Teraz jest 10 wrz 2025, 06:49



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 4411 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38 ... 316  Następna strona
Polityka i politycy 
Autor Treść postu
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA11 maja 2007, 07:46

 POSTY        440

 LOKALIZACJAKujawsko-Pomorskie
Post 
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->Co pan myśli o IV Rzeczpospolitej?

- PiS zaczął realizować pogląd ludzi spod Okrągłego Stołu. Takich, którzy mówią: my tu uczciwie, my tu sprawiedliwie, my tu moralnie, my tu jesteśmy katolikami, a te dranie, patrz pan, panie Jarosławie, uwłaszczyli się, nakradli. To my ich teraz będziemy sądzić i przesłuchiwać, skąd ten majątek. Na ziemię, na glebę, przy kamerach. Niech wszyscy zobaczą, jacy jesteśmy dobrzy.

Jak to zobaczyłem, to myślę sobie: Cyryl dobry, ale metody nie bardzo.

A co pan myśli o Donaldzie Tusku?

- Ja mu życzę jak najlepiej, ale ta retoryka typu cud gospodarczy to mnie śmieszy. To są właśnie te "raj-Tuski", jak ktoś to genialnie wyraził. I teraz już nawet nie chodzi o to, żeby je założyć, ale żeby je przynajmniej zobaczyć.<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
fragment wywiadu z Zenonem Laskowikiem - michnikowy szmatławiec "Duży Format"

____________________________________
wiązanie przyszłości z pracą w administracji publicznej, to błąd podstawowy - inspektor / T. Ludwiński


23 sty 2008, 12:15
Zobacz profil
Site Admin
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA09 maja 2006, 21:23

 POSTY        2059

 LOKALIZACJARada Krajowej Sekcji Administracji Skarbowej
Post 
<!--sizeo:3--><span style="font-size:12pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->Opozycja: rząd nie pracuje <!--sizec--></span><!--/sizec-->

<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->Opozycja najchętniej wymieniłaby cały rząd i sama zainstalowała się w jego miejsce - to oczywiste. Ale coś tym razem jest na rzeczy. Pisze o tym dzisiejsza "Gazeta Prawna":

Rząd skierował do Sejmu 37 projektów ustaw. Jednak większość z nich powstała jeszcze w poprzedniej kadencji. Rada Ministrów określiła własne propozycje zmian przepisów w rządowym programie legislacyjnym. Jednak do tej pory żaden z zaplanowanych przez rząd projektów ustaw nie trafił do Sejmu. Dopiero cztery z nich zostały przyjęte przez Radę Ministrów.
Do tego jeszcze "GP" martwi się, że niektóre projekty "rządowe", jak zapowiadał kilkakrotnie Donald Tusk, będą zgłaszane jako poselskie:
Doktor Radosław Zubek, politolog z London School of Economics, uważa, że w krajach, w których funkcjonują systemy parlamentarne, ciężar pracy merytorycznej i politycznej powinien spoczywać na rządzie.
- Niepokojące są zapowiedzi składania projektów opracowanych przez rząd jako projekty poselskie. Taka sytuacja rozmywa odpowiedzialność. Prowadzi do słabej jakości stanowionego prawa, gdyż ciężar uzgodnień politycznych i merytorycznych spoczywa na komisjach sejmowych - mówi dr Radosław Zubek.

O komentarz specjalnie dla Pardonu poprosiliśmy kilku polityków opozycji:

Warto uczciwie dodać, że podobne problemy miał rząd Kazimierza Marcinkiewicza. Wynika to z prostego faktu: nasze partie są skłonne wydać po 30 milionów złotych w dwa miesiące kampanii wyborczej, ale skąpią na niezwykle ważne opracowania eksperckie, projekty ustaw i cokolwiek tam nazwiecie "pracą koncepcyjną".

Nie liczy się nic, co nie wygrywa wyborów. Dlatego każdy nowy rząd traci czas tuż po zwycięstwie na wielotygodniowe "poznawanie resortów". To dlatego ustaw minister Kopacz albo nie ma, albo są kompilacją (urodzonych za póżno by je wprowadzić) pomysłów Religi. To dlatego rząd zaskoczyły wchodzące od nowego roku przepisy o krótszym czasie pracy lekarzy. To dlatego przesyła teraz do Sejmu głównie projekty poprzedników.
Panie, chroń nas przed zmianami rządów. Z wrogami sami sobie poradzimy.

Rafał Madajczak Pardon.pl <a href="http://www.pardon.pl/artykul/3775/opozycja_rzad_nie_pracuje_zobacz" target="_blank">http://www.pardon.pl/artykul/3775/opozycja..._pracuje_zobacz</a><!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->

____________________________________
Mów otwarcie i otwarcie działaj, gdy w kraju dobre panują rządy.Otwarcie działaj, lecz mów ostrożnie, gdy rządy są złe...


23 sty 2008, 17:56
Zobacz profil WWW
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post 
inspektor                    



<!--sizeo:3--><span style="font-size:12pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->Opozycja: rząd nie pracuje <!--sizec--></span><!--/sizec-->
To dlatego rząd zaskoczyły wchodzące od nowego roku przepisy o krótszym czasie pracy lekarzy.
To dlatego przesyła teraz do Sejmu głównie projekty poprzedników.



To co to znaczy?
Że PO nie miało pojęcia co się dzieje na świecie?
To znaczy, że przez 2 lata nic nie robili tylko krytykowali i parli do rządzenia?
A jak przyszło do rządzenia, to zostali zaskoczeni? (Jak drogowcy zimą?)
Ale ja doskonale pamiętam jak odgrażali się, że są gotowi do rządzenia!
Że mają gotowe wszystkie projekty ustaw.
A co mamy?
"Raj-Tuska"?
:rolleyes:

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


Ostatnio edytowano 23 sty 2008, 19:38 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz



23 sty 2008, 19:37
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post 
<!--sizeo:4--><span style="font-size:14pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->Pitera nosi podróbkę torebki za 240 tys. zł <!--sizec--></span><!--/sizec-->

"Fakt": W Sejmie od plotek aż huczy. Skąd pełnomocniczka rządu do walki z korupcją ma ekskluzywną torebkę za 240 tysięcy złotych?! To podróbka - odpowiada Julia Pitera z PO. Kosztowała "marne" 300 euro.
Tylko czy 300 euro to mało?
To nie byle jaka torebka - jest łudząco podobna do tej z ekskluzywnego domu mody Hermes za 50 tys. funtów, czyli ponad 240 tys. zł.
- To torba innego producenta. Kosztowała jakieś 300 euro - tłumaczy "Faktowi" posłanka.
- Mąż czasem pracuje w Rzymie i przywozi mi różne prezenty - wyjaśnia posłanka.

Dodaj swój komentarz >>>

>   Czekam na konferencję prasową posłów PO potępiających Piterę  [8]  za łamanie prawa i kradzież. Gdy posłanka PiS Szczypińska kupiła podróbkę, posłowie PO długo i namiętnie wypluwali się nad nią, że złamała prawo i okradła oryginalnego producenta w/w torebki. Czekam, kiedy posłowie PO, tacy praworządni i sprawiedliwi, potępią teraz Piterę i ogłoszą, że złamała prawo i okradła producenta.  Czekam.  PS. Oczywiście doczekam się tego, tak jak cudów Tuska.
lewpomorski@op.pl , 26.01.2008 08:58

- nie doczekasz się, bo to HIPOKRYCI, którzy robią wszystko tylko pod publiczkę. Parada Oszustów.  ~ms

- Jak to sie nazywa? Logika Kalego? ~Kominiarz

<a href="http://wiadomosci.onet.pl/1680584,11,item.html" target="_blank">http://wiadomosci.onet.pl/1680584,11,item.html</a>

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


Ostatnio edytowano 26 sty 2008, 13:03 przez kominiarz, łącznie edytowano 1 raz



26 sty 2008, 13:00
Zobacz profil
Site Admin
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA09 maja 2006, 21:23

 POSTY        2059

 LOKALIZACJARada Krajowej Sekcji Administracji Skarbowej
Post 
<!--sizeo:3--><span style="font-size:12pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->Lepper i Giertych kojarzą się z idiotami<!--sizec--></span><!--/sizec-->

<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->Polacy są bezlitośni dla Andrzeja Leppera i Romana Giertycha. Obaj politycy najbardziej kojarzą się nam z idiotycznymi zachowaniami i wypowiedziami - wynika z sondażu Pentora dla "Wprost". W zestawieniu nie zabrakło też innych ciekawych postaci naszej polityki.

Na dziesięciu najbardziej "idiotycznych" polityków palma pierwszeństwa przypadła Andrzejowi Lepperowi (45 procent). Tuż za nim jest Roman Giertych z wynikiem 37 procent głosów. Byłemu szefowi Ligi Polskich Rodzin po piętach depcze kobieca broń PiS - Nelli Rokita (17 procent). Ściga ją najbardziej kontrowersyjny polityk PO - Janusz Palikot (15 procent).

Na piąte miejsce w sondażu Stefan Niesiołowski z PO zasłynął najpewniej ciętym językiem. Dostał 10 procent. O włos wyprzedził Aleksandra Kwaśniewskiego i Jacka Kurskiego z PiS (obaj po 9 procent).

Ostatnią trójkę otwiera miłośniczka przyciągających uwagę strojów Joanna Senyszyn z LiD (7 procent), słynący z gwałtownej gestykulacji i barwnych porównań Tadeusz Cymański z PiS (4 procent) oraz Rzeczniczka Praw Dziecka Ewa Sowińska (4 procent), która nie popisała się, ujawniając swoje wątpliwości co do orientacji seksualnej telewizyjnych teletubisiów (4 procent głosów).

Mariusz Nowik dziennik <a href="http://www.dziennik.pl/polityka/article115064/Lepper_i_Giertych_kojarza_sie_z_idiotami.html" target="_blank">http://www.dziennik.pl/polityka/article115...z_idiotami.html</a><!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->

____________________________________
Mów otwarcie i otwarcie działaj, gdy w kraju dobre panują rządy.Otwarcie działaj, lecz mów ostrożnie, gdy rządy są złe...


27 sty 2008, 23:18
Zobacz profil WWW
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 paź 2006, 14:46

 POSTY        315
Post 
"Tęsknota za Teletubisiami

Ach! Dziś prawdziwych afer już nie ma!

Nie to co jeszcze niedawno pod rządami kaczofaszystów! Człowiek rano wstawał i już go media waliły w głowę następną aferą na miarę światową.
Takie na przykład Teletubisie!  Media nie informowały o tym- one o tym krzyczały! Pamiętam jak było "czerwono" w salonie24 na stronie głównej. Jakie zajadłe komentarze!
A teraz - jak w polskim filmie "krowa, gęś o i znowu krowa- nic się nie dzieje" (cyt. z pamięci).
Służba zdrowia strajkuje - nuda! To już nie temat na czerwony pasek tvn... Nauczyciele chcą obiecanych podwyżek.... Nuda! Przecież każdy wie jak to nauczyciele mają  dobrze....   Celnicy coś chcą i sparaliżowali całą granicę.... iii tam, gdzie im tak do afery z lekturami!
Poza tym wiadomo, że każdy celnik to pijak a jak pijak to i złodziej (patrz blog E.Skalskiego).
Kompletna nuda i nic się nie dzieje -przepraszam - tzn. wszystko jest normalne, żadnych problemów i dziennikarze z ulgą na sercu mogą się zająć katastrofą lotniczą i wałkować ją przez trzy dni (ten samolot to chyba "spadł im z nieba") ... cholera, jak ci celnicy się nie  uspokoją  to co będą pokazywać??
Halo! ABW pobudka! Może znajdzie się jakaś afera np. Ziobro ma komplet filmów z Teletubisiami !?"

<a href="http://juniperus.salon24.pl/58309,index.html" target="_blank">http://juniperus.salon24.pl/58309,index.html</a>


Ostatnio edytowano 28 sty 2008, 00:04 przez Kasik, łącznie edytowano 1 raz



28 sty 2008, 00:04
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA11 maja 2007, 07:46

 POSTY        440

 LOKALIZACJAKujawsko-Pomorskie
Post 
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec--><a href="http://wiadomosci.gwno.pl/Wiadomosci/1,80708,4872360.html" target="_blank">http://wiadomosci.gwno.pl/Wiadomosci/1,80708,4872360.html</a>

"Lech Kaczyński odejdzie w chwale z urzędu prezydenckiego w grudniu 2015 roku"  - J. Kaczyński<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Groźba, wróżba czy niepohamowany optymizm? :)

____________________________________
wiązanie przyszłości z pracą w administracji publicznej, to błąd podstawowy - inspektor / T. Ludwiński


28 sty 2008, 13:44
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post 
Kasik                    



"Tęsknota za Teletubisiami
Ach! Dziś prawdziwych afer już nie ma!
Nie to co jeszcze niedawno pod rządami kaczofaszystów! Człowiek rano wstawał i już go media waliły w głowę następną aferą na miarę światową.

A teraz - jak w polskim filmie "krowa, gęś o i znowu krowa- nic się nie dzieje".
Służba zdrowia strajkuje - nuda! To już nie temat na czerwony pasek <!--coloro:#009900--><span style="color:#009900"><!--/coloro-->TVN.. <!--colorc--></span><!--/colorc--> Nauczyciele chcą obiecanych podwyżek.... Nuda! Przecież każdy wie jak to nauczyciele mają  dobrze....   Celnicy coś chcą i sparaliżowali całą granicę.... iii tam, gdzie im tak do afery z lekturami!

Kompletna nuda i nic się nie dzieje -przepraszam - tzn. wszystko jest normalne, żadnych problemów i dziennikarze z ulgą na sercu mogą się zająć katastrofą lotniczą i wałkować ją przez trzy dni (ten samolot to chyba "spadł im z nieba") ... cholera, jak ci celnicy się nie  uspokoją  to co będą pokazywać??
Halo! ABW pobudka! Może znajdzie się jakaś afera np. Ziobro ma komplet filmów z Teletubisiami !?"


<!--sizeo:3--><span style="font-size:12pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->Na potwierdzenie słusznej opinii:<!--sizec--></span><!--/sizec-->

Dlaczego nie ma nas w Davos

<!--coloro:#990000--><span style="color:#990000"><!--/coloro-->Skoro w ubiegłym roku krytykowano ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego za to, że nie pojechał do Davos, sądziliśmy, że to szef rządu, a nie prezydent powinien tam jeździć <!--colorc--></span><!--/colorc-->
- powiedział w TV Biznes minister w Kancelarii Prezydenta Michał Kamiński.

Odniósł się w ten sposób do pytania dlaczego prezydent Lech Kaczyński nie pojechał na Światowe Forum Ekonomiczne, które rozpoczęło się dziś w kurorcie Davos w szwajcarskich Alpach.
"Myśleliśmy, że po tym, co działo się w zeszłym roku, w Davos będzie premier. Prezydent chciał uniknąć sytuacji, w której ktoś by go posądził o próbę - że użyję kolokwialnego sformułowania - "wysiudania" premiera" - powiedział Kamiński.
<!--coloro:#CC0000--><span style="color:#CC0000"><!--/coloro-->Jak dodał, dokładnie pamięta "tę dziką awanturę, którą rok temu rozpętała PO".<!--colorc--></span><!--/colorc-->

"Biorąc po uwagę to, że cały czas staramy się traktować deklaracje PO - także z okresu kiedy była w opozycji - wiarygodnie, myśleliśmy, że skoro tak krytykowano Jarosława Kaczyńskiego za to, że nie jedzie do Davos - i wtedy mówiło, że to jest straszna tragedia - że właśnie nie prezydent, a premier powinien jeździć na Davos, bo to premier ma realną władze wykonawczą w Polsce" - powiedział Kamiński.

<!--coloro:#3333FF--><span style="color:#3333FF"><!--/coloro-->Jak dodał, to jest "kolejny przykład jak bardzo to o czym mówiła PO kiedy była opozycją, a zwłaszcza, kiedy prowadziła kampanię wyborczą, dramatycznie i drastycznie rozmija się z rzeczywistością rządzenia".<!--colorc--></span><!--/colorc-->

Z kolei środowe<!--coloro:#009900--><span style="color:#009900"><!--/coloro--> "Fakty" TVN <!--colorc--></span><!--/colorc--> poinformowały, że z Kancelarii Prezydenta uzyskały informację, iż "imienne zaproszenie na tegoroczne Światowe Forum Ekonomiczne w Davos otrzymał Prezes Rady Ministrów Donald Tusk" oraz przypomnienie, że prezydent przebywa obecnie z wizytą w Chorwacji.

W Davos co roku spotkają się przedstawiciele świata biznesu, politycy oraz intelektualiści, aby dyskutować o problemach światowej gospodarki.
W tym roku - podobnie, jak w 2007 - nie ma w Davos ani polskiego prezydenta, ani premiera. Donald Tusk tłumaczył na wtorkowej konferencji prasowej, że jego nieobecność w Davos wiąże się z napiętym terminarzem.

<a href="http://wiadomosci.onet.pl/1679013,10,1,1,,item.html" target="_blank">http://wiadomosci.onet.pl/1679013,10,1,1,,item.html</a>

P.S.
Co Pan Radek Sikorski powiedzial na to w telewizji publicznej?
"Nie przesadzajmy z tym Davos! To tylko prywatna organizacja"
Sic! Słyszałem na własne uszy!!
Jak to się nazywa? HiPOkryzja?

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


Ostatnio edytowano 28 sty 2008, 18:25 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz



28 sty 2008, 18:23
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA11 maja 2007, 07:46

 POSTY        440

 LOKALIZACJAKujawsko-Pomorskie
Post 
<a href="http://deser.gwno.pl/deser/1,83454,4882227.html" target="_blank">http://deser.gwno.pl/deser/1,83454,4882227.html</a>

Zawsze z ręką na pulsie :)

____________________________________
wiązanie przyszłości z pracą w administracji publicznej, to błąd podstawowy - inspektor / T. Ludwiński


30 sty 2008, 11:58
Zobacz profil
Zaawansowany
Własny awatar

 REJESTRACJA24 paź 2006, 11:24

 POSTY        98
Post 
A to Radek Sikorski wrócił na żadanie prezydenta, a nie musiał...
A to prezydenta nikt nie poinformował natychmiast o katastrofie...
A to powinien/nie powinien do Davos...
Jedni dowodzą że winni drudzy, działają sobie na złość i biegają z byle czym od razu do mediów, urządzają konferencje.
Media jak to media - jeszcze co nieco ubarwią - i zabawa trwa.
Aferzyści ? hipokryci ? zacietrzewieni przeciwnicy ?
A może po prostu duże dzieci, którym zabrano istniejącego od wieków naturalnego czerwonego wroga.

Jak dzieciaki w piaskownicy, jedno drugiemu łopatkę zabierze, inne babeczkę z piasku zburzy - lecą do rodziców na skargę...

Jak długo my będziemy się tym cyrkiem emocjonować, tak długo zabawa trwać będzie. Tylko kto na tym lepiej wyjdzie...


Ostatnio edytowano 30 sty 2008, 12:36 przez Corben, łącznie edytowano 1 raz



30 sty 2008, 12:31
Zobacz profil
Site Admin
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA09 maja 2006, 21:23

 POSTY        2059

 LOKALIZACJARada Krajowej Sekcji Administracji Skarbowej
Post 
<!--sizeo:3--><span style="font-size:12pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->Po co Tuska denerwować…<!--sizec--></span><!--/sizec-->

<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->Wielu dziennikarzy nie waży się przykładać do ludzi obecnej władzy tej samej miary, jaką przykładali do władzy poprzedniej – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”


Moje najwyraźniejsze wspomnienie Sierpnia ,80 – miałem wtedy lat 16 – to reportaż w „Dzienniku telewizyjnym”, w którym jakaś matka opowiadała wzruszająco o tym, jak bardzo jej dzieci lubią banany, pomarańcze i cytryny. Może dlatego zapamiętałem ten właśnie materiał, że sam lubiłem cytrusy. A troska reporterów „DTV” dotyczyła tego, że na redzie gdańskiego portu od dwóch tygodni stoi statek wyładowany cytrusami dla polskich dzieci. Stoi i, niestety, cytrusy gniją. Gniją, bo zawodowi wrogowie Polski Ludowej, spod znaku CIA, wyalienowani ze społeczeństwa wywrotowcy opłacani przez międzynarodowych handlarzy bronią przeciwko socjalizmowi , zamącili w głowach robotnikom i popchnęli ich do strajku, który nie służy rozwiązaniu naszych polskich bolączek.

Sposób, w jaki kilka wpływowych mediów – tych, które swego czasu najbardziej zaangażowały się przeciwko Kaczyńskim, a potem ze wszystkich sił wspierały kampanię wyborczą Platformy Obywatelskiej – relacjonowało ostatnie problemy rządu Donalda Tuska, nieodparcie to wspomnienie przywołał.


Pelisa pani Gardias

O „zawodowych psujach”, anarchistach i radykałach, którzy opętali górników z Budryka i skłonili ich do wystąpienia wbrew rzeczywistym górniczym interesom, rozwodził się w telewizji TVN 24 poseł PO Kazimierz Kutz. Rzecz nie w tym, że akurat Kutz tak powiedział, bo nie od dziś wiadomo, że pod względem powagi wypowiedzi jest to godny rywal Stefana Niesiołowskiego, ale w tym, jak zareagował na te wywody prowadzący program. A mówiąc ściśle, w tym właśnie, że w ogóle nie zareagował.

Jakoś nie przyszło mu do głowy zwrócić uwagę, że – zważywszy, jak długo i z jaką determinacją strajkują pracownicy Budryka – owi „zawodowi psuje” musieliby chyba dysponować hipnotyczną mocą większą od sławnej ongiś Najwyższej Prawdy czy innych sekt. A, doprawdy, nietrudno sobie wyobrazić, jak zachowywaliby się niektórzy dziennikarze gdyby to PiS rządził i gdyby podobnych argumentów używał przedstawiciel „partii braci Kaczyńskich”.

Podczas wszelkich protestów społecznych za poprzedniego rządu TVN rutynowo opatrywała relację z nich badaniami opinii publicznej nieodmiennie pokazującymi, że protestujących popiera zdecydowana większość Polaków. Oczywiście jest to polska specyfika – każdy, kto strajkuje, zawsze może liczyć na przychylność sondaży. Dlatego w dniu ulicznej manifestacji nauczycieli stacja odstąpiła od dotychczasowej rutyny i zamiast zbadać poparcie dla ich roszczeń, ogłosiła wyniki sondażu, zgodnie z którym Donald Tusk nadal cieszy się zaufaniem miażdżącej większości społeczeństwa.

Następnego dnia TVN nagłośniła natomiast sensację ujawnioną przez Radio rynszTOK FM (współwłasność Agory i „Polityki”), że przewodniczący ZNP zarabia miesięcznie 9 tysięcy złotych, czyli o tysiąc więcej od ministra edukacji. Informacja o wysokości jego pensji uzupełniona została informacją o służbowej limuzynie i innych przypisanych do stanowiska szefa związku apanażach.

Bohaterką podobnej sensacji stała się szefowa związku pielęgniarek, której wypomniano zbyt kosztowną, jak na pielęgniarkę, pelisę. Tygodnik „Polityka” zamieścił na swej satyrycznej kolumnie zdjęcie ubranej w ową pelisę przywódczyni białego miasteczka z podpisem: „Uposażenia w służbie zdrowia ledwie wystarczają nam na ubranie, a za co tu żyć?!”. Aż trudno uwierzyć, że chodzi o tę samą Dorotę Gardias, która dla wspomnianych mediów była jeszcze niedawno świętą, i o te same pielęgniarki, które z racji użycia przez Jarosława Kaczyńskiego określenia „te panie” robiły jeszcze niedawno za męczennice.

Oczywiście identyczne określenie użyte przez Waldemara Pawlaka wobec żon strajkujących górników nie zostało nawet zauważone, a odmowa ich ugoszczenia w gabinecie – napiętnowana.


Kaczyński za rogiem

Można pęknąć ze śmiechu, jeśli ktoś przypomni sobie, że to właśnie autorzy „Polityki” rozpisywali się niedawno jako pierwsi o „dziennikarstwie dworskim”, „usługowym względem władzy”, a nawet „rządowym”. Ale cóż robić; skoro się przed wyborami dobitnie udokumentowało swą bezstronność sławną okładką „Tusku, musisz!”, to teraz można rzec tylko: „Polityko”, musisz!

„Polityka” zresztą, piórami tandemu swych ideologów, przyznaje to zupełnie otwarcie: ktokolwiek chce krytykować Tuska, musi pamiętać, że za rogiem czai się Kaczyński z Gosiewskim i Wassermannem. Mniej otwarcie, ale wyznają tę zasadę także inne media warszawki.

Dziennikarze, którzy dworowali sobie z torebki posłanki Szczypińskiej i oskarżali ją o promowanie podróbek, nie raczyli zauważyć, że z podróbką przyłapano też Piterę
Nagłe zainteresowanie orkiestry zarobkami protestujących dotyczy oczywiście nie tylko szefów. Na Ludwiku Dornie za „pokaż, lekarzu, co masz w garażu” nie zostawiono swego czasu suchej nitki. Ale gdy wątpliwość, czy lekarze naprawdę są tak ubodzy, wyraził Donald Tusk – mniej poetycko, za to bardziej nerwowo, bo był to pierwszy raz, gdy nowy premier wyraźnie stracił cierpliwość do zadających niewłaściwie pytania dziennikarzy – „Wyborcza” natychmiast go wsparła, wyliczając nazajutrz na pierwszej stronie, że strajkujący lekarze z Tomaszowa mają pensje dwa razy większe niż niestrajkujący z Warszawy. Przy czym „GW” optycznie wybiła informację, że lekarze z Tomaszowa zarabiają tak wiele w szpitalu zadłużonym, a warszawscy, z ulicy Płockiej, w niezadłużonym.

To nic, że na zdrowy rozum zadłużenie firmy nie ma nic do wartości pracy jej pracowników – ważny był sygnał wysłany do podświadomości czytelnika: „sami zadłużyli szpital, biorąc za wysokie pensje, a teraz rozrabiają i narażają przy tym życie pacjentów!”. Można pękać ze śmiechu, gdy ta sama gazeta demaskuje dziś „podłość” tygodnika „Wprost”, który zasugerował tytułem coś, co z faktów zawartych w artykule wcale nie wynika.

Czytelników „Rzeczpospolitej” nie muszę przekonywać, że nigdy nie byłem przyjacielem zawodowych związkowców, wielokrotnie krytykowałem ich przywileje, więc pewnie powinienem kolegom z orkiestry pogratulować, że doszli wreszcie do tego, co wielu widziało już od dawna. Tylko że zbyt dobrze pamiętam sensacje „DTV” o majątku Wałęsy i innych przywódców „Solidarności”.


Powściągliwośćredaktorów

Dobrze też pamiętam korowody specjalistów, którzy w schyłkowym Peerelu z dobrotliwą wyższością tłumaczyli strajkującym, że ich żądania nie mają sensu – nawet jeśli zostaną spełnione, to strajkujący i tak nie zyskają, bo podwyżki tylko powiększą „nawis inflacyjny”. Argument ten na użytek szefa ZNP otrzepał z naftaliny Piotr Pacewicz, pouczając go, że „podwyżeczkę” zje inflacja.

Szczerze mówiąc, w tej kwestii propagandyści Rakowskiego i Urbana byli od Pacewicza uczciwsi, bo rząd Peerelu rzeczywiście mógł dodrukowywać pieniędzy, a obecny – o czym wicenaczelny „michnikowego szmatławca” powinien wiedzieć – nie może. Uległość wobec roszczeń budżetówki może zwiększyć deficyt budżetowy, spowodować, że zabraknie pieniędzy na inne wydatki, ale akurat na inflację w obecnym stanie prawa bezpośrednio nie wpłynie.Listę przykładów gorliwości, z jaką orkiestra „wiodących” mediów prywatnych stara się usłużyć rządowi, można by wydłużać w nieskończoność, podobnie jak listę przykładów, jak w owej gorliwości ośmiesza się chwaląc to, co niedawno ją oburzało, i oburzając się na to, co chwaliła.

Redaktor Janina Paradowska może nie pamięta już, jak straszliwym niesmakiem napełniało ją określenie „przemoknięty kapiszon”, które, jak twierdziła, miało znieważać Bogdana Borusewicza (w istocie był to komentarz do zapowiadanej przez PO „bomby”, a nie obelga ad personam) – ale kto pamięta, ten nie może nie zadumać się nad jej zapewnieniami, że w zadanych publicznie przez posła Palikota pytaniach o stan zdrowia prezydenta nie ma niczego złego. To już Jacek Żakowski wypada lepiej; ten przynajmniej potrafi Platformę skrytykować. Co prawda tylko za to, że nie eksterminuje PiS odpowiednio energicznie i bezwzględnie, ale zawsze.

Nawet uważny czytelnik i widz, jeśli nie czuł potrzeby skonfrontowania swych ulubionych mediów z informacjami z innych źródeł (a jest stale przekonywany, że nie warto, bo inne media są „pisowskie”), nie bardzo mógł się zorientować, dlaczego właściwie ciężarówki nagle zaczęły czekać na odprawę na wschodniej granicy całymi dniami. Protestu celników i powagi sytuacji na granicach nie da się oczywiście przemilczeć, ale zawsze można ograniczyć się do trzyakapitowego komentarza, z którego niezbicie wynika, że wszystko jest skutkiem zaniedbań rządu Jarosława Kaczyńskiego.

Również informacje o tym, że drożeje żywność, energia i właściwie wszystko, ograniczają się do napomknień o każdej podwyżce osobno. Przypominam sobie, iż swego czasu doniesienia takie były zbierane razem i przedstawiane w postaci działających na wyobraźnię infografik. Podobnie bez emocji potraktowane zostały skutki dramatycznych spadków na giełdach, w wyniku czego cała rzesza ciułaczy, którzy dali się nabrać reklamom funduszy inwestycyjnych, straciła w ciągu pół roku 30, a nawet 40 procent swych oszczędności.


Kochana władza

Jeśli już nie sposób o czymś nie poinformować, to media warszawki starają się zrobić to w taki sposób, aby odbiorca nie miał wątpliwości, że – kolejna strategia przejęta od propagandystów Peerelu – ma do czynienia z lokalną „bolączką”, a nie problemem natury systemowej. Zgodnie z tą zasadą na przykład TVN, informując o jednym z protestów pielęgniarek, wyeksponowała panią zapewniającą, że „nie jesteśmy przeciwko premierowi”, lecz tylko przeciwko pracodawcom.

Takie „setki” – podobną nagrał także wspomniany już pan Broniarz z ZNP, choć, jak już pisałem, i tak mu to nie pomogło – umiejętnie budują obowiązującą we wspomnianych mediach polityczną poprawność, zgodnie z którą nie wolno być przeciwko Tuskowi (bo wiadomo, kto się czai za rogiem). To znaczy, sam fakt bycia przeciwko obecnej, powszechnie kochanej, władzy wyrzuca kogoś takiego poza margines normalności.

Toteż wielu dziennikarzy w żadnym wypadku nie waży się przykładać do ludzi obecnej władzy tej samej miary, jaką przykładali do władzy poprzedniej. Ci sami znawcy savoir-vivre’u, którzy szydzili z prezydenta, iż całując jakąś kobietę w rękę, zbyt wysoko uniósł jej dłoń, nie dostrzegli nic niestosownego w żuciu przez obecnego premiera gumy podczas międzynarodowej wizyty na wysokim szczeblu.

Ci sami, którzy byli oburzeni ubiegłoroczną nieobecnością obu Kaczyńskich w Davos, z pokorą i bez najdrobniejszego komentarza przyjęli słowa ministra Sikorskiego: „nie przesadzajmy z tym Davos”. Ci sami, którzy tygodniami dworowali sobie z torebki posłanki Jolanty Szczypińskiej bądź ze śmiertelną powagą oskarżali ją o promowanie podróbek, głuchym milczeniem zbyli odkrycie, że z podróbką przyłapano też Julię Piterę. Takich drobnych przykładów dziennikarskiej hipokryzji od czasu wyborów uzbierała się już cała książka.


Kraj spokojny, kraj wesoły

Jak to możliwe, że w czasach postępującej „tabloidyzacji” uchowała się grupa wpływowych mediów wolnych od pokusy licytowania się z pozostałymi w straszeniu widzów i krytykowaniu osób publicznych?

Nie można tego wyjaśnić jakimś ich generalnym obrzydzeniem wobec tabloidowych metod, bo jeszcze trzy miesiące temu stosowały je szeroko i z zamiłowaniem, a i teraz od nich nie stronią, jeśli tylko rzecz nie dotyczy obozu władzy. Może nie bez znaczenia jest tu fakt, że „Wyborcza” i „Polityka”, a za sprawą „Szkła kontaktowego” także TVN 24, zdołały sobie wychować szczególnego typu odbiorcę, który z zamiłowaniem sięga po autodefinicję „wykształciucha”. To odbiorca tyleż wierny, co bezkrytyczny wobec swoich autorytetów, na co znaczny wpływ ma wpojone mu poczucie wyższości (wybór odpowiednich tytułów i stacji dowodzi przynależności do prawdziwej elity) oraz świadomość udziału w toczącej się walce, w której jego obóz reprezentuje nadzieję, a przeciwnicy – wszelkiego rodzaju zagrożenia.

„Polityka” przyznaje otwarcie: kto chce krytykować Tuska, musi pamiętać, że za rogiem czai się Kaczyński z Wassermannem. Mniej otwarcie tę zasadę wyznają także inne media warszawki
Takie emocjonalne zaangażowanie odbiorcy po stronie ulubionej gazety, tygodnika i programu informacyjnego daje ich właścicielom i autorom spore poczucie bezpieczeństwa i pozwala uznawać wymogi politycznej propagandy za ważniejsze od tych, które płyną ze zwykłej konkurencji.

Może i nie warto by się było trudzić odnotowywaniem tego, gdyby nie fakt, iż do ludzi postrzegających świat oczami „Wyborczej” i „Polityki” zalicza się także wielu polityków partii rządzącej. A rządzący, wiadomo nie od dziś, zawsze mają tendencję do postrzegania swoich rządów lepiej, niż widzi je przeciętny obywatel, z którym z zasady pozbawieni są bezpośredniego kontaktu. Zwykle są też utwierdzani w optymizmie przez podwładnych i przez antyszambrujących gości.

Media warszawki przekonują niemal wyłącznie już przekonanych i nie są w stanie (choć może wydaje im się co innego) wpłynąć zauważalnie na sondażowe notowania polityków ani tym bardziej na ich wyniki wyborcze (gdyby było inaczej, rządziłby nami Bronisław Geremek i jego „partia ludzi rozumnych”). Są natomiast w stanie skutecznie zdezinformować rządzących i utwierdzić ich w złudzeniu, że wszystko jest tak, jak być powinno (może poza prawami dla mniejszości seksualnych), sukcesy są wielkie i dla wszystkich oczywiste, a zagrożenia znikome. Bo taki właśnie obraz kraju zadowolonego i spokojnego, w którym rozrabia tylko garść wywrotowców, jest w owych mediach tworzony nawet wbrew oczywistym faktom.

Donald Tusk, jeśli wolno mi coś mu doradzić, powinien zawsze mieć pod ręką płytę z utworami mistrza polskiej piosenki Wojciecha Młynarskiego i przy każdej okazji puszczać sobie szczególnie dwa utwory. Ten o kamerzystach, którzy czasem słyszą na szkoleniu „przyjdzie dużo, a pokazać trzeba mało”, a czasem „przyjdzie mało, a pokazać trzeba dużo” – i ten z refrenem „po co babcię denerwować, niech się babcia cieszy”.

Źródło : Rzeczpospolita<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Rafał A. Ziemkiewicz <a href="http://rp.pl/artykul/88174.html" target="_blank">http://rp.pl/artykul/88174.html</a>

____________________________________
Mów otwarcie i otwarcie działaj, gdy w kraju dobre panują rządy.Otwarcie działaj, lecz mów ostrożnie, gdy rządy są złe...


30 sty 2008, 13:33
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA20 paź 2006, 19:00

 POSTY        2176
Post 
Miałem już nie pisać w tym topicu ale muszę coś wrzucić. Tak dla równowagi.

<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec--> <!--sizeo:2--><span style="font-size:10pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->Jak rząd PiS się rządził w Polskim Radiu.<!--sizec--></span><!--/sizec-->

Pięć razy PiS-owscy członkowie rady nadzorczej publicznego radia chodzili do kancelarii premiera Kaczyńskiego po instrukcje, jak ratować swojego wiceprezesa PR przed odwołaniem. Instrukcje wykonali - Jerzy Targalski rządzi w PR do dziś.

Konflikt wokół wiceprezesa rozgorzał, gdy w połowie kwietnia 2007 r. "Gazeta" ujawniła jego skandaliczne zachowanie wobec zwalnianych dziennikarzy. Targalski ich poniżał, obrażał, wyrzucał z radia bez względu na ich kwalifikacje i doświadczenie. Skargi pracowników na Targalskiego badała już radiowa komisja etyki.

Sprawą zajęła się rada nadzorcza radia w całości obsadzona ludźmi ówczesnej koalicji (pięciu na dziewięciu członków to ludzie rekomendowani przez PiS, LPR i Samoobrona dostały po dwa miejsca).

21 kwietnia rada jednogłośnie zawiesiła Targalskiego, wywołując protesty środowisk związanych z PiS. W jego obronie stanęli ludzie działający z nim w opozycji. - Wiedzieliśmy, że nasza decyzja zaniepokoiła rząd - mówi nam jeden z członków rady. - Nie rozumieli, jak kontrolowana przez nich rada nadzorcza mogła zawiesić "ich" człowieka.

I wtedy Adam Lipiński, szef gabinetu politycznego premiera Jarosława Kaczyńskiego, wzywał PiS-owską część rady do siebie. Tak się złożyło, że właśnie wtedy, kiedy rada miała zająć się Targalskim.

Wizyta pierwsza. 23 kwietnia szefowa rady nadzorczej Irena Kleniewska (z rekomendacji PiS, radna Warszawy; bez sukcesu kandydowała w wyborach do Sejmu w 2005 r. z list PiS) została zaproszona do kancelarii premiera przez Lipińskiego. Jej wizytę odnotowało biuro przepustek kancelarii.

Wizyta druga i trzecia. Następne wizyty Kleniewska złożyła ministrowi Lipińskiemu 21 i 23 maja - przed kolejnym zaplanowanym na 25 maja posiedzeniem rady nadzorczej w sprawie Targalskiego.

- Nie dziwię się, że to Kleniewska była wzywana do kancelarii - mówi nasz rozmówca z rady. - Jako przewodnicząca ma ogromny wpływ na ustalanie porządku obrad, de facto decyduje, czy będziemy jakiś wniosek głosować, czy nie.

Rada w tym czasie ma już niekorzystny dla wiceprezesa radia raport komisji etyki. Komisja uznaje, że Targalski szkodzi wizerunkowi PR, i potwierdza, że zwalniając ludzi z pracy, zachowywał się obcesowo i ich skrzywdził. Mimo to rada nadzorcza Targalskiego nie odwołuje, blokuje to właśnie część pisowska (do odwołania potrzeba sześciu głosów). Rada decyduje, że jeśli Targalski przeprosi za swoje zachowanie, to go odwiesi.

Wizyta czwarta i piąta (i to tego samego dnia). Na trzy dni przed posiedzeniem rady, na którym ma się rozstrzygnąć los Targalskiego, Lipiński intensyfikuje kontakty z radą. 6 czerwca aż dwa razy gości u niego pisowska trójka: Kleniewska, Mirosława Bielecka i Mariusz Siembiga. - To najbardziej propisowska część rady, nie dziwi, że akurat oni chodzili po instrukcje - komentują niepisowscy członkowie rady.

Maciej Łętowski, b. szef Informacyjnej Agencji Radiowej w PR, twierdzi, że "na tym spotkaniu pisowska część rady nadzorczej usłyszała, że Targalski powinien bezwarunkowo zostać". I faktycznie, 9 czerwca pięciu pisowskich członków rady głosuje za odwieszeniem Targalskiego. O postawionym mu wcześniej warunku, że ma przeprosić, nie ma już mowy. Targalski nadal zasiada w zarządzie radia.

Adam Lipiński najpierw nie pamięta swoich spotkań z członkami rady, mówi, że może raz spotkał się z Ireną Kleniewską, którą zna od kilku lat, zresztą spotykał się z nią poza kancelarią premiera. Gdy przedstawiam mu dane z biura przepustek, milknie, a potem przypomina sobie, że faktycznie spotkał się z Kleniewską, bo chciał się dowiedzieć, o co chodzi w tej awanturze o Targalskiego.

To dlaczego było tych spotkań tak wiele i nie tylko z szefową rady? Dlaczego zbiegały się z posiedzeniami rady nadzorczej?

Lipiński: Pyta pani, czy wpływałem na nich? Nie, oczywiście, że nie. Apelowałem tylko o racjonalne decyzje. Gdybym miał złe intencje, tobym się spotykał z panią Kleniewską poza kancelarią.

Przecież wcześniej mówił pan, że spotykał się pan z nią poza kancelarią.

- Tak, ale to było przy okazji jakichś pisowskich imprez.

Czy wtedy, kiedy rada decydowała o losie Targalskiego, spotkał się pan z szefową rady poza kancelarią?

- Pewnie tak, dokładnie nie pamiętam.

Lipiński nie pamięta też, czy o tych spotkaniach wiedział premier Kaczyński: - Opowiadałem mu o sytuacji Targalskiego w radiu, ale nie sądzę, bym wspominał o rozmowach z członkami rady.

Mariusz Siembiga, inny członek rady zapraszany do Lipińskiego, też w pierwszym odruchu zaprzecza: - Byłem w kancelarii tylko kilka razy w życiu, ostatni raz parę lat temu.

Gdy ujawniam, że znam daty tych wizyt, przypomina sobie, że faktycznie był u Lipińskiego: - Ale minister był krótko, potem zostaliśmy we własnym gronie.

Członkowie rady nadzorczej radia obradowali w siedzibie rządu?

- No, nie wiem.

To po co pan tam poszedł?

- Na zaproszenie pani przewodniczącej.

Rozmawialiście o Targalskim? Żeby go nie odwoływać?

- Nie pamiętam.

Irena Kleniewska nie mogła rozmawiać. Obiecała oddzwonić... <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->

<a href="http://www.gazetawyborcza.pl/1,75248,4881730.html" target="_blank">http://www.gazetawyborcza.pl/1,75248,4881730.html</a>

Adam Lipiński... Widocznie nauczony doświadczeniem już nie chodzi po obcych pokojach ( np. sejmowych ), teraz przychodzą do niego.
Ale, że JarKacz ma zaufanie do człowieka, któremu tak szwankuje pamięć.
A może właśnie dlatego...
Choć trzeba przyznać, że ta przypadłość dotyka polityków z wszystkich opcji.


30 sty 2008, 15:51
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post 
Nadir                    



<!--quoteo(post=23064:date=28. 01. 2008 g. 00:04:name=Kasik)--><div class='quotetop'>(Kasik @ 28. 01. 2008 g. 00:04) [snapback]23064[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec-->
"Tęsknota za Teletubisiami  Ach! Dziś prawdziwych afer już nie ma! Nie to co jeszcze niedawno pod rządami kaczofaszystów! Człowiek rano wstawał i już go media waliły w głowę następną aferą na miarę światową.

A teraz - jak w polskim filmie "krowa, gęś o i znowu krowa- nic się nie dzieje".
Służba zdrowia strajkuje - nuda! To już nie temat na czerwony pasek <!--coloro:#009900--><span style="color:#009900"><!--/coloro-->TVN.. <!--colorc--></span><!--/colorc-->

Kompletna nuda i nic się nie dzieje -przepraszam - tzn. wszystko jest normalne, żadnych problemów


Dlaczego nie ma nas w Davos
<!--coloro:#990000--><span style="color:#990000"><!--/coloro-->w ubiegłym roku krytykowano ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego za to, że nie pojechał do Davos<!--colorc--></span><!--/colorc--> - powiedział w TV Biznes minister w Kancelarii Prezydenta Michał Kamiński.

<!--coloro:#CC0000--><span style="color:#CC0000"><!--/coloro-->dokładnie pamięta "tę dziką awanturę, którą rok temu rozpętała PO".<!--colorc--></span><!--/colorc-->
<!--coloro:#3333FF--><span style="color:#3333FF"><!--/coloro-->Jak dodał, to jest "kolejny przykład jak bardzo to o czym mówiła PO kiedy była opozycją, a zwłaszcza, kiedy prowadziła kampanię wyborczą, dramatycznie i drastycznie rozmija się z rzeczywistością rządzenia".<!--colorc--></span><!--/colorc-->

Jak to się nazywa? HiPOkryzja?
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Inni nazywają to moralnością Kalego

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


30 sty 2008, 16:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA20 paź 2006, 19:00

 POSTY        2176
Post 
Na odpowiedzialność "Rzeczpospolitej".

<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec--> <!--sizeo:2--><span style="font-size:10pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->Ziobro zniszczył twardy dysk<!--sizec--></span><!--/sizec-->

Zbigniew Ziobro zostawił w Ministerstwie Sprawiedliwości uszkodzony twardy dysk swojego komputera oraz komputera szefa swojego gabinetu politycznego.

Jak dowiedziało się Radio Zet dyski zostały prawdopodobnie połamane. Uszkodzeniu uległ także twardy dysk komputera sekretarki ministra Ziobry, ale jego zawartość udało się odtworzyć.

Poprzednie kierownictwo resortu sprawiedliwości używało telefonów komórkowych na kartę. Znaleziono ich aż 6. Sprzęt trafił do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która prowadzi dochodzenie w sprawie tak zwanego gwoździa Zbigniewa Ziobry.
Źródło : Radio Zet <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->

<a href="http://www.rp.pl/artykul/88617.html" target="_blank">http://www.rp.pl/artykul/88617.html</a>

Aj, jaka gapa. Widocznie nie umiał obchodzić się z komputerem.  :D  Podobnie jak z dyktafonem.  :lol:
Ciekawe na jakim sprzęcie pracował. Ja obstawiam "ATARI" ewentualnie "COMMODORE 64".


31 sty 2008, 14:01
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 4411 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38 ... 316  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: