Teraz jest 06 wrz 2025, 00:01



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 153 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 11  Następna strona
KOD - demokracja czy koryto? 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: KOD - demokracja czy koryto?

Jak wam się nie podoba, to wypierdalajcie!
Władysław Frasyniuk: odpowiedź KOD-​u musi być radykalna!


- Trzech sędziów wybranych przez PiS nie przychodzi do pracy na posiedzenie Zgromadzenia Ogólnego sędziów TK. Co by powiedziała "Solidarność"? Zwolnienie dyscyplinarne! Bo nie może być tak, że pracownicy publicznej instytucji nie chcą zająć się swoją robotą. Zabrakło mi mocnej reakcji KOD-u. Powinna być wielka kampania: jak wam się nie podoba, to wypierdalajcie! To musi być odpowiedź radykalna!
- mówi Wirtualnej Polsce Władysław Frasyniuk. Z legendą opozycji antykomunistycznej rozmawia Jacek Gądek.

Jacek Gądek: Wszedł pan na krótko na barykady KOD, ale zaraz potem pan zniknął z demonstracji Komitetu i z mediów. Dlaczego?

Władysław Frasyniuk: - Żona mi mówi: jak masz chodzić do telewizji, żeby źle mówić o Grzegorzu Schetynie, Ryszardzie Petru i Mateuszu Kijowskim, to lepiej nie chodź. No to już w ogóle nie chodzę.
(...)

Think tankowi - bez względu na to, jaki ma profil - trzeba poświęcić dużo czasu. Pan go ma?
Nie mam. Wszystko się jednak uda, jak człowiek w 100 proc. poświęci się idei, o którą walczy. Mimo że reklamowano, iż to ja będę szefem think tanku, to nim nie zostanę. Jest nim prof. Radosław Markowski.
(...)

Za co panu tak wstyd?
Bo to Frasyniuk mówi. Bo Frasyniuk - robotnik, człowiek z drugiej strony, nie tej inteligenckiej. Robotnik przypomina intelektualistom, że potrzebny jest ośrodek analityczny. A to przecież jeden z ważniejszych elementów.

Cały obóz antyPiS jest pozbawiony silnego zaplecza intelektualnego?
Jak się patrzy na PO czy Nowoczesną, to mam wrażenie, że nawet nie doceniają potrzeby jego posiadania. Czas zachwytów nad szarymi komórkami - nie wiem dlaczego - w ich przypadku jakby minął i nie mają zamiaru, jak śpiewał Wojciech Młynarski, posiadania "szarych komórek do wynajęcia".
(...)

Mateusz Kijowski ma już trochę dość odpowiadania na pytanie, czy KOD gaśnie. A pan?
KOD popełnił straszny błąd, bo w czerwcu - na czas wakacji - de facto zawiesił działalność. W ten sposób zmarnował gigantyczną energię i do dziś ponosi konsekwencje. Potem - 4 września - zrobili rocznicę 31 sierpnia pod hasłem "Stop dyktaturze". Byłem zdumiony, bo to doraźne wykorzystywanie legendy. Powinno się odwoływać do wartości, a nie do szyldów!
(...)

W polskiej sieci trochę oddolnie zrodziło się hasło: Władek Frasyniuk za Kijowskiego. Pisze się pan na to?
Władysław Frasyniuk swoją kartę historii już zapisał, teraz czas na nowych liderów . Uważam, że w polskim życiu publicznym powinna zajść zmiana pokoleniowa. Największy podział, z jakim teraz mamy do czynienia, dotyczy mojego pokolenia - osób między 50. a 70. rokiem życia. J. Kaczyński tak nas pokłócił.

Odpowiedzią na to powinni być politycy młodego pokolenia, spokojni, wykształceni - pokroju Rafała Trzaskowskiego. Wydawało mi się, że PO to rozumie, więc spory zawód sprawiła mi też Platforma Obywatelska.
Dlaczego? Dopiero co z pompą stworzyli gabinet cieni.
Choć nie byłem wielkim fanem Jana Marii Rokity, to on akurat pokazał, że gabinet cieni umie pracować - gonił ludzi do roboty u siebie. Nowy gabinet cieni powinien być tworzony pod wodzą Trzaskowskiego, Joanny Muchy albo kogoś z ich pokolenia.

Jeśli spojrzeć na KOD, to ciągną do niego legendy: Lech Wałęsa, pan, Henryk Wujec, Jan Lityński, Adam Michnik... Duże nazwiska, ale nie od ciężkiej pracy?
I tak, i nie. W sposób naturalny - jak obserwuję demonstracje, to wyraźnie to widać - na marsze chodzą głównie ludzie starsi, bo oni wiedzą, jaką cenę płaci się za konflikt w państwie. Doświadczali tego na własnej skórze. Pamiętają rok 1980, stan wojenny, wstrząs po roku 1989. Mają w głowie, że z głębokiego konfliktu nie wychodzi się prosto i łatwo. Już się martwią, co będzie po Kaczyńskim. Czy zajdą się ludzie formatu Tadeusza Mazowieckiego i Jacka Kuronia?
(....)

Autorytet Wałęsy stopniał, jest impulsywny, a z racji pokoleniowych różnic może nie trafiać do pokolenia 20-, 30- czy nawet 40-latków. Dla nich wypowiedzi Wałęsy to często kosmos i bajdurzenie.
Jasne. Wałęsa jest leśnym dziadkiem dla nich i ja też nim jestem. Zresztą gdy sam miałem 26 lat, to Wałęsa leśnym dziadkiem był także dla mnie. Wydawało nam się, że po 30-tce kończy się życie, a Wałęsa był zdecydowanie starszy. Nigdy go jednak nie podgryzałem, choć nigdy też nie byliśmy przyjaciółmi. Strasznie się z nim kłóciłem, gdy mówił, że należy zwinąć sztandary "Solidarności" i przekazać do muzeum. Co z tego, że wygrałem, jak się okazało, że Wałęsa miał rację. Symbol "Solidarności" - symbol zrywu, otwartości - został zbrukany i poszarpany w codziennym działaniu.
(...)

A pan z żywą legendą rozmawia? Z Lechem Wałęsą.
Moja ostatnia rozmowa z Wałęsa wyglądała tak: - Nie wiem, czy widziałeś, ale powiedziałem w telewizji, że teraz ty zostaniesz przywódcą - powiedział do mnie. Odpowiedziałem: - Lechu, ty i ja jesteśmy już "passe".

I?
Szczęka mu opadła. Bo on ma swój temperament.
(...)

Trzech sędziów wybranych przez PiS nie przychodzi do pracy na posiedzenie Zgromadzenia Ogólnego sędziów TK. Co by powiedziała "Solidarność"? Zwolnienie dyscyplinarne! Bo nie może być tak, że pracownicy publicznej instytucji nie chcą zająć się swoją robotą. Jedni nazwą to brakiem odpowiedzialności za państwo, a inni terroryzmem. Normalny Kowalski jak się nie zgadza z polityką firmy, to i tak przychodzi do pracy, zwalnia się albo zgłasza do sądu. Odmowa pracy przez sędziów TK przeszła sobie jednak ot tak. Zabrakło mi mocnej reakcji KOD-u. Powinna być wielka kampania: jak wam się nie podoba, to wypierdalajcie! To musi być odpowiedź radykalna!

Mateusz Kijowski mówi w tonie: razem, szukać wspólnych wartości, jednoczyć się wokół Polski, a nie "wypierdalajcie!". Dla pana to zbyt stonowane?
To prawda, że należy szukać wspólnych wartości, ale Kijowski gubi się w tym, co tą wspólną wartością jest. Na pewno nie jest nią Roman Dmowski, ONR też nie. Mam wrażenie, że należałoby poprosić Henia Wujca albo Jana Lityńskiego i zapytać ich, o jakie wartości chodzi.
(...)

Gdzie KOD będzie za rok, dwa?
Amerykanie wielokrotnie mi powtarzali, że wszystko się uda, ale muszą być dwie rzeczy: organizacja i pieniądze.

KOD rośnie, a struktury są w powijakach. Z kolei pieniędzy jest tyle, ile uzbierają do puszek. To nie wróży KOD-owi dobrze?
Widać problem biednego społeczeństwa, który też jest problemem ludzi KOD-u. Jak KOD-owcy jeżdżą na Zachód, to po pełnych zachwytów spotkaniach jeden gość musi wstać i powiedzieć: "w nawiązaniu do tych deklaracji, chcę powiedzieć, że zajmuję się pozyskiwaniem pieniędzy". A tego póki co nie ma. Świetnie to jednak rozumiem, bo pamiętam biedę. Człowiek myśli, że tak nie wypada. A my powinniśmy prosić o pieniądze.

Wprost?
Tak. I powinniśmy też powiedzieć światu: za wcześnie nas opuściliście.

Całość: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1339,title, ... &_ticrsn=5

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


27 lis 2016, 22:02
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Re: KOD - demokracja czy koryto?
Nie znamy człowieka, nie znamy szczegółów,
ale protestujemy przeciwko zatrzymaniu,
bo nie znamy prawdy.

Obrazek

Wielkopolski KOD w obronie Józefa P.

http://poznan.onet.pl/wielkopolski-kod- ... szt/k5s9lt

Logiki w tym nie ma, ale to znak, że demokracja ma się dobrze. :)

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


30 lis 2016, 17:31
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: KOD - demokracja czy koryto?
Murem za Józefem P.

Załącznik:
murem za Józefem P.jpg


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


01 gru 2016, 23:17
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: KOD - demokracja czy koryto?
Schetyna, Petru, Kijowski, Frasyniuk, Wałęsa oszaleli
mówią językiem Jaruzelskiego z 13 grudnia '81 i podżegają do przestępstwa.
Wstyd i hańba


Obrazek

Schetyna, Petru, Jaśkowiak i Karnowski podżegają do przestępstwa funkcjonariuszy składających przysięgę, czyli sędziów, prokuratorów, policjantów i żołnierzy.

Grzegorz Schetyna, Władysław Frasyniuk, Lech Wałęsa, Ryszard Petru, Krystyna Janda, Aleksander Smolar czy Mateusz Kijowski mówiący językiem gen. Jaruzelskiego z 13 grudnia 1981 r.?

To zdumiewające, ale realne.

Ci m.in. ludzie podpisali się 3 grudnia 2016 r. pod „odezwą do wszystkich Polaków”, która nie tylko została sformułowana w języku przemówienia Jaruzelskiego ogłaszającego wprowadzenie stanu wojennego. Odezwa z 3 grudnia 2016 r. wprost odwołuje się do sposobu zdefiniowania sytuacji w Polsce przez gen. Jaruzelskiego oraz Wojskową Radę Ocalenia Narodowego.

W odezwie czytamy m.in.:

  „I nie dajmy się, jak pamiętnego 13 grudnia ‘81 roku, ustawić przeciwko sobie, nie dopuśćmy do żadnej konfrontacji”.

Niemal dokładnie takie słowa pojawiły się około piątej minuty pamiętnego wystąpienia Jaruzelskiego nadanego w niedzielny poranek 13 grudnia 1981 r. Sygnatariusze odezwy mogliby więc utworzyć nową wersję WRON.

O ile treść pasuje jak ulał do wcześniejszych wystąpień jednego z sygnatariuszy odezwy, czyli płk. rezerwy Adama Mazguły, to podpisy działaczy dawnej antykomunistycznej opozycji budzą skrajne zdumienie. Nie dość, że chcą oni manifestować w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, to używają retoryki twórców wojny jaruzelsko-polskiej. Oni też nawoływali do przeciwstawienia się chaosowi i zamachowi na demokrację, tyle że socjalistyczną.

   W odezwie z 3 grudnia 2016 r. znalazł się fragment, który nie tylko mogliby autoryzować generałowie WRON Wojciech Jaruzelski, Czesław Kiszczak, Florian Siwicki czy Józef Baryła. Mógłby podobne słowa spokojnie wygłosić Władysław Gomułka, gdy 19 marca 1968 r. przemawiał do aktywu partyjnego w Sali Kongresowej Pałacu Kultury i Nauki im. Józefa Stalina. Oto te zdumiewające słowa:

   „Dlatego wzywamy wszystkich – obywatelki i obywateli, nauczycieli, rodziców, pracowników służby zdrowia, górników, rolników, przedsiębiorców, twórców i dziennikarzy, sędziów, prokuratorów, policjantów [w wersji Gomułki byliby oczywiście milicjanci] i wojskowych, a także organizacje pozarządowe, partie polityczne i samorządy, organizacje związkowe, samorządy zawodowe – by się temu wspólnie przeciwstawili”.

Chodzi o danie odporu „temu”, czyli chaosowi i konfrontacji, za co odpowiedzialne są „wiadome siły”

    Czytając odezwę z 3 grudnia 2016 r. nie tylko można się zdumieć retoryką oraz diagnozą sytuacji jak spod ręki Jaruzelskiego i Kiszczaka. Zdumiewa także beztroskie nawoływanie do łamania prawa. Lech Wałęsa, Władysław Frasyniuk, Mateusz Kijowski czy Krystyna Janda podpiszą każde głupstwo, nie zastanawiając się nad konsekwencjami moralnymi czy prawnymi. Ale pod odezwą podpisali się przewodniczący PO, były marszałek Sejmu, wicepremier, szef MSW i MSZ Grzegorz Schetyna, przewodniczący PO Ryszard Petru, prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak oraz prezydent Sopotu Jacek Karnowski.

   Z racji sprawowanych funkcji można ich uznać za funkcjonariuszy publicznych. I to oni podpisali się pod słowami: „Dziś nadeszła chwila, by wypowiedzieć posłuszeństwo tej władzy”. Wzywają do tego sędziów i prokuratorów, policjantów i wojskowych, czyli nie tylko funkcjonariuszy państwowych, ale i takich, którzy odpowiadają za przestrzeganie prawa.

   Grzegorz Schetyna, Ryszard Petru, Jacek Jaśkowiak i Jacek Karnowski ni mniej, ni więcej, tylko podżegają do przestępstwa funkcjonariuszy państwowych szczególnego rodzaju, bo składających przysięgę. Przecież prokuratorzy składają przysięgę, gdzie m.in. są takie słowa: „Ślubuję uroczyście na powierzonym mi stanowisku prokuratora służyć wiernie Rzeczypospolitej Polskiej, stać na straży prawa i strzec praworządności”. Sędziowie wypowiadają m.in. takie słowa: „Ślubuję uroczyście jako sędzia służyć wiernie Rzeczypospolitej Polskiej, stać na straży prawa”.

   Policjantów obowiązuje m.in. taki fragment roty ślubowania: „Wykonując powierzone mi zadania, ślubuję pilnie przestrzegać prawa, dochować wierności konstytucyjnym organom Rzeczypospolitej Polskiej, przestrzegać dyscypliny służbowej oraz wykonywać rozkazy i polecenia przełożonych”. Żołnierze natomiast przysięgają m.in. takimi słowami: „Ja, żołnierz Wojska Polskiego przysięgam służyć wiernie Rzeczypospolitej Polskiej, bronić jej niepodległości i granic. Stać na straży Konstytucji, strzec honoru żołnierza polskiego”.

     Wzywanie prokuratorów i sędziów oraz policjantów i żołnierzy do wypowiedzenia posłuszeństwa demokratycznie i zgodnie z prawem wybranym władzom Rzeczypospolitej jest przestępstwem ściganym z mocy artykułu 18 kodeksu karnego:

   § 1. Odpowiada za sprawstwo nie tylko ten, kto wykonuje czyn zabroniony sam albo wspólnie i w porozumieniu z inną osobą, ale także ten, kto kieruje wykonaniem czynu zabronionego przez inną osobę lub wykorzystując uzależnienie innej osoby od siebie, poleca jej wykonanie takiego czynu.

   § 2. Odpowiada za podżeganie, kto chcąc, aby inna osoba dokonała czynu zabronionego, nakłania ją do tego.

   § 3. Odpowiada za pomocnictwo, kto w zamiarze, aby inna osoba dokonała czynu zabronionego, swoim zachowaniem ułatwia jego popełnienie, w szczególności dostarczając narzędzie, środek przewozu, udzielając rady lub informacji; odpowiada za pomocnictwo także ten, kto wbrew prawnemu, szczególnemu obowiązkowi niedopuszczenia do popełnienia czynu zabronionego swoim zaniechaniem ułatwia innej osobie jego popełnienie


    Zatem mamy tu ewidentnie przypadek przestępstwa opisanego przynajmniej w paragrafie 2 artykułu 18 – chodzi o „podżeganie” oraz ewentualnie „pomocnictwo” (opisane w paragrafie 3). Nie zdziwiłbym się, gdyby odezwę ujawnioną 3 grudnia 2016 r., a podpisaną m.in. przez Grzegorza Schetynę napisał jakiś emerytowany wojskowy, komisarz Jaruzelskiego w czasie stanu wojennego. Do kogoś takiego pasowałaby zarówno retoryka twórców stanu wojennego, jak i kompletna pogarda dla obowiązującego prawa.

    Ale ktoś taki jak Grzegorz Schetyna, powtórzę: były marszałek Sejmu, wicepremier oraz szef MSZ i MSW, nigdy nie powinien firmować tak kuriozalnej odezwy, wprost nawołującej do łamania prawa funkcjonariuszy państwowych składających przysięgę. Nikt odpowiedzialny i rozumny nie powinien czegoś takiego podpisać, ale od Grzegorza Schetyny wymagałbym więcej właśnie ze względu na sprawowane przez niego wcześniej funkcje.

   Ta odezwa powinna przejść do historii. Jako przykład kompletnej nieodpowiedzialności z jednej strony oraz jako dowód totalnego zaślepienia i opętania, które sprawiają, że w walce politycznej można się odwołać do języka i logiki twórców stanu wojennego. A tak po ludzku cisną się słowa: „Wstyd i hańba”.

Autor: Stanisław Janecki
Od 20 lat dziennikarz i publicysta. Z wykształcenia fizyk, filozof i historyk sztuki. Zajmujący się na różnych etapach życia mechaniką i kosmologią kwantową, matematyką chaosu, logiką i filozofią języka, piętnasto- i siedemnastowiecznym malarstwem holenderskim oraz polską sztuką współczesną. Przez 17 lat związany z tygodnikiem „Wprost” - jako dziennikarz śledczy, publicysta, zastępca redaktora naczelnego i redaktor naczelny (2007-2010). Był także wicedyrektorem TVP1, felietonistą dziennika „Fakt”, komentatorem radiowym i telewizyjnym, autorem programu w radiowej Trójce.

http://wpolityce.pl/polityka/318024-sch ... yd-i-hanba

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


04 gru 2016, 21:04
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: KOD - demokracja czy koryto?
Super KOD
czyli
Radio Erewań


Lubicie humor w stylu Radia Erewań?
Zatem pytanie do Radia Erewań - czy KOD może być realną opozycją dla PiS-u i obozu rządzącego? Odpowiedź Radia Erewań: tak, jak najbardziej. Pod warunkiem, że będzie miał inne przywództwo, inny program i hasła oraz inny skład. Ale poza tym to oczywiście potwierdzamy, że tak.

Dobra, żarty na bok i rzućmy okiem na KOD, a dokładniej na elementy, które przeszkadzają Komitetowi Obrony Demokracji być realną alternatywą dla obozu rządzącego, organizacją na którą mogą przenieść swoje poparcie.
Pierwsza przeszkoda to oczywiście przywództwo z Mateuszem Kijowskim, zwanym “Alimenciarzem”, na czele, za którym ciągną się niejasne sprawy z przeszłości. Nie bez znaczenia jest fakt, iż pan Mateusz jest osobą o charyzmie ślimaka a jego wizje nie sięgają dalej niż do najbliższej manifestacji. Przemówienia p. Mateusza usypiają niemowlaków a wezwania do walki o demokrację przekonują chyba tylko najbardziej oddanych członków. Jednym słowem - niewłaściwy człowiek na niewłaściwym miejscu. A może go zmienić? I jeśli tak to na kogo? Dość głośnym echem odbiły się przecież problemy z demokracją lokalną wewnątrz komitetu jego obrony. Szewc, jak mówią, bez butów chodzi. Ale jeśli aktyw KOD-u ma zamiar zmienić pana Kijowskiego na pana Szumełdę, który, zdrapaniu naskórka dał się poznać jako beksa to lepiej niech nic nie robią dla dobra własnej organizacji.  

Problem numer dwa czyli brak trzeźwego spojrzenia na rzeczywistość. KOD, jak i cała opozycja “totalitarna”, zupełnie nie zauważyli, że mamy rok 2016. Oni dalej żyją mentalnie w roku 2006 i nie dostrzegają, że świat się zmienił. Unia Europejska nie jest już naszym wymarzonym domem, historia nie dobiegła wcale końca a kapitał nagle zaczął mieć narodowość. Europejczycy okazali się być totalnymi niewdzięcznikami, co to nie chcą poczuć wiejącego “wind of change” i nie spieszą się gnać na złamanie karku, by stopić się w bezkształtną europejską masę, w homo-europeicusa.
W Polsce Komisja Europejska nagle objawiła się nam jako pajęczyna niejasnych układów a strefę euro widzimy raczej jak pułapkę na amerykańskich żołnierzy z czasów wojny w Wietnamie. Dodatkowo wizyta miłych gości z innego kręgu kulturowego, czyli tzw. “uchodźców”, podziałała niczym lodowaty prysznic, rozwiewając resztki europejskich marzeń. Tymczasem KOD oraz cała opozycja tego nie widzi i dalej szafuje hasłami “europejskości” (cokolwiek by to miało znaczyć). Lamentuje jak to źle nas postrzega “prasa europejska” (gdy zwykłych ludzi obchodzi to jak zeszłoroczny śnieg) i naciska byśmy jak najszybciej zajęli się tak ważnymi sprawami dla Polaków jak homo-związki oraz aborcja.   

Ostatni element czyli program KOD-u. A jest to (podsumowując) demokracja, demokracja i jeszcze raz demokracja. Do tego dochodzą idole (min. Bartoszewski, Wałęsa i Rzepliński) ale tylko w zachwycie wybiórczym - patrz słynne “warto być przyzwoitym” na sztandarach, jednak opowieści “profesora” o “bydle” to już niekoniecznie. No i oczywiście Trybunał Konstytucyjny w roli świeckiego Olimpu (“Beata, publikuj” i takie tam) oraz Unia Europejska, o której nie mówi niż inaczej jak “Europa”. Sama zaś europejskość odmieniana jest przez wszystkie przypadki oraz czasy i powtarzana niczym mantra. Na deser wszystko to polane jest bardzo gęstym, acz niestrawnym, “sokiem z buraka” czyli humorem bliskim stylistycznie urbanowskiego “Nie”.

I taki jest właśnie program KOD-u.
Zero konkretów, "aby było jak było" a PiS należy natychmiast odsunąć od władzy a potem… a potem to… chyba to będzie demokracja, prawda? Wystarczy tylko wredny PiS odsunąć od władzy, tak? I wówczas wszystko będzie super, co nie? Proszę powiedzcie mi do cholery, że tak właśnie jest!!!

Co zrobił PiS aby wygrać wybory?
Żadna tajemnica. Przekonał “średniaków”, osoby kierujące się mniej polityką a bardziej chłopskim rozsądkiem oraz miłośników “świętego spokoju”. Głosów “betonowego” elektoratu to by wystarczyłoby jedynie na twardą opozycję z silnym klubem, ale władzy PiS nawet by nie powąchał. Co robi KOD, aby zachęcić tych ludzi którzy decydują o zwycięstwach w wyborach? Czy ktoś mi łaskawie odpowie? Ja nie dostrzegam ich działań a dość często przeglądam strony KOD-owskie na Facebooku (jako socjolog amator muszę to robić) i wiem jedno - “zwykły, szary człowiek” uciekałby stamtąd od razu. Taką ilość agresji, chamstwa i wulgarności oraz chaotycznych pomysłów ciężko wręcz znieść.

Jeśli KOD chce kontynuować swoje działania w dotychczasowym stylu, nie zmieniać swojego języka i trzymać na stołkach swych dowódców, to PiS może spać spokojnie  i uśmiechać się do telewizorów widząc protesty czy nawet posłać im całusa (jak niedawno p. Agata Duda). Ja ze swej strony widzę sporą szansę na budowę opozycyjnego bloku, który w bliskiej perspektywie nie odebrałby władzy, ale byłby silną kontrą dla rządzących.
Z tym, że musieliby to robić ludzie z głowami na karku a nie panowie Kijowski i Szumełda przy pomocy równie wybitnych sobie asów jak pan Petru.

http://kontrowersje.net/super_kod_czyli_radio_erewa

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


11 gru 2016, 21:54
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Re: KOD - demokracja czy koryto?
Nie będzie debaty Parlamentu Europejskiego o Polsce 13 grudnia
Debata Parlamentu Europejskiego o Polsce przełożona na 14 grudnia.

Planowana na 13 grudnia debata o sytuacji w Polsce w Parlamencie Europejskim w Strasburgu została przełożona na następny dzień - zadecydowali europosłowie, zmieniając porządek obrad. Tym samym przegłosowany został wniosek polskich europosłów z grupy socjalistów. Argumentowali oni, że organizowanie debaty w rocznicę stanu wojennego jest złym pomysłem.
Wniosek o przesunięcie debaty zgłosił europoseł SLD Bogusław Liberadzki.
- 13 grudnia mija 35 lat wprowadzenia stanu wojennego w Polsce. Nasza debata w tym dniu spowodowałaby dyskusję o tej dacie, odwracając uwagę od istoty państwa i demokracji. Niech ten dzień będzie czasem spokojnej refleksji i niech to będzie także okazja, byśmy ominęli, nie podejmując debaty, kolejne napięcia - powiedział Bogusław Liberadzki z SLD
(...)

Źródło: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... &_ticrsn=3

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


12 gru 2016, 19:02
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: KOD - demokracja czy koryto?
Byliśmy świadkami ostatniego pierdnięcia esbecji, a nie strzałów z Aurory!

Obrazek

Wracam z lubińskiej giełdy, kto nie wie o co chodzi, temu wyjaśniam, że to kopalnia socjologicznej wiedzy, miejsce gdzie dzieją się cuda. Czapki męskie oferowano za 10 złotych, a obok tej niepowtarzalnej oferty stał stolik miejscowego Franka Dolasa. Charakterystyczna zmęczona najpodlejszym alkoholem twarz. Równie charakterystyczny „uprzejmy” sposób prezentacji i zachęty do sięgnięcia po pewną wygraną. Wokół wodzireja tasującego trzy karty kręci się grupka naganiaczy, w tym dwie panie o purpurowych nosach i podkrążonych oczach. Właśnie one wykładają na stolik osiem stów i grają o wszystko. Lubiński Dolas wspaniałomyślnie proponuje, żeby się wycofały, bo przecież to cała renta. Purpurowe noski nie odpuszczają i… ogrywają mistrza ceremonii prawie do gołego.
Po chwili wracam tą samą alejką, zaopatrzony w kapcie z futerkiem i słyszę:
– No to, co może jeszcze raz za 8 stów? – pyta wyższa z bardziej ubarwionym nosem.
– No jak, gdzie, stówa mi została, nie mogę, może ktoś za stówę będzie chciał zagrać – odpowiada biedny Franek z Lubina.
Przy stoliku giełdowego losu kręciła się wyłącznie grupka naganiaczy, ludzie przechodzili obojętnie, w ogóle nie komentowali tego, co się dzieje, patrzyli na stragany i jeden pytał drugiego, gdzie męskie czapki po 10 złotych dają? Na giełdzie w Lubinie bywam bardzo rzadko, ale od wielu lat. W latach 90-tych ubiegłego wieku, trzy karty tasowano na każdym rogu giełdy, kręciło się tam dziesiątki ludzi i masowo dawali się nabierać na jeden z najstarszych przekrętów jarmarcznych. Bardziej rozgarnięci przestrzegali przed grą, ale nawet ci, którzy przegrywali ostatnie grosze uważali ich za wariatów i byli przekonani, że po prostu nie mieli szczęścia. 10 lat później sprawy się miały zupełnie inaczej, więcej niż połowa była pewna, że na stolikach dzieje się kant, reszta nie miała odwagi podchodzić do stolika, czując, że coś tu jest nie tak, czasami nabierali się jacyś naiwni przyjezdni.
Dziś w Lubinie widziałem całkowitą obojętność, nie było żadnego wyjaśniania, co się dzieje, nie było cienia emocji, ludzie przechodzili tak, jakby Franek i jego hostessy w ogóle nie istnieli.

Opisałem socjologiczny banał, którego sedno jest oczywiste – człowiek indywidualnie, czy w masie nie da się wciągnąć 100 razy do tego samego bagna, przez tych samych oszustów. Jednemu zajmuje to chwilę, drugiemu 20 lat, ale gdy raz się przekona, że ledwie uszedł z życiem, nigdy więcej naciągnąć się nie da. Polacy po 27 latach są jak spacerowicze i klienci na lubińskiej giełdzie, bo przez 25 lat się napatrzyli jak się gra w 3 karty. Część połapała się od razu, ale wówczas nazywano ich wariatami, którzy nie chcą wygrać, chociaż to takie proste. Z czasem mądrzeli kolejni, jednak ciągle większość dawała oszustom zarobić, aż wreszcie Internet opublikował taśmy, na których gracze mówią wprost, w jaki sposób okradali Polskę i Polaków. Od tej chwili wszystko jest przesądzone.

Codziennie może Schetyna, Petru, czy Kalisz z Giertychem rozkładać swój karciany stolik i nie porwą tym tłumów, bo po pierwsze to Schetyna, Petru i Giertych, a więc na wylot znani oszuści. Po drugie nie zmienili techniki oszustwa, ciągle się drą „czarna przegrywa, czerwona, wygrywa”. Po trzecie i najważniejsze, w Polsce nie ma tylu głupich, żeby się dać wciągnąć w to bagno, z którego ledwie wyszliśmy.
Do wszystkich wymienionych czynników dochodzi jeszcze jeden. Nie ma o co grać.
Proponowane pule to czyste abstrakcje. Nie wygrywa się wyższej wypłaty, taniego mieszkania albo fajnej pracy. Gra toczy się o dobrobyt Rzeplińskiego i Szczerby, ostatnio na stole położono Olejnik, Lisa i Kolendę-Zaleską. Takie jest socjologiczne podłoże wydarzeń trwających od czasu przejęcia władzy przez PiS, a ostatnie podrygi widzimy od wczoraj.

Pragnę uspokoić zaniepokojonych i pozbawić nadziei tęskniących za czasami masowego kantowania Polaków przy karcianym stoliczku. W piątek wydarzyło się znacznie więcej niż było widać. Z armii poleciał najważniejszy generał, ubecy stracili realne pieniądze, „dziennikarze” dowiedzieli się, że nie są władcami dusz, PO i Nowoczesna nie mają nic do gadania w TK i zaraz zostaną wyczyszczone sądy.

Wymienione kasty tracące wpływy nie walczą o premię, czy BMW w dieslu, nie te czasy. Oni walczą o przeżycie! Cóż to oznacza? Ano tyle, że nie przebierają w środkach i działają w pełnej desperacji. Nie ma cienia wątpliwości, że piątkowa akcja była przygotowana, oczywiście inny miał być pretekst i wywołanie zadymy, bo wykluczenia Szczerby nikt przewidzieć nie mógł, nawet Kuchciński. Plan był prosty, żeby nie powiedzieć toporny.

Zaprzyjaźnione media robią dęty protest z powodu „cenzury”.
Z sali sejmowej docierają amatorskie nagrania od zaprzyjaźnionych posłów, pokazujące, że PiS łamie konstytucję, czy co tam jest pod ręką. W ostatnim etapie do dziennikarzy i posłów opozycji spontanicznie dołącza wzburzony tłum, no i to jest ten element, nie do przeskoczenia. Mieliśmy do czynienia z ostatnim zrywem połączonych sił: WSI, SB, mediów i polityków przez służby kontrolowanych.
Efekt?
Przyszło 2 tysiące naganiaczy do karcianego stolika, większość to hostessy bezpieczniackie, reszta tak naprawdę nie ma znaczenia. Nieważne kto tam przychodzi poza płatnymi zadymiarzami, mogą to być ciekawscy, fanatycy i ogłupieni przez telewizory. Ważne ilu przyszło i kogo oszukali. Przyszła garstka, chociaż jeszcze rok temu okrągły stół potrafił zmobilizować 50 tysięcy. I co jest najbardziej istotne w tym wszystkim? Dokładnie to, że widzieliśmy cały potencjał połączonych sił: WSI, SB, peerelowskich mediów i złodziejskich polityków.
Cały potencjał i ostatni taki zryw.

Powtórzę po raz enty!
Nie będzie żadnej rewolucji, nie ma kim jej robić i dodam, że nie ma dla kogo. PiS nie naraził się żadnej dużej grupie społecznej, PiS świadomie kasuje kasty, które mają jeszcze trochę wpływów, ale nie potrafią już ogłupiać Polaków. Gęby kast znane są na wylot, ich metody nie zmieniły się na jotę. Oszukiwali i kradli wtedy, gdy potrafili rozpalić emocje milionów Polaków. Przez 25 lat wielu nie miało co do gara włożyć, jeszcze więcej drżało, czy jutro będzie praca, czy usłyszą, że „na twoje miejsce mam dziesięciu”.

Kto przy zdrowych zmysłach pójdzie na mróz, żeby Monika Olejnik mogła sobie kupić nowe buty albo poseł Szczerba wystąpić w telewizji?
Koniec, to po prostu koniec, a że ubecja i peerelowscy złodzieje żegnają się z życiem, jakie dotąd znali, w tak mało estetyczny i inteligentny sposób.
To najlepsze podsumowanie ich samych i ich żywota.


MatkaKurka
http://kontrowersje.net/byli_my_wiadkam ... w_z_aurory

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


18 gru 2016, 17:51
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: KOD - demokracja czy koryto?
odKODujmy Polskę

Obrazek

– Moim zdaniem, obydwie strony dążą do konfrontacji, również prezes Kaczyński, który usztywnił marszałka ws. posła Szczerby, który świadomie to zrobił, a to znaczy, że i on dąży do konfrontacji dlatego, że skądś wie coś, czego jeszcze nie wiemy, to znaczy, że w kręgach "starszych i mądrzejszych", zapadła decyzja o rozwiązaniu ostatecznym sprawy polskiej, przed wyborami w Niemczech i Francji, żeby nikomu nie przyszło do głowy, że może wierzgać na Merkel, a na Polsce najłatwiej takie coś przeprowadzić
– mówił w "Odkodujmy Polskę !" Stanisław Michalkiewicz.

Miało to być wydarzenie, które miało zelektryzować niemiecką opinie i zneutralizować ją, kiedy w Polsce zaczęłoby się dziać coś okropnego
– Kiedy oglądałem pierwsze doniesienia to skojarzyło mi się to z prowokacją gliwicką. mam na myśli sytuację w Polsce. Jeżeli ciężarówka o polskich numerach uderza w Berlinie w tłum i robi tam masakrę, to miało to być wydarzenie, które miało zelektryzować niemiecką opinie i zneutralizować ją, kiedy w Polsce zaczęłoby się dziać coś okropnego – mówił Michalkiewicz, odnosząc się do wczorajszego zamachu terrorystycznego w Berlinie.

    Wracając do zamachu w Berlinie i faktu, że policja schwytała nie tego, kto jest jego sprawcą, Stanisław Michalkiewicz stwierdził, że "niemiecka policja jest akuratna i jak złapali tego podejrzanego, który uciekał z kabiny, jakiś związek z tą ciężarówką miał i dopiero dziś okazało się, że to nie ten".
    – Coś stało się w nocy, może rzeczywiście to nie był ten, bo domyślam się, że mogło się stać np. to, że do policji przyszedł ktoś z niemieckich służb i powiedział, że "Pakistańczyk pasuje nam jak pięść do nosa i macie złapać tego, który nam pasuje"
– stwierdził.

Demonstrujący rzucali się pod samochody, a Diduszko nawet udawał zmarłego

Komentując ostatnie wydarzenia w Polsce, zorganizowane przez KOD i opozycję, publicysta zauważył, że "ten majdan to ciamajdan".
 – Świadczy o tym fakt, że pojawił się tam najstarszy kiejkut III RP, w osobie gen. Marka Dukaczewskiego, a demonstrujący rzucali się pod samochody, a Diduszko nawet udawał zmarłego – dodał.

Celem tego było zablokowanie możliwości ustawy budżetowej, co powoduje konsekwencje prawne w postaci możliwości przedterminowego rozwiązania Sejmu

Mówiąc o protestach w Sejmie i pod Sejmem, Stanisław Michalkiewicz podkreślił, że "nie bagatelizowałby tego".
  – Prawdziwą przyczyną okupacją sali nie była żadna walka o wolność słowa, bo to oczywiście bardzo patetyczne uzasadnienie. Każdemu patosowi towarzyszy niezamierzony efekt komiczny – w pierwszych szeregach szermierzy wolności słowa wystąpiła resortowa "Stokrotka" i redaktor Lis, to dodaje właśnie tego elementu komicznego. Celem tego było zablokowanie możliwości ustawy budżetowej, co powoduje konsekwencje prawne w postaci możliwości przedterminowego rozwiązania Sejmu i wywierania presji na prezydenta, żeby to zrobił – mówił.

– Moim zdaniem, obydwie strony dążą do konfrontacji, również prezes Kaczyński, który usztywnił marszałka ws. posła Szczerby, który świadomie to zrobił, a to znaczy, że i on dąży do konfrontacji dlatego, że skądś wie coś, czego jeszcze nie wiemy, to znaczy, że w kręgach "starszych i mądrzejszych", zapadła decyzja o rozwiązaniu ostatecznym sprawy polskiej, przed wyborami w Niemczech i Francji, żeby nikomu nie przyszło do głowy, ze może wierzgać na Merkel, a na Polsce najłatwiej takie coś przeprowadzić. Kaczyński starannie reżyseruje swój upadek, bo to nie jest bez znaczenia, w jaki sposób się upada. Prezes Kaczyński robi co może, żeby  przejść do historii w sposób zauważalny – przyznał.

Ciekaw jestem skąd on to wie i czyja krew miałaby się rozlać?

Publicysta wskazał, że dla niego sygnałem, że sprawa jest poważna, są te spektakularne odejścia generałów z naszej niezwyciężonej armii.
– Nasza armia też musi mieć jakieś wyznaczone zadanie w tej całej operacji, a jeśli by zawiodła to jest jeszcze jedna rzecz – z obfitości serca usta mówią – mec. Giertych robi, co może, żeby przeczołgać się na jasną stronę mocy, chlapnął ostatnio, że "czeka nas rozlew krwi". Ciekaw jestem skąd on to wie i czyja krew miałaby się rozlać. W tym kontekście nabiera rumieńca wizja eskalacji konfliktu, że najpierw będą antysemickie prowokacje, a nikt wtedy nie powstrzyma świętego gniewu snajperów – mówił.

– Niedawno, będąc na Podkarpaciu, dowiedziałem się – z wiarygodnych źródeł – że z Ukrainy idzie do Polski duży przemyt broni.
Ciekaw jestem, kto jest odbiorcą tej broni?
– pytał Michalkiewicz.

http://telewizjarepublika.pl/michalkiew ... 42232.html

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


Ostatnio edytowano 21 gru 2016, 20:44 przez Badman, łącznie edytowano 1 raz



21 gru 2016, 20:43
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: KOD - demokracja czy koryto?
Szok! Portal KOD-u atakuje Żołnierzy Wyklętych i "ujawnia" ich rzekome „zbrodnie”: Trzeba "przyjrzeć się dokładnie bohaterom pisowskiej Polski"

Już wiadomo na co przeznaczane są pieniądze z publicznej zbiórki na rzecz portalu „koduj24.pl”! Między innymi na szkalowanie pamięci polskich bohaterów, którzy pod koniec wojny rozpoczęli beznadziejną walkę z sowieckim okupantem i jego pomagierami w polskich mundurach. W portalu „koduj24.pl” ukazał się tekst, który szkaluje Żołnierzy Wyklętych i rodząca się o nich pamięć.
Autorka tekstu pt.”Żołnierze Wyklęci elementem zabawy historią” wymienia całą listę rzekomych „zbrodni”, których mieli się dopuścić Żołnierze Wyklęci. Bez żadnego komentarza, próby wytłumaczenia, językiem niemal żywcem wyjętym z podręczników dla komunistycznych politruków, atakuje polskich bohaterów.

Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka” – nie można przejść obojętnie obok zbrodni dokonanych przez jego oddział w Dubinkach. Najpierw jego żołnierze wciągnęli w zasadzkę litewskich policjantów. W ramach odwetu ci zamordowali 38 Polaków, mieszkańców Glinciszek. W odpowiedzi Łupaszka wymordował 21 cywilów, właśnie w Dubinkach (…).
– czytamy w artykule na „koduj24.pl”.
Potem autorka „lustruje” kolejnych Żołnierzy Wyklętych. Szkaluje m.in. Romualda Rajsa, ps. „Bury”, Józefa Kurasia ps. „Ogień” i kilku innych. Nazywa ich „bohaterami pisowskiej Polski”, jakby zapomniała, że walczyli oni o wolność wszystkich Polaków. Czym motywuje swoją szokującą publikację?
Mogłabym tak jeszcze długo. O „dokonaniach” „Bruzdy”, „Marchewki”, „Zegi”, „Jastrzębia”, „Żelaznego”, „Salwy”, „Żefka”. Mogłabym i o innych co nieco napisać, ale nie chodzi mi o wyliczanie czy tworzenie listy. Chciałabym tylko, byśmy w tym pędzie szukania nowych „bohaterów” pisowskiej Polski zatrzymali się na chwilę, przyjrzeli się im dokładnie, zastanowili, dlaczego stawiamy na półprawdy i fałsz.
– pisze w portalu koduj24.pl Tamara Olszewska.
Do szkalującego polskich bohaterów tekstu z entuzjazmem odniósł się Mateusz Kijowski, lider KOD. Ten sam, który próbował uskuteczniać prowokacje w trakcie sierpniowych uroczystości pogrzebowych „Inki” i „Zagończyka” - legendarnych Żołnierzy Wyklętych. Potem nie mógł sobie przypomnieć nazwiska Danuty Siedzikównej „Inki” i w jednym z wywiadów kompromitował się przekrecając to nazwisko.

Obrazek

„Koduj24.pl” to portal utrzymywany z datków zwolenników i członków Komitetu Obrony Demokracji. Ma być medialną i intelektualną pięścią stowarzyszenia Mateusza Kijowskiego. W portalu swoje wywiady publikuje Magdalena Jethon wpływowa niegdyś dziennikarka radiowej „Trójki”. Publikacja o Żołnierzach Wyklętych to obrzydliwa zamiennik fałszowania historii pod płaszczykiem rzekomej „prawdy historycznej”.

http://wpolityce.pl/polityka/317183-szo ... iej-polski

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
W KOD znikają pieniądze? Sympatycy Kijowskiego dopytują: "Gdzie są wpłaty KOD Polonia? Rozliczyli się z ok. 2 tys., a zebrano ponad 120 tys."

Obrazek

Kolejny motor, wyjazdy, ciuchy warte więcej niż roczna pensja. I to wszystko u bezrobotnego faceta z alimentami i kolejną żoną z dzieckiem na głowie
—jak widać nie tylko przeciwnicy Mateusza Kijowskiego zastanawiają się, skąd lider KOD ma pieniądze. Przypomnijmy, że kilka dni temu na spotkaniu z Kijowskim, jeden z gości zapytał, skąd lider Komitetu Obrony Demokracji bierze pieniądze na życie, okazało się, że „obrońcę demokracji” utrzymuje go rodzina.


Podejrzenia co do tej wersji wydarzeń od dawna ma Anna Grzybowska - była koordynatorka KOD-u na Warmię i Mazury. Na Twitterze znaleźliśmy takie oto zdjęcia:

Obrazek

Depeshe @depeshe48
KOD nie może się kasy doliczyć
12:19 PM - 24 Dec 2016
 74 74 Retweets   118 118 likes
Jeżeli jest prawdą, że lider KOD nie żyje jednak dzięki pomocy rodziny, nie dziwi determinacja Kijowskiego w podtrzymywaniu buntu kodomitów. Za coś w końcu, trzeba żyć…

http://wpolityce.pl/polityka/320820-w-k ... ad-120-tys

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
Oto „autorytet” opozycji! TOP 10 wpadek Mateusza Kijowskiego. "Nie ma tygodnia, by coraz bardziej osamotniony lider KOD, nie przygotowywał kolejnej odezwy do „narodu”"

Mateusz Kijowski, który przez „michnikowego szmatławca” ogłoszony był królem opozycji i autorytetem dla wszystkich, którzy walczą z Prawem i Sprawiedliwością tak bardzo uwierzył w swoją niezwykłość, że przestał zważać na to, co robi i mówi. Stąd seria spektakularnych wpadek szefa KOD, które zamiast łączyć, do reszty podzieliły nie tylko szeregi komitetu, ale także całą opozycję.
1. Nie pamiętał nazwiska „Inki”
„Inka” się nazywała… Nie znam nazwiska, to nie ma znaczenia. Chyba Stańczykowska, tak? Nie wiem…

— przyznał się Kijowski w wywiadzie dla TVN24.
Ten cytat przejdzie do historii. Mateusz Kijowski, który zakłócił uroczystości pogrzebowe Danuty Siedzikówny, ps. „Inka” i Feliksa Selmanowicza, ps. „Zagończyk”, żołnierzy Armii Krajowej i bohaterów antykomunistycznej konspiracji zamordowanych przez bezpiekę w 1946 roku, wykazał się nei tylko porażająca ignorancją, ale także pogardą wobec prawdziwych bohaterów.
2. Masakra górników w kopalni ”Wujek” to „zamieszki”
16 grudnia 1981 roku, w trzy dni po wprowadzeniu stanu wojennego specjalne oddziały MO zaatakowały górników, strajkujących w „Wujku”. Zamordowano wtedy 9 górników, a 24 zostało rannych. Co miał na tan temat do powiedzenia Mateusz Kijowski, który tak często powołuje się na ideały pierwszej „Solidarności”? Mord na górnikach nazwał „krwawymi zamieszkami”.
Wszyscy pamiętamy, że wiele rzeczy się działo, aczkolwiek też trzeba uważać z przerysowywaniem. Pamiętamy ofiary śmiertelne zamieszek w kopali Wujek.
– mówił w wywiadzie dla radia RMF.FM.
3. Kijowskiego utrzymuje rodzina? „Żyję z ich wsparcia.
W trakcie jednego ze ostatnich spotkań ze swoimi zwolennikami, Kijowski zmuszony był odpowiedzieć na serię trudnych pytań. Okazało się, ze biedny Kijowski żyje z tego co da mu jego własna rodzina, gdyż swoje obowiązki w KOD wykonuje rzekomo „społecznie”
Dialog na temat zarobków: Głos z sali: Chciałem się dowiedzieć, ile pan zarabia w KOD-zie. Jakie to są kwoty?
Kijowski: W ogóle nie zarabiam w KOD-zie. W ogóle. Nic.
Głos z sali: To z czego pan żyje?
Kijowski: Ze wsparcia rodziny.
Głos z sali: Aha. Dzieci płacą.
Przy okazji wróciła sprawa jego alimentów, które zdaniem części mediów, Kijowski przez jakiś czas nie płacił.
4. Kijowski „fanem” Romana Dmowskiego
Mateusz Kijowski, chcąc by w kolejnym jego (jak się okazała) nieudanym frekwencyjnie marszu, wzięło udział więcej osób, wykorzystał wizerunek Romana Dmowskiego - symbolu przedwojennej endecji. Wzbudziło to wściekłość wśród lewackich skrzydeł KOD oraz innych organizacji. Efekt? Klęska marszu KOd i kłótnie w łonie komitetu.
5. Pułkownik Mazguła, wierny towarzysz broni gen. Jaruzelskiego twarzą protestu KOD.
Kijowski zadecydował, że w list protestacyjny skierowany do władz państwa podpiszą znane osobistości życia publicznego. Wszystko ze względu na zbliżającą się rocznicę wprowadzenia Stanu wojennego. Kłopot tylko w tym, że pod listem i petycją podpisał się płk. Adam Mazguła, oficer z czasów Stanu Wojennego, który pacyfikacje, mordy i zatrzymania wojskowego puczu Jaruzelskiego nazwał „kulturalnymi wydarzeniami”. Decyzja o podpisie Mazguły sprowadziła na Kijowskiego falę krytyki także ze strony opozycyjnych wobec PiS ugrupowań.
6. Wojna Kijowskiego ze Schetyną
W czasach, gdy KOD był jeszcze całkiem mocny, Kijowski, rozpoczął wojnę z Grzegorzem Schetyną o to, kto będzie liderem opozycji. Kijowski raz po raz atakował szefa PO, a ten nie był mu dłużny. Z sojuszu zostały nici, a Kijowski i tak przegrał tę wojnę. Dziś, bez wsparcia Platformy Obywatelskiej, Kijowskiemu nie udałoby się zorganizować nawet niewielkiej pikiety.
7. Lepiej harować za 1000 złotych niż brać 500plus.
Wściekły na rząd, który wprowadził program 500plus, Kijowski, tłumaczył w trakcie jednego z wywiadów, że program niesie ze sobą „niepożądane społecznie efekty”. Chodziło mu o to, że Polacy nie chcą pracować za 1000 złotych! Jest zdania, że bardziej pożyteczna społecznie byłaby praca za 1000 zł, niż życie z zasiłków. Kompletny odlot!
8. Kijowski ogłasza „amnestię” dla ludzi Prawa i sprawiedliwości.
Oczywiście na „łaskę” lidera Komitetu Obrony Demokracji zasługują jedynie ci zwolennicy partii rządzącej, którzy natychmiast opuszczą jej szeregi i zaczną popierać opozycję. Pomysł z „amnestią” pokazuje, jak bardzo Mateusz Kijowski oderwany jest dziś od rzeczywistości.
9. Terroryzm chrześcijański jest gorszy od islamskiego.
Kiedy mówimy o terrorystach islamskich to wydaje mi się, że w Polsce tego nie rozumiemy. Jeżeli popatrzymy na liczbę ofiar terroryzmu islamskiego w Polsce i Europie i na liczbę terroryzmu chrześcijańskich, czy innych wydarzeń to okazuje się, że terroryzm islamski nie jest zagrożeniem. Medialnie to się dobrze sprzedaje, bo można to powiązać z wędrówką ludów. (…) Gdybyśmy mieli zdefiniować o co chodzi w tych zamachach, to chodzi o fundamentalizm, którego się boimy. Boimy się fundamentalizmu islamskiego, chrześcijańskiego, czy fundamentalizmu Erdogana, czy PiS-u.
—wyjaśniał lider KOD w jednym z wywiadów tuż po zamordowaniu we Francji katolickiego księdza przez islamskiego ekstremistę.
Widać, że otumaniony lewacką teorią historii świata, Kijowski, skompromitował się nawet w oczach wielu swoich zwolenników.
10. Co tydzień nowa odezwa do narodu.
Nie ma tygodnia, by coraz bardziej osamotniony politycznie Mateusz Kijowski, nie przygotowywałby kolejnej odezwy do „narodu”. W każdej z nich błaga on swoich zwolenników do „zwiększenia wysiłków w obronie zagrożonej przez Prawo i Sprawiedliwość demokracji”. Często straszy też władze różnymi rozliczeniami, gdy opozycja wygra kolejne wybory. Mateusz Kijowski jest przekonany, że każda kolejna odezwa będzie przez wiele dni na ustach wszystkich. Tymczasem nie promują ich już nawet związane z opozycją media.

http://wpolityce.pl/polityka/320761-oto ... -do-narodu

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


01 sty 2017, 21:03
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: KOD - demokracja czy koryto?
I co z tego że grzebał?!

Załącznik:
I co z tego że grzebał SKORO WSZYSTKO NAGRYWAŁ GDY GRZEBAŁ !.jpg


SKORO WSZYSTKO NAGRYWAŁ GDY GRZEBAŁ !



Szopka szopką, ale jeść trzeba!


Załącznik:
Szopka szopką, ale jeść trzeba!.jpg


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


01 sty 2017, 22:45
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: KOD - demokracja czy koryto?

Durna opozycja w nowym roku zdurniała jeszcze bardziej!
Nikt w to nie wierzył, a jednak!


Obrazek
(Ten w środku to słynny podrywacz Rysiek Petru - mój dopisek)

W przypływie desperacji i frustracji, niszowy „Yutuber” Tomasz Lis postawił dramatyczną diagnozę. Uznał, słusznie zresztą, że w 2007 roku ówczesna opozycja nie odzyskała władzy, ale zrobiły to za nią media. Rok 2017 zaczął się od dezaktualizacji tej tezy, a raczej od zerwania kontynuacji. Dziś nie da się już powiedzieć, że media są w stanie odzyskać władzę dla opozycji, bo obie strony tej układanki prześcigają się w kompromitacji. W noworoczną noc wybuchła najnowsza afera pokazując lidera opozycji jako ostatniego błazna, przekraczającego kolejne granice śmieszności, o ile to w ogóle jest jeszcze możliwe.

Ryszard Petru został przyłapany z Joanną Schmidt, swoją partnerką, partyjną oczywiście, w samolocie rejsowym Warszawa-Portugalia.

Zdjęcie szybko zaczęło żyć swoim życiem, a w Internecie było kolportowane przez wielu redaktorów służących poprzedniej władzy, co jest piękną klamrą podsumowującą współpracę „opozycji” z „mediami”. Nie da się, po prostu się nie da z tej materii niczego wyrzeźbić i z każdym dniem dostajemy sygnały, że rzeźbiarze dawno porzucili dłuta. W starych czasach, to znaczy w przywołanym roku 2007, żaden inny funkcjonariusz medialny nigdy nie ujawniłby takiej kompromitacji politycznego obozu, z którym sympatyzuje. Oni wszyscy walczyli o życie, reklamy i układy z władzą, najpierw przyszłą, później urzędującą. Drugi raz tego samego numeru powtórzyć się nie da.

Tragifarsa z operetkowym romansem w tle wypłynęła w chwili, gdy w sejmie trawa „przewrót”, który miał dać nadzieję na obalenie „kaczyzmu”.

Akcja ta od początku była śmieszna i żałosna sama w sobie, ale chyba nikt nie myślał, że nabierze takiego rozmachu. Nie zostało tam ani skrawka powagi i normalności, zwykły cyrk i burdel na kółkach jednocześnie, dlatego też funkcyjni z mediów bawiąc się w Internecie niczym nie ryzykują i żadnych konsekwencji z tego tytułu nie poniosą. Dziesięć lat temu zostaliby zjedzeni przez własne środowisko, uznani za pisowskich dywersantów i nieodpowiedzialnych poszukiwaczy sensacji. Rytuał ten trwał praktycznie do końca rządów PO, kiedy to sama Monika Olejnik dostała łomot za to, że wspólnie z Cezarym Gmyzem zjechała Tuska na konferencji poświęconej aferze taśmowej.

Wszystko się powywracało, media choćby stawały na głowie, nie zrobią z Petru drugiego Tuska i obie strony dawno się o tym przekonały. Nie ma cienia wiary, że z takimi kadrami na czele „opozycji” w jakikolwiek sposób można zagrozić PiS, co więcej każda zamiennik obraca się w autokompromitację. Oczywiście coś takiego jak wstyd, czy poczucie odpowiedzialności, dziennikarzom TVN, GW i pozostałych „nowoczesnych” mediów, nigdy nie towarzyszyło i towarzyszyć nie będzie. Z drugiej jednak strony nikt nie lubi nieustannie przerabiać się na wariata i kierować całą parę w gwizdek. Jeśli się widzi, że olbrzymi nakład środków idzie jak krew w piach, to gdzie szukać motywacji? TVN de facto pociągnęła „Ciamajdan”, bez nich ta śmieszna rewolucja zakończyłaby się po paru godzinach.

I z czym teraz zostali?
Śpiewająca Mucha, doliniarz Nitras, miotający się i walczący o partyjne życie Schetyna.
A na końcu Petru okupujący sejm z partyjną koleżanką na Maderze.


Napisałbym, że lepszego podsumowania upadku RP III nie będzie, ale parę razy taką głupotę popełniłem i zaraz pojawiało się wydarzenie, które przykrywało poprzednie. Wypad Petru z „w sprawach partyjnych”, z całą pewnością nie jest ostatnim aktem komedii i będziemy się jeszcze śmiać z wielu wyczynów „opozycji”. Do czasu wyłonienia rzeczywistego lidera, który choćby w połowie przypominał Tuska, nic na polskiej scenie politycznej się nie zmieni.

Nie ma takiego TVN i GW, które byłyby w stanie z tej politycznej materii wystrugać choćby witkę na władzę PiS, o bacie nie ma co marzyć. Widzą o tym Petru, Schetyna, Michnik, Pochanke i reszta towarzystwa też. W związku z powyższym nie pozostaje nic innego, tylko robić durną minę do złej gry, na zmianę udawać głupiego i pocieszać się, że może samo coś się zmieni, jakoś, kiedyś, gdzieś.

Takie morale i takie motywacje będą towarzyszyć „elitom” RP III przez cały 2017 rok.

Autor: Matka Kurka
http://kontrowersje.net/nikt_w_to_nie_w ... e_bardziej

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


02 sty 2017, 21:56
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: KOD - demokracja czy koryto?
Kartki Ciamajdanu


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


04 sty 2017, 23:05
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: KOD - demokracja czy koryto?
Ciamajdan zdecydował: WOJNA!


Załącznik:
Ciamajdan zdecydował.jpg


Politycy PO: idziemy na twardo, rozważamy różne scenariusze,
mamy kilku rosłych posłów


Obrazek

Politycy Platformy Obywatelskiej przyznają nieoficjalnie, że wcześniej rozważali różne scenariusze, ale po naradzie stawiają na twardy kurs i pozostaną na sali sejmowej.
- W razie czego mamy kilku rosłych posłów - dodają.

Jeszcze w poniedziałek w Platformie można było usłyszeć głosy, że posłowie protestujący plenarnej już wystarczająco pokazali swoją determinację, a Grzegorz Schetyna powinien się pojawić na spotkaniu z Jarosławem Kaczyńskim i Stanisławem Karczewskim.

Po posiedzeniu zarządu nastroje zaczęły się radykalizować.
- Burza mózgów, rozważaliśmy różne scenariusze, ale nie było głosów za tym, aby ustąpić. Idziemy na twardo. Co do budżetu, nie ma wątpliwości, że nie został uchwalony zgodnie z prawem. To PiS ma problem. W razie czego, mamy kilku rosłych posłów, którzy sobie poradzą w różnych sytuacjach - relacjonuje w rozmowie z Wirtualna Polską polityk z władz PO.
- Dotąd były różne głosy, ale jak zapadła decyzja na zarządzie i musimy prezentować jedność. Sam jestem za ostrym kursem - zaznacza poseł PO.

Z informacji WP wynika, że w Platformie są różne opinie co do tego czy politycy powinni blokować fotel marszałka Sejmu, czy tylko przebywać na sali plenarnej. Zwolenniczką ostrego kursu jest jedna z posłanek, która wcześniej nie była zaliczana do jastrzębi.
- Nie byłam przekonana czy kontynuować protest, ale teraz nie mam wątpliwości. PiS nie jest w stanie udowodnić, że budżet został uchwalony legalnie - przekonuje.
[...]

Załącznik:
zrywanie sejmu.jpg


Załącznik:
Skandal.jpg



Odświeżamy pamięć opozycji.
Głosowanie nad budżetem w 2013 roku odbyło się bez posłów PiS!


Obrazek

– PiS pokazał, że Sejm może pracować bez PiS-u
– mówiła wtedy Ewa Kopacz, która była wówczas marszałkiem Sejmu.

Zdaniem opozycji, głosowanie nad obecną ustawą budżetową, było "nielegalne", gdyż odbyło się w Sali Kolumnowej w Sejmu, tylko dlatego, że opozycja blokowała sejmową mównicę, stąd marszałek Kuchciński, zdecydował się przenieść posiedzenie. Opozycja uważa też, że na sali mogły się znajdować osoby niebędące posłami.
Z opublikowanych na stronie Sejmu list wynika, że za przyjęciem budżetu głosowało 236 posłów.


Jak głosowano w 2013 roku, kiedy rządziła koalicja PO-PSL?
Posłowie PiS opuścili salę, kiedy miało nastąpić głosowanie nowelizacji budżetu i została ona przyjęta 235 głosami posłów PO-PSL i nikt nie mówił, że było to "wewnętrzne posiedzenie PO-PSL".
Donald Tusk powiedział wówczas, że "był zadowolony z nieobecności posłów, bo pozwoliło to sprawniej niż zwykle przeprowadzić głosowania, bo było mniej awantur".

Co mówiła ówczesna marszałek Sejmu, Ewa Kopacz?
https://www.youtube.com/watch?v=N6oIxKW ... e=youtu.be

Pierwsze zdanie wstępu i już samozaoranie.
Thomas Riddle
Lawirantka, kłamczucha smoleńska, komunistka. Babsko ze skrzywionym kręgosłupem. Moralne zero. Karierę zrobiła po trupach  smoleńskich.  W nagrodę za kłamstwa została premierem,  bo zdrajca Tusk uciekł przed odpowiedzialnością za Smoleńsk.
Barbara Białecka




http://telewizjarepublika.pl/odswiezamy ... 42346.html

Załącznik:
był kiedys taki żart.jpg


Jakiś komentarz?


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


10 sty 2017, 19:23
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: KOD - demokracja czy koryto?
kominiarz                    



Ciamajdan zdecydował: WOJNA!
Politycy PO: idziemy na twardo, rozważamy różne scenariusze,
mamy kilku rosłych posłów

Jakiś komentarz?


Poseł Schetyna z pewnością miał na myśli posła Szczerbę.
Tata były bokser, to syn z pewnością również potrafi przyłożyć mocnym sierpowym.
W poprzedniej kadencji najbardziej rosłym posłem był poseł Grodzka. Też chyba były bokser - Bęgowski.
No może damski bokser. W każdym razie o twarzy boksera.

A propos Grodzkiej i Bęgowskiego.

Szokujący wyrok
Sąd zakazał mówienia, że Grodzka była facetem
Do posłanki Anny Grodzkiej nie można zwracać się w formie męskiej – zdecydował sąd. Bo choć przed zmianą operacją płci Anna Grodzka legitymowała się dowodem osobistym na nazwisko Krzysztof Bęgowski, to dziś, zdaniem sędziów jest kobietą i przypominanie jej, że kiedyś była mężczyzną, narusza jej dobra osobiste
Dwa lata temu posłanka Anna Grodzka wytoczyła proces publicyście Tomaszowi Terlikowskiemu, za to, że dziennikarz zwrócił się do niej per „ty” przypominając przy okazji, że kiedyś była mężczyzną. Anna Grodzka uznała wtedy, że określanie jej osoby rodzajem męskim narusza jej dobra osobiste i skierowała sprawę do sądu.

Komentarze:

Czyli pojawił się sądowy zakaz mówienia o niektórych faktach? Wiem, że o niewygodnych faktach nikt nie chce słuchać, ale żeby załatwiać sobie sądowny zakaz mówienia o niewygodnych faktach, to już przegięcie. A jeśli ktoś był w przeszłości np.bardzo gruby, źle się z tym czuł, i teraz gdy ktoś mu o tym przypomni, to może wnieść sprawę do sądu o zakaz przypominania tego faktu?
~Majeczka 2 cze 14 17:43 |

Sąd nie zmieni rzeczywistości choćby się skichał bo natura jest naturą a jak jest każdy widzi Może niech pani Danusia z sądu aresztuje Pana Boga albo panią Naturę, że śmiała stworzyć mężczyznę a on chciał zostać kobietą. Przecież ewidentnie widać absurdalność sytuacji sąd nie tylko ośmieszył siebie ale i moje państwo w którym żyje i mnie i domagam sie kary dla sędziny. O ile wiem to mam prawo posługiwać się językiem polskim i używać ogólnie pojętej logiki a ta mówi mi coś innego niż sąd. Jeśli coś jest jabłkiem to mówię, że to jest jabłko jeśli ktoś jest facetem to tak go nazywam a podobne wyroki łamią moje prawa i robią z państwa cyrk.
~koko 2 cze 14 16:19 |


http://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/ ... ka/1k1956r

"dziennikarz zwrócił się do niej per „ty”...
Czyli "ty" jest formą męską!
A gdyby zwracał się do "niego", to jakiej formy powinien użyć?

Forma męska "ty", a jak brzmi forma żeńska? "ti"?  :zeby:

A co do Ciamajdanu: wydawało się że jak buractwo z Samoobrony stało się już zapomniana historią, po niej era różnych odmieńców z partii Palikota przeminęła w Sejmie to już będzie normalnie, a jednak nie. Pajace w stylu (rubi)konia-Petru i osła-shreka w rodzaju Schetyny nie pozwalają aby polskie życie polityczne toczyło się cywilizowanym trybem.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


10 sty 2017, 20:54
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 153 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 11  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
cron