Teraz jest 06 wrz 2025, 11:42



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 827 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55 ... 60  Następna strona
Wybory prezydenta RP 2010 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Wybory prezydenta RP 2010
Tranqilo

Pamiętam (jeszcze), ile zamieszania robił J. Palikot wokół stanu zdrowia Lecha Kaczyńskiego.
I jakoś nikt wtedy nie uznawał tego za NIESTOSOWNOŚĆ wobec Prezydenta, ani za włażenie z butami w jego sprawy osobiste.

Prezydent Kaczyński nie był może supermenem, ale nie było bezpośrednich wskazań, że z jego stanem zdrowia dzieje się coś niepokojącego. Ale trzeba było dokopać Kaczyńskiemu, więc dokopano.
Prezydent Komorowski ma poważne problemy z sercem, na tyle poważne, że dyskwalifikują go do pracy na stanowiskach stresogennych.
Jeden z lekarzy wyraził opinię, że nie zna polityka, który chorował by na taką chorobę (bo wymaga ona spokojnego trybu życia). Mam znajomego, który cały czas funkcjonuje na tzw betablokerach (lekach związanych z sercem i nadciśnieniem). Funkcjonuje w tzw zwolnionym tempie, chodzi taki trochę śnięty, i pozbawiony jest emocji. Myślę, że jego stan przekłada się bezpośrednio na efektywność jego pracy.

Nie bez kozery, my zwykli referenci, komisarze, inspektorzy, po ponad 30 dniowym zwolnieniu lekarskim, musimy przedkładać zaświadczenie lekarskie o dopuszczeniu do pracy, nawet jeżeli zwolnienie lekarskie dotyczyło np. hemoroidów.
Po zamieszaniu wokół L. Kaczyńskiego, i po przykładzie B. Komorowskiego osobiście uważam, że skoro referent w US musi cieszyć się dobrym zdrowiem, to tym bardziej Prezydent RP.

Panowie kandydujący w wyborach powinni przedkładać, razem z innymi dokumentami, zaświadczenia o stanie zdrowia. Dokumenty te powinny być jawne dla wyborców, ponieważ wybory, to nie tylko okazywanie sympatii jednemu z kandydatów, ale również pieniądze, duże pieniądze, i NASZE PIENIĄDZE.
To tyle mojego wywodu na ten temat.


11 lis 2010, 08:11
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Wybory prezydenta RP 2010
Bądźcie spokojni.
prezydent modli się za was


Prezydent Komorowski urzęduje sto dni. Koniec kropka.
Właściwie na tym można skończyć komentarz podsumowujący dotychczasowe dokonania głowy państwa. Bo co można więcej napisać o polityku, który po prostu jest?

Nie da się oprzeć wrażeniu, że gdyby Komorowski nagle zniknął, przez kilka dni nikt by tego nawet nie zauważył.
Ta nijakość prezydenta, jego bezbarwność może i byłyby atutem w innych spokojnych czasach, ale dziś w Polsce jest zarzutem. I to zarzutem poważnym. Bo prezydent - jak nigdy dotąd - ma w Polsce do odegrania ważną rolę. Powinien mieć wystarczający autorytet i charyzmę, żeby móc stanąć ponad rozpalonymi z emocji głowami polityków. Ale czy ktoś może sobie wyobrazić Komorowskiego, który daje po nosie Kaczyńskiemu albo Tuskowi? Który robi to nie z powodów ambicjonalnych, ale dlatego, że wymaga tego od niego interes coraz bardziej niestabilnego państwa?

Komorowski zaganiający Tuska lub Kaczyńskiego do kąta to scenariusz science fiction. Albo zabawnej komedii.
Jednak to, co się dziś dzieje, komedią nie jest. Tusk i Kaczyński to dwie bardzo silne osobowości. Polską polityką kieruje ich wzajemna nienawiść, usilne dążenie do zgnębienia, zniszczenia konkurenta. Wojna polsko-polska, nad którą tyle ubolewa w swoich wystąpieniach Komorowski, stała się wojną totalną. Jej celem jest pacyfikacja wroga. Obcięcie mu głowy i obwożenie trupa po całym kraju, żeby umocnić swoje panowanie. A Komorowski? Kim jest na tej wojnie? W sytuacji gdy dwie hordy okładają się bez opamiętania na ulicy, niszcząc przy okazji samochody, sklepy i bijąc przypadkowych przechodniów, potrzebna jest policja. Prezydent powinien być policją.

Zdjęcia z czwartkowych uroczystości Święta Niepodległości nabrały w tym kontekście symbolicznego charakteru. Prezydent na mszy w intencji Ojczyzny. Obok pierwsza dama. W tle oficjele. Co robią? Modlą się. No właśnie. Prezydent modli się o pomylność kraju. Dwie hordy okładają się bez opamiętania, a w tym czasie policja modli się w nadziei, że może przestaną, że może Pan Bóg zainterweniuje.
Panie prezydencie, nie modlitwy nam trzeba, ale działania.

A teraz pytanie, czy Komorowski jest winien temu, że nic nie może? Oczywiście winien jest w tym sensie, że zgodził się pełnić rolę figuranta. Bo to premier rozpisał mu tę rolę.
Tusk prowadzi wojnę, jest wodzem niekwestionowanym i wielokrotnie - jako szef Platformy - udowodnił, że nie zniesie wokół siebie konkurencji.
Przykłady? Proszę bardzo: Maciej Płażyński, Andrzej Olechowski, Jan Rokita, Zyta Gilowska. Oczywiście tak samo robi Kaczyński po drugiej stronie barykady, właśnie jesteśmy świadkami kolejnej czystki w PiS.

Nieprzypadkowo więc Tusk postawił na Komorowskiego. Ale to, co dobre dla Tuska, dla Platformy, niekoniecznie musi być dobre dla państwa. Pewnie lepiej byłoby, gdyby to Tusk zdecydował się na prezydenturę. Nikt nie udawałby przynajmniej, że mamy prezydenta arbitra. Mielibyśmy za to przynajmniej prezydenta silnego.

Komorowski powtarza jak mantrę: zgoda buduje, zgoda buduje. W czwartek też powtarzał. Nie słów nam trzeba, panie prezydencie, ale działania. Ale czy Bronisław Komorowski jest w ogóle zdolny do działania? Załóżmy - co raczej mało prawdopodobne - że Komorowski nagle obudzi się, że korzystając z siły, jaką daje mu pełniona funkcja, zacznie wokół siebie budować środowisko. Biorąc pod uwagę fakt, że prezydent wywodzi się ideowo z konserwatywnej prawicy, należałoby założyć, że to hipotetyczne środowisko miałoby taki właśnie - złośliwi powiedzieliby: wąsaty - charakter. Taki brytyjski klub dżentelmenów, dobrze skrojone marynarki, cygara w dłoni, whisky na stole i rozmowy w męskim gronie. Trochę o polityce, trochę o polowaniach, na deser trochę frywolnych żartów o kaszalotach. Czy ta wizja zdoła rozpalić społeczne emocje? Czy stanowi odpowiedź na wyzwania i zagrożenia, jakie dziś stoją przed państwem?

Podczas Święta Niepodległości prezydent przywołał z historii dwóch adwersarzy, którzy zdołali się porozumieć w obliczu niebezpieczeństwa, jakie zawisło przed raczkującą jeszcze niezawisłą Polskę - Piłsudskiego i Dmowskiego. Niezależnie od tego, co dziś sądzić o Piłsudskim i Dmowskim, wyróżniali się oni cechą nieobecną chyba u większości współczesnych polityków. Obydwaj mieli polityczny i życiowy cel, im o co chodziło, mieli wizję państwa.

Dziś wizji nie ma, choć - tak jak wtedy - jest bardzo potrzebna.

http://www.polskatimes.pl/komentarze/33 ... ,id,t.html

komentarz:
- Artykuł dobry, ale nie rozumiem dlaczego Pan Konrad Kołodziejski jest zdziwiony postawą Prezydenta?! Na co liczył Pan Konrad Kołodziejski - NA CUD?! Przecież grubo przed wyborami wiadomo już było, że tak właśnie będzie, że Prezydent będzie taki, a nie inny. Teraz pozamiatane, jest jak jest, i będzie przez 5 kolejnych lat (i tu zacytuję moje ulubione powiedzenie) - WIDZIAŁY GAŁY CO BRAŁY :)


12 lis 2010, 18:24
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Wybory prezydenta RP 2010
Załącznik:
1288551508_by_maleludki99_500.jpg


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


12 lis 2010, 23:59
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Wybory prezydenta RP 2010
Ktoś tam kiedyś proponował zamknięcie tego topiku.
A to przecie taki wdzięczny temat do oceny tego wyboru.
Bo nie sztuka wybrać. Trzeba później jeszcze ocenić ten wybór.
I spróbować spojrzeć w lustro  sobie prosto w oczy.
Bez oplucia tego lustra.
A propos plucia.


?Staś? Komorowski czyli zdejmij order gdy będą ci w gębę pluli ...
Załącznik:
' Komorowski.jpg


Dyzma Belwederu szaleje.

Musiał w Wikipedia wyczytać sporo o królu Stanisławie Auguście Poniatowskim, bo wziął się za przyznawanie orderów Orła Białego byle komu i byle szybko.

Wykapany król Staś mówią rodacy, a Bronisław Komorowski szykuje już cztery odznaczenia i mowę tronową.

Odbiorcami w/w luksusów mają być Michnik, Bielecki (ten od przehandlowania polskiej gospodarki), Hall i Orszulik. Wachlarz zasług owego kwartetu jest wyjątkowo szeroki, toteż i mowa (p)Rezydenta będzie wyjątkowa.

Nic a nic nie przeszkodzi Komorowskiemu nawet fakt, że kapituła orderu jest mocno niekompletna, bo z całego składu pozostał jedynie Wiesław Chrzanowski, a i to nie jest pewne. Po prostu ludzie mający choćby trochę przyzwoitości nie chcą firmować swoim nazwiskiem prywaty Komorowskiego.

Czym to znacznym zasłużyli się wybrańcy (p)Rezydenta?

Mówiąc ogólnie, byli (i chyba nadal są) oddanymi funkcjonariuszami mazowiecczyzny a niektórzy nawet szczycą się byciem tajnymi współpracownikami bezpieki . Stałość w poglądach czy też miłości to piękna cecha, dlatego Staś Komorowski już 11. Listopada zawiesi na ich szyjach ordery.

Przyznać trzeba, że Komorowski dokładnie odrobił lekcję z historii Polski epoki króla Stasia, bowiem podobieństwo sytuacji i politycznych gestów zadziwiające. Wszystko się zgadza i tylko nurtuje pytanie, czy jak niegdyś Poniatowski z carycą Katarzyną tak i (p)Rezydent sypia z Putinem...?

Stara przypowieść mówi, że Król Poniatowski, gdy wręczał Order Orła Białego podobnym do tych niebawem obdarowanych, miał zwyczaj zwracać się do nich tymi słowy: Mam wszak jedną prośbę przyjacielu, obiecaj mi że ją spełnisz.... Obiecaj mi że zdejmiesz ten order kiedy cię będą wieszali!

11 listopada Pan (p)Rezydent winien uderzyć w podobne słowa: Mam wszak jedną prośbę Michniku, obiecaj mi że ją spełnisz.... Obiecaj mi że zdejmiesz ten order kiedy będą ci w gębę pluć

Michnik na pewno obieca...

yarrok, pon., 08/11/2010 - 00:45
http://www.blogpress.pl/node/6446


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


14 lis 2010, 11:49
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Wybory prezydenta RP 2010
100 dni Komorowskiego. Gafy, wpadki i modlitwy

Co jeszcze można już powiedzieć o tej prezydenturze?

Od zaprzysiężenia Bronisława Komorowskiego mija właśnie 100 dni. W przypadku premiera byłoby to już całkiem sporo czasu ? ale szef rządu posiada realną władzę i musi od pierwszych chwil pracy mierzyć się z wieloma poważnymi problemami. Tymczasem prerogatywy prezydenta RP są niewielkie ? a w dodatku Komorowski sam zapowiedział, że zamierza ograniczać rolę głowy państwa.

Mamy więc prezydenta, który ? oficjalnie ? nie zgłasza ambicji przywódczych. Jednakże trudno uwierzyć w to, że Komorowski władzy nie chce. O jego sporych ambicjach świadczą wydarzenia 10 kwietnia, gdy przejął obowiązki głowy państwa niemal natychmiast po katastrofie smoleńskiej ? nim jeszcze odnaleziono ciało Lecha Kaczyńskiego i oficjalnie potwierdzono jego zgon.

No właśnie, w rzeczywistości Komorowski rządzi już od znacznie dłuższego czasu niż 100 dni. Jako marszałek Sejmu był głową państwa od 10 kwietnia aż do drugiej tury wyborów prezydenckich. Dopiero w lipcu zrobił sobie miesiąc urlopu. Oceniać go możemy więc nie na podstawie tylko ostatnich 100 dni, ale na podstawie całego okresu po 10 kwietnia.

Ten czas to w wykonaniu Komorowskiego szereg gaf oraz niezręczności, przy równoczesnemu braku jakiekolwiek jasnej politycznej wizji. Głowa państwa zajmuje się głównie pozowaniem na dobrego wujaszka i pomaganiem Tuskowi oraz Platformie w sprawowaniu władzy nad krajem. No i jeszcze pojawianiem się co tydzień w innym kościele na mszy oraz zwiększaniem wydatków z budżetu państwa na fanaberie w rodzaju Belwederu.

Ale cóż, parafrazując najsłynniejszą wypowiedź Komorowskiego można rzec: Jaki kraj, taki prezydent.

http://www.pardon.pl/artykul/12928/100_ ... i_modlitwy


14 lis 2010, 20:23
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Wybory prezydenta RP 2010


Jak oceniasz 100 dni Komorowskiego? SONDA!
DOBRZE - 42%
ŹLE - 58%
Liczba ankietowanych: 11214

http://www.fakt.pl/Jak-oceniasz-100-dni ... l#miniPoll
---------------------------------------------------------------------------------------------

Komorowska dostanie sztab ludzi od wizerunku?


Po zaledwie kilku tygodniach bycia pierwszą damą, o Annie Komorowskiej zaczyna się mówić lepiej niż przed wyborami.

To oznacza, że drzemie w niej - jak mówią spece od PR - potencjał medialny. Doceniono go również w Pałacu Prezydenckim...

W prezydenckiej kancelarii zapadła decyzja o wydelegowaniu zespołu pracowników. Urzędnicy mają pomóc Annie Komorowskiej w organizacji inicjatyw, którymi zainteresują się media. "Rzeczpospolita" pisze, że decyzja w tej sprawie zapadła, gdy dostrzeżono pozytywny odbiór wyjazdu żony prezydenta do Smoleńska, która pojechała tam z częścią rodzin ofiar katastrofy.

Teraz, przyszedł czas na kolejne inicjatywy. Być może poprawią one wizerunek również Bronisław Komorowskiego. Co planuje więc teraz pierwsza dama? Nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że nie chce brylować na salonach jak Jolanta Kwaśniewska.
Prawdopodobnie będą to mniej spektakularne inicjatywy, ale za to bardzo nośne społecznie. Komorowska może zająć się np. poprawą losu przeciętnych polskich kobiet.


Czy pozytywnie oceniasz inicjatywy pierwszej damy?
TAK - 41%
NIE - 59%
Liczba ankietowanych: 409

http://www.fakt.pl/Komorowska-dostanie- ... 612,1.html


14 lis 2010, 21:06
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 gru 2009, 22:16

 POSTY        317
Post Wybory prezydenta RP 2010
Dzień Hańby, czyli Kiszczak jednak nie przyszedł.


Do wszystkich nieprawdopodobnych gaf i głupot pana Prezydenta Komorowskiego ( oby żył wiecznie) , do tych wszystkich kaszalotów,  Wikipedii, występowania z Nato, armat ukrytych przez Chopina w krzakach, orderu dla Michnika, doszło dzisiaj coś o wadze znacznie, znacznie większej. To już nie jest temat do podkpiwań, to jest infamia, to jest zdrada wszystkiego, o co walczyliśmy, w tym także o co walczył Komorowski, zanim zdarzyło się coś, co doskonale pamiętają wszyscy znajomi Komorowskiego, nagłej , zaskakującej zmiany, zaprzyjaźnienia się z oficerami razwiedki i konsekwentnej ich , od tego pory,  obrony z jednej strony, a wspierania i ?załatwiania? wrogów Komorowskiego z drugiej strony.

Jeśli się wie o tych wszystkich sprawkach, o których pisał A. Ścios, o aferze Marszałkowskiej, o Szeremietiewie,  Sumlińskim, manewrach wokół Aneksu do raportu z likwidacji WSI, to takie wyskoki, jak Order Orła Białego dla Michnika i Bieleckiego, z Hallem i Biskupem, jako listkiem figowym już właściwie nie dziwi.Wciąż dziwi jednak to , co się wydarzyło dzisiaj. To już naprawdę jest przekroczenie już nie cienkiej czerwonej linii, ale krechy, rzeki, Rubikonu. Ten człowiek nas testuje, to jakiego łajdactwa można się posunąć , byśmy jeszcze nie zaczęli obrzucać go pomidorami. To, jeśli chodzi o nas, wrażych jątrzycieli i nazistów ( to znaczy ludzi , którzy maja w domu polskie flagi i wstają, jak grają hymn Polski, zamiast wtykać te flagi w psie g?- to jest najnowsza definicja faszysty według Wyborczej) , w przypadku ?zaprzyjaźnionych i tych drugich? mediów kryterium jest bardziej liberalne, to znaczy chodzi o znalezienie momentu, gdy, ja wiem, Kuźniar , czy któraś z tych ?legal blondies? z TVNu przestanie chichotać  przy komentowaniu wypowiedzi Kaczyńskiego, a w zamian zawaha się przy śpiewaniu ?hosanna? przy relacjonowaniu tego, co robi pan Prezydent ( oby żył wiecznie).
Zastanawiam, się, co jest większym obciachem , czy to, że przyszli ?Wolski?, ?Alek?, ?Bolek? , ?Carex?, ?Olin?, czy też to, ze nie przyszedł ich oficer prowadzący, Człowiek Honoru.
Nie wątpię, że Wolski- Jaruzelski jest cenionym fachowcem w wielu sprawach, na przykład, gdyby trzeba było znowu zabić jakiegoś księdza, albo licealistę  i zachachmęcić śledztwo, żeby przez 30 lat się nie dało rozwikłać tajemnicy, nie ma lepszego speca. Kopalnię ostrzelać z czołgów i śmigłowców, walcie , jak w dym do Wolskiego. Gdyby trzeba było list wiernopoddańczy do Putina napisać, na przykład: ?Nigdy bym się nie zgodził objąć tego stanowiska, gdyby nie świadomość, ze mam Wasze, Władimirze poparcie?, nie ma lepszego ghostwritera. Szablon gotowy, tylko datę wstawiać. Gdyby trzeba było obstawić czołgami wszystkie zakłady pracy, a wichrzycieli zapuszkować, sam bym, namawiał do zatrudnienia sędziwego dyktatora- namiestnika.
Ale- czołgów już nie ma , ostatnie , które jeżdżą o własnych siłach są w prowincji Ghazni, podobnie ,  jak ostatni żołnierze zdolni do działania, a nie do odśnieżania garnizonu, a i to , jak ostatnio czytam, jedyne, co robią, to sprzątają trupy po akcjach amerykanów. Akcjach, o których się dowiadują nie wprost, to znaczy Amerykanie im mówią , żeby dzisiaj siedzieli w bazie i nie wyjeżdżali, stąd wiedzą, ze jest akcja.
Zakładów pracy już nie trzeba obstawiać wojskiem, teraz się je doprowadza do upadłości i sprzedaje za koszt mniejszy , niż grunt, na którym stoją, a pracowników wypycha się w samozatrudnienie, czyli robi się z nich przedsiębiorców, same korzyści , statystyki rosną, jak na drożdżach!
Zatem skoro nie chodzi o zorganizowanie stanu wojennego, zabójstwa załatwiają tzw. samotni szaleńcy podburzeni przez zaprzyjaźnione z rządem telewizje, to chyba rzeczywiście chodzić może tylko o ten wiernopoddańczy adres, Pan Generał ? namiestnik na pewno ma gdzieś karteczkę z tekstem. A jak nie , to z pamięci podyktuje, trening wywiadowcy Smiersza procentuje przez lata.
Jakaś stara purchawa w TVN ( nie znam nazwiska i , szczerze mówiąc nie chcę znać) natychmiast zaskrzeczała, że nic w tym zaproszeniu nie ma złego, bo przecież Jaruzelski jest fachowcem od spraw rosyjskich, a Kaczyński bardziej się kojarzy z PRL, niż Jaruzelski, a drugi z mądrali dodał natychmiast, że zaproszenie jest gestem w stronę Rosji.  Zastanawiam się, czy ten mędrzec pomyślał przez sekundę, zanim to powiedział, bo przecież bezwiednie wystawił świadectwo Jaruzelskiemu gorsze, niż Emilian Kaminski w swojej litanii.  Ale cóż, z obfitości serca usta mówią.
Tak, zgadzam się! Bardzo trafna diagnoza! To jest gest w stronę Rosji, podobnie, jak takim samym gestem było by zaproszenie Bieruta i Skulbaszewskiego,  jaka szkoda, że już nie żyją! Ale ich duch swobodnie tam sobie, na tym Balu u Senatora Nowosilcewa się unosił, nie ma wątpliwości.

http://seawolf.salon24.pl/


24 lis 2010, 19:49
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Wybory prezydenta RP 2010
CIaPĘ mamy za prezydĘnta.

"Do tej pory prezydenturę Bronisława Komorowskiego oceniałem bardzo dobrze. Może nie zachwycała sprawnością, może była nieco ospała. Ale przez pierwsze 100 dni i prezydent, i jego otoczenie, wystrzegali się poważnych błędów. Niestety, dziś jest już inaczej" - pisze na swoim blogu w Onet.pl Paweł Piskorski.
- Komorowski sprawił prezent Kaczyńskiemu - dodał polityk.

Jako błąd prezydenta, lider Stronnictwa Demokratycznego uznał posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego, na które został zaproszenie Wojciech Jaruzelski.
"Błąd Komorowskiego nie jest bowiem błędem merytorycznym, ale politycznym. A to boli mnie najbardziej. Komorowski zapraszając na posiedzenie RBN generała sprawił wielki polityczny prezent Jarosławowi Kaczyńskiemu" - zaznaczył.

"Lider PiS od trzech tygodni stał pod ścianą. Jedyne co w tym czasie interesowało media, rozłam w PiS. Cała sytuacja wyraźnie Kaczyńskiemu i całej formacji nie służyła, ba!, Kaczyński najwyraźniej nie miał żadnego pomysłu, jak z owego impasu wyjść. Aż tu nagle, z pomocną dłonią pojawił się prezydent Komorowski. Właśnie tak. Zaproszenie przez Komorowskiego na posiedzenie RBN generała Jaruzelskiego było dla Kaczyńskiego jak danie tlenu. Dzięki temu mógł wyjść z narożnika, rozpocząć na nowo swoją narrację i teraz może liczyć na to, że tej narracji dziennikarze szukający takich okazji będą słuchać"
- kontynuuje swój wpis polityk.

Polityka nie dziwi więc fakt, iż "po kilku tygodniach Kaczyński przegonił chmury znad czoła i dziś znów tryska energią".

"Z tych samych powodów nie dziwi mnie więc skwaszona mina Donalda Tuska, kiedy mówił, że nie wypada mu komentować listy gości RBN, bo nie on ją układał i nie on jest gospodarzem spotkania. Komorowski niewątpliwie pomógł słabemu Kaczyńskiemu, a to Tuskowi nie mogło się podobać" - czytamy.

Paweł Piskorski zastanawia się dlaczego Bronisław Komorowski zaprosił Wojciecha Jaruzelskiego na posiedzenie RBN.

"To raczej ciapowatość prezydenta i jego otoczenia. I chyba ta ciapowatość właśnie smuci mnie najbardziej. Może warto, by Kancelaria Prezydenta wysupłała trochę pieniędzy i zatrudniła w charakterze doradcy jakiegoś sprawnego politologa, który na potrzeby głowy państwa mógłby przygotowywać analizy polityczne. Jak widać, Sławek Nowak w tej roli najwyraźniej się nie sprawdza" - kończy wpis polityk SD.

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/komorows ... omosc.html

///////////////////////////////////////////////////

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


25 lis 2010, 17:53
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Wybory prezydenta RP 2010
Komorowski kojarzy mi się z kocurem Garfieldem

Nie widzę pozytywów obecnej prezydentury. Do tej pory Bronisław Komorowski jako głowa państwa kojarzył mi się jedynie z najsłynniejszym kocurem świata Garfieldem - powiedział w wywiadzie dla dziennika "Polska The Times" poseł niezrzeszony Ludwik Dorn.

Ludwik Dorn komentując decyzję Bronisława Komorowskiego o zaproszeniu Wojciecha Jaruzelskiego na posiedzenie RBN mówi, że w ten sposób prezydent wysadził tę instytucję w powietrze. - Rada jest instytucją konstytucyjną i mogłaby być tym miejscem, w którym osiąga się konsensus polityczny w sprawach bezpieczeństwa państwa ponad podziałami. Cieszyłem się, że Bronisław Komorowski w kampanii wyborczej zapowiadał taką jej rolę - ubolewa Dorn.

Jak dodaje, wcześniej krytykował Jarosława Kaczyńskiego za to, że ten nie chciał uczestniczyć w posiedzeniach RBN, jednak w świetle nowych okoliczności prezes PiS ma rację.
- To, co zrobił prezydent Komorowski, zapraszając na radę Wojciecha Jaruzelskiego, zmieniło sytuację - mówi były poseł PiS.

Według niego, obecna prezydentura nie jest pozytywna. - To była zupełnie nieaktywna prezydentura. Do tej pory Bronisław Komorowski jako głowa państwa kojarzył mi się z najsłynniejszym kocurem świata Garfieldem - ze względu na cechującą tego kota niechęć do jakiegokolwiek wysiłku. Niestety teraz - przez zaproszenie Jaruzelskiego - zaktywizowała się i czasy, kiedy była nieaktywna, wspominam z rozrzewnieniem - stwierdza Ludwik Dorn.
 


*      2010-11-26 20:20      ~ozon
     Klon Bieruta  Bronek gdyby to było możliwe to by zaprosił też Bieruta. Wszak ten agent NKWD tez miał tytuł prezydenta Polski. Ale czego wymagać od jedynego posła głosującego przeciw likwidacji WSI. On tylko ... ?

   *      2010-11-26 20:20      ~hihi
     taak      Hehehe no prawda xdd
 
*     2010-11-26 19:59     Wiesława z Siedlec .
     Dornowi coś się pomerdało  bo gdzie tam Komorowskiemu do Garfielda , ten kot jest wiele mądrzejszy .

*      2010-11-26 20:22      ~Tondo
     Makaron   Komorowski to taki prezydent jak makaron bez jajeczny taki jałowy bez ikry. Wywodzi się z Platformy dlatego oni tylko potrzebują spokoju aby mogli rujnować obywateli.
 
*      2010-11-26 10:02      card025 ***
     zdecydowanie Kubuś Puchatek       moim zdaniem pan Komorowski jest bardziej podobny do Kubusia Puchatka

dodaj swoją opinię
http://media.wp.pl/kat,1022941,wid,1288 ... omosc.html

A Wam z kim/z czym sie kojarzy pan Komorowski ?

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


26 lis 2010, 21:27
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Wybory prezydenta RP 2010
W obronie prezydenta Komorowskiego

Uff, odetchnąłem pełną piersią. Nareszcie rządzą nami fachowcy
. Chwała prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu, że nie uległ sforze nienawistników, nagonce ludzi bez serca i wyobraźni. Chwała mu, że generała Wojciecha Jaruzelskiego do siebie zaprosił i rady jego światłe przyjął. Ekspert to przecież pierwszej wody, znawca spraw rosyjskich niezastąpiony.

Że były dyktator z krwią na rękach? A cóż to ma dziś za znaczenie? Doradcy prezydenta lub on sam wcześniej już widać zrozumieli, że różnymi drogami szli ludzie do wolnej Polski. Jedni w sowieckiej służbie, inni umierając z krzykiem o wolnej Polsce na ustach. Jedni awansując w strukturach komunistycznego państwa, inni dając się temu państwu gnębić. Dwie to tylko strony tego samego. To, że jeden cierpiał jako kat, drugi jako ofiara ? fakt to bez znaczenia, przypadek czysty, fortuny wybryk. Każdy tak postępował, jak go los rzucił.

Co to ma do rzeczy, że Jaruzelski za zbrodnie komunistyczne współodpowiada, że karierę robił pod czujną i troskliwą opieką towarzyszy radzieckich? Patrzeć tak na jego życie to kierować się małostkowością. Przecież wszystko mogło było być inaczej. Było jak było, człowiek już nic na to nie poradzi, Bóg to osądzi.

Że stan wojenny wprowadził, wolność tłumił, tysiące w więzieniach i obozach pozamykał? Do strajkujących wojsko wysłał? Pewnie nie miał innego wyjścia. Zresztą, gdyby nie on, kto inny musiałby to wziąć na siebie i rozwarcholoną ?Solidarność? za twarz złapać. Toż to dowód wielkości generała. Niesłusznie zresztą biedak się jej wypiera, wrodzona to i żołnierska skromność przez niego przemawia. Szkoda, że miast jasno przyznać, że bez nacisku specjalnego Sowietów sam kajdany na Polskę nałożył, kryguje się i mizdrzy.

Że prezydentem został bez demokratycznego mandatu? Phi, też mi coś. Został głową państwa, jak pięknie napisał pewien publicysta z gazety fanów generała ?po odrzuceniu przez Polskę komunistycznej opresji?. Wprawdzie ktoś mógłby się nad tym twierdzeniem zadumać. Ba, uznać nawet, że całkiem ono bałamutne, bo Jaruzelski nie został prezydentem po upadku komunizmu, ale jako gwarant jego pozostałości i bezpieczeństwa byłych komunistów. Urząd prezydenta miał być w jego rękach ostatnią redutą byłego reżimu, obroną przed głosem tych, co to nie rozumieją dziejowych konieczności i sprawiedliwości się domagają. Tych, którzy dzielili ludzi na zdrajców i patriotów, partyjnych bonzów i bezpartyjny lud, agentów i ich ofiary.

Którzy uważali, że niepodległość i podległość, wolność i zniewolenie to jednak nie jest to samo.

Jedna tylko myśl nie daje mi spać spokojnie.
Co też generał prezydentowi powiedział? Jakież było jego przesłanie? Jaką myślą swego godnego następcę natchnął? Żałuję, że prezydent nie zechciał tego Polakom powiedzieć. I że nie starczyło mu odwagi, by obok generała na zdjęciu wystąpić. Panie Prezydencie, następnym razem więcej śmiałości.

http://blog.rp.pl/lisicki/2010/11/26/w- ... rowskiego/


26 lis 2010, 21:36
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Wybory prezydenta RP 2010
silniczek                    



W obronie prezydenta Komorowskiego

Jedna tylko myśl nie daje mi spać spokojnie.
Co też generał prezydentowi powiedział? Jakież było jego przesłanie? Jaką myślą swego godnego następcę natchnął? Żałuję, że prezydent nie zechciał tego Polakom powiedzieć. I że nie starczyło mu odwagi, by obok generała na zdjęciu wystąpić.
Panie Prezydencie, następnym razem więcej śmiałości.


NO WŁAŚNIE!!!!!
Co ten Wojtek Bronkowi POwiedział ?!
Bo Lechu muwił rze jakieś powarzne żeczy mó powiedział  :o

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


26 lis 2010, 21:46
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Wybory prezydenta RP 2010
Załącznik:
1290702710_by_seseker_500.jpg


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


26 lis 2010, 23:17
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Wybory prezydenta RP 2010
Fotograf Komorowskiego zrobił prezydentowi psikusa

Jeden z dwóch etatowych fotografów Bronisława Komorowskiego zrobił prezydentowi niezłego psikusa
. Sprawa ma związek z wyborami samorządowymi.

Wojciech Chojnowski z list PiS kandydował na radnego warszawskiego Śródmieścia. Ściślej - ubiegał się o reelekcję. I udało się - w niedzielę zgromadził 16,85 proc. głosów - podaje RMF. Tym samym ponownie znalazł się w gronie pracowników Kancelarii Prezydenta Bronisława Komorowskiego, którzy zdobyli mandaty w ostatnich wyborach z ramienia PiS. W sumie dla prezydenta pracuje pięć takich osób.

Co ciekawe, radio podaje, że żadnej z tych osób nie można zwolnić. "Są odpowiednie przepisy prawne, w oparciu o które Kancelaria musi działać. W tym momencie te osoby są pracownikami Kancelarii Prezydenta" - wyjaśnia w rozmowie
z RMF dyrektor Biura Prasowego Prezydenta RP Joanna Trzaska Wieczorek. Oznacza to, że radni mogą z pracy w Kancelarii odejść sami bądź zgodę na ich zwolnienie musi wyrazić samorząd, w którym zasiadają.

Nie tak dawno prezydent Bronisław Komorowski zdecydował o zatrudnieniu dwóch własnych fotografów, mimo że w kancelarii pracują dwaj inni zatrudnieni jeszcze za prezydentury Lecha Kaczyńskiego.

komentarz:
- Trzeba przyznać, że Prezydent dba o to, żeby dobrze wyszedł NA ZDJĘCIU  :)


27 lis 2010, 07:38
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Wybory prezydenta RP 2010
Pałac prezydenta jak Biały Dom

Przy Bronisławie Komorowskim powstanie korpus prasowy na wzór tego, który działa przy prezydencie USA

? Owszem, chcemy stworzyć ułatwienia dla grupy dziennikarzy, którzy często pracują w Pałacu Prezydenckim ? potwierdza w rozmowie z ?Rz? Joanna Trzaska-Wieczorek, od początku listopada kierująca prezydenckim biurem prasowym.
Reporterzy, którzy na co dzień zajmują się obsługą medialną głowy państwa i informowaniem o działaniach jego urzędników, nie będą już musieli akredytować się za każdym razem na poszczególne uroczystości czy konferencje prasowe w pałacu. Będą mogli otrzymać stałą wejściówkę uprawniającą do udziału we wszystkich briefingach.

Trzaska-Wieczorek zastrzega, że nie chodzi o ograniczenie komukolwiek dostępu do głowy państwa, lecz jedynie o ułatwienia.
? Taki system stałych akredytacji od lat działa na przykład w Sejmie. Dziennikarze, którzy bywają tam często, mają stałe wejściówki. Ci, którzy zjawiają się okazjonalnie, wchodzą na przepustki jednorazowe ? wyjaśnia.
Równocześnie z wprowadzeniem stałych akredytacji w Pałacu Prezydenckim miałaby powstać profesjonalna sala konferencyjna z zapleczem potrzebnym reporterom do pracy.
Pomysł został już wstępnie zaakceptowany przez szefa Kancelarii Prezydenta Jacka Michałowskiego.
? Sądzę, że przychylnym okiem spojrzy na niego również sam pan prezydent, który jest otwarty na kontakty z mediami ? dodaje Trzaska-Wieczorek.

Podobne zasady obowiązują w Białym Domu, gdzie od 1914 r. działa tzw. korpus prasowy. Ówczesny prezydent USA Woodrow Wilson zapoczątkował wtedy regularne spotkania z prasą.
Członkowie korpusu uważani są dziś za niezwykle wpływową śmietankę dziennikarską USA. Zmieniają się bardzo rzadko. Zdarzają się nawet tacy, którzy kolejnych przywódców USA obsługują przez kilka dekad. Najstarsza stażem Helen Thomas ? ponad pół wieku.
Każdego dnia rzecznik prezydenta, a czasem i sam Barack Obama, przychodzi na briefing do sali prasowej w zachodnim skrzydle Białego Domu. Każde z 49 stojących tam krzeseł przydzielone jest konkretnej redakcji. Korespondenci pojawiający się w Białym Domu okazjonalnie muszą się zadowolić miejscami stojącymi.

Trzaska-Wieczorek nie chce porównywać tworzenia stałych akredytacji do Pałacu Prezydenckiego z amerykańskim korpusem prasowym Białego Domu. ? Tam jest to pewna zamknięta grupa. W naszych warunkach stworzenie takiej zamkniętej grupy jest niemożliwe. My chcemy być jak najbardziej otwarci na wszystkie media i maksymalnie ułatwić pracę tym, którzy intensywnie z nami współpracują ? zaznacza Trzaska-Wieczorek.

posting.php?mode=reply&f=21&t=1842

komentarz:
- I o wizerunek medialny też Prezydent dba  :)


27 lis 2010, 08:32
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 827 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55 ... 60  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: