Teraz jest 06 wrz 2025, 17:45



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 827 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33 ... 60  Następna strona
Wybory prezydenta RP 2010 
Autor Treść postu
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA26 paź 2006, 07:46

 POSTY        788

 LOKALIZACJAEuropa Środkowa z lekką północnowschodnią aberracją
Post Wybory prezydenta RP 2010
silniczek
Masz pecha. Razem z Tadziem, Badziem I Siotkiem (który dziwnym trafem przypomina mi pewnego Ferdynanda K.) tworzycie tyle czarnego szumu, że większość olewa te wasze pościska-mamuciska, bo i tak wiadomo o co chodzi próbujecie udowodnić że wschód slońca to zasługa konusa, a to że słońce zachodzi i zapadają straszne ciemności to wina Bronka herbu oponka.

silniczek                    



Rychu
Coś Ci się chyba pomyliło, to wiek XXI nie XIX. Pisałem o tym już na stronie wcześniej, ale piszę jeszcze raz, dla utrwalenia:

W demokracji głosowanie w wyborach nie może być obowiązkowe (dowód poniższy artykuł), a jeżeli jest obowiązkowe, to nie jest demokratyczne. Nawet PRL nie nakładał kar na tych, co nie głosowali.

Ale mogę mieć swoje zdanie?  
Przeczytałem dwa razy i żadnego dowodu nie znalazłem. Maciek coś tam bąka ale nie na temat.
A dygresja na temat palantmętarzystówi tym bardziej nie na temat.
Obowiązek głosowania i pole negatywne służyłoby właśnie weryfikacji takich co nie rozumieją co i po co mówią.
Marudzenie że ci co nie idą na wybory to je kontestują, a ci co oddają nieważny głos protestują to austriackie gadanie. Ci pierwsi są leniwi, a ci drudzy głupi.
Przymus wyborczy potrzebny jest do tego żeby zapewnić realizację obywatelskiego obowiązku.
Może uświadom mnie w dwóch sprawach:
1. Ile wynosi minimalna frekwencja w wyborach prezydenckich w Polsce? A jeśli nie ma takiej kategorii, to czy jeśli pójdzie do głosowania tylko jedna osoba i zagłosuje na kandydata nr 986, czyli w I turze 100%  głosów, i oczywiście to też będzie demokratyczny wybór, a cała reszta społeczeństwa będzie mogła się krzywić że wybrany jest taki lub siaki?
2. Jakie miejsca na liście państw demokratycznych w świecie zajmują: Belgia, Luksemburg, Grecja, Szwajcaria, Polska?
Może przy drugim pytaniu pomoże ci ten ranking.
Czy mi się wydaje, czy może autorzy rankingu nie wiedzą co to jest demokracja, ale państwa które brutalnie łamią prawo swych obywateli do olewania instytucji demokratycznych nie należą do autorytarnych. Ależ pomyłka. Pewnie nie wiedzą jaka jest treść wypowiedzi Maćka P. dla "Polska The Times".
I żeby było jasne, bo najwyraźniej ciągle nie rozumiesz, nie interesuje mnie czy krytykujący kogokolwiek obywatele byli czy nie byli na wyborach, chcę żeby politycy przestali pieprzyć, że:
- są przedstawicielami całego narodu;  
- gdyby frekwencja była wyższa to wygraliby, w ogóle, w pierwszej turze;

Gdyby zrealizowano mój poroniony pomysł mogłoby się okazać, że w pierwszej turze wygrałby kwadracik "nie mam na kogo zagłosować" i to byłaby jasna i wyraźna opinia na temat polityków, a nie jakieś klepy Maćka Poca.


26 cze 2010, 19:18
Zobacz profil WWW
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Wybory prezydenta RP 2010
Rychu

Po pierwsze:
Ja podaję tylko to, co w prasie piszą, nie moja wina, że takie głupoty wypisują. Widać u nas media na niskim poziomie. Podaję "całą prawdę, całą dobę", a prawda bywa niestety bolesna. Proszę mi udowodnić podanie nieprawdy, wtedy możemy podyskutować. Ty jesteś zaś dobrym przykładem olewania tego postu, oby takich jak najmniej, bo jęzor masz niewyparzony,

Po drugie:
Zgłoś swoje pomysły jako własną inicjatywę ustawodawczą, może ktoś to kupi, a przy okazji trzeba zmienić też konstytucję, bo jak na razie wg konstytucji obywatele mają prawo, a nie obowiązek głosowania.
Aktualną wersję konstytucji zatwierdził sejm i senat w 1997r. (zobacz, kto wtedy rządził), a podpisał A. Kwaśniewski, więc proponuję do niego z tymi pretensjami, po co te głupoty podpisał !?

Po trzecie: cały ten ranking to kit, Polska jest "zieloną wyspą", Polska jest najlepsza

Zgoda buduje Rychu, pozdrawiam

P.S.
w parlamentarzystach masz wpadki, popraw


26 cze 2010, 19:35
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Wybory prezydenta RP 2010
i jeszcze, bo mi uciekło:

Po czwarte: Obaj kandydaci na Prezydenta RP są posłami na Sejm RP

i c.d. przeglądu prasy polskiej (dla zainteresowanych oczywiście)

Tusk: Kaczyński też miał dziadka w Wehrmachcie?

Ostatnia szarża premiera przed wyborami.

Donald Tusk i Bronisław Komorowski na zjeździe PO rozegrali klasyczną sztukę z dobrym i złym policjantem.

Komorowski był dobry, apelował o zgodę, parytety dla kobiet (co najmniej 35 procent !) i powściągliwość w powoływaniu nowych władz mediów publicznych.

A potem na scenę wyszedł Tusk, żeby wygłosić pełne pasji przemówienie. W połowie o swoim rządzie i Komorowskim, w połowie o Jarosławie Kaczyńskim. Zgadnijcie, która połowa była ciekawsza?

Tusk postanowił celnie wytknąć Kaczyńskiemu, że krytykował działania rządu w walce z kryzysem, ale potem się zaczęło:
 


- Nie wystarczy mieć spodni, żeby być odważnym.
   - Kaczyński kłamie każdego dnia.
   - Bronisław Komorowski nie przyjdzie was aresztować skoro świt.
   - Może niedługo się okaże, że Jarosław Kaczyński miał dziadka w Wehrmachcie albo jeszcze lepiej, w Armii Czerwonej?
   - Ile żądzy władzy trzeba mieć w sercu, by tak się zmienić?

Zgoda może buduje. Ale jeszcze nie teraz.

http://www.pardon.pl/artykul/11856/tusk ... ehrmachcie

komentarz
- trochę z prasy zagranicznej. Na temat dziadka w Wermachcie pisała przed I turą wyborów prasa rosyjska. Wg prasy rosyjskiej do Wermachtu Niemcy nie zaciągali Polaków siłą. Żeby wstąpić do Wermachtu Polak musiał udowodnić swoje niemieckie pochodzenie i pozytywny stosunek do III Rzeszy. Coś jak w filmie "Pogranicze w ogniu"


26 cze 2010, 20:14
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Wybory prezydenta RP 2010
"Już wkrótce Polacy zaczną wracać z emigracji, bo praca będzie się opłacać.
Będą nas leczyć dobrze zarabiający lekarze i pielęgniarski,
dobrze zarabiający nauczyciele będą uczyć nasze dzieci,
a dobrze zarabiający policjanci będą dbać o nasze bezpieczeństwo.
Przy polskich drogach wyrosną nowoczesne stadiony i pływalnie.
Czy to możliwe?
Udało się w Irlandii, dlaczego ma nie udać się w Polsce?
Przecież Polacy to wielki i mądry naród. Polskę też stać na swój cud gospodarczy.
Musimy tylko wygrać te wybory
"

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


26 cze 2010, 20:39
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Wybory prezydenta RP 2010
Anna Komorowska: Wpadki? Podzielmy na funkcje męża!

Żona kandydata uczy się PR-u.

W "Faktach po Faktach" wystąpiła Anna Komorowska. Występem potwierdziła, że jako ewentualna Pierwsza Dama da sobie radę, bo i o in vitro, parytetach i o Jarosławie Kaczyński ma wyrobione zdanie.

Musi tylko na jednym popracować. Jeszcze trochę nie za fajnie wychodzą jej mowy obronne. Jak ta o wpadkach męża:


Jak się weźmie wszystkie te wpadki, podzieli na trzy funkcje, jakie pełni mąż, to średnia jest mała. Poza tym to są raczej lapsusy, ześlizgnięcie się języka, a liczba ich też nie jest porażająca. Tych merytorycznych było najmniej i też się brały się z przejęzyczenia.

Podzielić na trzy funkcje? Czemu nie od razu na dziewięć? Prezydent, marszałek, kandydat, mąż i ojciec pięciorgu dzieciom. Szczęśliwie "przejęzyczeń" jeszcze tak dużo nie było. Wystarczy podzielić na trzy.

Czy to idealna Pierwsza Dama? Nie wiadomo. Ale na pewno wiadomo, że niezależnie od wyniku wyborów innej nie będzie.

http://www.pardon.pl/artykul/11857/anna ... nkcje_meza

Komentarz
- mimo wszystko jestem za podziałem na 9 funkcji, bo wtedy wypada 1 wpadka na tydzień. Doradzali Bronkowi na początku, żeby się nie przemęczał i zrezygnował chociaż z 1 funkcji (np Marszałka Sejmu), ale chłopak wiedział co robi, teraz są "jak znalazł"
Cytuję mądrzejszego:


Niech was nie zmylą debaty i deklaracje ostatniej chwili. To, jak prezydent będzie reprezentował Polskę na świecie
i majestat urzędu przed rodakami w kraju zależy nie tylko od wizji prezydentury, ale też od tego, jak często prezydent będzie się w trakcie realizacji tej wizji potykał.


Ostatnio edytowano 27 cze 2010, 08:32 przez silniczek, łącznie edytowano 1 raz



27 cze 2010, 08:08
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA26 paź 2006, 07:46

 POSTY        788

 LOKALIZACJAEuropa Środkowa z lekką północnowschodnią aberracją
Post Wybory prezydenta RP 2010
silniczek                    



Rychu
...
w parlamentarzystach masz wpadki, popraw


No fakt, "i" na końcu się znikąd pojawiło. Powinno być: palantmętarzystów


27 cze 2010, 08:30
Zobacz profil WWW
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Wybory prezydenta RP 2010
Tadeo74                    



"Już wkrótce Polacy zaczną wracać z emigracji, bo praca będzie się opłacać.
Będą nas leczyć dobrze zarabiający lekarze i pielęgniarski,
dobrze zarabiający nauczyciele będą uczyć nasze dzieci,
a dobrze zarabiający policjanci będą dbać o nasze bezpieczeństwo.
Przy polskich drogach wyrosną nowoczesne stadiony i pływalnie.
Czy to możliwe?
Udało się w Irlandii, dlaczego ma nie udać się w Polsce?
Przecież Polacy to wielki i mądry naród. Polskę też stać na swój cud gospodarczy.
Musimy tylko wygrać te wybory
"


Czy mam to przenieść do "POśmiejmy się"?!  :o

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


27 cze 2010, 08:52
Zobacz profil
Znawca
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA03 kwi 2010, 12:55

 POSTY        294
Post Wybory prezydenta RP 2010
rychu                    



(...)
Gdyby zrealizowano mój poroniony pomysł mogłoby się okazać, że w pierwszej turze wygrałby kwadracik "nie mam na kogo zagłosować" i to byłaby jasna i wyraźna opinia na temat polityków, a nie jakieś klepy Maćka Poca.

Wszystko pięknie, tylko co potem? Masz jakiś pomysł?


27 cze 2010, 08:58
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Wybory prezydenta RP 2010


rychu
(...)
Gdyby zrealizowano mój poroniony pomysł mogłoby się okazać, że w pierwszej turze wygrałby kwadracik "nie mam na kogo zagłosować" i to byłaby jasna i wyraźna opinia na temat polityków, a nie jakieś klepy Maćka Poca.
cammila
Wszystko pięknie, tylko co potem? Masz jakiś pomysł?       

Scenariusz nr 1 - Partie wystawiają nowych kandydatów, nowi kandydaci z budżetowych pieniędzy prowadzą powtórnie kampanię wyborczą, czym nas powtórnie wkurzają, i znowu wygrywa kwadracik "nie mam na kogo zagłosować", po czym znowu partie wystawiają nowych kandydatów (....)


W dzisiejszym stanie prawnym sygnał ze strony wyborcy "nie mam na kogo zagłosować" to postawienie krzyżyka przy obu nazwiskach, wtedy głos jest oddany, ale nie jest ważny. PKW podaje ilość nieważnych głosów.

Jaką Polacy mają opinię nt polityków, to politycy doskonale wiedzą, i (...) mają to w nosie


27 cze 2010, 09:18
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 gru 2009, 22:16

 POSTY        317
Post Wybory prezydenta RP 2010
Tusk potwierdza - PO boi się debaty

Donald Tusk: Uważam, że pewne doświadczenia z gospodarzem tej debaty, czyli telewizją publiczną powodują, że sztab Bronisława Komorowskiego stara się być ostrożny i czujny, bo wiadomo jak wygląda kampania Jarosława Kaczyńskiego prowadzona przez telewizję publiczną na co dzień. Więc proszę się nie dziwić, że niektórzy ludzie doradzający Bronisławowi Komorowskiemu są bardzo ostrożni.

Tak Tusk tłumaczy dlaczego sztab Komorowskiego boi się zaryzykować bezpośrednią wymianę między Komorowskim a Kaczyńskim i zamiast debaty będziemy mieć tylko dwa ciągnięte na zmianę monologi, w których kandydaci będą odpowiadać na ustalone wcześniej pytania.
Czyli bez sensu, nie ma po co włączać telewizora.

Tłumaczenie Tuska jest nie tylko żałosne, ale także absurdalne, bo nawet gdyby ktoś się dopatrzył niesprawiedliwego potraktowania Komorowskiego w debacie w TVP, to przecież tym razem debatę (przepraszam, "debatę") poprowadzi zaprzyjaźniona telewizja TVN, ta w której Komorowski ma takie fory, że  w pierwszej turze wygrał tam miażdżącą przewagą, choć radość z niej była krótka i trwała tylko do policzenia głosów.
Bardziej bezpieczne miejsce do bezpośredniego starcia z Kaczyńskim doprawdy trudno sobie wyobrazić.

Jak słaby musi być więc Komorowski, że się go tak panicznie boją wystawić przeciwko Kaczyńskiemu, nawet w zaprzyjaźnionej telewizji, gdzie wszystko mu będzie sprzyjać?
Wyrecytować przygotowane przez sztab odpowiedzi na ustalone wcześniej pytania to naprawdę żadna sztuka.
Choć czasami zdarza się, że sztab przygotuje złe odpowiedzi, i można zaliczyć kompromitującą wpadkę, jak ta z gazem łupkowym, gdzie potem Palikot musiał Komorowskiego tłumaczyć, że ktoś go źle z tego tematu przygotował.

Debaty więc nie będzie, bo sztab Komorowskiego nie jest pewny swojego zawodnika i woli gdy ten śpiewa z playbacku, i bez ryzyka interakcji z rywalem.
Nawet się nie dziwię, bo panowie "chodzą" w innej kategorii wagowej, i Komorowski pokona Kaczyńskiego tylko wtedy, jeśli mu się uda go sprowokować do wybuchu jakimś wyjątkowo chamskim zagraniem uderzającym w jedyny czuły punkt Kaczyńskiego (Palikot i Kancelaria Prezydenta już grzeją temat Marty Kaczyńskiego, co to sobie drogie torebki kupuje z odszkodowania i kluczy do pałacu oddać nie chce), albo zaskoczyć czymś tak idiotycznym, jak egzamin z ceny jabłek i kurczaków.

Nie jest zresztą wykluczone, że sztab Komorowskiego po cichu szykuje właśnie taki trik, podobny do tego z przyjściem  Komorowskiego do studia TVP po wielokrotnie powtórzonych deklaracjach, że nie ma takiego zamiaru.

Donald Tusk: Każda debata i tak wymyka się spod pewnej kontroli, pewnych reguł i jeśli Jarosław Kaczyński albo Bronisław Komorowski będą chcieli sobie zadać pytanie, to przecież nikt im nie zabroni.

Gdybym miała zgadywać, to bym powiedziała, że Tusk właśnie zdradził plan sztabu Komorowskiego na tę debatę. Najpierw ustalić, że żadnych wzajemnych pytań nie będzie, a potem rzucić zaskoczonemu rywalowi kilka starannie przygotowanych przez PR-owców pytań i cieszyć się, że zapytany znienacka o datę bitwy pod Cedynią, albo cenę schabowego bez kości w supersamie na Grochowie, nie umie odpowiedzieć, a Komorowski tak.

Sztab Kaczyńskiego musi się więc do tej debaty przygotować tak, jakby miała być debatą z wzajemnym przepytywaniem się przez kandydatów, bo tak się zapewne ostatecznie stanie. Chyba, że sztab Komorowskiego i tego się wystraszy, i nie będzie chciał łamać konwencji jako pierwszy, wiedząc, że Kaczyński nawet wzięty z zaskoczenia wygra merytorycznie każde bezpośrednie zwarcie.

Jedno jest pewne - z tamtej strony jest zielone światło na złamanie uzgodnionych reguł, a daje je osobiście sam premier. Można więc zacząć przygotowywać sobie pytania do Komorowskiego. I oswajać się z tym, że z jego strony mogą paść bardzo bolesne ciosy poniżej pasa, czyli w rodzinę. Bo bez względu na to ile razy Tusk jeszcze powtórzy, że się wstydzi za Palikota, każdy jego atak na Martę Kaczyńską dzieje się za przyzwoleniem partii i jej kandydata, i jako jedyny cios jakim Komorowski jest w stanie dosięgnąć Kaczyńskiego,  nie zostanie mu pewnie oszczędzony.

Ja sobie chyba odpuszczę tak wyreżyserowane przedstawienie, bo interesuje mnie co sami kandydaci mają do powiedzenia sobie nawzajem. Napisane przez sztabowców odpowiedzi na uzgodnione przez nich wcześniej pytania średnio mnie interesują. Ale może się mylę i będzie naprawdę ostro i merytorycznie.

PS. Jeśli ktoś jeszcze nie czytał dzisiejszego wywiadu Mazurka z Wojciechem Mazowieckim - gorąco polecam! Pozwala naprawdę dużo zrozumieć.
15:31, kataryna.kataryna
http://kataryna.blox.pl/html


27 cze 2010, 10:29
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Wybory prezydenta RP 2010
Kataryna ma rację, bezpośrednie pytania przez zaskodczenie, to jest kolejny ch....i chwyt sztabu Komorowskiego.
Nawet o tym nie pomyślałem. Na debacie Komorowski zaproponuje Kaczyńskiemu, zadawanie pytań, na co Kaczyński nie będzie przygotowany. Komorowski powoła się na to, że przecież sztab Kaczyńskiego dopominał się zadawania pytań, więc mogą sobie teraz pytania pozadawać. Komorowski będzie świetnie przygotowany, a Kaczyński nie.
Mam więc nadzieję, że sztab Kaczyńskiego przewidzi taki krok, i przygotuje Kaczyńskiemu odpowiednie pytania.
Jak Kataryna ma racje, to jest WIELKA.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Komorowski: mam rozwiązanie dotyczące służby zdrowia

Kandydat PO na prezydenta Bronisław Komorowski zapowiada w wywiadzie dla tygodnika "Syfilisweek", że ma gotowe rozwiązanie dotyczące służby zdrowia. Jak dodał, zaproponuje je po wyborach.

Jak podkreśla "Syfilisweek" dyskusja o służbie zdrowia stała się jednym z głównych elementów kampanii wyborczej.


Komorowski pytany co w rzeczywistości proponuje w sprawie szpitali zapowiada, że jeżeli zostanie prezydentem, będzie się starał doprowadzić do kompromisu w tej sprawie.
"Wiem jak to zrobić, by przyjąć reformę (minister zdrowia) Ewy Kopacz, przy zmianie kontrowersyjnych elementów" - podkreślił.

Tygodnik przypomina, że w reformie, którą zawetował prezydent Lech Kaczyński, były dwa takie punkty.


Pierwszy - wprowadzenie obowiązkowej komercjalizacji szpitali, czyli wprowadzenie rynkowych zasad do służby zdrowia. Drugi - utrzymanie przez państwo kontroli nad 51 proc. udziałów w komercjalizowanych placówkach służby zdrowia, na czym zależało szczególnie SLD.



"Platforma powinna wycofać się z zapisów, że przekształcanie szpitali w spółki jest obligatoryjne. Wystarczy przecież mechanizm zachęty do komercjalizacji" - ujawnia swój pomysł Komorowski.
Zastrzega jednak: "Co do utrzymania kontroli 51 proc., jest to niezgodne z prawem Unii Europejskiej".

Kandydat PO w rozmowie z "Syfilisweekiem" przedstawia także inne swoje prezydenckie priorytety.


Zapowiada, że wymusi na rządzie reformę finansów publicznych. Zapewnia, że nie jest kandydatem "Polski A", a schetynówki są równie ważne, co autostrady.
Wybierzcie mnie, a jeśli nie będziecie zadowoleni z tego, jak Platforma wykorzystuje pełnię władzy, to za rok pogonicie rząd" - mówi Komorowski. Podkreśla też, że zależy mu na zwolennikach lewicy i dlatego traktuje ich bardzo poważnie.
"Ja nigdy nie obrażałem ludzi SLD, nie biłem ich politycznie po twarzy" - mówi.

Komorowski pytany czy boi się prezydentury Jarosława Kaczyńskiego odpowiada: "Nie jestem człowiekiem strachliwym, więc się nie boję. Ale nie życzę Polakom tego".

Fragmenty wywiadu z Komorowskim zostały opublikowane w niedzielę na stronach internetowych "Syfilisweeka".

http://www.polskatimes.pl/stronaglowna/ ... ,id,t.html

Komentarz:
- Kandydat PO na prezydenta Bronisław Komorowski zapowiada w wywiadzie dla tygodnika "Syfilisweek", że ma gotowe rozwiązanie dotyczące służby zdrowia. Jak dodał, zaproponuje je po wyborach - Znaczy się PO nie miała wcześniej gotowych rozwiązań na służbę zdrowia, czy jest to program autorski B. Komorowskiego ?! Kampania wyborcza ma jednak potężną siłę magii, to co przed wyborami było niemożliwe, w kampanii wyborczej staje się możliwe, a po wyborach może być realizowane (jak kandydat wygra oczywiście)
Jak na razie na normalną wizytę u specjalisty zapisałem się z 2-letnim wyprzedzeniem, bo na ten i przyszły rok limity są już wyczerpane. Jakie limity, do tej pory nie mogę zrozumieć, skąd się biorą te limity, rozumiem, że mamy chorować raz na 2 lata w ramach limitu.

P.S. do mojej wcześniejszej wypowiedzi

Dla niezdecydowanych - w sprawie wyborów mamy 4 możliwości (kolejność jest przypadkowa, raczej alfabetyczna)
1/ głosować na Kaczyńskiego
2/ głosować na Komorowskiego
3/ głosować na obu kandydatów
4/ nie głosować wcale
dość dużo możliwości, jak na jedno głosowanie (...)


27 cze 2010, 10:48
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 gru 2009, 22:16

 POSTY        317
Post Wybory prezydenta RP 2010
W stanie lewitacji

Komentarz  ?  tygodnik ?Goniec? (Toronto)  ?  27 czerwca 2010

Pierwsza tura wyborów prezydenckich nie przyniosła sensacji, chyba, żeby za taką uznać czwarte miejsce Janusza Korwin-Mikke, który z wynikiem 2,48 % wyprzedził przewodniczącego PSL Waldemara Pawlaka (1,75 %) i Andrzeja Olechowskiego (1,44 %). Jeśli było coś sensacyjnego, to rozbieżności między sondażami a wynikami.
Niektóre sondażownie, odpowiadając na tak zwane społeczne zamówienie, stwierdziły nawet 10-procentową przewagę Bronisława Komorowskiego nad Jarosławem Kaczyńskim, zaś wszystkich przelicytowała żydowska gazeta dla Polaków, czyli ?michnikowy szmatławiec?, w porywie serca gorejącego przyznając marszałkowi Komorowskiemu 51 procent, czyli zwycięstwo już w pierwszej turze.

Nastąpił jednak bolesny powrót do rzeczywistości, bo oficjalny rezultat faworyta razwiedki i salonu okazał się znacznie skromniejszy.
Marszałek Komorowski uzyskał bowiem tylko 41,54 %, wyprzedzając Jarosława Kaczyńskiego (36,46 %) zaledwie o 5 procent. Dobry wynik uzyskał natomiast przewodniczący SLD Grzegorz Napieralski (13,68 %), co pokazuje, że demonstracyjne poparcie, jakiego na kilka dni przed pierwszą turą udzielił Bronisławowi Komorowskiemu Włodzimierz Cimoszewicz, ani nie zrobiło żadnego wrażenia na zwolennikach SLD, ani nie przyniosło marszałkowi upragnionego sukcesu.
Cimoszewicz okazał się wydmuszką i jeśli nawet za to poparcie uzyskał od Platformy jakieś obietnice, to w myśl klauzuli rebus sic stantibus mogą one być anulowane. Warto jeszcze na marginesie odnotować słaby wynik Marka Jurka (1,06 %), którego wyprzedził nawet polityk po przejściach, czyli Andrzej Lepper (1,28 %). Wygląda na to, że z osobą Marka Jurka raczej trudno już wiązać nadzieje na powstanie nowej formacji na politycznej scenie. W ogóle, jeśli nie liczyć Grzegorza Napieralskiego, kandydaci ?drugiego planu? uzyskali razem wynik w granicach 10 procent, co pokazuje, że scena polityczna jest sprawnie kontrolowana przez razwiedkę.
Urządzając wyborcze igrzyska musi ona wprawdzie dopuszczać pewien margines spontaniczności, w ramach którego harcują sobie rozmaici naturszczycy ? ale przy pomocy zastrzyków finansowych i agentury, uplasowanej m.in. w sondażowniach, ale przede wszystkim ? w tzw. niezależnych mediach i innych ośrodkach opiniotwórczych - bacznie pilnuje, by ten margines pod żadnym pozorem się nie powiększył. W rezultacie spontaniczny margines tylko bezpiecznie uwiarygodnia tę socjotechniczną operację.

Część opinii publicznej najwyraźniej zdaje sobie już z tego sprawę i odmawia statystowania w tych widowiskach. Również w pierwszej turze wyborów prezydenckich frekwencja wyniosła zaledwie 54,94 % , co pokazuje, że prawie połowa dorosłych Polaków doszła do wniosku, że szkoda się fatygować do głosowania. Oczywiście motywacje absencji nie były w każdym przypadku identyczne; część ludzi, zwłaszcza z terenów dotkniętych powodzią nie miała głowy do polityki, część nie poszła głosować, żeby w ten sposób zemścić się na władzy, część uznała, że nie ma w czym wybierać, część w ogóle niczym się nie interesuje, ale wydaje się, że rośnie też odsetek emigrantów wewnętrznych. Jest to uboczny skutek oligarchizacji życia politycznego, sprawiającej, że wprawdzie zmieniają się partyjne szyldy, ale pod tymi szyldami, ?w tłumie wciąż te same twarze: oszusta i potępionego? ? jak czytamy w wizjach św. Ildefonsa.
Najgorsze jest jednak to, że ludzie, którzy przez ostatnie 20 lat zdążyli sprawować już wszystkie funkcje publiczne, najwyższych stanowisk nie wyłączając, nie mają żadnych, ale to absolutnie żadnych pomysłów na zmianę sposobu funkcjonowania państwa. Ta stagnacja leży jak najbardziej w interesie razwiedki, która z zatwierdzonego przy ?okrągłym stole? modelu państwa ciągnie grubą rentę, jak i w interesie strategicznych partnerów, którzy nie życzą sobie stworzenia w interesującym ich obszarze nawet pozorów siły.

Toteż najmocniejszym akcentem przekomarzania między faworytami tych wyborów był proces sądowy wytoczony przez Bronisława Komorowskiego Jarosławowi Kaczyńskiemu za przypisanie kandydatowi Platformy Obywatelskiej niecnego zamiaru prywatyzacji sektora ochrony zdrowia, a w szczególności ? szpitali.
Marszałek Komorowski z oburzeniem te ?insynuacje? odrzucił, zaś "niezawisły sąd", po kilkudniowej wędrówce sprawy przez instancje, ostatecznie zakazał Jarosławowi Kaczyńskiemu powtarzania tych nieprawdziwych informacji.
I chociaż odbył się ?okrągły stolik? poświęcony ocenie stanu ochrony zdrowia z udziałem Jarosława Kaczyńskiego, Grzegorza Napieralskiego, Waldemara Pawlaka i reprezentującej PO minister Ewy Kopacz, to nic specjalnego tam nie wymyślono poza konstatacją, że cała ta służba zdrowia dobrze nie wygląda.
Ano ? ?koń, jaki jest ? każdy widzi?,
natomiast charakterystyczne jest, że żaden z uczestników tych palaverów nie zauważył, iż służba zdrowia, ze szpitalami na czele, jest jak najbardziej państwowa, co najwyraźniej nie imunizuje jej przed patologiami i niewydolnością. Temu brakowi spostrzegawczości nie można się dziwić. W biurokratycznej otoczce, jaką obrósł sektor ochrony zdrowia, podobnie zresztą, jak wszystkie inne, ma swoje żerowisko nie tylko agentura, ale również zwyczajni członkowie politycznego zaplecza wszystkich ugrupowań parlamentarnych, więc jest oczywiste, że ich liderzy, będący zakładnikami swego zaplecza, nie będą podcinali gałęzi, na której siedzą. Ale ta stałość ma też swoją cenę, która objawiła się właśnie teraz; nie chcąc podcinać gałęzi na której siedzą, faworyci tych wyborów zostali zmuszeni do skakania z gałęzi na gałąź przed Grzegorzem Napieralskim.

W przypadku marszałka Komorowskiego, który na pierwszym miejscu postawił na ?współpracę z rządem? - mając oczywiście na myśli razwiedkę, bo przecież nie rząd Jarosława Kaczyńskiego, jaki teoretycznie może przecież pojawić się po wyborach w roku 2011 ? ?można zeń wszystko zrobić i w każdą formę ulepić?.
Nic zatem dziwnego, że odpowiada pozytywnie na wszystkie żądania, jakimi obwarował obietnicę swego poparcia Grzegorz Napieralski, a wśród których na pierwszym miejscu jest przyjęcie Karty Praw Podstawowych ? tego ?Manifestu Komunistycznego? Unii Europejskiej, zgoda na refundowanie z budżetu zapłodnień w szklance, czyli ?in vitro?, no i parytet dla kobiet ? tej awangardy proletariatu zastępczego nowej lewizny. W końcu PO też była za przyjęciem Karty Praw Podstawowych, a w sprawie szklanki ?dyskutowała?, podobnie jak w sprawie ?parytetów?.
W przypadku Jarosława Kaczyńskiego natomiast te umizgi wypadły nieco gorzej, wręcz komicznie, budząc z jednej strony konsternację części jego zwolenników, a z drugiej ? szyderstwa wrogów, w osobach wyciągniętego z lamusa Jerzego Urbana i funkcjonariusza żydowskiej gazety dla Polaków, red. Pawła Wrońskiego, który zadeklarował nawet swój głos dla prezesa PiS, jednakże pod warunkiem, że zaśpiewa on ?Międzynarodówkę?. Trudno zatem zgadnąć, czy tę taktykę doradził mu jakiś kretyn, czy też dywersant, bo jeśli nawet wyborcy Grzegorza Napieralskiego będą głosowali na Jarosława Kaczyńskiego, to przecież nie ze względu na jego metamorfozy ideowe, tylko przede wszystkim ? z obawy przez zbytnim rozpanoszeniem Platformy, nie tyle politycznym, bo prawdziwą władzę mocno trzyma w ręku razwiedka ? co jej ekspansją na żerowiskach ? bo właśnie dostęp do nich decyduje o możliwościach rozwoju ugrupowań politycznych.

Największym wydarzeniem, wręcz ucztą duchową, jaką dla publiczności przygotowały sztaby obydwu faworytów, mają być telewizyjne ?debaty?, w ramach których kandydaci będą przesłuchiwani przez funkcjonariuszy razwiedki, poprzebieranych za dziennikarzy rozmaitych stacji telewizyjnych, odpowiadając na pytania o różnicy między przodkiem, a tyłkiem i w jaki sposób będą przychylali wszystkim nieba i tak dalej.
Obiecuję sobie po tym wiele uciechy, ponieważ właśnie ogłoszono, że - jak ustalił niemiecki minister spraw zagranicznych, ostentacyjny sodomita Gwidon Westerwelle podczas bliskiego spotkania III stopnia z ministrem Radosławem Sikorskim w grudniu ubiegłego roku ? od 1 sierpnia br tubylczemu ministerstwu spraw zagranicznych, a konkretnie ? odpowiedzialnemu za ?integrację?, czyli podporządkowywanie Polski Eurosojuzowi, to znaczy ? Naszej Złotej Pani Anieli - panu Mikołajowi Dowgielewiczowi zostanie przydzielony niemiecki Doradca Doskonały. Gwoli podtrzymania wrażenia symetrii, również w niemieckim Auswartiges Amt pojawi się pan Wojciech Pomianowski. Co on tam będzie doradzał, to jeden Pan Bóg wie, natomiast nietrudno się domyślić, że rola współczesnego, tym razem niemieckiego Ottona Magnusa von Stackelberga, będzie nieporównanie większa nawet od dotychczasowego konsyliarza premiera Tuska, pana Bartoszewskiego. Czyż w tych warunkach buńczuczne opowieści kandydatów, jak to będą prowadzili ?politykę zagraniczną?, nie będą w stanie wzbudzić naszej wesołości? W końcu tyle naszego, że ? póki jeszcze można ? trochę się pośmiejemy.

Stanisław Michalkiewicz


27 cze 2010, 11:31
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Wybory prezydenta RP 2010
Nie mniejsze emocje niż debata kandydatów, wzbudzi również mecz Argentyna-Meksyk  ;)
Ciekawe jakie będą wyniki badania oglądalności meczu i debaty?

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


27 cze 2010, 11:52
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA26 paź 2006, 07:46

 POSTY        788

 LOKALIZACJAEuropa Środkowa z lekką północnowschodnią aberracją
Post Wybory prezydenta RP 2010
silniczek                    





rychu
(...)
Gdyby zrealizowano mój poroniony pomysł mogłoby się okazać, że w pierwszej turze wygrałby kwadracik "nie mam na kogo zagłosować" i to byłaby jasna i wyraźna opinia na temat polityków, a nie jakieś klepy Maćka Poca.
cammila
Wszystko pięknie, tylko co potem? Masz jakiś pomysł?       

Scenariusz nr 1 - Partie wystawiają nowych kandydatów, nowi kandydaci z budżetowych pieniędzy prowadzą powtórnie kampanię wyborczą, czym nas powtórnie wkurzają, i znowu wygrywa kwadracik "nie mam na kogo zagłosować", po czym znowu partie wystawiają nowych kandydatów (....)


W dzisiejszym stanie prawnym sygnał ze strony wyborcy "nie mam na kogo zagłosować" to postawienie krzyżyka przy obu nazwiskach, wtedy głos jest oddany, ale nie jest ważny. PKW podaje ilość nieważnych głosów.

Jaką Polacy mają opinię nt polityków, to politycy doskonale wiedzą, i (...) mają to w nosie

@camilla
Wypowiedzieć wojnę Chinom???
@ silniczek
Niestety dużej części Polaków nie chce się iść na wybory, w ogóle. I nie wiemy nadal czy byli zbyt leniwi by głosować na kogoś, czy nie chciało się im iść po to by oddać nieważny głos. Za dużo kiełbasek i piwska w kałdunach. Stąd właśnie idea pobudzenia do życia obywateli za pomocą drobnej zmiany słowa "prawo" na "obowiązek".
Póki co jedyną sensowną rzeczą jaką można zrobić to nie pójść na wybory. I tu pojawia się potrzeba uzyskania odpowiedzi na temat minimalnej frekwencji w wyborach prezydenckich, na przykład, skutkującej ważnością wyboru. Bo jeśli wystarczy jedna głosująca osoba w kraju, i byłby to na przykład jakiś pacjent szpitala w Tworkach, wygrałby Jareczek. A gdyby był to osadzony w Zakładzie Karnym we Wronkach to wygrałby Broneczek. I co lepsze?


Tak sobie poczytałem w sieci głosy za i przeciw tej idei i powoli dociera do mnie dlaczego ten pomysł nie podoba się zwolennikom pewnych ugrupowań:
"- Z badań wynika, że do wyborów chodzą osoby akceptujące ład społeczny. Ludzie bardziej radykalni i nastawieni antysystemowo rzadziej głosują. Zatem w Polsce z przymusu wyborczego skorzystałyby ugrupowania w typie Samoobrony i w mniejszym stopniu LPR ? uważa politolog dr Jarosław Flis.
---
- Nasza struktura socjalno-polityczna jest inna niż na Zachodzie. Elektorat ?ludowy? jest podzielony kulturowo ? mówi politolog dr Rafał Chwedoruk. ? Sądzę więc, że przymus dodałby punktów ugrupowaniu najbardziej obecnemu w mediach i cieszącemu się poparciem elit. Dziś byłaby to Platforma Obywatelska."

cytaty za blogiem Piotra Gursztyna


27 cze 2010, 12:29
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 827 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33 ... 60  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: