24 kwietnia Dzień Solidarności z Narodem Ormiańskim.
92 rocznica zbrodni tureckiego ludobójstwa na Ormianach.Ludobójstwo Ormian – nazwa ludobójstwa popełnionego na ludności ormiańskiej w Imperium Osmańskim w czasie I wojny światowej, w latach 1915–1917. Ocenia się, że w jego wyniku zginąć mogło około 1,5 mln ludzi.
Ludobójstwo Ormian jest drugim po Holocauście najlepiej udokumentowanym i opisanym ludobójstwem dokonanym przez władze państwowe na grupie etnicznej w czasach nowożytnych. Jednym z ubocznych skutków tego ludobójstwa stało się powstanie światowej diaspory ormiańskiej.
24 kwietnia każdego roku społeczność ormiańska na całym świecie obchodzi rocznicę rozpoczęcia eksterminacji swego narodu. Organizowane są zarówno w ojczystej Armenii, jak i poza jej granicami, również w Polsce.
[...]
Pierwsze masakry
Karykatura z 1895 r., kiedy to świat po raz pierwszy usłyszał o masakrach Ormian.
Kobieta z napisem "Armienia" błaga mężczyznę ściskającego worek z napisem "angielskie interesy na wschodzie".
Do kobiety zbliża się Turek, który za chwilę ją zasztyletuje.
Anglik widzi, ale nie zamierza reagować.
Karykatura francuska przedstawiająca sułtana Abdülhamida II jako rzeźnikaW 1890 na terenie imperium osmańskiego, głównie w podbitej przez Turków Armenii Zachodniej, żyło ponad 2,6 mln Ormian. Podobnie jak chrześcijańskie narody bałkańskie, tureccy Ormianie, widząc słabość imperium w obliczu rosyjskich planów przejęcia Konstantynopola, żądali autonomii. By ich zastraszyć, sułtan Abdülhamid II zachęcał Kurdów do mordowania Ormian. Tworzył on złożone z Kurdów konne bojówki, które miały działać na terenach historycznej Armenii. Działania te, w połączeniu z wysokimi podatkami, ograniczeniami dotyczącymi przykładowo budownictwa sakralnego i innymi restrykcjami natury administracyjnej, doprowadziły do wybuchu ormiańskich powstań, krwawo stłumionych w latach 1894-1895 przez wojsko tureckie. Pierwszą widownią tych działań było miasto Samsun, z którego część mieszkańców uciekła w góry przed wysłaną przez sułtana armią turecką, a pozostałych wymordowano. Czynny opór stawiło miasto Zejtun, którego mieszkańcy w 1895 odparli trzy szarże regularnej armii tureckiej, mając do dyspozycji 600 przestarzałych karabinów i dwie armaty. Prześladowano również Ormian mieszkających w Stambule. Pod koniec września 1895 miały tam miejsce manifestacje, przeciw którym władze słały bojówki. W tym czasie życie straciło ok. 2 tys. osób.
Dwa lata później grupa rewolucjonistów ormiańskiego pochodzenia zajęła Bank Osmański. W odwecie doszło do pogromów Ormian, w czasie których zginęło ok. 50 tysięcy ludzi. Trudno powiedzieć, w jakim stopniu działania te były inspirowane przez rząd osmański.
Szacuje się, że w latach 1894-1896 śmierć poniosło ok. 300 tysięcy Ormian.
Młodoturcy i panturkizm
Inicjator ludobójstwa Ormian Talaat Pasza
Rafael de Nogales Mendez (1879-1936), wenezuelski oficer, który służył w armii tureckiej,
napisał szczegółowy opis masakry w swojej książce Cuatro años bajo la media luna
Artykuł z amerykańskiego New York Timesa z 15 grudnia 1915 roku

Przed wybuchem I wojny światowej władzę w Turcji objął „Komitet na rzecz jedności i postępu” zwany młodoturkami. Ludność imperium osmańskiego niewyznająca islamu, w tym Ormianie, liczyła na poprawę swojej sytuacji. Nadzieje na zmiany okazały się płonne, gdyż młodoturcy głosili idee panturkizmu. Jego ideolodzy dążyli do zajęcia turańskich ziem Iranu i Rosji. Dążąc do zjednoczenia ludów tureckich „od Bosforu po Mongolię”, uznali, że na przeszkodzie stoi miejscowa ludność ormiańska, zamieszkująca tereny Zakaukazia od 3000 lat. Przy okazji obecności znacznych wojsk w tym regionie postanowili ostatecznie rozwiązać „problem ormiański”.
Ludobójstwo24 kwietnia 1915 rząd turecki wydał rozporządzenie nakazujące aresztowanie ormiańskiej inteligencji – tylko w Stambule aresztowano wówczas i w większości zgładzono 2345 osób, a 27 maja kolejne wprowadzające deportację zamieszkujących Anatolię Ormian do Syrii i Mezopotamii. W wyniku tej operacji setki tysięcy Ormian zmarło z głodu albo zostały brutalnie wymordowane przez tureckich żołnierzy i Kurdów, których rząd podburzał przeciwko chrześcijańskim Ormianom i Asyryjczykom.
Zatrzymanych topiono, spychano w przepaści górskie, przybijano podkowy końskie do stóp, duchownych Kościoła ormiańskiego palono żywcem lub zakopywano w ziemi. Do końca 1915 ok. pół miliona ludzi wypędzono na Pustynię Syryjską, gdzie ginęli pozbawieni wody i schronienia od słońca.
W telegramie z września 1915 min. Talaat Pasza tak pisał o planach rządu:
Już wcześniej zostało zakomunikowane, że rząd zdecydował o całkowitej eksterminacji wszystkich Ormian zamieszkałych w Turcji. (...) Bez względu na to, że znajdują się wśród nich kobiety, dzieci i chorzy, jakkolwiek tragiczne będą środki tej eksterminacji, bez słuchania głosu sumienia należy położyć kres ich egzystencji. (...) Ci, którzy sprzeciwią się temu rozkazowi, nie mogą być urzędnikami państwowymiW kilku miejscach Ormianie bronili się przed wojskiem. Około miesiąca od 20 kwietnia 1915 stawiała opór ormiańska dzielnica w Wan – aż do zajęcia miasta przez Rosjan. Ponad 50 dni 5 tys. mieszkańców okręgu Musa broniło się w masywie Musa Dagh. O tych ostatnich wydarzeniach Franz Werfel napisał powieść Czterdzieści dni Musa Dah. Relacje ocalałych świadków ludobójstwa przywołała również Agatha Christie w swoim bliskowschodnim reportażu Opowiedzcie, jak tam żyjecie. Jednym z pierwszych, który zajął się badaniem tych zdarzeń był filozof kultury Arnold Toynbee.
Szacuje się, że w wyniku całej operacji liczba Ormian w Turcji spadła z 2,1 miliona w 1912 do zaledwie 150 tysięcy w 1922.
Współczesna Republika Turecka wobec ludobójstwa.
Nawet dziś rząd Turcji oficjalnie twierdzi, że tureccy Ormianie padli ofiarą epidemii podczas ewakuacji frontu, a jej przedstawicielstwa dyplomatyczne agresywnie atakują próby upamiętnienia ofiar. Pisarzowi-nobliście Orhanowi Pamukowi wytoczono proces „o obrazę tureckości”, po tym jak ośmielił się wspomnieć o tragedii Ormian.13 marca 2005 premier Turcji Recep Tayyip Erdoğan zaproponował władzom Armenii zorganizowanie dwustronnej komisji, która miałaby zbadać sprawę masakry w latach 1915-1917. Debata w parlamencie tureckim nad tą propozycją była pierwszą, która poruszyła sprawę tamtych wydarzeń.
10 października 2009 Turcja oraz Armenia nawiązały stosunki dyplomatyczne, pierwsze od czasu ludobójstwa. Na mocy porozumienia otwarte miały zostać granice, które od 1993 roku są zamknięte. Był to rezultat konfliktu o Górski Karabach, kiedy to Armenia opanowała region, który etnicznie jest ormiański, ale przynależał do Azerbejdżanu.
[...]
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ludob%C3%B3jstwo_Ormian° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° °
Rzeź Ormian – pierwsza w XX wieku zbrodnia ludobójstwa - W Konstantynopolu aresztowano kilkuset przedstawicieli inteligencji ormiańskiej: nauczycieli, lekarzy, kapłanów, których bez żadnego sądu zgładzono. Rozpoczęły się mordy w całym imperium tureckim
– mówił ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, duszpasterz Ormian w Polsce.
Relacja z marszu milczenia, upamiętniającego 92. rocznicę rzezi Ormian w Turcji. Wypowiedź ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego. Fragm. aud. "Polska i świat" (24.04.2008)
"Krwawy sułtan" Abdulhamid II - aud. Sławomira Szofa z cyklu "Postacie XX wieku", komentarz historyka, dr Dariusza Kołodziejczyka.
Rozkaz masowych wysiedleń i mordów na Ormianach zapadł 24 kwietnia 1915.
Tego dnia w Stambule aresztowano ponad 2300 przedstawicieli ormiańskiej inteligencji. Większość zginęła.
Decyzja Talaata PaszyInicjatorem masowych mordów i deportacji był ówczesny minister spraw wewnętrznych Talaat Pasza. Pisał, że każdy kto sprzeciwi się decyzji władz, nie może być urzędnikiem państwowym.
27 maja 1915 rozpoczęły się deportacje Ormian zamieszkujących Anatolię. Byli kierowani do Syrii i Mezopotamii.
- Rząd turecki nakazał otaczać wioski i miasta ormiańskie, a tych, którzy nie zostali od razu wymordowani wypędzano w straszliwych marszach śmierci na pustynię – mówił ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
Eksterminacja naroduWiększość zginęła z pragnienia i głodu. Zatrzymanych topiono, spychano w przepaści górskie, przybijano podkowy końskie do stóp, duchownych Kościoła ormiańskiego palono żywcem lub zakopywano w ziemi.
Szacuje się, że w latach 1915–1917 mogło zginąć około 1,5 mln ludzi.
Rzeź Ormian jest drugim po Holocauście, najlepiej udokumentowanym i opisanym ludobójstwem dokonanym przez władze państwowe na grupie etnicznej w czasach nowożytnych.
Marsze pamięci24 kwietnia każdego roku społeczność ormiańska na całym świecie obchodzi rocznicę rozpoczęcia eksterminacji swego narodu. Marsze upamiętniające rzeź Ormian organizowane są zarówno w ojczystej Armenii, jak i poza jej granicami, również w Polsce.
- Jestem prawnuczką ludzi, którzy zostali zamordowani – mówiła jedna z uczestniczek marszu milczenia organizowanego w 2008 roku pod ambasadą Turcji w Warszawie w magazynie "Polska i świat".
- Babcia mi opowiadała, że była wtedy małą, niewinną dziewczynką i na jej oczach zamordowano rodziców, a ona została oddana do sierocińca.
W wielu ormiańskich rodzinach pamięć o wydarzeniach jest wciąż żywa.
- Widzimy na dolnym zdjęciu ludzi, których powiesili – powiedział inny z uczestników marszu.
– Jest ksiądz, tu mamy wojskowych, są zwykli ludzie wygonieni z własnych domów.
Zbrodnie Abdulhamida IIDo rzezi na Ormianach dochodziło w Imperium Otomańskim już wcześniej, pod koniec XIX wieku, za czasów panowania Abdulhamida II nazywanego "krwawym sułtanem". O zbrodniach, które ciążą na tym władcy mówili Sławomir Szof oraz dr Dariusz Kołodziejczyk w audycji z cyklu "Postacie XX wieku" nadanej w lutym 1996 roku.
- Okres rządów Abdulhamida II był jednym z najsmutniejszych, najbardziej ponurych w dziejach wewnętrznych Turcji – komentował autor programu.
- Na pewno jako despotycznie rządzący władca Imperium Osmańskiego ponosi on odpowiedzialność za tę zbrodnię - mówił gość audycji dr Dariusz Kołodziejczyk.
– Natomiast nie był to jedyny czynnik, który doprowadził do tragedii. Co więcej, do dzisiaj historycy nie ustalili ostatecznej liczby Ormian, którzy zginęli podczas tych rzezi. Mam na myśli te rzezie z lat 1894-1896, bo potem była jeszcze cała seria pogromów w okresie I wojny światowej.
Posłuchaj o rzezi narodu ormiańskiego, której do dziś władze Turcji nie chcą uznać za ludobójstwo:
02'41 Relacja z marszu milczenia, upamiętniającego 93. rocznicę rzezi Ormian w Turcji. Wypowiedź ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego. Fragm. aud. "Polska i świat" (24.04.2008)
29'18"Krwawy sułtan"
http://player.polskieradio.pl/http://www.polskieradio.pl/39/156/Artyk ... udobojstwa° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° ° °
Zapomniane ludobójstwo.
Rocznica rzezi Ormian.Armenia pragnie, aby warunkiem przyjęcia Turcji do Unii Europejskiej było przyznanie się Ankary do zbrodni ludobójstwa w 1915 roku. Wówczas to na rozkaz rządu młodotureckiego doszło do krwawej rzezi Ormian w imperium osmańskim. Tymczasem 24 kwietnia, niemal bez echa, przeszła 88. rocznica tych wydarzeń.
Masakra Ormian w Turcji była pierwszym ludobójstwem XX wieku. Szacuje się, że w latach 1915-16 zginęło w niej ok. 1,5 miliona ludzi. Ludobójstwo szybko poszło jednak w zapomnienie. W 1939 roku Adolf Hitler, wydając rozkaz ataku na Polskę, mówił na odprawie dla dowódców Wehrmachtu: "Zabijajcie bez litości kobiety, starców i dzieci; liczy się szybkość i okrucieństwo. Kto dziś pamięta o rzezi Ormian?".
PrologArmenia była pierwszym krajem na świecie, który przyjął chrześcijaństwo jako swoją oficjalną religię - stało się to w 301 roku. Była też pierwszym krajem, który stoczył wojnę religijną w obronie chrześcijaństwa - miało to miejsce w 451 roku, kiedy Persowie chcieli narzucić Ormianom zoroastryzm.
Ormiański Kościół nazywa sam siebie Apostolskim, ponieważ swoje pochodzenie wywodzi od dwóch apostołów Chrystusa - św. Bartłomieja i św. Judy Tadeusza, którzy głosili Ewangelię na ziemiach armeńskich. Przez całe wieki Armenia pozostawała wyspą chrześcijaństwa w morzu islamu i mimo wielu stuleci prześladowań pozostała wierna swojej religii. Dość powiedzieć, że w ciągu ostatnich siedemnastu wieków Ormianie cieszyli się niepodległością tylko przez trzy stulecia, zaś ich kraj był nieustannie najeżdżany i okupowany przez różnych innowierców: Persów, Seldżuków, egipskich Mameluków, Mongołów, Arabów i Osmanów. W 1639 roku doszło do rozbioru Armenii - jej zachodnią część zajęli Turcy, wschodnią zaś Persowie, którym w 1828 roku ziemie te zabrali Rosjanie.
Rzezi Ormian w 1915 roku nie dokonano jednak z pobudek religijnych i nie uczyniła tego siła związana z islamem. Co prawda, pogromy na dużą skalę zaczęły się już w roku 1894 za panowania sułtana Abdulhamida II, zwanego "krwawym sułtanem", jednak ich celem nie była ostateczna eksterminacja ludności ormiańskiej, lecz raczej jej zastraszenie. Ormianie bowiem, podobnie jak inne podbite ludy w imperium osmańskim (np. Grecy, Bułgarzy czy Serbowie), przez cały wiek XIX dążyli do zrzucenia jarzma tureckiego. Na skutek sułtańskich pogromów liczba ludności ormiańskiej w Turcji spadła jednak z 2,6 mln w 1882 roku do 2,1 mln w 1912 roku.
Metody poskramiania niepokornych Ormian zmieniły się wraz z obaleniem w 1908 roku Abdulhamida oraz dojściem do władzy rewolucjonistów z Komitetu Jedności i Postępu, czyli tzw. młodoturków. Propagowali oni idee oświeceniowe oraz dążyli do modernizacji i sekularyzacji państwa. Oni też wpadli na nowy pomysł "ostatecznego rozwiązania kwestii ormiańskiej".
Eksterminacja
24 kwietnia 1915 roku rządzący Turcją triumwirat - Enwer Pasza, Talaat Pasza i Dżemal Pasza - wydał rozkaz rozpoczęcia masowych wysiedleń i mordowania Ormian. Minister spraw wewnętrznych Taalat-Pasza pisał: "Rząd zdecydował się na totalną eksterminację Ormian (...) Ci, którzy sprzeciwią się temu rozkazowi, nie mogą być urzędnikami państwowymi". Zabijanie zaczęło się od inteligencji: księży, nauczycieli, lekarzy, pisarzy itd.
24 kwietnia zapoczątkowano też tzw. akcję deportacyjną. Tak opisuje ją brytyjski historyk David Marshall Lang:
"Niemowlęta zabierano do 'sierocińców', które okazywały się jamami wykopanymi w ziemi: wrzucane tam dzieci żywcem grzebano pod stosem kamieni. Z kobiet i starców formowano karawany i zmuszano do pieszego wielosetkilometrowego marszu w kierunku Aleppo i innych punktów zbiorczych na terenie Syrii. Po drodze napadały na nie bandy, którym władze pozwalały na mordowanie deportowanych i grabież ich dobytku. Deportowanym nie dawano ani pożywienia, ani wody, wielu rychło utraciło zmysły i zmarło z pragnienia.
Po nocach eskortujący żandarmi zabawiali się rozbierając do naga każdą przystojną dziewczynę, która im wpadła w oko, i zmuszając do udziału w rozmaitych erotycznych perwersjach.
Kończyło się to zazwyczaj wypruwaniem kiszek i odcinaniem piersi ofiar; wiele tak okaleczonych zwłok, wrzuconych do Tygrysu i Eufratu, prąd wyrzucał na brzeg w dole rzeki."Największym cmentarzyskiem Ormian stała się pustynia Del-el-Dzor, gdzie zmarło z głodu, pragnienia i epidemii chorób kilkaset tysięcy spędzonych tam pod przymusem osób. Wiele tysięcy Ormian, ratując życie, uciekło za granicę.
Młodoturecki plan powiódł się - o ile jeszcze w 1912 roku w imperium osmańskim mieszkało 2,1 mln Ormian, o tyle w 1922 roku było ich już tylko 150 tys. Jeszcze w sierpniu 1915 roku Taalat-Pasza oświadczył z dumą, że przez trzy miesiące rzezi dokonano tego, czego sułtan Abdulhamid nie mógł dokonać przez 30 lat: kwestia ormiańska przestała istnieć.
Mord na Ormianach dokonał się przy obojętnej postawie świata zachodniego. Jedynie nieliczni jego przedstawiciele, tacy jak np. Anatol France, Fridtjof Nansen czy Arnold Toynbee, głośno protestowali przeciw tureckiemu barbarzyństwu. Ową wstrzemięźliwość Zachodu Winston Churchill tłumaczył następująco:
"Ropa Mosulu okazała się droższa od krwi Ormian".Bez epilogu
Pomimo istnienia niepodważalnych dowodów historycznych, Turcy do dnia dzisiejszego nie przyznają się do ludobójstwa 1915 roku. Utrzymują, że Ormianie byli ofiarami działań I wojny światowej i zmarli w wyniku epidemii różnych chorób podczas ewakuacji związanej ze skracaniem frontu rosyjskiego.
Dążenia ormiańskiej diaspory w krajach zachodnich do tego, by uznać wydarzenia 1915 roku za ludobójstwo, napotykały jednak na opór kół rządowych. Zwłaszcza po II wojnie światowej starano się ten temat wyciszać, by nie drażnić Turcji, która stała się strategicznym partnerem w NATO, a na Bliskim Wschodzie z powodzeniem równoważyła wpływy sowieckie. Dlatego też zachodnie rządy przymykały oczy nie tylko na kwestię ormiańską, lecz również na łamanie praw człowieka w samej Turcji, m.in. na pogromy Greków w 1955 roku, mordy polityczne na Cyprze po 1974 roku, fizyczne wyniszczanie Kurdów czy torturowanie więźniów politycznych, o czym wiele razy alarmowała Amnesty International.
Koniec "zimnej wojny" sprawił jednak, że znaczenie Turcji jako przeciwwagi dla Rosji nieco zmalało i niektórzy przestali przymykać oczy na dotychczasową politykę Ankary. W 1987 roku Parlament Europejski przyjął rezolucję, w której stwierdził, że rzeź Ormian w 1915 roku była zorganizowanym ludobójstwem, oraz uzależnił przyjęcie Turcji do EWG od uznania tego faktu. W odpowiedzi rząd w Ankarze nazwał rezolucję "rasistowską" i "przepełnioną nienawiścią do narodu tureckiego". Były prezydent tego kraju, generał Kenan Evren oświadczył: "Nie uznamy ludobójstwa, bo da to Armenii pretekst do pretensji terytorialnych". Inni politycy obawiają się z kolei odszkodowań finansowych, takich jakie musieli wypłacać °Żydom Niemcy. Sami Ormianie podkreślają natomiast, że zależy im głównie na uznaniu prawdy i oddaniu historycznej sprawiedliwości.
W 2001 roku eksterminację Ormian za ludobójstwo uznał również parlament francuski, co znów wywołało ostry protest Turcji. Nie powiodła się natomiast podobna zamiennik w amerykańskim Kongresie, gdyż zablokowało ją protureckie lobby w tym kraju. Ankara postawiła pod znakiem zapytania przyszłość amerykańskich baz wojskowych w Turcji, a ponieważ Waszyngton ma nadal strategiczne interesy na Bliskim Wschodzie, nie zaryzykował więc poświęcenia dobrych stosunków z Turkami dla upamiętnienia historycznej pamięci o dawnej zbrodni.
Ormianie mają jednak nadzieję, że stanowisko Ankary zmieniać się będzie wraz z postępem negocjacji w sprawie przyjęcia Turcji do Unii Europejskiej. Jeszcze do roku 1993 władze tureckie oficjalnie utrzymywały, że na terenie ich państwa nie mieszka w ogóle ludność kurdyjska, jednak pod naciskiem Unii zmieniły zdanie. Obecnie nie tylko uznają istnienie Kurdów, lecz również zezwalają im na wydawanie w języku kurdyjskim własnej prasy czy zakładanie własnych organizacji.
Były minister spraw zagranicznych Armenii Wazgen Papazjan powiedział mi, że sprawa uznania rzezi 1915 roku za ludobójstwo to nie problem Armenii, tylko problem Turcji, gdyż kłopoty ze sobą ma nie ten, kto uznaje istnienie faktów, ale ten, kto tym faktom zaprzecza. Skoro zaś Turcja ma zostać częścią Unii Europejskiej, stanie się to także problemem samej Europy.
W 1915 roku francuski pisarz Anatol France pisał, że Armenia jest mordowana tylko dlatego, że jest siostrą Europy w Azji, tymczasem Europa wyrzeka się tego pokrewieństwa i umywa ręce.
Czy tym razem Europa znowu umyje ręce?http://www.opoka.org.pl/biblioteka/I/IH ... n1915.html