Teraz jest 08 wrz 2025, 10:38



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1196 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36 ... 86  Następna strona
Kto głosował na PO 
Autor Treść postu
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA14 mar 2010, 18:03

 POSTY        333
Post Kto głosował na PO
KACZYŃSKI SKOŃCZY JAKO PREMIER.
A JAK SKOŃCZY DONALD TUSK?

Organ urbanowski, czyli tygodnik ?NIE? opublikował sondę, w której biorą udział same tuzy salonu, zaczynając od Palikota, przez Kutza, Żakowskiego czy Najsztuba a kończąc na pośle Arłukowiczu.

Cóż, obecność tego ostatniego w tym gronie nieco mnie dziwi i zniesmacza, bo choć politycznie go odrzucam, to jednak jako człowiek, potrafił budzić moją sympatię. A pytanie w sondzie brzmiało: Jak skończy Jarosław Kaczyński? Pytanie, będące młynem na wodę wielu osób, których przy życiu, także tym politycznym, trzyma chyba jedynie nienawiść do oponentów, głównie wszystkiego co związane z Kaczyńskim.

Dlatego w sondzie mieliśmy tak górnolotne odpowiedzi jak: ?Popełni samobójstwo? lub ?Skończy jak jego brat?. Cóż za poczucie humoru. W tym towarzystwie odpowiedź, że Kaczyński ?skończy w szpitalu dla obłąkanych? jest nad wyraz wysublimowana i możliwie najdelikatniejsza. Cóż, wśród ślepców i jednooki jest królem.

Odpowiedzi godne ludzi pokroju Żakowskiego czy Najsztuba, udzielone na pytania godne urbanowskiego organu.
Moje gratulacje, panowie.
Sięgnęliście bruku, sięgając brukowca.


Naprawdę chcecie wiedzieć jak skończy Jarosław Kaczyński?
Skończy jako Premier RP.

A Donald Tusk, o którego Urban zapomniał zapytać?
A Donald Tusk kończy się jako Premier.

I to jest ta różnica między nimi, zresztą nie jedyna.
Ale tego w ?NIE? nie przeczytamy.

Piotr Cybulski

piotrcybulski.eu

PS. cienko to wygląda POmazańcy :P


Ostatnio edytowano 27 sty 2011, 18:50 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz

wyróżniłem fragment tekstu...



26 sty 2011, 17:43
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Kto głosował na PO
Coś w Polakach pękło, coś się przełamało
      
Premier Tusk na oślej łączce jeździł na nartach pługiem, podczas gdy rosyjska propaganda jeździła po polskiej dumie narodowej czołgiem

1. Coś w Polakach pękło, coś się przełamało.
Sondażowe poparcie dla PO w ciągu 2 tygodni spadło o 16 punktów procentowych. Już nie ma pewności nie tylko większości głosów czy większości mandatów w Sejmie, ale nie ma nawet pewności, czy będzie większość potrzebna do dalszego rządzenia.

2. Coś w Polakach pękło, coś się przełamało i trafnie zauważył ktoś na forum, ze Polacy to nie stado baranów i samo "beee" im nie wystarczy.
Tymczasem od trzech lat Polacy słyszą ciągle jedno i to samo beczenie, że PiS jest be, wobec czego Platforma automatycznie jest cacy, nawet jak nic nie robi, nawet jeśli kręci i oszukuje, nawet jeśli nie spełnia prawie żadnych swoich obietnic.

3. Coś w Polakach pękło, coś się przełamało po rosyjskim raporcie na temat katastrofy, gdzie Rosjanie, bez skrupułów i na zimno, tak jak zimne jest oblicze pani Anodiny - zrobili z Polaków w oczach świata bandę durniów, a własne mundury zręcznie otrzepali z najmniejszegho chocby pyłku.
Polacy wreszcie zrozumieli, ze polski rząd, podlizując się Rosjanom i tańcząc w rytm rosyjskiej muzyki, po prostu ośmieszył siebie i całą Polskę.
Media światowe pełne były doniesień o pijanym polskim generale, który zwalił samolot w las. A skąd wiadomo, że pijany? Rosjanie tak stwierdzili...
I jeszcze ten premier kolejny raz na nartach, gdy duma narodowa wystawiona została na najcięższą próbę.
Żeby choć umiał na tych nartach jeździć... Zdjęcie w Newseeku wskazuje, że premier na oślej łączce jeździł pługiem, podczas gdy rosyjska propaganda w tym samym czasie rozjechała nas człogiem..

4. Awantura o OFE... nawet głupi się zorientował, że rząd ściemnia bezczelnie. Rząd zabiera pieniądxe z OFE, żeby je pomnożyć w ZUS-ie...ludzie! Są przecież granice cynizmu i obłudy...

5. Kwiaty dla Grabarczyka...Boże mój!
Były kwiaty dla Gagarina, a Walentyna... śpiewała.... cholera, nie pamietam, kto to śpiewał, widocznie nie jestem jeszcze taki stary, skoro pamięć z dzieciństwa mi nie wraca.....
No więc kwiaty dla Grabarczyka - za co? Za te te autostrady, co ich nie zbuduje ani na Euro, ani po nim, za te koleje, co sie do nich wsiada oknem, a podróżuje w zimnym kiblu, za ten rozkład rozkładu jazdy?
No chyba, że za promocję kolei - dwa razy dłuższa podróż w tej samej cenie biletu..

6. Coś w Polakach pękło, coś sie przełamało i nie wystarczy już ich straszyć PiS-em, bo Polacy jednak myślą. Nie wszyscy, nie od razu, niektórym mgła, nie tylko smoleńska, opada z oczu szybciej, innym wolniej, ale widać coraz bardziej, że naród powoli budzi się z odmiennego stanu świadomości.

7. Premier Tusk martwił się, że nie ma z kim przegrać.
Nie trzeba martwić się na zapas...

Janusz Wojciechowski
      
http://januszwojciechowski.blog.onet.pl ... 20693695,n

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


29 sty 2011, 15:23
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA14 mar 2010, 18:03

 POSTY        333
Post Kto głosował na PO
Czas pożegnać się z nadziejami na szybką zmianę sytuacji politycznej. Salon raz odebranej władzy nie odda łatwo. Zmiana Donalda Tuska wcale nie musi oznaczać zmiany na lepsze.

Rewolucja, wbrew temu, co wieszczą niektórzy z komentatorów nie nadejdzie szybko. Kryzys ekonomiczny, rozkład państwa nawet jeśli zmiecie Donalda Tuska i jego klikę, to wcale nie musi wynieść do władzy opozycji, która zdecyduje się ? jak Victor Orban na Węgrzech ? na głęboką reformę państwa, zmiany gospodarcze czy konserwatywny zwrot w polityce rodzinnej i ochrony życia. A nawet mocniej, jeśli tylko pojawi się realna siła, która takie zmiany będzie chciała wprowadzać, to spotka ją dokładnie taki sam los, jaki spotkał Prawo i Sprawiedliwość. Medialny zmasowany atak, polityczny i intelektualny ostracyzm i histeryczne odwoływanie się do Zachodu.

I nie będzie miało najmniejszego znaczenia, jaką narrację będzie stosowała potencjalna konserwatywna opozycja wobec władzy salonu: miękką czy twardą, ostrożną czy radykalną. Istotne będzie tylko jedno: czy chce ona naruszyć wszechwładzę mainstreamu, salonu, który wygodnie umościł się w przestrzeni publicznej czy też zgadza się na jej dominację i na rolę ubogiego krewnego, którego od czasu do czasu można zaprosić do kominka, ale uświadamiając mu, że jego miejsce jest w przedpokoju, a dopuszczenie na salony jest tylko wielkopańskim gestem, który w każdej chwili może zostać odwołany.

Takie wnioski wypływają nie z jakiegoś wrodzonego pesymizmu czy z chęci kasandrycznych, ale z uważnej obserwacji rzeczywistości. Na zużycie się rządu Tuska (ekonomiczne czy społeczne) elity już się przygotowały. Ekonomiści (ogłoszeni przez ?The Economist? realną opozycją) już zmienili front. Leszek Balcerowicz wytrwale krytykuje rząd, a niemała część elity medialnej już zaczyna poszukiwać nowego potencjalnego lidera. Powody są zaś dość oczywiste. Salon jest świadom tego, że nadchodzi kryzys gospodarczy, że rosnącego zadłużenia publicznego nie da się już długo przykrywać kreatywną księgowością. A procesy w Europie wcale nie napawają optymizmem. Ten kryzys zaś mógłby wynieść do władzy opozycję. Na to zaś zgody być nie może.

I dlatego przygotowywana już jest nowa opozycja, liberalna, otwarta, ekonomicznie krytykująca Tuska, która władzę ? gdy zajdzie taka potrzeba ? przejmie. Już nie będzie ?Tusku ? musisz?, ale ?Leszku ? powinieneń?, albo ?Grześku ? weź władzę?. A wszystko po to, by nie dopuścić do realnej, głębokiej zmiany, reformy państwa, która zakładałaby rozbicie klanowej struktury, rozkład układów i układzików czy spluralizowanie sceny medialno-politycznej. To są zbyt wielkie zagrożenia, by można je było lekceważyć. I dlatego szykowani są już następcy, by w Polsce nie udało się dojść do władzy jakiemuś Orbanowi!

Nie ma przy tym znaczenia, czy ów polski Orban (na którego często kreuje się obecnie Jarosława Kaczyńskiego) będzie ostrożny czy radykalny, czy będzie posługiwał się siłą argumentów czy odwoływał do emocji, czy będzie mówił o ?zaprzaństwie? czy o ?błędach? i ?porażkach?. Istotne będzie tylko to, czy naruszać będzie interesy czy też nie. Jeśli salon wyczuje, że takie zagrożenie istnieje, natychmiast do ataku ruszą szwadrony Wojciechów Mazowieckich, Agnieszek Kublik, Wojtków Czuchnowskich, Tomaszów Wołków i Lisów, którzy z rozpalonymi twarzami będą dowodzić, że polityk XYZ (nawet jeśli będzie spokojny jak Paweł Kowal z Pawłem Poncyliuszem do spółki) zagraża pokojowi społecznemu, grozi tym, że do naszych drzwi pukać będą o 6 rano ?nie-mleczarze? itd. Usłużne media zaś, aktorzy, publicyści i celebryci tak długo będą rozrabiać tę wersję, aż się ona utrwali. Co będzie tym łatwiejsze, że brak nam mediów elektronicznych, które mogłyby realnie przełamać ideologiczny łomot.

Tego braku nie da się zaś łatwo nadrobić. Inaczej niż w Stanach Zjednoczonych nie mamy na tyle dużego, konserwatywnego kapitału, by móc przełamać postkomunistyczno-liberalny monopol w przestrzeni medialnej. TVN24, Polsat News, TVP Info na długo jeszcze będą jedynymi siłami, które będą kształtować myślenie Polaków. ?Rzeczpospolita?, ?Gazeta Polska? czy portale internetowe, takie jak Fronda.pl, nie są w stanie zastąpić telewizji. Są ważne i trzeba ja nie tylko cenić, ale i pomagać im w rozwoju, ale nie mogą one zastąpić potęgi mediów elektronicznych. A jeśli uzupełnić ten obraz świadomością ideologicznego zacietrzewienia i ideowej ślepoty znaczącej części polskich uniwersytetów, to nadzieje na realne, głębokie zmiany jeszcze zmaleją.

Co zatem zostaje? Odpowiedź jest niestety smutna. Wytrwała praca organiczna w dziedzinie metapolityki, kultury, formacji i religii. Uświadomienie sobie, że długo jeszcze nie zaczniemy realnie wpływać na władzę czy media (choć ludzie o częściowo podobnych nam poglądach mogą być istotną częścią opozycji), powinno prowadzić do mocniejszego zaangażowania tam, gdzie jest ono nie tylko możliwe, ale i konieczne. Formacja moralna, teologiczna, filozoficzna i intelektualna ? to pierwsze i podstawowe zadanie dla konserwatystów i chrześcijan na teraz. Nie można pozwalać na to, by nadal najsilniejszą obecną w przestrzeni publicznej propozycją był światopogląd postępowy. Jeśli nie możemy być obecni na salach wykładowych uniwersytetów, to twórzmy własne miejsca formacji. Dla uczniów, studentów, polityków.

Stwórzmy im przestrzeń, miejsca, gdzie mogą oni nie tylko zrozumieć, dlaczego katolicyzm i to w wersji konserwatywnej jest najlepszą drogą zaangażowania moralnego czy społecznego. Zorganizujmy instytucje, w których będą mogli nie tylko zdobyć formację, ale również związać się z nimi zawodowo, tak by nie tracić ich w przyszłości. A z czasem przekształcajmy te instytucje (takie jak choćby maleńka na razie, ale prężnie się rozwijająca ?Kuźnia Wiary?) w szkoły letnie, w szkoły całoroczne, w szkoły formacji i działań, które będą kształtować kolejne pokolenia, które zostały skazane na szkoły bez wychowania i wiedzy.

Instytucje formacyjne, to oczywiście nie wszystko. Kultura, media, instytucje społeczne czy wreszcie silny kapitał także są potrzebne. I dopiero gdzieś na końcu tego procesu można zacząć realnie myśleć o przejęciu władzy, o budowaniu Rzeczpospolitej Jana Pawła II, Rzeczpospolitej, w której prawo do życia byłoby fundamentem, a patriotyzm normą. Walka o młodzież, o wychowanie, o kulturę ? to w tej chwili absolutny priorytet. Polityka zaś może i powinna poczekać. Tym bardziej, że nawet jeśli ? co możliwe tylko przy jakimś gigantycznym kryzysie gospodarczym ? konserwatystom czy antymainstreamowcom ? uda się przejąć władzę, to będzie to przejęcie na krótko. Histeria medialna błyskawicznie bowiem oddali niebezpieczeństwo oddania władzy ludziom spoza układu. Dlatego zamiast się szarpać zabierzmy się do pracy organicznej. Ze świadomością, że czeka nas naprawdę długi marsz.

Tomasz P. Terlikowski
P.S. Marsz bedzie długi, może jeszcze i 5 lat, ale sie opłaci.


Ostatnio edytowano 30 sty 2011, 08:54 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz

zmniejszyłem czcionkę



29 sty 2011, 21:55
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA14 mar 2010, 18:03

 POSTY        333
Post Kto głosował na PO
POLSKA SKRĘCA W LEWO, CZYLI DALEJ IDZIE W DÓŁ

Ostatnio, gdy tylko przełączyło mi się na TVN24, to jakoś miałem to nieszczęście, że trafiałem głównie na byłego premiera Leszka Millera. Miller tu, Miller tam, Miller wypowiadający się na temat siaki, za godzinę na temat owaki. Trochę mnie to zastanowiło i zacząłem dumać nad tym, dlatego ten były aparatczyk PZPR i były premier III RP, został tak nagle odkurzony i podniesiony do poziomu wyroczni delfijskiej.

I przypomniałem sobie, że przecież nic się nie dzieje bez przyczyny. Na statkach np. szczury zawsze przeczuwają katastrofę i pierwsze uciekają ze statku. Może na lądzie też warto obserwować szczury? Bo oto dziś się okazało, że SLD wraca do gry, znów staje się partią modną, choć naprawdę nie wiem dlaczego. Ich jedyną zaletą jest tylko to, że nie są ani PiS-em ani PO. I to im może wystarczyć, tak jak Platformie Obywatelskiej przez 3 lata wystarczyło, że nie była PiS-em.

Najnowszy sondaż (TNS OBOP dla Wyborczej) przynosi aż 16-procentowy spadek popularności PO, tyle straciła partia będąca przy władzy w zaledwie dwa tygodnie i obecnie jej poparcie wynosi 38%. Gros tych utraconych głosów przejął Sojusz Lewicy Demokratycznej, którego poparcie wynosi obecnie 19%. PiS trzyma się dzielnie, ma 25% poparcia.

Coś musi być na rzeczy, bo pojawił się też drugi sondaż (Homo Homini dla Polskiego Radia) w którym PO też traci, choć tylko niecałe 4% i ma poparcie rzędu 33%. Tuż za ich plecami jest PiS z poparciem ponad 27% ankietowanych. Także w tym sondażu SLD stoi wysoko, bo może liczyć na głos ponad 16% ankietowanych. Dwa różne sondaże, zawierające różne wartości i liczby, lecz pokazujące te same tendencje.

Jaki wniosek można z tego wyciągnąć? Przede wszystkim taki, by nie wyciągać daleko idących wniosków, bo warto pamiętać o jakości polskich sondaży. Nie ulega jednak wątpliwości, że coś w polskiej przestrzeni zaczyna się przesuwać i niestety obawiam się, że zaczyna się ten od dawna zapowiadany przechył Polaków na lewo. To już wiemy skąd ten Miller ciągle w telewizji.

Mamy już wyraźny sygnał dany politykom będącym u władzy, że poparcie nie jest dawane za nic. Nie robicie polityki, to nie będzie poparcia. Rządowi dały się we znaki i raport MAK, gmeranie przy pieniądzach w OFE i całe zamieszanie wokół Klicha i Grabarczyka, dużo też dają do myślenia społeczeństwu te coraz głośniejsze i coraz bardziej widoczne wewnątrzpartyjne tarcia w PO.

Platforma musi pamiętać, że już nie jest piękną, młodą i powabną panną na wydaniu, lecz pomarszczoną rozwódką z kurzajką na nosie i papilotach w przetłuszczonych włosach, w dodatku bezpłodną, przechodzącą menopauzę. Wyborcy już nie widzą w niej nic atrakcyjnego, czekają tylko na odpowiedni moment i pretekst, by wystawić jej walizki za drzwi i poszukać młodszej i atrakcyjniejszej. W takim wypadku może zyskać kandydatka, która będzie jej przeciwieństwem.

Tutaj szansa otwiera się niestety głównie przed SLD i jeśli w najbliższych miesiącach nie przyjdzie opamiętanie i w centrum i na prawicy, to za parę miesięcy może nas czekać czas premiera Napieralskiego i marszałka Leszka Millera. Nie jest to scenariusz wymarzony, ale zastanawiam się czy nie będzie to już lepsze od premiera Tuska i marszałka Niesiołowskiego.

Tak czy siak, Polska zaczyna skręcać w lewo, lecz niestety nadal mam to dogłębne przekonanie, że nadal będzie iść w dół. Zaliczymy dno, z tą tylko różnicą, że wrak legnie na lewym boku, nie na prawym. Bo z prorosyjskim rządem lewicowym, to my nigdy tego Smoleńska nie wyjaśnimy. A to będzie tylko początek nowego kondominium. Czy aby na pewno tego chcą Polacy?

Piotr Cybulski

piotrcybulski.eu


Ostatnio edytowano 30 sty 2011, 08:56 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz

usunąłem puste przestrzenie



29 sty 2011, 22:09
Zobacz profil
Znawca
Własny awatar

 REJESTRACJA27 paź 2009, 20:32

 POSTY        202
Post Kto głosował na PO
Pracownicy Skarbówki wraz z rodzinami to około 200 tys głosów w najbliższych wyborach. Trzeba oddać mądrze głos, aby rozwijała się Polska  a nie tylko szara strefa.


Ostatnio edytowano 30 sty 2011, 08:58 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz

wyróżniłem fragment tekstu...



29 sty 2011, 22:48
Zobacz profil
Znawca
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA03 kwi 2010, 12:55

 POSTY        294
Post Kto głosował na PO
komis                    



(...) w burzy medialnej po ogłoszeniu raportu MAK uwadze większości Polaków umknęły trzy fakty: prezydent Dmitrij Miedwiediew zagroził NATO rozmieszczeniem uderzeniowej grupy nuklearnych wojsk rakietowych; prezydent Nicolas Sarkozy podpisał z Rosją układ o sprzedaży ofensywnych okrętów desantowych Mistral; Rosja ratyfikowała układ START II.

Zdaniem Fotygi te trzy wydarzenia stanowią powód do natychmiastowego alertu dla Polski. Groźba Miedwiediewa ma "wymusić uzgodnienie promowanej przez Rosję nowej architektury bezpieczeństwa, w tym przypadku europejskiej tarczy antyrakietowej. Jedna z koncepcji, mająca zwolenników w NATO i Rosji, mówi o strefach odpowiedzialności za ochronę, z Rosją odpowiadającą za jedną ze stref, znacznie większą niż jej terytorium".

Fotyga zarzuca polskim władzom milczenie w tej kwestii, podobnie jak w sprawie Mistrali, określając takie postępowanie mianem "milczącej akceptacji". Podkreśla też, że układ START, bardzo korzystny dla Rosji, wsparli wszyscy. (...)


http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... prasa.html


A tymczasem:



Minister Bogdan Klich zapowiadał tzw. profesjonalizację armii. Tymczasem mamy do czynienia z "łapanką" żołnierzy.
Romuald Szeremietiew:- Profesjonalizacja armii w wykonaniu ministra Klicha jest określeniem wprowadzającym w błąd. To tak, jakby na opakowaniu towaru napisano "śledzie", a w środku były gwoździe.

Efektowne porównanie, ale mógłby je Pan rozwinąć?
R.Sz:- Termin "profesjonalizacja" został zapewne wymyślony przez jakiegoś PR-owca, zmiany w wojsku mają się kojarzyć pozytywnie. Profesjonalizm oznacza perfekcyjne wykonywanie zadań. Mamy armię profesjonalną, a więc ona profesjonalnie Polskę obroni. W rzeczywistości MON ograniczył się do zawieszenia poboru do wojska, poprzestając na żołnierzach zawodowych. To oznacza tyle, że mamy 100 tysięcy ludzi, którzy chcąc dostać pensję, muszą przebierać się w mundury wojskowe.

No to mamy uporządkowane pojęcia. Nie profesjonalizacja, ale tak naprawdę armia zawodowa...
R.Sz:- Gdyby armia zawodowa, to nie byłoby źle. W rzeczywistości mamy, poza wyjątkami, umundurowanych, słabo przeszkolonych i marnie uzbrojonych ludzi. Cóż to za zawodowcy? W obecnych warunkach polskie Siły Zbrojne funkcjonują kulawo.

Na czym ta kulawość polega?
R.Sz:- Chociażby na tym, że w stutysięcznej armii mamy zaledwie 30 tys. szeregowców (zawodowych) i w WP na jednego dowódcę przypada pół żołnierza.

Kłopot z chętnymi do pójścia w kamasze miały rozwiązać Narodowe Siły Rezerwowe.
R.Sz:- Narodowe Siły Rezerwowe (NSR) to kolejne nieporozumienie. Miały liczyć 30 tys., w ubiegłym roku usłyszeliśmy, że będzie ich 20 tys., a w końcu 10 tysięcy. Kiedy ogłaszano nabór, zapewniano, że jest nadmiar kandydatów. Teraz dowiadujemy się, że chętnych zebrało się około 3 tysięcy. Wiele wskazuje na to, że w roku bieżącym stan armii spadnie do 90 tys. żołnierzy.

Do braków finansowych dochodzą braki osobowe.
R.Sz:- Stany osobowe mają wpływ na finanse, np. taki, że MON zatrudnia cywilne agencje ochrony do pilnowania koszar i wydaje na to setki milionów złotych. "Profesjonalnych" żołnierzy muszą strzec emeryci dorabiający w agencjach ochrony. (  :D  ) Niezamierzonym efektem zawodowstwa są też masowe zachorowania żołnierzy, gdy ich jednostka ma jechać na poligon. Dowódcy mają ogromne braki w pododdziałach - znam przypadek, gdy na ćwiczeniach brakowało obsługi moździerzy. Minister, poszukując oszczędności, zmniejszył stawkę godzinową za pobyt na poligonie. "Zawodowiec" idzie więc na chorobowe, dostaje wypłatę i nie musi taplać się w błocie na poligonie.

Należał Pan do zdecydowanych krytyków armii zawodowej.
R.Sz:- W Siłach Zbrojnych potrzebny jest komponent zawodowy. W każdej normalnej armii są żołnierze zawodowi, ale nie mogą być tylko oni. Wojsko służy nie tylko do defilad. Ma się przygotować do obrony kraju. W obronie trzeba wystawić armię przekraczającą kilkakrotnie stany pokojowe. W razie zagrożenia przeprowadza się mobilizację i powołuje pod broń przeszkolonych rezerwistów. MON zrezygnowało z poboru i nie szkoli rezerw. Nie będzie kogo mobilizować. Problemu nie rozwiąże 10 tys. z Narodowych Sił Rezerwy. W razie wojny będziemy potrzebowali setek tysięcy żołnierzy.

Generał Waldemar Skrzypczak twierdzi, że armia nie zdąży w odpowiedni sposób wyszkolić takich żołnierzy do poszczególnych jednostek.
R.Sz:- W wojsku poza ogólnymi umiejętnościami żołnierskimi są potrzebne różne specjalności wymagające długiego szkolenia, np. obsługa samolotu, czołgu czy okrętu to skomplikowane działanie. Co wystarcza w przypadku wojsk obrony terytorialnej, nie zapewni właściwej obsługi skomplikowanego uzbrojenia w nowoczesnych wojskach operacyjnych.

Pytanie, czy można według modelu szkolenia żołnierza do obrony terytorialnej przygotować profesjonalistów do jednostek specjalistycznych, o których Pan powiedział.
R.Sz:- Oczywiście, że nie. Generał Skrzypczak doskonale wie, o czym mówi. Kolejne pytanie brzmi, czy wśród rezerwistów Wojska Polskiego te specjalności jeszcze są, czy też już ich nie ma? A jeśli nie ma, to o jakiej armii zawodowej mówimy?

Kolejny zarzut wobec szefa MON to spóźniona reakcja na raport MAK i niebronienie honoru polskich oficerów, zwłaszcza gen. Andrzeja Błasika.
R.Sz:- Bez honoru armia się rozpada. (  :excl: ) Raport MAK ugodził w honor oficerów polskich Sił Powietrznych. Minister obrony, przełożony gen. Andrzeja Błasika i oficerów pilotujących rządowy samolot, ma obowiązek bronić ich honoru. Kiedy w Polsce pojawiły się pogłoski, że funkcjonariusze OMON okradli konto ministra Andrzeja Przewoźnika, który zginął w katastrofie, strona rosyjska zareagowała tak ostro, że minister Paweł Graś, rzecznik polskiego rządu, przepraszał Rosjan w ich języku. Można by sądzić, że dla polskich władz honor polskiego oficera nie ma znaczenia. Nie wypowiada się rząd i milczy zwierzchnik Sił Zbrojnych - prezydent RP. Być może to milczenie wynika z obawy, aby nie znaleźć się w gronie winnych katastrofy? (...)"


link do całego wywiadu z byłym ministrem obrony narodowej:
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110129&typ=my&id=my03.txt


30 sty 2011, 11:10
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Kto głosował na PO
Platforma ożywia duch Leppera
i krzyczy "Balcerowicz musi odejść"!

Paweł Piskorski oskarża prominentnych członków rządu i polityków PO, że wskrzeszają populistyczne hasła lidera Samoobrony. A wszystko dlatego, że boją się kompromitacji.

"Wydawało się, że wraz ze zniknięciem z politycznej mapy Polski Andrzeja Leppera oraz jemu podobnych demagogów i populistów hasło ?Balcerowicz musi odejść? odeszło do historii."
- pisze na swoim blogu Paweł Piskorski.

Polityk pisze jednak, że duch Andrzeja Leppera odżył niespodziewanie w wypowiedziach prominentnych członków rządu i polityków Platformy Obywatelskiej.

"Profesor Balcerowicz w słowach stanowczych, ale podpartych bardzo merytorycznymi argumentami wezwał rząd do zaniechania szkodliwej reformy. Tego było dla ekipy Tuska za wiele. Liderom Platformy puściły nerwy i na Leszka Balcerowicza spadły gromy, które z rzeczową dyskusją nie mają nic wspólnego"
- czytamy na blogu.

Jego zdaniem PO zdaje się traktować profesora Balcerowicza jako zagrożenie, jako lidera opozycji, którego celem jest pognębienie rządu i skompromitowanie go w oczach opinii publicznej.
Leszek Balcerowicz od tygodni nie jest w stanie doprosić się od liderów Platformy prawdziwej i merytorycznej dyskusji o rządowym projekcie zmian w systemie emerytalnym i stanie finansów publicznych.
Zamiast rzeczowej wymiany argumentów politycy PO zajmują się dezawuowaniem i podważaniem pozycji byłego szefa NBP. Rzetelna debata byłaby im z pewnością nie na rękę" - czytamy na blogu.

http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/ ... ppera.html

I coś z najnowszej historii:

Lepper bardziej odpowiedzialny za państwo niż PO

Marszałek Senior Sejmu Aleksander Małachowski powiedział we wtorek w Radiu Zet, że lider Samoobrony Andrzej Lepper wykazuje większą odpowiedzialność za państwo niż politycy Platformy Obywatelskiej.
- Lepper wykazuje w tej chwili większe poczucie odpowiedzialności za państwo niż wielu kolegów z Platformy Obywatelskiej - podkreślił Małachowski.

- Jak porównuję rozmowy nasze z Lepperem i to, cośmy usłyszeli od Platformy Obywatelskiej, to to jest niebo i ziemia, jeśli chodzi o odpowiedzialność za państwo - mówił  Aleksander Małachowski

2001-10-02, ostatnia aktualizacja 2001-10-02 00:00
http://gwno.pl/1,75478,458891.html

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


30 sty 2011, 11:33
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA22 paź 2006, 10:51

 POSTY        328

 LOKALIZACJAUS poza stolicą
Post Kto głosował na PO
Nadir                    



Platforma ożywia duch Leppera
i krzyczy "Balcerowicz musi odejść"!

I coś z najnowszej historii:

Lepper bardziej odpowiedzialny za państwo niż PO

Marszałek Senior Sejmu Aleksander Małachowski powiedział we wtorek w Radiu Zet, że lider Samoobrony Andrzej Lepper wykazuje większą odpowiedzialność za państwo niż politycy Platformy Obywatelskiej.
- Lepper wykazuje w tej chwili większe poczucie odpowiedzialności za państwo niż wielu kolegów z Platformy Obywatelskiej - podkreślił Małachowski.

- Jak porównuję rozmowy nasze z Lepperem i to, cośmy usłyszeli od Platformy Obywatelskiej, to to jest niebo i ziemia, jeśli chodzi o odpowiedzialność za państwo - mówił  Aleksander Małachowski

2001-10-02, ostatnia aktualizacja 2001-10-02 00:00
http://gwno.pl/1,75478,458891.html

O.K. tylko dla porządku - najnowsza historia to nie jest !
Małachowski powiedział to prawie 10 lat temu  i zm. 26 stycznia 2004.
Vice-Premier Leper z premierem Kaczyńskim już rządzili ...i chyba wystarczy.

____________________________________
jan


30 sty 2011, 13:15
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Kto głosował na PO
jan                    



O.K. tylko dla porządku - najnowsza historia to nie jest !
Małachowski powiedział to prawie 10 lat temu i zm. 26 stycznia 2004.

Dla mnie "najnowsza historia" to lata od roku 1989-go.

Małachowski powiedział to prawie 10 lat temu i zmarł, ale... czy mylił się?... ;)

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


30 sty 2011, 13:53
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Kto głosował na PO
Czy mogą być prawdą bezczelne insynuacje pisiorów że Donald Tusk kłamie?
Oczywiście że nie!
10 lat temu Donald Tusk powiedział prawdę!

Załącznik:
Aramis.JPG

Na spotkaniu założycielskim Platformy Obywatelskiej Donald Tusk wypowiedział słowa, które dziś okazują się być prorocze i zaskakująco szczere. Co ciekawe, konotacja tych słów nie jest do końca pozytywna, ale tak to już z prawdą bywa. Tłem całej historii są m.in. intrygi, podmiana bliźniaków i walka o stołki.

- Mniej złośliwa gazeta napisała, że widzi trzech muszkieterów. Nawet wybrali, że pan Andrzej Olechowski - Portos, Maciej Płażyński - Atos, a ja Aramis - mówił 10 lat temu Donald Tusk, a słowa przypomina krótki film umieszczony na stronie PO. Film, w którym pierwsze skrzypce gra nie kto inny jak dzisiejszy premier. Dwóch pozostałych muszkieterów, jest tylko dodatkiem. Podobnie było w literaturze...

Aramis to jeden z bohaterów trylogii Aleksandra Dumasa, której pierwszą częścią jest powieść Trzej muszkieterowie. Jako jedyny przeżywa cały cykl powieści, popisując się na kartach książek przebiegłością, zmysłem politycznym i umiejętnością snucia intryg. Dodatkowo nie jest on krystalicznie czysty, ani całkowicie lojalny wobec przyjaciół.

Co ciekawe to Aramis wpada na pomysł... podmiany bliźniaków. Akcja ma miejsce w Wicehrabim de Bragelonne, który został spopularyzowany wielokrotnymi ekranizacjami i wariacjami filmowymi na temat człowieka w żelaznej masce. W tej samej powieści - dzięki intrydze - Aramis staje się generałem jezuitów, co pozwala mu ziścić swoje marzenia o władzy i karierze duchownego. Przy okazji okłamuje wiernego mu Portosa, który dowiadując się o tym pozostaje jednak przy Aramisie.

Czas by wrócić do Tuska i przez pryzmat arcydzieła literatury przyjrzeć się ostatniej dekadzie jego politycznej działalności. Jeszcze zanim założył PO, Tusk ujawnił swoje wyjątkowe umiejętności politycznego lawirowania. Najpierw przewodził Kongresowi Liberalno-Demokratycznemu, później współprzewodniczył Unii Wolności, by w końcu dojść do przełomowego momentu w swojej karierze. Unia Wolności tonęła, a on nie chciał iść z nią na dno. Pora więc była wziąć sprawy w swoje ręce i odciąć się od winnych porażki. A najlepszą obroną jest przecież atak.

24.01.2001 roku w gdańskiej hali Olivia rozpoczął pisanie nowego rozdziału w swoim życiu. Wraz z Andrzejem Olechowskim i Maciejem Płażyńskim oficjalnie powołał do istnienia PO. Wolał określanie ich mianem trzech muszkieterów, niż tenorów (ach ta megalomania) i ostro zaatakował ówczesne władze, z których sam się wywodził. Wyznając zasadę co złego to nie my zaprezentował nowe pomysły.

- Nie jesteśmy przeciwni demokracji, a więc nie jesteśmy przeciwni partiom politycznym, ale mamy dosyć takich partii politycznych. (...) Tak jak 20 lat temu pierwszym przedsięwzięciem było wyprowadzenie PZPR z zakładów pracy, to dzisiaj wyprowadzimy partie z telewizji i z radia. Mamy wszyscy dość rządów biurokratów(...). Mamy dość wysokich i skomplikowanych podatków - grzmiał ze sceny Donald Tusk. Po dziesięciu latach wygląda na to, że w hali tylko on przemawiał, Andrzej Olechowski prezentował koszulkę, a Maciej Płażyński wszystkiemu się przyglądał. Obietnice też pozostały głównie w kategorii gdybań, no ale cóż - zwycięzców się nie sądzi.

- Będą o nas trzech mówili i pisali różne rzeczy - tłumaczył zgromadzonym. I faktycznie przez 10 lat pisano i mówiono różnie o PO i jej założycielach. Niejednokrotnie przemawiali sami członkowie Platformy. Jeszcze szybciej milkli, bądź odchodzili w polityczny niebyt.

Trójwładza szybko przeszła do lamusa. Po świetnym wyniku w wyborach 23 września 2001 r. pozycja Tuska umocniła się na tyle, że niedługo  został przewodniczącym partii, zastępując na tym stanowisku Macieja Płażyńskiego. Ten zresztą opuścił szeregi PO.
W 2009 r. Tusk był już jedynym z tria, który pozostał w PO. Jak książkowy Aramis dopiął w końcu swego. Wcześniej został premierem i jednym z najbardziej pozytywnie odbieranych polskich polityków. O zakulisowych grach, które prowadził mówiło się mało, w kuluarach, lub w ogóle.

Podmiana bliźniaków

W międzyczasie jego dawni koledzy - bracia Kaczyńscy stali się wrogami publicznymi numer jeden. Po przegranych wyborach w 2005 r. To ich zaczął obwiniać za wszelkie nieszczęścia w państwie. Miał silnego sojusznika w osobie Lecha Wałęsy, który na wojennej ścieżce był z Kaczyńskimi od lat.
Potrafił również przeciągnąć na swoją stronę Stefana Niesiołowskiego.
[u] Tego samego, który jeszcze w 2001 r. twierdził, iż PO najprawdopodobniej skończy tak jak wszystkie ruchy, które spaja jedynie cynizm, hipokryzja i konformizm. Ciekawe tylko, czy nastąpi to jeszcze przed wyborami, czy zaraz po.[u]
(Wkróce do Niesiołowskiego dołączy kolejny cynik: Palikot.)

W tym momencie pojawia się więc wątek bliźniaków. Prawdziwy Aramis podmienił króla Ludwika XIV, na sterowanego przez niego Filipa. I o ile skojarzenie z braćmi Kaczyńskimi jest nieuniknione, to bardziej należałoby się skupić na wątku prezydenckim. Nastawienie Kaczyńskich nie zostało nigdy zmienione, za to stosunek nowego prezydenta do Tuska i PO, jest diametralnie różny od prezentowanego przez tragicznie zmarłego poprzednika.

Niejednokrotnie Bronisław Komorowski porównywany był do Jerzego Buzka z czasów jego premierowania. Komorowski bowiem, mimo wielu tarć z Tuskiem pozostaje nadal lojalny wobec linii prezentowanej przez partię. A nawet jeśli się z czymś nie zgadza to albo jego rola jest marginalizowana, albo nie jest to specjalnie szkodliwe dla PO. Ba, wręcz daje pozytywne wrażenie głębokiego dyskursu wewnątrz partii, w niczym nieprzypominającego szorstkiej męskiej przyjaźni Kwaśniewskiego i Millera.

W ostatnich 10 latach Tusk wielokrotnie (i zręcznie) żonglował politycznymi piłeczkami, umacniając swoją pozycję. Z dawnych rywali w szeregach PO nie ma żadnego. Skutecznie usuwał w cień swoich oponentów pozostawiając u swego boku tylko najwierniejszych. Dodatkowo Aramis wytworność "czerpał sam z siebie". Dzisiaj Tusk niemal kopiuje te słowa. Nie ma z kim przegrać, więc całą siłę do dalszej rywalizacji czerpie już chyba tylko z własnego wnętrza.

Niczym książkowy Aramis spełnił swoje marzenia i uzyskał władzę, o której inni politycy mogą tylko marzyć. Teraz ma szansę stać się pierwszym polskim premierem, który pozostanie na swoim urzędzie na drugą kadencję.
Pozostaje tylko spytać: co dalej Aramisie?
Sławą przebija Cię już tylko kardynał Richelieu...

http://politykier.pl/kat,1025795,wid,13 ... caid=6bb15


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


30 sty 2011, 20:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA19 lut 2008, 14:23

 POSTY        429
Post Kto głosował na PO
Na nich głosował chyba Jozin z Bazin  :zeby:


30 sty 2011, 21:03
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA14 mar 2010, 18:03

 POSTY        333
Post Kto głosował na PO
Jarosław Kaczyński w swoim przemówieniu mocno podkreślał, że jedyną właściwą postawą wobec gospodarki i państwa jest patriotyzm. ? Patriotyzm w polskiej tradycji jest utożsamiany z walką. Jest także utożsamiany z poświęceniem. Taka była nasza historia. Ale czas dzisiejszy nakazuje nam powiedzieć, ze jest dziś potrzebny taki patriotyzm, który sytuuje się w sferze gospodarczej ? mówił Kaczyński. I wyjaśniał, że celem tak pojętego patriotyzmu powinno być działanie ?w interesie polskiego rozwoju?, a nie po to, by ratować upadający system.

Prezes PiS mocno skrytykował także projekty szybkiego wejścia do strefy Euro. Jego zdaniem, patrząc na gospodarki ?na zewnątrz głównego nurtu Unii Europejskiej?, euro dawało niektórym krajom wzrost PKB, ale ?w momencie przegrzania to pękło?. ? Złoty powinien trwać 10 lat - tak mi mówili niektórzy. A ja mówię: nawet dłużej, 20 lat! - mówił prezes PiS.

Liderzy Prawa i Sprawiedliwości mocno skrytykowali także metody na walkę z kryzysem stosowane przez PO. ? Ekipa PO od trzech lat mówi, że finanse publiczne mają się dobrze. Rzeczywistość pokazuje, że jest inaczej ? mówiła Beata Szydło, wiceprezes PiS. Jej zdaniem polityka gospodarcza partii rządzącej polega na ?ukrywaniu prawdy przed Polakami i podnoszeniu podatków cichcem?, żebyśmy nie zauważyli w ?propagandzie sukcesu?, że ceny wzrastają ?w stopniu zatrważającym?. ? Okazało się, że to PiS miało rację - kontynuowała Szydło. ? Styczeń 2011 roku rozpoczęliśmy od podwyżek VAT-u, rezygnacji z ulg, zasiłków ? uzupełniła. ? W końcu sięgnęli po emerytury pod hasłem, że teraz będą bezpieczniejsze - mówiła wiceprezes PiS. - Chcę zadać pytanie: dlaczego PO decyduje się na tak desperacki krok - sięgnięcie po emerytury Polaków wbrew opinii publicznej i wbrew ekspertom? Jest jedna odpowiedź: stan finansów publicznych jest bardzo zły. Tak zły, że rząd musi ratować to, co przez trzy lata zepsuł. Tylko czy trzeba to robić kosztem Polaków? ? pytała Szydło.

Metodą PiS na problemy z budżetem ma być uproszczenie systemu podatkowego, wprowadzenie budżetu zadaniowego, odbiurokratyzowanie gospodarki i administracji. Czyli dokładnie to samo, o czym od jakiegoś czasu mówią ekonomiści, także ci niespecjalnie przychylni PiS-owi. Problem polega tylko na tym, że trudno w takim projekcie dostrzec realny program Prawa i Sprawiedliwości. Jest to zwyczajne przejęcie postulatów PO sprzed dojścia do władzy i ich zastosowanie do ostrej krytyki władzy. Krytyki, której jednak trudno będzie zarzucić, że dotyczy Smoleńska. Chociaż, czego to nie są w stanie zrobić polscy dziennikarze?

TPT


31 sty 2011, 19:54
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Kto głosował na PO
Propozycja korupcyjna premieru Tusku

Uuuuu! Ruską agenturę w Polsce musiała ogarnąć jakaś nerwowość, bo premieru Tusku nie tylko złożył rodzinom ofiar wszystkich katastrof lotniczych propozycję korupcyjną w wysokości 250 tysięcy złotych od ofiary, a pani minister Pitera schowała dudy w miech i ani piśnie.

Redaktor Michnik też nie zlecił swoim funkcjonariuszom przeprowadzenia w tej sprawie dziennikarskiego śledztwa, a przecież kiedy z podobną propozycją korupcyjną przyszedł do niego Lew Rywin, to nie tylko nagrał go na magnetofon, ale osobiście prowadził przez pół roku energiczne dziennikarskie śledztwo i za murami jego tajemnicy chował się później przed dociekliwością sejmowej komisji śledczej.

Niewiarygodne, ale nawet funkcjonariusze TVN nie zorganizowali w tej sprawie żadnej dziennikarskiej prowokacji, chociaż red. Sekielski bez trudu mógłby przebrać się za jakąś smoleńską wdowę i w tym charakterze wydusić jakieś wyznanie od, dajmy na to, przydzielonego premieru Tusku ministra Grasia.

Nic podobnego się nie dzieje, zatem wygląda na to, że Siły Wyższe nie dały razrieszenija, w związku z czym żaden autorytet moralny, zwłaszcza z tych, co to bez swojej wiedzy i zgody, tego korupcyjnego słonia w menażerii nie ośmiela się zauważyć.
Przeciwnie po udanej mobilizacji agentury w ramach ćwiczeńw skrzykiwaniu się za pomocą Facebooka, przeprowadzonych za pomocą kuchcika, razwiedczykowie zdecydowali się powtórzyć manewr.

I co się okazało?
Ano, okazało się, że Polacy mają już dość Smoleńska i niczego tak nie pragną, jak dać sobie od niego na przeczyszczenie. Jasne, że Smoleńsk wyłazi bokiem wyłącznie Polakom, bo nie słychać, żeby na przykład ruscy szachiści cierpieli na przesyt Smoleńska.
Przeciwnie właśnie na lotnisku Domodiedowo miał miejsce zamach, którego przyczyną byłby pewnie błąd pilota, gdyby oczywiście pilot był Polakiem.
Tego jednak jeszcze nie wiemy, ale myślę, że zwłaszcza środowiska narodowe, związane z Myślą Polską będą trzymały się tej wersji do upadłego chyba, że Siły Wyższe podadzą do wierzenia jakąś nową.

Na razie jednak jest nerwowo, bo premier Putin najwyraźniej rozsierdywsia, a skoro tak, to nie jest wykluczone, że dla przykładu kilku wytypowanych winowajców spośród tubylczych agentów każe przepuścić przez maszynkę do mięsa.
No bo jakże tak?
Jakże można było dopuścić, by powstały wątpliwości co do jedynie słusznej i od początku podanej do wierzenia wersji o błędzie pilota?
Ktoś będzie musiał za to beknąć, a może nawet zapoznać się z ruskim batogiem, więc nic dziwnego, że każdy, jeden przez drugiego, uwija się jak w ukropie, bo wiadomo, że ruski batog to nie żadne tam polskie safandustwo.

Nie minęło kilka godzin, a już 40 tysięcy Polaków podpisało się na Facebooku, z którego aż swąd idzie od przewodów rozgrzanych nadmiarem frekwencji.
Każdy na wszelki słuczaj chce jak najszybciej udowodnić, że kto jak kto, ale on jest w porządku, więc jeden przez drugiego cisną się partyjni i bezpartyjni, wierzący i niewierzący, żywi i uma... - no, mniejsza z tym.
Nawiasem mówiąc, czyż trzeba nam lepszej ilustracji poglądu, za przedstawienie którego spotkało mnie tyle gorzkich słów od przedstawicieli ubeckich dynastii że mamy w Polsce dwa narody?
Jeden to naród tradycyjny, że tak powiem organiczny, którzy kształtował się przez stulecia, no i ten drugi, ci wszyscy Polacy spłodzony z pośpiesznych, bliskich spotkań III stopnia folksdojczów z ubekami?
Kto tu kogo zdominuje oto pytanie w iście leninowskim stylu od którego zależy jednak nasza przyszłość.

/Stanisław Michalkiewicz/

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


01 lut 2011, 23:25
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Kto głosował na PO
Posłanka PO Joanna Mucha (35 l.), piękna, młoda i wyglądająca na okaz zdrowia, zasiada w komisji zdrowia. I właśnie dbając o naszą kondycję, tłumaczy w partyjnej gazetce, jak najefektywniej wydawać pieniądze na leczenie Polaków. Ma rewolucyjne pomysły, np. nie widzi sensu w robieniu operacji biodra u 85-latka, gdy taka osoba "nie chodzi i nie będzie chodzić, bo się nie zrehabilituje". I w ogóle starsi ludzie to kłopot, bo "chodzą do lekarza co dwa tygodnie dla rozrywki".
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... prasa.html

To kiedy eutanazja osób starszych w  Polsce?

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


02 lut 2011, 11:07
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1196 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36 ... 86  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: