Teraz jest 06 wrz 2025, 23:24



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1196 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55 ... 86  Następna strona
Kto głosował na PO 
Autor Treść postu
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Kto głosował na PO
PO – partia, która rozczarowała samą siebie

Pewna informacja, która – jak się przekornie powiada – wyciekła do mediów, wymaga komentarza. Jej wymowa jest bowiem piorunująca i powinna przyprawić o drżenie bossów Platformy Obywatelskiej. Z pozoru chodzi tylko o suchą statystykę. "Wyciekło" bowiem, że w wewnętrznych wyborach na szefa PO wzięło udział drogą internetową ni mniej ni więcej, tylko 27,69% uprawnionych do głosowania platformersów.
 
Jak słusznie zauważył pewien komentator, członkowie partii to najbardziej aktywna politycznie grupa społeczeństwa i frekwencja wśród nich powinna być znacznie wyższa niż w przypadku ogółu społeczeństwa. Tym bardziej członkowie nowoczesnej i europejskiej z gruntu Platformy Obywatelskiej. Dla nich Internet to bułka z masłem. Przecież Platforma chce cały kraj przygotować do głosowania elektronicznego. Wybory wewnętrzne miały być pierwszym krokiem na tej drodze, jak obwieściła p. Kidawa-Błońska. A tu, masz babo placek, internetowa zapaść. Czym ją wytłumaczyć? Dlaczego jedynie ok. 11 tysięcy aktywistów partii (spośród 40 tys. członków) zdecydowało się zagłosować na przewodniczącego przez internet?
 
Ludzie, również członkowie PO, nie chcą być traktowani jak barany. Tymczasem właśnie w tej roli obsadziło ich kierownictwo PO. Donald Tusk wygłaszał górnolotne hasła o demokratycznych procedurach wewnątrzpartyjnych, by de facto demokrację zdławić. Aparat partyjny na usługach Tuska rzucił się niczym sfora psów na kontrkandydata. Odmówiono mu nawet – pod byle pretekstem - prezentacji na oficjalnej stronie internetowej partii. Prof. Jadwiga Staniszkis punktuje tę dziwną kampanię: „Odmowa debaty, insynuacje i nie merytoryczne ataki na przeciwnika. I – przede wszystkim – maska złości na twarzy premiera. A także totalny brak programu. Jego horyzont myślenia o sytuacji Polski jest tak krótki, że często decyduje przypadek lub zewnętrzne i wewnętrzne naciski.”
 
Tusk najchętniej dałby się wybrać przez aklamację, ale to nie jest możliwe. Wybierając głosowanie przez ogół członków chciał poprawić swoją pozycję. Okazuje się jednak, że „ogół” jest zagubiony, pogrążony w apatii i nie wie w co oraz komu wierzyć. Jak w takiej sytuacji głosować? Jeśli mimo wszystko zagłosuje na Tuska – to ze strachu.
 
Tymczasem każda partia jest z definicji gronem ludzi ideowych, o wyrazistych poglądach. Platforma Obywatelska zaczynała jako partia liberalno-konserwatywna, co słusznie przypomina dzisiejszemu kierownictwu Jarosław Gowin. Liberalna była Platforma w wymiarze gospodarczym (choćby w odniesieniu do polityki podatkowej) i konserwatywna w sferze ducha. Warto przypomnieć gremialne rekolekcje klubu parlamentarnego tej partii sprzed kilku lat (mimo, że już wtedy wiązało się to z próbą kreowania tzw. kościoła łagiewnickiego).
 
Dzisiejsza Platforma poszła gospodarczo w kierunku etatyzmu, łupienia obywateli i urzędniczej kontroli, a duchowo w stronę lewicującego liberalizmu. Dla wielu członków PO jest to sytuacja nie do zaakceptowania, inni muszą się czuć zagubieni. Miło co prawda jest być członkiem partii władzy, ale normalnemu człowiekowi władza nie może zastąpić aksjologii. Sytuacja PO skłania mnie do postawienia paradoksalnej tezy, że elektorat Platformy – jakkolwiek topniejący – będzie skuteczniej podtrzymywał tę partię na rynku niż jej formalni członkowie. Na elektorat Tusk jeszcze może liczyć, na mobilizację członków partii już raczej nie. Może i wygra te wybory, ale zniechęcenie członków PO będzie się pogłębiać. Jest tak, ponieważ elektorat podlega wymianie (fluktuacji). Ludzie o poglądach konserwatywnych oraz co bardziej trzeźwe lemingi odwracają się wprawdzie od Platformy, lecz na ich miejsce napływają zwolennicy z kręgów tęczowo-antykościelnych. (PO i SLD dysponują dużym rezerwuarem elektoratu biłgorajskiego). Tymczasem członkowie, a więc zwolennicy noszący legitymacje partyjne, czują się rozczarowani i sfrustrowani brakiem programu, zmianą kursu, pustosłowiem i arogancją liderów. Muszą też czuć się zawstydzeni wysypem afer i skandali. Jednak jak dotychczas mało kogo stać na rzucenie legitymacją.
 
Komentujący sytuację w PO Adam Bielan powiada: „Widać, że tendencja dla Platformy jest bardzo niekorzystna. Poparcie dla PO spada, a jeszcze mocniej widać to przy wynikach premiera i rządu. Nie wiem, co musiałby zrobić premier, by Polacy raz jeszcze mu uwierzyli.” Ja do tego dodałbym: Nie wiem co musi zrobić premier, by członkowie PO mu uwierzyli.
 
Oczywiście nie mam na myśli pretorian i aparatczyków, którzy wprost są klientelą Donalda Tuska z racji funkcji partyjnych, zatrudnienia w państwowych spółkach, w przerośniętej administracji, albo przez podwiązanie do rządowych pieniędzy płynących na kulturę czy media (te reklamy dla Agory). Myślę o ludziach nie uczestniczących w systemie politycznej korupcji. Przecież to z nimi chcieliśmy zrobić kiedyś PO-PiS.
 
 Niesiołowski,  Grupiński, Gronkiewicz-Walc, Biernat, Kopacz, Halicki, Szejnfeld – ci już sobie dość nagrabili. Pójdą na dno razem ze swym guru.

http://naszeblogi.pl/40224-po-partia-kt ... aign=blogi

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


10 sie 2013, 16:51
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Kto głosował na PO
Subotnik: Z HGW po Warszawie

Czytelników spoza stolicy zapraszam na krótki spacer po najbliższych okolicach mojego miejsca zamieszkania. Proszę się nie obawiać, nie będę ciągał Państwa przez wertepy budowy metra zbyt daleko. W najdalszym punkcie trasy nie oddalimy się bardziej, niż na kilometr.

Rafał A. Ziemkiewicz


To wystarczy, mam nadzieję, żeby wyjaśnić, dlaczego tak wielu Warszawiaków chce już dziś podziękować pani Gronkiewicz Waltz za jej wieloletnie rządy, choć do wyborów w normalnym terminie pozostał zaledwie rok, i choć, jak zapewniają media III RP, jest ona znakomitym prezydentem i nigdy jeszcze od czasów powojennej odbudowy nikt nie rozpoczął w mieście tylu inwestycji co ona. Proszę za mną.

Zatrzymamy się od razu, tu na rogu. Proszę spojrzeć tam − tam stoi pusty, zdewastowany budek szkoły. Kiedyś bardzo wysoko cenionej. Przed kilku laty miasto postanowiło ją zlikwidować, bo bardzo pilnie − bardzo pilnie − miała się tu rozpocząć budowa biurowca. Nie pomogły protesty mieszkańców, apele, listy, szkołę opróżniono z uczniów, otoczono brzydkim jak nieszczęście płotem, i tak sobie stoi do dziś strasząc wybitymi oknami i ogólnie czarnobylskim wyglądem. Na szczęście trochę zajęła się nią grupa bezdomnych, która po zamieszkaniu w opuszczonym budynku zorganizowała się i zaczęła na byłym boisku prowadzić strzeżony parking. Jak miasto dalej będzie tak dynamicznie budować ten biurowiec, to za parę lat bezdomni przejmą swój „squot” razem z całą działką przez zasiedzenie.

Teraz proszę się obrócić. Tu na rogu mamy zrujnowaną kamienicę-widmo, którą już kilkanaście lat temu inspekcja budowlana kazała niezwłocznie rozebrać albo wyremontować, gdyż grozi zawaleniem. Ale z jakichś biurokratycznych powodów miasto dotąd się za to nie wzięło. Ograniczyło się do zamurowania kilka lat temu wejść, tak jakby bezdomni nie umieli się wślizgnąć tak czy owak. Latem bezdomnych tu nie ma, tylko wielka hodowla szczurów, rozłażących się na całą okolicę. Wszyscy, na czele z odpowiedzialnymi za stan rzeczy urzędnikami, czekamy, kiedy się to wreszcie zawali.

A po przekątnej skrzyżowania, na parterze gomułkowskiego bloku odnowionego kolorkiem „róż majtkowy”, widzicie państwo pusty lokal z pięknym czerwonym szyldem „Entrecote de Paris”. Tutaj pewna naiwna dziewczyna, która uwierzyła we wszystkie te opowieści o liberalnej Platformie i jej Przyjaznym Państwie, postanowiła wykazać się przedsiębiorczością. W Paryżu zachwyciła się klimatyczną knajpką serwującą antrykoty, zastawiła więc mieszkanie babci, kupiła od właściciela licencję na założenie identycznej w Warszawie, wynajęła lokal, uzgodniła sprawę ze wspólnotą mieszkaniową, i zabrała się do remontu. Ale żeby zacząć remont, musiała mieć zezwolenie. Złożyła podanie, i czekała, czekała… Nie żeby urząd odmówił. Urząd po prostu nie udzielił odpowiedzi, mimo wielokrotnych interwencji, błagań, interpelacji i tak dalej. Widać inwestorka czegoś nie zrozumiała, nie zadbała o pozyskanie życzliwości decyzyjnych osób, jak by to powiedzieć − nie dodała do wniosku najważniejszego załącznika… I tak sobie czekała − do dziś, o ile wiem, odpowiedzi nie ma. Zresztą nie ma tu już znaczenia, bo długotrwały jałowy wynajem pochłonął już całe pieniądze z babcinego mieszkania. O, widzicie państwo − właśnie się wyprzedaje dziewczyna z mebli, które miały być wyposażeniem lokalu. No cóż, byznes is byznes, czasem się traci, ale za to ileż doświadczenia zyskała w ten sposób niedoszła restauratorka!

Proszę tam, w stronę Alej Jerozolimskich. Tu po prawej, gdzie zieje ta gigantyczna dziura zasypana częściowo gruzem, była kiedyś poczta. Wyburzono ją kilka lat temu pod budowę kolejnego plaza-center-tower, no i tak zostało. Grunt, że inwestycja została rozpoczęta i odnotowana w statystykach. Ale o to mniejsza, chciałem Państwu pokazać ten wiadukt nad torami kolejowymi. To kolejna inwestycja pani prezydent, rządzącej nami już siódmy rok. Czujecie Państwo tę dziwną stromość, nagle pojawiającą się pod nogami? Nie, nie wydaje się wam. To było tak: remont wiaduktu miał trwać cztery miesiące, i na tyle czasu zamknięto całą ulicę Żelazną. Już po roku − parę miesięcy po tym, jak poszedł z torbami ostatni właściciel zlokalizowanego tu sklepiku, wyprzedając się za bezcen sieciówce − wiadukt był zasadniczo gotów. Tylko, no cóż poradzisz przeciwko żywiołom, za wysoki się okazał. Nie żeby bardzo, ot, paręnaście centymetrów, no, ale do otwarcia się nie nadawał. Rada w radę, po paru miesiącach osiągnęli wreszcie urzędnicy konsensus, że łatwiej niż poprawić wiadukt będzie podnieść do jego poziomu resztę ulicy. No, ale to inny referat, inny zestaw papierów, zezwoleń, zgód, ekspertyz, stempli do przełożenia… Zajęło to drugi rok i jeszcze parę miesięcy. Niemniej, jak widzicie Państwo, udało się. A inwestor, któremu się kropnęło te paręnaście centymetrów wysokości wiaduktu, wygrał potem jeszcze parę przetargów na różne remonty w mieście. I o ile wiem, żadnego innego też nie wykonał w terminie. No, ale przecież każdy zasługuje na drugą szansę. I trzecią. I czwartą. I tak dalej.

Wciąż niewiele się oddaliliśmy, ale skręcimy teraz paręset metrów w lewo, i patrzcie państwo, oto Dworzec Centralny. A tu − przystanek tramwajowy i przesiadka między dwoma głównymi liniami. Tu na tym przystanku jakiś tydzień czy dwa temu wydarzyła się taka chryja: o 7.30 rano, w samym szczycie, wsiadło do tramwaju nr 17 kilku pijanych agresywnych jegomościów i zaczęło terroryzować pasażerów, tłuc butelki po piwie, brzydko się wyrażać i tak dalej. Motorniczy zatrzymał więc tramwaj i, zabarykadowany w swej kabinie, skontaktował się z kierownictwem, a kierownictwo wezwało policję. Policja wysłała nawet dwa patrole, jeden z jednej, z drugiej z drugiej strony, nie wiedzieć czemu zapominając, że tuż obok przystanku ma komisariat dworcowy. Pijacy rozrabiali, tramwaj stał, policja jechała, za stojącym tramwajem stanął drugi, piąty i piętnasty, zablokowane zostało całe rondo, zrobił się korek gigant, a policja jechała, jechała, to znaczy stała w korkach, ale może by w końcu dojechała, gdyby nie to, że pijakom się znudziło i po jakiejś prawie pół godziny wysiedli z tramwaju i poszli gdzieś sobie, przez nikogo nie niepokojeni. Policja, gdy się o tym dowiedziała, z ulgą odwołała niepotrzebną już akcję i stanęła w korkach w przeciwną stronę, tramwaje też ruszyły i jeszcze przed południem paraliż komunikacyjny miasta spowodowany przez czterech (słownie: czterech) bezkarnych pijaków udało się rozładować.

Chodźcie Państwo jeszcze kawałek dalej, przejdziemy na skuśkę, to bliżej będzie, na drugą stronę Pałacu Kultury i Nauki imienia Stalina. O, proszę − oto clou całej mojej opowieści. Widzicie te wertepy i wądoły? To budowa metra. Widzicie ten ohydny blaszany barak? To barak zaplecza budowy metra. Kiedyś stał tu dużo większy stalowy barak, taka hala właściwie, niewiele piękniejsza, choć i nie brzydsza, ale przynajmniej pożyteczna. Mieściły się tu Kupieckie Domy Towarowe, w których można było kupić wszystko to samo, co w otaczających nas wielkich galeriach handlowych, tylko o połowę taniej.

Tu pani prezydent Gronkiewicz Waltz „wielmożność woli swej okazała”. Otóż postanowiła, że furda tam rozgrzebane remonty, nie pozałatwiane sprawy i w ogóle wszystko − ale tych kupców ze śródmieścia wygoni, choćby siłą. I rzeczywiście wygoniła siłą. Kiedy policja odmówiła współudziału, mając wątpliwości co do legalności całej akcji (słuszne, bo potem sąd potwierdził, że była nielegalna, tyle że nic to już nie zmieniło) zatrudniła do bicia kupców prywatnych zbirów z agencji ochrony.

Jakże gorliwie sekundowały jej w tej eksmisji wszystkie tuskolubne media! Z jaką powagą powtarzały, że nie może europejskiej stolicy szpecić brzydki blaszany barak w samym centrum! Że nie ma chwili do stracenia, bo już, zaraz, natychmiast miasto musi rozpocząć budowę Muzeum Sztuki Nowoczesnej, żeby z nią zdążyć, bo już, już, rozpoczyna się budowa drugiej linii metra! Ile to już minęło? Z pięć lat. I patrzcie Państwo, jak to wygląda. A co do tego muzeum, które tak piliło, to miasto do dziś − do dziś! − nie ma nawet zatwierdzonego projektu. No, ale za to galerie handlowe nie mają konkurencji i prosperują. I głowę dam, że ich właściciele nie są tak naiwni jak pani od antrykotów, wiedzą, że trzeba się swoim sukcesem umieć podzielić z ludźmi. I że trzeba umieć się podzielić, żeby odnieść sukces.

Tak, gdyby mieli Państwo ochotę zobaczyć jedyną spełnioną obietnicę pani Hanny Gronkiewicz Waltz, to zabrałbym was jeszcze na Krakowskie Przedmieście, niby to niedaleko, ale przez te wszystkie wądoły, zasieki, płoty i obchodzenie tego domu, co to się przez budowę metra omal nie zawalił, droga się zrobiła nieco uciążliwa. Więc już tylko powiem, co to za spełniona obietnicę można tam zobaczyć. Owoż − nic!

Nic − to znaczy brak pomnika. Tak, t e g o pomnika. Wszystko się może zdarzyć, żaby z nieba będą padać, piec zacznie mówić ludzkim głosem, ale pomnika Lecha Kaczyńskiego i innych ofiar Tragedii w Smoleńsku pani prezydent postawić w Warszawie nie pozwoli, póki oddycha. Druga linia metra do końca 2012, dwa nowe mosty przez Wisłę, obwodnica i co tam jeszcze, to wiadomo co o tym myśleć − ale w temacie pomnika możemy na niej polegać jak na Zawiszy. No i cóż, w takim Lemingradzie jak Warszawa dotąd tyle jej do utrzymania się przy władzy w zupełności wystarczało. Pewnie teraz się głowi, co się właściwie zmieniło i dlaczego?

Ja nic nie podpowiem. Sami sobie Państwo musicie to wyjaśnić, choćby na podstawie tej krótkiej wycieczki po mojej najbliższej okolicy, wyrobić zdanie.

http://dorzeczy.pl/subotnik-z-hgw-po-warszawie/

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Dojenie bez opamiętania

Hanna Gronkiewicz-Waltz chce wydać 220 mln zł na poszerzenie liczącej 770 m długości ul. Prostej w Warszawie. Tej samej, która i tak byłaby wyremontowana przy okazji trwającej tam budowy metra. Jak wynika z przeliczenia, za kilometr drogi zapłacilibyśmy prawie 285 mln zł – przy średniej europejskiej 42 mln zł, co pobiłoby wszelkie rekordy, nawet odliczając ceny gruntów, które trzeba przy okazji wykupić. Brakuje na przedszkola, edukację, komunikację miejską – ale kasa na poszerzanie ulicy i tak się znajdzie. Podobnie jak na premie dla swoich i na dotacje dla zaprzyjaźnionych środowisk np. Krytyki Politycznej. Szokująca informacja o bezmyślnym projekcie Gronkiewicz-Waltz przeszła bez echa. I nie dlatego, że od rekordów niegospodarności ważniejsze są rekordowe upały. Wskazówkę dał prezydent Komorowski, który wyłożył jasno, że demokratyczna zamiennik odwołania Gronkiewicz-Waltz to „przenoszenie wojny partyjnej na poziom samorządowy". A więc chodzi o to, by prominentnej działaczce PO za wszelką cenę pozwolić wybielić się przed nadchodzącym referendum. I w dniu głosowania, w ślad za deklaracją Komorowskiego, siedzieć w domu. A wcześniej odebrać babci dowód.

http://niezalezna.pl/44685-dojenie-bez-opamietania

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


11 sie 2013, 21:30
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Kto głosował na PO
Jerzy Borowczak o przywódcach związków: ewakuują się do polityki?
Obrazek
- Wypowiedzi przywódców związków zawodowych nie są związkowe, ale polityczne. Oni teraz zadają sobie pytanie albo już sobie na nie odpowiedzieli: czy trzeba się już ewakuować do polityki?
- mówi o przywódcach central związkowych Jerzy Borowczak, poseł PO.
Dodał także, iż "za strajk dostaje się dniówkę i wyżywienie, w sumie 150-200 zł".


W opinii polityka Platformy Obywatelskiej i zarazem członka NSZZ "Solidarność" demonstracje, które na wrzesień zaplanowały trzy centrale związkowe, zgromadzić mogą 50-60 tys. osób.
Ale, dodaje Borowczak, mogą to być w dużej mierze emeryci i renciści. Dlaczego?
   - Za strajk dostaje się dniówkę i wyżywienie, w sumie 150-200 zł. Dla emerytów i rencistów liczy się każda stówka - wyjaśnia polityk PO, który wcześniej sam organizował strajki.
     Borowczak nie odmawia związkowcom prawa do demonstrowania, bo "w każdym demokratycznym kraju, jeśli ludzie mają pretensje do rządzących, to mogą wyjść na ulicę i demonstrować".
   - Do zapowiadanych na wrzesień strajków nie podchodzę z obawą. Centrale chcą przecież demonstrować w sposób pokojowy i wierzę, że na utratę zdrowia nie narażą ani związkowców, ani policjantów.

Polityk PO zwraca jednak uwagę, że hasła głoszone przez działaczy związkowych nie mają charakteru, którego by się po nich spodziewał. - Niepokojące jest to, że związki zawodowe chcą teraz robić za partie polityczne. Wypowiedzi przywódców związków zawodowych nie są związkowe, ale polityczne. Oni teraz zadają sobie pytanie albo już sobie na nie odpowiedzieli: czy trzeba się już ewakuować do polityki? - tłumaczy Borowczak.
O jakie hasła chodzi? Np. Marek Lewandowski (rzecznik "S") stwierdził, że "jak najbardziej naturalnym oczekiwaniem i postulatem z naszej strony jest odwołanie rządu Donalda Tuska i o to toczy się cała gra".
W ocenie Borowczaka Piotr Duda, Marek Lewandowski, Janusz Śniadek (wszyscy z "S"), Jan Guz (OPZZ) i Tadeusz Chwałka (FZZ) oraz inni wysoko usytułowani w związkowej hierarchii działacze "robią politykę", bo "nie mają gdzie wrócić".
- W dużej części ich zakłady pracy zlikwidowano. Mogą więc iść do polityki, do PiS. Gdzie miał wracać Janusz Śniadek (pracował w Stoczni Gdynia, którą zlikwidowano), gdy go związkowcy nie wybrali na szefa "Solidarności"? A tak to z wdzięczności dostał miejsce na listach PiS. Na to jednak trzeba zasłużyć - mówi Onetowi Jerzy Borowczak, który zdobył mandat poselski z list PO.

Wrześniowe zmasowane demonstracje trzech central związkowych ("S", OPZZ, FZZ) mają się zacząć 11 września.
Zaplanowano m.in. pikiety przed kilkoma ministerstwami i Sejmem, gdzie na kilka dni powstanie miasteczko protestujących. Demonstracje rozłożono na cztery dni. Na sobotę 14 września zaplanowana jest pikieta pod Sejmem oraz przemarsz ulicami Warszawy.
FZZ, "Solidarność" i OPZZ opuściły 26 czerwca posiedzenie Komisji Trójstronnej z udziałem premiera Donalda Tuska (PO), a niedługo potem Duda nazwał Tuska "kłamcą" i "tchórzem". Opuszczenie Komisji Trójstronnej było protestem przeciwko zmianom w kodeksie pracy przedłużających okres rozliczeniowy czasu pracy z maksymalnie czterech do 12 miesięcy, rządowej propozycji podwyższenia płacy minimalnej, waloryzacji rent i emerytur i płac w sferze budżetowej.
Związki chciały też odejścia przewodniczącego Komisji Trójstronnej Władysława Kosiniaka-Kamysza i jego dymisji z funkcji ministra pracy i polityki społecznej. W lipcu centrale związkowe powołały Międzyzwiązkowy Krajowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy mający koordynować zaplanowane na wrzesień protesty.

Kilka wybranych komentarzy



~waldi :
Panie Borowczak, dlaczego PO dołożyła mi 2 lata do wieku emerytalnego ? Dlaczego PO zabrała zasiłek pogrzebowy ? Jak wyprawić pogrzeb najbliższej osobie za 4 tysiące z ZUS podczas gdy faktyczne koszty to około 7 tysięcy ? Jak się panu żyje na ciepłej , wygodnej i dochodowej poselskiej posadce ... rozwiń całośćpodczas gdy miliony polaków klepią biedę ? Nie zajmuj się pan pierdółkami tylko faktycznymi problemami !

~kat :
Borowczyk ten dawny Solidaruch do "ewakuował się do polityki" ? Członek Solidarności która stawiała czysto polityczne żądania oburza się na polityczne żądania ?  A zakłamany typ. Liberałowie to najgorsze co spotkało Polskę od 89r. (Balcerowicz, Gronkiewicz, Bielecki, Buzek, Marcinkiewicz, Tusk) wtedy ... się Polska waliła. Liberałów należy rozliczyć za współudział w rozgrabianiu Polski. Karnie rozliczyć. Nie tylko ich, bo również kolaborantów z innych partii np z PSL i Kwaśniewskiego SLD oraz z PIS (czasy AWS).

~Odyn :
Wyjaśnię wam dla czego zaczęła się dzika nagonka na związki zawodowe. Rząd Tuska nie reprezentuje interesu Polaków tylko bogatej oligarchii. Sami widzicie że każda obywatelska inicjatywa spotyka się z negatywną reakcją rządu. Swoją drogą mam wrażenie że Tusk sądzi że będzie władał przez 1000 lat. ... rozwiń całośćRząd w interesie oligarchii niszczy prawa pracownicze i obywatelskie. Tak jest że im wiecej praw dla zwykłego człowieka tym mniej władzy i bezkarności dla oligarchów. Związki zawodowe po wielu latach zaczęły robić to do czego są stworzone. Bronić ludzi przed oligarchami i władzą. To wywołało szał nienawiści ze strony Tuska i jego świty. Wprowadzane przez rząd antypracownicze prawa robią z Polaków niewolniczą siłę roboczą. Oligarchia zarobi na tym miliardy ale Polacy zostaną zepchnięci w skrajną nędzę. dla tego jest ta wojna rządu oligarchów ze związkami. zwiń25 minut temu | ocena: 74%

mads :
"Ale, dodaje Borowczak, mogą to być w dużej mierze emeryci i renciści"
Czyli co, demonstracer będą mniej ważne, bo złożone z podludzi? Moherów" Borowczak, członek "S" jest też politykiem PO. Sytuacja jest taka, że kogoś powinien opuścić, a nie rozwalać jedno bądź drugie.
I jeszcze jedno. ZZ skupiają coś 7% zatrudnionych. Niedługo nie będzie miał kto ich bronić, bo wykańczanie ZZ trwa w najlepsze.

~Marusia :
Borowczak się ośmiesza. Sam organizując strajki dawał więcej czy mniej.? "Dla emeryta liczy się każda stówka" - odkrył Amerykę.
Dlaczego więc emerytowi nie dołożycie tej "POgardlliwej dla was stówki"?
Dlaczego dorobić nie POzwolicie?. Każda stówka dla emeryta jest tym czym dla was miliony-kradzione. ... Ja bym zorganizowała strajk emerytów /i nie tylko/ w PASIASTYCH PIŻAMACH. Dlaczego? BO to wymowny obraz POlski TuSSka.

~ja :
Rozumie ,że strajki pielęgniarek i nauczycieli w czasie rządów PiS miały harakter czysto obywatelski. A te obecne - to są czysto polityczne. Myślę , że dostaniemy pieniądze z UE aby wesprzeć polska demokrację w walce o nie dopuszczenie do przejacia rzadów przez PiS. Strach w wejście na droge Węgier ... rozwiń całośćjest zarówno w Polsce jak i w UE olbrzymi. Samo wyjście z Węgier MFW i spłacenie zadłużenia w obec tej zacnej firmy pożyczkowej nazwanej dla zmylenia ludzi MFW jest grożne dla UE. Kto będzie drenował kieszenie obywateli ,jak nie ratujące przed kryzysem pożyczki ? z

~radek :
Borowczak tak masz racje wszyscy z PO to sa kłamcy złodzieje i oszusty a Ty wraz z Tuskiem naczele nie raz oszukaliscie Polaków ale trsymacie sie koryta rekoma i nogami nie macie za nic odwagi zeby powiedzeć ludziom prawde tylko kłamiecie i oszukujecie ale naród juz sie nie da na to nabrac wy ... rozwiń całośćoszusci i kłamcy a niesiołowskim juz nie wspomna to ostatni debil hiiiii zwiń42 minuty temu | ocena: 76%

~:
borowczak pamiętam ciebie z aws -u dzisiaj jesteś kundel sprzedajny, zioniesz nienawiścią i za kasę jak widać sprzedałbyś każdego! pamiętaj
nie ma nic darmo. Dzisiaj żresz chleb z krwawicy polskiego narodu , sprzedając i grabiąc go jutro za to zapłacisz!
Stocznie załatwiłeś z kolesiami.  

~emerytka :
Panie Borowczak zabraliscie nam emerytom podwyzki % w ubieglym roku daliscie ochlapy takie jak nierobom pod budka z piwem.
Ja na emeryture pracowalam 40 lat a taki nierob moze z 15 I ma rente (oczywiscie najczescierj zalatwiona). Dosc tego.

~janek :
Popatrzcie, jak to się zmienia pogląd człowieka w zależności od tego, przy jakim korycie się żre. Przypomnij sobie chłopie swoją (wichrzycielską) działalność w "Solidarności". Dzięki "Solidarności" chłopina (nota bene bez wyższego wykształcenia) wypłynął na szerokie wody. Dzisiaj, jak cieplutko siedzi w Sejmie i różnych stowarzyszeniach za niezłą kasę, to nagle Związek przestał mu sie podobać. Ja na takich facetów spluwam.

~aga :
Czy Borowczyk jest durniem czy udaje durnia licząc na durnych, którzy to przeczytają ? Jak można demonstrować bez haseł politycznych ? Jak można demonstrować i nie być przeciwko rządowi, który właśnie zgotował ten los demonstrującym ? Mówi, demonstrują bo nie mają gdzie wrócić, bo ich zakłady zostały zlikwidowane, a dlaczego zostały zlikwidowane ? dlaczego jest coraz mniej miejsc pracy ? kto do tego doprowadził ? i jeszcze nie wolno wznosić haseł politycznych ?? jakaś paranoja ..... Według Borowczyka to mogą demonstrować ale właściwie nie mogą. Hasła polityczne zabronione, a jakie nie są zabronione ? Jakie mogą być hasła demonstrantów, przeciwko, którym rząd zatwierdza niekorzystne uchwały i sprawia, że ludziom jest coraz gorzej. A zamiennik skłócenia ludzi i włączanie do tego emerytów, pisanie o jakiś stawkach jest już obrzydliwe. Jak za solidarności były strajki to niby nie były one polityczne ? niby nie chciano obalić władzy ?? Borowczyk boi sie o swój stołek i tyle. Mam nadzieję, że jest coraz mnie durnych w tym kraju, którzy mu przyklasną

~Rebel909 :
Jawna kpina - ten Borowczak mówi: nie strajkujcie bo to nic nie da bo S chce tylko dla siebie. Pan Borowczak jest zdrajcą racji stanu przez takie słowa! Polacy i tak są grzeczni mimo tego co on i jego hołota uczyniła w tym kraju - w każdym innym państwie mielibyśmy już dawno zamieszki. Bardzo liczę, że Polacy przyłączą się do manifestacji i przepędzimy te knury przyklejone do koryta!

~xxl :
Trzeba być ostatnim łotrem by sugerować, że z powodu tych 150-200 zł ci ludzie przyjadą do Warszawy strajkować. I trzeba być ostatnim łotrem by z emerytów i rencistów robić "drobnych cwaniaczków' co to dla stówki zrobią wszystko czyli, w rozumieniu Borowczaka, niegodziwość polegającą na strajkowaniu przeciwko rządom PeŁo&PSL spółka bez żadnej odpowiedzialności. I przyzwoitości.

~kominiarz:
Jak Kali (Borowczak, Wałęsa, Borusewicz) strajkować to dobrze. Ale jak Śniadek czy Duda strajkować to źle.
To  :zygi: gnidy dworskie!


http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-oneci ... tyki/v4gqv

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


12 sie 2013, 18:11
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Kto głosował na PO
Jak rząd Tuska i Komorowskiego oszukuje Polaków
czyli skuteczność tematów zastępczych...


Prezydent Bronisław Komorowski jednym z pierwszych wywiadów stwierdził, iż krzyż ustawiony przez harcerzy po katastrofie smoleńskiej przed Pałacem Prezydenckim wokół którego tłumnie gromadzili się Polacy chcący uczcić pamięć ofiar tej katastrofy, powinien zostać przeniesiony w inne godne miejsce wywołał tzw. wojnę o krzyż, co oczywiście trudno uznać za dzieło przypadku.
Temat ten stał się głównym tematem nie tylko dla mediów, ale także dla polityków, z których jedni mniej lub bardziej solidaryzują się z tzw. obrońcami krzyża, a inni ich potępiają. Nie zamierzam dociekać jakimi przesłankami kierował się Bronisław Komorowski wypowiadając się na temat przeniesienia krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego, ale każdy rozsądny człowiek zdaje sobie sprawę, że cała ta awantura jest korzystna dla rządu Donalda Tuska. Media oraz politycy skutecznie dbają o to, aby temat "walki o krzyż" i "obrońców krzyża" nie zszedł za szybko na dalszy plan, gdyż dzięki temu opinia publiczna nie zajmuje się sprawą dla państwa najważniejszą, a mianowicie kwestią kondycji finansów publicznych oraz nieudolności rządu w ich reformowaniu.

Błędnie kreowany przez media i przeróżnych "fachowców" na liberalny rząd Donalda Tuska zdecydował o podwyżce podatku VAT o jeden punkt procentowy. Jak wiadomo, a przynajmniej wiedzieć to powinni ludzie uważający się za znawców tematu, liberalny rząd nigdy nie zgodzi się na podwyżkę podatków. Wracając jednak do podwyżki stawek podatku VAT należy zauważyć, że politycy partii rządzącej raczej nie bardzo orientują się w tym co rząd postanowił podwyższyć.

Otóż poseł Platformy Obywatelskiej Andrzej Halicki po posiedzeniu zarządu partii publicznie mówił o podwyżce podatku VAT o 1%, co spowoduje wzrost stawki vat m.in. z 22 % na 23%. Tym samym wykazał się zupełnym brakiem wiedzy ekonomicznej, gdyż podwyżka o 1% stawki wynoszącej obecnie 22% daje nam 22,22%, a nie 23%. Politykowi PO chodziło zapewne o podwyżkę podatku VAT o jeden punkt procentowy, a to zupełnie co innego niż podwyżka o jeden procent.
Podobnym brakiem wiedzy bądź też nieumiejętnością liczenia wykazał się również sam premier Donald Tusk, który publicznie zapewniał Polaków, że ta podwyżka, dzięki której zwiększą się wpływy do budżetu o 5 miliardów złotych nie wpłynie znacząco na stan naszych portfeli, gdyż będzie ona wiązała się z obciążeniem każdej polskiej rodziny kwotą kilkunastu groszy dziennie ( kilkunastu czyli maksymalnie 19 groszy ). Jeśli podzielimy sumę 5 miliardów przez liczbę mieszkańców Polski i ilość dni w roku daje nam to kwotę 36 groszy dziennie i to nie na rodzinę, ale na osobę.

Jeśli natomiast 19 groszy pomnożymy przez ilość dni w roku i liczbę mieszkańców otrzymamy kwotę 2,6 miliardów złotych. Wychodzi więc na to, że albo premier i politycy PO nie wiedzą co mówią, albo celowo wprowadzają Polaków w błąd. Nie wiem co w tym przypadku jest dla nas gorsze.
Warto przypomnieć w tym miejscu, że to właśnie Platforma Obywatelska kreowała się i była kreowana przez media na partię liberalną, przyjazną przedsiębiorcą, zdolną do przeprowadzenia koniecznych reform. Niedawno minęło tysiąc dni rządów Platformy Obywatelskiej. 23 listopada 2007r. premier Tusk wygłosił trwające aż 186 minut expose, w którym zawarł niemal 70 obietnic, które jego rząd miał realizować, aby uszczęśliwić wszystkich Polaków, a zwłaszcza swoich wyborców.

Niestety kadencja rządu premiera, który w związku z zapowiedzią cudów jakich mieli doznać Polacy zyskał przydomek „cudotwórca”, wolno ( zdecydowanie za wolno ) dobiega końca, a wśród obietnic zamieszczonych w expose trudno szukać tych, które zostały zrealizowane w 100%. Przypomnę tylko kilka najgłośniejszych i najważniejszych obietnic premiera Tuska oraz Platformy Obywatelskiej oraz przedstawię stan ich realizacji:
>    do 2012r. miało powstać 2000 km dróg ekspresowych – już dziś wiadomo, że będzie ich jedynie 100 km;
>    premier obiecywał, że do końca kadencji swojego rządu doprowadzi do tego, że z Warszawy do Gdańska dojedziemy w 2 godziny i 15 minut – cóż pomarzyć zawsze można, albo przesiąść się do samolotu;
 >  uproszczenia dla przedsiębiorców – m.in. słynne jedno okienko – system jednego okienka powstał, ale nie uprościło to procedur i nie skróciło czasu potrzebnego do ich załatwiania;
 >  do 2012r. powstać miało 1600 km autostrad – to również pozostaje w sferze marzeń, a opinia publiczna co jakiś czas jest informowana, o tym który odcinek autostrady nie powstanie na EURO 2012;
>    jednomandatowe okręgi wyborcze – bez komentarza;
>    spadek bezrobocia do 2011r. poniżej 10% - pod koniec 2010r. prognozowane jest bezrobocie na poziomie 12,3%;
>    w 2007r. deficyt budżetowy wyniósł 16 miliardów złotych, rząd miał obniżać deficyt, a obecnie wzrósł on już do poziomu ponad 52 miliardów złotych i ciągle rośnie;
>    premier zapewniał, że nie będzie podwyżki podatków, a wręcz przeciwnie zobowiązania obywatela wobec państwa będą maleć – przykład tego właśnie obserwujemy – czeka nas podwyżka VAT;
>    reforma KRUS i ZUS – komentarz zbędny;
>    reforma służby zdrowia – jak wyżej;

To tylko kilka z najważniejszych obietnic premiera Donalda Tuska, które jednocześnie były sztandarowymi hasłami wyborczymi Platformy Obywatelskiej. Niestety wpiszemy je w długa listę przedwyborczych obiecanek cacanek, do których należy doliczyć kolejne złożone przez prezydenta Komorowskiego, który wspierany przez premiera Tuska i jego rząd oraz Platformą Obywatelską obiecywał większe pieniądze dla nauczycieli, pielęgniarek, urzędników, policji, wojska.

Oczywiście obietnice te szybko okazały się bezczelnym chwytem propagandowym i zamiast obiecanych pieniędzy dla wyżej wymienionych grup Platforma Obywatelska zamierza z pomocą ich skromnych poborów planuje przysłonić faktyczny, niezwykle dramatyczny stan finansów publicznych. Ku mojemu zdziwieniu taka propaganda oparta na obiecywaniu cudów i wspaniałej przyszłości bez jednoczesnego wskazania realnego programu, dzięki któremu możliwe byłoby zrealizowanie tych obietnic w niewielkim chociaż wymiarze trafia wciąż do większości wyborców, którzy poparli w wyborach parlamentarnych Platformę Obywatelską i w prezydenckich Bronisława Komorowskiego.

Według wyliczeń ekonomistów w 2013r. oficjalny dług naszego kraju wyniesie 920 miliardów złotych – obecnie wynosi on 670 miliardów złotych i przekracza dwa roczne budżety państwa. Doktor Cezary Mech wyliczył, że obecna suma wpłat na konta ZUS od 1999r. po waloryzacji oscyluje wokół 500 miliardów złotych, a zobowiązania są przeszło 3,5 razy wyższe i wynoszą 1 bilion 765 miliardów, czyli aż 138% PKB. Warto podkreślić, że dotyczy to jedynie zobowiązań przyszłych bez zobowiązań obecnych emerytów i rencistów, osób pracujących w starym systemie emerytalnym grup uprzywilejowanych, 4 milionów osób upoważnionych, a nieposiadających kapitału początkowego oraz nieuwzględniające niepokrytych zobowiązań służby zdrowia.

Zapewnienia premiera, że jesteśmy czy byliśmy jakąś zieloną wyspą były tylko tanią propagandą, gdyż sytuacja finansów publicznych pogarszała się pod jego rządami systematycznie. Warto podkreślić przy okazji podwyżki podatku VAT, że totalną obłudą są postulaty lewicy, która postuluje, aby większymi podatkami obciążyć jedynie bogatych Polaków. Najbogatsi Polacy nie płacą podatków w Polsce, gdyż wówczas nie byliby najbogatszymi Polakami. W Polsce najwyższe podatki płaci jedynie nieco ponad 300 tysięcy osób, co stanowi zaledwie 1,59% podatników.

Ratowanie finansów publicznych podwyżką podatku VAT o jeden punkt procentowy jest leczeniem dżumy cholerą, a wmawianie ludziom, że nie odczują oni zbytnio tej podwyżki, że nie podrożeją leki i żywność jest kłamstwem. Najbardziej podwyżkę podatku VAT odczują ci, którzy już dzisiaj mają problem ze związaniem końca z końcem, a jak wiadomo takich ludzi systematycznie w Polsce przybywa i stanowią oni przeważającą część społeczeństwa. Proponowana przez rząd podwyżka VAT o jeden punkt procentowy spowoduje wzrost cen energii, a więc również i produkcji i transportu, a tym samym kosztów dostaw produktów do sklepów. Mówienie w tych okolicznościach, że podwyżka nie uderzy w najuboższych, gdyż nie spowoduje wzrostu cen żywności i leków jest mówieniem nieprawdy.

Obawiam się jednak, że do większości Polaków prawda o tym jak są traktowani przez rząd nie dotrze i przed kolejnymi wyborami znów dadzą się zwieść stałym obietnicom z bogatego kanonu politycznych obiecanek cacanek, jak choćby : obniżki podatków, zwiększenie wydatków na służbę zdrowia, edukację, policję, wojsko, zniżki dla studentów, reforma KRUS i ZUS, podwyżki dla nauczycieli, emerytów i rencistów, pielęgniarek, naukowców… Mnożyć można je w nieskończoność. Rząd zawsze znajdzie odpowiedni temat zastępczy, aby uniemożliwić tzw. opinii publicznej, która jest oczywiście kształtowana przez media realną ocenę własnych dokonań, a dokładniej rzecz ujmując braku tych dokonań.

Dziś takim tematem zastępczym jest oczywiście awantura związana z krzyżem sprzed Pałacu Prezydenckiego, którą wywołał swoją wypowiedzią prezydent Komorowski oraz zachowanie posła Palikota, który bąka coś o wyjściu z PO i zakładaniu własnej partii. Żałuję jedynie, że w tą cyniczną grę krzyżem dał się wciągnąć Jarosław Kaczyński, a jakby tego było mało wciąga w nią również resztę Prawa i Sprawiedliwości tracąc w ten sposób realną możliwość odsunięcia od władzy Platformy Obywatelskiej.

Paweł Lesiak
blog "Prosto w oczy"

http://www.aferyprawa.eu/Polityka/Jak-r ... czych-3609

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


20 sie 2013, 11:09
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Kto głosował na PO
Znamy datę referendum!

Referendum w sprawie odwołania prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz odbędzie się 13 października - taką informację potwierdziła komisarz wyborcza w Warszawie sędzia Dorota Tyrała.


Wcześniej o dacie referendum poinformował pełnomocnik referendalny Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej Marek Makuch.

Jak dodał, prawidłowo złożonych podpisów pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum złożono 166 tys. 726.

Inicjatorem akcji referendalnej jest Warszawska Wspólnota Samorządowa. Podpisy pod wnioskiem o jego przeprowadzenie zbierały też m.in. PiS.

Referendum będzie ważne, jeśli weźmie w nim udział 3/5 liczby wyborców, którzy wzięli udział w wyborze odwoływanego organu. W wyborach prezydenta Warszawy w 2010 r., w których zwyciężyła Gronkiewicz-Waltz, wzięło udział 649 049 osób. Oznacza to, że referendum w sprawie jej odwołania będzie ważne, jeśli weźmie w nim udział co najmniej 389 430 osób.

http://niezalezna.pl/45021-znamy-date-referendum

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


20 sie 2013, 22:22
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Kto głosował na PO
Pycha Bufetowej

Hanna Gronkiewicz-Waltz ostatnio biega po budowach i stacjach telewizyjnych. PR-owcy doszli zapewne do wniosku, że alienacja władzy od społeczeństwa może przynieść katastrofalne dla PO skutki w referendum, do którego dojdzie w październiku. Włodarz Warszawy pojawiła się m.in. w TVN24, by bronić swojego dorobku i udowodnić mieszkańcom stolicy, że referendum na rok przed wyborami samorządowymi to chybiony pomysł. Jednak zamiast argumentów mogliśmy usłyszeć tylko pełne pychy twierdzenia o jej rekordowo długich rządach i o złych wyborcach, którzy z pewnością nigdy nie byli zwolennikami HGW, a teraz żądają jej ustąpienia. Nie rozumie tego, że być może także spora część wyborców PO ma jej obecnie dość. Pycha to pierwszy, duży krok przybliżający do porażki. Wszystko wskazuje na to, że pani prezydent pozna uroki klęski za blisko trzy miesiące.

http://niezalezna.pl/45078-pycha-bufetowej

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Platforma Obłudy i Polskie Stronnictwo Lipy - nie wstyd wam? "Zaczynają się dożynki, a wraz z nimi festiwal kłamstw PSL-u"

1. Szczęść Boże rolnicy, od jutra zaczynają się w kraju liczne dożynki.


Dziękuje za wasz trud, za wasz pot – i przepraszam za wasze łzy - choć nie ja powinienem za nie przepraszać, lecz ci, którzy od 6 lat rządzą.

Rządzą od 6 lat i traktują Polskę własny folwark i kręcą lody kosztem rolniczej krzywdy. Ceny zboża spadły o połowę, poniżej kosztów produkcji.

Tak źle nie było na wsi nigdy.



2. Zaczynają się dożynki, a wraz z nimi festiwal kłamstw PSL-u - ile to oni w rządzie dla wsi nie zrobili!

Przez trzy, cztery kolejne niedziele będą kłamać i kurzyło się będzie za nimi gorzej niż za kombajnem.


3. Z drogi do Torunia zadzwonił do mnie niezawodny znawca budżetu, Kuźmiuk (niech mi kto jeszcze raz napisze, że Kuźmiuk to nie jest wybitny ekspert – to go wywalę z bloga na zbitą twarz). .

- Słuchaj, - mówi Kuźmiuk - coś dziwnego jest w rządowym projekcie ustawy nowelizującej budżet, jakiś drastyczny spadek finansowania polityki rolnej – sprawdź to!


Sprawdzam - nowelizacja ustawy budżetowej, druk sejmowy nr 1625, załączniki, tabela, str. 279.

Nie umiem skopiować całej tabeli, jakoś dziwnie zapisanej, ale skopiowałem liczby:


2013
28 885 811
23 343 485
5 542 326


2014
27 589 987
23 047 625
4 542 362


2015
19 518 005
17 896 563
1 621 442


4. W mig objaśniam, o co chodzi. To są kolejne liczby, wskazujące ile w latach 2013, 2014 i 2015 zostanie wydane publicznych pieniędzy na finansowanie wydatków na Wspólna Politykę Rolną.
Pierwsza liczba oznacza sumę wszystkich wydatków publicznych na WPR w danym roku, na co składają się środki unijne (druga liczba) i dopłaty z budżetu krajowego (trzecia liczba).

To są liczby już z rządowym stemplem, z tabeli dołączonej do rządowego projektu ustawy.


5. Liczby te w pełni, a nawet z nadkładem potwierdzają to, o czym trąbiłem od miesięcy (za co do gardła mi skakali) – że negocjacje rządu w zakresie budżetu rolnego UE to jedna wielka klęska, unijnych pieniędzy na rolnictwo będzie mniej, szacowałem że około 4 miliardy złotych mniej w skali roku, czyli 27 miliardów mniej w ciągu 7 lat.
Okazuje się, że nie doszacowałem. Rolnicy stracą znacznie więcej.


6. Proszę spojrzeć na liczby z rządowego projektu: W 2013 roku polska wieś otrzymuje 28,8 mld złotych, w tym 23,3 mld złotych pieniędzy wprost unijnych i 5,5 mld uzupełniających dopłat krajowych.
W 2014 roku będzie to już tylko 27,5 mld złotych, a w 2015 roku, już w pełni pod nowym budżetem UE, rolnicy dostana już tylko 19,5 mld złotych, w tym zaledwie 17,7 mld z UE i 1,6 mld zł z uzupełniających dopłat krajowych (są to obowiązkowe dopłaty do środków na rozwój obszarów wiejskich)
Porównując zatem rok 2015 do 2013 pieniędzy ogółem będzie o ok. 9,5 miliardów złotych mniej, w tym unijnych o 5,5 miliarda mniej i krajowych o ok. 4 miliardy mniej.


7. I co – wyszło kłamstwo z worka, panie premierze Tusk?

I nie wstyd było tak okłamywać rolników, panie ministrze Kalemba? !

I ładnie to było ściemniać, panie negocjatorze Serafin, na blogu mnie pouczać?

I nie głupio panu teraz za śmichy-chichy w TVN-ie, panie ministrze Rosati?

Kłamaliście rano, w południe i wieczorem! Nie wstyd wam, Platformo Obłudy i Polskie Stronnictwo Lipy?


8. Mówiłem, tłumaczyłem, pokazywałem plansze, czarno-białe i kolorowe i mówiłem – mniej!

A wy swoje – więcej!

I kto miał rację, wy negocjatorzy z bożej łaski, obłudnicy?



9. A wracając do żniw i dożynek: Żniwa dla rolników się skończyły, ale dla kolegów Skarbu Państwa, trwają nadal.

I będą trwały aż do wykopków...


http://wpolityce.pl/artykuly/60979-plat ... mstw-psl-u

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


Ostatnio edytowano 25 sie 2013, 14:19 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz

Drobne korekty redaktorskie



25 sie 2013, 14:04
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA14 mar 2010, 18:03

 POSTY        333
Post Re: Kto głosował na PO
Brawo, pośle Godson!

Przyznam szczerze, Panie Pośle, że od dłuższego czasu nie rozumiałem, co też trzyma Pana w Platformie Obywatelskiej. Co trzyma konserwatystę wśród osobników bratających się z Palikotem, wśród ludzi, którzy organizowali akcje profanacji pamięci po ofiarach katastrofy smoleńskiej bądź tzw. happeningi pod krzyżem na Krakowskim Przedmieściu. Nie rozumiałem, co trzymało Pana, chrześcijanina, wśród ludzi deklarujących swoją pogardę dla nauczania Kościoła. W końcu, nie rozumiałem co Pana, człowieka wrażliwego na krzywdę innych, trzymało przy partii, która z nienawiści do ludzi wierzących, starszych, do mohera i prowincjonalnego Polaka, zrobiła swoje podstawowe paliwo polityczne. Która współorganizowała kolejne seanse nienawiści do różnych grup społecznych, byle tylko utrzymać władzę. Nie pasował Pan do tej partii już od dawien dawna. Więc gratuluję Panu tej słusznej decyzji i bardzo się cieszę, że opuścił Pan szeregi tej skompromitowanej formacji. Nie tylko dlatego, że w ten sposób osłabił pan tę szkodliwą dla Polski partię. Dodatkowo, od dziś jeszcze łatwiej będzie mi atakować to niebezpieczne dla naszej racji stanu ugrupowanie polityczne.
Dawid Wildstein


29 sie 2013, 09:42
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Kto głosował na PO
Przepowiednia Stefana


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


29 sie 2013, 20:08
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Kto głosował na PO
Gronkiewicz na zawsze, czyli jak wyrolować demokrację

W zasadzie to już jest pewne, bo do tej pory były jednak co do tego pewne wątpliwości. Otóż staliśmy się krajem nienormalnym, krajem absurdu, głupoty, buty i chamstwa. I wszystko to za sprawą jednej, jedynej partii politycznej: Platformy Obywatelskiej. Jak dokonała tego partia będąca głównie zbiorowiskiem cwaniaków i krętaczy? Otóż dokonała tego, właśnie dzięki temu, że jest takim, a nie innym zbiorowiskiem, ludzi zepsutych, bez zasad moralnych, wypranych z myślenia o Polsce, a czasami i wypranych w ogóle z myślenia, reagujących jedynie na słowo kasa. Po prostu – bodziec – reakcja,taki finansowy behawioryzm. Partia ta ustami swojego lidera i jednocześnie premiera doszła do wniosku, że gdyby nawet lud Warszawy zechciał odwołać najbardziej nieudolną kobietę Europy, Hannę Gronkiewicz – Waltz, ze stanowiska prezydenta Warszawy, to i tak rząd PO pozostawi ją u władzy, bo tak chce, bo władzy, jak mówił nie tak dawno Sikorski Radosław, człowiek widmo, nie oddamy. Tak jawnego pogwałcenia wszelkich zasad panujących w demokracji nie było już dawno. I nieważne jest to, że to tylko zapowiedź, Ważne są słowa, które mają służyć jednemu: zniechęceniu mieszkańców stolicy do głosowania w dniu 13 października tego roku. Nie idźcie, w ogóle nie głosujcie, bo to bez sensu, demokracja to my - PO, to ja - premier, a nie wy – zdaje się mówić Donald Tusk. Te wasze głosowanie jest psu na budę.
 
 Jeśli nawet okaże się, że zgodnie z prawem, odwołany prezydent miasta nie może zostać jego komisarzem, to jakie to, powiedzmy sobie szczerze, ma znaczenie? Tu idzie o to, żeby pokazać, że wszyscy ci, którzy nie kochają Tuska i jego zgrai cwaniaków, są obywatelami drugiej kategorii. Tyrać i żryć, żryć i tyrać – to jest obywatelski program Platformy Obywatelskiej. Widać to jak na dłoni od, co najmniej, trzech lat, widać doskonale, a jednak część Polaków jeszcze ślini się do Tuska. Nic dziwnego. Albo nie muszą tyrać, a mają co żryć, albo mają taką samą zawartość rozumu jak Stefan Niesiołowski, Ten obroniłby nawet tezę, że świnia jest lwem, co to dla niego, w końcu ćwiczy te swoje idiotyzmy już chyba ósmy rok.
 
Na tę nocną paranoję zarządu PO nakłada się inna zapowiedź. To jest zresztą specjalista od zapowiedzi, nie gorszy od samego premiera. Sławomir Nowak będzie zabierał na trzy miesiące prawo jazdy, za znaczne przekroczenie dozwolonej prędkości, a delikwent będzie miał 24 godziny na powrót do domu. Jak nie zdąży, to się go weźmie na dołek najlepiej, albo w dyby. A samochód – podpowiadam – powinno się skonfiskować i przekazać w darze zaprzyjaźnionym działaczom PO, jak z tymi zegarkami. To jasne, że trzeba karać piratów drogowych, ale w ten sposób? Podam przykład z Niemiec, który przeżyłem na własnej skórze. Pędziłem sobie po autostradzie około 140 km/h. Nagle jest ograniczenie do 80 km/h. Nie zdążyłem zwolnić, a laserowy „pistolet” zaliczył mi przekroczenie prędkości o 50 km/h. Zatrzymała mnie niemiecka policja. Oficer, grzecznie, pokazał mi taryfikator. Wyszło jakieś 200 euro mandatu. Przeszedłem do policyjnego samochodu. Tam czekała młoda policjantka. Sprawdziła moje dane w komputerze. Byłem czysty, więc wręczyła mi upomnienie w wysokości 25 euro (mały kartonik) i powiedziała, że następnym razem zapłacę te 200 euro, albo i więcej. Odjechałem z ulgą, ale i z jasnym przekazem: teraz odpuściliśmy, ale następnym razem koniec żartów, płacisz do bólu. Czy taki Sławomir Nowak, najbardziej nieudolny minister infrastruktury Europy, Azji i Ameryki Południowej pomyślał o takim rozwiązaniu? Prostym i praktycznym? Nie. On bowiem wszędzie widzi morderców drogowych, najchętniej ustawiłby radary co 100 metrów, a sam latałby pewnie nad nimi rządowym samolotem.  W Polsce nic, co dzieje się w polityce, nie jest już poważne, wszystko się spłyca, ośmiesza, albo, jeśli sprawa jest poważna, po prostu przemilcza. To jest efekt rządów Platformy Obywatelskiej, partii grozy i partii absurdu, partii zła i cwaniaków, najgorszego politycznego monstrum, jakie pojawiło się w tej części Europy od kilku wieków.

http://naszeblogi.pl/40571-gronkiewicz- ... aign=blogi

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Manipulatorzy z TVP ruszyli pełną parą.
"Społeczeństwo kocha i akceptuje panią prezydent. Chce ją odwołać tylko po to, żeby dalej rządziła"


Telewizja Polska zleciła sondaż przedreferendalny. Okazało się, że 36% uprawnionych do głosowania warszawiaków wybiera się do lokalu wyborczego. Daje to 480 tys., przy wymaganych 380 tys., by referendum było ważne. Co więcej 65% ankietowanych twierdzi, że zagłosuje za odwołaniem obecnej prezydent.


No i jak tu podać takie hiobowe wieści? Kompletna tragedia. Ale od czego „kanclerskie głowy” naszych manipulatorów. Szybko dorobiono kolejny sondaż, którego wyniki doklejono, do tych ewidentnie niewygodnych dla władzy.

Mianowicie zapytano, kogo byś wybrał, po odwołaniu Hanny Gronkiewicz – Waltz za stanowiska.
I tu już jest jak trzeba. Sukces osiągnięto niebywały.

Po odwołaniu Hanny Gronkiewicz – Waltz, wybrano by Hannę Gronkiewicz – Waltz.
W zasadzie warszawiacy chcą głosować tylko na nią - 22 procent. Reszta daleko, daleko z tyłu. Z kontrkandydatów nominowanych przez sondażownie, drugie miejsce zajął Ryszard Kalisz, 8 proc.  A żelazny Marszałek Województwa Mazowieckiego Adam Struzik, dostał zaszczytne zero procent poparcia. Pewnie w uznaniu za sprytne wybrnięcie z zarzutów o niedopilnowanie budowy lotniska w Modlinie, oświadczeniem, że przecież to nie on mieszał ten beton, z którego zrobili felerny pas startowy.

Profesora Glińskiego wyceniono na 1 proc., choć nie wiadomo czy w ogóle ma chęć rządzić stolicą. Wniosek jednak jest oczywisty -  kandydat PiS nie ma najmniejszych szans.

I  to chodzi. Ludzie to widzą, mają podane jak na tacy.

Co prawda 38 proc. nie wiedziało na kogo oddałoby głos, ale wynik idzie w świat.

Społeczeństwo kocha i akceptuje panią prezydent. Chce ją odwołać tylko po to, żeby dalej rządziła.
Ciepło, ciepło… jesteśmy już blisko błyskotliwej konkluzji – po co robić kosztowne referendum, wydawać pieniądze, które można by przeznaczyć na dokarmienie łabędzi zimą, jeśli i tak prezydentem będzie Hanna Gronkiewicz – Waltz?

I tu trzeba stwierdzić obiektywnie, że metody robienia ludziom sieczki w głowie, od czasów komuny zostały bardzo udoskonalone. Wtedy preferowano łgarstwo na odlew, a obecnie, żeby zrobić idiotę z obywatela jednak się przykładają.
Podano prawdziwe dane? Podano. A że tak je cwano poskładano, żeby trudno było się połapać o co chodzi… no przecież publiczna telewizja nie jest od tego, żeby informować.

Nie za to tam biorą pieniądze.

http://wpolityce.pl/artykuly/61108-mani ... j-rzadzila

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

HGW uskarża się, że nie zadbała o swój wizerunek. Racja! Można było zegar na PKiN zastąpić wielkim portretem umiłowanej władczyni miasta

Już wiadomo jaki wielki błąd popełniła i Platforma w Polsce, i Hanna Gronkiewicz-Waltz w Warszawie. Błąd jest jeden, jedyny. Reszta poszła doskonale, wszystko się udało, tylko ta jedna sprawa
– zauważa ironicznie Wiktor Świetlik.

Cóż to za sprawa? Jak się okazuje, jedynym źródłem problemów prezydent Warszawy, a także premiera Donalda Tuska jest... niedostateczny PR.

Hanna Gronkiewcz-Waltz uskarża się, że niedostatecznie zadbała o swój wizerunek.

Tylko to ma sobie do zarzucenia. Bilboardy, konferencje, pseudokampanie społeczne promujące twarz znaną z inicjałów HGW, usłużne sieci handlowe zmuszające ajentów sklepów do wieszania w czasie wyborów portretów pani prezydent. Jak widać, to wszystko była tylko kroplą w morzu potrzeb
– pisze w „Super Expressie” Wiktor Świetlik.

I dodaje:

Przecież można było wieszać portrety po urzędach, parkach. Można było nie tylko ustami głowy państwa przekonywać ludzi by nie szli do referendum, a zorganizować głosowanie w tygodniu, w godzinach pracy. Można było zegar na Pałacu Kultury i Nauki zastąpić wielkim portretem umiłowanej władczyni miasta.

Podobny problem, przynajmniej według Lecha Wałęsy, ma Donald Tusk. B. prezydent uznał, że premier nie dba o swój i kolegów wizerunek.

Oto właśnie sedno – jaśniej się nie dało. Za mało pr-u, propagandy, lansowania się po usłużnych mediach. Trzeba jeszcze więcej. Trudno chyba o poważniejszy zarzut wobec ekipy rządzącej Polską i Warszawą. Przecież na tym się ona głównie skupiała. Jeżeli Donald Tusk i Hanna Gronkiewicz-Waltz nie poradzili sobie z własną autopromocją, którą się głównie zajmowali, to jak mogli radzić sobie z innymi sprawami?
- pisze Świetlik.

http://wpolityce.pl/artykuly/61314-hgw- ... yni-miasta

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


29 sie 2013, 21:52
Zobacz profil
Zaawansowany
Własny awatar

 REJESTRACJA01 wrz 2010, 07:03

 POSTY        65
Post Re: Kto głosował na PO
Tusk tak gada żeby zniechęcić ludzi do głosowania, a poza tym to on juz wie że PO ma pozamiatane więc już się nie liczy z głosem społeczeństwa. Pewnie ma juz jakąś ciepłą posadkę w Unii załatwioną i ma gdzieś wszystkich.
Ja się tylko obawiam że dopiero w przyszłym rokupo wyborach okaże się jaką mamy gigantyczną dziurę budżetową.
Będzie tak jak rządziło AWS było ok a jak przegrali wybory to się okazało że mamy olbrzymi deficyt tzw. dziura Bauca - w sumie co się dziwić przecież w wiekszości to ci sami ludzie


30 sie 2013, 17:34
Zobacz profil
Amator
Własny awatar

 REJESTRACJA18 maja 2009, 11:52

 POSTY        13
Post Re: Kto głosował na PO
Przepraszam Wszystkich za to że nie słuchałam i głosowałam na PO. Za 2 tys. miesięcznie, 5 lat bez podwyżek poprostu się NIE DA ŻYĆ!


03 wrz 2013, 13:55
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA20 paź 2006, 17:39

 POSTY        306
Post Re: Kto głosował na PO
Witaj w klubie! Całe życie człowiek się uczy!


03 wrz 2013, 15:36
Zobacz profil
Zaawansowany
Własny awatar

 REJESTRACJA23 lut 2010, 07:40

 POSTY        61
Post Re: Kto głosował na PO
Majek                    



Przepraszam Wszystkich za to że nie słuchałam i głosowałam na PO. Za 2 tys. miesięcznie, 5 lat bez podwyżek poprostu się NIE DA ŻYĆ!


Majek                    



Ja też nie głosuje na PO - jest mi wstyd że pracuję w skarbowości i zarabiam netto 2100 zł. ( 16 lat pracy).
Przedsiębiorca który ma 6 cyfrowy dochód roczny ma mnie gdzieś, on wie że przepisy bardziej go chronią niż mnie.
Mało mu mogę zrobić, a za 2 tys. miesięcznie to mi się nawet nie chcę! Robię to co do mnie należy.



Oj kłamczuszka, klamczuszka  :wysmiewacz:


Ostatnio edytowano 03 wrz 2013, 17:16 przez akapek, łącznie edytowano 1 raz



03 wrz 2013, 17:15
Zobacz profil
Amator
Własny awatar

 REJESTRACJA18 maja 2009, 11:52

 POSTY        13
Post Re: Kto głosował na PO
akapek                    



Majek                    



Przepraszam Wszystkich za to że nie słuchałam i głosowałam na PO. Za 2 tys. miesięcznie, 5 lat bez podwyżek poprostu się NIE DA ŻYĆ!


Majek                    



Ja też nie głosuje na PO - jest mi wstyd że pracuję w skarbowości i zarabiam netto 2100 zł. ( 16 lat pracy).
Przedsiębiorca który ma 6 cyfrowy dochód roczny ma mnie gdzieś, on wie że przepisy bardziej go chronią niż mnie.
Mało mu mogę zrobić, a za 2 tys. miesięcznie to mi się nawet nie chcę! Robię to co do mnie należy.



Oj kłamczuszka, klamczuszka  :wysmiewacz:

Nie kłamczuszka Akapku . Ten post świadczy o tym że wczesniej głosowałam na PO a piszac cytowany przez Ciebie post juz wiedziałam że więcej na nich nie zagłosuję, już wtety powinnam przeprosić. A swoją drogą to miłe że jest ktoś na forum kto śledzi wypowiedzi innych osób :brawa:


04 wrz 2013, 06:50
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1196 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55 ... 86  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
cron