Ustawy jeszcze nie ma, ale pełnomocnik już widzę - tak. :angry2:
____________________________________ Rostowski: Sytuacja Polski jest imponująca
Ostatnio edytowano 28 mar 2007, 11:23 przez Drago, łącznie edytowano 1 raz
26 mar 2007, 17:14
donCicio
Przeczytałem wszystkie wpisy na tym topiku i mam pytanie do: - Białej-s, - annagry, - kominiarza. Po co jeszcze pracujecie w US? Dlaczego nie chcecie zmienić pracy?
Dobre pytanie! Może trzeba będzie się nad nim zastanowić? Z drugiej jednak strony to z powodu, że nie podobają mi się pewne rzeczy w kraju to mam emigrować np. do Irlandii??? PS Ale co do Kluski i Gronowskiego to chyba przyznasz mi rację?
____________________________________ "Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein
Ostatnio edytowano 28 mar 2007, 11:23 przez kominiarz, łącznie edytowano 1 raz
26 mar 2007, 18:27
Biała-s
<!--quoteo(post=7650:date=26. 03. 2007 g. 10:36:name=donCicio)--><div class='quotetop'>(donCicio @ 26. 03. 2007 g. 10:36) [snapback]7650[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec--> Przeczytałem wszystkie wpisy na tym topiku i mam pytanie do: - Białej-s, - annagry, - kominiarza. Po co jeszcze pracujecie w US? Dlaczego nie chcecie zmienić pracy?
Odpowiadam: O co ci chodzi z tą pracą? Na pewno chodzi o mnie? <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd--> Pracuję dla rozrywki, mam blisko, a do tego jestem na bieżąco z plotkami z całej okolicy.
Ostatnio edytowano 28 mar 2007, 11:24 przez josephe, łącznie edytowano 1 raz
26 mar 2007, 23:01
josephe
Pracuję dla rozrywki, mam blisko, a do tego jestem na bieżąco z plotkami z całej okolicy.
Chyba jesteś kierownikiem przed emeryturą w jednym z us??? Wszystko się zgadza. :rolleyes: :rolleyes: A ja pracuję dla pieniędzy. Nie znam plotek i mam cholernie daleko - nie chcesz się zamienić???
Ostatnio edytowano 28 mar 2007, 11:25 przez Marian786, łącznie edytowano 1 raz
27 mar 2007, 20:33
Marian 786
Chyba jesteś kierownikiem przed emeryturą w jednym z us??? Wszystko się zgadza. :rolleyes: :rolleyes: A ja pracuję dla pieniędzy. Nie znam plotek i mam cholernie daleko - nie chcesz się zamienić???
Współczuję, jeżeli pracujesz dla pieniędzy, już widzę jak obgryzasz paznokcie jak kolega/koleżanka dostaną stówę brutto więcej premii, już słyszę jak jęczysz o niesprawiedliwości a ty przecież jesteś taki/a dobry/a itd.
Ostatnio edytowano 28 mar 2007, 11:26 przez josephe, łącznie edytowano 1 raz
27 mar 2007, 20:48
Nie musisz być złosliwa Josephe. Podejrzewam, że jestem reprezentantem większości - mało kto w skarbówce pracuje, bo to lubi i robi to dla przyjemności. Nie przyznam się także, czy jęczę na widok stówki kolegi zza biurka... Zdradź choć rąbek tajemnicy, gdzie jest tak dobrze, że nie pracuje się dla pieniędzy, wysłuchuje cały dzień plotek, a do tego ma się blisko do pracy. Pozdrawiam.
Ostatnio edytowano 29 mar 2007, 06:48 przez Marian786, łącznie edytowano 1 raz
28 mar 2007, 16:10
Nie wiem, może będę po kimś powtarzał, ale: niektórzy żyją aby pracować, a niektórzy pracują aby żyć. Ciekawe gdzie jest tak, że pracuje się dla plotek i przyjemności. Osobiście pracuję po to, aby utrzymać rodzinę i to nie jest raczej praca z plotkami, tylko ciężko zarobiony pieniądz.
Ostatnio edytowano 29 mar 2007, 06:50 przez alexy, łącznie edytowano 1 raz
28 mar 2007, 18:14
Marian 786
Nie musisz być złosliwa Josephe. Podejrzewam, że jestem reprezentantem większości - mało kto w skarbówce pracuje, bo to lubi i robi to dla przyjemności. Nie przyznam się także, czy jęczę na widok stówki kolegi zza biurka... Zdradź choć rąbek tajemnicy, gdzie jest tak dobrze, że nie pracuje się dla pieniędzy, wysłuchuje cały dzień plotek, a do tego ma się blisko do pracy. Pozdrawiam.
Pracuję bo muszę i chcę, w d... mnie szczypie, gdy słyszę te jęki. Nie zastanawiam się czy lubię to co robię, czasami lubię, czasami nie, nigdy nikomu nie zaszkodziłam - chociaż czasami miałam cholerną ochotę. Często wchodzę w spory z kierownictwem, nie mam do nikogo pretensji, bo kierownictwo ma inne zadania a ja inne i moja w tym głowa aby dobrze się sprzedać. Na cuda nie liczę bo znam realia i chyba dlatego nie przeżywam rozczarowań, itd. Cieszę się, że zareagowałeś... Dla normalnych pieniędzy pracowałam 15 lat temu w Stanach.
Ostatnio edytowano 29 mar 2007, 06:51 przez josephe, łącznie edytowano 1 raz
28 mar 2007, 21:43
A ty Marian nie podpuszczaj Josephe, bo sama zacznie paznokcie sobie obgryzać ze stresu. Tam gdzie pracujesz to walka trwa o dużą wyższą stawkę niż 100 zł brutto i to ty rozdajesz tam karty. Wiesz o czym piszę. Pozdrowienia.
Ostatnio edytowano 30 mar 2007, 07:18 przez rambo, łącznie edytowano 1 raz
29 mar 2007, 16:01
Raczej nie rozdaję kart i nie wiem o czym mówisz, Rambo. Jestem kompletnym szarakiem, który myśli, że KAS zmieni moją niską pozycję. Na razie widzę, że na fali u nas są osoby, które mają zaoczne i wieczorowe studia ukończone po 45 roku życia i mienią się prawnikami... i ekonomistami... Jak mnie przyjmowali to poprzeczka była wysoko... oj wysoko. Wydałało się, że KAS to zmieni, ale na duże zmiany się nie zanosi. Pozdrawiam.
Ostatnio edytowano 30 mar 2007, 07:19 przez Marian786, łącznie edytowano 1 raz
29 mar 2007, 20:16
Biała-s
<!--quoteo(post=7650:date=26. 03. 2007 g. 10:36:name=donCicio)--><div class='quotetop'>(donCicio @ 26. 03. 2007 g. 10:36) [snapback]7650[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec--> Przeczytałem wszystkie wpisy na tym topiku i mam pytanie do: - Białej-s, - annagry, - kominiarza. Po co jeszcze pracujecie w US? Dlaczego nie chcecie zmienić pracy?
Odpowiadam: O co ci chodzi z tą pracą? Na pewno chodzi o mnie? <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd--> Tak chodzi mi o Twoją wypowiedź:
Biała-s
Dumny... A wiesz chociaż, co to jest duma? I z czego jesteś taki dumny? Że zarabiasz jak żebrak? Że jesteś traktowany przez ogół społeczeństwa jak darmozjad i krwiopijca, który w urzędzie tylko pije kawę i czyha na biednego podatnika, żeby go zniszczyć? No chyba, że pracujesz ze dwa dni, to jeszcze masz prawo do niewiedzy.
Jeżeli wypowiadasz takie słowa, to znaczy, że praca ta nie daje Ci satysfakcji, ani materialnej, ani żadnej innej. Sama napisałaś, że źle jesteś odbierana przez "otoczenie'. Więc skoro praca nie daje Ci ani pieniędzy, ani prestiżu, to naturalnym wydaje sie moje pytanie postawione wyżej: Dlaczego nie chcesz jej zmienic. Czyzby chodziło tutaj o bojaźn przed zmianami? Nie wiem, może to zbyt niska samoocena?
josephe
<!--quoteo(post=7654:date=26. 03. 2007 g. 12:11:name=Biała-s)--><div class='quotetop'>(Biała-s @ 26. 03. 2007 g. 12:11) [snapback]7654[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec--> <!--quoteo(post=7650:date=26. 03. 2007 g. 10:36:name=donCicio)--><div class='quotetop'>(donCicio @ 26. 03. 2007 g. 10:36) [snapback]7650[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec--> Przeczytałem wszystkie wpisy na tym topiku i mam pytanie do: - Białej-s, - annagry, - kominiarza. Po co jeszcze pracujecie w US? Dlaczego nie chcecie zmienić pracy?
Odpowiadam: O co ci chodzi z tą pracą? Na pewno chodzi o mnie? <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd--> Pracuję dla rozrywki, mam blisko, a do tego jestem na bieżąco z plotkami z całej okolicy. <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd--> Jeśli to miał być żart, to moim zdaniem był bardzo kiepskich lotów. No, ale „de gustibus non disputandum est”. Pozdrawiam i życzę miłego dnia...
____________________________________ MSŚ w kapeluszu
Ostatnio edytowano 04 kwi 2007, 09:20 przez donCicio, łącznie edytowano 1 raz
03 kwi 2007, 10:57
Aleś się Donciocio napisał... Nie żołądkuj się, nie warto. Pozdrawiam.
Ostatnio edytowano 04 kwi 2007, 09:21 przez Marian786, łącznie edytowano 1 raz
03 kwi 2007, 20:27
Nie wiem, ale kiedy przyjmowałem się do pracy w skarbówce, wg mnie już dawno za nami były czasy, że wchodząc do sklepu wszyscy robili miejsce - bo Pan/Pani urzędnik weszła. Tłumaczyłem, że to my teraz jesteśmy dla ludzi, a nie oni dla nas. Ale niektórzy z nas jeszcze myślą o sobie: ja Urzędas wszystko mogę i wszystko mi się należy - z tego co zaobserwowałem są to pracownicy, którzy pracowali jeszcze w dawnym ustroju. A może myślę tak ponieważ jestem z innego pokolenia.
Ostatnio edytowano 04 kwi 2007, 09:21 przez alexy, łącznie edytowano 1 raz
03 kwi 2007, 21:33
Witam A ja mam takie małe pytanko. Pracuję już od bez mała trzech lat w US na stanowisku operatora maszyn cyfrowych (komórka Analizy i wprowadzania danych). Mam stopień mgr inż., skończyłam studia podyplomowe. No i pojawia się problem. Związałam się z synem głównej księgowej urzędu, w którym pracuję. Czy jest tu zależność służbowa to po pierwsze, a po drugie, gdy wreszcie za niego wyjdę to muszę pożegnać się z pracą?
Ostatnio edytowano 19 lip 2007, 08:38 przez Klaudia, łącznie edytowano 1 raz
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników