Teraz jest 09 wrz 2025, 15:55



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2082 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32 ... 149  Następna strona
Katastrofa smoleńska 
Autor Treść postu
Amator
Własny awatar

 REJESTRACJA19 maja 2009, 11:22

 POSTY        18
Post Katastrofa smoleńska
Moje przemyślenia...Czuję, że jest to trochę taka prowokacja?
No cóż, tekst niewątpliwie...dłuuugi:)
A tak na serio , nie można odmówić autorowi tego, że podszedł do sprawy rozważnie i wielowątkowo. Nie zgadzam się jednak z kwestią ...obsesyjną ideą wymuszania kultu publicznego tragicznie Zmarłego ...itd. Nie widzę w tym żadnej obsesji. Cała rzecz nie powinna podlegać dyskusji. Takie jest oczekiwanie dużej części społeczeństwa i basta! I jak się ma rzecz cała w odniesieniu do sytuacji w Ossowie?


18 sie 2010, 07:54
Zobacz profil
Amator
Własny awatar

 REJESTRACJA19 maja 2009, 11:22

 POSTY        18
Post Katastrofa smoleńska
I to jest dokładnie to, co myślę.http://www.rp.pl/artykul/523829_Od_budo ... niemy.html


18 sie 2010, 10:33
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Katastrofa smoleńska
1/ Zaskakujące zeznania świadka katastrofy w Smoleńsku

Z treści nieujawnionych dotąd zeznań naocznego świadka katastrofy w Smoleńsku, do których dotarł "Dziennik Gazeta Prawna", wynika iż nie było przygotowanego planu awaryjnego lądowania prezydenckiego samolotu. Wszystko dlatego, że oficer Federalnej Służby Ochrony tuż przed katastrofą Tu-154 przekonywał polskich dyplomatów, że samolot... odleci na zapasowe lotnisko.

Dariusz Górczyński, były naczelnik w departamencie spraw wschodnich polskiego MSZ, 5 kwietnia przyjechał do Smoleńska i Katynia, by dopilnować przygotowań do oficjalnej wizyty premiera Donalda Tuska i wizyty delegacji Lecha Kaczyńskiego. Podczas przesłuchania przyznał prokuratorom, że podczas rekonesansu nie sprawdzał lotniska w Smoleńsku przed wizytą prezydenta.

Górczyński opowiedział o wydarzeniach z lotniska tuż przed katastrofą, gdy w specjalnym namiocie czekał na przylot prezydenta z przedstawicielami rosyjskiego rządu oraz z Pawłem Kozłowem - oficerem Federalnej Służby Ochrony odpowiedzialnym za bezpieczeństwo Lecha Kaczyńskiego. Rosyjski oficer, powołując się na kontrolerów lotu z lotniska, utrzymywał do ostatniej chwili, że Tu-154M zostanie wysłany na jedno z zapasowych lotnisk.

Ze stenogramów rozmów załogi z kontrolerami wiadomo jednak, że Rosjanie nie rozkazali odlecieć na inne lotniska. Jedynie ostrzegli, że nie ma warunków do lądowania. A polecenie odejścia padło sekundę przed katastrofą.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,119674,titl ... caid=1aba0
----------------------------------------------

2/ Klich: Dwanaście przyczyn katastrofy

Akredytowany przy Międzypaństwowym Komitecie Lotniczym (MAK) przedstawiciel Polski Edmund Klich powiedział, że nie otrzymał w Moskwie żadnych nowych dokumentów w sprawie katastrofy pod Smoleńskiem. "Przygotowuję nowe pismo do MAK-u" dodał Klich.  Ujawnił on, że będzie zawierało co najmniej 80 punktów. "Wojskowi (prokuratorzy) mogą prosić o pomoc prawną, a ja mogę wymagać" - powiedział Klich. Według niego można już w tej chwili mówić przynajmniej o 12 przyczynach katastrofy.

Na swoje poprzednie pismo sprzed kilku tygodni - jak mówił - dostał odpowiedź, że MAK postępuje zgodnie z procedurami. MAK argumentował też, że nie zawsze wszystko może mu udostępnić, bo lotnisko w Smoleńsku jest wojskowe, więc tego rodzaju kwestie trzeba uzgadniać z wojskiem. W swym liście Klich domagał się respektowania jego uprawnień i dostępu do dokumentów.

Klich powiedział, że nie wiadomo, kiedy będzie gotowy raport końcowy MAK-u. "Im więcej zadajemy im pytań, tym bardziej odwleka się ogłoszenie raportu końcowego" - oznajmił. Według niego można już mówić przynajmniej o 12 przyczynach katastrofy.

Klich nie potrafił powiedzieć, dlaczego w środę w obecności naczelnego prokuratora wojskowego, generała Krzysztofa Parulskiego będzie kopiowana zawartość czarnych skrzynek z polskiego Tu-154M. Przypuszcza jednak, że chodzi o kwestie czysto techniczne. Także sam Parulski mówił wcześniej, że ponowne skopiowanie kilku fragmentów z rejestratorów pokładowych jest konieczne ze względów technicznych.

Premier Donald Tusk powiedział 9 sierpnia, że rozmawiał z prezydentem Rosji Władimirem Putinem na temat katastrofy pod Smoleńskiem 10 kwietnia. Dodał, że do tej pory komunikacja polsko-rosyjska w tej sprawie nie była zła, natomiast nie wszystkie dokumenty, których oczekiwał Klich, "w takim tempie spływały, jak nam się wydawało, że powinny". Tusk zaznaczył, że odnosi wrażenie, iż po wizycie szefa MSWiA Jerzego Millera w Moskwie na początku sierpnia i po jego rozmowie z Putinem "wszystko wróci do normy".

Parulski po przylocie we wtorek do Moskwy potwierdził, że spodziewa się otrzymania kolejnych 11 tomów akt rosyjskiego śledztwa.

http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzeni ... trofy.html


18 sie 2010, 15:51
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Katastrofa smoleńska
1/ Alternatywne lądowiska szykowano na ostatni moment

Gdy prezydencki Tu-154 M podchodził do lądowania w Smoleńsku, polscy dyplomaci gorączkowo wydzwaniali do ambasad w Moskwie i w Mińsku, by ktoś wyjechał na zapasowe lotniska i powitał delegację. To potwierdza wcześniejsze informacje, że alternatywne lądowiska nie były przygotowane.

Wczoraj ujawniliśmy, że na blisko 40 minut przed katastrofą pod Smoleńskiem znajdujący się na miejscu Paweł Kozłow, oficer z rosyjskiej Federalnej Służby Ochrony, przekazał stojącemu obok naczelnikowi z MSZ Dariuszowi Górczyńskiemu, że prezydencki Tu-154 M zostanie ?prawdopodobnie skierowany do Moskwy na lotnisko Wnukowo, żeby przeczekać mgłę?.
Wnukowo nie znajdowało się w planie lotnisk zapasowych. Zgodnie z planem lotu, tymi lotniskami były białoruskie Mińsk i Witebsk.

Górczyński poprosił ambasadora RP w Rosji Jerzego Bahra, by zadzwonił do Moskwy i poprosił, by ?ktoś wyjechał na lotnisko". Bahr również był w Smoleńsku. Jednak po około 15 - 20 minutach Kozłow przekazał nową informację od kontrolerów lotniska ? że samolot będzie jednak leciał do Mińska.
Okazało się jednak, że i ono nie było przygotowane do przyjęcia i przewiezienia delegacji na katyńskie uroczystości. ?Skontaktowałem się z ambasadorem Henrykiem Litwinem, który powiedział, że jest w Polsce, ale że przekaże tę informację do Mińska? ? opowiadał prokuratorom Górczyński. Dodał, że oddzwonił do niego pracownik ambasady w Mińsku, którego naczelnik poprosił, by ?ktoś z ambasady oczekiwał na samolot?.

O tym, że zapasowe nie były przygotowane na przyjęcie delegacji, pisaliśmy już w końcu kwietnia. To jedna z hipotez, dlaczego piloci zdecydowali się jednak na lądowanie w tak trudnych warunkach.
Dyrektor Protokołu Dyplomatycznego MSZ Mariusz Kazana, który był w kabinie pilotów wiedział, że z Mińska czy Witebska nie będzie żadnych szans na dostanie się do uroczystości do Katynia.

To pewnie dlatego, gdy dowiedział się o warunkach pogodowych w Smoleńsku stwierdził: ?No, to mamy problem...?. Nie wiadomo, kto ostatecznie podjął decyzję, by jednak lądować w Smoleńsku i jak duży wpływ na tę decyzję miało nieprzygotowanie lotnisk zapasowych.
MSZ nie zgodziło się, byśmy porozmawiali z Dariuszem Górczyńskim, który obecnie jest zastępcą ambasadora RP w Kijowie.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzeni ... oment.html
-------------------------------------------------------------

2/ Macierewicz ściąga na pomoc USA!

Peter T. King wpływowy senator z Nowego Jorku spotka się z parlamentarnym zespołem wyjaśniającym katastrofę smoleńską. Senator ma pomóc parlamentarzystom w tym, by międzynarodowe organizacje nadzorowały prace rosyjskiego MAK i aby Amerykanie przekazali Polsce wszystkie możliwe materiały, które pomogą w śledztwie dotyczącym tragicznego lotu prezydenckiej delegacji
? Mamy już potwierdzenie, że pan senator będzie u nas na początku września ? mówi Faktowi poseł Antoni Macierewicz, szef parlamentarnego zespołu ds. wyjaśnienia katastrofy polskiego tupolewa.
Senator King jest autorem rezolucji, w której domaga się, by obie izby amerykańskiego parlamentu opowiedziały się za tym, by przyczyny smoleńskiej katastrofy zbadały niezależne międzynarodowe instytucje. Polityk ten jest bardzo wpływowym senatorem z Nowego Jorku, ma wielkie kontakty w rządowych sferach w Stanach Zjednoczonych. Dlatego nasi parlamentarzyści liczą na to, że pomoże on Polsce w tym, by amerykańska administracja rządowa przekazała Polsce wszelkie możliwe materiały, które pomogą w śledztwie.

Polska prokuratura jakiś czas temu zwróciła się o tzw. pomoc prawna do Amerykanów ? miedzy innymi o przekazanie nam zdjęć satelitarnych znad Smoleńska z 10 kwietnia oraz nagrać rozmów prowadzonych z pokładu polskiego tupolewa. O ile pierwsze materiały, dotyczące zdjęć satelitarnych nie są objęte w USA klauzulą najwyższej tajności, o tyle nagrania z niejawnego systemu podsłuchowego Echelon nie są w ogóle nikomu udostępniane. Ale na razie strona amerykańska w ogóle nie odpowiedziała na prośbę polskiej prokuratury.
? Nie mamy odpowiedzi. Strona amerykańska także nie podała nawet przybliżonego terminu realizacji naszych wniosków ? mówi nam prokurator Maciej Kujawski, rzecznik Prokuratury Generalnej.

Dlatego posłowie proszą o pomoc właśnie senatora. A ten już zaoferował swą pomoc.
- W Stanach Zjednoczonych w przeciwieństwie np. do Rosji zainteresowanie sprawą wpływowych polityków i działanie dyplomatyczne przynosi rezultaty. Pomoc senatora Kinga na pewno nam się przysłuży - mówi poseł Paweł Kowal z sejmowej komisji spraw zagranicznych.

Czy i na tajne materiały możemy liczyć?
- Nawet jeśli zostaną przekazane nieformalnie naszym służbom, będą nieocenione dla śledztwa mimo, iż  formalnie nie będą dowodem - mówi nam jeden z polskich prokuratorów.
- Bo będziemy mieli wiedzę i będziemy mogli wtedy iść we właściwym kierunku.
- Liczymy na wszystko - mówi poseł Kowal.
- A jeśli tajne materiały do nas trafią, nie będą przedmiotem oficjalnej dyskusji, ale pomocą dla śledztwa. A to jest najważniejsze.

http://www.fakt.pl/Macierewicz-sciaga-n ... 108,1.html
------------------------------------------------------------------------

3/ Wkrótce poznamy polski raport ws. katastrofy Tu-154?

Śledztwo prowadzone przez Państwową Komisję Badania Wypadków Lotniczych przy polskim Urzędzie Lotnictwa Cywilnego, mające ustalić przyczynę katastrofy prezydenckiego samolotu Tu-154, dobiega już końca - dowiedziała się "Polska The Times". Niebawem można się będzie spodziewać raportu końcowego z jej prac.

Według gazety, możliwe więc, że jeszcze przed ustaleniami rosyjskich śledczych pojawi się raport przygotowany przez grupę polskich ekspertów od wypadków lotniczych.
- Ci ludzie pracują po kilkanaście godzin dziennie, bez zbędnego szumu medialnego. Z tego, co wiem, to ich dochodzenie praktycznie już się zakończyło. Teraz można w zasadzie czekać już tylko na sporządzony przez nich raport - mówi "Polsce" osoba zawodowo związana z lotnictwem i dodaje, że to właśnie te ustalenia będą kluczowe, zadaniem prokuratury będzie zaś tylko ewentualnie wskazanie osób odpowiedzialnych.

- Z tego, co wiem, to nie należy spodziewać się jakichś przełomowych informacji, a jedynie potwierdzenia tego, co i tak wiadomo. Wtedy dopiero prokurator zacznie tak naprawdę pytać. I zapyta między innymi o to, dlaczego latano do Smoleńska i np. tak, a nie inaczej szkolono. I uzyska odpowiedź, że przez tyle lat żadna ekipa rządzących nic nie z tym nie zrobiła - mówi źródło gazety i dodaje: "A dlaczego latano do Smoleńska? Bo jak raz się udało, to polecieli i za drugim razem i ktoś uznał, że to jest normalne, choć nie było" - pisze "Polska The Times".

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... caid=1abb8

komentarz:
- "(...) jeszcze przed ustaleniami rosyjskich śledczych pojawi się raport przygotowany przez grupę polskich ekspertów od wypadków lotniczych."
Coś mi tu brzydko pachnie.
Całkiem niedawno przewodniczący naszej komisji (Miller) mówił, że nie ma żadnych materiałów od Rosjan dotyczących sprawdzenia tej części śledztwa, za którą odpowiedzialność ponosi była Rosja.
A tu już raport?! :o


19 sie 2010, 15:59
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Katastrofa smoleńska
Pawlak (ten z Krużewnik) podsumowałby to śledztwo tak: "Machlaczą, jak u nas z nawozami"

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


19 sie 2010, 16:37
Zobacz profil
Zaawansowany
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 paź 2006, 21:01

 POSTY        32
Post Katastrofa smoleńska
..."W wywiadzie dla serwisu prokapitalizm.pl, ksiądz Stanisław Małkowski odniósł się do wydarzeń ostatnich dni i ostro skrytykował politykę władzy wobec osób broniących krzyża. Ks. Małkowski stwierdza, że wydarzenia z 10 kwietnia to ?zbrodnia z zimną krwią? planowana przez długi czas.

- Jestem absolutnie przekonany, że jest to zbrodnia z zimną krwią wykonana, planowana w szczegółach przez kilka miesięcy wcześniej, wykonana przy współudziale służb rosyjskich i jakichś istotnych czynników na Zachodzie. W normalnym kraju byliby osądzeni i dostaliby najwyższy wyrok. Mam tu na myśli Tuska, Komorowskiego, Arabskiego, Bogdana Klicha i szereg ich wspólników. Proces powinien to wykazać, ale kto ten proces w Polsce przeprowadzi? Wiemy jakie są sądy, jaka jest prokuratura, wiemy kto Polską rządzi, wiemy jaki jest stan świadomości większej części społeczeństwa. - mówi ks. Małkowski w rozmowie z serwisem prokapitalizm.pl

Ponadto duchowny oskarżył Bronisława Komorowskiego o świętokradztwo i stwierdził, że wiele decyzji prezydenta stawia go w sytuacji ekskomunik
i.(...)" ...??


19 sie 2010, 17:28
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Katastrofa smoleńska
R@yan                    



Ks. Małkowski stwierdza, że wydarzenia z 10 kwietnia to ?zbrodnia z zimną krwią? planowana przez długi czas.

- Jestem absolutnie przekonany, że jest to zbrodnia z zimną krwią wykonana, planowana w szczegółach przez kilka miesięcy wcześniej, wykonana przy współudziale służb rosyjskich i jakichś istotnych czynników na Zachodzie. W normalnym kraju byliby osądzeni i dostaliby najwyższy wyrok. Mam tu na myśli Tuska, Komorowskiego, Arabskiego, Bogdana Klicha i szereg ich wspólników. Proces powinien to wykazać, ale kto ten proces w Polsce przeprowadzi? Wiemy jakie są sądy, jaka jest prokuratura, wiemy kto Polską rządzi, wiemy jaki jest stan świadomości większej części społeczeństwa. - mówi ks. Małkowski w rozmowie z serwisem prokapitalizm.pl

Ponadto duchowny oskarżył Bronisława Komorowskiego o świętokradztwo i stwierdził, że wiele decyzji prezydenta stawia go w sytuacji ekskomunik[/i]i.(...)" ...??


Po tych wszystkich machlojach jakie mają miejsce w śledztwie wszystko przemawia za tym że pozbyli się połowy problemy.
Połowy, bo drugi brat "niestety" nie poleciał tym samolotem.  :mur:
Bo to że chcieli to nawet nie ukrywali.


"dorżnąć watahę"



"wyginiecie jak dinozaury"


Walikoń jeszcze nawet teraz chciałby wypatroszyć tego drugiego, który jeszcze żyje.

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


19 sie 2010, 18:07
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Katastrofa smoleńska
A co pisze o katastrofie prasa polonijna?
http://www.kuriercodziennychicago.com/Z ... 0dalej.pdf

Naprawdę warto przeczytać

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


19 sie 2010, 19:07
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Katastrofa smoleńska
1/ Nowa tajemnica smoleńska: Kogo pochowano w urnie NN?

Wbrew temu, co mówił rząd, nie wszystkie szczątki rozpoznano.

Ewa Kopacz stwierdziła swego czasu w Sejmie, że przebadano każdy znaleziony na miejscu katastrofy smoleńskiej kawałek ciała i wszystkie zostały zidentyfikowane. Okazało się, że mijała się z prawdą, co ustaliła dziennikarka "Gazety Polskiej", Dorota Kania. 10 maja oprócz 11 urn z prochami ofiar, pochowano jeszcze jedną, oznaczoną NN.

Rodziny ofiar są oburzone.
Przede wszystkim tym, że pochowane prochy przywieziono z Moskwy już po pogrzebach. W kilku wypadkach rodziny zdecydowały się na ponowny pogrzeb, co na pewno nie było dla nich łatwe.
To oznacza, że w momencie, w którym Ewa Kopacz stwierdzała, że przebadano każdy, nawet najmniejszy ludzki szczątek, wciąż trwały badania. A ich efektem była także dwunasta urna z niezidentyfikowanymi prochami.

Dorota Kania zwraca uwagę, że po ataku na WTC 11 września 2001 szczątki badano do skutku i ostatnie z nich skremowano dopiero trzy i pół roku po tragedii. Wyraża też wątpliwości co do tego, czy Rosjanie faktycznie przeprowadzili sekcje i czy udział polskich patomorfologów nie był fikcją.

Informacja o dwunastej urnie da, z pewnością, pożywkę do rozwijania teorii spiskowych oraz krytyki rządu oraz Rosjan.
Krytyka rządu jest tu o tyle zasłużona, że słowa Ewy Kopacz okazały się po prostu kłamstwem, na którym dała się złapać.
I co więcej, którego nie można było ukryć.

Teorie spiskowe, jak sądzę, nie będą miały dużego powodzenia, bo dość łatwo można wytłumaczyć obecność niezidentyfikowanych szczątków niemożnością ich zidentyfikowania z uwagi na brak tzw. markerów w kodzie genetycznym. Mówiąc po ludzku ? były tak zniszczone, że ich identyfikacja nie była możliwa przy użyciu obecnej technologii.
Pojawia się jeszcze pytanie, kto pozwolił na tak szybką kremację, choć mnie bardziej zastanawia, po co w ogóle rząd w tej sprawie kłamał. Tak naprawdę nie było przecież takiej potrzeby, prawda?

http://www.pardon.pl/artykul/12269/nowa ... w_urnie_nn
-----------------------------------------------------------------------------

2/ Macierewicz: nie otrzymaliśmy od Rosji nowych dokumentów

- Przewodniczący parlamentarnego zespołu ds. katastrofy smoleńskiej Antonii Macierewicz (PiS) uważa, że dokumenty w tej sprawie przekazane Polsce w czwartek przez stronę rosyjską nie są niczym nowym. Jego zdaniem zakpiono z Polski i premiera Donalda Tuska.

Rosja przekazała w czwartek Polsce 11 tomów akt rosyjskiego śledztwa ws. katastrofy polskiego samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem z 10 kwietnia.
W przekazanych w siedzibie prokuratury Generalnej Federacji Rosyjskiej kopiach akt są m.in.: protokoły z przesłuchań świadków, protokoły oględzin miejsca katastrofy, materiał fotograficzny z miejsca katastrofy, opis przedmiotów osobistych znalezionych na miejscu katastrofy oraz protokoły z ekspertyz genetycznych szczątków ofiar. Nie ma natomiast protokołów z sekcji zwłok.

Macierewicz przypominał na czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie, że premier Donald Tusk obiecywał publicznie, że na skutek jego rozmowy z premierem Rosji Władimirem Putinem, na akredytowanego przy Międzypaństwowym Komitecie Lotniczym (MAK) Edmunda Klicha czekać będzie pakiet z bardzo ważnymi informacjami dotyczących katastrofy pod Smoleńskiem.

"Jak państwo wiecie pan pułkownik Klich udał się wczoraj do siedziby Międzynarodowego Komitetu Lotniczego i żadnych dokumentów nie otrzymał. Okazało się, że pakiet przygotowany przez pana premiera Putina i pana premiera Tuska gdzieś wyparował" - ironizował Macierewicz. "Wydaje się, że zakpiono z państwa polskiego i pana premiera Tuska" - dodał.
Zdaniem polityka PiS przekazane przez Rosjan w czwartek materiały czekały na odbiór przez stronę polską od ponad dwóch miesięcy. "Pakiet, który został nam przekazany nie zawiera najważniejszych dokumentów, a więc protokołów z sekcji zwłok. To niewątpliwie najważniejszy dokument, na który czeka prokuratura, ale także czekają rodziny ofiar" - podkreślił.

Jak zaznaczył wciąż obowiązuje decyzja Siergieja Iwanowa, wiceprzewodniczącego rosyjskiej komisji badającej przebieg tej katastrofy, który 7 lipca oświadczył, że wszystkie dokumenty już zostały dla strony polskiej przygotowane, przekazane i niczego nowego nie należy się spodziewać.
Jego zdaniem to, co otrzymuje teraz Polska, to zbiór materiałów, które były przygotowane jeszcze przed 7 lipca. "Nic nowego Polska nie dostała i bardzo się obawiam, że jeśli będzie się w tym trybie działo, to nie otrzyma" - zaznaczył.

Macierewicz po raz kolejny zwrócił się do premiera o przejęcie przynajmniej części postępowania ws. katastrofy, co - jak mówił - jest to zgodne z Konwencją Chicagowską.

Poseł przypomniał, że na miejsce katastrofy mieli jechać archeolodzy już kilka tygodni temu. Według niego obietnice premiera nie mają żadnego pokrycia. "To sytuacja rozpaczliwa, która musi rodzić w społeczeństwie głęboką frustrację i uczucia głębokiego przekonania o niewiarygodności rządzących, którzy tak postępują wobec tej straszliwej tragedii" - powiedział Macierewicz.(PAP)

http://www.google.com/hostednews/epa/ar ... L6h3JpRTuA

komentarz:
- a wszyscy mówi, że zespół Macierewicza jest niepotrzebny, jak widać nie należy "chwalić dnia przed zachodem słońca"  ;)


19 sie 2010, 19:36
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Katastrofa smoleńska
Nie widziałem ostatnio Kopaczowej w tv, czyżby nosek za bardzo urósł? :P

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


19 sie 2010, 20:36
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Katastrofa smoleńska
1/ Moskwa nie chce już Klicha

Rosyjski Międzypaństwowy Komitet Lotniczy badający przyczyny katastrofy smoleńskiej nie chce współpracować z polskim przedstawicielem, akredytowanym przy tym gremium, Edmundem Klichem - ustalił "Nasz Dziennik" w źródłach związanych z Komitetem.

Czy MAK chce podważyć wiarygodność Klicha i podnosić, że nie wypełnia on obowiązków wynikających z konwencji chicagowskiej? Mowa jest tam, że akredytowani przedstawiciele "nie ujawniają informacji o przebiegu i wnioskach wynikających z badania bez jasno wyrażonej zgody Państwa prowadzącego badanie". Chociaż trudno się doszukać takiego wystąpienia Klicha. Chociaż kilka tygodni temu sam premier Donald Tusk zwracał mu uwagę, aby był bardziej powściągliwy w kontaktach z mediami.

Powoływanie i odwoływanie osoby akredytowanej przy komisji badającej katastrofę lotniczą jest suwerenną decyzją danego kraju - podkreśla Ignacy Goliński, wieloletni pracownik Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. - Komisja MAK nie może nam niczego narzucić, to jest sprawa Polski - podkreśla Goliński w reakcji na nieoficjalne informacje, że nie jest ona zadowolona ze współpracy z Edmundem Klichem. Zgodnie z konwencją chicagowską jeżeli katastrofa samolotu nastąpiła na terytorium innego państwa, to kraj, do którego należała maszyna, ma prawo wyznaczyć tzw. osobę akredytowaną. Przepisy nie przewidują żadnej akceptacji tej osoby ze strony władz państwa, gdzie doszło do katastrofy. - Powołanie i odwołanie osoby akredytowanej zależy tylko i wyłącznie od władz polskich - zaznacza Goliński.

Goliński dodaje, że władze polskie mogą powołać każdą osobę. Z konwencji chicagowskiej wynikają tylko ogólne wymogi o posiadaniu przez nią "odpowiednich kwalifikacji do udziału w badaniu wypadku prowadzonego przez inne państwo". Klich jako szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych niewątpliwie je posiada. Konwencja, a konkretnie jej załącznik 13 regulujący badanie katastrof lotniczych, nic nie mówi o możliwości domagania się odwołania osoby akredytowanej przez inny kraj, w tym przypadku Rosję. - To jest suwerenna decyzja danego kraju - mówi poseł Jerzy Polaczek (Polska Plus), były minister transportu. Taką osobę mogą odwołać te same organa, które ją powołały.

Polaczek nie wyklucza jednak, że nieformalnymi kanałami mogą być podejmowane działania zmierzające do tego, żeby odwołać Klicha i zastąpić go kimś innym. - Takie sugestie mogą się pojawić, ale wystawiałyby tym samym negatywne świadectwo władzom rosyjskim - ocenia były minister transportu. Dodaje, że oznaczałoby to przeniesienie na inny obszar problemów ze współpracą, które niewątpliwie istnieją, skoro w ciągu kilku tygodni przedstawiciel Polski przy MAK ma wystosować drugi list w sprawie dostępu do dokumentów.

- Pracujemy zgodnie z załącznikiem 13 do konwencji chicagowskiej. Ja piszę pisma z prośbą o informacje. Jeśli odpowiedź jest niezadowalająca, piszę następne - mówił Klich w reakcji na to, że nie otrzymał nowych dokumentów po swoim pierwszym liście.

Na razie domaga się on realiz acji swoich uprawnień. - Wojskowi (prokuratorzy) mogą prosić o pomoc prawną, a ja mogę wymagać - mówił Klich. Zgodnie z załącznikiem 13 ma on prawo uczestniczyć we wszystkich "etapach" wyjaśniania okoliczności katastrofy. W szczególności w: oględzinach miejsca wypadku, badaniach szczątków, przesłuchaniach świadków. Musi mieć również pełny dostęp do zgromadzonych dowodów i otrzymywać wszystkie dokumenty dotyczące tej sprawy.
Zenon Baranowski

http://www.naszdziennik.pl/index.php?da ... d=po22.txt
--------------------------------------------------------------------------------

2/ Nagranie przekazane przez Rosjan jest na... YouTube

Miał być przełom w śledztwie w sprawie katastrofy prezydenckiego tupolewa, tymczasem film przekazany stronie polskiej przez Rosjan, pokazujący płonący samolot, można obejrzeć od dawna w internecie. Autor filmu został przesłuchany, ale tylko przez Rosjan.

Szef Wojskowej Prokuratury Okręgowej płk Ireneusz Szeląg poinformował, że obejrzał film przekazany Polakom przez Rosjan. Jak powiedział, ma wrażenie, że to ten sam film, który znany jest już od kilku miesięcy z internetu. Szeląg dodał, że autor filmu został przesłuchany, ale bez udziału polskiego prokuratora.

Jak poinformował szef Naczelnej Prokuratury Wojskowej gen. Krzysztof Parulski, do tłumaczenia z rosyjskiego na polski trafi 11 tomów akt rosyjskiego śledztwa ws. katastrofy, przekazane Polsce w czwartek. Parulski ujawnił, że polski prokurator wojskowy w Moskwie przesłuchał czterech świadków z tamtejszej ambasady RP. Dodał, że pytania dotyczyły organizacji wizyty w Katyniu premiera Donalda Tuska 7 kwietnia i przygotowania wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego z 10 kwietnia.

Parulski potwierdził, że przekazane akta, liczące 2168 kart zgrupowanych w 11 tomach, zawierają protokoły przesłuchań 50 świadków, w tym autora filmu zamieszczonego w internecie i samą kopię tego filmu, ekspertyzę sądowo-lekarską dotyczącą 107 fragmentów ciał ofiar i dane dotyczące ich identyfikacji, a także 25 protokołów oględzin miejsc zdarzenia do dokumentacją fotograficzną i szkicami.

"Otrzymaliśmy też 31 protokołów oględzin przedmiotów z miejsca katastrofy, które to oględziny były dokonywane w Smoleńsku, w obecności polskich protokołów, żandarmów wojskowych, funkcjonariuszy ABW i pracowników ambasady" - powiedział. "Bliższych danych o otrzymanych dokumentach nie będziemy przekazywać. Zostaną one przekazane do tłumaczeń na język polski. Wtedy będziemy mieli orientację o zawartości" - zapowiedział Parulski.

Według Parulskiego, Rosjanie zaproponowali realistyczną propozycję zabezpieczenia wraku samolotu przez okrycie go brezentem i otoczenie miejsca trzymetrowym płotem. Zaakceptowaliśmy tę propozycję - powiedział. Przyznał, że to częściowa realizacja polskiego wniosku o zabezpieczenie wraku, bo Polska wystąpiła też o przekazanie go nam - co na razie nie może być zrealizowane.

http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzeni ... utube.html


20 sie 2010, 15:55
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Katastrofa smoleńska
1/ Przed 10 kwietnia Rosjanie naprawiali usterzenie Tu-154M

Przed odlotem samolotu do Smoleńska, ekipa ściągnięta z zakładu w rosyjskiej Samarze pracowała w Warszawie przy bloku sterowania rządowego Tu-154M - ustalił "Nasz Dziennik". Awaria autopilota przydarzyła się w trakcie transportu polskich ratowników powracających z misji na Haiti.

Według gazety, mechanicy usuwali awarię bloku sterowania w układzie autopilota. Chodzi o kanał poprzeczny, odpowiedzialny za regulację przechyłu skrzydeł. Wszelkie usterki tupolewa powinny być odnotowane w tzw. książce pokładowej. Sęk w tym, że książka była 10 kwietnia na pokładzie samolotu i jeśli przetrwała, jest w rękach Rosjan.

Awaria autopilota przydarzyła się w trakcie transportu polskich ratowników powracających z misji na Haiti. Płk Ryszard Raczyński, były dowódca 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego, nie potrafił wczoraj wskazać gazecie konkretnej daty, kiedy naprawa Tu-154M miała miejsce.

http://www.rmf24.pl/raport-lech-kaczyns ... nId,293318
------------------------------------------------------------------------------------------

2/ Rosjanie mogą posiadać książkę serwisową tupolewa

W szczątkach Tu-154 prawdopodobnie odnaleziono książkę z rejestrem przeglądów i napraw. Takiego dokumentu Rosjanie nam nie przekazali

Fakt odnalezienia książki serwisowej w szczątkach samolotu ujawnił na piątkowej konferencji szef warszawskiej Wojskowej Prokuratury Okręgowej płk Ireneusz Szeląg.
Widział, jak z wraku samolotu wydobyto książkę. Zastrzegł jednak, że nie ma pewności, iż był to właśnie ten dokument. ? Mam wrażenie, że była to właśnie książka serwisowa ? powiedział płk Szeląg. ? Na ostatniej stronie była notatka z 9 kwietnia dotycząca zderzenia maszyny z ptakiem.
Według niego książka była w dobrym stanie, choć ostatnia jej kartka była do połowy spalona.

Kopii takiej książki nie ma jednak wśród dokumentów, które w czwartek przywiózł z Moskwy naczelny prokurator wojskowy, gen. Krzysztof Parulski. Wśród akt przywiezionych przez Parulskiego są dokumenty, którymi polscy prokuratorzy dysponują już od kwietnia. To m.in. protokoły przesłuchań kontrolerów lotów oraz zeznania świadków katastrofy.
Wraz z naczelnym prokuratorem wojskowym w Moskwie byli prokuratorzy, którzy przesłuchali czterech dyplomatów z polskiej ambasady w sprawie przygotowania kwietniowej wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Smoleńsku. Przewidziano dalsze przesłuchania pracowników ambasady.

Polscy śledczy wciąż czekają na zgodę Rosjan na przesłuchanie obywateli rosyjskich. Wiadomo już, że będą chcieli jeszcze raz przesłuchać osoby, które były w wieży kontroli lotów smoleńskiego lotniska.

Prokuratorzy ujawnili też, że w tym tygodniu otrzymali wreszcie materiały na temat organizacji wizyty z polskiego MSZ.
W piątek ujawniono, że Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego udało się odzyskać część danych m.in. z telefonów komórkowych oraz aparatów fotograficznych ofiar katastrofy. Są wśród nich zdjęcia z pokładu tupolewa wykonane w trakcie lotu do Smoleńska. Zdaniem płk. Szeląga materiał ten nie oznacza przełomu śledztwa.
(...)

http://www.rp.pl/artykul/525054_Rosjani ... olewa.html
-----------------------------------------------------------------------------------------

3/ "Badania genetyczne załogi tupolewa? O co chodzi?"

Nie bardzo wiem o co chodzi w tej wypowiedzi - tak Piotr Schramm, pełnomocnik jednej z rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej w rozmowie z RMF FM skomentował informację o tym, że polska prokuratura nie otrzymała protokołów z sekcji zwłok, bo są prowadzone są badania genetyczne załogi polskiego tupolewa, który rozbił się pod Smoleńskiem.

Dziś naczelny prokurator wojskowy Krzysztof Parulski odebrał w Moskwie 11 tomów akt w sprawie katastrofy smoleńskiej. Chwilę potem przekazał, że trwa kompletownie kolejnego, trzeciego pakietu dokumentów, wśród których mogą znaleźć protokoły z sekcji zwłok ofiar katastrofy. Powołując się na informacje, które przekazano mu nieoficjalnie dodał, że brakuje "paru dowodów z kabiny pilotów tupolewa". - To wyniki badań genetycznych, które pozwolą ustalić jaka osoba, w jakim miejscu znajdowała się w kokpicie w momencie katastrofy - powiedział gen. Parulski.

Tej właśnie wypowiedzi nie rozumie mec. Schramm. - Protokoły z sekcji zwłok, o ile one były w ogóle wykonywane, powinny być już w dyspozycji prokuratury - mówił w rozmowie z RMF FM.

- Jeżeli przyjmiemy założenie (...) że przecież ofiary tej katastrofy zostały już pochowane, a protokoły z sekcji zwłok dokonywane są przed pochówkiem danej osoby, która poniosła śmierć, to nie bardzo rozumiem, jak mają się badania genetyczne do protokołów sekcji zwłok - mówił. - W moim przekonaniu albo te sekcje były przeprowadzone, albo nie i powinniśmy te materiały otrzymać - dodał mec. Schramm.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... caid=1abe2


21 sie 2010, 09:16
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Katastrofa smoleńska
Wirus w samolocie: Dlatego spadł polski tupolew?

Wyniki śledztwa w sprawie katastrofy hiszpańskiego samolotu pasażerskiego dobitnie ukazują, że w przypadku tak wielkich tragedii nie można z góry odrzucać żadnej teorii.

20 sierpnia 2008 roku na madryckim lotnisku Barajas rozbił się podczas startu samolot MD-82 linii Spanair. Maszyna zaraz po nabraniu niewielkiej wysokości gwałtownie skręciła uderzając w ziemię. Zginęły 154 osoby, uratować udało się 18.

Początkowo śledczy skłaniali się ku winie pilotów, następnie odkryto usterkę techniczną ? awarię klap na skrzydłach. Wczoraj zaś, w drugą rocznicę tragedii, hiszpańska komisja badająca katastrofę ujawniła, że do komputera odpowiedzialnego za kontrolowanie stanu technicznego samolotu wdarł się trojan. W efekcie nie zadziałały alarmy.

Doniesienia z Hiszpanii to woda na młyn zwolenników teorii głoszącej, że 10 kwietnia doszło do zamachu. Okazuje się bowiem, że tak naprawdę wszystko jest możliwe. Skoro trojan mógł zakłócić pracę urządzeń hiszpańskiego samolotu dostając się do systemu przypadkowo, to tym łatwiej wyobrazić sobie, iż ktoś zawirusowałby celowo system tupolewa. A warto zauważyć, że rządowy polski samolot był stary, ale urządzenia pokładowe miał nowe i całkowicie skomputeryzowane.

Bez wątpienia odkrycie hiszpańskich śledczych powinno mieć spory wpływ na badanie przyczyn katastrofy polskiego tupolewa. Zapewne jednak nie będzie miało żadnego ? bo w przypadku 10 kwietnia za racjonalne uznaje się tylko to, co sprzyja teorii o winie pilotów.

http://www.pardon.pl/artykul/12284/wiru ... ki_tupolew
------------------------------------------------------------------------------------

2/ Wszystko albo nic

PiS bardzo ostatnio pomaga Tuskowi i Platformie. Także w sprawie, w której, jak się wydaje, Jarosław Kaczyński (bo PiS to w praktyce od dawna już tylko on) absolutnie nie ma powodu im pomagać ? w sprawie katastrofy smoleńskiej.

Istnieje mnóstwo faktów, z których rząd powinien się wreszcie zacząć tłumaczyć, a z których wytłumaczyć się prawdopodobnie nie jest w stanie. Jest ich tak wiele, że zasadne zaczyna być pytanie, czy odrzucenie złożonej przez prezydenta Miedwiediewa propozycji wspólnego śledztwa i oparcie się, zamiast na właściwej umowie dwustronnej, na konwencji chicagowskiej, (dotyczącej samolotów cywilnych, choć rządowy Tupolew był maszyną specjalnego pułku wojskowego) nie wynikało z czegoś więcej, niż charakterystyczny dla naszej niemal całej ?elity? serwilizm wobec obcych mocarstw i strach przed zachowaniami grożącymi niezadowoleniem z ich strony. Czy mianowicie Donald Tusk nie uznał, że śledztwo czysto rosyjskie ułatwi mu odsunięcie w czasie ujawnienie kompromitujących jego rząd faktów i uniknięcie odpowiedzialności za niedociągnięcia?

O tych sprawach pisaliśmy wielokrotnie. Katastrofa była już trzecią w ostatnich latach w polskim lotnictwie wojskowym, która przebiegła według niemal identycznego schematu. Oczywista jest wina rządu za niewłaściwe wyszkolenie pilotów, brak ćwiczeń na symulatorach, trudną sytuację personalną elitarnego pułku, ignorowanie procedur bezpieczeństwa, a wręcz stworzenie bodźców do ryzykownego zachowania (premie za oszczędność paliwa!). Oczywista jest odpowiedzialność za brak właściwego przygotowania wizyty, brak planu zapasowego, nie przekazanie w porę niezbędnych danych stronie rosyjskiej i nie wystąpienie o należyte zabezpieczenie z jej strony.

Oczywista jest wreszcie odpowiedzialność rządu za niewłaściwe postępowanie po katastrofie, za pozostawienie ciała prezydenta oraz wszystkich urządzeń należących do samolotu i jego pasażerów (nawet, jeśli nie było tam żadnych danych czy technologii objętych tajemnicą, co nie jest pewne, nikt w pierwszej chwili nie mógł być pewien, czy ich tam nie ma), za niedopilnowanie właściwych procedur identyfikacji zwłok, za publiczne opowiadanie zwykłych kłamstw (w rodzaju zapewnień pani minister zdrowia czy ?wrzutki? o jadących do Smoleńska archeologach).

A do tego dodać jeszcze trzeba odpowiedzialność polityczną lidera PO za agresywną i kłamliwą propagandę szerzoną przez jego prominentnych współpracowników, mającą na celu obciążenie winą za katastrofę byłego prezydenta i pozbawienie go, nie tylko w ten sposób, czci oraz dobrego imienia.

Lista jest bardzo długa. W normalnym kraju już od miesięcy z gmachów rządowych, zwłaszcza z MON, MSZ i Kancelarii Państwa wynoszone byłyby głowy całymi koszami, i jest więcej niż wątpliwe, by swoje ocalili premier i lider rządzącej partii. W każdym razie musiałby bardzo ciężko walczyć o jej uratowanie.

U nas nie musi, co wynika nie tylko z faktu, iż wiernie stoi przy nim przytłaczająca większość mediów prywatnych, a publiczne sparaliżował już strach przed nieuchronnym przejęciem przez władzę. Wynika to także z faktu, iż opozycja nie formułuje zarzutów, które formułować powinna. Woli występować z tezami idącymi znacznie dalej, posuniętymi aż do sugestii potężnego spisku, w ramach którego samolot został celowo strącony przez rosyjskie służby specjalne. I to najlepiej przy świadomej współpracy części polskich czynników oficjalnych.

Mówiąc poważnie ? hipotezy o zamachu nie można z góry odrzucić. Jedynym argumentem za takim odrzuceniem jest przekonanie, że na coś tak niesłychanego Rosja nie mogłaby się ważyć. Jest to ten sam argument, którym Zachód przez wiele lat odrzucał np. prawdę o Katyniu i wielu innych, dziś niewątpliwych zbrodniach ZSSR. Oczywiście, dzisiejsza Rosja nazywa się inaczej, ale jest prostą kontynuacją tamtego zbrodniczego państwa, jej obecne służby są wciąż tymi sami służbami, a premier Putin i większość elity państwowej to przecież ich wychowankowie.

Niemniej, hipoteza zamachu jest tą najdalej idącą i powinna być traktowana jako ostateczna. To znaczy, brana publicznie pod uwagę dopiero po wykluczeniu innych możliwości. Tym bardziej, że trudno wskazać racjonalny cel zamachu. A zarazem, lista wspomnianych wyżej niedociągnięć polskich władz oraz równie długa lista nieprawidłowości po stronie rosyjskiej jak na razie każe raczej zakładać, że katastrofa była skutkiem splotu karygodnych zaniedbań, zignorowania zasad bezpieczeństwa i elementarnych procedur lotniczych oraz nieprzygotowania lotniska do przyjmowania tego rodzaju maszyn w trudnych warunkach pogodowych. Wszystko to w połączeniu z błędami ludzkimi.

Startując od razu z hipotezą najdalej idącą, brzmiącą mniej prawdopodobnie i przy obecnym stanie wiedzy trudną dla opinii publicznej do poważnego traktowania, opozycja niejako zdejmuje z rządu odpowiedzialność za jego oczywiste, choć mniej spektakularne niż celowy zamach winy. Propaganda establishmentu już od pierwszych dni po katastrofie formułuje fałszywą alternatywę ? albo uznajesz za oczywiste, że zawinił pilot i nie wiadomo po co pchający się do Katynia prezydent, albo jesteś wariatem plotącym androny, że Ruskie wyprodukowali sztuczną mgłę i zestrzelili Kaczyńskiego rakietą.

PiS i sprzyjające mu środowiska wolą jednak raczej mówić o ?zbrodni smoleńskiej? niż o katastrofie. Taka zbrodnia doskonale pasowałaby bowiem do wizji świata, jaka jest dla PiS korzystna. Odbierałaby ona całkowicie legalność władzy wybranej głosami większości społeczeństwa, i, cokolwiek o tak głosującym społeczeństwie kto myśli, wciąż cieszącej się w nim większym od opozycji poparciem. Cofałaby nas też w epokę walk o niepodległość, w czas wojennej mobilizacji przeciwko sowieckiemu okupantowi i jego lokalnym kolaborantom. Odsunęłoby to wszystkie pytania o zdolność PiS do sprawowania władzy, program gospodarczy, itp. ? tak samo, jak swego czasu nie zadawano takich pytań opozycji antypeerelowskie czy Armii Krajowej.

Wiara, że po Smoleńsku jesteśmy znowu w tym samym punkcie, co przed Okrągłym Stołem, jest więc dla ?żelaznego elektoratu? bardzo wygodna, ustawia świat na znanych pozycjach, pozwala odwołać się do wyuczonych od pokoleń odruchów i sposobów działania. Ma tylko jedną wadę: całkowicie nie nadaje się na strategię polityczną w demokratycznym państwie, w którym o władzy decydują wybory.

Tylko że ? jak wszystko wskazuje ? PiS, to znaczy Jarosław Kaczyński, nie chce już takiej strategii. Jeśli bowiem odrzucić śliskie dociekania psychologiczne, to jego postępowanie po przegranych wyborach prezydenckich można logicznie wyjaśnić tylko w jeden sposób: Kaczyńskiego nie interesuje tego rodzaju zwycięstwo, jakie może mu dać dobry wynik wyborczy.

Zresztą niektórzy z jego sympatyków mówią to zupełnie otwarcie. Powiedzmy, że utrzymałby swój wizerunek z wyborów prezydenckich, że by się uśmiechał, gratulował Komorowskiemu zwycięstwa, deklarował szacunek i współpracę z PO, a na wylewanie mu na głowę kolejnych nocników przez Niesiołowskiego i Palikota reagował tylko wznoszeniem oczu do nieba i odwoływaniem się do wyborcy. I wygrałby za rok wybory. Ale czy wygrałby aż tak, żeby móc rządzić samodzielnie? Mało prawdopodobne. Albo powstałaby koalicja ?wszyscy przeciwko Kaczyńskiemu?, albo on sam musiałby wejść w jakąś koalicję.
I znowu ugrzązłby w ?imposybilizmie?, a media dzień po dniu bombardowałyby go zarzutami i obrzydzały; słowem, powtórzyłaby się historia sprzed kilku lat.

Kaczyński, będący już w innym niż parę lat temu punkcie swego życia i służby, stawia więc sprawę inaczej: wszystko albo nic. Przekonamy społeczeństwo, że Polska nie jest niepodległa, że obecna władza jest nielegalna, że trzeba wszystko odrzucić i wszystko rozpocząć jeszcze raz, od nowa; nie będziemy się wdawać w żadne konszachty z tą władzą, bo tylko utracilibyśmy wiarygodność. Nie interesują nas zgniłe kompromisy, interesuje nas drugi Sierpień i zmiana całkowita, rewolucyjna.

Że dziś wydaje się to absolutnym urojeniem? Fakt. Ale, jak wielokrotnie pisałem, Jarosław Kaczyński dwa razy w życiu przeżył cud, a jak ktoś przeżył dwa cudy, to nikt go nie przekona, że trzeci nie jest możliwy.
A na razie niech Polska gnije. W opisanym tu sposobie rozumowania ? musi przegnić do cna, żeby się odrodzić. A co będzie, jak przegniwszy do cna, bynajmniej nie dostanie szansy odrodzenia się pod rządami Kaczyńskiego, tylko znowu zniknie z mapy? Na nie wiadomo jak długo?

Ciekawe, czy prezes PiS się nad tym zastanawia.

http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/2010/08/2 ... -albo-nic/


21 sie 2010, 18:29
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Katastrofa smoleńska


A co będzie, jak przegniwszy do cna, bynajmniej nie dostanie szansy odrodzenia się pod rządami Kaczyńskiego, tylko znowu zniknie z mapy? Na nie wiadomo jak długo?


Tak może się stać. Autonomia Śląska i Kaszub. Reszta Zachodu wejdzie w skład landów. Lubelskie i Podkarpacie do Ukrainy, a Białostockie do Białorusi - część do Litwy. Mazury do Obwodu Kaliningradzkiego. Zostaje Mazowsze i Małopolska. Z tego mogą powstać dwa małe organizmy a la San Marino lub Andora.
I wszystko na nasze własne życzenie  :nonono:

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


22 sie 2010, 08:51
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 2082 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32 ... 149  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: