Jeszcze dziś wiele osób pisze ręcznie cyfrę 7 z poziomą kreską w połowie wysokości. Kreska ta zanikła w wiekszości stylów pisma maszynowego i komputerowego. Ale dlaczego ta kreska przetrwała do naszych czasów? Musimy cofnąć się do czasów biblijnych, kiedy to Mojżesz udał się na górę Synaj, gdzie zostało mu podyktowane 10 przykazań. Gdy wrócił zaczął odczytywać każde przykazanie donośnym głosem. Gdy doszedł do siódmego - odczytał: - Nie będziesz pożądał żony bliźniego swego! Na co tłum ludzi zaczął skandować: - Skreśl siódemkę! Skreśl siódemkę!
- Jak najkrócej streścić Nowy Testament? - zapytał ksiądz na religii. - Zabili Go i uciekł...
W urodziny mojego taty : Szef do taty: "Wszystkiego najlepszego ! Dużo szczęścia, zdrowia, pomyślności ..." Tata odpowiada: "a czemu szef nie życzy mi podwyżki ?" Szef na to: "dobrze, życzę ci podwyżki gazu, czynszu, wody..."
14 paź 2016, 17:54
Re: Pośmiejmy się
Protest klienta trójmiejskiego oddziału banku
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
14 paź 2016, 20:32
Re: Pośmiejmy się
Pewnie część osób zna, ale w świetle nadchodzącej reformy szkolnictwa znowu jest na czasie:
Zadanie z matematyki: Rok 1950 Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Wycięcie drzewa na to drewno, kosztowało go 4/5 tej kwoty. Ile zarobił drwal? Rok 1980 Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Wycięcie drzewa na to drewno, kosztowało go 4/5 tej kwoty, czyli 80 zł. Ile zarobił drwal? Rok 2000 Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Wycięcie drzewa na to drewno, kosztowało go 4/5 tej kwoty, czyli 80 zł. Drwal zarobił 20 zł. Zakreśl liczbę 20. Rok 2015 Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Pokoloruj drwala.
21 paź 2016, 09:20
Re: Pośmiejmy się
Odkrycie amerykańskich naukowców
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
____________________________________ "Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein
31 paź 2016, 22:14
Re: Pośmiejmy się
Zasłyszane po nocy wyborczej: Po raz pierwszy w historii Stanów Zjednoczonych,biały miliarder wprowadzi się do pomieszczeń komunalnych po czarnych mieszkańcach.
1940r. Hitler rozmawia z jednym ze swoich naukowców: -Meine Führer. Mam dwie wiadomości dobrą i złą. -Najpierw dobrą. -Informuję, że udało mi się zbudować pierwszą bombę atomową Trzeciej Rzeszy. -Wspaniałe! A ta zła wiadomość? -Nie działa.
Policjant do Jasia: - Jasiu gdzie mieszkasz? - Z moimi rodzicami. - A gdzie mieszkają twoi rodzice? - W naszym domu. - A gdzie leży wasz dom? - Obok domu naszych sąsiadów. - A gdzie jest dom waszych sąsiadów? - Nie uwierzy mi pan. - Uwierzę. Powiedz... - Obok naszego.
Podszedłem do kobiety karmiącej kaczki w parku: - Przepraszam, ale czy nie jest to trochę dziwne? - spytałem. - Nie, dlaczego? - odpowiedziała. - Bo normalni ludzie karmią kaczki chlebem, a nie piersią...
Jeszcze dziś wiele osób pisze ręcznie cyfrę 7 z poziomą kreską w połowie wysokości. Kreska ta zanikła w większości stylów pisma maszynowego i komputerowego. Ale dlaczego ta kreska przetrwała do naszych czasów? Musimy cofnąć się do czasów biblijnych, kiedy to Mojżesz udał się na górę Synaj, gdzie zostało mu podyktowane 10 przykazań. Gdy wrócił zaczął odczytywać każde przykazanie donośnym głosem. Gdy doszedł do siódmego, odczytał: - Nie będziesz pożądał żony bliźniego swego! Na co tłum ludzi zaczął skandować: - Skreśl siódemkę! Skreśl siódemkę!
10 lis 2016, 03:23
Re: Pośmiejmy się
Magsli
Zasłyszane po nocy wyborczej: Po raz pierwszy w historii Stanów Zjednoczonych,biały miliarder wprowadzi się do pomieszczeń komunalnych po czarnych mieszkańcach
Załącznik:
Wałęsa inspiracją dla Trumpa.jpg
Zdjęcie użytkownika Lech Wałęsa.
Nie tylko obalił komunę, ale i doprowadził Trumpa do Łajt Hałsu!
Lech Wałęsa: moja historia była inspiracją dla Donalda Trumpa
Lech Wałęsa twierdzi, że jego historia była inspiracją dla Donalda Trumpa. Na Facebooku pogratulował biznesmenowi zwycięstwa w wyborach prezydenckich w USA. Były prezydent napisał, że rozmawiał z Trumpem w 2010 r. na Florydzie. Dodał, że Trump wtedy p o d o b n o pomyślał: "Skoro w Polsce możliwe było, aby robotnik obalił komunizm i został prezydentem, to dlaczego w kapitalistycznej Ameryce milioner nie może zostać prezydentem?".
"Jak widać, i dla niego moja historia była inspiracją do działania" - podkreślił Wałęsa.
Otrzymałem wczoraj od przedstawicieli Polonii obecnych w sztabie wyborczym Donalda Trumpa informację, że Prezydent Elekt przesyła mi serdeczne pozdrowienia. Cieszę się, że pamięta on naszą rozmowę w 2010 w jego klubie na Florydzie. Podobno wtedy pomyślał: „Skoro w Polsce możliwe było aby robotnik obalił komunizm i został prezydentem, to dlaczego w kapitalistycznej Ameryce milioner nie może zostać prezydentem…”
Jak widać i dla niego moja historia była inspiracją do działania. Jak Państwo (myli panstfo) wiecie, zawsze kibicuję zmianom, o ile prowadzą one do dobrego! Nikogo nie można skreślać u progu zadań, które dopiero podejmuje. Zatem trzymam kciuki za powodzenie reform w Ameryce i za to, aby wziął poważnie odpowiedzialność za ważną międzynarodową rolę Stanów Zjednoczonych.
Liczę, że przyjdzie nam się niebawem spotkać i poważnie porozmawiać.
Donald J. Trump próbował startować w wyborach już w 1999 roku, a o jego ewentualnym zostaniu prezydentem mówiło się jeszcze w latach 80. No ale oczywiście spotkanie z Leszke w 2010 roku o wszystkim zdecydowało xD Tomasz Papiór
Co jest śmieszniejszego od p. Wałęsy twierdzącego że był inspiracją dla prezydenta miliardera? Wujek Sołtys
Nie potrzeba grafologa, żeby ze 100% pewnością stwierdzić, że tego postu nie pisał Lech Wałęsa. Z jednej strony, fajnie, że ktoś zaczął za pana pisać, bo oczy już tak nie bolą od czytania, z drugiej strony, nie jest już tak zabawnie, trzeba szukać innego kabaretu :/ Kamil Tarociński
Powtórzę starą prawdę: Jaka jest różnica między Wałęsą a Bogiem? Bóg nie uważa się za Wałęsę Artur Lange
Czekam na posta, w którym napisze Pan, że zainspirował Gatesa do stworzenia Microsoftu, Jobsa do stworzenia Apple'a i Hawkinga do zajęcia się fizyką. Maciej Szepietowski
Pewnie będzie rozmawiał o Trybunale Konstytucyjnym i stadninie koni w Janowie Podlaskim. O czym jeszcze? Może o KODzie? A o kim? Może o Tusku i Komorowskim? I o usuniętych z telewizji publicznej Tadli i Lisie? A o Bolku? O Bolku też będzie rozmawiał?
A skąd wiedział o czym pomyślał Trump? Skoro wiedział jaka 6-tka zostanie wylosowana w totka ( i to już w latach 70-ych) to jakiż to problem w dobie komputerów ustalić co sobie podobno pomyślał Trump?
Myślicie, że to debilizm? Czy tylko bufonada? Czy daleko zaawansowana (vide: Stefan N.) choroba psychiczna?
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
____________________________________ "Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein
12 lis 2016, 16:17
Re: Pośmiejmy się
Magsli
Jeszcze dziś wiele osób pisze ręcznie cyfrę 7 z poziomą kreską w połowie wysokości. Kreska ta zanikła w wiekszości stylów pisma maszynowego i komputerowego. Ale dlaczego ta kreska przetrwała do naszych czasów? Musimy cofnąć się do czasów biblijnych, kiedy to Mojżesz udał się na górę Synaj, gdzie zostało mu podyktowane 10 przykazań. Gdy wrócił zaczął odczytywać każde przykazanie donośnym głosem. Gdy doszedł do siódmego - odczytał: - Nie będziesz pożądał żony bliźniego swego! Na co tłum ludzi zaczął skandować: - Skreśl siódemkę! Skreśl siódemkę!
fajne tylko się przykazanie nie zgadza.
19 lis 2016, 09:10
Re: Pośmiejmy się
Hallowed
Gdy doszedł do siódmego - odczytał: - Nie będziesz pożądał żony bliźniego swego! Na co tłum ludzi zaczął skandować: - Skreśl siódemkę! Skreśl siódemkę!
fajne tylko się przykazanie nie zgadza.
"Nie cudzołóż" w wersji katechizmowej jest szóstym przykazaniem, w wersji biblijnej - siódmym.
__________________________________________ Na temat rozbieżności można - jeśli ktoś chce - podyskutować w wątku "Religia i wiara". Dlatego też posta Mirki przeniosłem właśnie tam.
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
19 lis 2016, 10:32
Re: Pośmiejmy się
Najnowsza, z XXI wieku n.e., obejmuje już święto Sześciu Króli (Kacper, Melchior, Baltazar i po trzykroć Krul Bul ).
Petru dokonał też przy tej okazji nowelizacji numeracji Dekalogu uzupełniając brakujący numer. A że Dekalog wg Petru ma 11 przykazań? Czy to dla nowoczesnego Ryśka jakiś problem?
____________________________________ Nie rusz GWna, nie będzie śmierdzieć.
19 lis 2016, 11:44
Re: Pośmiejmy się
Dedykuję Achlarwie ze względu częste wypowiedzi okołofekalne oraz na sentencję, którą zamieszcza pod swoimi postami: "Nie rusz GWna, nie będzie śmierdzieć, więc omijaj GWno z daleka".
Gówno artysty – niezwykle cenne i doceniane, ba, nie ma droższego gówna na świecie; jak to powiadają: wielka sztuka krytyki się nie boi… K.U.P.A. – Kibloidalny Uboczny Produkt Analny. Gówno tam-gdzie-jestem – zwykle atakuje poza kiblem, a nawet poza domem – jedynym wyjściem jest zostawienie niespodzianki w miejscu pobytu np. przy wspinaczce na szczyt inni amatorzy tej dyscypliny podchwytują ten pomysł i urządzają wielką toaletę na łonie natury. Gówno U-Boot – Po wysraniu gówno zanurza się w muszli i rozpoczyna polowanie na alianckie bobki. Gówno "Podwójna niespodzianka" – Jesteś ze swoją dziewczyną, w szkole, lub na wykładzie, a tu nagle czujesz, że musisz pierdnąć. Gdy to już robisz, zamiast bąka wychodzi rozwolnienie i mocz. Gówno wanienne – zdarza się podczas kąpieli (tudzież prysznicu), zesrałeś się do wanny i boisz się dotknąć korka bo woda mętna. Gówno czyste (Szlachcic) – czujesz, że gówno wyszło, widzisz je w kiblu, ale nie zostawia śladów na papierze toaletowym, ani na ***. Gówno mokre – podcierasz się 50 razy, ale wciąż czujesz, że trzeba jeszcze raz, więc musisz włożyć trochę papieru do gaci, żeby się nie pobrudziły. Gówno wilgotne – zwykle atakuje poza kiblem – wydaje ci się że puszczasz bąka, a tu niespodzianka! Majtki do prania. Gówno druga fala – kiedy się wysrasz i podciągasz spodnie, zdajesz sobie sprawę, że musisz się jeszcze wysrać. Gówno pękająca żyła na ciemieniu – ciśniesz tak mocno, że praktycznie dostajesz apopleksji. Gówno gigant – srasz tyle, że tracisz 15 kg. Gówno kłoda – tak długie, że boisz się je spłukać bez wcześniejszej fragmentacji za pomocą szczotki do kibla. Gówno filozoficzne – wyżej srasz niż dupę masz. Gówno dźwiękowe – jest głośne i każdy w zasięgu słuchu śmieje się z Ciebie. Gówno "Jak chciałbym się wysrać..." – kiedy chcesz się wysrać, ale wszystko, co możesz zrobić, usiąść na kiblu, cisnąć i pierdnąć kilka razy. Gówno naciąganie kręgosłupa – takie bolesne, że powiedziałbyś, że wysrywasz kręgosłup. Gówno Meksykańskie żarcie – tak śmierdzi, że trzeba wietrzyć. Czasem i to nie wystarcza. Gówno Wysokiej Klasy – nie śmierdzi. Gówno boczne – takie wielkie, że wydaje ci się, że wychodzi bokiem. Gówno spławik – kiedy jesteś w kiblu publicznym i czeka w kolejce dwóch ludzi, srasz, spuszczasz dwa razy, ale kilka kulek wielkości piłeczek golfowych pływa nadal po powierzchni wody. Gówno zasadzka – nigdy nie zdarza się w domu, ale zazwyczaj na imprezie albo w czasie gry w golfa. Jest rezultatem próby pierdnięcia delikatnie i cicho, ale ostatecznie z *** wychodzi ci kolosalny kloc i do końca dnia jesteś zmuszony chodzić ze skrzyżowanymi nogami. Gówno szampańskie – masz takie zatwardzenie, że kiedy korek się odblokuje, z *** wypływa gazowana ciecz. Gówno przylgnięte – kiedy chcesz się podetrzeć, ono czeka na brzegu ***. Gówno wybuch – poprzedzone pierdnięciem tak okropnym, że po wysraniu się sprawdzasz, czy na muszli nie ma spękań. Gówno świstak – wychodzi do połowy, wraca, wychodzi, wraca… Gówno królicze – wychodzi w zgrabnych, okrągłych porcjach (duże ilości). Właściwie nigdy się nie kończy, ale człowiek sam przestaje *** z nudów. Gówno pochodnia – gówno, które tak pali dupę, że przysiągłbyś, że jest łatwopalne (zazwyczaj zdarza się rankiem po zjedzeniu dzień wcześniej WIELKIEJ ilości ostrego żarcia). Jej odmianą jest ogień z ***. Gówno dualnej gęstości (Dwufazowe) – jedna część gówna jest ciekła, podczas gdy druga jest ciałem stałym. Gówno chemiczne – twarde jak tytan, ciężkie jak ołów i radioaktywne jak uran. Gówno typu "Och Matko Polko" – twoja kupa przybiera kształt kogoś z twojej rodziny, najczęściej matki i jest tak do niej podobne, że masz wątpliwości co do tego czy to spuścić. Gówno samolotowe – w dzień zeżarłeś/łaś cały tort, paluszki, cztery gofry itp. W nocy czujesz, że jakoś ci mokro i ciepło w gaciach. Wstajesz, a raczej chcesz wstać, a tu się nie da. Co robisz? Ściągasz gacie, łazisz jak kaczka i na dodatek goły po chałupie z obsranym tyłkiem. Idziesz do kibla, ale gówno nie idzie! Patrzysz, a od łóżka do kibla pas startowy. Gówno mistyczne – po wysraniu się masz wrażenie duchowego uniesienia, występuje często po długim trzymaniu klocka w ***. Gówno proporcjonalne – gówno matematyczne występuje, gdy długość wysranego gówna jest wprost proporcjonalna do czasu srania. Gówno epickie – już 2 godziny przed sraniem czujesz, że w jelicie czai się wróg. Po stoczonej bitwie w muszli znajdujesz gówno tak wielkie, że robisz zdjęcie i chwalisz się znajomym i dziewczynie, a na końcu oprawiasz (zdjęcie) w ramę i wieszasz w przedpokoju dla potomnych. Gówno cud – od rana wypiłeś tylko szklankę wody, a na drugi dzień zasrałeś cały kibel. Ostrzał na dwa fronty – występuje przy chorobie lub przy spożyciu dużej ilości alkoholu. Człowiek wymiotuje i sra w tej samej chwili. Rodzaj upłynnienia sraki może być różny, nawet może być to kupa stała, ale wymioty są na pewno płynne. Chyba, że 8 godzin wcześniej zżarło się opakowanie żelatyny spożywczej i w tym wypadku masa może być galaretowata. Gówno Lotek – przed wysraniem należy zwolnić blokadę i upewnić się, że komora mieszania jest pusta. Gówno "Lu Artiste" – występuje wtedy gdy nie potrzebujesz farby by przemalować kibel. Sraczka Nonsensopedystyczna – występuje podczas czytania Nonsensopedii. Jest to tzw. posranie się ze śmiechu. Gówno Sandry Czepie – gdy go robisz, myślisz, że każda 1 minuta trwa lata. Gówno odsączane a.k.a. NeoShit – ciśnie, przypuszczając falowo coraz to mocniejsze ataki, kiedy w końcu dziecko Neo się poddaje i pędzi na trasie komputer-kibelek (czas to level) i dociera do odwiecznego miejsca przeznaczenia kału, okazuje się, że gówno zostało odsączone, pozostawiając bezbarwną wilgotną plamę na gaciach, a po wysraniu dupa jest mocno ufajdana i wycieranie trwa na tyle długo, że jedyna możliwa decyzja to kawałek papieru toaletowego w majty i szybko powrót na stanowisko dowodzenia pixelami. Gówno artyleryjskie – dalej srasz, niż widzisz. Gówno celownik – specjalnie nie siadasz na klopie tylko przyjmujesz pozycję Małysza, by wycelować gównem w pożądaną część muszli. Gówno cichacz – będąc u kolegi, kombinujesz jak tu wywołać jak najmniejszy plusk swoim gównem. Gówno "Pokonaj Siebie" – po wysraniu się walczysz z własną naturą i nie spoglądasz w klopa. Gówno roku świetlnego – kiedy idziesz się wysrać w trakcie reklam Polsatu i gdy wracasz, już się skończyły. Gówno poród – gdy masz tak mocne zatwardzenie, że wydaje ci się, że rodzisz. Gówno rozdwojenie – pierwsza część wychodzi łatwo, ale druga nadal siedzi w połowie w *** i nie chce wyleźć! Gówno Karabin Maszynowy – siadasz na kiblu, czujesz, że zaraz wystrzelisz, aż nagle zaczynasz walić bobki przy akompaniamencie pierdów i czujesz, że twoja dupa tańczy na desce klozetowej. Może się to zakończyć nieprzyjemnym upadkiem z sedesu na podłogę, ale i tak walisz bobki dalej, aż w końcu masz gacie pełne malutkich, cieplutkich kuleczek. Gówno szkolne – najczęściej dopada pod koniec lekcji, kiedy nauczyciel nie puszcza nikogo „bo za chwilę przerwa”, a gdy już zadzwoni dzwonek to lecisz, jakbyś się miał zaraz posrać. Kiedy wychodzisz jesteś już 5 minut spóźniony na lekcje. Gówno krwawe – defekujesz płynną, czerwoną ciecz. Zwykle po zjedzeniu dużej ilości buraków. Gówno śmiercionośne – miks wszystkich najgorszych wyżej wymienionych rodzajów gówien. Jedyny przypadek odnotowano w Czarnobylu. Gówno Balladyna – czujesz, że może cię zabić lub skazać na tortury. * Gówno 1500100900 a'la Gówno apokaliptyczne – gówno, którego po prostu nie możesz sobie wyobrazić. Rozdziera dupę i wywołuje apokalipsę. Prawdziwa przyczyna wyginięcia dinozaurów. Gówno a'la Sonic Boom – ciśniesz gówno które trzymałeś 6 miesięcy tak mocno, że gdy wreszcie nadchodzi chwila odrzutu, gówno przełamuje barierę dźwięku i rozsadza muszlę. Swoją nazwę zawdzięcza również temu, że jest poprzedzone pierdem tak głośnym, że inni myślą że w kiblu wybuchła bomba wodorowa, a ciebie ogłusza do końca życia i jeszcze dłużej. Niekiedy po wybuchu łazienka ma nową, brązową tapetę, a dom wygląda jak po spaleniu, tornadzie, armageddonie i nuke'u w jednym. Gówno Lightspeed – gówno wymienione powyżej, tyle że ma szybkość światła i Double Damage. Gówno nocniak – zakłóca twój sen tak bardzo, że nie możesz wytrzymać do rana. Najczęściej rzadkie, występujące między pierwszą a trzecią w nocy. Podczas srania śpisz, a po wyjściu czujesz się lżejszy o pół kilo. Gówno fryzjer – gówno, że aż włosy z *** rwie. Gówno publiczne – spotkasz je najczęściej w szkolnych i publicznych kiblach, także po imprezach. Leży spokojnie obok kibla, ponieważ ktoś się brzydził siadać na klopie lub nie zdążył. Gówno jamnika – mało kupy w kupie. Gówno sprinter – podobne do Gówna Kłody, tyle że wychodzi 10m/1s. Gówno Truck Simulator – gówno wielkości tira razem z przyczepą. Występuje najczęściej koło Gówna Śmierci. Gówno Mikstura Niewidzialności – jak pójdziesz do WC, to nikt cię nie będzie widział przez 2 tygodnie. Gówno ogon – występuje po zjedzeniu czegoś, co ma w sobie kość. A ponieważ każdy wie, jak działa trawienie, po zjedzeniu kości robisz gówno z kością, a nie z substancją typu gówno 1 stopnia. Pozostaje do końca życia, chyba że pójdziesz na przeszczep *** (wiem, że takiego czegoś nie ma). Gówno małopolskie – występuje głównie w Małopolsce. To gówno ma bardzo specyficzny zapach (podobny do marmolady truskawkowej) i kształtem przypominający gluta. Spotkać go można w ok 55% w domach, a pozostałe 45% we wszelkich budynkach publicznych. Gówno a'la Atom Bomb (inaczej Gówno Nuke) – tak mocne, że nie da się go określić na skali. Jedyne dwa przypadki odnotowano w Hiroszimie i Nagasaki w Japonii, ale jeśli wysrasz się do reaktora nr 4 w Czarnobylu, efekt będzie podobny. Gówno TVNu – występuje podczas oglądania TVNu (najwięcej przypadków odnotowano w czasie oglądania „Na Swojej”). Gówno latające – najpierw, zamiast siadać na klopie, ustawiacz się jak armata a potem leci, leci, leci, leci… i PLASK! Gówno bazooka – połączenie Gówna Lightspeed i Gówna Wybuch. Gówno kotlet – wygląda jak kotlet i śmierdzi jak Gówno Meksykańskie Żarcie. Gówno sportowe – kształtem przypomina piłkę. Gówno minecraft (dla bardziej znających tę grę Dirt) – sześcienne. Gówno stealth – inaczej Gówno Duch. Czujesz że srasz, ale jak zajrzysz do kibla nic nie widzisz. Gówno Megatona – połączenie gówna śmierci i Gówna nuke. Gówno lekarz – masz uraz głowy, złamanie wszystkich możliwych kości i naciągnięcie (naderwanie) wszystkich możliwych mięśni (prócz ***). Siadasz na klopie, srasz i nagle uleczyło Cię jak jedzenie w grach RPG. Gówno pijackie – występuje tylko po pijackiej nocy. Po wysraniu widoczne jest wyraźne ześlizgiwanie się gówna po muszli zygzakiem. Gówno wiatraczek – może się pojawić w przypadku muszli klozetowej z półką. Spuszczasz wodę i już, już ma spadać, ale w ostatnim momencie dzięki swojemu krzyżoidalnemu kształtowi obraca się wokół własnej osi i wraca do pozycji startowej na półce. Gówno zamroczenie – jedna z najokropniejszych odmian gówna. Bardzo boli cię brzuch, ale jak już siadasz na kiblu, czujesz, że masz zatwardzenie. Tak ciśniesz, że po wysraniu boli cię dupa i widzisz mroczki przed oczami. Gówno alfabet – przyjmuje postać stałą. Srasz, jak zwykle patrzysz do muszli i myślisz: „Czy ono przypadkiem nie przypomina literki…”. Gówno wyrazowe – połączenie Gówna Gigant i Gówna Alfabet. Układa się w wyraz. Gówno zdaniowe – ewolucja wyżej wymienionego gówna. Układa się w zdanie. Gówno pisarz (lub Gówno poeta) – ewolucja wyżej wymienionego gówna. Układa się w wierszyk, albo w twoje wypracowanie z polskiego. Idealnym przykładem producentów takiego gówna są autorzy scenariuszów do filmów porno. Gówno okienne – wpada z twojego podwórka prosto do kibla, lub na twojego nowego laptopa lustro w łazience. Często wpada z innego domu. Wtedy można kontratakować, wyrzucając do sąsiada OGROMNE ilości fekaliów. Gówno dziecięce – występuje u dzieci do lat 3. Powiem też, że nie chciałbyś przebywać w odległości ok. 400 m od miejsca srania twojego dziecka. Śmierdzi gorzej niż Gówno Meksykańskie Żarcie do 5 potęgi! Gówno Męczydupa – próbujesz je wysrać przez pół godziny, ale nie wychodzi. Przy sraniu powoduje także bóle ***. Gówno lewarek – tak długie, że aż cię podnosi. Gówno pluskacz – spokojnie sobie ciśniesz, aż tu nagle plusk – masz mokrą całą dupę. Gówno gówniarz – połączenie Gówna Dualnej Gęstości i Gówna Nurka – najpierw wylatuje gówno w postaci ciekłej, a potem mega kloc sprawia, że jesteś cały w swoim gównie. Gówno potok – występuje podczas biegunki; gówno jest płynne (wręcz wodniste), przeźroczyste i jest w bardzo dużych ilościach. Gówno zwierzęce – występuje, jeżeli w górach nie masz możliwości wysrać się w domu Bacy. Objawia się wonią zgniłego ciała i skręca się w wir. Nawet, gdy srasz na kiblu. Gówno Rekordzista – wszystkie atuty wyżej wymienionych gówien... do potęgi 5.
I na końcu GW - coś, czego nie należy kupować, pożyczać od kogoś, czytać, CYTOWAĆ, trzymać w rękach, należy omijać z daleka, bo można się pobrudzić, ufajdać, zapaćkać. Najważniejsze - nie cytować. Wtedy samo przyschnie, rozsypie się, wiatr rozwieje i tego nie będzie. Jak się to cytuje, to nabiera ważności, wzmacnia swoją żywotność i dostaje wigoru.
Ostatnio edytowano 19 lis 2016, 13:30 przez gyokuro, łącznie edytowano 1 raz
19 lis 2016, 13:29
Re: Pośmiejmy się
Zaczynając czytać powyższy wpis gyokuro początkowo miałem wrażenie, że jest nie na temat. Ale na końcu odkryłem, że to było tylko stopniowanie emocji i GWno właściwe znalazło się na właściwym, finalnym miejscu.
Nie mogę zgodzić się z wnioskami gyokuro z tej prostej przyczyny, że smród starego GWna poczujesz dopiero jak je ruszysz. Są też gorsze przypadki: stałe ruszanie GWna powoduje brak odczuwania smrodu poprzez przyzwyczajenie. Wtedy trzeba to opowiedzieć. W trosce o doznania zmysłów opowiadam zmysłom rozumienia i postrzegania, jak śmierdzi GWno bez serwowania pozostałym zmysłom, w tym głównie węchowi, zbędnych "atrakcji"...
____________________________________ Nie rusz GWna, nie będzie śmierdzieć.
19 lis 2016, 15:03
Re: Pośmiejmy się
achlarwa
" [...]smród starego GWna poczujesz dopiero jak je ruszysz. Są też gorsze przypadki: stałe ruszanie GWna powoduje brak odczuwania smrodu poprzez przyzwyczajenie. :unsure: Wtedy trzeba to opowiedzieć. [...]"
Robisz za muchę?
19 lis 2016, 19:28
Re: Pośmiejmy się
gyokuro
Robisz za muchę?
Dobre! Ale nie tym razem. Przekazuję opowieści tej muchy czy much. Wiarygodnych "podopiecznych" niesioła pospolitego jako profesora.
____________________________________ Nie rusz GWna, nie będzie śmierdzieć.
19 lis 2016, 20:53
Re: Pośmiejmy się
achlarwa
gyokuro
Robisz za muchę?
Dobre! 3mmsie-- Ale nie tym razem. Przekazuję opowieści tej muchy czy much. Wiarygodnych "podopiecznych" niesioła pospolitego jako profesora.
No to przyznałeś się do regularnego czytania. Kupujesz, pożyczasz czy bierzesz do ręki, gdy ktoś wyrzuci?
____________________________________ Jedynie prawda jest ciekawa.
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników