Zdrajca Tusk - 17-latka kontra Prezes Rady Ministrów
Autor
Treść postu
Re: Zdrajca Tusk - 17-latka kontra Prezes Rady Ministrów
Kamerun i Tusk. Dwóch największych przegranych Brexitu
Jaka przyszłość czeka Donalda Tuska?
Załącznik:
Donald Tusk przegrany.jpeg
Autor mema: Kominiarz
Brexit to poważny kłopot nie tylko dla Davida Camerona, ale także dla Donalda Tuska. Brytyjski premier zapowiedział już swoją rezygnację, podczas gdy przed szefem Rady Europejskiej malują się niezwykle ponure perspektywy walki o utrzymanie jedności Europy. Nie można wykluczyć, że wyniki referendum w Wielkiej Brytanii dla Tuska będą politycznym ciosem, który pogrzebie jego szanse na przedłużenie unijnej kariery.
Nie tylko Cameron przegrał w referendum. Kłopoty czekają także Tuska. To dwóch największych przegranych referendum w Wielkiej Brytanii. Brytyjski premier i przewodniczący Rady Europejskiej po ogłoszeniu oficjalnych wyników znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji. Cameron zapowiedział już swoje ustąpienie ze stanowiska premiera, argumentując, że negocjowaniem warunków rozwodu z Brukselą powinien zająć się jego następca. Wynik głosowania to także osobista porażka Camerona, który trzy lata temu ugiął się pod presją partyjnych kolegów, zapowiadając przeprowadzenie plebiscytu.
Jaka przyszłość czeka Donalda Tuska? Kłopoty czekają także Tuska.
W Unii go nie chcą, dla Putina jest cienkim Bolkiem, Merkel ma swoje problemy. A w kraju czeka na niego Groźny Zbigniew, Okrutny Antoni i Straszny Jarosław.
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
____________________________________ "Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein
Ostatnio edytowano 24 cze 2016, 20:24 przez kominiarz, łącznie edytowano 1 raz
24 cze 2016, 20:23
Re: Zdrajca Tusk - 17-latka kontra Prezes Rady Ministrów
Kaczor rozpalił grilla marki „Amber Gold”
Parę miesięcy temu napisałem, że komisja sejmowa w sprawie „Amber Gold” powstanie z bardzo prostego powodu. Chodzi oczywiście o bat na Donalda Tuska i frakcję PO z nim związaną. Tuskowi komisja ma skutecznie wybić z głowy marzenia o powrocie do polskiej polityki, PO trzymać ręce na gardle.
Cudów się nie należy spodziewać i nie o cuda lecz o konkrety tu chodzi. Komisja ma niewielkie szanse, aby dopaść Tuska, proszę wybaczyć, ale musiałbym zobaczyć zupełnie nowiusieńkie sądy i do tego media w Polsce, aby uwierzyć we wszystkie naiwności głoszone przez rozochoconych teoretyków. Najmniejszej szansy na wsadzenie „prezydenta Europy” do więzienia z powodu Amber Gold nie ma, no i to jest właśnie bezpośrednia przyczyna powstania komisji. Do czego w założeniu służą takie ciała sejmowe? Nie potrzeba sięgać do materiałów fachowych, w telewizji mówili, że komisje powołuje się wówczas, gdy wymiar sprawiedliwości nie radzi sobie ze sprawami. Gdyby Tusk miał zostać zakuty w kajdany, to zająłby się nim Ziobro, ewentualnie CBA, a nie skądinąd urocza, piękna i inteligentna Pani Małgorzata Wassermann. W świetle tych paru faktów szczerze mnie śmieszą egzaltacje marzycieli, którzy widzą Tuska na pryczy, w ciemnej celi bez telewizora i dostępu do Internetu. Z drugiej strony jestem bardzo zadowolony z powołania komisji, ponieważ to akurat ma głęboki sens z co najmniej kilku powodów. W przeciwieństwie do prokuratury Pani Wassermann będzie miała znacznie większe możliwości, by pokazać Polakom, co się naprawdę w tym przekręcie działo.
Kto pamięta jak wyglądały posiedzenia poprzednich komisji może lekceważąco pukać się w głowę, ale przed wykonaniem takich gestów polecam archiwum i nie te cyrki, które wdzieliśmy za czasów PO. Komisja Rywina, ale też Orlenu, napsuła krwi grubym rybom, aż się zrobiły sine. Taki też jest podstawowy cel pomysłu, który w moim przekonaniu zrodził się albo w głowie Jarosława Kaczyńskiego albo kogoś bliskiego z jego otoczenia. Drugi istotny element nadający sens komisji odnosi się do jej składu i osoby przewodniczącej.
Małgorzata Wassermann to nie jest Marzena Wróbel, czy Beta Kempa, ale rzadkie połączenie urody, inteligencji i kompetencji. Ona została gwiazdą zanim komisja ruszyła. W składzie natomiast większość będzie miało PiS, co oznacza, że żadnych przemówień do pustych krzeseł w stylu Sekuły nie zobaczymy. Komisja z przewodniczącą Małgorzatą Wassermann, która ma osobiste powody, aby się zająć PO i pod pełną kontrolą PiS, będzie mogła poprowadzić śledztwo w takim kierunku, w jakim zechce. No i wreszcie jeszcze jeden atut tego przedsięwzięcia. O ile Tuska będzie ciężko ustrzelić, a jak sądzę również wezwać na posiedzenie, bo zawsze się będzie mógł zasłonić europejskimi obowiązkami, to w tej sprawie istnieje miękkie podbrzusze. Na upartego można powiedzieć, że cały miękki sześciopak by się znalazł, a w nim najważniejszy jest Józef Bąk.
Kto pamięta Józefa Bąka niech stuknie w enter! Nikt nie pamięta? A jak podpowiem, że chodzi o Michała Tuska, brata słynnej Kasi Tusk, to stanie się jasność? Tak myślałem i już wyjaśniam, jak bardzo cenny to „świadek”.
Na starego Tuska dowodów nie było za PO i prawdopodobnie nie ma za PiS, ale na „Józka Bąka” kwity pojawiły się jeszcze za rządów ojca Donalda. Z pajęczyny lewych interesów wyciągnęły Józka długie macki ojca, sięgające prokuratury i sądów, ale ślady wielkości tira po aferze zostały. Inny poważny trop to trójmiejscy działacze PO, ci sami, którzy na lotnisku im. „Bolka” ciągnęli linę z przytroczonym samolotem OLT Express, czyli kolejną pralnią mafii, zarządzaną przez słupa i jego żonę. Chyba wystarczy powodów, które sprawiają, że komisja śledcza „Amber Gold” ma wybitnie mocne argumenty, żeby trzymać PO za twarz, ale jest jeszcze jeden. Fakt, że prokuratura, CBA i inne służby, słusznie nie pakują się w sprawy, które procesowo mogą się skończyć, jak uniewinnienie męczennicy Sawickiej, nie oznacza paraliżu.
Tylko z tego i ubiegłego tygodnia mamy kilkanaście akcji na wysokim szczeblu i postawione zarzuty grubym rybom. O dziwo nie ma wielkiego krzyku medialnego, ale to tylko dlatego, że te grube ryby nie były medialne, bo kto na przykład kojarzy takiego Krzysztofa Jana Kurzydłowskiego? Przyznam, że i mnie nic to nazwisko do wczoraj, czyli do pojmania Krzysztofa K. przez CBA, nic nie mówiło. Jednak obok anonimowych połowów mamy sprawy wybitnie medialne, dość wspomnieć kolegę Kwiatkowskiego z NIK, kolegę Burego z PSL, czy dzisiejsze doniesienia medialne. Były szef CBA Wojtunik miał przekazywać tajne informacje ze śledztwa byłemu Sikorskiemu, który jest teraz mężem swojej żony.
Znacznie łatwiej będzie stawiać zarzuty medialnym rybom, gdy za osłonę będzie robić komisja „Amber Gold”, która pokaże bez ograniczeń przypisanych służbom i prokuratorze, z czego żyła PO. Jednym zdaniem, komisja „Amber Gold” to strzał w 10, same zalety i żadnej wady, wystarczy podpalić grilla i wrzucać na ruszt kolejnych członków partii miłości.
____________________________________ "Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein
07 lip 2016, 19:00
Re: Zdrajca Tusk - 17-latka kontra Prezes Rady Ministrów
Slalom gówniarza na imprezie dla dorosłych czyli Tusk na szczycie NATO
Zgodnie z przewidywaniami polityczna zagrywka Obamy na potrzeby kampanii Hillary Clinton umarła po jednym dniu. Polacy żyją swoimi wakacyjnymi sprawami i ekspertyzy politologów, co też Barack miał namyśli, przepadają w skwierczącej na grillu kaszance.
Z kolei w Internecie, który rządzi się swoimi prawami od wczoraj tematem numer jeden jest rajd Donalda Tuska pomiędzy przedstawicielami państw NATO. Donald wszedł na salę jako jeden z ostatnich, zobaczył jak wygląda ustawienie gości, które z całą pewnością i tak było mu znane i zaczął swój komiczny taniec. Matka Kurka Całość: http://www.kontrowersje.net/slalom_g_wn ... zycie_nato
Analiza slalomu
Załącznik:
Tuska slalom01.jpg
Załącznik:
Tuska slalom02.jpg
Załącznik:
Tuska slalom03.jpg
Załącznik:
Tuska slalom04.jpg
Załącznik:
Tuska slalom05.jpg
To nie był slalom gówniarza tylko pętanie się pętaka.
Przeanalizujmy:
"Najpierw pobiegł na samą górę, do ostatniego rzędu i próbował ustawić się pomiędzy swoimi patronami".
Właśnie. Skoro wiedział że ma stać w I rzędzie to po co polaciał do góry do III rzędu? Stanął w tym III rzędzie, rozejrzał się - coś mu nie pasowało to ruszył dalej. Stanął dalej, rozejrzał się - coś mu nadal nie pasowało to ruszył dalej. Stanął, rozejrzał się - zobaczył że stoi koło prezydenta Dudy i zaczął nerwowo rozglądać się na wszystkie strony, gestykulować, głupio się uśmiechać, coś nawijać jak makaron na uszy Kolindzie Grabar-Kitarović. Czy tak zachowuje się normalny człowiek? Każda osoba ze zdjęcia stała spokojnie, żadna z tych osób nie przepychała się, nie robiła nerwowych ruchów - stanęła tam gdzie miała stanąć i stała sobie spokojnie. I nie robiła z siebie błazna.
"W ostatniej scenie Kolinda Grabar-Kitarović wskazuje Tuskowi palcem gdzie ma stanąć, po czym „prezydent Europy” zbity jak pies zwiesza głowę przed Andrzejem Dudą."
No właśnie. Dopiero zgłupiał jak zobaczył, że znalazł się w sąsiedztwie prezydenta Dudy! Może myślał, że tam stoi Komorowski, spojrzał - a tam Duda!
Wyjaśnienie dla małokumatych: Najpierw weszli ci, którzy stali w ostatnim rzędzie. Tusk wszedł jako jeden z ostatnich ponieważ miał stać w 1 rzędzie. Gdyby było inaczej, to ci z ostatniego rzędu wchodząc na końcu musieliby sie przepychać przez stojących w 1 i 2 rzędzie. Nie dziwię się Matce Kurce, że napisał to co napisał, bo jak obejrzał ten slalom to wzięło go na śmiech tak samo jak mnie. Patrzyłem i oczom nie wierzyłem: co ten człowiek wyprawia?! Tusk UNIKAŁ KONTAKTU WZROKOWEGO z prezydentem RP Dudą, bo jak już stanął obok, to zaczął się wiercić jakby miał owsiki w odbycie. W pierwszym momencie (38 sek) odwraca się w lewo, prezydentem RP Duda odwraca się w prawo (38 sek) chcąc przywitać sie z rudym liskiem, ale lisek-tusek-chytrusek odwraca się do tylnych rzędów (39 sek) ignorując gest prezydenta Dudy. Prezydenta Duda zwraca się twarzą do niego (40 sek), ten spuszcza głowę i patrzy w podłogę. Znowu odwraca się do sexi prezydentowej z Chorwacji i flirtuje (41-46 sek) .
Stanął w miarę normalnie dopiero kiedy fotograf poprosił uwagę mówiąc "please" (46 sek), ale po chwili znowu zaczął wiercić się i odwracać na wszystkie strony (47-49 sek), aby broń Boże nie wymienić się jednym zdaniem czy uściskiem ręki z prezydentem RP. Odwraca się tym razem w lewo, ale nie do prezydenta RP (50-52 sek) tylko do stojącego za prezydentem RP. zaczyna się wiercić i znowu odwraca się w w prawo (58-62 sek) - w stronę przeciwną do stojącego po lewej stronie prezydenta RP. Żenada. Tusk zachował się nerwowo, nieracjonalnie, nienormalnie i kompromitująco. Co najmniej jakby miał zespół DHD. Ten człowiek od początku wiedział, że ma stanąć koło prezydenta Dudy. I dlatego był taki nienormalnie podenerwowany. Nie musiał witać się z wszystkimi gośćmi bo witał się z nimi i widział już wcześniej. To było tylko spotkanie do familijnej foty. Tusk unikał wszelkich kontaktów z prezydentem RP Dudą od samego początku. W dniu zaprzysiężenia prezydenta RP Andrzeja Dudy był w Warszawie, ale na zaprzysiężenie nie przyszedł - siedział z Kopaczową i układał jej listy wyborcze do nadchodzących wyborów parlamentarnych.
A tak wyglądało Tuska unikanie kontaktu wzrokowego z prezydentem RP:
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
____________________________________ "Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein
Ostatnio edytowano 12 lip 2016, 19:38 przez kominiarz, łącznie edytowano 1 raz
12 lip 2016, 19:37
Re: Zdrajca Tusk - 17-latka kontra Prezes Rady Ministrów
emerytura tuska za 8 lat - 11.700 zł, moja po 30 latach skarbowości na dzis wg ZUS-u 1670. Bezcenne. Za wszystko inne zapłacę im ...
12 lip 2016, 19:46
Re: Zdrajca Tusk - 17-latka kontra Prezes Rady Ministrów
kominiarz
Slalom gówniarza na imprezie dla dorosłych czyli Tusk na szczycie NATO
ŻENADA
Duńczycy też ich mają dość.
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
____________________________________ Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć /Katon starszy/
Ostatnio edytowano 16 lip 2016, 21:45 przez Badman, łącznie edytowano 1 raz
16 lip 2016, 21:43
Re: Zdrajca Tusk - 17-latka kontra Prezes Rady Ministrów
Fragment dyskusji pod artykułem "Wałęsa trafił do Stoczni motorówką? ABW ma nagranie." Dotyczy Wałęsy, ale również Tuska.
Było to tuż po upadku rządu Bieleckiego i Zarząd Główny Związku Kaszubów Polskich robił drugi Kongres Kaszubski. Przyjaciel jako biznesmen sponsorował ten Kongres, gdyż czuł się Kaszubem, a wtedy była moda na sponsorowanie, gdyż prawie wszystkie zarządy główne były biedne jak myszy kościelne. Więc ten mój przyjaciel otrzymał zaproszenie na dwie osoby i to w pierwszym rzędzie. Nie byle jaką sensację wywołała moja gęba, znana wtedy z telewizji. Więcej robiono nam zdjęć niż siedzącym w prezydium. Donald Tusk był wtedy wiceprzewodniczącym Zarządu Głównego i miał oczywiście programowe wystąpienie. Cała impreza odbywała się w domu technika w Gdańsku przy ulicy Ratajskiej 6. Głos zabrał pan Tusk 13 czerwca, mówiąc tak: “Moje wystąpienie ma charakter programowy, by rozpisać go na kierunki działań i wcielać w życie, nosi to wystąpienie tytuł Pomorska Idea Regionalna jako zadanie polityczne”. Przedstawił w nim swój program pełnej autonomii dla Pomorza (Kaszub), które powinno posiadać, nie tylko własny rząd, ale własne wojsko i własne pieniądze. Słuchałem osłupiały, czy on mówi to poważnie, czy też za chwilę powie, że żartował. Mój przyjaciel z tytułem doktora kazał mi bym go mocno uszczypnął, bo może śpi i śni mu się ta mowa. Ale to było poważne, nie żaden żart czy sen. Na taką mowę ksiądz profesor Janusz Pasierb i posłowie Szablewski i Feliks Pieczka, szefowie Wielkopolan i Górnoślązaków, oraz wielu innych delegatów wyraziło swe oburzenie. Oni nie widzieli Kaszub inaczej jak w Polsce, jak i Polski bez Kaszub. Poseł Feliks Pieczka wskoczył na estradę do mównicy i powiedział: “Oddzielenie Kaszub od Polski byłoby nie tylko przestępstwem wobec racji stanu, ale i wobec interesu Kaszub”. Przypomniał słowa hymnu kaszubskiego: “Nie ma Kaszub bez Polonii, a Polonii bez Kaszub”. Zrobiło się duże zamieszanie i wszyscy, którzy zabierali głos po Tusku w ostrych słowach potępiali mówcę, a niektórzy pytali się, czy dobrze się czuje. Mój przyjaciel, Kaszub z krwi i kości, nie mógł ochłonąć z wrażenia, że coś takiego mógł mówić Kaszub. Wiele osób długo nie mogło się uspokoić i wracało do tego, co usłyszeli od Tuska. Nic też dziwnego, że przewodniczący Rady Naczelnej Stronnictwa Narodowego w dokumencie, sygnatura akt VI NS rej.E.w.p.206, Kartuzy 22.VI.2005 rok, zadał takie pytanie: “Czy człowiek, który od wielu lat wykazuje działanie na rzecz dezintegracji Polski i narodu Polskiego może być premierem i kandydować na prezydenta? Gdzie i po co Polskę zaprowadzi” (…)”. ~Jolka
Przecież tusk to nie Kaszub. Po kaszubsku tusk to burek. Taki mały pies podwórzowy. ~starakaszubka
Przeczytałem od początku kilka komentaży między innymi "jaskier 2005" nawet "marco.kon" Mają rację wszyscy od początku jak i pozostali. Nieraz pisałem o tym wszystkim. Wałęsa jest tym jak to piszecie "Bolkiem". Pisałem wcześniej że w roku 1996 byłem świadkiem na weselu w Urzędzie Miasta i Gminy jak I sekretarz na całą Gminę - PZPR wrócił z kolejnego wyjazdu ze spotkania na wyższym szczeblu i opowiadał jaki jest podział w KC PZPR w Warszawie na tych co są za wschodem i na tych co są za zachodem. Mówił co planują i wszystko się sprawdziło. Mówił o prywatyzacji zakładów pracy by nie było strajków, na zniszczeniu większości zakładów pracy a z robotnicy będą stali u bram istniejących zakładów i jak któryś dostanie pracę będzie po rękach całował. Jest tak? JEST. Że szkoły trzeba polikwidować zostawić tylko dla wybrańców bo robotnikom wystarczy że będą mogli tylko się podpisać. LIKWIDOWANE BYŁY I SZKOŁY I SĄ. Ze szkołami do końca im nie wyszło ale jednak.
Nie rozliczyli przestępców SB i tym podobnych jak i KC PZPR aż do PZPR. Ponieważ przy okrągłym stole jedna część parti KC PZPR doszła do porozumienia z drugą częścią że przekażą Im władzę ale tamci nic im nie zrobią i nie będą rozliczać i tak się stało. PZPR została rozwiązana a z tej partii powstało bardzo dużo tylko o innych nazwach i mieli się dobrze i mają do dzisiaj. Rżądzili i nadal rządzą. Oszukiwali i oszukują kradli i brali łapówki i nadal to robią a wybory to fikcja i kolejne oszustwa. Po tym okresie nie mieliśmy w Polsce Prezydenta który nie pochodził by z KCPZPR.
Prezydent Lech Kaczyński w pewnym sensie był wyjątkiem. Platforma z Tuskiem i nie tylko, bo nie jest On sam, mordują Polaków nawet przy pomocy Służby Zdrowia. Nie możemy się leczyć, a za leczenie musimy dodatkowo płacić. Podnieść wiek emerytalny po co ? Nie ma pracy tylko Oni mogą pracować na swoich stanowiskach do 90 lat. Wszystko ma być tak jak w Unii i tak robią. Zrobili Amerykę ale sobie. Dlaczego nie zrobią płac tak jak w Unii za tą samą pracę. Nawet jak nie mamy pieniądza Euro a tylko mają być mistrzostwa Euro 2012. niech przeliczą Euro na złotówki i niech nam płacą za tą samą pracę tyle samo co na zachodzie. Sobie płacą dużo razy więcej jak na zachodzie nie licząc innych profitów w tym ogromnych łapówek za prywatyzacje i długo by wymieniac i pisać, ale to już coraz więcej ludzi jest tego świadomym i przyniesie to w najbliższym czasie obfity plon. ~Bezpartyjny z Gdańska
Co się dzieje w naszym państwie...w dziwnych okolicznościach giną: Komendant główny Policji... szef gabinetu Tuska w poprzedniej kadencji pułkownik Tobiasz, inspektorzy NIK-u, I wielu innych, długa lista... Co robi nasz wymiar sprawiedliwości...TO (ciut ciut) WIDAĆ W PROGRAMIE "Państwo w państwie". Prokuratura i Sądy z kolegami "adwokatami" to jedna klika żyjąca sama dla siebie... A dla obywateli tylko MANDATY, kary fiskusa i totalna inwigilacja, wiezienie i represyjne prawo unii europejskiej... a gdzie te nasze swobody? i przestrzeń do oddychania? Ludzie zatrzymajcie się na chwile i rozejrzyjcie wokół siebie... dokąd ta nasza ojczyzna zmierza ? patriota2(3)
____________________________________ "Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein
Ostatnio edytowano 19 lip 2016, 18:50 przez kominiarz, łącznie edytowano 2 razy
19 lip 2016, 18:49
Re: Zdrajca Tusk - 17-latka kontra Prezes Rady Ministrów
NATO - OTAN
Donek robi wiochę
Załącznik:
Donek robi wiochę.jpg
Wstydliwy Donek
Załącznik:
Wstydliwy Donek.jpg
Centrum Uwagi pokazuje Tuskowi jego miejsce w szeregu
Załącznik:
Centrum Uwagi pokazuje Tuskowi jego miejsce w szeregu.jpg
Wskaż osobę której źle z oczu patrzy
Załącznik:
Wskaż osobę.jpg
Mały Donek
Załącznik:
Sekretarz Generalny NATO, prezydent RP i ich mały kolega.jpg
Skwaszony Donek
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
____________________________________ "Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein
21 lip 2016, 21:09
Re: Zdrajca Tusk - 17-latka kontra Prezes Rady Ministrów
Po co Kaczyński ściąga Tuska do Polski?
Wiele miesięcy temu napisałem, że Tuska powinno się trzymać w Brukseli i nie stwarzać pretekstów do nowych „narracji”. Dziś już wiemy, że Jarosław Kaczyński postanowił inaczej i zapowiedział, że dla Tuska nie będzie rządowego poparcia. Na wstępie przecinam wszystkie niedorzeczne spekulacje, oparte na ignorancji. Nie ma żadnej potrzeby budowania koalicji w Parlamencie Europejskim, ponieważ liczą się tylko ci kandydaci, którzy mają wsparcie ze strony państwa, z którego kandydat pochodzi. Tusk nie może dostać fuchy „prezydenta Europy” jeśli nie będzie kandydatem Polski, tyle jeśli chodzi o zbędną dyskusję, ale dalej jest znacznie ciekawiej.
Nieskromnie przyznam, że decyzja Kaczyńskiego, to w ostatnim czasie jedyny wyjątek, który nie zgadza się z moją wizją uprawiania polityki. Uspakajam jednak najwierniejszych z wiernych i przyznaję, że o polityce wiem może połowę z tego, co szef PiS. Dlatego zamiast iść linią ambitnych publicystów-doradców, zastanawiam się, co też mistrz tego typu zagrywek politycznych ma na myśli? Po co sprowadzać do Polski taki garb, który już w tej chwili medialnie zdetronizował aborcję. Pierwsze skojarzenie dotyczy właśnie przykrycia niewygodnego dla PiS tematu, ale byłoby to mało logiczne strzelanie z armaty do wróbla. Aborcję da się przykryć 100 innymi sprawami, a uziemienie Tuska to mimo wszystko zupełnie inny kaliber. Odrzucam pierwsze skojarzenie i myślę dalej, nie wycofując się ze swojej diagnozy, że ta decyzja na 100% wywoła medialny szum z kandydowaniem Tuska w wyborach prezydenckich na czele. Kaczyński uznał jednak, że to żadna cena, w porównaniu do korzyści, tylko jakie korzyści sobie zaplanował?
Widzę kilka przesłanek składających się na ostateczną pokusę. Jednym z najbardziej zmartwionych z obrotu spraw, z całą pewnością będzie Grzegorz Schetyna. Nowy lider PO w swojej partii zajmuje pozycję typu huśtawka, jego losy ważą się prawie każdego dnia, przy tym wszystkim media za nim nie przepadają. Zadyma w PO od pierwszej minuty jest pewna, frakcje już wysyłają sobie sms-y i umawiają na kolacje u „Sowy”. Powrót Tuska to także spory kłopot dla Nowoczesnej i przede wszystkim Ryśka Petru. Jakby Tuska nie krytykować i jakby nim nie poogradzać, co w moim przypadku przybiera skrajną postać, nie da się Donalda porównać do Ryśka. Każdy to przyzna, prawda? A skoro tak, to całkiem przypadkiem ułożyły się w jedną całość dwa poważne argumenty, które mogły przyświecać Jarosławowi Kaczyńskiemu. Wywołanie nowej wojny w PO bez ofiar obejść się nie może, bo nie ma miejsca w Platformie dla Schetyny i Tuska. Oczywiście obaj nienawidzący się politycy mają swoje partyjne zaplecze, które musi polecieć razem z nimi.
Wykreowany następca Tuska, czyli Rysiek Mem-Petru po powrocie Tuska do Polski, siłą rzeczy będzie pełnił rolę „polskiego Ronaldo”. Wygląda na to, że jednym ruchem Kaczyński wymierza dwa celne ciosy w najgorszy sort, ale tak różowo do końca nie jest. PO i związane z nim środowisko ma nóż na gardle, trzymany przez prokuraturę i komisje śledcze. W takich okolicznościach Żyd z Palestyńczykiem potrafi się dogadać, nie tylko HGW ze Schetyną i Tusk z Petru. Zatem przy wszystkich teoretycznych korzyściach istnieje spore praktyczne zagrożenie, że Tusk w połączeniu z mediami są w stanie skleić najgorszy sort w jedną opozycyjną formację. Prawdopodobnie to niebezpieczeństwo Kaczyński zamierza zniwelować serią rozpoczętych postępowań prokuratorskich, o czym zresztą mówił wprost, uzasadniając decyzję o odmowie udzielenia poparcia Tuskowi.
Całe towarzystwo doskonale wie, co robiło przez ostatnie 8 lat, ale nie wie ile kwitów udało się wygrzebać, ilu świadków zdecydowało się mówić. Innymi słowy Kaczyński trzyma ich wszystkich za twarz i to nie jakimiś „zdradami dyplomatycznymi”, ale twardymi aferami, jak złodziejska reprywatyzacja Warszawy, czy Amber Gold.
I jest jeszcze jedna bardzo ważna okoliczność dostarczająca niemałej korzyści, swoją decyzją Kaczyński zwiera własne szeregi. Opinie rozmaitych skrajnych skrzydeł PiS, że aborcja albo „apele smoleńskie” nie stanowią żadnego zagrożenia, są czystą polityczną głupotą. Kwestie te w sposób ewidentny wywołują niezdrowe emocje w ramach elektoratu PiS i naprawdę jedynie ktoś wyjątkowo ślepy i w dodatku niemądry, może tego nie dostrzegać. Dla odmiany wsadzanie Tuska i pozostałych aferzystów jest spoiwem i odwiecznym marzeniem wszystkich wyborców PiS. Podsumowując, po stronie korzyści wpisujemy: wyniszczającą wojnę w PO, osłabienie Nowoczesnej i marginalizację Ryśka Mema-Petru, zjednoczenie elektoratu PiS. Po stronie zagrożeń jest tylko jedna pozycja, ewentualne zjednoczenie opozycji i mediów pod wodzą powracającego do Polski Tuska.
Czy to dobra polityczna decyzja Kaczyńskiego? Życie pokaże! Na pewno nie jest to decyzja pozbawiona ryzyka, dość dużego ryzyka.
PS A może to tylko dyscyplina, w końcu Kaczyński powiedział „tylko” tyle, że wyobraża sobie brak poparcia rządu dla Tuska.
____________________________________ "Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein
05 paź 2016, 22:20
Re: Zdrajca Tusk - 17-latka kontra Prezes Rady Ministrów
Tusk wiedział o Amber Gold Małgorzata Wassermann zdradza pytania komisji śledczej
Donald Tusk już może się przygotowywać do przesłuchania przez sejmową komisję śledczą do sprawy Amber Gold! Jej przewodnicząca Małgorzata Wassermann ujawniła bowiem, o co były premier będzie pytany.
- Będziemy pytać premiera Donalda Tuska, od kiedy miał wiedzę, że istnieje coś takiego jak Amber Gold i kto tę firmę prowadzi - powiedziała posłanka PiS w Krakowie podczas spotkania z okazji II Dnia Patrioty.
- To jest rzecz rzadko spotykana, żeby premier po pierwsze - tak przynajmniej twierdzi publicznie - nie miał wiedzy, że taka piramida finansowa rośnie, a po drugie, żeby jego syn rozpoczął pracę w tej piramidzie - dodała Wassermann.
Pierwsze przesłuchanie świadków przez komisję planowane jest na 8 listopada. Terminu, na jaki miałby zostać wezwany Donald Tusk, jeszcze nie wyznaczono. W tym roku komisja zamierza przesłuchać ok. 20 świadków.
____________________________________ "Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein
24 paź 2016, 21:51
Re: Zdrajca Tusk - 17-latka kontra Prezes Rady Ministrów
Petycja o odebranie polskiego obywatelstwa Donaldowi Tuskowi.
Pojawiła się już pierwsza petycja i zbieranie podpisów, by odebrać polskie obywatelstwo przewodniczącemu Rady Europejskiej Donaldowi Tuskowi.
Polacy zaczęli zbierać podpisy, by odebrać polskie obywatelstwo byłemu premierowi RP, tej chwili Przewodniczącemu Rady Europejskiej, Donaldowi Tuskowi.
____________________________________ Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć /Katon starszy/
14 mar 2017, 21:09
Re: Zdrajca Tusk - 17-latka kontra Prezes Rady Ministrów
Chodziło o Rosję i zdobycie przez Tuska "miejsca w kierownictwie UE". Kaczyński nie ma złudzeń.
Po katastrofie smoleńskiej z pełną świadomością przekazano prawa do prowadzenia śledztwa Rosjanom - uważa prezes PiS Jarosław Kaczyński. W jego ocenie zapadła decyzja, by nie wchodzić w spór z Rosjanami, bo mogłoby to przeszkodzić zdobyciu przez Donalda Tuska "miejsca w kierownictwie UE".
Wywiad z prezesem PiS na temat katastrofy smoleńskiej został wyemitowany na antenie TVP w poniedziałek w 7. rocznicę katastrofy smoleńskiej.
Kaczyński, pytany o to, kiedy zostaną ustalone wszystkie okoliczności katastrofy, odpowiedział, że nie jest pewien, czy "poznamy je kiedykolwiek". "Może kiedyś w Rosji otworzą archiwa, dotrzemy do nowych dokumentów" "Nie mówię o jakiejś dalekiej przyszłości, kiedy, daj Boże, zmieni się w Rosji, otworzą się archiwa, kiedy może w Polsce dotrzemy też do nowych dokumentów i informacji" - mówił prezes PiS.
W jego ocenie w bliższej perspektywie "możemy się dowiedzieć bardzo wielu nowych rzeczy", ale - jak podkreślił - katastrofy lotnicze bada się inaczej. "Składa się wrak, można go badać, można analizować go pod każdym względem, a my przecież takiej możliwości nie mamy" - mówił Kaczyński.
"Nie potrafię powiedzieć" - odparł, pytany, kiedy wrak może powrócić do Polski. "Wiem jedno - że zaniechano najbardziej elementarnych rzeczy i dziś wiemy, że z pełną świadomością przekazano wszystkie prawa do prowadzenia tego śledztwa Rosjanom" - podkreślił. Jego zdaniem, to nie mieści się "w tym, na co pozwala prawo".
Osobiste przekonanie Kaczyńskiego. Chodziło o Donalda Tuska. Według Kaczyńskiego wówczas "zapadła decyzja polityczna, żeby nie wchodzić w żaden spór z Rosjanami, bo to przeszkodzi w prowadzonej polityce". Jak podkreślił, w jego "osobistym i subiektywnym przekonaniu" mogłoby to przeszkodzić jedynemu celowi tej polityki, czyli zdobyciu przez ówczesnego premiera Donalda Tuska "miejsca w kierownictwie Unii Europejskiej".
"To była polityka, można powiedzieć, sprywatyzowana" - stwierdził prezes PiS. "Wtedy w Unii Europejskiej narażenie się Rosji oznaczało niemożliwość awansu, więc należało się za wszelką cenę Rosji nie narażać" - dodał.
Kaczyński podkreślił, że teraz powstaje pytanie, czy Rosja zgodzi się na "efektywne działania procesowe, które mogłyby prowadzić do ewentualnego skazania i wymierzenia kary" w związku z działaniami Prokuratury Krajowej dotyczącymi rosyjskich kontrolerów ze Smoleńska.
Dwaj rosyjscy kontrolerzy z wieży w Smoleńsku są podejrzani o "umyślne sprowadzenie katastrofy". Zarzut pomocnictwa w sprowadzeniu katastrofy miałby usłyszeć trzeci Rosjanin obecny na wieży. Prokuratura Krajowa chce, by zostali oni w Rosji przesłuchani jako podejrzani z udziałem polskich śledczych.
10 kwietnia 2010 r. doszło do katastrofy samolotu Tu-154M, którym na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej leciała polska delegacja z prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele. Zginęło 96 osób.
____________________________________ Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć /Katon starszy/
10 kwi 2017, 20:57
Re: Zdrajca Tusk - 17-latka kontra Prezes Rady Ministrów
W środę do Warszawy przyjedzie Król Europy. Powitajmy przyjaciela Merkel razem z Klubami GP
Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk ma się stawić w środę w warszawskiej prokuraturze. Będzie zeznawać jako świadek w śledztwie dotyczącym współpracy Służby Kontrwywiadu Wojskowego z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa. Hucznie będą go witać już na Dworcu jego zagorzali zwolennicy. Na Centralnym na 3 peronie pojawią się również członkowie Klubu Gazety Polskiej, którzy również „przywitają” „Króla Europy”.
Donald Tusk stawi się 19 kwietnia na przesłuchaniu w warszawskiej Prokuraturze Okręgowej, gdzie ma zeznawać jako świadek. Chodzi o śledztwo przeciw byłym szefom Służby Kontrwywiadu Wojskowego o podjęcie bez zgody władz współpracy z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa. Poprzednia data przesłuchania wyznaczona była na 15 marca br., jednak Tusk nie mógł wówczas stawić się w prokuraturze ze względu na udział w sesji Parlamentu Europejskiego w Strasburgu.
„Zjednoczeni z Donaldem” chcą go tego dnia hucznie powitać na Dworcu Centralnym. Sympatycy byłego premiera mają się zebrać 19 kwietnia o godz. 10.20 na Dworcu Centralnym, na peronie numer 3. „Bądźmy razem” - wzywała też Krystyna Janda na zamieszczonym przez siebie w internecie filmie. Aktorka nawoływała, aby 19 kwietnia, gdy Donald Tusk przyjedzie do Warszawy na przesłuchanie w prokuraturze... uroczyście witać go na Dworcu Centralnym.
Na dworcu pojawić się mogą również Polacy nieprzychylni Tuskowi. Na Facebooku powstało wydarzenie: „Powitajmy Tuska tak jak na to zasługuje”. Swoją obecność zapowiedziało 130 osób. Warszawski Klub Gazety Polskiej zaprasza na witanie „Króla Europy na Dworcu Centralnym”. Zamieszają pojawić się na peronie już o godzinie 10.00.
____________________________________ "Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein
18 kwi 2017, 19:24
Re: Zdrajca Tusk - 17-latka kontra Prezes Rady Ministrów
Chyba wg ortografiji prostaka z kacapskiej budy, to przyjedzie "krul" ojropejskich pustakuf.
18 kwi 2017, 23:21
Re: Zdrajca Tusk - 17-latka kontra Prezes Rady Ministrów
Tuska do prokuratury osobiście odprowadzi aktyw PO i Krystyna Janda
Jedynie ścisłej cenzurze medialnej Tusk zawdzięcza to, że nie został Komorowskim polskiej polityki. Sięgając pamięcią do roku 2015, nadal nie jestem w stanie odpowiedzieć sobie na proste pytanie, dlaczego Komorowski stał się jednym wielkim pośmiewiskiem. Oczywiście wiadomo, że to sprawka Internetu, że wszystkie jego słabości wylazły jak słoma z butów, gdy pozwolono mu mówić i występować publicznie częściej niż kiedykolwiek. Wszystko to prawda, ale do końca nie wyjaśnia katastrofy wizerunkowej Komorowskiego i jest to tym bardziej dziwne, że równolegle media z nie mniejszego safanduły, Ryszarda Petru, zrobiły nowego lidera. Tusk ma na swoim koncie co najmniej kilka kompromitujących wystąpień, może nie jest to skakanie w krześle, czy „przekraczanie na Rubikoniu”, ale z cała pewnością przy normalnych mediach, wizerunkowe wpadki Tuska byłyby polityczną katastrofą.
Przypomnę tylko kilka hitów. Tusk był premierem, który helikopterem wizytował autostrady i nikt mi nie powie, że to nie jest historia żywcem wzięta z realnego socjalizmu. Identycznie było z ustawkami Tuska, choćby zapomnianą „debatą” ze związkowcami, trzeba dodać wybranymi związkowcami. Potem mieliśmy wizytację u przedstawicieli OFE, gdzie Donald niczym Władimir rozstawiał po kątach te wszystkie Allianze Polska i napominał, że ich kapitalistyczny wyzysk zagraża obywatelom ludowej ojczyzny. Wreszcie czas przypomnieć wybitnie komediowe posiedzenie rządu przed otwarciem Euro 2012, kiedy kolejni ministrowie meldowali wykonanie zadanie, wtedy nawet TVN i GW z zażenowaniem odwracały głowę. Przywołane farsy każą się zastanowić na ile słynny PR PO był skutecznym i profesjonalnym działaniem, a na ile całą robotę za PO wykonywały media?
Jutro Donald Tusk weźmie udział w wydarzeniu, które sam zaplanował. Zupełnie „przypadkiem” i przy okazji zakomunikował, że 19 kwietnia, w związku z wezwaniem do prokuratury, przyjedzie do Warszawy pociągiem. Równie przypadkowo odezwali się zagorzali wyznawcy Tuska i od razu wpadli na genialny pomysł zorganizowania komitetu powitalnego. Projekt sam w sobie jest czystym kabaretem, szczególnie jeśli wziąć pod uwagę kontekst, okoliczności i skojarzenia. Był już taki jeden, który przyjechał pociągiem z Europy do Petersburga, aby dać wolność ludowi pracującemu miast i wsi. Nazywał się Władimir Iljicz Uljanow Lenin i to dopiero pierwsza z brzegu skojarzeniowa śmieszność. Prawdopodobnie intencją Tuska było to, aby pokazać, że niesłusznie oskarżany „prezydent Europy” zostanie otoczony wsparciem i opieką stęsknionych obywateli.
Na pierwszy rzut oka nie wydaje się to takie głupie, chociaż żenady nie da się nie zauważyć. Wystarczy jednak chwilkę pomyśleć, aby zrozumieć, że diabeł tkwi szczegółach. Zacznijmy od tego jacy obywatele wyjdą na dworzec? Żadni obywatele, zamiast normalnych ludzi, pojawi się tam młodzieżówka PO, zadymiarze z KOD i Krystyna Janda, o ile nie zrozumiała, że się kompletnie ośmiesza. Jako żywo impreza zapowiada się na faktyczną powtórkę z przyjazdu Lenina i nawet jeszcze gorzej, bo Lenina witał nie tylko aktyw partyjny, ale tłum otumaniony ideologią komunistyczną, który był pełen wiary i naiwnie oczekiwał lepszego jutra. Nawiasem mówiąc zapowiada się też komedia w komedii. Jakoś trudno mi sobie wyobrazić, że na peronie będzie stał Schetyna z kwiatami, czy Komorowski z konstytucją.
Tusk może liczyć najwyżej na trzeci szereg PO, pewnie pojawi się Pomaska z Nitrasem, a po drodze wezmą Gajewską i to wszystko. Najśmieszniejsze jest jednak coś zupełnie innego. Trzeba pamiętać, że Władimir Iljicz Uljanow Lenin przyjechał do Petersburga po zwolnieniu z więzienia. Tusk przyjeżdża do Warszawy na wezwanie prokuratora, w związku ze współpracą polskiego SKW z radzieckim FSB. Zebrany na warszawskim peronie aktyw trzeciego garnituru, młodzieżowy kolektyw i Krystyna Janda osobiście odprowadzą, póki co świadka Tuska, do gabinetu prokuratora. Nie wiem, jak Szanowni Państwo, ale ja od tej symboliki drugi dzień nie potrafię powstrzymać niekontrolowanego śmiechu.
Król Milionów. Wyprowadzonych z kieszeni Polaków.jpg
Załącznik:
Grupa rekonstrukcjna pochodów 1-majowych.jpg
Tuskowi na Dworcu Centralnym zrobił się „Paprykarz”
Zaledwie wczoraj napisałem tekst, w którym postawiłem tezę, że Tusk bez wsparcia medialnego byłby pośmiewiskiem nie mniejszym niż Komorowski w czasie kampanii prezydenckiej. Dziś na własne oczy można było zobaczyć dosadne argumenty potwierdzające tezę. Tuskowi wszystko szło nieźle, gdy nie musiał występować pod presją. Media trzymały Kaczyńskiego za ręce i nogi, a Donald go okładał, wiedząc, że w tym pojedynku nic mu nie grozi i wszystko dawno jest wydrukowane. Przedstawiony obraz nie jest końcem przewagi w ustawionym pojedynku, ale dopiero połową. Po drugiej stronie i Kaczyński i całe PiS siłą rzeczy protestowało przeciw tak chamsko reżyserowanej nawalance. Trudno się powstrzymać od emocji i nawet przekleństw, gdy się uczestniczy w czymś skrajnie nieuczciwym i nie ma się żadnego wpływu na końcowy wynik, bez względu na zaangażowanie i włożoną pracę. Propagandowo zaaranżowana fikcja przez ponad 8 lat pozwoliła pokazać wyluzowanego Tuska i miotające się PiS.
Zwolennicy Tuska zapamiętali ten widok i głęboko uwierzyli, że mają do czynienia gigantem, który wciągnie swoich politycznych przeciwników nosem. Tymczasem Tusk nawet w tamtym czasie zdradzał, że jest kompletnie bezradny, jeśli staje do pojedynku nie na swoim terenie i bez swoich sędziów. Dość wspomnieć, że Donald zapomniał języka w gębie po starciu z „Paprykarzem” i siedemnastoletnią Marysią, która nazwała go zdrajcą. Tusk pozbawiony wsparcia i pancernej osłony medialnej, gubi się zupełnie i sam sobie seriami strzela w kolano. Pomysł, aby zrobić z przyjazdu do prokuratury wielkie show, był jego autorskim pomysłem, a jeśli ktokolwiek mu doradzał, to nie Ostachowicz, tylko Graś. Na samym starcie można i trzeba było się zastanowić jaki obrazek pójdzie do mediów, gdy najbardziej fanatyczni zwolennicy Donalda osobiście odprowadzą go do prokuratora? Nietrudne do przewiedzenia było też to, że obok zwolenników pojawią się przeciwnicy, którzy przypomną najbardziej kompromitujące fakty z politycznego życiorysu Donalda.
Pułapek przy realizacji tego chybionego pomysłu było bez liku i jeszcze doszły niespodzianki. Pierwsza wyrwała się Krystyna Janda i pociągnęła za sobą dziadków aktorów, Olbrychskiego, Pszoniaka, Seweryna. W Internecie jednym kliknięciem można znaleźć takie oto zdjęcie.
Potrzeba dodatkowego komentarza? Panowie stoją jak ciu… samotni goście na weselu i prezentują się niczym dzieci z czworaków, w słynnej barejowskiej scenie.
Jednak największą symboliczną katastrofą okazała się awangarda orszaku, w której brylował Kijowski z Hadaczem, wymachujący czerwonymi kartkami z portretem Tuska. Tutaj muszę Tuska usprawiedliwić czegoś podobnego nie był w stanie nikt przewidzieć, ani nawet najbardziej radykalne mohery wymodlić. „Szlachetne” zamiary obróciły się w piękną tragedię. Tusk miał się pokazać jako lider, zbawca upokorzonych porażkami „elit” i „Europejczyków”, a także wysłać do zachodnich mediów obrazek męczennika prześladowanego przez niedemokratyczne władze Polski. Jak wyszło? Na obraz i podobieństwo konia, bo koń jaki jest każdy widzi. Tusk nie ma już po swojej stronie medialnego monopolu i mnóstwo kompromitujących kadrów wychwyconych przez niesprzyjające mu media zostanie pokazanych na pierwszych stronach gazet i w pierwszych sekundach serwisów informacyjnych.
Grupka skompromitowanych wyznawców Tuska nie tylko uroczyście odprowadziła go do prokuratury, ale wymachiwała nad jego głową czerwonymi kartkami. Przy takim prezencie w zasadzie niczego nie trzeba i chyba nie warto dodawać. Wystarczy pokazać zdjęcia i lekko, wymownie, się uśmiechnąć pod nosem. Dzisiejsza prezentacja nie wypromowała rycerza na białym koniu, ale nagiego króla przerażonego i pogubionego, który kompletnie nie potrafi się odnaleźć w nowej rzeczywistości, skrajnie różnej od niegdysiejszych drukowanych pojedynków z Kaczyńskim. Co więcej Tusk do 2019 roku nie będzie miał żadnej innej okazji, poza wizytami w prokuraturze, aby się przypomnieć polskiemu elektoratowi. Czy po dzisiejszej kompromitacji, którą zauważyli nawet co bardziej rozgarnięci zwolennicy Tuska, „kierownik” będzie chciał powtarzać komedię? Wątpię, a jeśli nawet to każda kolejna taka akcja, będzie dla Tuska „Paprykarzem”.
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników