Jeżeli poczułeś sie urażony - przepraszam. Myślę, że akurat w tej sprawie biegły z Polski byłby odebrany jako tendencyjny i nieobiektywny. Czytałem kiedyś o biegłych sądowych i włos mi wypadał do końca. Okazuje się, że o tym, jaki powinien być wynik ekspertyzy decyduje w wielu przypadkach nie stan faktyczny, ale osoba zlecająca ekspertyzę. Pamiętam wyceny samochodów (albo nieruchomości) w sprawach podatkowych. Gdy potrzebna niska wartość (np. do udowodnienia poniesienia niższych wydatków) - jest niska wartość, gdy potrzebna wysoka (np. do naliczania amortyzacji czy zabezpieczenia kredytu) - jest wysoka. Na temat rzetelności biegłych z zakresu medycyny też wiele napisano. Chodziło w tym przypadku o co innego: Ziobro liczył na to, że biegły z zagranicy nie będzie związany tzw. solidarnością zawodową. I się przeliczył. A można było po prostu udowodnić, że G. to łapownik. Po co te bzety o morderstwie?
E tam. Czemu od razu urażony. Po prostu normalna polityczna dyskusja. Z resztą Twojego postu zgadzam się prawie w całości. Prawie, bo przesądziłeś, że w tym przypadku biegły z Niemiec nie wzniósł się ponad solidarność zawodową. A dopuszczasz możliwość, że właśnie taka była prawda? Ja tak, choć tego nie przesądzam.
20 lis 2007, 17:08
I jeszcze mały suplement do ekspertyzy dla Zbigniewa. Z. <!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->Słony rachunek dla podatnika<!--sizeo:2--><span style="font-size:10pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->. <!--sizeo:2--><span style="font-size:10pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->180 tysięcy złotych za ustalenie, czy dr G. zabił<!--sizec--></span><!--/sizec-->
Prokuratura słono zapłaciła za sprawdzenie, czy dr Mirosław G. zabił pacjenta. Rachunek wyniósł ponad 180 tysięcy złotych - ustaliło Radio Zet. Najwięcej kosztowało tłumaczenie akt sprawy. Bo ekspertyzę zlecono niemieckiemu kardiochirurgowi.
Profesor Roland Hetzer, znany lekarz z Berlina, zainkasował 4.213 euro, czyli ponad 15 tysięcy złotych, za konsultację, czy dr G. prawidłowo leczył pacjenta po przeszczepie serca - dowiedziało się Radio Zet. Przetłumaczenie jego ekspertyzy na polski to wydatek 1,5 tysiąca złotych. Astronomiczną kwotę około 165 tysięcy złotych pochłonęło tłumaczenie wszystkich tomów akt na niemiecki.
Radio Zet próbowało poprosić byłego szefa resortu sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę o komentarz do tego rachunku. Okazało się jednak, że były minister jest na urlopie.
Zbigniew Ziobro na konferencji po zatrzymaniu dr. Mirosława G. wypowiedział słynne zdanie: "Nikt więcej przez tego pana życia pozbawiony nie będzie". Twierdził wtedy, że dowody przeciw kardiochirurgowi z warszawskiego szpitala MSWiA są mocne. Ekspertyza niemieckiego profesora przeczy jednak słowom Ziobry.
Może się jednak okazać, że resort sprawiedliwości dostanie jeszcze wyższy rachunek za tę sprawę. Mirosław G. pozwał Polskę do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Twierdzi, że władze naruszyły jego prawo do rzetelnego procesu i zasadę domniemania niewinności. Żąda odszkodowania - 100 tysięcy euro, czyli ponad 360 tysięcy złotych.
Zatrzymany w lutym Mirosław G. usłyszał w sumie 45 zarzutów korupcyjnych na kwotę około 50 tysięcy złotych.<!--sizec--></span><!--/sizec-->[/size]<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Już tę ekspertyzę mu daruję. Sam niech zapłaci za tłumaczenie. No i ewentualne odszkodowanie...
21 lis 2007, 18:37
helvet
Słony rachunek dla podatnika 180 tysięcy złotych za ustalenie, czy dr G. zabił Prokuratura słono zapłaciła za sprawdzenie, czy dr Mirosław G. zabił pacjenta. Rachunek wyniósł ponad 180 tysięcy złotych - ustaliło Radio Zet. Profesor Roland Hetzer, znany lekarz z Berlina, zainkasował 4.213 euro, czyli ponad 15 tysięcy złotych, za konsultację, czy dr G. prawidłowo leczył pacjenta po przeszczepie serca - dowiedziało się Radio Zet. Przetłumaczenie jego ekspertyzy na polski to wydatek 1,5 tysiąca złotych. Astronomiczną kwotę około 165 tysięcy złotych pochłonęło tłumaczenie wszystkich tomów akt na niemiecki.
Może się jednak okazać, że resort sprawiedliwości dostanie jeszcze wyższy rachunek za tę sprawę. Mirosław G. pozwał Polskę do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Twierdzi, że władze naruszyły jego prawo do rzetelnego procesu i zasadę domniemania niewinności. Żąda odszkodowania - 100 tysięcy euro, czyli ponad 360 tysięcy złotych.
Zatrzymany w lutym Mirosław G. usłyszał w sumie 45 zarzutów korupcyjnych na kwotę około 50 tysięcy złotych Już tę ekspertyzę mu daruję. Sam niech zapłaci za tłumaczenie. No i ewentualne odszkodowanie...
To jak jeszcze Sawicka nas (Polskę) pozwie to pójdziemy z torbami. Po niej Krauze, Stokłosa... I sam John Jack Vincent nam wtedy już nie pomoże To może lepiej zlikwidować prokuraturę? Skoro wszyscy niewinni...
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
Ostatnio edytowano 21 lis 2007, 20:23 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz
21 lis 2007, 20:17
Nadir
To jak jeszcze Sawicka nas (Polskę) pozwie to pójdziemy z torbami. Po niej Krauze, Stokłosa... I sam John Jack Vincent nam wtedy już nie pomoże :wacko: To może lepiej zlikwidować prokuraturę? Skoro wszyscy niewinni...
Doskonale wiesz, że nie o Sawicką, Krauzego czy Stokłosę tu chodzi. Ani o likwidację prokuratury. Ale podejmując taką a nie inną decyzję Zbigniew Z. winien także przewidzieć jej konsekwencje ( także finansowe ). Po prostu facet się napalił - jak przysłowiowy "mały Kazio" a tu nie wypaliło.
22 lis 2007, 15:44
Premier Tusk rezygnuje z rządowego samolotu <!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->W najbliższy wtorek lecąc z wizytą do Brukseli, premier Donald Tusk zostawi rządowy samolot i stawi się na Okęciu o 7 rano na zwykły rejsowy lot. To wybór samego szefa rządu. I najprawdopodobniej nie ostatni. Tusk chce pokazać, że tanie państwo będzie i że jego władza przywilejów nie lubi - pisze "Dziennik". - Premier wszędzie, gdzie będzie to możliwe, chce korzystać z rejsowych lotów - mówi rzeczniczka rządu Agnieszka Liszka. Paweł Graś dodaje: - Nasz park lotniczy jest zdekompletowany. Ale przede wszystkim chodzi o zdrowy rozsądek, żeby było najtaniej - mówi "Dziennikowi".
Koszt lotu rządowym TU-154 M to 36 tys. 415 zł za godzinę lotu. Bilet na rejsowy samolot to wydatek mniejszy, ale z premierem zwykle leci delegacja. Były premier Leszek Miller uważa, że to nieopłacalne. - Przez jego kolegów z Europy będzie to przyjmowane jako dziwactwo. Premier będący na ważnej konferencji nie może być uzależniony od rozkładu lotów, bo to jest śmieszne - twierdzi były premier.
Minister Graś ws. względów bezpieczeństwa uważa, że BOR nie będzie musiał dodatkowo sprawdzać samolotu, na pokładzie którego znajdzie się premier. - Szczególnie po 11 września procedury lotniskowe w kwestiach bezpieczeństwa są bardzo rygorystyczne - czytamy na dziennik.pl.
Były szef BOR Mirosław Gawor mówi, że latanie rejsowym samolotem może sprawiać trudności. - Czasami premier musi nagle wracać do kraju. Co wtedy? Czarterować dodatkowy lot?" - zastanawia się Gawor.
Jan Dziedziczak, obecnie poseł PiS, a wcześniej rzecznik rządu Jarosława Kaczyńskiego twierdzi, że "to jeden z wielu ruchów Donalda Tuska pod publiczkę". - Przyniesie tylko szum medialny. Otoczenie Donalda Tuska ma ambicje, by stworzyć premierowi wizerunek podobny do tego, jaki miał Kazimierz Marcinkiewicz - mówi "Dziennikowi".
Na zaprzysiężenie rządu Donalda Tuska cały skład gabinetu przyjechał jednym autobusem.
____________________________________ Mów otwarcie i otwarcie działaj, gdy w kraju dobre panują rządy.Otwarcie działaj, lecz mów ostrożnie, gdy rządy są złe...
30 lis 2007, 06:06
inspektor
W najbliższy wtorek lecąc z wizytą do Brukseli, premier Donald Tusk zostawi rządowy samolot i stawi się na Okęciu o 7 rano na zwykły rejsowy lot.
Były premier Leszek Miller uważa, że to nieopłacalne. - Przez jego kolegów z Europy będzie to przyjmowane jako dziwactwo. Premier będący na ważnej konferencji nie może być uzależniony od rozkładu lotów, bo to jest śmieszne - twierdzi były premier.
Były szef BOR Mirosław Gawor mówi, że latanie rejsowym samolotem może sprawiać trudności. - Czasami premier musi nagle wracać do kraju. Co wtedy? Czarterować dodatkowy lot?" - zastanawia się Gawor.
Jan Dziedziczak, obecnie poseł PiS, a wcześniej rzecznik rządu Jarosława Kaczyńskiego twierdzi, że "to jeden z wielu ruchów Donalda Tuska pod publiczkę". - Przyniesie tylko szum medialny. Otoczenie Donalda Tuska ma ambicje, by stworzyć premierowi wizerunek podobny do tego, jaki miał Kazimierz Marcinkiewicz - mówi "Dziennikowi".
Na zaprzysiężenie rządu Donalda Tuska cały skład gabinetu przyjechał jednym autobusem.
Chyba przesiądę się na rower! W ramach solidaryzmu
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
Ostatnio edytowano 30 lis 2007, 07:25 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz
30 lis 2007, 07:24
Nadir
<!--quoteo(post=19531:date=30. 11. 2007 g. 06:06:name=inspektor)--><div class='quotetop'>(inspektor @ 30. 11. 2007 g. 06:06) [snapback]19531[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec--> <!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->W najbliższy wtorek lecąc z wizytą do Brukseli, premier Donald Tusk zostawi rządowy samolot i stawi się na Okęciu o 7 rano na zwykły rejsowy lot.
Były premier Leszek Miller uważa, że to nieopłacalne. - Przez jego kolegów z Europy będzie to przyjmowane jako dziwactwo. Premier będący na ważnej konferencji nie może być uzależniony od rozkładu lotów, bo to jest śmieszne - twierdzi były premier.
Były szef BOR Mirosław Gawor mówi, że latanie rejsowym samolotem może sprawiać trudności. - Czasami premier musi nagle wracać do kraju. Co wtedy? Czarterować dodatkowy lot?" - zastanawia się Gawor.
Jan Dziedziczak, obecnie poseł PiS, a wcześniej rzecznik rządu Jarosława Kaczyńskiego twierdzi, że "to jeden z wielu ruchów Donalda Tuska pod publiczkę". - Przyniesie tylko szum medialny. Otoczenie Donalda Tuska ma ambicje, by stworzyć premierowi wizerunek podobny do tego, jaki miał Kazimierz Marcinkiewicz - mówi "Dziennikowi".
Na zaprzysiężenie rządu Donalda Tuska cały skład gabinetu przyjechał jednym autobusem.
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd--> Chyba przesiądę się na rower! W ramach solidaryzmu :blink: <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Ale przecież pan Tusk pokazując swoją "lepszość" w debacie z JK chwalił sie, że jeździ sam samochodem (siedzi za kierownicą!), tzn. bez szofera i świty, dziwie sie, że jako premier zmienia ten dobry obyczaj.
30 lis 2007, 07:47
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->...Wczoraj premier wraz z ministrami podczas nieformalnego posiedzenia rządu szukał oszczędności w przyszłorocznym budżecie na podwyżki dla nauczycieli i zmniejszenie deficytu budżetowego. Udało się znaleźć 3,5 mld złotych ...
- 2 miliardy pójdą na podwyżki dla nauczycieli, a 1,5 mld na obniżenie deficytu budżetowego do 27,1 mld złotych - powiedział przewodniczący sejmowej komisji finansów Zbigniew Chlebowski (PO), który również brał udział w tym spotkaniu. Zdecydowano, że w przyszłym roku wydatki poszczególnych resortów nie będą rosły w tempie 10-13 proc, a mogą jedynie wzrosnąć o 3 proc. - Te ograniczenia nie dotyczą wydatków na infrastrukturę, zdrowie i bezpieczeństwo wewnętrzne. Znaleźliśmy też oszczędności w rezerwach celowych i mniejszej dotacji dla FUS - wyjaśnił nam poseł Chlebowski. ... Więcej michnikowy szmatławiec<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Ciekawe na kim zaoszczędzono. Jak wyglądają nasze OBIECANE regulacje płacowe
____________________________________ Inde datae leges, ne fortior omnia posset - Po to zostały dane prawa, aby silniejszy nie mógł wszystkiego.
Ostatnio edytowano 30 lis 2007, 09:07 przez wjawor, łącznie edytowano 1 raz
30 lis 2007, 09:06
obiecanki - .....ki , Wjawor... A czy na podwyżki zasłużą pedagodzy edukujący w ramach "skąd mamy te wydatki ..."
____________________________________ always look on the bright side of life
30 lis 2007, 10:59
Rzecz o lataniu: <a href="http://fakty.interia.pl/prasa/news/demonstracyjna-oszczednosc-tuska,1019416,16" target="_blank">http://fakty.interia.pl/prasa/news/demonst...uska,1019416,16</a>
____________________________________ always look on the bright side of life
30 lis 2007, 11:45
Gonisz Inspektora Elsinore?
30 lis 2007, 14:00
Bawią się za nasze - Piątek, 30 listopada (06:26)
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->W hotelu Magda w Licheniu jedli, pili i niczego sobie nie odmawiali. Pracownicy PGNiG wiedzą, co to dobra zabawa - przyznaje "Super Express".
Najpierw hucznie szkolili się na Mazurach. Teraz jeszcze weselej świętowali Dzień Górnika bez górników i do tego za nasze pieniądze. Suto zastawione stoły, kieliszki wódki i kufle piwa, zabawa do samego rana - tak wyglądało dwa dni temu szkolenie pracowników Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa w luksusowym hotelu na Mazurach.
Pracownicy państwowej firmy, która od nowego roku funduje nam podwyżkę cen gazu, szkolili się, jak obsługiwać klienta. Widocznie uznali, że są już tak świetnymi specjalistami w tej dziedzinie, że trzeba to uczcić. Zdobycie nowej wiedzy postanowiono świętować w Licheniu. To jeden z najdroższych hoteli w regionie. Luksus i elegancja, tego potrzebowali pracownicy po ciężkim szkoleniu. PGNiG uznało, że tylko taki hotel będzie idealnym miejscem do świętowania tegorocznej Barbórki. Uczestnicy szkolenia bawili się w pięknej sali restauracyjnej. Przy suto zastawionych stołach zasiadło kilkudziesięciu pracowników. Zabawa była przednia. Na stołach co tylko dusza zapragnie. Nie zabrakło dobrej polskiej gorzałki. A kto nie przepadał za wódką, mógł delektować się piwem i winem. Kiedy wszyscy pojedli i popili, przyszedł czas na zabawę. Tańce i hulanki trwały do samego rana. Imprezowicze nie zapomnieli także o górnikach. Co chwilę wznoszono toast za tych, którzy zostali w domach. A nad wszystkim wielki napis "Barbórka 2007" - relacjonuje gazeta.
Pracownicy PGNiG nie żałowali sobie niczego. Nie ma co się dziwić, to nie oni płacili. Górnictwo Naftowe mogło liczyć na hojność nas wszystkich. Cała impreza sponsorowana była z publicznych pieniędzy. To kilkanaście tysięcy złotych. Wkrótce sylwester. Zapewne pracowników PGNiG znów czeka upojna noc. Dla firmy to żaden problem. Jedna impreza czy dwie to żaden koszt. W końcu w nowym roku podwyżka cen gazu - czytamy w piątkowym "Super Expressie".
Źródło informacji: INTERIA.PL/PAP <a href="http://fakty.interia.pl/kraj/news/jedli-i-pili-za-nasze-pieniadze,1019417" target="_blank">http://fakty.interia.pl/kraj/news/jedli-i-...eniadze,1019417</a><!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd--> Parę komentarzy do "oszczędności" Donalda Tuska: <!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->Ludzie Tuska dali się ponieść powyborczej miłości do świata i wierze, że przed premierem z radością w sercu rozstąpi się nawet Morze Czerwone jeśli będzie trzeba i to nawet bez tej przestarzałej Mojżeszowej laski. Oczywiście, że taniej zamiast paskiem przewiązywać spodnie sznurkiem, ale jakie poza finansowymi popłyną z tego korzyści? Strach z Tuskiem na ten temat żartować, ale taniej by również było, gdyby sam sobie prał koszule, kserował projekty ustaw, sam wymieniał żarówki w Kancelarii Premiera i czyścił z liści pobliskie chodniki. Już widzę taką scenę z debaty wyborczej za kilka lat: -Kaczyński (z zemstą): Panie premierze, czy pan wie ile kosztuje świeża bułka? -Tusk: Nie wiem, moi ministrowie jedzą tylko pieczywo wczorajsze. <a href="http://www.pardon.pl/artykul/3211/tusk_bedzie_latal_zwyklymi_samolotami_rejsowymi_audio" target="_blank">http://www.pardon.pl/artykul/3211/tusk_bed...rejsowymi_audio</a><!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
____________________________________ Mów otwarcie i otwarcie działaj, gdy w kraju dobre panują rządy.Otwarcie działaj, lecz mów ostrożnie, gdy rządy są złe...
Ostatnio edytowano 30 lis 2007, 16:49 przez inspektor, łącznie edytowano 1 raz
30 lis 2007, 16:43
helvet
Gonisz Inspektora Elsinore?
:rotfl: Ot zazdrośnik jaki! Ale przed Inspektorem jest jeszcze Wjawor...
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
Tusk: moja władza będzie tańsza niż J. Kaczyńskiego
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec--> 16:50 30.11.2007 Moja władza będzie pod każdym względem tańsza niż Jarosława Kaczyńskiego - oświadczył w piątek w Wilnie premier Donald Tusk. Zapowiedział, że pod jego rządami mniej pieniędzy będzie wydawanych na ochronę, samoloty i "dziesiątki innych spraw".
Przy okazji wizyty na Litwie dziennikarze pytali premiera, czy zamierza w swoje podróże zagraniczne latać samolotem rządowym czy raczej samolotami rejsowymi tak, jak planuje to zrobić w przyszły wtorek, udając się do Brukseli. Tusk odparł, że będzie korzystał zarówno z samolotu rządowego, jak i rejsowych. To nie jest z mojej strony jakieś szczególne poświęcenie, dobrze się stało, że mieliśmy okazję dzisiaj razem lecieć samolotem rządowym. Jak widzicie państwo komfort lotu tym samolotem nie odbiega od komfortu lotem samolotem rejsowym - powiedział premier.
Szef rządu dodał, że chciałby wprowadzać taką tradycję, by - "tam gdzie jest to możliwe, gdzie jest to tańsze" - przedstawiciele rządu, także on, korzystali z normalnych rejsowych lotów. "Nie zawsze jest to możliwe ze względu na częstotliwość lotów" - przyznał Tusk.
"Propagandą" podróże Tuska rejsowymi samolotami nazwał były premier Jarosław Kaczyński. Wszystkie kraje, nawet małe jak np. Litwa, mają samoloty rządowe. To czysta propaganda, że się z tego rezygnuje, chyba że Donald Tusk obawia się do nich wsiadać, bo mają one swoje lata. To wtedy oznacza, że trochę mu serca brak do rządzenia - dodał J. Kaczyński.
Tusk odparł, że loty samolotami rejsowymi mają spowodować oszczędności. Jak dodał, bardzo szybko jego władza będzie oszczędniejsza także przez to, że będzie jej po prostu mniej "w sensie ilości etatowych biurokratów".
W ocenie premiera, opozycję dzisiaj drażni to, że PO "mówiła prawdę" i że deklaracje tańszego państwa "realizuje od ręki". Naprawdę mój rząd będzie rządem, który nie będzie wydawał niepotrzebnych złotówek - zapewnił premier. Jak dodał, będzie w tym "do bólu konsekwentny".
Odnosząc się do krytycznych wypowiedzi J. Kaczyńskiego pod swoim adresem, zaapelował do swoich partnerów z PO i PSL oraz dziennikarzy o wyrozumiałość. Jak mówił, J. Kaczyński "nie ma najlepszego okresu w tej chwili", "czasami nerwy mu puszczają", dlatego też należałoby "spuścić zasłonę milczenia".
Tusk wyraził nadzieję, że gdy emocje opadną, prezes PiS "przestanie mówić takie rzeczy". <a href="http://finanse.wp.pl/POD,1,wid,9448096,wiadomosc.html?rfbawp=1196441255.352&ticaid=14ea2&_ticrsn=5" target="_blank">http://finanse.wp.pl/POD,1,wid,9448096,wia...14ea2&_ticrsn=5</a><!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
____________________________________ Mów otwarcie i otwarcie działaj, gdy w kraju dobre panują rządy.Otwarcie działaj, lecz mów ostrożnie, gdy rządy są złe...
Ostatnio edytowano 30 lis 2007, 17:50 przez inspektor, łącznie edytowano 1 raz
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników