Teraz jest 08 wrz 2025, 05:03



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1916 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36 ... 137  Następna strona
Etyka, moralność, obyczaje 
Autor Treść postu
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA14 mar 2010, 18:03

 POSTY        333
Post Etyka, moralność, obyczaje
Tusk i Kopacz robili w Niemczech zatroskane miny,
a tymczasem Niesiołowski, Hall, Pitera...

Natychmiast po wypadku polskiego autokaru pod Berlinem na miejsce katastrofy pojechała nie tylko minister zdrowia, z zawodu lekarz, ale też premier, który z Niemiec wygłosił kilka słów przed kamerami i generalnie dał się pokazać. Czy ze strony złej, czy dobrej, to już każdy niech oceni po swojemu.

Ale na Tusku i Kopacz lista rządowych samarytan się kończy.
Bo kiedy cała Polska miała oczy zwrócone na Niemcy, najważniejsi politycy PO mieli coś lepszego do roboty. Imprezowanie z Lechem Wałęsą, który wczoraj obchodził w Gdańsku 67. urodziny. Hucznie jak co roku.

Impreza zaczęła się niedługo po tym, jak do Polski przyszły wieści o wczorajszej masakrze pod Berlinem. Gości mimo to nie brakowało, a wśród nich nie brakowało osób należących do PO bądź z nią związanych. Była minister Julia Pitera, był marszałek Stefan Niesiołowski.

Tysiące artykułów w jednym katalogu3suisse – SPRWADŹ>>

Nie zabrakło najjaśniejszej ostatnio gwiazdy Henryki Krzywonos.

Ubezpiecz samochód onlinea otrzymasz 5% zniżki! Aviva SPRAWDŹ>>

Minister edukacji Katarzyna Hall przyszła w towarzystwie nie pamiętamy już, czy aktualnie popieranego przez PO, czy nie prezydenta Sopotu. I chyba jej nie było z tym źle.

Oblicz i kup składkę w 5 minut!Pakiet OC/AC Aviva! SPRAWDŹ>>

Pojawił się też były minister spraw wewnętrznych w rządzie PiS z przystawkami - Janusz Kaczmarek.

Moda taka, jaką lubisz!3suisse - WEJDŹ>>

Na imprezie było mnóstwo dawnych gwiazd i "Solidarności", i PZPR. Pojawił się również Michał Listkiewicz, były prezes PZPN. Bardzo ciekawe towarzystwo, prawda?

_________________________________________
Quasimodo!
PATRZ CO PISZESZ !!!!!
NIE BĘDĘ POPRAWIAŁ KAŻDEGO TWOJEGO POSTA
NADIR


29 wrz 2010, 14:43
Zobacz profil
Znawca
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA03 kwi 2010, 12:55

 POSTY        294
Post Etyka, moralność, obyczaje
Ronin123                    



cyt: "firmę państwową drugiej firmie państwowej (rząd chce, by PGE kupiła Eneę - red.) "
Firmy państwowe - co za debil to wypowiedział?

Można powiedzieć jak ten debil z tej wiadomości "państwowa firma", lecz można też napisać, że oto polska spółka prawa handlowego, notowana na giełdzie w Warszawie prowadząca działalność w sektorze energetycznym. Polskie przedsiębiorstwo branży elektroenergetycznej z siedzibą w Warszawie kupuje akcje innej spółki prawa handlowego ...
I zgodnie z prawdą i zgodnie z prawem. Sztuka manipulacji ...
... już doczytałem - poseł Selin


Dla pełnej jasności:

Akcjonariat  PGE S.A:
Skarb Państwa - 85,00%
Pozostali - 15,00%

Akcjonariat  ENERGA S.A:
Skarb Państwa - 84,19%
Pozostali - 15,81%


29 wrz 2010, 15:11
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Etyka, moralność, obyczaje
Obrońca krzyża w psychiatryku! Koledzy spieszą na pomoc

"Rozdaje ulotki. Jest groźny dla otoczenia".
Jeden z "obrońców krzyża" ma opuścić dziś warszawski szpital mieszczący się przy ulicy Nowowiejskiej. Gdyby go nie wypuścili, koledzy pospieszą na pomoc. Niezorientowanych informujemy, że chodzi o szpital psychiatryczny. Wydawałoby się, że prędzej czy później spora część "obrońców" powinna tam trafić, ale?
Wygląda na to, że jedynym powodem, dla którego zamknięto w szpitalu Jana Kossakowskiego jest to, że przyczepił zdjęcie zmarłej pary prezydenckiej i kłócił się z urzędnikiem Kancelarii Prezydenta, który to zdjęcie zrywał. Całą sprawę opisuje blog "W obronie krzyża".

Moim zdaniem, fakty są takie, że przetrzymywany od 22 września na "obrońca" mógł ewentualnie odpowiadać za zaśmiecanie, kłótnie z strażnikami miejskimi i urzędnikiem KP. Nie jest to jednak, z pewnością, podstawa do zatrzymywania w szpitalu. Najwyżej w areszcie, a i to byłaby chyba przesada.
Powodów nie widzą chyba i lekarze, którzy chcą wypuścić Jana Kossakowskiego ze szpitala. Wydaje się więc, że ktoś nadgorliwy, "wyprodukował" męczennika sprawy "krzyża" i pomnika Kaczyńskiego. Warto jednak zauważyć, że zgodnie z prawem, przetrzymywanie kogokolwiek w psychiatryku bez jego zgody wymaga powiadomienia sądu.

Co prawda, lekarz pogotowia widział powody do przymusowej hospitalizacji. Według relacji na blogu, wpisał do karty następujący jej powód:
Przychodzi pod Krzyż od 10 kwietnia. Rozdaje jakieś ulotki. Jest groźny dla otoczenia.


Jeżeli rozdawanie ulotek i nielegalne demonstrowanie jest aż tak groźne dla otoczenia, to czemu ten człowiek nie został zatrzymany przez policję? Podstawy prawne do zatrzymania każdego z "obrońców" istnieją bez potrzeby umieszczania ich w psychuszkach.
Ponieważ (podobno) sprawą zainteresował się już senator Zbigniew Romaszewski, kwestią czasu pozostaje podniesienie tego przypadku w mediach przez polityków PiS. I tym razem, niestety, będą mieli rację. Bo zatrzymywanie ludzi w szpitalach psychiatrycznych kojarzy się paskudnie. Szczególnie, gdy jest zbędne.

http://www.pardon.pl/artykul/12580/obro ... a_na_pomoc


29 wrz 2010, 15:45
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA14 mar 2010, 18:03

 POSTY        333
Post Etyka, moralność, obyczaje
Holokaust czy ?99-procentowy? mit?
Walczącym o wolność słowa, swobodę badań naukowych ? opracowanie to poświęcam.

Profesor Robert Jan van Pelt, człowiek określany jako jeden z  największych współczesnych specjalistów historii obozu KL Auschwitz, w zupełnie przemilczanym przez główne media wywiadzie dla dziennika wydawanego w Toronto [1] wypowiedział słowa, które wskazują na zasadniczy zwrot w oficjalnie promowanej, martyrologiczno-mitologicznej wersji wydarzeń II Wojny Światowej określanej mianem Holokaustu, a szczególnie w dotychczasowej, wysoce zideologizowanej historiografii obozu Auschwitz.

Van Pelt, który przyczynił się do słynnego zwycięstwa Deborah Lipstadt, żydowskiej profesor historii z uniwersytetu Emory w Atlancie ? zwycięstwa sądowego, acz nie merytorycznego ? jako kluczowy ekspert w rozprawie sądowej wytoczonej w 1996 roku przez brytyjskiego historyka Davida Irvinga o zniesławienie, zaproponował w swoim najnowszym wywiadzie iście rewolucyjną myśl. Otóż według prof. Van Pelta należy: porzucić dbałość o obóz KL Auschwitz, pozbyć się dotychczasowych jego szczątków i w praktyce zapomnieć o jego istnieniu, a wszystko to argumentowane jest ? uwaga! ? brakiem wystarczających dowodów wspierających oficjalnie głoszoną wersję funkcjonowania obozu KL Auschwitz, głównie aspektu związanego z jego wielkimi liczbami ofiar.

W wywiadzie dla dziennika The Star, na pytanie: ?Dlaczego zaproponował Pan aby Birkenau zostało zamknięte i aby natura zrobiła swoje??, profesor Van Pelt odpowiada:
- ?Mamy problem z konserwacją, zachowaniem Auschwitz. Miejsce, które jest dobrze zakonserwowane, to tam, gdzie znajduje się obecnie Muzeum, jednak miejsce [gdzie był obóz] Birkenau, kilka kilkometrów dalej, tam gdzie te morderstwa miały miejsce ? rozpada się.?

Van Pelt opowiada następnie z jakich to nietrwałych materiałów obozowe budynki były wybudowane, których ?żywotność miała wynosić zaledwie dwa do trzech lat?, jak to po zakończeniu wojny baraki  ?rozebrano ? a było ich 500 ? załadowano na pociągi i wysłano do Warszawy?, i jak to baraki te, wybudowne z tandetnej cegły, już w 1948 roku rozpadały się. Van Pelt zauważa następnie, że ?każdy z tych baraków miał w środku dwa piece z dwoma murowanymi kominami, które jednak nie zostały wysłane do Warszawy?.

Van Pelt kontynuuje wywiad i wyjaśnia, że mamy więc obecnie:
?bardzo dziwny widok: małe, prymitywne ceglane kominy wyrastające na trzy metry ponad ziemię. [...] Oczywiście same kominy ? a jest ich razem setki ? tworzą silny symboliczny obraz, ponieważ Birkenau kojarzony jest z kominami krematoriów. Krematoriów tych już nie ma ? zostały wysadzone przez Niemców [...] ? a ponieważ pozostały tam tylko ruiny krematoriów, a ludzie spodziewają się tam kominów, to pole wypełnione małymi kominami, które są pozostałością baraków, tworzą obraz, który ludzie w jakiś sposób kojarzą z zabijaniem i paleniem zwłok ofiar.?

W tym miejscu wywiadu następuje kluczowa konkluzja Van Pelta, który na pytanie: ?Poprzez pozwolenie aby natura zrobiła swoje z tym miejscem, czy nie ryzykujemy tego, że ludzkość zapomni co się wydarzyło i czy nie przygotuje to warunków do podważania w przyszłości Holocaustu??, profesor odpowiada:

?99-procent tego co wiemy, nie bazuje na fizycznych dowodach aby to poprzeć. [To co wiemy] jest częścią naszej wiedzy, którą przejęliśmy od poprzedniego pokolenia.?
Dalej rozwija swoją myśl, na pierwszy rzut oka, w niemalże rewizjonistycznym stylu:
?Nie wydaje mi się, aby Holocaust był w tym sensie czymś nadzwyczajnym. W przyszłości, pamiętając o Holokauście, będziemy [go] postrzegali w ten sam sposób, jak większość rzeczy z przeszłości. Będziemy pamiętali [go] w literaturze i poprzez wspomnienia świadków. Funkcjonujemy bardzo dobrze w ten sposób, pamiętając wydarzenia przeszłości. W ten sposób wiemy, że Cezar został zabity w marcowym dniu Id. Aby jednak umocować Holokaust w jakiejś specjalnej kategorii i domagać się tego aby tam pozostał, jest właściwie daniem za wygraną negacjonistom Holokaustu, którzy domagają się jakiegoś rodzaju specjalnych dowodów.?

Wobec tak wyrażonego nowego, aby wręcz nie powiedzieć ? rewolucyjnego spojrzenia na Holokaust i na obóz KL Auschwitz jako jego symbol, dziennikarz pyta dalej: ?Dlaczego zatem miejsce nie zostało jeszcze zamknięte??, na co Van Pelt odpowiada zdradzając niemal nieznany fakt:
- ?W 1959 roku była propozycja porzucenia obozu, tak aby natura zrobiła z nim swoje. Muzeum obozu chciało zabezpieczyć bramy i zezwolić na to, aby wszystko się rozpadło. Myślą, która proponowała takie rozwiązanie, było przyznanie, że jest to miejsce, w którym ludzkość tak monumentalnie zawiodła, że właściwie nie powinniśmy go utrzymywać. W tym czasie jednak ocaleni [byli więźniowie] sprzeciwili się takiej propozycji. [...] Jednak pięćdziesiąt lat później stajemy w obliczu końca epoki ocalałych ? wieku świadków ? i wydaje mi się, że [...] my jako gatunek ludzki powinniśmy to zaznaczyć.?

Na problem zawarty w pytaniu: ?Co się stanie gdy nikt nie przekaże funduszy na zabezpieczanie tego miejsca??, Van Pelt mówi:
- ?Moja odpowiedź na tę kwestię brzmi: ?No to co z tego? Może to nie jest taki zły pomysł, aby to miejsce zostało wymazane.??

Van Pelt tłumaczy następnie logikę swojej propozycji, opierając się na decyzji Przewodniczącego Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej (którą to funkcję, warto przypomnieć, pełni pan mgr Władysław Bartoszewski, zwany ?profesorem?), który miał powiedzieć, że ?decyzja ta powinna być pozostawiona tym, którzy zginęli w Auschwitz?. W takim razie jednak, zauważa Van Pelt w dość pokrętny sposób:
- ?Czy mamy jakiś wgląd na ich [ofiar] życzenia co do tego miejsca, poprzez jakieś zarejestrowane zeznania zanim oni zginęli? Ci co przeżyli mają w jakimś stopniu do tego prawo, ale gdy i oni odejdą nie wydaje mi się aby naszą rolą było decydowanie o tym. To jest decyzja, która należy do żyjących. Ziemia należy do żywych. To żyjący muszą podejmować trudne decyzje.?

Wnioski
Wobec powyższej wypowiedzi profesora Van Pelta, którą można śmiało nazwać przełomową, można pokusić się na następujące wnioski:
(.....)
Lech Maziakowski
Całość:
Washington, DC | 17 września 2010 | http://www.bibula.com


Ostatnio edytowano 29 wrz 2010, 17:31 przez Nadir, łącznie edytowano 2 razy

skróciłem i zmniejszyłem czcionkę



29 wrz 2010, 16:41
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Etyka, moralność, obyczaje
A to
Ronin123                    



cyt: "firmę państwową drugiej firmie państwowej (rząd chce, by PGE kupiła Eneę - red.) "
Firmy państwowe - co za debil to wypowiedział?

co za debil wypisał?!  :zeby:


skoro
camilla                    



Dla pełnej jasności:
Akcjonariat PGE S.A:
Skarb Państwa - 85,00%
Pozostali - 15,00%
Akcjonariat ENERGA S.A:
Skarb Państwa - 84,19%
Pozostali - 15,81%

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


29 wrz 2010, 20:18
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA14 mar 2010, 18:03

 POSTY        333
Post Etyka, moralność, obyczaje
GDZIE JEST BRONISŁAW WILDSTEIN
30-08-2010 13:46

Znikł czołowy publicysta, dziennikarz bez wątpienia utalentowany. Ostatnia jego audycja w TVP wyemitowana była 27 czerwca, a ostatni wpis na blogu Rzeczpospolitej ukazał się z datą 5 lipca 2010 r.



Można się z czyimiś ocenami i diagnozami nie zgadzać, ale coś nowego i wartościowego może powstać ze starcia różnych, czasem przeciwstawnych wizji. Trzeba pamiętać, że myśl ludzka, aby się rozwijała może też czasem pobłądzić, jak ten heglowski sekwens dialektyczny: teza ? antyteza ? synteza...



Znikają nam z pola widzenia ludzie, a my jak ci Elojowie z ?Wehikułu czasu? przyjmujemy to ze spokojną obojętnością. Znikli z wizji Bronisław Wildstein i Tomasz Sakiewicz. Czy mieli monopol na ekranach TVP? Nie, dzielili czas antenowy z Jackiem Żakowskim i Tomaszem Lisem, żeby wymienić najwybitniejszych obrońców status quo  III RP.



Też uważam, że media publiczne powinno cechować swojego rodzaju zrównoważenie w poglądach, odzwierciedlające to, co nurtuje umysły całego społeczeństwa. Chyba nie da się tego wyważyć po aptekarsku, stąd tak trudno o receptę na idealny pluralizm w mediach publicznych. Poza tym wiele gwiazd telewizyjnych pouciekało z publicznej TVP w pogoni za niebotycznymi apanażami, które teraz dostają od stacji prywatnych.



Autorytet Platformy Obywatelskiej, Andrzej Wajda zapowiedział dawno obecną nagonkę ? ?Kiedy wreszcie z pomocą naszych przyjaciół odbierzemy TVP nie będzie litości dla partyjnych prawicowych dziennikarzy. Wystrzelamy jak psy!? Na takie publiczne deklaracje nie poważyłoby się chyba nawet szemrane towarzystwo z Brzeskiej na Pradze.



Jednak pan Wajda miał swoje najlepsze lata za komuny,  więc jest przyzwyczajony do tego, że nawet objęcie funkcji proboszcza wymaga zgody odpowiedniej instancji partyjnej. O tym kto może być opozycjonistą też decydowano w komitecie, oczywiście po konsultacji z odnośnym departamentem MSW. Mój kolega z MRK?S?, Krzysztof Wolf był opozycjonistą samowolnym, więc nie mógł wysłać z celi najmniejszego grypsu, a Adam Michnik pisał w celi książki, jak twierdzi, po kryjomu, choć wydawano je jedna za drugą w Paryżu...



Są takie siły w Polsce, które opisane zasady usiłują utrzymać w III RP. Partie powstałe bez ich zezwolenia odsądzają od czci i wiary. Media publiczne traktują jako miejsca do głoszenia jedynej, słusznej wizji świata. To co się teraz w nich wyprawia, nie jest więc zwykłą przepychanką o posady dla kolesiów. Jest to walka o monopol medialny Czerskiej, sprzymierzonej ze wspomnianymi przez pana Wajdę ?przyjaciółmi?...  



Środowisko żurnalistów jest skore do podstawiania sobie nóg podobnie, jak to bywa wśród artystów. Stąd chyba do nagonek na Radio Maryja ? personalnie na ks. Tadeusza Rydzyka ? tak łacno przyłączali się kiedyś panowie Sakiewicz i Ziemkiewicz. Mądrzy ludzie natomiast powiadali ? gdy już spacyfikują Radio Maryja, to wezmą się za Gazetę Polską, a potem za Rzeczpospolitą,  która teraz chyba zaczęła się pacyfikować sama...



Dziennikarze, uznający pracę w mediach publicznych za służbę prawdzie i społeczeństwu! Gdy nie będziecie trzymali się razem, powyjmują was z posad jak te pisklaki z gniazda! Spróbujcie podjąć walkę o godność swojego zawodu. Chyba nie chcecie miotać się co i rusz od ściany do ściany, a właściwie ? od przedpokoju szefa do kloaki?...


PS
W poniedziałek o 21:34 ukazał się na blogu Rzepy  tekst B. Wildsteina pt. "Zabijanie Narutowicza"
Jan Kalemba


29 wrz 2010, 21:31
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 gru 2009, 22:16

 POSTY        317
Post Etyka, moralność, obyczaje
Obyczaje w życiu pozagrobowym

Felieton  ?  Gazeta internetowa ?Super-Nowa? (www.super-nowa.pl)  ?  29 września 2010

Co tu ukrywać; w dzisiejszych zepsutych czasach korupcja do szpiku kości przeżarła wszystkie, bez najmniejszego wyjątku, środowiska społeczne. Jak się okazuje, nawet Centralne Biuro Antykorupcyjne tak naprawdę nie walczyło z korupcją, a jedynie zadawało niewypowiedziane udręki swoim ofiarom, na które złowrogi Mariusz Kamiński upatrzył sobie dwie luksusowe damy: posłankę Platformy Obywatelskiej Beatę Sawicką i przedsiębiorczą businesswoman, Weronikę Marczukównę. Jak pamiętamy, piekielnie przystojny agent Tomek posłankę Sawicką najsampierw podstępnie rozkochał, żeby potem ją pogrążyć przy pomocy prowokacji policyjnej. Podobnie zresztą było z panią Marczukówną, tyle, że w tym przypadku chyba obyło się bez rozkochania. Zresztą mniejsza z tym, bo jeśli nawet o tym wspominam, to tylko po to, by nieubłaganym palcem pokazać przeżarcie korupcją wszystkich bez wyjątku środowisk. W tej sytuacji trudno się dziwić, że nie wynaleziono jeszcze aparatu fotograficznego, który mógłby utrwalić pracę pani Julii Pitery, co to w rządzie premiera Tuska ?walczy z korupcją?. A skoro tak, to nie jest wykluczone, że ta ?walka z korupcją? jest jedynie pretekstem dla całkiem innych zadań, dla jakichś powodów nie tylko owianych mgłą tajemnicy, ale w dodatku ? mgłą w najlepszym gatunku, jak ta w Smoleńsku. Zresztą skoro rząd premiera Tuska Centralnego Biura Antykorupcyjnego nie rozwiązał, tylko obsadził go swoimi zaufanymi, to znaczy, że zmieniła się jedynie przynależność lub polityczne sympatie ofiar.

W tej sytuacji, gdy wszystkie, bez najmniejszego wyjątku, środowiska zostały do szpiku kości przeżarte korupcją, tym większe uznanie należy się nielicznym przypadkom bezinteresowności. Rzadkość to wprawdzie wielka i obrosła mitem, ale przecież się zdarza, a nawet zdarzała i przedtem, o czym świadczy rozmowa, jaką jeszcze w koszmarnych czasach sanacji Antoni Słonimski odbył z Bolesławem Leśmianem. Bolesław Leśmian tak naprawdę nazywał się Lessman, a nazwisko Leśmian przybrał za poradą innego poety o podobnie żydowskich korzeniach, Antoniego Lange, w swoim czasie lwa salonowego (?A więc nie lubi pani mych rymów zbyt prostych??). Więc jako Lessman został notariuszem w Zamościu, a jako Leśmian, pisywał znakomite wiersze, z których najbardziej chyba przejmujący jest ten napisany pod wrażeniem śmierci siostry, który kończy się tak oto: ?Boże odlatujący w obce dla nas strony / Powstrzymaj odlot swój! / I tul z płaczem do piersi ten wiecznie krzywdzony / Wierzący w Ciebie gnój.? Wspominam właśnie ten wiersz również i z tego powodu, że Bolesław Leśmian przysiadł się pewnego razu do Słonimskiego w kawiarni i po dłuższym milczeniu, ni z tego, ni z owego zapytał: ?czy pan wie, że w życiu pozagrobowym nastąpiło niesłychane zdziczenie obyczajów?? Zakłopotany Słonimski odrzekł, że może by w tej sytuacji wystosować jakiś stanowczy protest literatów, na co Leśmian machną tylko ręką, powiedział: ?oni tego nawet nie przeczytają? i odszedł bez pożegnania. Nie da się ukryć, że jego troska o stan obyczajów w życiu pozagrobowym miała charakter wybitnie bezinteresowny, a więc pozbawiony symptomów przeżarcia korupcją, której obrzydliwe ślady wszędzie dzisiaj zauważamy.

Mimo to jednak również i dzisiaj napotykamy objawy bezinteresowności podobnej do troski Leśmiana o stan obyczajów w życiu pozagrobowym. Mam oczywiście na myśli serdeczną troskę okazywaną Jarosławowi Kaczyńskiemu przez konfidentów poprzebieranych za dziennikarzy i zgrai autorytetów moralnych. Że się zbisurmanił i pogrąża w sprośnych błędach, obrzydłych nie tyle może Niebu ? chociaż oczywiście Niebu też ? ale przede wszystkim ? razwiedce i pozostającemu na jej usługach Salonowi, w którym, jak wiadomo, nie ma podłogi. To jeszcze nie byłoby nic takiego, ale największym zmartwieniem jest skutek, w postaci agonii Prawa i Sprawiedliwości. Jeszcze niedawno słyszeliśmy, że śmiertelnym zagrożeniem dla naszej młodej demokracji jest właśnie Prawo i Sprawiedliwość, ale to musiały być tylko takie propagandowe makagigi, bo teraz, kiedy za sprawą sprośnych błędów, w jakich pogrąża się Jarosław Kaczyński, PiS znalazł się w stanie agonalnym, okazało się, że zniknięcie tej partii może naszej młodej demokracji ? jak to mówią gitowcy ? ?zadać śmiertelnego?. Okazuje się, że bez PiS nasza młoda demokracja przetrwać nie może, a ponieważ PiS ? co naukowo udowodnił uczony doktor politologii i zarazem europoseł Marek Migalski ? nie może przetrwać bez Jarosława Kaczyńskiego, to znaczy, że to Jarosław Kaczyński jest fundamentem naszej młodej demokracji, warunkiem sine qua non jej przetrwania! A to ci dopiero niespodzianka! To nie prezydent Komorowski, nie premier Tusk, ani nawet ? strach pomyśleć! ? nie red. Adam Michnik, tylko Jarosław Kaczyński? Warto podkreślić, że taki wniosek nieubłaganie wynika z zatroskania, jakie objawiają nie jacyś tam zapyziali zwolennicy PiS z małych ośrodków, tylko jego zażarci przeciwnicy - ?młodzi, wykształceni, z dużych miast?, co to w warunkach transformacji ustrojowej dają sobie świetnie radę na bezrobociu. W ich ustach opinia o fundamentalnym znaczeniu PiS dla naszej młodej demokracji nabiera ciężaru gatunkowego, a serdeczna troska dowodzi niezwykłej bezinteresowności. To na pewno bezinteresowność, bo przecież nie obłuda, no nie? Jakże w takiej sytuacji nie zwrócić na to uwagi, nie pochwalić, a nawet ? nie wynagrodzić?

Podobnie bezinteresowny charakter nosi troska o Kościół katolicki, jakiej dają wyraz zarówno Żydzi skupieni wokół ?Głosu Cadyka?, jak i ateiści w rodzaju pani filozofowej Magdaleny Środziny, a nawet tajni współpracownicy ?bez swojej wiedzy i zgody?, od jakich, jak wiadomo, roi się w środowisku autorytetów moralnych. I to nie od dzisiaj ? bo jeszcze z dzieciństwa pamiętam, jak w ?Poradniku agitatora? przodkowie dzisiejszych zatroskanych tłumaczyli ciemnogrodowi, że ?Nie potępiamy w czambuł wszystkich księży. Cenimy księży-patriotów...? ? i tak dalej. Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci, więc Żydom i stalinowcom oraz totalniakom innego autoramentu ta troska o pion moralny Kościoła katolickiego musiała przez ten czas zejść już do poziomu instynktów z tą różnicą, że ?księża-patrioci?, których dzisiaj, jak wiadomo, już ?nie ma?, zostali zastąpieni przez funkcjonariuszy ?kościoła otwartego?. Jak zwał, tak zwał ? nie o to chodzi, tylko o bezinteresowny charakter tej troski. Takie objawy bezinteresowności w czasach, gdy wszystkie bez najmniejszego wyjątku środowiska społeczne zostały do szpiku kości przeżarte korupcją, nie tylko zasługują na uwagę i wyróżnienie, ale są światełkiem nadziei w tym ciemnym, ponurym tunelu.

Stanisław Michalkiewicz

http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=1778


30 wrz 2010, 06:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA13 gru 2006, 12:17

 POSTY        119
Post Etyka, moralność, obyczaje
Ofiary katastrofy z PiS miały dostać wyższe ordery - spór prezydenta i Romaszewskiej

PRZEGLĄD PRASY. "Spór o wartości", który miał być powodem odejścia z kapituły Orderu Odrodzenia Polski Zofii Romaszewskiej, był niczym innym, jak chęcią wręczenia zmarłym pod Smoleńskiem politykom PiS odznaczeń wyższej klasy od tych, którymi miały być uhonorowane inne ofiary tragedii - informuje "michnikowy szmatławiec".


Wczoraj w rozmowie z radiową "Trójką" Zofia Romaszewska przyznała, że powodem jej odejścia z kapituły Ordera Odrodzenia Polski był konflikt wartości moralnych między nią a prezydentem Bronisławem Komorowskim.

"michnikowy szmatławiec" informuje jednak dzisiaj, że ten "spór o wartości" był w rzeczywistości sporem o odznaczenia dla ofiar katastrofy smoleńskiej. 14 kwietnia kapituła zebrała się i uchwalono podczas jej posiedzenia, że 93 ofiarom katastrofy zostaną nadane Ordery Odrodzenia Polski (trzy osoby już miały Order Orła Białego). Problem polegał na tym, że w pierwotnych propozycjach wyższe klasy orderów, które na wzór francuskiej Legii Honorowej liczą 5 klas, mieli otrzymać politycy związani z Prawem i Sprawiedliwością.

"W pierwotnych propozycjach Kapituły wnioskowano o nadanie poseł PiS Aleksandrze Natalii-Świat Krzyża Komandorskiego Odrodzenia Polski (order III klasy), a posłom Leszkowi Deptule (PSL), Grzegorzowi Dolniakowi (PO), Edwardowi Wojtasowi (PSL), Sebastianowi Karpiniukowi (PO) oraz Wiesławowi Wodzie (PSL), odznaczeń niższej klasy" - czytamy w notatce służbowej do ówczesnego marszałka, którą publikuje dzisiejsza "michnikowy szmatławiec".

Podobna sytuacja dotyczyła Przemysława Gosiewskiego czy Krzysztofa Putry, którzy mieli otrzymać wyższe odznaczenia od osób z innych formacji politycznych, które pełniły podobne funkcje.

Cały spór miał zostać wyciszony, by "nie niszczyć atmosfery żałoby narodowej". Po rozmowie Romaszewskiej z Komorowskim kapituła dokonała "reasumpcji głosowania" i podniosła klasę odznaczeń politykom PO, PSL i SLD oraz m.in. Andrzejowi Przewoźnikowi.

- To wszystko nieprawda, ja nie jestem członkiem PiS i wszystkich traktuję równo, nikt z PiS nie był wyróżniany - broni się w rozmowie z "michnikowym szmatławcem" Romaszewska. - Owszem, były zaszłości dotyczące całego życia osób, a one istnieją nawet wtedy, gdy się zginęło pod Smoleńskiej - przyznała.

Komentarz:
Wszyscy równi wobec Boga.


30 wrz 2010, 08:25
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Etyka, moralność, obyczaje
Umarłemu niepotrzebne jest nawet kadzidło - co będzie robił z orderem?
Jakaś głupota medialna.
Bugaj też odszedł z powodu orderów?!


30 wrz 2010, 10:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA13 gru 2006, 12:17

 POSTY        119
Post Etyka, moralność, obyczaje
silniczek                    



Umarłemu niepotrzebne jest nawet kadzidło - co będzie robił z orderem?
Jakaś głupota medialna.
Bugaj też odszedł z powodu orderów?!


A czy z przyznaniem komuś pośmiertnie orderu nie wiążą się jakieś świadczenia dla dzieci, współmałżonków zmarłego?


30 wrz 2010, 11:28
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Etyka, moralność, obyczaje
Obrońca krzyża nie żyje, sprawca ataku na niego bezkarny

Komenda Rejonowa Policji Warszawa Śródmieście bada tragiczny przypadek obrońcy krzyża, który został podczas modlitewnego czuwania kopnięty przez chuligana - pisze "Nasz Dziennik". Miesiąc później mężczyzna już nie żył. Sprawca pozostaje bezkarny.

Czy uraz klatki piersiowej, którego doznał pan Jan Klusik, zasłaniając swoim ciałem kobietę przed atakiem jednego z napastników na Krakowskim Przedmieściu, spowodował jego zgon miesiąc później? Tego gazeta nie przesądza, uważając, że powinny to ustalić powołane do tego organa. Według mecenasa Piotra Kwietnia, fundamentalne znaczenie dla ewentualnego dochodzenia przyczyn śmierci pana Klusika ma przeprowadzenie sekcji zwłok. - Trzeba na początku doprowadzić do ustalenia przyczyny zgonu.

W tym rejonie prowadzony był bieżący monitoring, tymczasem sprawca ataku wciąż jest na wolności i czuje się bezkarny - akcentuje "Nasz Dziennik".

Urzędnicy ze stołecznego ratusza przyznają, że na cele związane z sytuacją przed Pałacem Prezydenckim wydano około miliona złotych. Problem w tym, że te działania nie zapobiegły licznym aktom przemocy, jakie miały miejsce wobec osób modlących się o godne upamiętnienie ofiar katastrofy smoleńskiej.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... prasa.html


30 wrz 2010, 16:14
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Etyka, moralność, obyczaje
Maksiu                    



silniczek                    



Umarłemu niepotrzebne jest nawet kadzidło - co będzie robił z orderem?
Jakaś głupota medialna.
Bugaj też odszedł z powodu orderów?!

A czy z przyznaniem komuś pośmiertnie orderu nie wiążą się jakieś świadczenia dla dzieci, współmałżonków zmarłego?

Właśnie :excl: Na tym można zbić niezły majątek!!
A z czego te świadczenia??
Z naszych podatków!!  :zly1:

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


30 wrz 2010, 17:18
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA14 mar 2010, 18:03

 POSTY        333
Post Etyka, moralność, obyczaje
Spore poruszenie wywołał wyemitowany we wtorek program ?Misja specjalna? dotyczący fundacji DKMS.

Po emisji programu głos w tej sprawie postanowił zająć kontrowersyjny lider zespołu Behemoth, który zmaga się obecnie z białaczką.

Adam ?Nergal? Darski wraz z kolegami z zespołu wystosował specjalne oświadczenie, w którym ostro atakuje twórców ?Misji specjalnej?. Lider Behemotha zarzuca programowi pod redakcją Anity Gargas stronniczość oraz stwierdza, że był on ?pełen oszczerstw?. Jako dowód ?Nergal? na oficjalnej stronie zespołu Behemoth publikuje oficjalne oświadczenie fundacji DKMS.

Kończąc swój apel ?Nergal? bardzo ostro atakuje twórców ?Misji specjalnej?.
?Niektórym ludziom chyba wydaje się, że wciąż mamy rok 1939 i właśnie wybucha wojna. Otóż nie. Mamy rok 2010 i wspólną Europę. Możemy bez paszportu i wizy podróżować praktycznie po całym kontynencie. Zupełnie niezrozumiałym jest więc, że niektórzy próbują zamykać granice nawet przed pomocą niesioną chorym.
Zdrowie nie ma narodowości czy płci, jest uniwersalne. Jeżeli ktoś tego nie rozumie, to nie zasługuje na nic innego, jak tylko na to, aby przekonał się o wszystkim na własnej skórze, gdy ciężko zachoruje. Czego wszystkim oszczercom z całego serca życzymy.?

- czytamy w oświadczeniu Adama ?Nergala? Darskiego na łamach oficjalnej strony Behemotha.

Odcinek "Misji specjalnej" poświęcony fundacji DKMS można obejrzeć TUTAJ


30 wrz 2010, 17:28
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Etyka, moralność, obyczaje
Kapituła i gest Deca

Niestety, Lech Kaczyński nie dał mi szansy. Poskąpił najmarniejszego nawet krzyżyka zasługi, nic za ofiarność i odwagę, za długoletnie pożycie z czytelnikami, za przekroczenie Odry i Nysy.
Jako człowiek notorycznie nieodznaczany nie mogłem więc niczym Blumsztajn lub Milewicz odesłać z niesmakiem orderu, kiedy tylko niegodny lokator pałacu powiedział coś nie po mojej myśli. Dziś oczywiście nie odmówiłbym, nie wzgardził, przyjął, a dobrodzieja w sygnet ucałował. Nie byłbym jako ten Bugaj albo Romaszewska, którzy odchodzą.

No właśnie, kiedy na początku kadencji Kaczyńskiego z zasiadania w jednej z kapituł zrezygnowała prof. Skarga, gest ten spotkał się z wyrazami uznania. Gest Romaszewskiej (Bugajowi się upiekło, bo nieduży) też się spotkał z wyrazami. Najpierw najbardziej oddana prezydentowi gazeta informację o tym zatytułowała ?Żona senatora PiS nie chce współpracować z Komorowskim?. Nie jest więc Zofia Romaszewska legendą opozycji, założycielką Biura Interwencji KOR, a potem ?Solidarności?, nie jest twórczynią podziemnego Radia Solidarność, więźniem stanu wojennego. Jest pozbawioną imienia żoną senatora, anonimem zasiadającym w kapitule po znajomości.

Po dwóch dniach okazało się, jak wyglądają standardy moralne tej pisowskiej eksponentki: chciała dać wyższe ordery ofiarom katastrofy z PiS. Że co? Że prostuje, zaprzecza, nie przyznaje się? No patrzcie państwo, co za bezczelność!
Jak wiemy, gesty Romaszewskiej znaczenia nie mają, albowiem Polska nie cierpi na deficyt upamiętnienia katastrofy smoleńskiej. Złote te słowa premiera wziął sobie do serca kandydat PO na prezydenta Rzeszowa nazwiskiem Dec Andrzej, który atakiem z flanki uniemożliwił nazwanie miejskiego skweru imieniem Grażyny Gęsickiej. ? To wniosek przedwczesny. Możemy się nim zająć, gdy zakończy się śledztwo w sprawie katastrofy ? łaskawie zgodził się Dec.


Śledztwo, mówisz pan? Hm, a czegóż to się, panie Dec, spodziewacie? Mikrowłókien z torebki Gęsickiej na ciele pilota i okrzyków z czarnej skrzynki: ?Ląduj, dziadu!?? Tłumaczenie indywiduom o umysłowości Deca, kim była Gęsicka, to działalność równie pożyteczna, co zawracanie Wisłoka kijem.
Ale troska o stan zdrowia radnego obowiązkiem bliźniego. Dlatego apeluję, oddajcie, panie Dec, choć mocz do analizy.

http://blog.rp.pl/mazurek/2010/09/30/ka ... gest-deca/


30 wrz 2010, 19:41
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1916 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36 ... 137  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
cron