Tak, tak. Tworzy się nowe ministerstwa, bo istnieje konieczność obsadzenia stanowiska. Takiej ilości ministerstw, jak obecnie, nie było w Polsce od roku 1990. Skąd na to pieniądze? Pomysłów jest kilka, np. zlikwidować kilka etatów w terenie. Od czasu, gdy PiS przejął stery władzy, liczba etatów w administracji zwiększyła się o 4 tysiące, a gdzie się oszczędza? Np. w US, gdzie nie ma pieniędzy na wiele rzeczy, a sprzęt komputerowy pozostawia nadal wiele do życzenia. Szkoda słów. To jest tanie państwo.
Ostatnio edytowano 27 lis 2006, 12:41 przez Marakesz, łącznie edytowano 1 raz
27 lis 2006, 09:24
A oto efekty radosnej twórczości rozmnażania stanowisk:
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->Minister z Samoobrony nie ma co robić W resorcie skarbu jest podsekretarz stanu, który jeździ służbowym samochodem i pracuje we własnym gabinecie, ale nie ma co robić. Powód? Minister Wojciech Jasiński nie przydzielił mu obowiązków.
Chodzi o Sławomira Urbaniaka, którego na to stanowisko rekomendowała Samoobrona - ujawnia "Dziennik". Ministerialną nominację Urbaniak odebrał 6 listopada. Tak jak każdy wiceminister ma własnego kierowcę i sekretarkę. Co miesiąc dostaje ponad 10 tys. zł brutto, a na czas sprawowania urzędu ma do dyspozycji także służbowe volvo, telefon komórkowy i własny gabinet. Mimo to wciąż nie wie, za co jest odpowiedzialny.
Jego praca sprowadza się na razie do dwóch kwestii: uczestniczenia w zebraniach kierownictwa resortu i zastępowania pozostałych wiceministrów. Najpoważniejszym osiągnięciem Urbaniaka jest jak dotąd udział w posiedzeniu komitetu stałego rządu, którym kieruje Przemysław Gosiewski.
Dlaczego przydzielenie Urbaniakowi kompetencji trwa tak długo? - pyta gazeta.
- To nie zależy ode mnie. On dostał już nominację, więc sprawa rozstrzyga się teraz między nim a ministrem Jasińskim - tłumaczy zamieszanie Krzysztof Filipek, który odpowiada w Samoobronie za negocjacje dotyczące stanowisk w administracji rządowej.
Sam Urbaniak odsyła z kolei do rzecznika ministerstwa.
- Decyzja będzie lada dzień. A przydzielanie kompetencji po prostu tyle trwa. Najpierw trzeba wszystko wynegocjować, później spisać w oficjalnej formie, a na koniec szef resortu musi to jeszcze podpisać - mówi "Dziennikowi" Agnieszka Dłuska z biura prasowego Ministerstwa Skarbu.
____________________________________ always look on the bright side of life
28 lis 2006, 07:40
Co prawda kilkadziesiąt tysięcy euro niewiele znaczy w ogólnym budżecie Ministerstwa Zdrowia, ale oceńcie sami, czy nie jest to zbędny wydatek. Zwłaszcza w sytuacji, gdy w grę wchodzi obsesja co poniektórych... Tylko niech później nie mówią, że nie ma pieniędzy na usługi zdrowotne.
Ministerstwo promuje kalendarzyki małżeńskie.
Kampania zachęcająca do naturalnych metod antykoncepcji trafi do telewizji, radia i szkół. Wielką promocję kalendarzyków małżeńskich przygotowało Ministerstwo Zdrowia. Kampania będzie nowoczesna w formie (choć niekoniecznie w treści). W telewizji i radiu pojawią się spoty reklamowe, a do lekarzy trafią płyty CD i broszury. Za kilkadziesiąt tysięcy euro ministerstwo będzie promować naturalne metody planowania rodziny.
Ostatnio edytowano 28 lis 2006, 12:49 przez helvet, łącznie edytowano 1 raz
28 lis 2006, 11:51
Premier przemówi z wysoka.
Jarosław Kaczyński stawia na wizerunek męża stanu na wyższym niż dotąd poziomie. Niedługo będzie przemawiał do narodu z mównicy zdobionej hartowanym szkłem i z pulpitem który da się regulować stosownie do wzrostu premiera - pisze gazeta "Metro".
Wykonanie nowej mównicy dla premiera zelektryzowało pracownie architektoniczne w całej Polsce. Ludzie szefa rządu zażyczyli sobie bowiem, aby miała ona pulpit z regulowaną wysokością, a z przodu hartowane szkło, które maskuje ten sprytny zabieg. Wymaganiom udało się sprostać firmie z Warszawy, która - choć specjalizuje się w projektowaniu domów i mebli - nie omieszkała od razu pochwalić się mównicą dla premiera na swojej internetowej stronie.
- Projekt mównicy dla premiera to dla nas ogromny prestiż. Na razie nikt w Polsce nie ma czegoś takiego - mówią, nie kryjąc dumy, pracownicy firmy.
Według "Metra", Jarosław Kaczyński będzie miał aż dwa takie cacka. Jedno - wyposażone z specjalny kufer do transportu i rozstawianą z tyłu ściankę z odpowiednim tłem - będzie mu służyło do przemawiania w terenie. Drugie stanie w sali konferencyjnej w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w Warszawie.
Sala z mównicą przejdzie przy tym metamorfozę. Kancelaria premiera zamówiła bowiem nowe elementy wyposażenia: podest, fornirowane słupy, ścianki z grafikami, 37 flag różnych państw i elektrycznie sterowaną kurtynę. W sumie nowe wyposażenie kosztować będzie co najmniej kilkadziesiąt tysięcy złotych, ale - zdaniem specjalistów od marketingu politycznego - takie zmiany mogą się dla premiera okazać bezcenne.
- Mównica z regulowanym pulpitem to bardzo logiczne posunięcie. Wiadomo, że premier nie jest wysokiego wzrostu, więc w ten sposób można to częściowo zniwelować. Zresztą to w światowej polityce nic nowego. W Stanach np. kandydaci umawiają się wcześniej, z jakich ujęć będą kadrowani, żeby wypaść jak najlepiej - dowodzi dr Wojciech Cwalina, specjalista marketingu politycznego.
źródło - <a href="http://fakty.interia.pl/fakty_dnia/news/nowa-mownica-ktora-doda-wzrostu-premierowi,822123,2943" target="_blank">http://fakty.interia.pl/fakty_dnia/news/no...owi,822123,2943</a>
Jako dodatek do mównicy proponuję jeszcze dźwig.
Ostatnio edytowano 29 lis 2006, 11:32 przez helvet, łącznie edytowano 1 raz
29 lis 2006, 11:18
Ministerstwo rolnictwa drogo nas kosztuje. Od powrotu wicepremiera Andrzeja Leppera do rządu w połowie października, jego Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zajmuje się jedynie wydawaniem publicznych pieniędzy na zaspokajanie urzędniczych potrzeb -pisze "Super Express".
A to zakup nowych limuzyn, a to kupno biletów lotniczych i rezerwacja miejsc w europejskich hotelach, a to gigantyczny remont siedziby ministerstwa. Z budżetu resortu pójdzie na to kilkanaście milionów złotych. Kolejne pieniądze poszły na podróż Leppera do Chin.
Według "SE", dwa nowiutkie volkswageny passaty za 200 tys. złotych trafią do ministerstwa lada dzień. Kupiono je, jak tłumaczą urzędnicy, by zastąpić wyeksploatowane dwie eleganckie lancie. Nowe auta to prawdziwe cacka! Tapicerka, wygodne fotele, radioodtwarzacz CD. Oficjalnie limuzyny mają służyć m.in. do... rozwożenia dokumentów do Sejmu i Kancelarii Premiera, bieżącej obsługi ministerstwa i wyjazdów w delegacje. Nieoficjalnie mówi się, że będzie nimi jeździć elita ministerstwa z Lepperem na czele.
Na bilety dla urzędników ministerstwa wydamy w najbliższych miesiącach, bagatela ok. 2,5 mln złotych. Na hotele "tylko" 200 tys. zł. Zaplanowano aż 375 noclegów w Brukseli oraz po 50 w Paryżu, Genewie, Londynie i Rzymie. Hotele dla urzędników ministerstwa i samego Leppera muszą być najwyższej klasy. Według planów ministerstwa, z hoteli urzędnicy mają skorzystać 625 razy w ciągu najbliższych 12 miesięcy.
W sumie do europejskich miast urzędnicy Leppera mają odbyć tysiąc podróży! I to w nie byle jakich warunkach. Resort Leppera zażyczył sobie, by 200 przelotów odbyło się w luksusowej biznes-klasie. Pozostałe przeloty mają odbyć się w "skromniejszych" warunkach, czyli w klasie ekonomicznej.
Kolejne miliony pochłonie inwestycja, która ma zabezpieczyć budynek Ministerstwa Rolnictwa przed osiadaniem i zawilgoceniem ścian. W kosztorysie wydatki na niektóre z prac budowlanych są porażające. Naprawę pęknięć ścian klatki schodowej wyceniono na 100 tys. zł, a wywózkę gruzu na 632,952 tys. zł!
Źródło - <a href="http://fakty.interia.pl/prasa/news/29-mln-zl-tyle-kosztuje-nas-lepper,822114,16" target="_blank">http://fakty.interia.pl/prasa/news/29-mln-...epper,822114,16</a>
Super Expres podsumował powyższe wydatki na kwotę 2,9 miliona złotych. A jak! Wybrańcom Narodu należy się jak psu zupa. Rozumiem Paryż, Rzym czy Genewę. Ale w ramach oszczędności na noclegach w Warszawie proponuję miejsca noclegowe na Okrzei. Full wypas... a jaka wytworna okolica. Takich atrakcji wieczorem nie zapewni żadne z wymienionych wyżej miast.
Elsinore nie śpij. Wspomóż mnie trochę.
29 lis 2006, 16:07
Helvet, może za prośbą Inspektora
inspektor
Dlaczego nie wrzucacie artykułów od razu na stronę główną?
Wrzucaj te rewelacje jako artykuły, a tu ewentualnie link i komentarze własne.
Wprawdzie na forum chyba byłeś z nimi pierwszy, ale potem niepotrzebnie się dublują, jak ktoś inny je doda na stronę główną. A trudno, by administrator weryfikował przed dodaniem artykułu także całe forum. No i artykuły są bardziej widoczne (przynajmniej w dniu ich dodania).
____________________________________ Inde datae leges, ne fortior omnia posset - Po to zostały dane prawa, aby silniejszy nie mógł wszystkiego.
Ostatnio edytowano 29 lis 2006, 23:44 przez wjawor, łącznie edytowano 1 raz
29 lis 2006, 21:33
A może my sami też moglibyśmy się przyłączyć do realizacji idei taniego państwa?! Np. pisać protokoły kontroli na obu stronach kartki zamiast na jednej! Czcionką 10. A może nawet pisać je na formacie A5 i czcionką 8?! Nie są to poważne oszczędności. Ale gdyby tak wszyscy na masową skalę...? I protokoły, i decyzje, i wezwania. Druki urzędowe w mniejszym formacie (i mniejszą czcionką). Np. druk upoważnienia do kontroli kiedyś był w formacie A6! Później A5. I też wszystko, co trzeba, się zmieściło! Po co A4? Druki deklaracji, tytułów wykonawczych etc. Ilość zużywanych zszywek i spinaczy również można byłoby ograniczyć. Co zresztą nie jest nowatorskim pomysłem. Obywatel Piszczyk, jak pamiętamy, już dawno wcielił to w życie... Jakieś inne pomysły?
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
Ostatnio edytowano 29 lis 2006, 23:45 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz
29 lis 2006, 21:54
Nadir, gdzie Ty pracujesz? My już dwa miesiące nie wypuszczamy nic z większą czcionką niż 5. Piszemy na obu stronach kartki, a nawet czasami jeszcze piszemy drugi raz między wierszami. Oszczędniej by jeszcze było, gdybyśmy zaprzestali pisania, wyłączyli światło, ogrzewanie, no i zrezygnowali z pobierania pensji.
____________________________________ Inde datae leges, ne fortior omnia posset - Po to zostały dane prawa, aby silniejszy nie mógł wszystkiego.
Ostatnio edytowano 29 lis 2006, 23:45 przez wjawor, łącznie edytowano 1 raz
29 lis 2006, 22:27
Ktoś nie dostał ostatnio nagrody? Dla osłody proponuję lekturę felietonu Renaty Grochal zamieszczony w GW z 4.12.2006 r. Przed manifestacją będzie jak znalazł.
Niech mi ktoś logicznie wytłumaczy. Na **** w ministerstwach zajmujących się konkretną (che, che) robotą merytoryczną potrzebne są gabinety polityczne. <_<
Ostatnio edytowano 10 gru 2006, 10:22 przez helvet, łącznie edytowano 1 raz
09 gru 2006, 09:16
Zwózka ruchomości (przepadek mienia na rzecz Skarbu Państwa).
[attachmentid=60]
Potem tylko wycena biegłego skarbowego (jakieś 300-400 zł) ogłoszenie pierwszej i drugiej licytacji, zamiennik sprzedaży z wolnej ręki. No a potem płacimy jakieś 80-100 zł i oddajemy do utylizacji, doliczmy opłatę za przechowanie na parkingu strzeżonym (po kilka - kilkanaście zł za dzień, to jest około 200–300 zł). I to takie… TANIE TAŃSZE PAŃSTWO.
Urzędy wyręczają kloszardów, różnica polega na tym, że kloszardzi, wykonując podobne czynności, zarabiają, a Urzędy wydają pieniądze podatników.
____________________________________ Poborco, nie pytaj co Z Z P E A może zrobić dla Ciebie ? zapytaj, co TY możesz zrobić aby ON tego nie zrobił!
Ostatnio edytowano 10 gru 2006, 15:51 przez zielonka, łącznie edytowano 1 raz
10 gru 2006, 14:58
A co powiecie: 14.000zł za audit sprawdzający ISO, tj. przedłużenie ważności papierka, który jest potrzebny w us jak wrzód na d...? A zresztą to i tak z pieniędzy podatników (hahahha).
Ostatnio edytowano 10 gru 2006, 22:39 przez Mirap, łącznie edytowano 1 raz
10 gru 2006, 20:01
Z dzisiejszej "Rzepy".
"Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła wczoraj śledztwo w sprawie rzekomego finansowania przez PZU billboardów lidera PO Donalda Tuska przed wyborami prezydenckimi. - Prokuratura nie dopatrzyła się przestępstwa - powiedział jej rzecznik Maciej Kujawski.
Zawiadomienie o przestępstwie złożył w czerwcu poseł PiS Jacek Kurski. Przekonywał, że kiedy PZU wycofał się z kontrowersyjnej kampanii "Stop wariatom drogowym", sprzedał billboardy za 3 proc. wartości firmie PR związanej z synem Andrzeja Olechowskiego. A od niej miał je odkupić po korzystnej cenie sztab Tuska. Gdy tylko Kurski ujawnił swoje oskarżenia, przeszukano siedzibę PZU. A lider Platformy wytoczył Kurskiemu proces cywilny.
- Nie ma śladów, by billboardy po akcji "Stop wariatom drogowym" były wykorzystywane przezPO - zaznaczył rzecznik prokuratury. Dodał, że wynika to z przesłuchań kilkudziesięciu świadków z agencji reklamowych i z PZU - także tych, których w zawiadomieniu jako swoich informatorów wskazał Jacek Kurski.
Poseł PiS decyzję prokuratury skomentował krótko: - Jestem trochę rozczarowany. Uważałem za swój obowiązek poinformować prokuraturę o źródłach, które wydawały mi się wiarygodne. Te świadectwa wydawały mi się spójne i tworzyły spójny obraz - powiedział. Przekonywał też, że "nie zależy mu na eskalacji konfliktu z PO". - To była szczególna forma obrony, bo nas zaatakowano - mówił Kurski.
Decyzja prokuratury nie jest prawomocna. Prawo do zażalenia nie przysługuje jednak Kurskiemu. Może je złożyć PZU, który w śledztwie miał status pokrzywdzonego. "
Machina państwowa puszczona w ruch, kilka miesięcy śledztwa i nic. A wszystko z powodu doniesienia jednego posła, który rękami wymiaru sprawiedliwości chciał dowalić konkurentom politycznym. Czekam teraz na informację, czy Jacek "Bilboard" Kurski zwróci koszty przeprowadzonego postępowania prokuratorskiego.
Ostatnio edytowano 13 gru 2006, 19:04 przez helvet, łącznie edytowano 1 raz
Teraz jestem ciekaw, który z funkcjonariuszy partyjnych lub odwołanych w najbliższym czasie członków RM zechce (jak mawiał były minister skarbu) "sprawdzić się w biznesie".
Ostatnio edytowano 15 gru 2006, 01:18 przez helvet, łącznie edytowano 1 raz
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników