Teraz jest 07 wrz 2025, 09:15



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1916 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32 ... 137  Następna strona
Etyka, moralność, obyczaje 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Etyka, moralność, obyczaje
Komorowski helikopterem do Pałacu!

Prezydent Bronisław Komorowski zdecydował, że będzie latał z Lotniska Chopina (Okęcie) do Pałacu helikopterem. Jego poprzednik, Lech Kaczyński, przejeżdżał tę trasę limuzyną - informuje dziennik "Rzeczpospolita"

Lądowisko przy Pałacu Prezydenckim działa już od 2005 roku. Ale prezydent Lech Kaczyński wolał trasę z warszawskiego lotniska pokonywać limuzyną.

Tymczasem Bronisław Komorowski będzie korzystał z helikoptera. By śmigłowiec mógł lądować w każdych warunkach atmosferycznych, do lądowiska, które jest obok Pałacu na dachu Biura Bezpieczeństwa Narodowego (BBN'u), zamówiono specjalne oświetlenie nawigacyjne.

Jak ustaliła "Rzeczpospolita" taki system to koszt ok. 200 tysięcy złotych.

http://www.fakt.pl/Komorowski-helikopte ... 207,1.html


13 wrz 2010, 19:56
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Etyka, moralność, obyczaje
silniczek                    



Większość Rosjan wstydzi się za swój kraj
...aż 64 procent Rosjan wstydzi się za swój kraj....  
...głównym powodem takiego wyniku badania jest niski poziom życia....
6 procent Rosjan wstydzi się z powodu niepowodzeń reprezentacji narodowych w sporcie,
5 proce. z powody bezrobocie,
4 proc. jest niezadowolonych ze stanu gospodarki.
3 procent respondentów stwierdziło, że powodem do wstydu jest korupcja, bezprawie w kraju, alkoholizm, wysokie ceny .....
...niski poziom edukacji i opieki zdrowotnej, terroryzm ? takie powody do wstydu wskazało 2 procent.

Ale za to
90% jest dumnych z Putina
60% jest dumnych z Lenina
40% jest dumnych ze Stalina

Ilu z Dzierżyńskiego i Berii? :o
Nie znaju  :unsure:

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


13 wrz 2010, 20:06
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Etyka, moralność, obyczaje
Kaczyński ma plan i nie jest bez szans

Nie podzielam opinii większości komentatorów, że Jarosław Kaczyński zwariował, że przygniotła go trauma smoleńska i kolejne porażki wyborcze, więc kąsa na lewo i prawo. Nie podzielam ich opinii, że to koniec PiS-u, że ta partia się rozpada, że się samomarginalizuje, i że teraz czekają nas długie i szczęśliwe rządy PO.
Uważam, że Jarosław Kaczyński działa według opierającego się na logicznych przesłankach planu, który ma szanse na powodzenie.

Owszem, forma tego działania, te opowieści o bombowcu Tu-154, o tym, że Polska to kondominium rosyjsko-niemieckie, albo że Komorowski i Tusk powinni zniknąć, uprawniają, by podejrzewać go o pomroczność. Jarosław Kaczyński ma swoje fobie, jest popędliwy, pamiętliwy, mściwy, żąda miłości, to wszystko są mało żoliborskie odruchy, które ciągną go w dół.

Ale oddzielmy formę od treści.

Plan Kaczyńskiego opiera się - o czym on sam parokrotnie mówił - na analizie wyników wyborów prezydenckich. Na próbie odpowiedzi na pytanie, dlaczego dostał w I turze 36,5 proc, a w drugiej 47 proc. Czyli dużo więcej niż sondaże dawały PiS-owi...

Otóż na ten wynik złożyły się dwa elementy.

Pierwszy - to Smoleńsk. Katastrofa smoleńska odcisnęła głębokie piętno na polskim społeczeństwie, ruszyła polską duszą. Pisałem już o tym, więc nie ma co się powtarzać. Dodam tylko jedno - nie sądzę, by było wielu tych, którzy zagłosowali na Kaczyńskiego tylko dlatego, że uznali, że się zmienił, że teraz będzie prawie taki jak PO.

Ci wyborcy, do których był adresowany efekt zmiany, mieszkańcy wielkich miast, i tak głosowali na Komorowskiego, przy tym zgrzytając zębami - a to sprytny Kaczyński, proszę jak udaje!

Można zakładać, że więcej głosów prezesowi PiS przyniosłaby smoleńska mobilizacja. Bo wówczas do urn poszłoby wielu tych, którzy do wyborów się nie pofatygowali. A których bijąca w patriotyczne dzwony kampania pewnie by do wyborczych lokali zapędziła.

Drugi element, który złożył się na wynik wyborów prezydenckich jest innego rodzaju.

W wielkiej części swój dobry wynik w wyborach prezydenckich Jarosław Kaczyński zawdzięcza też elektoratowi negatywnemu. Ale elektoratowi negatywnemu PO. Czyli milionów ludzi, którzy sobie szeptali: ten Kaczyński jest okropny, ale jeszcze bardziej nie znoszę Tuska i Komorowskiego. I nie oddam na nich głosu
Rzecz w tym, że wyborcy głosują wedle dwóch impulsów. Albo na swoich, albo przeciwko komuś. Mamy więc żelazne partyjne elektoraty, a z drugiej strony elektoraty negatywne. O tym drugim mówi się dziś najczęściej w kontekście Jarosława Kaczyńskiego - że Polacy go tak nie znoszą, że głosują na PO, choć z tą partią się nie identyfikują.
Odwróćmy tę tezę - jestem przekonany, że w wielkiej części swój dobry wynik w wyborach prezydenckich Jarosław Kaczyński zawdzięcza też elektoratowi negatywnemu. Ale elektoratowi negatywnemu PO. Czyli milionów ludzi, którzy sobie szeptali: ten Kaczyński jest okropny, ale jeszcze bardziej nie znoszę Tuska i Komorowskiego. I nie oddam na nich głosu.

Ten elektorat negatywny PO istnieje, łatwo go wyłapać patrząc jak spada w sondażach poparcie dla rządu, albo prościej - opuszczając wielkie miasta i udając się w Polskę.

A czy będzie rósł? Raczej będzie.

Donald Tusk może jeździć z siekierą po Polsce, a i tak po rożnych dziurach będą pojawiać się kolejni działacze partii rządzącej, umoczeni w kolejne przekręty, geszefty.
Nic przecież nie zapowiada boomu gospodarczego, przeciwnie, czeka nas podwyżka podatków, kłopoty wielu przedsiębiorstw, kłopoty ze znalezieniem pracy. A przede wszystkim rozwarte nożyce między aspiracjami a możliwościami. Nie możemy też zapominać o naturalnym procesie demoralizacji partii rządzącej, na dodatek przekonanej, że nic jej nie grozi.
To jest proces nieuchronny - Donald Tusk może jeździć z siekierą po Polsce, a i tak po rożnych dziurach będą pojawiać się kolejni działacze partii rządzącej, umoczeni w kolejne przekręty, geszefty. Tak jak było za Leszka Millera (i jak zaczynało być za premiera Kaczyńskiego). Władza demoralizuje. A Polaka w szczególności.

A władza zdemoralizowana wyborcę złości. W Polsce zwłaszcza.

I na taki rozwój sytuacji liczy Kaczyński.

Więc nie trzeba mu udawać, że przeżył iluminację, że jest prawie jak PO, że jest mięciutki i miły jak puchaty kotek. Przeciwnie. Ewidentnie wybiera on wariant Victora Orbana, wariant węgierski. Dwóch nienawidzących się obozów. Tych z Budapesztu i tych z reszty kraju.

Na Węgrzech socjaldemokraci rządzili i rządzili, aż się sami zawalili. Ugrzęźli w aferach, we własnej nieudolności, sparaliżowani swoją niemocą i rosnącą z miesiąca na miesiąc niepopularnością. Orban poszedł po władzę jak po swoje. Wziął wszystko. Ponad 50 proc. Czy nie o czymś takim marzy prezes PiS?

Kaczyński wyraźnie zakłada, że im będzie gorsza atmosfera w kraju, większe zamieszanie, poczucie bałaganu i zagrożenia, korupcji, zmęczenie władzą PO, tym większe będzie zapotrzebowanie społeczne na tzw. silnego człowieka, który to wszystko chwyci za pysk i zrobi porządek.
Ano marzy. Więc nie jest mu potrzebna partia rozgadana, tylko zdyscyplinowana armia. Która będzie tropić wroga i ostrzeliwać dzień i noc.
Wariant Orbana zakłada, że im gorzej tym lepiej. Że trzeba grzmieć na władzę, podkładać jej nogę gdzie się da i kiedy się da, opowiadać, że wszystko się wali, wszystko jest rozkradane, i wyciągać rządzącym haki. I powtarzać, że oni to gorszy rodzaj Polaków. Którzy śmieją się z tych biedniejszych, którzy nie szanują tradycji, wiary, krzyża, i podlizują się Niemcom i Rosjanom.

Oni tam, a my tu.

I to w Polsce już mamy. O rządzących, jako o ludziach innego rodzaju, mówi nie tylko PiS, ale i ksiądz Rydzyk i jego rozgłośnia, i co drugi biskup. W kontekście wprzęgnięcia biskupów i proboszczów w rydwan PiS, wojna o krzyż na Krakowskim Przedmieściu jest bardzo pomocna.

Kaczyński wyraźnie zakłada, że im będzie gorsza atmosfera w kraju, większe zamieszanie, poczucie bałaganu i zagrożenia, korupcji, zmęczenie władzą PO, tym większe będzie zapotrzebowanie społeczne na tzw. silnego człowieka, który to wszystko chwyci za pysk i zrobi porządek.

Polacy mają autorytarne skłonności, więc taki "wódz" jest dla nich czymś naturalnym. I w końcu mogą zacząć sobie mówić - jest już taki syf, więc niech się dzieje co chce, niech przyjdzie ten Kaczyński, widać, że ma charakter.

A wtedy władza sama, jak gruszka, wpadnie mu do fartuszka.

Na taki scenariusz liczy Jarosław K. I nie jest to myślenie wariata. To jest całkiem realna gra.

Robert Walenciak

http://fakty.interia.pl/felietony/walen ... 30753,2943


13 wrz 2010, 20:41
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Etyka, moralność, obyczaje
Ostatnia kadencja Tuska, "szansa dla młodych"

Premier Donald Tusk podczas konferencji prasowej zapowiedział, że to będzie jego ostatnia kadencja jako przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. - Dajmy szansę młodym - wyjaśnił premier swoją decyzję.

Premier był pytany przez dziennikarzy o polityczne plany na najbliższe kilka lat.

Tusk powiedział, że chce wspierać młodych ludzi, którzy wchodzą do polityki. - Im więcej ich widzę, tym z większym spokojem mogę powiedzieć, że tak czy inaczej gdzieś kiedyś zakończę swoją karierę publiczną przynajmniej jako szefa Platformy - podkreślił.

- W styczniu przyszłego roku minie 10 lat, gdy Platforma powstała. Z tego przygniatającą większość czasu byłem jej szefem. Wybrano mnie kilka tygodni temu na szefa Platformy na kolejne 4 lata. Zakładam, że maksymalnie ten czas wykorzystam.(...) Wyjdzie z tego, że 12 lat będę szefem Platformy. To już jest ten moment, kiedy naprawdę powinno dać się szansę następcom. Zakładam, że rzeczywiście to jest moja ostatnia kadencja - powiedział Tusk.

Dodał, że jest grupa polityków w Polsce, którzy są przekonani, że pełnią funkcję przewodniczącego partii dożywotnio. - Zdecydowanie nie zaliczam się do tej grupy - oświadczył.

http://wiadomosci.onet.pl/raporty/rzad- ... omosc.html

komentarz:
- dajmy Premierowi jeszcze 4 lata, a potem zniknie. Tylko czy można mu wierzyć? Dostał już 500 dni, a spokoju nie ma. Jest coraz gorzej. Dziennikarze spekulowali, jakie bardziej intratne stanowisko załatwi sobie Premier za 4 lata, bo z pewnością ma coś w planach. Czyli, ze stołka na stołek. A co po sobie zostawi tu i teraz?

A co na to reszta PO:

Politycy PO o deklaracji Tuska: Cztery lata to wieczność w polityce, wszystko może się zdarzyć

http://wiadomosci.gwno.pl/Wiadomosci/ ... znosc.html


14 wrz 2010, 19:51
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Etyka, moralność, obyczaje
Jak zostać Jaśnieoświeconym?
Nie wszyscy mają takie szczęście, że rodzą się w wielkim mieście, w rodzinie Oświeconych.Są bidoki, które rodzą się w wiejskim domu, matka słucha o zgrozo Radia Maryja a wyrzucić nie bardzo jest jak z tego domu, bo dom jej. No i jak się żyje z jej emerytury to starcza na fajki i mamrota, a na satelitę już nie. No i taka sierota potem myśli, że rządzi Kaczor, no bo ciągle o nim i o nim. Niby w TVN24 też o nim, ale jednak przy okazji jakiejś wiedzy się liźnie i człek nie naraża się na śmiech, kiedy przy wódce gada - ten wstrętny Kaczor znowu podniół podatki/Vat/akcyzę ( niczego nie skreślać).

O nie, wtedy to my Jaśnieoświeceni pełną gebą, wiemy, że należy mówić - paranoik, teraz to już odleciał na orbitę, chciał wjechać na trumnach do Pałacu ( niczego nie skreślać).

No, ale dla tych, którzy nie mają czasu oglądać Gadających Głów, a po ciężkiej pracy w supermarkecie chcą tylko Tańca na Wodzie krótki poradnik.

1. Po pierwsze zawsze mówimy w czasie przyszłym - zrobimy, otworzymy, wejdziemy ( do strefy euro), wybudujemy, zdążymy ( na Euro2012).

2. Pamiętamy, że opozycja jest tylko jedna - te wstrętne pisiaki!! SLD to nasi sojusznicy, czasami można jeszcze delikatnie rzucić mięskiem w PSL - wszak gdyby nie on nasza Ukochana Partia wprowadziłaby JOWy, zlikwidowała Senat i Krus i w ogóle wszystko by zlikwidowała, no, ale te chłopy...Co prawda znowu PO zapowiada zmniejszenie sejmu i senatu, ale to jest takie prawo natury - przypływy i odpływy weny twórczej, związane nie z fazami Księżyca, ale z kampaniami wyborczymi.

3. Czasami mamy takie nieszczęście, że Nasza Małżonka słabo oświecona i zażądała ślubu kościelnego i do tego ochrzciła dziecko. Cóż mamy robić, żeby jednak pozostac Jasnieoświeconym??

Proste - w domu pracujemy usilnie nad Małżonką, a sami trzymamy fason na zewnątrz.

Mówimy, że religia to jest nasza prywatna sprawa, miejsce Krzyża jest jedynie w Kościele, modlimy się, ale nie jak faryzeusze - po zamknięciu drzwi, spuszczeniu zasłon i wyłączeniu światła.

Są dwa wyjątki.

Jeden to Mędrzec Europy - on ma prawo obnosić się z Matką Boską w klapie.

Drugi - to kiedy wyznajemy inną religię niż chrześcijańska. Wtedy z podniesionym czołem i wygoloną głową latamy w pomarańczowych szatach bębniąc bębenkiem - jesteśmy baaaaaaaadzo cooooooool!!!

4. Katastrofa Smoleńska - to też wyznacznik naszej Oświeconości lub Ciemnogrodztwa. Mówimy, że żałoba jest sprawą prywatną, tak jak religia. Zmarłych mamy w sercu, nie na języku, innych, którzy przeżywają oskarżamy albo o niezrównoważenie psychiczne ( piąty miesiąc??? czy to nie chore tak się przejmować) albo o wykorzystywanie tragedii do celów politycznych.

Tu też dwa wyjątki - pytamy gromko ile razy Kaczor był na Wawelu i dlaczego nie w świetle kamer? Inna sprawa, że gdyby tak zrobił zaraz byśmy orzekli, że - patrz wyżej.

Jak jesteśmy na wyższym stopniu Oświecenia to montujemy jakiś Kabareton - bo przecież tylko osoba Najwyżej Oświecona może zauważyć głupotę Ciemnogrodzian i poddać ją miażdżącej krytyce. A najlepiej walczyć śmiechem!

Te wszystkei rady zdają się dla mnie jak psu na budę. Wszyscy pytają się, dlaczego katuję się wysłuchiwaniem TVN24 lub radia TokFm.

No po prostu, chciałabym wreszcie doznać Oświecenia. Ale urodziłam się z jakąś wadą genetyczną - mam nieprzepuszczalną barierę ucho-oko-mózg - owszem, na pewnej częstotliwości działa tzn pewne treści do mnie docierają. Jednak chyba te media nadają na innej częstotliwości i w ogóle nie chwytam.Patrzę i słucham i dalej ku mojej trosce pozostaję Ciemnogrodzianką. I dla kilku innych Ciemnogrodzian mam pewną propozycję.

Rzecznik KRRiT pani Katarzyna Twardowska twierdzi, że Rada zajmie się analizą programów kabaretowych , jeśli wpłyną skargi dotyczące tej sprawy. Chodzi o występy pana Grabowskiego i kabaretu Neo-Nówka w Opolu. Jeżeli nie dojrzeliście jeszcze do Oświecenia i kpiny ze śmierci są dla was nie do przyjęcia ślijcie skargi!

Na tej stronie instrukcja jak taką skargę sformułować i co powinno się w niej znaleźć.

www.krrit.gov.pl/bip/Wiadomo%C5%9Bci/Skargiiwnio...

http://www.niepoprawni.pl/blog/2098/jak ... oswieconym

Może jednak lepiej być Ciemnogrodzianinem?

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


15 wrz 2010, 07:02
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Etyka, moralność, obyczaje
Palikot stanie przed sądem, którego nie ma

Partyjny sąd, który może ukarać Palikota to fikcja. Okazuje się bowiem, że kadencja sędziów skończyła się już kilka miesięcy temu, a nowego trybunału nie ma. Dlatego proces kontrowersyjnego posła nie może się rozpocząć. Kiedy poznamy nowych orzekających? Dopiero za kilka tygodni.

http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/ ... ie-ma.html

komentarz:
- ktoś skomentował to tak: sprawiedliwość PO POlsku - paranoja! Ładnie, prawda?


15 wrz 2010, 19:01
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Etyka, moralność, obyczaje
Rosyjska definicja terrorysty

Ahmed Zakajew ma większe trudności z poruszaniem się po Europie niż dowódcy rosyjskich oddziałów walczących niegdyś w Czeczenii. Choć można mieć wątpliwości, kogo tak naprawdę powinien ścigać Interpol.
Zakajew, mieszkający dziś w Wielkiej Brytanii, zanim jeszcze został ?mordercą i groźnym fanatykiem?, pracował jako aktor teatralny w Groznym. W czasie pierwszej wojny czeczeńskiej z artysty przeistoczył się w żołnierza, a z żołnierza w polityka. Zanim nadano mu miano terrorysty, Zakajew bywał na Kremlu i pełnił rolę negocjatora strony czeczeńskiej w rozmowach z rosyjskimi władzami.

Trudno znaleźć w regionie Kaukazu bardziej umiarkowanego polityka. Upór Rosjan w ściganiu Zakajewa świadczy o jednym: Putin i Miedwiediew chcą rozmawiać o przyszłości Czeczenii jedynie ze swoimi marionetkami. Wrzucenie Zakajewa do worka z napisem ?terroryzm? jest zabiegiem, który ma zrównać wszystkich niepokornych Czeczenów z postaciami spod ciemnej gwiazdy. Takimi jak Doku Umarow, człowiek stojący za zamachem bombowym na moskiewskie metro w marcu tego roku. Świat ma uwierzyć, że Zakajew nie różni się niczym od żądnych krwi bojowników al Kaidy.

Problem w tym, że same pohukiwania ministra Ławrowa nie wystarczą, by oddać Zakajewa w ręce Rosjan, nawet jeśli zostanie on zatrzymany w Polsce.
W październiku 2002 r. czeczeńskiego polityka ujęto w Kopenhadze ? Rosja oskarżała wówczas Zakajewa o udział w słynnej akcji w teatrze na Dubrowce. Po pięciu tygodniach Duńczycy go zwolnili, bo Moskwa nie była w stanie przedstawić żadnych dowodów. Wkrótce do powtórki doszło w Londynie. Brytyjski sędzia Timothy Workman odrzucił wniosek Kremla, uznając, iż ?Rosja domagała się ekstradycji, ponieważ chciała sądzić Zakajewa za jego poglądy?. Jeden ze świadków w sprawie wyjawił, iż jego zeznania przeciwko Zakajewowi zostały przez Rosjan wymuszone torturami. Workman stwierdził: ?Jeśli rosyjskie władze uciekają się do takich metod w stosunku do świadków, istnieje duże prawdopodobieństwo, że sam Zakajew stałby się w Rosji ofiarą tortur?.

Ufam, że polski wymiar sprawiedliwości zachowałby się w podobnej sytuacji równie godnie co brytyjski sędzia.

http://blog.rp.pl/magierowski/2010/09/1 ... errorysty/


15 wrz 2010, 22:20
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Etyka, moralność, obyczaje
Obrońcy krzyża chcą pozwać Michałowskiego. "Wziął i ukradł"

Obrońcy krzyża z Krakowskiego Przedmieścia chcą, by szef Kancelarii Prezydenta Jacek Michałowski stanął przed sądem za kradzież krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego. Zapowiadają, że jutro złożą pozew przeciw szefowi Kancelarii Prezydenta.

Dariusz Wernicki ze Społecznego Komitetu Obrony Krzyża powiedział, że minister Michałowski, zabierając rano krzyż sprzed Pałacu Prezydenckiego w towarzystwie innych pracowników Kancelarii pokazał, że uważa się za stojącego ponad prawem. Dlatego - mówi - protestujący muszą skierować sprawę do sądu.

Społeczny Komitet Obrony Krzyża zapowiada, że pozew przeciw szefowi Kancelarii Prezydenta złożą jutro w sądzie rejonowym Warszawa-Śródmieście prawnicy protestujących.
- ,,Pan Michałowski twierdził niejednokrotnie, że to nie jest jego teren, a wziął i ukradł' - mówi Włodzimierz Kaczanow z Komitetu. Protestujący ubolewają też, że nikt z pracowników Kancelarii nie wyszedł do nich, by wyjaśnić, co dzieje się z krzyżem.

Protestujący żądają, aby krzyż wniesiony dziś rano do pałacowej kaplicy przez pracowników Kancelarii Prezydenta wrócił na Krakowskie Przedmieście. Chcę też zgody Prezydenta Bronisława Komorowskiego na budowę przed Pałacem pomnika upamiętniającego ofiary tragedii

http://wiadomosci.gwno.pl/Wiadomosci/ ... Wzial.html


16 wrz 2010, 21:55
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Etyka, moralność, obyczaje
.

Kozioł ofiarny odnalazł Boga

 O nawróceniu i otarciu się o śmierć, o tym, kto został kozłem ofiarnym, o odzyskanym sensie życia, polowaniu na czarownice, wołaniu na ulicy "Zbychu" i piciu wina z Palikotem ze Zbigniewem Chlebowskim rozmawiają Anita Werner (TVN 24) i Paweł Siennicki.
- Przez tragedię smoleńską inaczej patrzę na całe moje życie. Zacząłem wierzyć w przeznaczenie. Ale też wróciłem do normalności, znalazłem czas dla mojej rodziny, najbliższych i dla siebie. Wreszcie odnalazłem na nowo Pana Boga
- mówił Zbigniew Chlebowski.

- Afera hazardowa uratowała Panu życie?
-  Tak. Pierwsza zresztą powiedziała mi to moja córka. Zadzwoniła po katastrofie smoleńskiej i powiedziała: "Dzięki Bogu, że wydarzyła się afera hazardowa, bo na sto procent siedziałbyś w tym samolocie".

- Bo jako szef klubu PO poleciałby Pan do Smoleńska?
- Na pewno. Nigdy nie byłem w Katyniu, bardzo chciałem odwiedzić to miejsce i uczcić pamięć poległych. I na pewno poleciałbym z prezydentem. Poleciał Grzegorz Dolniak, który był moim pierwszym zastępcą i przyjacielem.

- Zmieniło się Pana życie?
- Wszystko. I jeszcze przez tragedię smoleńską inaczej patrzę na całe moje życie. Zacząłem wierzyć w przeznaczenie. Ale też wróciłem do normalności, znalazłem czas dla mojej rodziny, najbliższych i dla siebie. Wreszcie odnalazłem na nowo Pana Boga.

- Nawrócił się Pan?
- Po tym, co przeszedłem, raczej odnalazłem ukojenie w wierze. Na nowo Pan Bóg stał się obecny w moim życiu.

- Dużo się Pan modlił?
- Dużo. Nie wstydzę się tego. Ale też zgłębiałem zagadnienia psychologiczne, filozoficzne. Dużo czytałem.

- I co Pan czytał?
- Choćby austriackiego pisarza Wiktora Frankla, który napisał książkę "W poszukiwaniu sensu życia". On spędził trzy lata w obozach koncentracyjnych, jest profesorem psychologii, polecam jego książki wszystkim, ale też np. książki José Saramago czy Jamesa Redfielda.

- Odnalazł Pan sens życia?
- Tak. Wcześniej wiele spraw stało na głowie. Praca, polityka absorbowały praktycznie całe moje życie. Teraz na pierwszym miejscu jest rodzina.

- Na którym miejscu jest polityka?
- Jest w pierwszej trójce, czyli na pudle. Niestety, ani te książki, ani terapie nie zabiły mojej chęci udziału w polityce.

- Bo polityka uzależnia?
- Bardzo wciąga. Trudno mi o polityce zapomnieć, tym bardziej że prawie całe moje dorosłe życie związane było z polityką.

- Może nic poza polityką nie potrafi Pan robić?
- Akurat mam dobre wykształcenie, wiedzę, znam się na gospodarce, finansach, może będę musiał spróbować innych rzeczy. Zobaczymy. Odważnie patrzę w przyszłość.

- Gdzie Pan był przez ostatni rok?
- W piekle. Wiem, co to znaczy. Znaczna część minionego roku to w jakimś sensie było dla mnie piekło, nawet nie czyściec. Komentatorzy i część polityków skazali mnie, zanim poznali prawdę i zanim zacząłem się bronić. Ale też tragedia smoleńska była takim przeżyciem, że popatrzyłem na to bardzo filozoficznie.

- Czuje się Pan kozłem ofiarnym?
- Tak.

- A tak obiecująco Pan zaczął naszą rozmowę.
- Przecież nie mogę sobie całemu zaprzeczyć. Najlepiej wiem, co w życiu zrobiłem, a czego nie. I najlepiej wiem, że nie zrobiłem nigdy niczego złego. Dlatego przykro mi, że komisja
śledcza, zamiast zająć się merytorycznymi kwestiami, stała się teatrem walki politycznej.

- Tyle że opozycyjni członkowie zarzucają Panu co najmniej prowadzenie nieuczciwego lobbingu.
- To akurat bardzo niesprawiedliwie. Nie ma żadnej sprzeczności w moich zeznaniach i jakiegokolwiek świadka. I nie ma nawet cienia dowodu na prowadzenie przeze mnie lobbingu ani jakiejkolwiek działalności niezgodnej z prawem.

- Ale to Pan powiedział do Sobiesiaka o dopłatach: "Blokuję tę sprawę od roku. To wyłącznie moja zasługa".
- Później odtworzyłem, jak to było. Ta rozmowa miała miejsce wieczorem w dniu moich imienin. Czasami przez telefon mówimy różne rzeczy. Komisja potwierdziła, że niczego nie blokowałem. Większość podsłuchów moich rozmów z Sobiesiakiem w ogóle nie dotyczyła ustawy. Jak mówiłem: "Załatwione na 90 proc.", to nie były rozmowy na temat ustawy i komisja to jednoznacznie stwierdziła, to jest w raporcie.

- Co Pan wie dziś o aferze hazardowej, czego Pan nie wiedział wcześniej?
- To była prowokacja polityczna szefa CBA wymierzona w premiera i jego najbliższe otoczenie. Wynika to jednoznacznie z zeznań premiera i ministra Cichockiego. Zeznali przed komisją, że podczas pierwszej wizyty Kamińskiego u premiera, szef CBA powiedział wprost: "Nie można Chlebowskiemu ani Drzewieckiemu postawić zarzutów, istotnie, jest ważna ustawa, którą należy przypilnować".

- Pan wie, kto tym sterował?
- - Nie podejrzewam o to żadnego z polityków PiS. Autorami całej operacji byli Kamiński i jego najbliższe otoczenie z CBA.

Jarosław Kaczyński wiedział o tym?
- To dla mnie zbyt daleko idąca teza. Akurat przez ostatni rok nauczyłem się też, że nie należy posuwać się do bezpodstawnego oskarżenia polityków.

Zbigniew Chlebowski - karierę polityczną rozpoczynał w samorządzie, polityk Platformy Obywatelskiej. Był szefem Komisji Finansów Publicznych, przewodniczącym klubu parlamentarnego PO. Odwołany ze stanowiska w październiku 2009 roku po opublikowaniu stenogramów jego rozmów z biznesmenami z branży hazardowej.

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/chlebows ... omosc.html


Gdyby tak jeszcze był szczery....... :rolleyes:

No i po co komedia z tą całą "komisją śledczą"?
Skoro Chlebowski wszystko wie najlepiej kto jest winien, a kto niewinny.
Żeby nie było wątpliwości:
- winini to: Kamiński i Kaczyński,
- niewinni są: Chlebowski, Tusk, Sobiesiak i Drzewiecki.

Żeby nam się :piwo:

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


17 wrz 2010, 14:04
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Etyka, moralność, obyczaje
kominiarz                    



Kozioł ofiarny odnalazł Boga

 O nawróceniu i otarciu się o śmierć, o tym, kto został kozłem ofiarnym, o odzyskanym sensie życia, polowaniu na czarownice, wołaniu na ulicy "Zbychu" i piciu wina z Palikotem ze Zbigniewem Chlebowskim rozmawiają Anita Werner (TVN 24) i Paweł Siennicki.
- Przez tragedię smoleńską inaczej patrzę na całe moje życie. Zacząłem wierzyć w przeznaczenie. Ale też wróciłem do normalności, znalazłem czas dla mojej rodziny, najbliższych i dla siebie. Wreszcie odnalazłem na nowo Pana Boga
- mówił Zbigniew Chlebowski.

- Czuje się Pan kozłem ofiarnym?
- Tak.

- Co Pan wie dziś o aferze hazardowej, czego Pan nie wiedział wcześniej?
- To była prowokacja polityczna szefa CBA wymierzona w premiera i jego najbliższe otoczenie. Wynika to jednoznacznie z zeznań premiera i ministra Cichockiego.  
Gdyby tak jeszcze był szczery....... :rolleyes:

No i po co komedia z tą całą "komisją śledczą"?
Skoro Chlebowski wszystko wie najlepiej kto jest winien, a kto niewinny.
Żeby nie było wątpliwości:
- winini to: Kamiński i Kaczyński,
- niewinni są: Chlebowski, Tusk, Sobiesiak i Drzewiecki.

Żeby nam się :piwo:


Dwa trafne komentarze z netu:

Bogdanus   napisał/a: piątek, 17 września 2010, 10:35
   Zobaczymy jaka jest wiara Posła Chlebowskiego, gdy będzie glosowanie nad ustawami odnośnie; in vitro, aborcja i inne.

Williams Williams napisał/a: piątek, 17 września 2010, 10:07
   Na pewno odnalazł i natychmiast po tym odnalezieniu Zbycho poleciał do gazety żeby to ogłosić światu. Niebawem w mediach ukażą się informacje, że Zbycho w aferze hazardowej brał udział z pobudek religijnych.

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


17 wrz 2010, 19:39
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Etyka, moralność, obyczaje
1/ Aresztowaliśmy, ale nie damy Rosji? Rząd ośmiesza Polskę

Zatrzymanie Ahmeda Zakajewa to cyrk na kółkach. Tym większy, że czeczeńskiemu liderowi towarzyszył europoseł PO.
Zatrzymamy Zakajewa, ale raczej nie wydamy go Rosji, bo procedura ekstradycyjna jeszcze nie oznacza ekstradycji - tłumaczył wczoraj nam, głupiutkim zawiłości prawa międzynarodowego premier Donald Tusk. Zgłoszę się sam do prokuratury po wyjaśnienia - odpowiedział na to Zakajew.

I kiedy czeczeński lider wybierał się dziś rano do prokuratury, zza węgła wyskoczyli polscy policjanci, którzy zaofiarowali się go do prokuratury odprowadzić (tu linkujemy brytyjski news na ten temat). Na razie nie wiadomo, co Polska zamierza dalej.
Ale biorąc pod uwagę fakt, że Zakajew ma azyl w Wielkiej Brytanii, a podobny cyrk przeszli już Duńczycy, to, co się teraz dzieje, to po prostu wstyd. Zakajew już bywał w Polsce i nigdy go tu nie zatrzymywano. Bywał też w innych krajach UE. Czemu więc zatrzymujemy go akurat teraz? Bo Rosja ma takie życzenie?

Nie wiadomo, kto ma znać odpowiedź na to pytanie. Na pewno nie polski MSZ, który Zakajewowi wydał wizę, zapraszając go tym samym na nasze terytorium. Na pewno nie europoseł PO Tadeusz Zwiefka, który towarzyszył Czeczenowi i tak relacjonował wydarzenia:
Myśmy nie zdążyli ruszyć samochodem, podchodząc do samochodu zostaliśmy zatrzymani przez funkcjonariuszy policji, którzy po wylegitymowaniu pana Zakajewa, myślę, konsultują się ze swoimi zwierzchnikami, jaką zastosować procedurę.
Pikanterii sprawie dodaje fakt, że zgodnie z międzynarodowymi normami Polska może Zakajewa co najwyżej odesłać do Wielkiej Brytanii. Oddanie Rosji człowieka, który ma azyl polityczny w Wielkiej Brytanii, zweryfikowany przez tamtejszy sąd, byłoby gigantycznym skandalem.


Powraca tym samym pytanie, po co cały ten cyrk. Rację może mieć europoseł PiS Paweł Kowal, według którego Rosja mówi Polsce "sprawdzam". Gdybyśmy zamknęli oczy, nie zauważając obecności czeczeńskiego uchodźcy na naszym terytorium, byłoby to równie zabawne, ale przynajmniej przyzwoite.
A my wolimy robić z siebie przed światem rosyjskich poddanych. Wstyd i tyle.

http://www.pardon.pl/artykul/12491/ares ... sza_polske
--------------------------------------------------------------------------------------------

2/ Publicyści: Zatrzymanie Zakajewa 17 września to symbol

W 71. rocznicę ataku ZSRR na Polskę zostajemy poddanymi rosyjskimi?
Zatrzymanie Zakajewa wypada akurat 17 września. Proszę, jaki przypadek, napisał na Twitterze Łukasz Warzecha, antyrządowy publicysta "Faktu".

Tomasz Terlikowski z "Frondy" wysmażył już całą teorię o symbolice zatrzymania Czeczena 17 września.
Jak pisze publicysta, dziś zakończyła się era samodzielnej polityki Polski:
- Polska, po gorących zapewnieniach o poprawianiu stosunków z Rosją i po uczestnictwie ministra spraw zagranicznych Rosji w spotkaniu polskich ambasadorów, zaczyna posłusznie wykonywać polecenia Moskwy. A do tego przestaje (co widać już po decyzjach prezydenta i ministra spraw zagranicznych) prowadzić samodzielną politykę w przestrzeni krajów postsowieckich.
Gest został wykonany, pisze dalej Terlikowski:
I nie mają tu znaczenia wypowiedzi premiera, który zapewnia, że Polska zachowa się "sprawiedliwie". Gest został już bowiem wykonany. Polska zachowała się tak, jakby wycofała się z własnej polityki wobec Czeczenii. A stało się to właśnie w tak symbolicznym dla Polaków momencie.

Symboliczność "udała się" zapewne Tuskowi przypadkiem, ale co do całej reszty wypada tylko zgodzić się z Terlikowskim. Nawet jeśli Zakajew opuści Polskę jako wolny człowiek, 17 września 2010 zostanie zapamiętany jako czarny dzień w historii Polski.
A pytanie, dlaczego nasze władze wyprawiają to, co wyprawiają, jeszcze długo pozostanie aktualne. Bo jakiś powód, dla którego Zakajew do tej pory mógł swobodnie przyjeżdżać do Polski, a dziś już nie może, być musi. Coś się musiało stać, coś się musiało zmienić w stosunkach polsko-rosyjskich.
Odpowiedź na pytanie co takiego, zna chyba tylko premier. Bo nawet jego ministrowie, jak i posłowie PO, zdają się być zaskoczeni sytuacją.
AKTUALIZACJA
Prokuratura wystąpi do sądu o zgodę na aresztowanie Zakajewa na 40 dni.

http://www.pardon.pl/artykul/12493/publ ... _to_symbol

komentarz:
- ktoś ostatnio mówił o kondominium rosyjskim,  i wszyscy byli bardzo zdziwieni ta wypowiedzią, myślę, że teraz nie są  ;)
Ktoś kiedyś powiedział, że Kaczyński ma cholerną intuicję polityczną, i jak widać, miał rację :brawa:
----------------------------------------------------------------------------------------------

3/ Załatwiliśmy Rosjan ich własną bronią? Zakajew wolny!

Zaskakujący zwrot akcji.
Rano był szok. Oto Ahmed Zakajew, czeczeński premier na uchodźstwie, korzystający z politycznego azylu w Wielkiej Brytanii, być może będzie wydany Rosji na podstawie listu gończego wydanego na podstawie oskarżeń, które duński sąd uznał za mało uprawdopodobnione. Ale Rosjanie nas niby tak miło poprosili.

Blogosfera i część mediów zatrzęśli się z oburzenia wieszcząc w tej sprawie test Rosjan na jak wiele mogą sobie w stosunku do Polski pozwolić. I gdy prokuratura wniosła o 40-dniowy areszt dla Zakajewa, wielu wystąpiło z rytualnym "a nie mówiłem".
A tu taki klops: sąd uznał, że żądanie aresztu jest bezpodstawne i Zakajew może odpowiadać z wolnej stopy. Procedura ekstradycyjna ma być nadal w toku, ale Zakajew ma teraz większe pole manewru.

Tym samym sąd zepsuł Rosjanom zabawę korzystając (bezwiednie?) z tych samych metod, z których nasi wschodni przyjaciele korzystają na co dzień.
Tych samych, które pozwalają władzom rosyjskim twierdzić, że na przykład nie mogą wpłynąć na lepszą współpracę w sprawie smoleńskiego śledztwa, bo prowadzi je niezależny od rządu instytut.


Niezależność okazała się dziś bronią obosieczną.

http://www.pardon.pl/artykul/12499/zala ... ajew_wolny


17 wrz 2010, 21:00
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Etyka, moralność, obyczaje
Kilkadziesiąt drewnianych krzyży przed Pałacem Prezydenckim

Ponad 100 osób modli się przed Pałacem Prezydenckim. Przynieśli z sobą kilkadziesiąt drewnianych krzyży. Zebrani śpiewają pieśni religijne i patriotyczne. Z magnetofonu, który mają z sobą płynie m.in. Bogurodzica.

Zebrani na Krakowskim Przedmieściu modlili się od popołudnia m.in. w intencji tych, którzy zginęli w katastrofie pod Smoleńskiem i "nie mają czci w postaci pomnika przed Pałacem". Trzymali małe biało-czerwone flagi oraz małe krzyżyki.

W okolicy Pałacu Prezydenckiego jest też grupa gapiów robiących zdjęcia. Porządku pilnuje straż miejska.

Krzyż, ustawiony przed Pałacem Prezydenckim 15 kwietnia przez harcerzy, został przeniesiony do pałacowej kaplicy w czwartek rano. Uczestniczył w tym osobiście szef Kancelarii Prezydenta Jacek Michałowski.

Przeciwnicy zabrania krzyża sprzed Pałacu, przychodzący od wielu tygodni na Krakowskie Przedmieście, by czuwać w tym miejscu, zapowiedzieli, że będą zbierać się przed Pałacem i modlić dopóty, dopóki w tym miejscu nie powstanie pomnik upamiętniający ofiary katastrofy Smoleńskiej.

W czwartek wieczorem na Apel Jasnogórski przybyło pod Pałac ok. 500 osób; obecny był także prezes PiS

http://wiadomosci.gwno.pl/Wiadomosci/ ... nckim.html

komentarz:
- Naiwnym był ten kto sądził, że jak się krzyż zabierze, to problem się rozwiąże (sam). Problemy mają to do siebie, że same się nie rozwiązują. A ten, jak widać wymaga bardziej dialogu dwóch stron niż stawiania barierek, przenoszenia ludzi i krzyża w inne miejsca.
I znowu klapa Kancelarii Prezydenta. <_<
Ciekawe, co wymyśli teraz?!  ;)


17 wrz 2010, 21:33
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Etyka, moralność, obyczaje
Rada Europy: Lekarze, działajcie wbrew sumieniu

Rada Europy chce ograniczyć możliwość powoływania się na tzw. klauzulę sumienia przez personel służby zdrowia. Wzywa, bez względu na sprzeciw sumienia, do ?zapewnienia pacjentowi leczenia, którego sobie życzy i do jakiego ma prawo?.


Projekt rezolucji i rekomendacji pt. ?Dostęp kobiet do legalnych świadczeń medycznych: problem nieuregulowanego korzystania ze sprzeciwu sumienia? zostanie przedyskutowany w Strasburgu 7 października. W jego ramach, świadczeniodawcy, mimo obiekcji sumienia, są wezwani do zapewnienia usług medycznych pacjentom.

Projekt dotyczy ?dziedziny zdrowia reprodukcyjnego? kobiet, a zatem aborcji, ale także np. sztucznego zapłodnienia i sterylizacji. Wspomina również o eutanazji.

Autorzy projektu powołują się na wzrastające trudności kobiet w dostępie do ?usług zdrowia reprodukcyjnego?. Ich przyczyną jest coraz częstsze powoływanie się przez pracowników służby zdrowia na tzw. klauzulę sumienia.

Dlatego Rada Europy chce zachęcić do ?ustanowienia równowagi między, z jednej strony sprzeciwem sumienia jednostki, która odmawia wykonania danej procedury medycznej, a z drugiej strony, odpowiedzialnością zawodową i prawem każdego pacjenta do otrzymania przewidzianego prawem leczenia we właściwym czasie?.

Jedną z propozycji zawartych w projekcie jest ?zobligowanie świadczeniodawcy usług medycznych, bez względu na sprzeciw jego sumienia, do zapewnienia pacjentowi leczenia, którego sobie życzy i do jakiego ma prawo, w nagłych przypadkach (szczególnie gdy zagrożone jest zdrowie lub życie pacjenta) lub gdy nie ma możliwości skierowania pacjenta do innego świadczeniodawcy usług medycznych (zwłaszcza pod nieobecność odpowiedniego lekarza w rozsądnej odległości)?.

Rada Europy chce również zawęzić możliwość sprzeciwu sumienia wyłącznie do ?świadczeniodawców usług medycznych bezpośrednio zaangażowanych w daną procedurę medyczną?. To znaczy, że odmówić aborcji czy eutanazji mogliby jedynie ci, którzy dokonują jej własnoręcznie. Prawa do sprzeciwu sumienia nie mieliby natomiast towarzyszący im pielęgniarki, położne, anestezjolodzy, pomocnicy medyczni itp.

- Zobowiązanie do dokonania aborcji wbrew własnemu sumieniu przekracza wszelkie granice. Stanowi zaprzeczenie podstawowego prawa zapewniającego wolność sumienia ? komentuje Europejski Ośrodek Prawa i Sprawiedliwości.

http://www.fronda.pl/news/czytaj/rada_e ... w_sumieniu

Do  :dupa:  z taką rezolucją

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


21 wrz 2010, 19:37
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA14 mar 2010, 18:03

 POSTY        333
Post Etyka, moralność, obyczaje
Nienawiść w Radiowej Trójce

Było to... chyba 4 czerwca 1992 roku...?
Trochę nieporadny (chyba pisany w pośpiechu...)  wierszyk pani Wisławy Szymborskiej pt. "Nienawiść" opublikowany został na pierwszej stronie GW.

Po latach, Radiowa Trójka uparcie promuje pioseneczkę ułożoną do tego wierszyka jako hit listy przebojów. Namiętność z jaką elity nienawidzą "nienawiści" i wszystkich tych, którzy mają niepoprawne politycznie  poglądy robi wrażenie...  Sporo jest ostatnio w mediach autorytetów nienawidzących "nienawiści". Tolerancjuszy, którym "twarz wykrzywia grymas ekstazy miłosnej".
Czy kiedyś, w imię tolerancji, rozszarpią nas na strzępy?

----------------------------------------------------------------------------

Ale dopóki nas nie rozszarpali... możemy spotkać się, żeby wspólnie poczytać znienawidzone przez subtelnych intelektualistów,  "obciachowe" gazety :)
P.S.
Dziś ostatni raz w Trójce wystąpił z programem Tomasz Sakiewicz z Gazety Polskiej. Szkoda na to komentarza i słów o gównie nami rządzącym, bo smród jedzie od Moskwy do Berlina.

Chłodny Żółw, 21 września, 2010 - 15:29 nienawiść Blog


21 wrz 2010, 19:58
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1916 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32 ... 137  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: