Teraz jest 01 wrz 2025, 10:37



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 591 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 39, 40, 41, 42, 43  Następna strona
Historia 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Historia
Banda polskich skurwysynów spaliła Żydów w stodole

Siepacze Systemu, których mamy nieszczęście utrzymywać na polskich ziemiach mogą być tolerancyjni, ale jednego nie akceptują. Braku lojalności wobec kłamstw syjonizmu. Fakt ten potwierdza wielka burza, którą wywołał wywiad jaki Monika Olejnik przeprowadziła z Minister Edukacji Narodowej, Anną Zalewską. Jakież zdziwienie wywołało w Olejnik, a później w kaście kolejnych systemowych propagandzistów, gdy Zalewska nie chciała czerpać wiedzy historycznej od Jana Tomasza Grossa.  Przecież według wyżej wymienionych to oficjalny historyk III RP, a jego pseudonauki powinny być propagowane nie tylko w syjonistycznych mediach, ale również w szkole.

Kamil Durczok, który chyba pragnie by jego panowie znów go przytulili i pozwolili służyć po miesiącach infamii, napisał na twitterze:
Obrazek

Gross, „Pokłosie” i inne „źródła” historyczne mają wspólnego z rzeczywistością tyle co Monika Olejnik z rzetelnym dziennikarstwem. Jednak rozumiemy zdenerwowanie w tym temacie u powyższych siepaczy Systemu. Prawda mogłaby obalić wszystko o co tyle walczyli i dzięki czemu funkcjonują inaczej niż Ci których okupują. Zmiany tego stanu rzeczy na pewno by nie chcieli.


Podły gnój świadomie fałszuje historię albo jest nieukiem
Ryszard Hodura

Znany bojownik o wolność i demokrację, obecnie zwany Kamilem D. , spowodował wypadek po pijanemu /2,6 promila w wydychanym powietrzu/.
W obecnej chwili jego los jest nieznany - przebywa zatrzymany w jakiś nieludzkich warunkach do wytrzeźwienia
Podobno podczas zatrzymania zawodził żałośnie : Konstytucja Konstytucja Konstytucja !
Piotr Rokosz


http://3droga.pl/aktualnosci/kamil-durc ... 8tZ1ExjDZs


Pogrom „kielecki”- historia prawdziwa (video)

Pogrom Kielecki to nazwa wypracowana przez historyków na opisanie antyżydowskich zajść, które miały miejsce w Kielcach dnia 4 lipca 1946 roku. To w ich wyniku zginęło trzydziestu siedmiu żydów i trzech Polaków. To tyle jeśli chodzi o oficjalną wersję tej historii, którą możecie znaleźć w każdym szkolnym podręczniku czy pierwszym, lepszym opracowaniu dotyczącym historii najnowszej. Historia ta, będąca na przestrzeni lat zmieniania najpierw przez komunistów, tak by obciążyć swoich wrogów politycznych, a później przez lobby żydowskie, które za pośrednictwem oskarżenia o „antysemityzm” chciało zamknąć usta swoim krytykom, stała się przyczynkiem do wykreowania wizerunku Polaka „antysemity”.

Tak powstał ten kielecki mit.
Swoiste kłamstwo kieleckie, które tak samo jak na przykład sprawa Jedwabne, używane jest do ciągłego potępiania i dyskryminowania Polaków zarówno w swoim własnym kraju jak i na arenie międzynarodowe. Nie mając żadnych podstaw, historycznych faktów miejscowe środowiska żydowskie uznały pogrom i wydarzenia mu towarzyszące, za świetną maszynkę do zarabiania pieniędzy, która doskonale sprawdza się także dziś, w tej tak zwanej „wolnej” Polsce.

Stanowczo protestujemy przeciwko fałszowaniu historii w imię swoich partykularnych interesów. Uznajemy, że odkłamanie dziejów naszego Narodu, jest niezbędnym warunkiem do jego całkowitego odrodzenia i oczyszczenia z obcych wpływów. Zachęcamy Was do obejrzenia filmu, w którym pan Wojciech Zapała, wspólnie z panią Małgorzatą Sołtysiak zadaje kłam oficjalnej wersji tej historii, opierając się na potwierdzonych faktach i słowach niewysłuchiwanych dotąd osób.

https://youtu.be/aVh-4_0BuG8
http://3droga.pl/wideo/pogrom-kielecki- ... iwa-video/

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


30 lip 2019, 17:57
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA04 lis 2018, 19:30

 POSTY        429
Post Re: Historia
Pierwsze zadanie dla utworzonego Instytutu Dziedzictwa Solidarności.

Załącznik:
Zadanie dla Instytutu Solidarności.jpg


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


01 wrz 2019, 22:41
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Historia
Nazistowski strażnik w POLSKIM obozie śmierci

Obrazek

https://twitter.com/PolishEmbassyUS/sta ... 9607683072

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


12 wrz 2019, 07:31
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Historia
Kiedy Adam pozdrowi brata?

Załącznik:
Adam pozdrów brata.jpg

Załącznik:
Kiedy Adam pozdrowi brata.png

Załącznik:
Kiedy Adam pozdrowi i przeprosi za brata.jpg


Adam pozdrowił brata


Załącznik:
Kartka dla Stefana Michnika z pozdrowieniami.jpg

Załącznik:
Adam pozdrawia brata.jpg


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


27 wrz 2019, 18:46
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Historia
Badman                    



Kiedy Adam pozdrowi brata?


Wygląda na to, że Stefan sam odwiedzi Adama

Sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu Stefana Michnika

Wojskowy Sąd Garnizonowy wydał decyzję o tymczasowym aresztowaniu byłego sędziego stalinowskiego Stefana Michnika.
Chodzi aż o 93 zarzuty popełnienia w 1952 i 1953 roku w Warszawie tzw. zbrodni sądowych.

Obrazek
Stefan Michnik ma 90 lat. Jest przyrodnim bratem redaktora naczelnego "michnikowego szmatławca", Adama Michnika.

14 października możliwa jest decyzja o wydaniu Europejskiego Nakazu Aresztowania - podaje PAP.
Chodzi o nowe zarzuty, które pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej przedstawił wobec byłego sędziego stalinowskiego Stefana Michnika

Dyrektor Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, zastępca prokuratora generalnego prok.
Andrzej Pozorski przekazał, że chodzi o przestępstwa popełnione w latach 50., które stanowią zbrodnie przeciwko ludzkości

Śledczy wyjaśnił, że zbrodnie te - w świetle prawa międzynarodowego - nie ulegają przedawnieniu. Dodał, że materiał dowodowy jest obszerny i wyczerpujący, a w sumie chodzi aż o 93 zarzuty popełnienia w 1952 i 1953 roku w Warszawie tzw. zbrodni sądowych.

Europejski Nakaz Aresztowania wobec Stefana Michnika był już wydany w 2018 r. Szwedzki sąd w lutym tego roku odmówił wydania Polsce sędziego, wskazując właśnie przedawnienie zarzucanych czynów, ale też szwedzkie obywatelstwo Michnika. Tym razem pion śledczy IPN wskazał inną argumentację prawną.

Prokurator Pozorski wskazał m.in. na art. VI pkt. c Karty Międzynarodowego Trybunału Wojskowego, stanowiącej załącznik do porozumienia międzynarodowego w przedmiocie ścigania i karania głównych przestępstw Osi Europejskiej, uchwalonej w 1945 r. w Londynie.

Stefan Michnik ma 90 lat. Jest przyrodnim bratem redaktora naczelnego "michnikowego szmatławca", Adama Michnika. Od 2010 r. nie odbiera korespondencji ws. prowadzonych przeciwko niemu śledztw.

https://wiadomosci.wp.pl/sad-zdecydowal ... 038632065a

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


12 paź 2019, 14:55
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA04 lis 2018, 19:30

 POSTY        429
Post Re: Historia
Tak Joanna Senyszyn skomentowała śmierć ks. Popiełuszki:
https://twitter.com/i/status/1185627298944471040

Kto i po co ją zaprosił do komentowania takiej sprawy w takim dniu?
Na twittrze pojawiły się pytania: panie Kurski kiedy benefis Urbana w TVP?


Tłum wiwatujący na cześć Jerzego Urbana. Człowieka, który od 1989 roku powinien oglądać świat zza krat.
Rzecznika mordercy Jaruzelskiego siejącego nienawiść względem bł. ks. Jerzego Popiełuszki a nawet względem św. Maksymiliana Kolbe. W III RP odpowiedzialni za jego śmierć funkcjonariusze aparatu terroru żyli, jak pączki w maśle.
https://twitter.com/i/status/1185143011950374912


Tak na pytania o śmierci polskich kapłanów w niejasnych okolicznościach  w wywiadzie udzielonym B. Rymanowskiemu zareagował Czesław Kiszczak
https://twitter.com/i/status/1185531649041326080

Obrazek

Że też ich rodzice nie byli przyjaźni środowisku  :(
Załącznik:
Że też ich rodzice nie byli przyjaźni środowisku.jpg


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


Ostatnio edytowano 21 paź 2019, 17:47 przez kasowski, łącznie edytowano 3 razy



21 paź 2019, 17:37
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Historia
JEST DLA MNIE PONIŻAJĄCE, ŻE W POLSCE MUSZĘ SIĘ BRONIĆ PRZED ŻĄDANIAMI NIEMIECKIEGO KONCERNU,
KTÓRY DE FACTO KWESTIONUJE PRAWDĘ HISTORYCZNĄ


Obrazek

- Kiedy sprawa odbywa się przy otwartej kurtynie oraz jest bardzo wielu świadków tego, jak toczy się sprawa, to myślę, że i opinia publiczna ma większą możliwość wglądu w to, co dzieje się w takiej sprawie, a to z kolei bardzo ułatwiłoby mi moją obronę.
Jednakże jest dla mnie poniżające, że w Polsce muszę się bronić przed żądaniami niemieckiego koncernu, który de facto kwestionuje prawdę historyczną
– mówił red. Witold Gadowski w rozmowie z portalem Radia Maryja.

W środę w Sądzie Okręgowym w Warszawie odbędzie się rozprawa, w której red. Witold Gadowski będzie musiał bronić się przed zarzutami niemieckiego koncernu medialnego Ringier Axel Springer.

– Zostałem pozwany przez kancelarię Kochański, Zięba, która reprezentowała koncern Ringier Axel Springer w momencie, gdy był on własnością kapitału niemieckiego o to, że obraziłem dobra osobiste tego koncernu mówiąc, że pracowali tam naziści. Zarzucono mi, że Ringier Axel Springer Polska istnieje bodajże od 2002 roku, więc nie ma takiej możliwości, wobec czego koncern poczuł się dotknięty – powiedział dziennikarz.

Moja wypowiedź nie dotyczyła Ringier Axel Springer Polska jako podmiotu nowo zarejestrowanego tylko koncernu Axel Springer założonego przez Axela Springera i ludzi, którzy tam pracowali oraz pewnych kolei biograficznych pana Axela Springera – podkreślił.

– Przypomnę, że trzecią żoną Axela Springera była córka oficera SS sądzonego w Norymberdze, a pierwszą żoną Axela Springera, która była z pochodzenia Żydówką, została przez niego odprawiona pod koniec lat 30., ponieważ szkodziła w jego karierze. Pan Axel Springer był czynnym dziennikarzem wydającym gazetę w latach III Rzeszy. To wszystko są fakty i ja za te fakty nie zamierzam koncernu przepraszać, więc ta sprawa toczy się tak naprawdę o prawdę historyczną, która będzie przez prawników przedstawiana na zasadzie kazusów i różnych kruczków. Będą starali się udowodnić, że nadużyłem wolności słowa – mówił publicysta.

Proces red. Witolda Gadowskiego może stać się w przyszłości precedensem do innych sporów na linii Polska-Niemcy.

– To jest proces niemieckiego koncernu medialnego, który w Polsce stanowi olbrzymią potęgę, przeciwko zwykłemu polskiemu dziennikarzowi, który mówi o prawdzie historycznej. Jeżeli wyrokiem polskiego sądu zamkną mi usta, to myślę, że każdy inny dziennikarz chcący wspominać o historycznej prawdzie, będzie miał już związane ręce i zamknięte usta, bo będzie pamiętał, że taki wyrok zapadł i na jego podstawie, będzie się spodziewał represji – powiedział nasz rozmówca.

Ważne jest, aby jutro jak najwięcej osób przyszło do sądu i wsparło swoją obecnością redaktora Witolda Gadowskiego.

– Byłoby to dla mnie bardzo dużym wsparciem dlatego, że sądy i sędziowie są różni, ale kiedy sprawa odbywa się przy otwartej kurtynie oraz jest bardzo wielu świadków tego, jak toczy się sprawa, to myślę, że i opinia publiczna ma większą możliwość wglądu w to, co dzieje się w takiej sprawie, a to z kolei bardzo ułatwiłoby mi moją obronę. Jednakże jest dla mnie poniżające, że w Polsce muszę się bronić przed żądaniami niemieckiego koncernu, który de facto kwestionuje prawdę historyczną. To jest słynna nowa polityka historyczna Niemiec, którzy chcą z siebie jak najmocniej zdjąć winę za zbrodnie, jakie Niemcy popełnili w czasie II wojny światowej – podkreślił redaktor.

Jakub Gronczakiewicz/radiomaryja.pl

https://www.radiomaryja.pl/informacje/t ... storyczna/



witold gadowski@GadowskiWitold
Uwaga zmiana! Jutro, 23 pażdziernika, Sąd Okręgowy w Wawie al. Solidarności 127 sala 221 godz 10.00!!!
rozprawa Ringer Axel Springer kontra Gadowski "Ich matki i ojcowie" versus polski dziennikarz.
Pora na przypomnienie kariery Axela, rodziny jego żony i nazi tam pracujących
15:18 - 22 paź 2019


https://twitter.com/GadowskiWitold/stat ... 9952011264

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


Ostatnio edytowano 22 paź 2019, 20:45 przez Badman, łącznie edytowano 2 razy



22 paź 2019, 20:33
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA04 lis 2018, 19:30

 POSTY        429
Post Re: Historia
"Jak ja was czerwone bydlaki nienawidzę...".
Były poseł nie wytrzymał

Obrazek
Tomasz Jaskóła, były poseł Kukiz'15

Jak ja was czerwone bydlaki nienawidzę... dlatego nigdy nie będziemy w aliansach
– podkreśla były poseł Kukiz'15 Tomasz Jaskóła.

W mijającym tygodniu rada miasta Żyrardowa głosami Platformy Obywatelskiej przyjęła uchwałę zmieniającą ulice generała Augusta Emila Fieldorfa ps. Nil na ulicę Jedności Robotniczej. Decyzję tę tłumaczono wolą mieszkańców miasta. "Ta jedność stanowiła i stanowi nasze dziedzictwo kulturowe. Jest w głębokiej niezaprzeczalnej robotniczej tradycji naszego miasta, której mit nie powinien kwestionować a wyłącznie ją szanować. Jedność Robotnicza w Żyrardowie upamiętnia bogatą historię ruchu robotniczego w naszym mieście, strajków pracowniczych w walce o lepsze prawa i byt mieszkańców" – czytamy w uzasadnieniu uchwały.

Ta sytuacja wywołała falę oburzenia wśród polityków, dziennikarzy i internautów. Głos w sprawie zabrał także były poseł Kukiz'15 Tomasz Jaskóła, który opublikował na Facebooku protokół z egzekucji gen. Fieldorfa. Polityk nie szczędził mocnych słów.

"Jak ja was czerwone bydlaki nienawidzę... dlatego nigdy nie będziemy w aliansach. Ostatniej prośby gen. Nila o strzał dla oficera nie spełniliście czerwone, sowieckie bydlęta. Dziś wasze wnuki, dzieci czy to genetyczne czy tez ideologiczne zachowują się tak samo, dlatego jesteście naroślą, nowotworem, który nie należy do społeczności Polaków. Sowieccy ludzie. Nic to, że założyliście garnitury, macie doktoraty, wielkie firmy. Na waszych karierach jest krew Bohaterów. Karma wraca... widać te patologie w kilku częstochowskich życiorysach. Co z tego że należycie do jakiejś tzw. Elity. Ten sam sznyt drobnego złodzieja, czy rzezimieszka i tak wychodzi z dobrze skrojonego garnituru. Należy wam to przypominać. Ciagle przypominać" – napisał Jaskóła.

Protokół z egzekucji gen. Fieldorfa Pseudonim ”NIL” ...

Obrazek

Jak ja was czerwone bydlaki nienawidzę ... dlatego nigdy nie będziemy w aliansach. Ostatniej prośby gen. Nila o strzał dla oficera nie spełniliście czerwone, sowieckie bydlęta. Dziś wasze wnuki, dzieci czy to genetyczne czy tez ideologiczne zachowują się tak samo, dlatego jesteście naroślą, nowotworem, który nie należy do społeczności Polaków. Sowieccy ludzie. Nic to, że założyliście garnitury, macie doktoraty, wielkie firmy. Na waszych karierach jest krew Bohaterów. Karma wraca ... widać te patologie w kilku częstochowskich życiorysach. Co z tego że należycie do jakiejś tzw. Elity. Ten sam sznyt drobnego złodzieja, czy rzezimieszka i tak wychodzi z dobrze skrojonego garnituru. Należy wam to przypominać. Ciągle przypominać.
TJ

https://www.dorzeczy.pl/kraj/119263/jak ... Fb4jk554qI


04 lis 2019, 16:58
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA04 lis 2018, 19:30

 POSTY        429
Post Re: Historia
Trochę nowszej historii.
Niedługo będzie 49 rocznica Grudnia 1970.

Załącznik:
Wałęsa wita się z oskarżonym b. wicepremierem PRL Stanisławem Kociołkiem.jpg



Zbrodniarze bez kary

GRUDZIEŃ ’70. DWADZIEŚCIA LAT PROCESU

Dzisiaj Sąd Najwyższy ostatecznie rozstrzygnie, czy winni masakry robotników Wybrzeża w grudniu 1970 r. pozostaną na zawsze bezkarni. Według aktu oskarżenia za tę zbrodnię odpowiadali Wojciech Jaruzelski, Stanisław Kociołek, Tadeusz Tuczapski i dowódcy wojsk tłumiących protest. Żaden z dygnitarzy nie poniósł kary – jedynie dwaj wojskowi zostali skazani na dwa lata więzienia.
Sąd Najwyższy rozpatrzy kasację od wyroku m.in. uniewinniającego b. wicepremiera PRL u Stanisława Kociołka w procesie sprawców masakry Grudnia 1970. O uchylenie wyroku wniosła gdańska prokuratura i oskarżyciele posiłkowi.

W grudniu 1970 r. rząd PRL u ogłosił drastyczne podwyżki cen na artykuły spożywcze, co wywołało demonstracje na Wybrzeżu. Według oficjalnych danych na ulicach Gdańska, Gdyni, Szczecina i Elbląga od strzałów milicji i wojska zginęło 45 osób, a 1165 zostało rannych.
Według gdańskiej prokuratury, która w latach 1990–1995 prowadziła śledztwo, za masakrę robotników na Wybrzeżu odpowiadają: gen. armii Wojciech Jaruzelski, minister obrony narodowej Kazimierz Świtała, minister spraw wewnętrznych Stanisław Kociołek, wicepremier rządu PRL-u gen. broni Tadeusz Tuczapski, wiceszef MON u gen. broni Józef Kamiński, dowódca Pomorskiego Okręgu Wojskowego gen. brygady Stanisław Kruczek – dowódca 8. Dywizji Zmechanizowanej, gen. brygady Edward Łańcucki, dowódca 16. Dywizji Pancernej, ppłk Mirosław Wiekiera, dowódca 3. Batalionu 55. Pułku Zmechanizowanego, mjr Wiesław Gop, dowódca plutonu 10. Pułku Wojsk Obrony Terytorialnej, płk Władysław Łomot, dowódca 32. Pułku Zmechanizowanego, ppłk Bolesław Fałdasz, zastępca Łomota ds. politycznych, płk MO Karol Kubalica, komendant Szkoły Podoficerskiej MO w Słupsku.
Jaruzelski w sądzie zjawił się tylko raz – w 1996 r. Wtedy też zaczęły do Sądu Wojewódzkiego w Gdańsku napływać zaświadczenia o chorobach oskarżonych. Przez kolejne lata sądy – najpierw gdański, a później warszawski sąd wojewódzki (obecnie okręgowy), do którego przeniesiono proces – ze względu na zły stan zdrowia zawieszały procesy kolejnych oskarżonych, w tym także Jaruzelskiego. Zdarzało się nawet, że odraczano proces, ponieważ jeden z oskarżonych – płk Łomot – przesłał kopię zaświadczenia ze szpitala wojskowego, że nie może podróżować samotnie.

W 2013 r. Sąd Okręgowy w Warszawie uniewinnił ostatniego z pozostających w tym procesie na ławie oskarżonych dygnitarza PRL u Stanisława Kociołka.
Sąd odrzucił całkowicie materiał dowodowy przedstawiony przez gdańską prokuraturę apelacyjną wobec ówczesnego wicepremiera i uniewinnił go z zarzutu „sprawstwa kierowniczego” w zabójstwie robotników. Sędziowie pominęli zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, dotyczący namawiania przez Kociołka robotników (w dwóch wystąpieniach telewizyjnych) do pójścia do pracy. Następnego dnia milicja i wojsko brutalnie spacyfikowały idących do swoich zakładów robotników.
W wyroku stwierdzono, że zamordowanie protestujących nie było zbrodnią komunistyczną, ale efektem bójki.
Dlatego kary dwóch lat w zawieszeniu dla Mirosława Wiekiery i Bolesława Fałdasza wymierzono za „śmiertelne pobicie”
(...)

zawartość zablokowana
Pozostało 50% treści.

Numer 1091 - 16.04.2015 → Temat Dnia
https://gpcodziennie.pl/39369-zbrodniarzebezkary.html



Wałęsa: trudno rozliczyć winnych Grudnia 1970 r.

Lech Wałęsa uważa, że trudno rozliczyć winnych masakry robotników Wybrzeża w grudniu 1970 r., jak i innych zbrodni PRL. W środę były prezydent zeznawał przed sądem prowadzącym od nowa proces w tej sprawie.

W 2008 r. Wałęsa zeznawał po raz pierwszy w tym procesie, który - po 10 latach rozpraw - musiał w lipcu br. zacząć się od nowa ze względu na śmierci ławnika. Z powodu złego zdrowia głównego oskarżonego, b. szefa MON gen. Wojciecha Jaruzelskiego, Sąd Okręgowy w Warszawie zawiesił też wtedy jego proces jako jednego z oskarżonych za "sprawstwo kierownicze" zabójstwa robotników Wybrzeża.

W grudniu 1970 r. rząd PRL ogłosił drastyczne podwyżki cen na artykuły spożywcze, co wywołało demonstracje na Wybrzeżu. Według oficjalnych danych, na ulicach Gdańska, Gdyni, Szczecina i Elbląga od strzałów milicji i wojska zginęły 44 osoby, a ponad 1160 zostało rannych. W PRL nikogo nie pociągnięto za to do odpowiedzialności.

Oskarżonym, w tym b. wicepremierowi PRL Stanisławowi Kociołkowi, grozi nawet dożywocie.
Oprócz niego odpowiadają dowódcy jednostek wojska tłumiących protesty.

Przed wejściem na salę sądu Wałęsa powiedział dziennikarzom, że ma poczucie "niemocy" w sprawie rozliczenia zbrodni PRL. Chyba na tym świecie już ich nie rozliczymy - ocenił. "Rozliczać jest naprawdę strasznie trudno (..) ja nie biorę się za rozliczanie; cieszę się, że mamy wolny kraj" - dodał.
Przed sądem Wałęsa zeznał, że ma "sprzeczne uczucia, jak rozliczać". Dodał, że pierwszoplanową sprawą byłoby rozliczenie "głowy tamtego systemu", którą był ZSRR i komunizm; potem "ramienia", czyli ludzi, którzy wykonywali polecenia głowy, a na końcu "tych, którzy strzelali". "Kto może powiedzieć, kto w jakiej kategorii ma odpowiadać (..), ja bym chciał rozliczenia całości" - oświadczył b. prezydent.

"Hamowałem procesy walki, bo nie chciałem wykrwawiać najlepszych ludzi" - mówił Wałęsa o 1970 r. Dodał, że niektórzy niezorientowani mogli uznać, że pomaga on "staremu systemowi", ale on "zachowywał się racjonalnie i ostrożnie", bo "wtedy nie było szansy na zwycięstwo". "Nie byłoby pokojowego zwycięstwa bez tamtych doświadczeń" - ocenił Wałęsa.
Zeznał, że w 1970 r. mogło dojść do prowokacji władz (w związku z wprowadzoną przez rząd PRL znaczną podwyżką cen artykułów spożywczych krótko przed Świętami Bożego Narodzenia - PAP). "Mój charakter nie pozwalał na bijatyki; hamowałem to będąc w demonstracjach" - dodał. Podkreślił, że dyrektor gdańskiej stoczni mówił delegatom robotników, w tym Wałęsie, aby zrobili oni wszystko, by stoczniowcy nie wyszli na ulice. "Ale nikt nikogo nie słuchał" - oświadczył Wałęsa.

Przed sądem Wałęsa zeznał, że ma "sprzeczne uczucia, jak rozliczać". Dodał, że pierwszoplanową sprawą byłoby rozliczenie "głowy tamtego systemu", którą był ZSRR i komunizm; potem "ramienia", czyli ludzi, którzy wykonywali polecenia głowy, a na końcu "tych, którzy strzelali". "Kto może powiedzieć, kto w jakiej kategorii ma odpowiadać (..), ja bym chciał rozliczenia całości" - oświadczył b. prezydent.
Opisując strzały pod gdańską stocznią do wychodzących robotników, Wałęsa powiedział, że myślał, iż to "ślepe naboje". Wałęsa nie był pewien, czy wtedy strzelała milicja, czy wojsko. "Są momenty, w których nikt nie panuje; w tej rewolucji też tak się zdarzyło" - dodał. Przyznał, że słyszał, iż demonstranci "zdobyli jakiś czołg".

Wałęsa zeznał, że podczas demonstracji w Gdańsku "udało mu się wejść" do komendy MO, by negocjować zwolnienie aresztowanych stoczniowców i nieatakowanie manifestantów. Według Wałęsy "komendant się zgodził, ale nie zdążył wydać rozkazu". Gdy wbrew obietnicom MO zaatakowała jednak manifestantów, pod adresem Wałęsy, który mówił im o zgodzie komendanta, padły okrzyki "zdrajca". Dodał, że koledzy sądzili, iż został on wtedy zabity przez MO; tymczasem udało mu się wrócić do stoczni, gdzie wszedł do składu komitetu strajkowego.

Zdaniem Wałęsy władze robiły wszystko, by skłócić strajkujących, w czym ważną rolę odgrywała SB. Dodał, że wtedy "dwóch ludzi" zabrało go na rozmowę do gabinetu dyrektora; powiedziano mu, że nie może on wejść do komitetu, ale "nie dał się zastraszyć". Wałęsa zeznał, że w komendzie MO prezydent miasta powiedział mu: "My was nauczymy zachowań" i "Jedź pan do domu". "Byliśmy wtedy nieprzygotowani do rozmów" - ocenił Wałęsa. Pytany przez obrońców, kogo wtedy słuchał, Wałęsa odparł: "Siebie i pana Boga". Dodał, że "nikomu wtedy nie ufał".

Oskarżony Bolesław Fałdasz pytał Wałęsę o zdanie z jego książki, że "pół Gdańska by spłonęło, gdyby ta sprawa nie była jakoś przecięta". Wałęsa wyjaśnił, że pytał o to generałów, gdy był już prezydentem i usłyszał, że wszyscy kończyli szkołę w Moskwie, a każdemu pokazywano rakiety wymierzone w ich rodzinne miasta. "Wtedy oni dochodzili do wniosku, że nie ma żadnej szansy, a wejście w walkę oznacza, że dwie trzecie Polski zginie" - mówił Wałęsa. Pytany przez obronę, czy zasadne było użycie broni w 1970 r., odparł, że nie da się już dziś uczciwie na to opowiedzieć.

Na pytanie obrony o rolę w grudniu 1970 r. Kociołka, Wałęsa odparł: "Myślałem, co on właściwie może; wiedziałem, że głowa jest w Moskwie". Indagowany, kto ze strony władz kierował wtedy działaniami, odparł, że wtedy był "sztab polski i chyba międzynarodowy, zdominowany przez Sowietów".
Kociołek w reakcji oświadczył sądowi, że bezpodstawna jest opinia Wałęsy, "by Moskwa rządziła w Polsce za czasów Władysława Gomułki". Dziennikarzom powiedział, że w kilka dni potem Moskwa dała sygnał władzom PRL, by "zrobić porządek z Gomułką", którego na czele PZPR zastąpił Edward Gierek.

Wałęsa podał rękę Kociołkowi i Fałdaszowi, co wyjaśniał: "ja się kończę, oni się kończą".
"Apelujmy o amnestię, bo tego nie da się dobrze rozliczyć" - mówił Wałęsa po zeznaniach. "Zostawmy rozliczenia panu Bogu" - dodał. "Zawsze w demonstracjach ulicznych zdarzy się, że ktoś będzie chciał sobie coś przywłaszczyć" - powiedział Wałęsa, pytany przez obronę o rabunki sklepów.  "To nieuniknione ofiary zamieszek" - ocenił Wałęsa, według którego, skala takich "prowokowanych incydentów" była wtedy niewielka.
Na uwagę reporterów, że taką opinią może się narazić, Wałęsa odparł: "Zawsze się narażałem, nawet żonie".

Proces odroczono do 2 grudnia, kiedy będą zeznawać kolejni świadkowie.
W grudniu 1970 r. rząd PRL ogłosił drastyczne podwyżki cen na artykuły spożywcze, co wywołało demonstracje na Wybrzeżu. Według oficjalnych danych, na ulicach Gdańska, Gdyni, Szczecina i Elbląga od strzałów milicji i wojska zginęły 44 osoby, a ponad 1160 zostało rannych. W PRL nikogo nie pociągnięto za to do odpowiedzialności.
W 1995 r. do Sądu Wojewódzkiego w Gdańsku trafił akt oskarżenia przeciw 12 osobom. Napisano w nim, że zgodnie z prawem PRL tylko rząd mógł podjąć decyzję o użyciu broni; w 1970 r. uczynił to szef PZPR Władysław Gomułka. Żadna z osób obecnych na posiedzeniu ścisłych władz PZPR nie zgłosiła sprzeciwu wobec tej decyzji, także gen. Jaruzelski. Wyjaśniając, dlaczego nie protestował wobec decyzji Gomułki, Jaruzelski mówił, że "w sytuacji grozy trudno było się przeciwstawić". Gdański proces długo nie mógł ruszyć z powodów formalnych; zaczął się w końcu w 1998 r. W 1999 r. sprawę przeniesiono do Warszawy, gdzie ruszyła w 2001 r.

Łukasz Starzewski (PAP)
https://dzieje.pl/aktualnosci/gdanska-r ... grudnia-70


Proces w sprawie Grudnia' 70.
Modelowy przykład kompromitacji sądów III RP

Uchylenie przez Sąd Najwyższy wyroku uniewinniającego wobec najważniejszego z żyjących oskarżonych o "sprawstwo kierownicze" w procesie Grudnia '70 to niewątpliwie sukces wszystkich tych, którzy oczekują rozliczenia sprawców tamtej masakry.

Ale z drugiej strony, czy jest się z czego cieszyć, skoro po 25 latach od wszczęcia śledztwa i po 20 lat od rozpoczęcia procesu oskarżeni wymknęli się sprawiedliwości, jedynie dwóch wojskowych dostało wyroki w zawieszeniu, a "kat Trójmiasta", jak nazywano Stanisława Kociołka, nie będzie chodził w glorii "niewinnego"? Młyny sprawiedliwości III RP mielą wolno, zbyt wolno. W tym roku będziemy obchodzić 45 rocznicę masakry grudniowej, podczas której w Gdańsku, Gdyni, Elblągu i Szczecinie śmierć poniosło 45 osób, a ponad tysiąc zostało rannych.

***

Historia tego procesu to, moim zdaniem, wręcz modelowy przykład kompromitacji sądów III RP. Gwoli sprawiedliwości, chlubnym wyjątkiem jest Sąd Apelacyjny w Gdańsku, który na początku procesu nie uwzględniał wszystkich wniosków o opóźnienie czy o niedopuszczenie do procesu, i ostatnio Sąd Najwyższy. Chwalebna jest determinacja gdańskiej prokuratury, a zwłaszcza prokuratora Bogdana Szegdy. Gdyby nie jego postawa, to nie wiadomo, czy doszłoby nawet do takiego finału.

***

W III RP dość szybko upomniano się o osądzenie Grudnia '70. Prokuratura Marynarki Wojennej w Gdyni wszczęła śledztwo 8 października 1990 roku. Prowadził je prokurator kmdr Jan Siemianowski. Na początku zarzutami objęto osiem osób - trzech generałów: Józefa Kamińskiego, Tadeusza Tuczap-skiego, Edwarda Łańcuckiego; czterech pułkowników i podpułkowników: Władysława Łomota, Bolesław Fałdasza, Mirosława Wiekierę, Karola Kubalicę, komendanta słupskiej szkoły MO, oraz kapitana Mariana Zatorskiego.
Po 2,5 roku śledztwa w kwietniu 1993 roku zarzutami objęto także generała Jaruzelskiego i wicepremiera Kociołka.

***

W październiku 1993 roku śledztwo przekazano Prokuraturze Wojewódzkiej w Gdańsku. 7 kwietnia 1995 roku prokurator Bogdan Szegda skierował do Sądu Wojewódzkiego w Gdańsku akt oskarżenia. Oskarżeniem o "sprawstwo kierownicze" objętych zostało 12 osób: Jaruzelski, Świtała, Kociołek, Tuczapski (wiceminister obrony narodowej), Józef Kamiński (dowódca Pomorskiego Okręgu Wojskowego), Kruczek (dowódca 8 Dywizji Zmechanizowanej), Edward Łańcucki (dowódca 16 Dywizji Pancernej), Wiekiera (dowódca 3 batalionu 55 pułku zmechanizowanego), Wiesław Gop (dowódca plutonu 2 kompanii szkolnej Podoficerskiej Szkoły Obrony Terytorialnej 10 pułku Wojsk Obrony Wewnętrznej), Władysław Łomot (dowódca 32 pułku zmechanizowanego), Fałdasz, (z-ca ds. politycznych dowódcy 32 pułku zmechanizowanego), Kubalica, komendant Szkoły Podoficerskiej MO w Słupsku.

***

Proces się nie rozpoczął, bo sędziowie (najpierw Sądu Wojewódzkiego, potem Okręgowego w Gdańsku) zajmujący się sprawą zwrócili prokuraturze akta do uzupełnienia. Prokurator Szegda odwołał się do Sądu Apelacyjnego, który przyznał mu rację i w październiku 1995 roku akta wróciły do sądu. Ale już w listopadzie sąd postanowił zwrócić sprawę do Sądu Marynarki Wojennej, ale Sąd Apelacyjny i tę decyzję uchylił.

Mimo to proces się nie rozpoczął, bo obrońcy Jaruzelskiego, Świtały, Kociołka złożyli wniosek, by ich klientami zajął się Trybunał Stanu, ponieważ z racji pełnionych wtedy funkcji mieli nie podlegać orzecznictwu sądów karnych. Sąd umorzył postępowanie wobec Jaruzelskiego i Świtały, ale apelacja je odrzuciła.

***

W końcu prokurator Szegda przeczytał akt oskarżenia. Trwało to od czerwca do września 1998 roku. Jednak w listopadzie 1999 roku Sąd Najwyższy orzekł o przekazaniu sprawy do Sądu Okręgowego w Warszawie. Wydawało się, że proces potoczy się dynamicznie, bo oskarżeni, przeważnie mieszkający w stolicy, będą mieli krótszą drogę do sądu. Jednak obrońcy oskarżonych przez dwa lata wykorzystywali różne możliwości prawne, by proces w ogóle się nie rozpoczął. Wreszcie 16 września 2001 roku odbyła się pierwsza rozprawa w Warszawie. Ale rozprawy były często odraczane, bo chorowali oskarżeni i sędziowie. Największym zaniedbaniem było niewyznaczenie sędziego zapasowego. Wobec długotrwałej choroby przewodniczącego składu sędziowskiego spowodowało, że sąd był bezradny.

***

Na opóźnienie procesu wpłynęły także powody obiektywne: umierali świadkowie i oskarżeni, inni byli wyłączani ze względów zdrowotnych. Zmarł także ławnik i w maju 2011 roku proces w sprawie Grudnia musiał się zacząć od nowa. Nowym przewodniczącym składu sędziowskiego został sędzia Wojciech Małek. Ale ława oskarżonych została zredukowana do trzech osób: wicepremiera Kociołka oraz ppłk. Bolesława Fałdasza (oficera politycznego), który brał udział w wydarzeniach od godz. 6 do 9 rano 17 grudnia w Gdyni w rejonie wiaduktu w Gdyni Stoczni, ppłk. Mirosława Wiekiery (dowódcy batalionu), który odpowiada za wydarzenia 16 grudnia przed bramą nr 2 Stoczni Gdańskiej.
W końcu, w kwietniu 2013 roku Sąd Okręgowy w Warszawie uniewinnił Stanisława Kociołka, a ppłk Mirosław Wiekiera i ppłk Bolesław Fałdasz zostali skazani na dwa lata w zawieszeniu. Sąd zmienił kwalifikację ich czynu na udział w śmiertelnym pobiciu. W 2014 roku wyrok podtrzymał Sąd Apelacyjny w Warszawie.

https://dziennikbaltycki.pl/proces-w-sp ... ar/3830159

Pierwotnie w sprawie masakry robotników prokuratura oskarżała 12 osób m.in. ówczesnego szefa MON gen. Wojciecha Jaruzelskiego.
Ostatecznie pozostało tylko trzech oskarżonych.
Trzej oskarżeni to ówczesny wicepremier Stanisław Kociołek, dowódca wojska tłumiącego protesty Bolesław Fałdasz oraz drugi dowódca wojskowy Mirosław Wiekiera, który wnioskował o wyłączenie z procesu ze względu na zły stan zdrowia.

Zgodnie z prawem PRL decyzję o użyciu broni mógł podjąć tylko rząd, uczynił to szef PZPR Władysław Gomułka.
Gen. Jaruzelski wyjaśnił dlaczego nie protestował wobec decyzji Gomułki: "w sytuacji grozy trudno było się przeciwstawić".

Generał - taki bohater, a bał się przeciwstawić sekretarzowi PZPR. Bo panowała "sytuacja grozy". Co by to było gdyby była wojna?!  <_<


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


Ostatnio edytowano 21 lis 2019, 17:51 przez kasowski, łącznie edytowano 2 razy



21 lis 2019, 17:44
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Historia

Ludzieeeeeeeeee!

Wy śpicie a Nasz Skarb Narodowy, nasza Duma Narodowa umiera!


"Chciałbym państwa poinformować, że pan prezydent Lech Wałęsa jest na badaniach w szpitalu" -
napisał na Twitterze Mirosław Szczerba, były współpracownik polityka.
"I znowu w szpitalu" - dodał z kolei sam były prezydent.

Obrazek
Lech Wałęsa. (Getty Images)

Lech Wałęsa trafił do szpitala. Na razie nie wiadomo, czy sprawa jest poważna.

"O tym, czy prezydent zostanie na dłużej, zadecydują lekarze" - czytamy w krótkim tweecie.
Do wpisu dołączone zostało także zdjęcie. Widać na nim byłą głowę państwa w szpitalnej sali.

Przypomnijmy, że autor informacji to Mirosław Szczerba.
Mężczyzna przez pewien czas współpracował z Lechem Wałęsą, a nawet pomagał prowadzić konta byłego prezydenta w social mediach.
Do swojego stanu zdrowia na Facebooku odniósł się także sam Wałęsa. "I znowu w szpitalu" - napisał.

Mirosław Szczerba@mirek_szczerba
Chciałbym Państwa poinformować że p. Prezydent @PresidentWalesa jest na badaniach w szpitalu.  
O tym czy zostanie na dłużej zadecydują lekarze.

Pod koniec 2018 roku Lech Wałęsa również trafił do szpitala, by wykonać "szereg kompleksowych, specjalistycznych badań".
Wtedy również do sieci trafiały zdjęcia z jego pobytu w placówce zdrowia.

Jeszcze wcześniej Lech Wałęsa trafił do szpitala z powodu zapalenia płuc.
- Jeden płat płuca zajęty jest zakażeniem. Leczenie w pewnym stopniu utrudnia cukrzyca, na którą cierpi pan prezydent. Gdyby nie ta choroba, takie zapalenie płuc można by na pewno zwalczyć w domu - tłumaczył wówczas zastępca dyrektora ds. lecznictwa Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku Tadeusz Jędrzejczyk.

Lech Wałęsa od lat zmaga się z chorobą serca. W lutym 2008 r. w klinice Methodist DeBakey Heart and Vascular Center w Houston w Teksasie wszczepiono mu rozrusznik serca. Od dłuższego czasu były prezydent cierpi też na cukrzycę.

"Akurat w ten symboliczny dla wszystkich Polaków dzień trzeba zrobić okresowe badania lekarskie"
– napisał w jednym z postów na Twitterze. Zaznaczył także, że jego "zdrowie nie jest, jak u niektórych 'tajemnicą państwową'".

W kolejnych wpisach publikowanych na Twitterze, informował, że jest zdrowy i "może działać dalej dla Ojczyzny".

https://wiadomosci.wp.pl/lech-walesa-je ... 894195841a


Na twitterze i facebooku już tysiące polubień.
Załącznik:
Wałęsa w piżamie bez OTUA.jpg

Dołącz i Ty!


Ale najważniejsze że jest zdrowy i może działać dalej dla Ojczyzny!  pije-===[

Zdrowy chyba fizycznie, bo z psychika to u niego na bakier od lat.
A dokładniej to chyba od 2000 roku kiedy przegrał z Kwaśniewskim i uzyskał 1,03% poparcia Narodu.
z Kwaśniewskim - tym komuchem z komuny, którom on sam własnymy recamy obalył!  :zly1:


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


Ostatnio edytowano 28 lis 2019, 17:49 przez Badman, łącznie edytowano 1 raz



28 lis 2019, 17:36
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Historia
Obrazek

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


28 lis 2019, 19:50
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA04 lis 2018, 19:30

 POSTY        429
Post Re: Historia
Badman                    



"Chciałbym państwa poinformować, że pan prezydent Lech Wałęsa jest na badaniach w szpitalu" -
napisał na Twitterze Mirosław Szczerba, były współpracownik polityka.
"I znowu w szpitalu" - dodał z kolei sam były prezydent.
Lech Wałęsa trafił do szpitala. Na razie nie wiadomo, czy sprawa jest poważna.



Obrazek


OTUA - Ośrodek Terapii Uzależnień Alkoholowych - ZAPRASZA NA TERAPIĘ !!!

Obrazek

Prowadzimy skuteczną i nowatorską terapię w leczeniu i wyprowadzaniu z nałogu pijaków która przynosi spektakularne rezultaty. Potrafiliśmy wyprowadzić z nałogu niezłego modela, który potrafił wypić w niecały rok na początku lat 80 podczas wczasów w Bieszczadach 2 butelki spirytusu, 289 butelek wódki, 158 butelek wina, 59 butelek winiaku i koniaku, 238 butelek szampana i 1115 butelek piwa.

Tak więc zaufaj nam a nie pożałujesz i może wyjdziesz jeszcze na ludzi lub ktoś z twojej rodziny, dla którego szukasz pomocy.

NAPRAWDĘ NIEDROGO !!!

KONTAKT
TELEFON - 58 7724200
e-mail - blw@ilw.org.pl
http://gdansklokalnie.pl/ogloszenie/otu ... 17904.html


28 lis 2019, 23:33
Zobacz profil
Znawca
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA01 lut 2019, 17:00

 POSTY        128
Post Re: Historia
Greata Thunberg złożyła dziś wizytę kanclerz Merkel.
Rzecz jasna, dyskutowano o klimacie.
Załącznik:
Greta z Angelą o ekologii.jpeg

https://niezalezna.pl/347341-thunberg-z ... o-klimacie

Następnym rozmówcą Angeli ma być Myszka Miki.


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


20 sie 2020, 22:02
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA24 lut 2020, 07:46

 POSTY        87
Post Re: Historia
Asia Kempińska. Dziewczyna, która w latach 80. oddała życie za Polskę.

W tamtych latach podział społeczeństwa był dla nas oczywisty. Byliśmy my, odrzucający wszystko, co wiązało się z komuną, i oni, czyli ci, którzy byli uosobieniem tego systemu i wiernie mu służyli.

Obrazek
Dziewczyna o złotych włosach

Minęło już 35 lat od śmierci Joanny Kempińskiej. Nie doczekała zmian, które zaszły w tym czasie w Polsce. Z pewnością w wielu kwestiach byłaby rozczarowana. Jestem jednak przekonana, że byłaby przeciwna relatywizacji norm etycznych oraz historii, z czym tak często obecnie się spotykamy, a do czego próbują nas przymusić zwolennicy szeroko rozumianej poprawności politycznej. Asia za umiłowanie prawdy i bezkompromisowość zapłaciła najwyższą cenę.

Joanna Kempińska, Asia… minęło trzydzieści pięć lat od Jej śmierci, a ja nadal mam w pamięci burzę złotych loków, piękny uśmiech i niesamowity błysk w Jej oczach. Nasze pierwsze spotkanie miało miejsce w okresie przełomu, czyli gdzieś pod koniec 1981 roku lub na początku 1982. Nie pamiętam dokładnie. Byłyśmy w trzeciej klasie liceum, a więc prawie dorosłe. My, to znaczy Joanna, Małgorzata Wojciechowska i ja, autorka tych wspomnień. Chodziłyśmy do różnych liceów, Asia w Bytomiu, Małgorzata i ja w Katowicach. Można powiedzieć, że to wiek, kiedy ma się „kiełbie we łbie”. My, pokolenie urodzone w latach sześćdziesiątych, mieliśmy zdecydowanie lepiej niż nasi rodzice, którzy zmagali się z wojenną traumą przez całe życie. Mimo to „załapaliśmy się” na czas, kiedy szybciej się dojrzewało. (...)

Cały artykuł tutaj: wnet.fm/kurier/dziewczyna-o-zlotych-wlosach-jedna-z-nieznanych-bohaterek-opozycji-prl-maria-czarnecka-slaski-kurier-wnet-74-2020/


To tak z okazji 50 rocznicy grudnia 1970 i 39 rocznicy stanu wojennego mnie naszło.  :(

____________________________________
Pieniądze szczęścia nie dają. Dopiero zakupy.  
Marylin Monroe.


18 gru 2020, 12:29
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 591 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 39, 40, 41, 42, 43  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: