"Portrety lewackich autorytetów".





Że ich głowy nie bolą od tej nienawiści.

Przerażona

Pisiorski motłoch żyje nienawiścią, chce nienawiści, ona ich napędza”



Język jest adaptacją języka bolszewizmu, już same słowa mają budować pogardę dla przeciwnika, lokować go wśród zdrajców, z którymi nie można rozmawiać, układać się, zawierać kompromisów, respektować ich praw. Wzór takiego języka daje J. Kaczyński – grzmi w swoim komentarzu na Facebooku prof. Andrzej Friszke.

Jest to przeciwieństwo języka demokratycznego, gdzie przeciwnik jest godzien szacunku i ma prawo mieć inne zdanie. Pisiorski motłoch tego nie rozumie, żyje nienawiścią, chce nienawiści, ona ich napędza. To jest straszna formacja, bardzo przypominająca Marzec 1968, ale sięgając wstecz trzeba szukać analogii z komunizmem i faszyzmem. Ten ich antyelitaryzm, powoływanie się na anonimowy lud (prostego człowieka), przekonanie o wyłączności własnych racji, utożsamianie partii z narodem, swoboda kłamstwa (np., że w SN są sędziowie stanu wojennego), uogólnianie jakichś incydentów, by znieważyć całą grupę, są z tego podręcznika kłamstw – twierdzi historyk.

I pomyśleć, że takiego języka używa człowiek, który w retoryce polityków PiS dostrzega „pogardę dla przeciwnika”.
Prof. Friszke przerażony jest nienawistnym językiem PiS i odreagowuje to samemu pisząc o „pisowskim motłochu”
– trafnie zauważa Piotr Semka.

http://wdolnymslasku.com/2018/07/07/szo ... ienawiscia

Przez PiS jesteśmy chorzy z nienawiści do PiS.




Obrońcy demokracji:
https://twitter.com/i/status/1087057579472314368

.

Najpierw prowokuje, potem opowiada o hejcie i twierdzi, że walczy o przyszłość Polski.

Przesłodzona laurka dla Dulkiewicz w "Newsweeku"



„Decydując się na działalność w życiu publicznym, wiedziałam, że mogę być celem krytyki i ataków, ale dziecko jest świętością i nie pozwolę go krzywdzić”
– powiedziała „Syfilisweekowi” Aleksandra Dulkiewicz. Prezydent Gdańska znalazła się też na okładce tygodnika Tomasz Lisa.
Okładka ta stała się natychmiast obiektem żartów. Chodzi o patetyczny ton i usilne kreowanie Dulkiewicz na wielkiego polityka opozycji,
który może pomóc pokonać PiS. „Syfilisweek” posuwa się nawet do tego, że określa prezydent Gdańska mianem „kobiety, której tak bardzo boi się PiS”.

Prezydent Gdańska postanowiła sama zareklamować wywiad ze sobą.

O wszystkim, co jest dla mnie ważne i co mnie motywuje do działania.
Poniedziałkowy @NewsweekPolska do porannej kawy jak znalazł.
Zapraszam do lektury — napisała na Twitterze.

Nie ma co ukrywać. Kariera Aleksandry Dulkiewicz nabrała tempa po tragicznej śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Wcześniej niewiele osób o niej słyszało. Po objęciu urzędu prezydent miasta natychmiast zaczęła walczyć z PiS. W Newsweeku opowiadają o niej znajomi, przyjaciele i współpracownicy. Wszyscy opowiadają o niej w samych superlatywach. Bohaterka wywiadu przyznaje, że walczy z PiS o przyszłość Polski.

Może zabrzmi to z bardzo wysokiego C, ale uważam, że to wojna o przyszłość Polski. O to, jak będzie wyglądał nasz kraj, gdy dorośnie moja córka
—powiedział Dulkiewicz.

Specustawę dotycząca Westerplatte, przyjętą przez PiS, porównała do „ciemnych czasów stalinizmu”.
To, co robią z Gdańskiem jest barbarzyństwem, złamaniem wszelkich zasad, elementarnej praworządności i ludzkiej przyzwoitości. Jest ciosem wymierzonym we wspólnotę obywateli, za których decyduje aparat państwowy, żeby nie powiedzieć: aparat partyjny
—stwierdziła.

Z tekstu dowiadujemy się jak przebiegało jej dzieciństwo, lata szkolne później studenckie oraz zawodowe.
Jak pisze Aleksandra Pawlicka w Newsweeku, Aleksandra Dulkiewicz była ochrzczona przez ks. Jankowskiego, który był zaprzyjaźniony z jej dziadkami.
Chodziła też do przedszkola prowadzonego przez zakonnice przy kościele św. Brygidy. Jej dom rodzinny często odwiedzał również o. Ludwik Wiśniewski, z którym bardzo związany był jej ojciec, a który wygłosił mowę na pogrzebie Pawła Adamowicza.
O. Ludwik często do nas przychodził, teraz nazywa mnie w żartach swoją wnuczką —mówi Dulkiewicz.

W lipcu 2006 r. Dulkiewicz została asystentką Pawła Adamowicza, którego też znała wcześniej. W czasach liceum chodziła na organizowane w jego mieszkaniu debaty o demokracji, państwie, wolności i samorządności. Teraz po śmierci Pawła Adamowicza podkreśla, że nie zastanawia się nad tym czy pozostaje w cieniu swojego poprzednika, tylko robi swoje.

W sensie publicznym, choć może to dziwnie zabrzmi, nie boje się niczego. Bo staram się tak żyć, tak pracować, żeby zawsze być po jasnej stronie mocy. Dlatego nawet gdy czasami przegrywam albo frakcje, w których działam, dostają po ***, to nie mam poczucia klęski. Bo najważniejsi są ludzie, a do nich mam szczęście —kończy patetycznie swoje wyznani w Newsweeku.

I to jest polityk, której wg. tygodnika Lisa boi się PiS.  

https://wpolityce.pl/polityka/458973-pr ... -newsweeku

Morawiecki o ewentualnej debacie z Kidawą-Błońską

Jestem gotów dyskutować z każdym



Jestem gotów dyskutować z każdym; sztaby wyborcze zadecydują, czy będzie debata, czy też szereg debat, bo jest wielu kandydatów z opozycji
– powiedział w środę premier Mateusz Morawiecki pytany, czy byłby gotów debatować z kandydatką KO na premiera Małgorzatą Kidawą-Błońską.

We wtorek szef PO Grzegorz Schetyna ogłosił, że kandydatką KO na premiera jest Małgorzata Kidawa-Błońska, która będzie „jedynką” listy Koalicji w Warszawie. Schetyna będzie startować z pierwszego miejsca we Wrocławiu.
– Widzę, że Grzegorz Schetyna zrejterował przed panem prezesem Jarosławem Kaczyńskim. (...)
Spór dotyczy tego, czy będziemy mogli wdrażać program dla Polaków, który jest programem społeczno-gospodarczym przetestowanym, opartym o wiarygodność – powiedział Morawiecki w Polsat News.

Premier pytany, czy jest w stanie debatować z Kidawą-Błońską odpowiedział, że dla PiS „ważny jest program”.
– A PO pokazuje co jakiś czas PR-owe sztuczki, jakieś sześciopaki, a z których nie wiadomo, co ma wynikać – zaznaczył.
– Sztaby wyborcze zadecydują, czy będzie debata, czy też szereg debat, bo jest wielu kandydatów z opozycji – zauważył.

Na uwagę, że zostało na takie debaty mało czasu, premier powiedział, że PiS prowadzi „poważną kampanię z poważną ofertą dla Polaków”.
– Jaka jest wizja Polski, do kogo ma należeć Polska. Do jakiejś grupy interesów czy grup interesów, jak było do tej pory, a część Polski wręcz do mafii VAT-owskiej, przestępców podatkowych czy do wszystkich Polaków? Na takie pytania będą odpowiadali Polacy 13 października i na takie pytania jestem oczywiście gotów odpowiadać, dyskutować – zaznaczył szef rządu.

Dopytywany o ewentualną debatę z Kidawą-Błońską, Morawiecki powiedział: „Jestem gotów dyskutować z każdym. Natomiast przede wszystkim chcemy, by polityka była poważna, żebyśmy w poważny sposób podchodzili do problemów”. Szef rządu podkreślił, że PiS zaproponował swój program w wielu dziedzinach.
– Tymczasem nasi poprzednicy w najszybszym tempie zadłużali Polskę, jeśli uwzględnić prywatyzację, zyski firm i przede wszystkim OFE – powiedział.

https://www.tvp.info/44240974/morawieck ... c-z-kazdym

Czy konwencja KO była transmitowana w TVP Info?  

STWORZYLIŚCIE PRZEMYSŁ POGARDY!

Premier o wniosku o odwołanie Ziobry

https://twitter.com/i/status/1171876817826922498

Mówicie o hejcie. A czemu schowaliście Brejzę?

Premier Mateusz Morawiecki, odnosząc się do słowa „hejt”, które pojawiło się we wniosku opozycji o odwołanie Zbigniewa Ziobry, ocenił, że to obecna opozycja jest „ojcami założycielami przemysłu pogardy”. Gdy szef rządu zapytał, „dlaczego schowaliście teraz pana Brejzę”, wiceprzewodniczący klubu PO-KO Tomasz Lenz zakłócił jego wystąpienie głośnym krzykiem. Zaatakował słownie małżonkę premiera.

– Mówicie w swoim wniosku, i bardzo często pada z tej trybuny, słowo „hejt”. Nienawiść. Otóż dobrze jest przypomnieć to słowo w waszym kontekście. Bo to wy byliście ojcami założycielami przemysłu pogardy. Od 2005 r., kiedy zaczęliście niszczyć prezydenta Lecha Kaczyńskiego, i później – mówił Mateusz Morawiecki.

Podając przykłady Stefana Niesiołowskiego, Janusza Palikota „i wszystkich innych, którzy wzniecali tylko nienawiść”, szef rządu wezwał opozycje do eliminacji języka nienawiści z własnej narracji.

– Mówicie o nieprawidłowościach, które zostały szybko wyeliminowane. A dlaczego schowaliście teraz pana Brejzę. Niech to pytanie na chwilę zawiśnie w powietrzu. Spuściliście głowy? A powiem wam, dlaczego schowaliście pana Brejzę. Otóż dlatego, że w Inowrocławiu, jak donoszą media, na przykładzie wielu konkretnych zachowań dochodziło do czegoś dalece gorszego – wskazał premier.

W tym momencie wystąpienie szefa rządu RP głośnym krzykiem przerwał wiceprzewodniczący klubu PO-KO. – Niech ujawni majątek żony! – krzyczał Tomasz Lenz, zmuszając marszałek Sejmu Elżbietę Witek do stanowczej reakcji.

Poseł prawdopodobnie nawiązał do debaty na temat ustawy o ujawnieniu majątków polityków, jaka odbyła się nieco wcześniej. Przedstawiciele opozycji zarzucili jej niekonstytucyjność, domagając się jednocześnie ujawnienia tylko majątku żony premiera.
Sprawa ta pojawiła się w debacie publicznej, gdy o ukrywanie majątku Morawieckich oskarżyła „michnikowy szmatławiec”. Dziennik przyznał się później, że pięciokrotnie zawyżył wartość posiadanej przez małżeństwo nieruchomości.

Po uspokojeniu wiceszefa klubu PO-KO przez marszałek Sejmu premier wyjaśnił, że „sprawa, do której nawiązał” (afera hejterska Krzysztofa Brejzy) „jest sprawą o najwyższej wadze porównywalności właśnie z tym, do czego się odnosi (opozycja) w swoim wniosku”.

– Instytucja publiczna najprawdopodobniej została użyta przez wysokich funkcjonariuszy publicznych do celów hejtowania. Trudno wyobrazić sobie bardziej skandaliczne, bardziej karygodne zachowanie – ocenił Mateusz Morawiecki. Wskazał, że reakcja „powinna być natychmiastowa, tak jak u nas.”

– Po waszej stronie nie zareagowaliście – przypomniał. Dlatego, według szefa rządu, wniosek o wotum nieufności dla ministra sprawiedliwości jest „zdumiewający”.

https://www.tvp.info/44352999/premier-o ... cie-brejze

„Nie wdawać się w dyskusję, klepać [komentarze]”.

Instrukcje Brejzy dla „wydziału nienawiści”



Portal tvp.info ujawnił nowe informacje ws. afery fakturowej w Inowrocławiu, przedstawiając schemat działania „wydziału nienawiści” jaki zainstalowany był w ratuszu Brejzy. Zeznania nt. procederu niszczenia w sieci są szokujące. Dziś ujawniamy jak dokładnie wyglądał osobisty udział posła Brejzy w całym procederze.

Jak wynika z materiałów śledztwa, w którym postawiono już ponad sto zarzutów, poseł Krzysztof Brejza osobiście kierował akcją w internecie, starannie instruując swoja grupę jak trzeba działać, osobiście wymyślając nieprawdziwe informacje.

Polityk Platformy Obywatelskiej nakazał przestrzegania zasad bezpieczeństwa i używania do tego celu „bezpiecznego netu”. W taki sposób instruuje swoich współpracowników w tej kwestii:

„Odkryłem jak komentować na inianach (portal lokalny w lnowrocławiu inianie.pl) z tora. Działa w 100%!! Wszystko robimy w Torze: 7. Zakładamy maila. Np. wwww.t.pl 2. Na inianach wchodzimy w disqs i tworzymy nowe konto podając mail z punktu 1 3. Następnie wchodzimy na twitter i otwieramy nowe konto. 4. Teraz dodajemy komentarze na inianach logując się przez twitter a nie przez disqs!! 5. Twitter zapyta nas o podłączenie disqs, więc robimy to i wpisujemy dane utworzonego w pkt 2. Gotowe: teraz wpisujemy komentarze prosto z tor:))”

Aplikacja Tor pozwala poruszać po Internecie incognito i ukrywać aktywność użytkowników przed reklamodawcami oraz dostawcami usług. Niestety także w dużej mierze przed organami ścigania. Za pomocą Toru konstruowane są m.in. kaskadowe ataki terrorystyczne rozsyłające maile z informacjami (najczęściej fałszywymi) o podłożeniu ładunków wybuchowych. Program Tor został zainstalowany na urządzeniach inowrocławskiego ratusza, o czym dowiadujemy się z materiałów śledztwa:

„Wojciech Sz. zainstalował na wieży ratusza sprzęt do połączenia bezprzewodowego za pomocą którego łączono się z internatem tylko przez urządzenia wyposażone w oprogramowanie Tor. Dziurę do kabla tego sprzętu wywiercono w pokoju Sz. i Z.. Kiedy kończyły się doładowania (w telefonach) korzystano z tego rozwiązania za pośrednictwem urządzeń, które mogły być połączone z ta siecią wystawiano negatywne komentarze, wrzucano grafiki, filmiki szkalujące opozycję, nie mam na myśli tylko opozycji lokalnej ale tez ogólnokrajową”.

Poseł Krzysztof Brejza osobiście kieruje akcją w internecie, starannie instruując swoja grupę jak trzeba działać, osobiście wymyślając nieprawdziwe informacje jeszcze podczas kampanii samorządowej w 2014 r.

(pisownia oryginalna): „... straszyński chce zostać burmistrzem gniewkowa, czy możecie podziatac w ramach poligonu i wrzucić kilka komentarzy popierających Adama? Krótkie dłuuzsze ale żeby zrobić dym, poopowiadajcie jakies bajki o tym, ze psl się zglaszaja do nas działacze, zagrajcie zwłaszcza na marszalka ze specjalnie będzie przyjeżdżal do inowroclawia żeby zmienić starostę ze w regionalnym PSL Majewskiego chcą zmienić, przytulajcie się no luzie i do pis i do sldowcow zdjęcia sobie z nimi porobcie, uściski uśmiechy pelna radość, fotke sobie strzelcie w fotelu przyszłego zarzasdu po sesji ;D pelen teatr, wieeeeem!!! Walnijcie plotke o wewnętrznym sondażu robionym przez zarząd regionu po w powiecie: P0:9 PBR:6 PiS: % SLD:5 RMWO TNSPolska dla ZR POkuj-pom wewnętrzny sondaz 7-9 IX U.] można poklepać serie komentarzy krótkie glosuje na brejze ja tez rownie glosuje na brejze, itp. Itd. Nie wdawać się wdyskusje ale klepce co jakiś czas"

W 2015 r. Krzysztof Brejza nadal pracuje nad organizacją swojej grupy portalowej. Śledczy zabezpieczyli komunikat wysłany do swego współpracownika:

„Automyjnia MK-SPEED ul Dworcowa 32 możesz już od 8 tam podjechać. Tam gdzie ostatnio byłeś miejsca nie mieli. Telefoniki już zostały zorganizowane "

„Hejt na dobicie”. Brejza: Super!

Poseł osobiście instruuje członków swojej grupy jakie maja zakładać konta i w jaki sposób spamować informacje na forach internetowych:

(pisownia oryginalna): „... pomorska.pl .jest jako wiadomość blog browinskiego zaraz przesle maila zaloz konto np. , dość pilna sprawa bo wisi na pomorskiej i taki komentarz poszedł>, w swiat )), sprawdz przed wyslaniem czy nie ma literowek. Super! Troszkę zmienione ale super je np. film na którym autobus przejezdza na czerwonym, pod tym filmem sa komentarze krytyczne wobec browinskiego, mam prosbe zaloz na tora neutralny profil na youtube by moc komentować i każdej osobie krytykującej taksiarza wrzuc tekst [...) weź Woltmona i borowskiego niech cisna tego taxiarza na watkach w blogach".

Taksówkarz Marek Browiński był kandydatem w wyborach uzupełniających do samorządu w 2017 r. z komitetu popieranego przez Pawła Kukiza. Z jego zeznań i materiałów które przedstawił podczas śledztwa wynika, że był niezwykle brutalnie i wulgarnie atakowany w Internecie. Produkowano grafiki z jego wizerunkiem z obraźliwymi sformułowaniami, opowiada o tym w zeznaniach:

„Obrażano Pawła Kukiza pisząc np. . Te słowa wkładano w tzw. dymki gdzie na zdjęciu stoję ja i Paweł Kukiz. (…) Na zdjęciu nr 1 jest podpis pod moja fotografią „ Z kamerą wśród zwierząt" jest to obraźliwe sformułowanie tym bardziej, że umieszczono tutaj zdjęcie pani Anity Gargas, aby ośmieszyć również ją i osoby które wystąpiły w jej programie" (Anita Gargas - dziennikarka TVP, autorka materiału dziennikarskiego ujawniającego nieprawidłowości w Inowrocławiu)

„Na 27 zdjęciu określa się mnie jako pierdołę oszołoma (…) na zdjęciu 29 gdzie opisuje się mnie jako gnidę, lubiącą nasienie (…) Na zdjęciu oznaczonym „B" jest sugestia że Marcin W. [kontrkandydat w wyborach Prezydenta Brejzy] zdradzał żonę. Na zdjęciu „D” jest Eugeniusz Śliwicki — krytyk polityki miejscowej władzy w Inowrocławiu. Był w 2014 roku kandydatem na radnego. Tu nazwano go jako brzydkiego zgorzkniałego człowieka i sugerowano, że jest Dużym Gównem...".

Poseł Brejza zdaje sobie sprawę, że osoby działające w „grupie portalowej" zajmują się „hejtowaniem". Nie dość, że akceptuje to, to jeszcze pochwala. Oto fragment korespondencji:

Osoba z grupy: „Wszystko tam promujemy, dziś poszły plansze. Jutro hejt tak by się nie obronił już. Na dobicie"

Krzysztof Brejza: „super!!"

Poseł Brejza za pomocą „grupy portalowej" żąda by jej członkowie „podbijali" materiały medialne z jego udziałem. Tak jest w przypadku wywiadu udzielonego portalowi na temat.pl (pisownia oryginalna)

Krzysztof Brejza: „nie mam kontaktu z aga (Agnieszka Ch.-S.) powinniście ostro pokomentować temat. z innych profili. tako okazja być na jedynce na temat. zdarza się baaaordzo rzadko. cało polska to siedzi. kazde słowo każdy wpis. z fakeowych kont. kurcze cała ekipa od agi jutro powinna dostać wolne. ale dziś cisnąć.

Ryszard Brejza: robimy to rozmawiałem
Krzysztof Brejza: Ja prosiłem patryka i magde. ale aga osobiście powinna też. zwłaszcza na wp
Ryszard Brejza: Dołączy link b. dobry pomysł
Krzysztof Brejza: Link ipn, link smilowska 5 wyroków, link Syfilisweek brejza drugi. te 3
Ryszard Brejza: Brak kontaktu z Agq. Ma mały problem
Krzysztof Brejza: zatrzymali jq?
Ryszard Brejza: jeszcze nie

Nie dość że Krzysztof Brejza zachęca swoich podwładnych do działania, do tworzenia fałszywych kont, to jeszcze sam przyznaje, ze ukrywa się pod fałszywą tożsamością i wykorzystuje je w kampanii samorządowej w 2018 r. :

„...18.30 ino online (lokalny portal) rzuca komunikat o konfie Stachowiaka 19.45 jest 12 komentarzy, wszystkie prostachowiakowe (przez niego organizowane). Ja mogę komuś pisać i podsyłać dziesiątki komentarzy (mam inny profil na facebooku) ale potrzebna jest jedna dwie osoby które dostano paczke z 20 komentarzami i co 20 min jeden dorzuca. Pan Ireneusz (Stachowiak — kontrkandydat Ryszarda Brejzy) wyczyścił swoja tablicę — usunął rano wszystkie komentarze, które wieczorem otrzymał. Czyli — celnie i zabolało. Powtórzymy to dziś."

Poseł PO instruuje co zrobić, żeby urzędniczka bała się rozmawiać z mediami

Kiedy w urzędzie w Inowrocławiu wybuchła afera fakturowa i pojawili się tam funkcjonariusze CBA poseł Brejza przekazuje swemu ojcu sugestie Marcina Kowalskiego (byłego dziennikarza GW, właściciela firmy PR), jak wyciszyć aferę i uspokoić opinie. Jednocześnie sugeruje, by zwolnioną z pracy byłą Naczelnika Wydziału Kultury, Promocji i Komunikacji Społecznej – prawdopodobnie ze strachu przez jej zeznaniami – zastraszyć:

„Hej. Bardzo nam zależy żeby w tym komunikacie pojawiła się taka jednoznaczna myśl, że ona utrudnia postepowanie. Że jak to jest możliwe, że taka osoba (80 zarzutów) chodziła wolna i nieskrepowana, podczas gdy powinna być zatrzymana i doprowadzona do prokuratury. W każdej chwili może zbiec za granicę, a prokuratura pozostaje bezradna. Cos takiego. Żeby ona bała się wyjść przed kamery. Żeby się bala ze ja sprzed tych kamer zgarnie policja"

Sprawa skandalicznych praktyk w inowrocławskim ratuszu znana jest od dawna. "Mieszkańcy Inowrocławia mówią o degradacji otoczenia, braku perspektyw i zadłużeniu samorządu i ze zdziwieniem spoglądają na ratusz. To tam prezydent Ryszard Brejza hojną ręką rozdziela pieniądze swoim podwładnym" – informowali ponad rok temu reporterzy programu TVP1 „Alarm!”. Autorzy programu opisali wyniki działań agentów CBA, którzy tropili tzw. aferę fakturową w inowrocławskim ratuszu.

– W ten proceder byli zaangażowani pracownicy Wydziału Kultury, Promocji, Komunikacji Społecznej urzędu i prywatni przedsiębiorcy. W celu ukrycia przestępstw posługiwano się fałszywymi fakturami, którymi tuszowano zabór mienia. Śledztwo jest w toku – mówił Piotr Kaczorek, rzecznik CBA.

12 kwietnia 2018 r. zarzuty w tej sprawie usłyszały dwie osoby pracujące w ostatnich latach w magistracie oraz dwóch lokalnych przedsiębiorców. Wcześniej, pod koniec marca, w tym samym śledztwie byłej urzędniczce wydziału, Agnieszce Ch-S. przedstawiono 34 zarzuty.

Przyjaciółka nagradzana przez ojca. Dziś Brejza się od niej odcina

Dziś Krzysztof Brejza odcina się od niej, jednocześnie atakując portal tvp.info, zarzucając, że „wykorzystuje „wyjaśnienia” podejrzanej o złodziejstwo.” – Najbardziej wiarygodna osoba dla PiS, to osoba z największą ilością zarzutów. W swojej beznadziejnej sytuacji może bezkarnie kłamać. – napisał Brejza na Twitterze. Przemilcza jednak fakt, że była ona jego przyjaciółką, w której działania Brejzowie byli wtajemniczeni, wyznaczonym przez Krzysztofa Brejzę naczelnikiem wydziału w latach 2015-2017, osobą, która w tym czasie dostała od prezydenta 15 nagród na łączną kwotę niemal 22 tys. 900 zł.

Śledczy ustalili, że w procederze wystawiania fikcyjnych lub zawyżonych faktur, z urzędu miasta Inowrocławia wypłynęło w okresie objętym postepowanie ponad 250 tys. złotych. Pieniądze te były przeznaczane w głównej mierze na potrzeby działalności politycznej Krzysztofa i Ryszarda Brejzów.

W śledztwie ustalono, że w inowrocławskim magistracie odbywały się częste narady dotyczące działań podległych Prezydentowi Brejzie działań urzędników samorządowych, w których zwykle uczestniczył poseł Krzysztof Brejza, podobne spotkania odbywały się w pomieszczeniach Ośrodku Sportu i Rekreacji w Inowrocławiu. Poseł Brejza był tez faktycznym użytkownikiem części sprzętu komputerowego i oprogramowania zakupionego na potrzeby urzędu.

„Poseł Brejza od początku jak ja pracowałam w urzędzie przychodził do nas raz w tygodniu, zazwyczaj w poniedziałki. Czasem z Marcinem Kowalskim na tzw. narady. Podczas tych narad wskazywane były osoby, które należy atakować w internecie (...) nie mówił konkretnie co robić, tak wyglądało w przypadku plebiscytu, ale w innych przypadkach dzwonił i mówił, że przyjdzie faktura z jakiejś firmy i trzeba ja opłacić" – czytamy w jednym z zeznań.
Relacje świadków wskazują, że poseł Krzysztof Brejza wraz ze swoim ojcem Prezydentem Inowrocławia Ryszardem Brejzą stworzyli grupę zajmującą się produkcja na masowa skalę komentarzy internetowych, które w sposób bezpośredni budowały pozycje polityczna obu zainteresowanych oraz ich ugrupowania - Platformy Obywatelskiej. Grupa ta zajmowała się atakowaniem przeciwników politycznych i w zasadzie wszystkich ugrupowań konkurujących z Platformą Obywatelską zarówno w Inowrocławiu, jak i na arenie ogólnopolskiej. Grupa, która można określić językiem potocznym, jako „farma troili internetowych", oparta była na pracownikach Wydziału Kultury, Promocji I Komunikacji Społecznej, kierowana była bezpośrednio przez Krzysztofa Brejzę.

Według zgromadzonych relacji Prezydent Ryszard Brejza miał w obecności świadków powiedzieć:

„Czego on jeszcze chce, dałem mu ten Wydział'

„Grupa portalowa” Brejzy posługiwała się w swoich działaniach nieprawdziwymi informacjami, hejtem, szerzeniem nienawiści i bezpardonowym atakowaniem przeciwników sugestiami dotyczącymi ich wyglądu, życia prywatnego, orientacji seksualnej, często wpisy były wyjątkowo wulgarne. Nierzadko członkowie tej grupy w celu skompromitowania przeciwników politycznych podszywali się pod te osoby i podpisywali ich nazwiskami wpisy, które mogły je kompromitować. Niektóre wypowiedzi przybierały formę gróźb.

Należy dodać, że grupa ta składała się w dużej części z osób, które zatrudnione były w urzędzie miasta Inowrocławia lub w instytucjach podległych i wykonywały działania na rzecz Brejzów, w godzinach pracy. Używano do tego sprzętu urzędu miasta bądź zakupionych w tym celu urządzeń mobilnych z budżetu miasta, bądź z funduszy uzyskanych z fikcyjnych faktur.

https://www.tvp.info/44090697/nie-wdawa ... nienawisci



„Weźcie klikajcie, rozruszaj trochę towarzystwo”.

Jak żona Brejzy hejt ustawiała.



„Na mnie też możecie liczyć (…) jak się angażuję, to cała. Kurde super”
– mówiła w rozmowie z działaczem z Inowrocławia Aleksandra Brejza. Portal tvp.info ujawnia screeny rozmów, w których była kandydatka z listy wyborczej KWW "Porozumienie Ryszarda Brejzy", „ustawia” hejt wobec przeciwników politycznych, instruuje rozmówcę, jak wpływać na ankiety i prowadzić propagandę w sieci.

Portal tvp.info ujawnił szereg faktów związanych z aferą hejterską w Inowrocławiu. W miejskim ratuszu, którym rządzi od lat Ryszard Brejza (ojciec posła Platformy Obywatelskiej Krzysztofa), działał Wydział Promocji i Komunikacji Społecznej, w którym produkowane były wpisy chwalące Brejzów, hejterskie komentarze i insynuacje na temat adwersarzy politycznych.

Ujawniliśmy fakty ze śledztwa w Inowrocławiu i zeznania urzędników ratusza, którzy pod przysięgą mówili, jak działał nieoficjalny „wydział propagandy” - jak go nazywali jego członkowie.

Teraz dotarliśmy do treści rozmowy, jaką prowadziła Aleksandra Brejza, żona prezydenta Inowrocławia. Wymiana zdań pokazuje, jak ustawiany był hejt wobec przeciwników politycznych w sieci. Zawiera też instrukcje, jak „zachowywać” się w internecie na portalach i jak zabiegać o głosy w różnego rodzaju projektach.

„To nasz wspólny interes!” – przekonuje Aleksandra Brejza.

„Jest prośba – jest miejski portal inianie.pl, który ma być przeciwwagą do ino online, prośba o rozruszanie go przez udział w sondach (teraz jest o bieganiu), polubienia, zabieranie głosu (prostsze niż na ino online)” – napisała kobieta.
„Weźcie klikajcie w sondażu inianie.pl. rozruszaj trochę towarzystwo” – pisze.



Dalej opisuje, jak wygrywać internetowe głosowania.
„Super Panie, w zasadzie tylko ja wyciągnęłam nas z ostatniego miejsca. Zna Pan głosowanie – wyłączyć na chwilę ruter, wejść w mozillę, wyczyścić historię przeglądania w narzędziach? I znowu można kliknąć 5” – napisała.

W kolejnych wiadomościach Brejza przekonuje, że można na nią liczyć.
„APn wie, że jak się angażuję, to cała. Kurde super” – oznajmiła.

Fragment rozmowy dotyczy też politycznych przeciwników jej męża.
„Dlatego tak ważne jest podkreślenie związków W. (tu pada nazwisko jednego z działaczy opozycji w Inowrocławiu – przyp. red.) z LPR i młodzieżą wszechpolską, on się tego boi” – czytamy.
Później pisze, że „może to będzie dla PiS samobój”.

W jednej z wiadomości Aleksandra Brejza prosi swojego rozmówcę:
„Proszę nie mów mu że coś pisałam do ciebie (..) ok. tylko uczulam na tę sprawę. Ci ludzie potrafili zbudować prowokację z ino top, nakręcali pomówienia wciągali innych, oni są naprawdę niebezpieczni” – napisała.

https://www.tvp.info/44313070/wezcie-kl ... -ustawiala

Kaczyński używa słów niezrozumiałych dla jego elektoratu podwyższając swój autorytet

Kidawa-Błońska o elektoracie PiS.



– PiS boi się, że traci wyborców, więc cementuje tych wszystkich, którzy bez większej refleksji słuchają tego, co mówi prezes
i wierzą, że to, co mówi jest bardzo mądre. Używa słów niezrozumiałych w większości dla jego elektoratu, podwyższając swój autorytet
– powiedziała w rynszTOK FM Małgorzata Kidawa-Błońska, kandydatka KO na premiera.

Polityk była pytana m.in. o retorykę stosowaną przez prezesa PiS.

– Nihilizm, model rodziny bardzo precyzyjnie opisany, tak jak w elementarzu: tata, mama, dwoje dzieci, mówi prezes PiS. To pokazuje, że rzeczywiście PiS boi się, że traci wyborców, że ludzie, którzy zagłosowali na nich w poprzednich wyborach odchodzą, więc cementuje tych wszystkich, którzy bez większej refleksji słuchają tego, co mówi prezes i wierzą, że to, co mówi jest bardzo mądre. Używa słów niezrozumiałych w większości dla jego elektoratu, podwyższając swój autorytet
– powiedziała Kidawa-Błońska.

Na słowa prowadzącego, że w 2007 r. na PO głosowało ponad 6 mln wyborców, a w 2015 r. już tylko nieco ponad 3 mln,
stwierdziła, iż elektorat, który na PO przestał głosować, „czeka, żeby potraktować ich poważnie”.

– Mieli do nas pretensję, ale wydaje się, że te lata bycia w opozycji, te lekcję odrobiliśmy i zaczynamy znowu ze sobą rozmawiać, i to dobrze rozmawiać – dodała

https://www.tvp.info/44344214/kidawablo ... ozumialych

Wyborcy PiS to psychole.

Oto jak kandydatka Koalicji Obywatelskiej na posła śmieszkuje sobie z ludzi cierpiących na zaburzenia psychiczne.
Wśród nich są ludzie z depresją, którzy często przez ostracyzm boją się do tego przyznać.
Pani @M_K_Blonska, Panią też to bawi?
Samuel Pereira@SamPereira_
https://twitter.com/SamPereira_/status/ ... 7805648896


Klaudia Jachira w akcji:
https://twitter.com/i/status/1172524807805648896

Co na to Pani Kidawa-Błońska?

Jachira jest popularna. Poszerzamy elektorat.
– Klaudia Jachira ma dużą popularność, jest lubiana wśród swoich słuchaczy czy odbiorców.
Każdy z nas jest inny i jednak znalezienie się w Sejmie ogranicza pewną swobodę działania .
– mówiła na antenie radiowej Trójki wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska.

Kidawa-Błońska odniosła się do faktu umieszczenia kontrowersyjnej blogerki na listach wyborczych Koalicji Obywatelskiej.
Zdaniem wicemarszałek Jachira jest osobą popularną i lubianą.
– Na pewno jest to otwarcie się na inne środowiska, poszerzenie elektoratu, do którego możemy dotrzeć – stwierdziła Kidawa-Błońska.

O starcie Jachiry z list KO poinformował na Radzie Krajowej Platformy Obywatelskiej kilkanaście dni temu Grzegorz Schetyna.
Chciałem podziękować Klaudii Jachirze, która wspiera nas i będzie wspierać i będzie kandydować z naszych list
– powiedział Schetyna.

Jachira stała się znana dzięki filmikom, w którym w specyficzny sposób krytykowała Zjednoczoną Prawicę. W jednym z takich materiałów oświadczyła, że „istotą funkcjonowania” Prawa i Sprawiedliwości „było dostarczanie młodych mężczyzn Jarosławowi Kaczyńskiemu”. W innym filmie parodiowała chrześcijańską modlitwę, posługując się m.in. przekręconymi fragmentami wyznania wiary. Na tym wideo stwierdziła m.in., że „polski naród zabił więcej Żydów niż Niemców”.

https://www.tvp.info/44144221/kidawablo ... -elektorat





Wyobrażacie sobie taką ścierę  na mównicy sejmowej?  

„Benia j*nij się w twój szlachetny zidiociały łeb.

Kto dzieli jak nie zawszawiony ch**j kaczyński.

Jest Pan jeszcze większym ch**em niż miesiąc temu

PiS to największe ku*wy jakie dorwały się do władzy!

K*rwa... jak ja kocham Polskę, a nienawidzę pisu!

Was h**je nawet diabeł do piekła nie weźmie bo się będzie wstydził!!!

#SilniRazem pie**olą PiS!


Hejterzy z grupy #SilniRazem wulgarnie atakowali polityków PiS



Koalicja Obywatelska rozpoczęła akcję mobilizacyjną #SilniRazem. Tym samym hashtagiem posługuje się grupa internetowych hejterów, znana z wyjątkowo wulgarnych wpisów na temat Prawa i Sprawiedliwości. – Wygląda jak Lońka podtrzymywany na respiratorze. Polacy to dziwni ludzie. Oddają swoją przyszłość w ręce człowieka, który stoi nad grobem – czytamy w jednym z hejterskich wpisów, opatrzonym zdjęciem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i hasztagiem #SilniRazem. Podobnych wypowiedzi można znaleźć w sieci setki.

„Benia j***j się w twój szlachetny zidiociały łeb. Kto dzieli jak nie zawszawiony ch***j kaczyński. Ten facet powinien już dawno siedzieć w tworkach albo gnić w piekle. Ku***s zamordował brata i 95 ludzi w Smoleńsku” – napisał użytkownik Aleks #SilniRazem.

Zamieścił też wulgarne memy pokazujące wizytę prezesa PiS u lekarza. „Widzę, że tabletki powiększające penisa działają. Jest Pan jeszcze większym ch***m niż miesiąc temu” – tak do szefa rządzącej partii zwraca się na nich lekarka.

„K***wa... jak ja kocham Polskę, a nienawidzę pisu!! Was h***je nawet diabeł do piekła nie weźmie bo się będzie wstydził!!! #SilniRazem pie***lą PiS!!!” – napisał hejter posługujący się pseudonimem Dr. Wojciech (pisownia oryginalna).

Zamiast zdjęcia profilowego użytkownik posiada przekreślone logo PiS-u.
„PiS to największe k***y jakie dorwały się do władzy!!! Po tylu latach dumy z bycia Polakiem dziś mi wstyd z tego powodu. Tak roz***ć  naród w 4 lata to nawet komuna nie potrafiła w 40” – napisał dawid f #SilniRazem.

Mowa nienawiści nie dotyka tylko prezesa PiS, ale także innych polityków z jego otoczenia.
„Rysiu, ścierwem byłeś, ścierwem jesteś i ścierwem zdechniesz. I tylko pies z kulawą nogą przyjdzie się wys***ać na twój grób. O ile ziemia przyjmie twoje parszywe truchło”
– tymi słowami Tomasz Lewoczko zwrócił się do wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego.

„Nie ma opcji by wasze chamstwo i przestępstwa przeszły wam na sucho więc spadaj na drzewo rozwielitko kurdupla” – napisał Dariusz Godyn #SilniRazem. Użytkownik zamiast zdjęciem posługuje się przekreślonym logiem PiS-u i krzyżem. Profilowi towarzyszą flagi Unii Europejskiej, Polski i tęczowa.
„Do kaczystowskich debilów inny język nie dociera” – to z kolei inny twitterowy wpis tego użytkownika.

Zwolennicy opozycji w wulgarny sposób bronią związanych z nią polityków.
„Brejzie to możesz odbyt lizać po ostrym sraniu. pi***ny prawaku”
– napisał Adrian Kwaśniewski #SilniRazem.
Nie jest to stary wpis, pojawił się w miniony piątek, czyli krótko przed rozpoczęciem akcji mobilizacyjnej Koalicji Obywatelskiej.

„Małe szare ch****e z aparatu partyjnego i SB... małe, durne bezwzględne i wierne do końca władzy PIS...”
–  to z kolei post opublikowany w czerwcu przez użytkownika Hen Zing #SilniRazem.

Autorkami wielu bardzo wulgarnych komentarzy są też kobiety.
„Krystyna posiada syndrom niedopchnięcia ... stara niegdowalona r***a”
– napisała do posłanki Krystyny Pawłowicz internautka o imieniu Barbara.

Ofiarą hejtu padała też Telewizja Polska.
„A w Wiadomościach TVP »Polska pod krzyżem« oraz naftalinowy dziad prawi morały o rodzinie ... Żyjemy w średniowieczu? W państwie, gdzie mafia kk mówi nam jak mamy żyć? #RzygamPiS, #SilniRazem” – napisał użytkownik $k@f@nd€®.

https://www.tvp.info/44417218/hejterzy- ... itykow-pis



Kidawa-Błońska: #SilniRazem to nie mój hasztag.
Wcześniej na Twitterze sama go używała.



Chciałam poprosić przedstawicieli PiS, żeby na moim billboardzie, który wszyscy znają, nie umieszczali hasztagu #Silnirazem, bo tego hasztagu na moim bilboardzie nie ma. To nie jest mój hasztag – powiedziała Małgorzata Kidawa-Błońska. Jeszcze dwa dni temu była marszałek Sejmu sama używała go na Twitterze.

Koalicja Obywatelska zainaugurowała akcję „Silni razem”. Specjalny bus i infolinia będą zachęcały do wspierania kampanii opozycji. Politycy KO na konferencji apelowali, aby zgłaszać się do nich i wspólnie działać w kampanii.

#SilniRazem to hasztag, którego w opisach i podpisach kont używają użytkownicy Twittera popierający opozycję. Dotychczas posługiwali się nim w dużej mierze jedynie internetowi hejterzy, atakując sympatyków i polityków Prawa i Sprawiedliwości. W ostatnich dniach również politycy Koalicji Obywatelskiej i oficjalne konta ugrupowania dodają to hasło do swoich wpisów.

Politycy PiS, w tym szef kancelarii premiera Michał Dworczyk i zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel, zaapelowali do kandydatki Koalicji Obywatelskiej na premiera Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, aby „odcięła się” od akcji KO. Zdaniem polityków PiS jest to haniebna akcja i przykład „hejtu w internecie”.

– Ja przede wszystkim chciałam poprosić przedstawicieli PiS, żeby na moim billboardzie, który wszyscy znają, nie umieszczali hasztagu #Silnirazem, bo tego hasztagu na moim billboardzie nie ma, a na konferencji na ul. Nowogrodzkiej tak został zaproponowany mój billboard, więc bardzo bym prosiła nie zmieniać treści i wyglądu mojego billboardu – powiedziała.

Zwróciła się również do wszystkich, którzy piszą, chcą pomóc w kampanii i używają hasztagu, „żeby uważali na słowa”. – Ja apeluję do wszystkich, uważajmy co piszemy, jak mówimy, nie rańmy nikogo, a co najważniejsze, nie oszukujmy, mówmy prawdę – stwierdziła.

Jedna z reporterek poinformowała byłą marszałek Sejmu, że niedawno przedstawiciele PiS apelowali, żeby odcięła się ona od tego hasztagu.

– A ja się odcinam od tego, że na moim billboardzie PiS celowo umieszcza hasztag, który tam nie był umieszczany i wmawia ludziom, że to jest mój hasztag – powiedziała.

Tymczasem jeszcze dwa dni temu Małgorzata Kidawa-Błońska sama używała na Twitterze #Silnirazem.

https://www.tvp.info/44417047/kidawablo ... go-uzywala


Kidawa-Błońska: to NIE jest mój hasztag.  
Grzegorz z Chetyna: to jest NASZ hasztag.

Czy oni nie mogą wypracować jednolitego stanowiska?
Pani Małgosiu, złodziej też krzyczy: to nie jest moja ręka!  



















#SilniRazem odpoczywają po hejtowaniu w strefie relaksu Czaskoskiego

SokzBuraka – najbardziej hejterski obszar Internetu

Mroczna tajemnica polskiej polityki.

Dziennikarze tygodnika „Sieci” ujawniają, że za potężną maszyną politycznego hejtu w Internecie stoją ludzie Platformy Obywatelskiej i jej pieniądze.

To SokzBuraka – najbardziej hejterski obszar Internetu, którego celem jest niszczenie Prawa i Sprawiedliwości
– został stworzony przez człowieka zatrudnionego nie tylko w PO, ale też w warszawskim ratuszu.

Marek Pyza i Marcin Wikło opisują internetową społeczność SokzBuraka.
To strony i profile społecznościowe z memami i żartami związanymi z polityką, a w rzeczywistości jedno z najbardziej hejterskich źródeł uderzających w Prawo i Sprawiedliwość mieszanką drwin, manipulacji i kłamstw.

To tutaj internauci zostali nakarmieni kłamstwem o aborcji, której miała dokonać Małgorzata Wassermann, oraz niewybrednymi kpinami z prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Mateusza Morawieckiego. To tutaj była największa chyba kumulacja fotografii Beaty Szydło czy Jarosława Kaczyńskiego z powykrzywianymi twarzami. Trzeba naprawdę się postarać, by znaleźć tak złe ujęcia i dodać do nich jeszcze zmyślone cytaty. Robione jest to z zajadłością i konsekwencją, która wskazuje, że nie mamy do czynienia ze spontaniczną działalnością pasjonata PO — zauważają autorzy artykułu.

Pyza i Wikło piszą, że SokzBuraka to potężny oręż w walce politycznej Platformy Obywatelskiej, za którym stoi sprawny piarowiec Mariusz Kozak-Zagozda – autor strony, który dziś wypiera się pracy przy tym projekcie. Dziennikarze odkrywają jego powiązania z Platformą Obywatelską.

Udało się nam dowiedzieć, że od kwietnia br. Mariusz Kozak-Zagozda jest zatrudniony w warszawskim urzędzie miasta, w biurze marketingu. […] Nie wiemy, co dokładnie robi dla stołecznego ratusza Kozak-Zagozda. Ale wiemy, ile zarabia. Przez ostatnie pięć miesięcy (od kwietnia) otrzymał co najmniej 25 tys. zł. […]

Drugim etatem Kozaka-Zagozdy jest praca w partii Platforma Obywatelska. Jest tam zatrudniony od lutego 2018 r. do dziś. Jego wynagrodzenie to miesięcznie od kilku do kilkunastu tysięcy złotych (w sumie ponad 150 tys.). W tym samym czasie współpracuje także z Klubem Parlamentarnym Platforma Obywatelska – Koalicja Obywatelska, co miesiąc takie same pieniądze, też kilka tysięcy.

Najlepszym czasem do zarobku są kampanie wyborcze — piszą Pyza i Wikło.

https://wpolityce.pl/polityka/464878-w- ... j-polityki

Brejza nieformalnym szefem autora profilu "SokzBuraka"?



Nie ma co się nabierać na piękne słówka Małgorzaty Kidawy-Błońskiej o pojednaniu i końcu kłótni.

To tylko hasła. Udowadniają to codziennie sami politycy Koalicji Obywatelskiej, a także ostatnie ustalenia tygodnika „Sieci” o powiązaniach tej partii z hejterskim profilem „SokzBuraka”. Tym razem wylewem miłości „popisał” się Krzysztof Brejza, który w rozmowie z dziennikarką „Super Expressu” zasugerował, że Cezary Gmyz wpisze „pod wpływem” na Twitterze.

Cezary Gmyz na Twitterze napisał, że nieformalnym szefem Mariusza Kozaka-Zagozdy - autorem strony „SokzBuraka”, jest sam Krzysztof Brejza.

Moje źródło w @Platforma_org zniesmaczone #sokzburaka utrzymuje, że nieformalnym szefem Mariusza Kozaka-Zagozdy jest @KrzysztofBrejza Mam nadzieję, że to ohydne pomówienia a pan poseł wyrazi zgodę by operator jego komórki ujawnił biling z tym tylko jednym numerem — napisał Gmyz.

Co na to sam Brejza? Nie mając argumentów, zarzucił Gmyzowi, że ten napisał to po pijaku.

W rozmowie z politykiem PO @KBiedrzycka obraża kolegę dziennikarza Cezarego Gmyza, a gdy Brejza po chwili sugeruje, że informację którą podał CG, podał pod wpływem - Biedrzycka nie protestuje. 10 min. wcześniej razem ubolewali nad „odzieraniem z godności” polityków opozycji — napisał na Twitterze Samuel Pereira.

https://wpolityce.pl/polityka/465267-br ... -odpowiedz