Nie zrozumiałaś roli muchy, o której sama zresztą napisałaś. To właśnie mucha "kupuje, pożycza czy bierze do ręki, gdy ktoś wyrzuci".
Ja jeno czytam i przekazuję opowieści tej muchy...

Ale dzisiaj na portalu objawił/a się Mucha Miki, więc po autentyczne i niepowtarzalne wrażenia z "pierwszego węchu" GWna kieruję Cię do tego prenumeratora elektronicznego rzeczonego excrementum.

Ja nie czytuję, więc i nie cytuję, a Ty często cytujesz, więc musisz czytać, bo jasnowidzem chyba nie jesteś, jak Wałęsa, który wszystko zawsze przywidywał od początku świata.  

Nie wiem, czemu usiłujesz mnie poniżyć stawiając w jednym szeregu obok tej sb-ckiej kapusty i sugerując podobne "zdolności".  
Jeżeli mówię, że nie czytam, to znaczy, że nie czytam.
Jeżeli czytasz kometarze do jakiegoś meczu i je następnie cytujesz to musi automatycznie oznaczać, że widziałaś ten mecz?  

Jeżeli poczułeś się dotknięty, to przepraszam, jednakże wg mnie najlepiej nie cytować, co często powtarzam, a wtedy szybciej upadnie. Jak o czymś się nie mówi, to wtedy to coś przestaje istnieć. To tak jak z popularnością aktorów czy polityków, którym zawsze powtarzają ich doradcy od PR - obojętne co mówią, ważne, że mówią. Tak samo jest z GW. Im częściej się o niej mówi i ją cytuje, tym dłużej ona żyje.

Wieści z twittera

Wałęsa pokonał Kwaśniewskiego.  

	Załącznik: Seria i wtedy ja mu mówię z Wałęsą .jpg

Może mu teraz podać nogie.
Albo rękie.
Co woli.

- I ja mówiem do Miecia, wyskrob mnie musg, bendem postempowy, za trzydzieściparę lat bendom czarne protesty w mojem obronie!

- I ja mówiem chynczykom. Stawiajcie sobie mur, ja karzdy pszeskoczem!

- I ja mu ftedy muwiem. Ty sie hrabia ortografiji naucz, bo mnie chwyta de bull.

ACHLARWA i GYOKURO - podziwiam - a może złożycie projekt obywatelski o wsadzaniu do więzienia za czytanie GW (tzn. czytanie tak sobie, nie w celu cytowania na Forum) ?

Absolutnie nie ma takiej potrzeby.
Znacznie dotkliwszą karą od więzienia jest sama lektura GWna "tak sobie"...
W więzieniu tylko "siedzisz", a tutaj siedzisz, czytasz i tumaniejesz w świadomości, że Cię   .

Jeśli już to projekt nowelizacji kodeksu karnego dodającej karę nakazu codziennej lektury GWna wraz z weryfikacją zdobywanej "wiedzy" od "autorytetów" szechteropodobnych pod rygorem zwiększenia kary o nakaz oglądania F u c k'tów TeFałszeN, zaś w warunkach recydywy - całodobowego śledzenia TeFałszeN24 czyli G...wno Prawda Całą Dobę.  

Ispec, z zasady jestem przeciwko tworzeniu katalogu ksiąg i czasopism zakazanych, bo każdemu Pan Bóg dał po to rozum, sam sobie odsiał ziarno od plew.
Dziwi mnie jedynie, że ktoś cytuje coś, czego nie czytał.
"wpolityce.pl" i twitterowcy też "nie czytają".

Częste cytowanie zwiększa popularność i taki jest efekt cytowania, co z uporem maniaka powtarzam.
Ja nie cytuję, bo nie czytam dlatego, że nie chcę, aby przez moje legalne czytanie wzbogacali się redaktorzy tacy jak np. Dominika Wielowieyska, której wypowiedzi drażniły mnie w TVP przed samymi wyborami, ale nie zabraniam czytać innym.

Inspiracji Lecha ciąg dalszy.

Tym razem Lechu zainspirował najpierw Boga

	Załącznik: weź siódmego dnia odpocznij.jpeg

później Mieszka

	Załącznik: Lechu zainspirował Mieszka I.jpg

później Adolfa

	Załącznik: i-wtedy-mu-mowie-nie-ma-takiej-kwestii.jpg

Alfreda

	Załącznik: Lechu zainspirował Nobla.jpg

i jeszcze później Karola

	Załącznik: i-wtedy-ja-mowie-karol.jpg

i Mikołaja




I w końcu Donalda.
Wcześniej Tuska, ostatnio Trumpa.

To prawda! Sam to potwierdził!




Kolejne inspracje Mędrca Europy:

Lechu zainspirował Adama



Lechu zainspirował Borysa



Lechu zainspirował Donalda



Lechu zainspirował Dylana



Lechu zainspirował Edwarda



Lechu zainspirował Grześka



Lechu zainspirował Jacka



Lechu zainspirował Jarka



Lechu zainspirował Jana



Lechu zainspirował Julka



Lechu zainspirował Aleksandra

inspiracji pogromcą komuny ciąg dalszy

Lech inspirował SBeków



i kiwał ich



dzięki czemu został laureatem POKOJOWEJ nagrody Nobla



ponieważ przeskoczył SBecką motorówką 3-metrowy płot stoczniowy



i tak stał się legendom



przez co odbiła mu palma



i odjechał całkowicie





a wszystko zaczęło się tak: