby, że Platforma chce powołania na referendum dodatkowych tzw. obwodów zamkniętych, natomiast nie było to przygotowane wszystko zgodnie z prawem. Obowiązuje bowiem odpowiednia ścieżka legislacyjna i trzeba nią przejść zgodnie z wytycznymi PKW.



Czyli PO celowo podstawiła bubel prawny, który łatwo byłoby podważyć, gdyby np. referendum nie przebiegło po jej myśli? To była pułapka?

Dokładnie tak to wygląda. W tle tego jest uchylenie przed kilku miesiącami przez wojewodę czterech uchwał Rady Miasta i to też w kwestii podziału obwodów wyborczych i w związku z tym poprosiliśmy o opinię prawną i uzgodnienia z PKW, aby miała ta uchwała zgodne z prawem uzasadnienie i żeby nie okazało się miesiąc po odwołaniu Hanny Gronkiewicz-Waltz, że referendum jest nieważne.

Więc, gdy ja wystąpiłem i zażądałem dołączenia do projektu wszystkich niezbędnych dokumentów, to radni PO nagle w ogóle nie chcieli żadnej dyskusji i zagłosowali przeciwko uchwale.

O tym, że była to zastawiona na nas pułapka, w którą nie daliśmy się wciągnąć, świadczy to, że pan Jarosław Jóźwiak, sekretarz miasta, dyrektor gabinetu pani prezydent w ogóle nie chciał pokazać jakichkolwiek dokumentów i nie chciał dyskusji nad projektem tej uchwały.



Jak takie postępowanie radnych PO zakwalifikować? Partia mająca obywatelskość w nazwie, działacze mający usta pełne frazesów o obronie demokracji działają przecież otwarcie przeciwko obywatelom, ich prawom wyborczym i przeciwko jednemu z narzędzi demokracji jakim jest referendum.

Przyczyna jest prosta. To desperacja związana z sondażami, które pokazują, że jedyne co mogłoby uratować Hannę Gronkiewicz-Waltz to niska frekwencja. Widać dobrze, że nie ma takiej granicy, której politycy Platformy Obywatelskiej nie przekroczą, nawet jeśli jest to granica śmieszności. To są przy okazji bardzo brzydkie chwyty, ale sądzę, iż mieszkańcy Warszawy ocenią to we właściwy sposób i obecną prezydent odwołają, o czym jestem głęboko przekonany.



Czy nie uważa pan, że prezydent Bronisław Komorowski powinien w tym momencie jednak stanąć na wysokości zadania i bronić demokracji przed zakusami koleżanek i kolegów z PO?

Teoretycznie taka powinna być rola głowy państwa. Śp. Prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu zarzucano bycie prezydentem jednej partii. No, a co można powiedzieć o prezydencie Komorowskim, który wprost reprezentuje aktualną linię polityczną Platformy Obywatelskiej? Ja osobiście wobec obecnie urzędującego prezydenta niestety nie mam żadnych oczekiwań.



Czy coś zamierzacie przedsięwziąć, aby jednak umożliwić osobom niepełnosprawnym dotarcie na referendum?

Jako Warszawska Wspólnota Samorządowa będziemy dbać o to, aby każdy, kto chce zagłosować, mógł to jednak zrobić. Nawet jeśli ma problemy z samodzielnym poruszaniem się. Takie osoby mają zagwarantowany – zgodnie z ustawą – bezpłatny dojazd do punktu głosowania, ale jeśli miasto będzie robić jakieś trudności, to my zapewnimy transport samochodowy takim ludziom. Każdy mieszkaniec Warszawy, który nie może się poruszać o własnych siłach, zostanie przez nas dowieziony do komisji wyborczej. Przyjedziemy na każdy sygnał.

Rozmawiał Sławomir Sieradzki

http://wpolityce.pl/wydarzenia/62515-ni ... lnosprawne

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Decyzją radnych PO na referendum w Warszawie nie będzie komisji wyborczych w szpitalach i domach opieki. Bezczelność i panika w partii Tuska sięga zenitu

Partia trzymająca władzę nie tylko nawołuje do bojkotu referendum, w którym warszawiacy zadecydują o przyszłości koleżanki partyjnej Donalda Tuska. Partia władzy stawia realne przeszkody tym, którzy chcieliby zagłosować za obecną prezydent stolicy lub przeciwko niej.


Jak pisze „Super Express” ostatnim pomysłem warszawskich radnych PO jest rezygnacja z utworzenia komisji wyborczych w domach pomocy społecznej i szpitalach. Powstawały one zwyczajowo zawsze na wybory i referenda, ale nie tym razem. Radni PO zagłosowali przeciwko zajęciu się tą sprawą od strony uporządkowania kwestii prawnych i tym samym w ogóle zdjęto z porządku obrad Rady sprawę powołania 37 specjalnych komisji wyborczych.

Dlaczego? Powód wydaje się być oczywisty. Schorowanym, starszym ludziom trudniej będzie się pofatygować w niedzielę referendalną do najbliższego lokalu wyborczego. Ci, którzy mają duże problemy z poruszaniem się i nie będą mogli liczyć na pomoc innych, zwyczajnie zrezygnują z głosowania.

W naszym domu jest dużo osób niepełnosprawnych. Gdyby komisja była na miejscu, na pewno więcej osób by poszło głosować. A tak wybiorą się na referendum tylko pojedyncze, zdeterminowane osoby

- mówi „Super Expressowi” 75-letnia Anna Rogowska, pensjonariuszka Domu Opieki Społecznej przy ul. Syreny.

Piotr Guział, burmistrz Ursynowa i szef Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej, jeden z inicjatorów referendum, nie ma wątpliwości jak oceniać posunięcie PO.

Maszynka do głosowania Platformy Obywatelskiej jest bezwzględna. Ci ludzie nie patrzą na argumenty, a jedynie realizują interes swojej partii, a w tym przypadku polega on na zbiciu frekwencji. To zamach na demokrację ciąg dalszy

- powiedział Piotr Guział portalowi wPolityce.pl.

W tej swojej desperackiej walce przeciwko jednemu z narzędzi demokracji jaką jest referendum, Platforma zrezygnowała nawet z głosów swojego „tradycyjnego elektoratu”. Specjalne komisje wyborcze miały być bowiem utworzone także w aresztach śledczych i więzieniu.

Czyżby towarzysze partyjni Donalda Tuska z Rady Warszawy uznali, że nie warto dla tych głosów wyborców z zakładów penitencjarnych ryzykować podsunięcia urny wyborczej „niepewnym ideologicznie” osobom starszym i chorym, na co dzień obserwującym skuteczność PO podczas sprawowania rządów.

http://wpolityce.pl/wydarzenia/62509-de ... ega-zenitu

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


15 wrz 2013, 15:42
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Kto głosował na PO
Znalezione w necie:



~Tajemnica sukcesu Tuska:
My młody, inteligentny i wykształcony elektorat PO nie jesteśmy głupki. Po co tyrać jak można spokojnie bimbać na koszt przyszłych pokoleń. Praca jest dla głupich pisiorów. Dlatego nawet gdyby Kaczyński się usmarkał i tak będziemy do upadłego wspierać pana Tuska. Tylko on może zapewnić bezrobocie a to super wymówka dla naszych mam jakby zaczęły nas wyzywać od lumpów i nierobów. Wprawdzie dług narodowy przewyższył już grecki ale spoko. Tamci nie chcieli lichwie oddać w zamian swoich wysp a my mamy co oddawać. Śląsk, Pomorze, niech se biorom, najważniejsze że teraz się lepiej żyje niż za pisiorów.
Przynajmniej robić nie trzeba.

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


15 wrz 2013, 16:35
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Kto głosował na PO
Rozkaz z ratusza: Do referendum mniej mandatów! [PROWOKACJA DZIENNIKARSKA NIEZALEZNA.PL]

Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz by ratować swoje stanowisko, ucieka się do działań na granicy prawa. Ratusz naciskał na Straż Miejską, by do referendum ograniczyła liczbę wystawianych mandatów - dowiedział się portal niezalezna.pl. Za pomocą dziennikarskiej prowokacji uzyskaliśmy ostateczny dowód. W nagranej rozmowie komendant Zbigniew Leszczyński potwierdził nasze informacje.


Podając się za jednego z radnych Platformy Obywatelskiej, zadzwoniliśmy do komendanta Straży Miejskiej m.st. Warszawy. W rozmowie Leszczyński potwierdza, że Straż Miejska podjęła decyzję by do czasu warszawskiego referendum ograniczyć liczbę mandatów. - Blokady są zakładane tylko w strefie płatnego parkowania. Jeżeli moi to zakładają, to na zlecenie ZDM-u, gdzie jest nieopłacone. Nigdzie indziej nie zakładają - zapewnia w rozmowie z dziennikarzem, podającym się za radnego PO.

Jak można usłyszeć na nagraniu, szef Straży Miejskiej nie ukrywa swojego zdenerwowania strategią referendalną ratusza. Sami funkcjonariusze straży w anonimowych rozmowach są oburzeni faktem, że są wykorzystywani w celach politycznych.

- Zrobiliśmy takie ograniczenia, że teraz strażnicy sami tego nie robią. To jest drugie tyle [mandatów]. Mandaty zostały ograniczone, więcej zejść nie mogę. Porozmawiam na ten temat z szefową, będzie taka chryja [medialna] w drugą stronę, że to głowa mała - denerwował się szef Straży Miejskiej, przypominając że dostaje dziennie 700 skarg od mieszkańców, a musi teraz ograniczyć liczbę mandatów o połowę.

- Dziennie holowaliśmy 80 samochodów w całej Warszawie, a w tej chwili 30 - przypomina komendant. - Zejść z tego nie mogę, bo to są zgłoszenia od mieszkańców i (...) zaraz będę miał chryję z drugiej strony. Ja muszę wszystko wyważyć, bo... to nie jest tak że ktoś sobie postawi, że ja mogę zejść z tego. Wiecie jaka będzie chryja jak ja w ogóle nie będę tego robił? Nie macie wyobraźni że będzie taka awantura, że to głowa mała - denerwuje się komendant Leszczyński.

- To nie jest to, że moi sobie pojadą i oni tylko wyczekują na takie sytuacje. Mam ok. 600 do 700 zgłoszeń do mieszkańców. Ja muszę to wyważać i tak to jest robione. Na pewno tego nie robię, żeby strażnicy sobie sami chodzili. Nie mogę ograniczyć gdy to jest ewidentne. (...) Nie przesadzajcie, co ja zrobię gdy ktoś powie, że dzwonił tyle razy i nikt nie przyjechał? Jak mam to zrealizować? Nie odbierać telefonu? - denerwuje się szef Straży Miejskiej.

Pod koniec rozmowy komendant Zbigniew Leszczyński zapowiada, że jak się opinia publiczna dowie o tym jak Straż Miejska ratuje Hannę Gronkiewicz-Waltz, to zostaną "rozjechani przez media".


ZOBACZ CO JESZCZE MÓWIŁ KOMENDANT:

- Gdzie jest ograniczenie, o którym Jarek Jóźwiak [prawa ręka Hanny Gronkiewicz-Waltz w Ratuszu - przyp. red.] mówił?
- Są ograniczenia tak, że strażnicy w ogóle sami tego nie robią. To jest drugie tyle.
- Szefowa z panem w ogóle cokolwiek rozmawiała? Jarek Jóźwiak zapewniał, że będzie ograniczenie pełne. Mówił, że proszę się nie przejmować, że do referendum załatwione. Mówił mi wyraźnie.
- I tak jest ograniczone, jeżeli holowane było dziennie około 70-80 samochodów w całej Warszawie, a w tej chwili ok. 20-30. To są tylko te, co jest potrzebne, co muszą już wyjechać i to są ze "zgłoszeniówki". Nie zostało ograniczone? Mam panu jeszcze mówić o parkowaniu? Przecież ja tego nie powiem oficjalnie. Chce pan to powiedzieć?
- Mogę powiedzieć
- To następnego dnia będziemy rozjeżdżani przez media w drugą stronę.
(...)
- Czy nie możemy czegoś jeszcze zrobić do referendum?
- Co pan chce żebym jeszcze zrobił?
- Ja nie wiem, wiem tyle co mnie Jóźwiak zapewniał
- A co Jóźwiak? Wie pan co, ja zaraz zadzwonię do niego i zaraz mu powiem parę słów na ten temat, albo do szefowej.

http://niezalezna.pl/46256-rozkaz-z-rat ... ezaleznapl

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

"Igranie z podstawowymi prawami obywatelskimi może się źle skończyć". Sędzia Johann o uniemożliwieniu głosowania w referendum osobom niepełnosprawnym.

Warszawska PO w swej zaciętej walce o obniżenie frekwencji w warszawskim referendum nie chce utworzenia komisji wyborczych w miejscach, gdzie znajdują się osoby chore i niepełnosprawne.


Można w ciemno założyć, że Donald Tusk czy Bronisław Komorowski, bo obaj grają na obniżenie frekwencji dla ratowania skóry swej partyjnej koleżanki, popierają ograniczanie prawa wyborczego, czyli de facto łamanie konstytucji.

O zamachu na demokratyczne prawa obywateli w wykonaniu partii trzymającej od sześciu lat władzę w Polsce rozmawiamy z Wiesławem Johannem, sędzią Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, adwokatem.



wPolityce.pl: Jak można traktować działania Platformy Obywatelskiej w Warszawie?

Wiesław Johann:
Zacznę od tego, że referendum jest dla mnie najbardziej demokratycznym wyrazem sprawowania suwerennej władzy przez Naród, zaś władzę tę zapewnia Narodowi konstytucja. Zaś konstytucja jest dla mnie rzeczą świętą. Więc jeśli zgodnie z prawem zostało ogłoszone referendum lokalne w sprawie odwołania pani prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz, to jest oczywiste, że udział w tym referendum powinien mieć zapewniony każdy uprawniony, a więc każdy mieszkaniec Warszawy.

Tak więc mamy do czynienia z oczywistym ograniczaniem do decydowania o funkcjonowaniu władzy wykonawczej w Warszawie. Nawet zamiennik takich działań, o jakich dowiedziałem się z portalu wPolityce.pl, jest dla mnie oczywistym ograniczeniem czynnego prawa wyborczego. Referendum jest przecież realizacją prawa wyborczego, ma tu zastosowanie kodeks wyborczy. Zawsze było tak, że dla osób chorych, przebywających w zakładach opieki, a nie mogących głosować w swoich komisjach wyborczych, organizowano głosowanie. zamiennik odebrania prawa do głosowania ludziom tylko z racji ich dolegliwości fizycznych lub braku możliwości poruszania się poza obręb miejsca, w którym muszą przebywać, bo to nie tylko przecież szpitale, ale i zakłady karne, jest ewidentnym ograniczeniem czynnego prawa wyborczego.


Co z tym można zrobić? Obecna władza, pewna ochrony ze strony swych zaprzyjaźnionych mediów, jest już tak bezczelna, że chyba już wszystko jej ujdzie na sucho.

Tylko jedno mogę zasugerować. Komitet organizujący zbieranie podpisów pod referendum powinien zwrócić się o interwencję do Państwowej Komisji Wyborczej. Zaś PKW zgodnie z kodeksem wyborczym powinna wszcząć odpowiednie kroki.


Bardzo często Donald Tusk i jego zaplecze medialne straszą największą partią opozycyjną w kontekście zagrożeniu dla demokracji. Czy w kontekście decyzji warszawskich radnych PO, a także nawoływań do bojkotu referendum przez Tuska, nie wychodzi na to jak jest w tym opowiadaniu o uciekającym złodzieju, który krzyczy: „łapać złodzieja”?

Bardzo ładnie pan to ujął, można tak to opisać. Ja patrzę na tę sprawę w kategoriach bardzo prostych. Patrzę na to przez pryzmat zasad konstytucyjnych. One są święte i nikt nie ma prawa ich łamać. Jeżeli z konstytucji wynika, że najwyższą władzę sprawuje Naród, jest on suwerenem, a tę władze sprawuje poprzez bezpośrednie działania takie jak wybory i właśnie  referendum. No i na naszych oczach odbiera się Narodowi, a raczej poszczególnym ludziom, którzy są – jak my wszyscy – cząstką tego narodu – prawo do głosowania.


Tyle tylko, że to jest norma dla tej władzy. Przypomina pan sobie słynne „hasło wyborcze” „zabierz babci dowód”? Dziś to taka akcja „zabierz babci dowód 2.0”. To taka zabawa konstytucją.

Tak, zabawa, ale która może się źle skończyć. Bo to igranie z podstawowymi prawami obywatelskimi. To nawoływanie przez premiera Tuska do bojkotu referendum jest jednym wielkim skandalem. Człowiek, który nie jest mieszkańcem tego miasta, a tylko z tej racji, że sprawuje funkcję prezesa rady ministrów, mówi: „nie idźcie do referendum, bo to zaszkodzi w czymś”. Na litość boską, to są rzeczy niedopuszczalne. To totalna degrengolada w wykonaniu premiera.

Warto przypomnieć, że kilka lat temu pan premier także nawoływał do innego bojkotu: „nie płaćcie abonamentu radiowo-telewizyjnego”. Co to jest do jasnej cholery? To są jakieś horrendalne pomysły.

Rozmawiał Sławomir Sieradzki

http://wpolityce.pl/wydarzenia/62571-ig ... asz-wywiad

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


21 wrz 2013, 20:01
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Kto głosował na PO
Kulminacja arogancji

Okazuje się, że Platforma Obywatelska jest desperacko przerażona wizją utraty władzy w stolicy, a właściwie zdymisjonowaniem przez lud Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz. Gdyby w referendum odwołano panią prezydent, byłby to rodzaj manifestu braku zaufania do PO i przyspieszenie procesu staczania się tej partii po sondażowej równi pochyłej.

Zarzutów do Hanny Gronkiewicz-Waltz jest całkiem sporo
: rozrost administracji, spowolnienie, a właściwie sparaliżowanie miasta nie do końca przemyślanymi i skoordynowanymi remontami, wzrost cen biletów komunikacji miejskiej, a także rodzaj pewnej arogancji. Tej arogancji HGW gwałtownie w ostatnich dniach ubywa, bo strach przed utratą stanowiska i wiążąca się z tym łata na całe życie są już realne.

W tej sytuacji PAP, jak również inne media informują, że na zamkniętym spotkaniu PO Donald Tusk miał powiedzieć, że jeśli ludzie odwołają HGW z funkcji prezydenta miasta, to on zrobi z niej komisarza Warszawy, czyli w praktyce pozostawi jej taką samą władzę, choć zmieni się nieco nazwa stanowiska.

Trudno o drastyczniejszy przykład arogancji władzy
. Oto premier mówi nam między wierszami, że nie interesuje go głos ludzi wyrażających swój sprzeciw w demokratycznym głosowaniu i będzie robił to, na co ma ochotę. Nawet jeśli nielubiana i uznawana za niekompetentnego polityka HGW dostanie czerwoną kartkę od wyborców, PO tego nie uszanuje.

Takie słowa, takie postępowanie trąci politycznym samobójstwem.
Wszystkich wyborców w Polsce mało co jest w stanie wyprowadzić z równowagi tak skutecznie jak polityk, który demonstracyjnie lekceważy ludzi. Tusk cieszący się do tej pory czołobitnym uwielbieniem prorządowych mediów zaczyna tracić instynkt samozachowawczy. Widzą to członkowie jego partii, którzy publicznie - jak Jacek Żalek w "Rzeczpospolitej" - sugerują Tuskowi, żeby pomyślał o dymisji. Tak źle z partią rządzącą nie było od czasów przejęcia przez nią władzy.

http://www.se.pl/wydarzenia/opinie/sawo ... 51055.html


21 wrz 2013, 22:28
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Kto głosował na PO
Czy Hanna Gronkiewicz-Waltz jest warta borowika? Warszawska Platforma organizuje grzybobranie. "Przypadkowo" w referendalną niedzielę...

Pomysłowość Platformy Obywatelskiej w ratowaniu Hanny Gronkiewicz-Waltz jest wprost nieograniczona. Dla tych, dla których apele premiera, aby nie brać udziału w październikowym  głosowaniu to za mało - mokotowski aktyw przygotował dodatkową ofertę: wspólne grzybobranie.


To nie żart. Jak donosi stołeczny "Fakt" mokotowskie koło PO rozesłało do swoich członków pismo:

Zapraszamy Was wraz z rodzinami i innymi przyległościami na jesienny piknik. Kto chce może zbierać grzyby, kto chce może spacerować po lesie albo pić herbatę w leśnym zajeździe

- czytamy.

Jedziemy za miasto w niedzielę 13 października, czyli w Dniu Warszawskiego Malkontenta.

Tyle Mokotów. Panowie z innych dzielnic, bierzcie przykład: niech Śródmieście zaprosi na ryby, Ochota na kajaki, Żoliborz na wspinanie się po skałkach, a Białołęka na maraton. Wszystko w duchu słusznie minionej epoki.

Tyle, że może się okazać, że gdy działacze PO będą biegać po lesie  - pozostali warszawiacy wyślą panią prezydent na drzewo.

http://wpolityce.pl/wydarzenia/63163-cz ... -niedziele

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

"Toż to będzie cyrk! Czysty Monty Python!" TYLKO U NAS. Górski, Pietrzak i Rewiński o najnowszym pomyśle na grzybobranie Platformy w dniu warszawskiego referendum


Platforma Obywatelska nie przestaje wymyślać sposobów na obniżenie frekwencji w zbliżającym się referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz. Co prawda PKW zakwestionowała wysublimowany manewr z niepowoływaniem lokali wyborczych w szpitalach i domach opieki, ale pomysłowość spin doctorów PO nie zna granic.
Oto ogłoszono dzień referendum czyli 13 października Dniem... Malkontenta. Ale to nie wszystko - mokotowskie koło PO wpadło na genialny, w ich mniemaniu, pomysł -  żeby w tym dniu, zamiast głosować, iść... na grzyby.

Pomysłem zachwycony jest Robert Górski, "premier" z Kabaretu Moralnego Niepokoju:

Generalnie, jeśli chodzi o grzybobranie to jestem za. Nawet dzisiaj miałem się wybrać na grzyby w okolice Wyszkowa, ale mój kolega stracił głos i nic z tego nie wyszło.

Natomiast, jeśli się nie mylę, 13 października to jest chyba niedziela? No, to nie jest najlepszy dzień do zbierania grzybów, bo w niedziele grzyby są zazwyczaj wyzbierane, więc wątpię, żeby odniesiono sukces, tam, w lesie. Poza tym wiele zależy od pogody. Teraz jest dobry moment, więc zachęcam, żeby teraz skoczyć na grzyby.  

Co więcej, na grzyby zazwyczaj chodzi się rano, więc jeśli ktoś jest zdeterminowany, żeby pójść na referendum, to się go nie uratuje - no chyba, że to się połączy z jakimś triathlonem, czyli najpierw chodzimy po lesie i szukamy grzybów, potem łowimy ryby a na koniec wracamy okrężną drogą rowerem do domu.

Dlatego ja bym im sugerował, żeby poszukać ludziom jakiegoś zajęcia na cały dzień. Na przykład maraton z Warszawy do Sochaczewa, albo w jakieś miejsce patriotyczne - nad Bzurę, albo do Kocka?

Jako twórca kabaretu z przyjemnością wysłuchuję takich rzeczy i czekam wręcz na nie. Chciałbym więc zdopingować spin doctorów do wytężonej pracy - co jeszcze fajnego można wymyślić.



Z kolei Janusz Rewiński - popularny "Siara" - tak ocenia wyrafinowany chwyt frekwencyjny Platformy:

Każdy pomysł jest dobry, tylko czy ktoś wtedy pojedzie na grzyby? Przecież 13 października już nie będzie grzybów. Jeśli oni mają takich kretynów w tej swojej partii, którzy myślą, że jeszcze za 2 tygodnie będą grzyby, to mnie to śmieszy. To w tej chwili jest wysyp grzybów - są maślaki, prawdziwki, kozaki - czerwone, brązowe, a za 2 tygodnie to nie wiadomo, czy jeszcze będą grzyby. No, ale niech próbują, niech kombinują jak mogą.

Ale nic z tego im nie wyjdzie, bo ludzie już nie pójdą - wtedy będą tylko jakieś gąski i inne grzyby, których ludzie z miasta nie zbierają, a szczególnie z Warszawy. I dlatego ten śmieszny pomysł narażony jest na wielkie ryzyko. Ale skoro oni lubią być śmieszni? Jak rządzi Dantzig to musi być Waltz. I jak oni wychodzą z założenia, że koniecznie musi być Waltz, to niech kombinują, co jeszcze wymyślić, żeby odciągnąć ludzi od referendum... Może będą dziurawić opony - mają różne możliwości. Mogą też rozpylać mgłę przed lokalami wyborczymi, zdejmować tabliczki z nazwami ulic, albo wręcz zmieniać nazwy ulic, żeby wprowadzać ludzi w błąd a ostatecznie podminować miejsca parkingowe przed lokalami wyborczymi i doprowadzać do sporadycznych wybuchów.

A ludzie, żeby zagłosować będą się przebierać za babę z chrustem. Urzędniczka będzie wkładała perukę, okulary, malowała sobie wąsy i brodę i tak ucharakteryzowana będzie głosowała. Toż to będzie cyrk! Czysty Monty Python.



Jan Pietrzak, legendarny twórca kabaretu "Pod Egidą" jest zaniepokojony konsekwencjami takiego grzybobrania:

To jest bardzo sprytny pomysł. Przecież to jest absolutnie niewskazane, żeby ludzie mogli pójść na referendum. To jest robione po to, żeby sterroryzować swoich członków, żeby opuścili Warszawę. Wszyscy muszą się pokazać, zapisać na listach - i to będzie ten zdrowy człon tej Platformy.

A swoją drogą, niech uważają, bo w tym czasie muchomory są w dużej ilości w lasach. Żeby to nie był taki wyjazd na grzyby, z którego się nie wraca. Oczywiście odpukać, ja tylko przestrzegam, że tak się może zdarzyć. A jak wiadomo, różne służby mieszają się w nasze polskie sprawy i one często ze sobą walczą przy pomocy głupków i w związku z tym czasem dochodzi do jakichś kolizji między nimi, a do nas docierają wtedy jakieś odpryski tych walk. I choćby z tego powodu taki wyjazd może okazać się dramatyczny...

Ale i tak nie wpłynie to na frekwencję - to żałosne gry półgłówków, ludzi bez honoru i bez godności, którzy nawet nie potrafią poddać się procedurze refererendalnej, nie mają w sobie nawet krzty przyzwoitości, już nie mówię poczucia demokracji - to referendum nie spadło z księżyca, lecz wnioskowało o nie kilkaset tysięcy warszawiaków i trzeba to uszanować. Trzeba szanować ludzi w demokracji, nawet jeśli mają inne zdanie i stawiają je na publicznym forum, żeby je przegłosować. Chyba właśnie po to są procedury demokratyczne. Ale świnie procedur demokratycznych nie przestrzegają, lekceważą je. Ale oczywiście przegrają, choć jest towarzystwo nieobliczalne w swojej głupocie i jeszcze niejedno mogą wymyślić...


http://wpolityce.pl/wydarzenia/63207-to ... referendum

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


25 wrz 2013, 20:49
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Kto głosował na PO
Godzina "W" wybiła  :excl:

Obrazek

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


26 wrz 2013, 20:07
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Kto głosował na PO
Platforma "anonimowo" ratuje Hankę, a internet się śmieje

W internecie pojawił się strona i profil na Facebooku: "Wybieram za rok, nie idę do referendum". Jego założyciele - ukrywający swoją tożsamość - piszą, że „Referendum to nie wybory. Wybór jest tylko pozorny”. Internauci nie pozostawiają "suchej nitki" na desperackich próbach ratowania Hanny Gronkiewicz-Waltz.


Jak wczoraj informowaliśmy na Facebooku pojawiła się nowa strona, rzekomo "zwykłych" internautów, którzy nawołują do obrony Hanny Gronkiewicz-Waltz. I namawiają, aby nie iść na referendum. W sieci natychmiast zaroiło się od komentarzy. Niektóre są jednoznaczne.

Założyciele profilu - ukrywający swoją tożsamość - piszą na nim, że „Referendum to nie wybory. Wybór jest tylko pozorny”. Próbują przekonać, że zarzuty stawiane prezydent Warszawy mają charakter czysto polityczny.

Obrazek

Logo strony wygląda tak

Obrazek

Wczoraj portal niezalezna.pl na stronie domeny.pl, sprawdził, kto jest abonentem witryny. Efekt? Okazało się, że jest nim... „Platforma Obywatelska Rzeczypospolitej Polski”.

Obrazek

http://niezalezna.pl/46457-platforma-an ... sie-smieje

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Platforma przerażona nadchodzącym referendum. Nowa żenująca akcja

Platforma Obywatelska chwyta się wszelkich sposobów, by zniechęcić mieszkańców Warszawy do wzięcia udziału w referendum zaplanowanym na 13 października 2013 r. Tym razem posłowie PO postanowili, że w ramach poparcia dla Hanny Gronkiewicz-Waltz będą nosić znaczki z napisami „Popieram Hankę, nie idę do referendum”, i „Wybieram za rok, nie idę do referendum”.

 
W internecie pojawiła się także strona i profil na Facebooku: "Wybieram za rok, nie idę do referendum". Założyciele profilu - ukrywający swoją tożsamość - piszą na nim, że „Referendum to nie wybory. Wybór jest tylko pozorny”. Próbują przekonać, że zarzuty stawiane prezydent Warszawy mają charakter czysto polityczny.

Naszą ciekawość wzbudził fakt, że politycy Platformy nosili dziś znaczki z identycznym hasłem. Spróbowaliśmy więc ustalić, czy to Platforma Obywatelska założyła ten profil.
 
Z warszawskiego biura PO odesłano nas do regionu mazowieckiego, gdzie mieliśmy uzyskać tę informację. W mazowieckim biurze PO podano nam kolejny numer. – Dam panu numer do Lecha Paryskiego, który koordynuje tą akcję u nas i on udzieli szczegółowych informacji, będzie najwięcej wiedział o tej akcji – powiedział nam pracownik mazowieckiego biura regionu.
 
Niezwłocznie skontaktowaliśmy się z Lechem Paryskim. Niestety w tym wypadku również nie udało się nic ustalić.

- Nie mogę rozmawiać, proszę zadzwonić później – powiedział Paryski. Zapytany, o której godzinie, powiedział, że jutro. Następnie stwierdził jednak, że... „nie jest upoważniony, by udzielać takich informacji". Poinstruował nas, że jeśli jesteśmy ciekawi, musimy zapytać... jego przełożonych.

Wybraliśmy zatem najprostsze wyjście. Na stronie domeny.pl, sprawdziliśmy, kto jest abonentem witryny. Efekt?

Obrazek

http://niezalezna.pl/46407-platforma-pr ... jaca-akcja

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

75 proc. przeciwko HGW

75 procent warszawiaków wybierających się na referendum 13 października, zadeklarowało że zagłosuje za odwołaniem Hanny Gronkiewicz-Waltz ze stanowiska prezydenta miasta – wynika z danych sondażu MillwardBrown dla TVN24.


W sondażu przeprowadzonym w czwartek, 26 września pytano o referendum oraz o ocenę rządów Hanny Gronkiewicz-Waltz w stolicy.

29 procent badanych odpowiedziało, że na pewno weźmie udział w głosowaniu zaplanowanym na 13 października. 18 procent twierdzi, że raczej weźmie udział. 9 procent raczej nie wybiera się do urn, a 33 procent głosować nie będzie na pewno.

Tych, którzy zapowiedzieli udział w referendum, pytano następnie, jak zamierzają głosować. Wyniki są miażdżące dla prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. 75 procent respondentów (tych, którzy na pytanie o udział odpowiedzi „raczej tak” lub „na pewno tak”) zamierza opowiedzieć się za odwołaniem Hanny Gronkiewicz-Waltz.

Głos przeciw zadeklarowało 13 procent. Co dziesiąty badany jeszcze nie wie jak zagłosuje.

45 procent respondentów uznało, że prezydent stolicy nie powinna zostać komisarzem w razie przegranej w referendum. Kolejnych 19 procent uważa, że raczej nie powinno się tak zdarzyć.

Warszawiacy uznali także, że premier i posłowie nie powinni zachęcać do bojkotu referendum (zdecydowanie przeciwnych jest temu 53 procent badanych, raczej przeciwnych 22 procent).

http://niezalezna.pl/46499-75-proc-przeciwko-hgw

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


29 wrz 2013, 07:27
Zobacz profil
Site Admin
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA09 maja 2006, 21:23

 POSTY        2059

 LOKALIZACJARada Krajowej Sekcji Administracji Skarbowej
Post Re: Kto głosował na PO
Załącznik:
Przechwytywanie.GIF


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Mów otwarcie i otwarcie działaj, gdy w kraju dobre panują rządy.Otwarcie działaj, lecz mów ostrożnie, gdy rządy są złe...


29 wrz 2013, 21:32
Zobacz profil WWW
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Kto głosował na PO

Polacy - będziecie mogli wyjeżdżać za granicę i tam pracować i zarabiać.

2005 rok (Euroentuzjaści)

PO zapowiada, że sprawi, aby Polacy będący na emigracji chcieli wrócić do Polski i tu inwestować
2007 rok (Donald Tusk)

Hiszpania. Bezdomny Polak zmarł z głodu
Obrazek

Bezdomny, młody Polak zmarł w przytułku w Sewilli. Mężczyzna był skrajnie wycieńczony i ważył tylko 30 kg. Organizacje pozarządowe
uznały go za pierwszą osobą, która umiera z głodu w Hiszpanii.

Do publicznej wiadomości nie podano nawet inicjałów Polaka, a agencje nie są też zgodne, czy miał 23 czy 26 lat. Wiadomo, że mieszkał na ulicy. Kilka dni temu miał źle się poczuć i zgłosić do szpitala. Tam miano stwierdzić, że jest skrajnie wycieńczony. Nie wiadomo, czy został przyjęty na oddział, czy tylko zbadano go w ambulatorium.

Ponieważ chłopak nie miał nikogo bliskiego w Hiszpanii, szpital uznał, że nie może wrócić na ulicę i poszukał mu miejsca w przytułku. Spędził w nim jedną noc – z wtorku na środę – bo 2 października zmarł. Władze Sewilli ujawniły informację dzisiaj i poinformowały o rozpoczęciu dochodzenia.

Organizacje pozarządowe pytają zaś, jak można było dopuścić do skrajnego wycieńczenia bezdomnego. Ostrzegają też, że jeśli zostanie potwierdzone, że zmarł z głodu to oddadzą sprawę do sądu.

http://tvp.info/informacje/ludzie/hiszp ... u/12595930

No comment

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


Ostatnio edytowano 03 paź 2013, 22:16 przez Badman, łącznie edytowano 1 raz



03 paź 2013, 22:15
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA11 lis 2006, 20:46

 POSTY        450

 LOKALIZACJAU-S-A
Post Re: Kto głosował na PO
Wyprawka szkolna to bubel. MEN oszukało niepełnosprawnych uczniów.

Rząd obiecał upośledzonym uczniom ekstrapieniądze na zakup podręczników, które nie istnieją - donosi "Rzeczpospolita". Była minister edukacji Krystyna Łybacka podejrzewa, że w departamencie prawnym MEN nie zdawano sobie sprawy z braku listy podręczników dla uczniów upośledzonych. - Taka lista zawsze istniała. Pytanie, dlaczego nie skompletowano jej po reformie, przecież tym uczniom także należy się normalny dostęp do podręczników - mówi. I zapowiada interpelację poselską w tej sprawie.

Finansowo rząd postanowił wspomóc w tym roku także uczniów upośledzonych: dzieci słabowidzące, niedosłyszące oraz z upośledzeniami umysłowymi. MEN zapowiedział także ekstradopłatę do zakupu podręczników i pomocy szkolnych w wysokości 770 zł (to ponad trzy razy więcej niż standardowa kwota - 225 zł). Ministerstwo postawiło jeden warunek - zakup podręczników przeznaczonych do kształcenia specjalnego, które zostały dopuszczone do użytku przez ministra właściwego do spraw oświaty i wychowania. Problem w tym, że nie da się go spełnić - nie istnieje lista podręczników przeznaczonych dla uczniów upośledzonych w stopniu umiarkowanym i znacznym.

Rzecznik MEN odpierając ten zarzut wskazał wykaz podręczników do kształcenia specjalnego. Jednak eksperci zaznaczają - można je wykorzystać jedynie do nauki uczniów z upośledzeniem w stopniu lekkim. Dla dzieci z większym stopniem upośledzenia książki z listy MEN są nieprzydatne.

W ponownym wyjaśnieniu rzecznik MEN napisał, że "ze względu na specyficzny charakter edukacji oraz indywidualny poziom rozwoju i tempa przyswajania wiedzy nie opracowuje się odrębnych podręczników dla uczniów z upośledzeniem umysłowym w stopniu umiarkowanym lub znacznym".

Jak przypomina "Rzeczpospolita", problem z podręcznikami dla uczniów upośledzonych pojawił się w 2009 r., kiedy duet Katarzyna Hall-Krystyna Szumilas postanowił zreformować programy nauczania w polskich szkołach. W efekcie zmian - nauczyciele sami przygotowują materiały do zajęć z uczniami o umiarkowanym czy znacznym stopniu upośledzenia, bo nie zostały dla nich opracowane żadne podręczniki.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... aid=1116c3


04 paź 2013, 10:45
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1196 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56 ... 86  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
cron