Ciekawe ile pomników "bohaterom" z Wehrmachtu postawiono ostatnimi laty na Śląsku Opolskim?
____________________________________ Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione! טדאוש
16 sie 2010, 20:04
Pomniki
ivo23
Dziwne, że PO tak chętnie stawia pomniki naszym wrogom, a nie chce pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej
Bo Rosjanie już nie są wrogami! Tylko sprzymierzeńcami. Platformy. Od 10 kwietnia AD 2010.
Komorowski zabiega o pomnik dla bolszewickich najeźdźców, Kaczyński zabiega o pomnik dla polskich patriotów. Taka jest różnica między tymi panami "K".
____________________________________ Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć /Katon starszy/
16 sie 2010, 20:17
Pomniki
Całe szczęście nie ma na to przyzwolenia społeczeństwa, którego zresztą PO nie słucha. Walka o krzyż, pomnik i katastrofę smoleńską - to raz, profanacja pomnika w Ossowie - to dwa. Przykłady z brzegu, ale świadczące o tym, że Polacy powoli się budzą. Rosjanie mają w nosie nasze pomniki, mamy tylko nie świętować zwycięstw nad Rosją i Armią Czerwoną. Zapomnieć, że oni nas zabijali. Tylko tyle, i aż tyle. Przykład - sobotni artykuł w gazecie "Komsomolskaja Prawda": Polacy hucznie świętują zwycięstwo nad Armią Czerwoną - pisze "Komsomolskaja Prawda", podkreślając, że w obchodach 90. rocznicy Bitwy Warszawskiej bierze udział cała elita polityczna Polski z nowo wybranym prezydentem Bronisławem Komorowskim. "Jednocześnie Polacy coraz silniej poszturchują Rosję za niedawną katastrofę lotniczą pod Smoleńskiem, oskarżając nas o <niedbałe> prowadzenie śledztwa" - konstatuje gazeta sympatyzująca z Władimirem Putinem
(...) no i mamy przechlapane, nawet pomnik nie pomógł, bo artykuł został napisany, zanim pomalowano pomnik w Ossowie.
16 sie 2010, 20:56
Pomniki
Tadeo74
Ciekawe ile pomników "bohaterom" z Wehrmachtu postawiono ostatnimi laty na Śląsku Opolskim?
Brak informacji by powstał choć jeden pomnik -natomiast nagrobki otrzymują wszyscy odnalezieni polegli w całym cywilizowanym świecie ...
____________________________________ jan
16 sie 2010, 21:30
Pomniki
Nagrobki tak, pomniki nie. Naszym żołnierzom, jako najeźdźcom, nikt pomników nie stawia
16 sie 2010, 21:33
Pomniki
Mularczyk ws. mogiły w Ossowie: Wystarczy okolicznościowa tablica, nie pomnik
Poseł PiS Arkadiusz Mularczyk zaapelował dziś o zmianę koncepcji architektonicznej mogiły na Polakówej Górce w Ossowie, gdzie znajduje się miejsce pochówku żołnierzy Armii Czerwonej, poległych w 1920 r.
Pismo w tej sprawie Mularczyk skierował do prezydenta RP Bronisława Komorowskiego oraz do ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bogdana Zdrojewskiego.
Poseł PiS uważa, że upamiętnienie żołnierzy bolszewickich powinno się ograniczyć do okolicznościowej tablicy nagrobnej.
Uroczystość odsłonięcia mogiły 22 niezidentyfikowanych z imienia i nazwiska żołnierzy bolszewickich planowana była na niedzielę po południu. Jednak sekretarz generalny Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa dr Andrzej Krzysztof Kunert odwołał uroczystość. Zdecydował, że odbędzie się ona w innym terminie, którego jeszcze nie określił.
Mogiła jako "akt pogardy dla Polaków"?
Przeciw odsłonięciu mogiły protestowali w niedzielę mieszkańcy Ossowa, Zielonki i innych okolicznych miejscowości, a także przyjezdni z woj. pomorskiego, oceniając, że jest to "akt pogardy dla Polaków" i pytając, "czy mamy stawiać pomnik najeźdźcom".
Na mogile, obok prawosławnego krzyża i 22 symbolicznych małych bagnetów, umieszczono tablicę z napisem, w dwóch językach - polskim i rosyjskim - "tu spoczywa 22 żołnierzy 235 i 236 Pułku Strzelców 79 Brygady Armii Czerwonej poległych w boju pod Ossowem w dniach 14 i 15 sierpnia 1920 r.".
Mularczyk: Pomnik? Tablica wystarczy
W piśmie poseł PiS Arkadiusz Mularczyk ocenił, że "kwatera w Ossowie (...) powinna ograniczyć się wyłącznie do okolicznościowej tablicy nagrobnej".
Według Mularczyka, "zamysł proponowanej formy pomnika jest więcej niż kontrowersyjny", a w zbiorowej pamięci Polaków "przywołuje jednoznacznie negatywne konotacje o systemie przyniesionym 'na sowieckich bagnetach'".
"Metaforyka i sposób upamiętnienia są trudne do zaakceptowania także z tego powodu, iż lakoniczność napisu memoratywnego pozbawiona jest szerszego kontekstu historycznego" - ocenił poseł PiS.
Mularczyk uważa, że napis na płycie upamiętniającej w Ossowie miejsce pochówku powinien zawierać informację o tym, w jakich okolicznościach żołnierze Armii Czerwonej znaleźli się w tamtym miejscu - że byli oni najeźdźcami.
Pytany dziś o wyjaśnienie, kto jest pomysłodawcą upamiętnienia miejsca pochówku żołnierzy bolszewickich w Ossowie Kunert tłumaczył, że pomysł ten wyszedł z Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Wcześniej na Polakówej Górce istniała tylko prowizoryczna mogiła - opowiadał. - Tam były "chaszcze i burzany", oraz malutki krzyż prawosławny, przy którym przez wiele lat miejscowa ludność składała kwiaty i zapalała znicze - mówił.
Kunert wyjaśnił, że autorem koncepcji architektonicznej mogiły jest rzeźbiarz Marek Moderau. Przypomniał, że Moderau to również autor odsłoniętej w Katedrze Polowej WP w Warszawie tablicy upamiętniającej ofiary katastrofy pod Smoleńskiem.
Projekt Moderau'a dotyczący Ossowa zatwierdziła w połowie lipca tego roku ROPWiM - powiedział Kunert.
Jak poinformowało dziś Centrum Informacyjne Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, "resort kultury natychmiast po otrzymaniu informacji o wydarzeniach w Ossowie" wystosował do Kunerta "pismo z prośbą o przybliżenie ich okoliczności i przyczyn".
14 sierpnia 1920 r. - Bitwa pod Ossowem
Bój z bolszewikami pod Ossowem koło Wołomina rozegrał się 14 sierpnia 1920 r. Był on częścią Bitwy Warszawskiej, w wyniku której Armia Czerwona została zmuszona do odwrotu. Bitwa, która przeszła do historii pod nazwą "Cudu nad Wisłą", uratowała Polskę i kraje Europy Zachodniej przed komunizmem. Lenin dążył bowiem do zajęcia Polski, a następnie wsparcia komunistów niemieckich. Została uznana za osiemnastą, pod względem znaczenia, bitwę w historii świata.
Bitwa pod Ossowem należała do najkrwawszych i najbardziej dramatycznych spośród walk toczonych w obronie stolicy. Wielkim męstwem wykazali się żołnierze Legii Akademickiej. W jej szeregach walczyli nie tylko studenci, ale także młodzież gimnazjalna, harcerze.
Sprawa pomnika w Ossowie jest, wbrew pozorom, bardzo ważna i symptomatyczna.
Doszło bowiem do piramidalnego nieporozumienia ? państwo polskie ma obowiązek dbania o groby wszystkich poległych na jej ziemi żołnierzy, bez względu na to, czy byli najeźdźcami czy obrońcami. I państwo polskie nie ma prawa do stawiania pomników agresorom i tym, których celem było jego (czyli owego państwa) unicestwienie. Kwestią zasadniczą jest więc czy w Ossowie stawiamy pomnik, czy dbamy o groby. Wszystko wskazuje na to, że mamy tam do czynienia z tym pierwszym, więc państwo polskie, zwłaszcza w osobie prezydenta, nie powinna mieć z tym nic wspólnego.
Sprawa jest głębsza. We współczesnym świecie mamy bowiem do czynienia z postmodernistyczną próbą relatywizacji pojęcia dobra i zła. Niemcy budują centrum wypędzonych, w którym zrównani będą zarówno kaci, jak i ofiary, bowiem wszystkie narody Europy zostaną przedstawione jako wypędzane i cierpiące. Nikt nie będzie tam stawiał pytań o sprawców, o przyczyny, o najeźdźców, o winę, karę. Takie sprowadzanie historii do wymiaru jedynie ludzkiego skutkuje rozmyciem pojęcia dobra, bowiem jeśli wszyscy są ofiarami, to nie ma sensu doszukiwać się dobra i zła, winy i kary. Wszyscy w obliczu śmierci i cierpienia jesteśmy wszak równi.
Rosjanie robią to samo ? domagają się uznania cierpień swoich żołnierzy z 1920 roku jako równorzędnych wobec tych, jakie były doświadczeniem więźniów Gułagu czy Katynia. Cel jest ten sam - wmówienie wszystkim, że w obliczu szaleństwa XX wieku nie ma lepszych i gorszych ? wszyscy jesteśmy ofiarami, wszyscy cierpieliśmy.
Wydaje się to głęboko humanistycznym podejściem ? jednak w istocie jest to świadomy zabieg marketingowy ze strony tych, którzy mają prawo czuć się odpowiedzialnymi za zbrodnie minionego stulecia i dlatego celowo próbują rozmyć swoją winę. Jest to także, przy okazji, wyraz coraz powszechniejszego, postmodernistycznego przekonania przedstawicieli elit intelektualnych, ale także zwykłych konsumentów popkultury, że nie ma dobra i zła, winy i kary, piekła i nieba. Że nie mam prawa do używania takich pojęć, bo są one relatywne i służą opresji jednych nad drugimi. Że nowoczesność oznaczać musi zamazanie wszelkich norm moralnych i aksjologicznych.
Dlatego nie możemy stawiać pomnika tym, których celem było zniszczenie naszego państwa. I musimy dbać o ich groby.
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
17 sie 2010, 18:18
Pomniki
I jeszcze ta data Pamięć o zmarłych najlepiej wyrazić w okolicach 1 listopada
17 sie 2010, 18:34
Pomniki
oktan
I jeszcze ta data Pamięć o zmarłych najlepiej wyrazić w okolicach 1 listopada
Lub na wspólny apel Wajdy i abp Życińskiego przed 9 maja (Dniem Pabiedy)
____________________________________ Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione! טדאוש
17 sie 2010, 18:37
Pomniki
Białoruś: władze usunęły z cmentarza Kamień Katyński
Z cmentarza katolickiego w Lidzie na Białorusi lokalne władze usunęły Kamień Katyński, pamiątkowy głaz ustawiony tam przez miejscowych Polaków - podał portal Kresy24.pl. Na miejscu pozostał krzyż, ustawiony na cmentarzu wraz z kamieniem 13 kwietnia.
Jak powiedział portalowi Stanisław Kołyszko z Towarzystwa Kultury Polskiej Ziemi Lidzkiej (TKPZL), władze potwierdziły, że usunęły kamień, uznając go za postawiony nielegalnie. Stanisław Kołyszko zapowiedział przygotowanie petycji do władz o jego zwrot.
Jak relacjonował w kwietniu portal Związku Polaków na Białorusi, kamień z napisem "Katyń 1940" ustawiony został z inicjatywy TKPZL. W trakcie odsłonięcia, które nastąpiło trzy dni po katastrofie smoleńskiej, modlono się również za ofiary tej katastrofy; pod krzyż przynoszono znicze i kwiaty.
Białoruś: władze usunęły z cmentarza Kamień Katyński
Z cmentarza katolickiego w Lidzie na Białorusi lokalne władze usunęły Kamień Katyński, pamiątkowy głaz ustawiony tam przez miejscowych Polaków - podał portal Kresy24.pl. Na miejscu pozostał krzyż, ustawiony na cmentarzu wraz z kamieniem 13 kwietnia.
Jak powiedział portalowi Stanisław Kołyszko z Towarzystwa Kultury Polskiej Ziemi Lidzkiej (TKPZL), władze potwierdziły, że usunęły kamień, uznając go za postawiony nielegalnie. Stanisław Kołyszko zapowiedział przygotowanie petycji do władz o jego zwrot.
Jak relacjonował w kwietniu portal Związku Polaków na Białorusi, kamień z napisem "Katyń 1940" ustawiony został z inicjatywy TKPZL. W trakcie odsłonięcia, które nastąpiło trzy dni po katastrofie smoleńskiej, modlono się również za ofiary tej katastrofy; pod krzyż przynoszono znicze i kwiaty.
Pamięć historyczna kontra prawo budowlane i administracyjne.
____________________________________ Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione! טדאוש
18 sie 2010, 17:13
Pomniki
Komitet budowy pomnika ofiar ma stronę internetową
Społeczny Komitet na rzecz wzniesienia pomnika 96 ofiar katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem stworzył stronę internetową. Podaje tam swój skład i cele działania, oraz apeluje o poparcie idei budowy pomnika.
Członkowie Społecznego Komitetu wskazują, że monument, upamiętniający Lecha Kaczyńskiego i pozostałe ofiary tragicznego wypadku, powinien być wzniesiony przy Pałacu Prezydenckim, naprzeciw Kościoła Karmelitów. Sugerują też, że tam gdzie stoi krzyż powinna zostać umieszczona tablica przypominająca, że w tym miejscu modliły się setki tysięcy Polaków. Gremium planuje rozpisanie konkursu na projekt pomnika.
Obelisk upamiętniający Ryszarda Siwca i jego protest przeciw wkroczeniu wojsk Układu Warszawskiego do Czechosłowacji w 1968 roku odsłonięto dziś w Pradze, w przeddzień 42. rocznicy stłumienia "praskiej wiosny" przez siły byłego bloku wschodniego. Na uroczystości byli obecnie przedstawiciele władz Polski i Czech.
Pomnik z czarnego marmuru w kształcie bryły z wyraźnym pęknięciem u szczytu, opatrzony nazwiskiem Polaka i napisem w trzech językach - czeskim, polskim i angielskim - stanął przed wejściem do Instytutu Badania Reżimów Totalitarnych (USTR, czeskim odpowiednikiem Instytutu Pamięci Narodowej), mieszczącym się przy ulicy noszącej imię Ryszarda Siwca. Autorem rzeźby jest warszawski artysta Marek Moderau, zwycięzca konkursu na pomnik nagrobny ofiar katastrofy w Smoleńsku z 10 kwietnia 2010 roku na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie.
- Niech ten obelisk przypomina wielkość człowieka, człowieka, który stał się symbolem wolności - powiedział na ceremonii wicemarszałek Senatu Zbigniew Romaszewski. Gospodarz uroczystości, nowy dyrektor USTR Daniel Herman podkreślił, że Siwiec, który w trakcie obchodzonych w Warszawie w 1968 roku centralnych dożynek dokonał aktu samospalenia, był "żywą pochodnią prawdy".
Oprócz Romaszewskiego i Hermana krótkie przemówienia wraz z podziękowaniami wygłosili wicepremier Czech i szef czeskiego MSW Radek John, wicemarszałek Sejmu RP Marek Kuchciński, ambasador Polski w Pradze Jan Pastwa, sekretarz generalny Rady Ochrony Walk i Męczeństwa Andrzej Kunert, a także reprezentanci władz czeskiej stolicy. Przybył też twórca filmu dokumentalnego o Ryszardzie Siwcu, reżyser Maciej Drygas.
Wicemarszałek Romaszewski zauważył, że postać Siwca należałoby bardziej spopularyzować. Jego zdaniem praski pomnik upamiętnia szlachetność człowieka, który potrafił zapłacić najwyższą cenę, by powiedzieć "nie" inwazji na Czechosłowację, przemocy i brutalności komunizmu.
Romaszewski uznał Siwca za symbol budzenia się społeczeństwa, które z czasem doprowadziło do upadku totalitaryzmu. - Trudno było dojść rzeczywistej prawdy, rzeczywistej wagi tego zdarzenia, niemniej był to już okres, kiedy się rodził sprzeciw wobec komunizmu, kiedy się rodziła ludzka solidarność. Trzeba było jeszcze paru lat, ażeby te kontakty nabrały impetu, ażeby doszło do obalenia tego nieludzkiego systemu totalitarnego - powiedział.
Od wczoraj Ryszarda Siwca i jego heroizm przypominają czeskie media, nazywając go "polskim Janem Palachem". Nazwisko Polaka w gazetach, radiu i telewizji przedstawiane jest jako pozytywny aspekt relacji polsko-czeskich w konfrontacji z wkroczeniem Ludowego Wojska Polskiego do Czechosłowacji w sierpniu 1968 roku. Instytut Polski w Pradze zorganizował pokaz filmu dokumentalnego Drygasa pt. "Usłyszcie mój krzyk" i spotkanie z autorem biografii Siwca, czeskim historykiem Petrem Blażkiem.
Według szefa Instytutu Badania Zbrodni Reżimów Totalitarnych Daniela Hermana postać Siwca staje się w Czechach coraz bardziej znana. W rozmowie z PAP zwrócił uwagę, że przypominają go odsłonięty właśnie pomnik czy nazwana blisko przed dwoma laty jego imieniem ulica na praskim Żiżkovie.
- Świadczy to o tym, że Siwiec odzyskuje szacunek, na jaki zasłużył. To jedna z białych plam naszej historii, którą w ostatnim czasie opisano i wypełniono - zauważył dyrektor USTR.
- Oczywiście po tym jego bohaterskim czynie zarówno ze strony polskiej służby bezpieczeństwa, jak i - szczególnie w okresie tzw. normalizacji po 1968 roku - ze strony czechosłowackiej służby bezpieczeństwa doszło do próby sprawienia, aby się ludzie o tym masowo nie dowiedzieli, co - niestety - dość skutecznie się udało. Ale niewątpliwie po roku 1989, po uzyskaniu dostępu do różnych informacji, dotychczas utajnionych, jego osoba staje się coraz bardziej znana - dodał Herman.
Ryszard Siwiec 8 września 1968 roku podczas Centralnych Dożynek na Stadionie X-lecia w obecności przywódców partii, dyplomatów i 100-tysięcznej widowni oblał się rozpuszczalnikiem i podpalił krzycząc: "Protestuję!". Dramatyczny akt sprzeciwu wobec totalitarnej władzy zaczerpnął od mnichów buddyjskich, protestujących w podobny sposób w Wietnamie. Przed samospaleniem rozrzucił na stadionie ulotki z apelem protestacyjnym. Zmarł kilka dni później z powodu oparzeń ponad 85 proc. ciała.
Jego protest przez długie lata pozostawał nieznany. W 1969 roku jedynie w Radiu Wolna Europa pojawiła się informacja o jego czynie.
Za swój protest na Stadionie X-lecia pośmiertnie otrzymał odznaczenia prezydentów Czech, Polski i Słowacji.
Już w najbliższy w czwartek warszawscy radni podejmą decyzję o budowie nowego pomnika w stolicy. Pomnik będzie upamiętniał wielkiego przywódcę, który wpłynął na losy świata jak mało kto. Zostanie usytuowany w ścisłym centrum Warszawy - zapowiada na swoim blogu w Onet.pl Bartosz Dominiak, radny Warszawy.
Jak opisuje wiceprzewodniczący Socjaldemokracji Polskiej zgodnie z uzasadnieniem do projektu uchwały, pomnik o wysokości ok. 3 metrów będzie składał się z cokołu i popiersia o wysokości ok. 90 cm.
- Funkcji inwestora i sfinansowania całkowitej budowy pomnika podjęło się jedno ze stowarzyszeń. Sprawa wydaje się przesądzona. Opinie pozytywne są, budżet miasta nie zostanie obciążony, a większość radnych wydaje się być za - pisze Bartosz Dominiak.
I dopiero na końcu wyjaśnia o kogo chodzi. - To dobrze, że Warszawa ponownie uhonoruje wielkiego światowego przywódcę ? Cesarza Napoleona I - pisze radny.
Przeczytaj cały wpis na blogu Bartosza Dominiaka w Onet.pl
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników