Nie śpiesz się jeszcze z tym zamykaniem. Dopiero teraz mogą wyjść niezłe kwiatki.
A na razie proponuję to...
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->
<!--sizeo:2--><span style="font-size:10pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->Kaczyński krezusem, najwięcej zarobiła TVP <!--sizec--></span><!--/sizec--> W wojnie na telewizyjne reklamy najhojniejsze okazało się PiS. Ale kampanię można było zrobić taniej i równie skutecznie. Największe powody do zadowolenia ma TVP.
Na przekonanie do siebie Polaków Prawo i Sprawiedliwość wydało niemal tyle samo, co wszyscy jego rywale razem wzięci. Wydatki wszystkich ugrupowań na wyborcze spoty nieznacznie przekroczyły 30 mln zł. Większość z tej kwoty — ponad 23 mln zł — partie przeznaczyły na zakup czasu antenowego we wrześniu i październiku. Tak wynika z danych AGB Nielsen Media Research, obliczanych według stawek cennikowych od 1 stycznia do 18 października.
— Sądząc po intensywności kampanii PO i PiS, szczególnie w ostatnich dwóch miesiącach, aż trudno uwierzyć, że wszystkie partie wydały na kampanie tylko niewiele ponad 30 mln zł. I to brutto. Oznacza to przecież zaledwie około 15 mln zł netto. Z drugiej strony, gdy spojrzymy na wydatki z ostatnich 2-3 miesięcy, szczególnie PiS, możemy je porównać do intensywnej kampanii reklamodawców komercyjnych — mówi Aleksander Śmigielski, dyrektor mediów na Europę Środkową i Wschodnią Unilevera.
W pościgu za PiS PiS prowadziło nieprzerwaną reklamową ofensywę już od czerwca. Ruszyło w kontrze do PO, która pojawiła się właśnie wtedy na ekranach z niewielkim, niesięgającym nawet 100 tys. zł budżetem. W lipcu ugrupowanie Kaczyńskich wysunęło się zdecydowanie na prowadzenie w reklamowym wyścigu z Platformą, a w sierpniu, zostawiając w telewizyjnych kasach ponad 5,7 mln zł, stał się absolutnym liderem. Platforma tymczasem w sierpniu w ogóle zniknęła z wizji. Pojawiła się dopiero we wrześniu, tyle że z budżetem blisko dwa razy mniejszym niż PiS, które w ubiegłym miesiącu na bombardowanie nas swym przesłaniem wysupłało, bagatela, ponad 4 mln zł. Dopiero w październiku nakłady na obecność na wizji obu największych rywali wyrównały się — w trzech ostatnich tygodniach przed wyborami każdy z nich wydał po mniej więcej 3,5 mln zł.
— Polityka PiS pójścia w masowe media zaowocowała masową oglądalnością. Reklamówki partii braci Kaczyńskich obejrzało w tym roku ponad 95 proc. przyszłych wyborców i to co najmniej po 44 razy. W dwóch ostatnich miesiącach spoty PiS trafiły do 9 z każdych 10 wyborców przynajmniej 23 razy. Prawie tak samo dużą oglądalność, ale za połowę mniej pieniędzy, udało się osiągnąć PO. Spoty Platformy od września widziało prawie 90 proc. Polaków powyżej 18 lat po co najmniej 17 razy — komentuje Elżbieta Grajewska, general manager AGB Nielsen Media Research.
Nietypowe podejście Lewica i Demokraci (LiD) zainwestowali w tej kampanii w reklamowy pojedynek w telewizji niecałe 4 mln zł. Całość przeznaczyli na ostatnie dwa miesiące kampanii. Mediowcy LiD dokonali przy tym nie lada sztuki, bo wydając niemal dwa razy mniej niż PiS, zdołali kupić dwa razy tyle spotów. Jak to możliwe? Podczas gdy sztabowcy partii rządzącej ulokowali cały reklamowy budżet w TVP, Polsacie i TVN, spece LiD zagrali niekonwencjonalnie i za ponad pół miliona złotych kupili czas antenowy w kanałach tematycznych, takich jak: TVN24, TVN Style, Planete, Ale Kino, Canal+ Sport i TVP Kultura. LiD to zresztą jedyna partia, która zdecydowała się na kreatywny plan mediów. Wszystkie pozostałe ugrupowania poleciały sztampą, wybierając TVP1, TVP2, TVPInfo/TVP3, Polsat i TVN.
Chłopskie uderzenie Chyba najbardziej zaskakująca jest październikowa zmiana na pozycji lidera w partyjnym wyścigu reklamowym. PiS zostało zdystansowane przez nieobecne do tej pory na wizji PSL. Partia Waldemara Pawlaka cały — ponad 4,5-milionowy — budżet rzuciła na trzy ostatnie tygodnie kampanii.
— Kampanię PSL, które reklamowało się tylko w październiku, widziało 85 proc. wyborców — każdy po 17 razy. Niewiele mniejszy zasięg, najmniej przy tym wydając z całej czwórki, zbudował sobie LiD, który dotarł do ponad 88 proc. wyborców co najmniej po 14 razy — komentuje Elżbieta Grajewska.
Najwięcej na reklamowych wydatkach partii skorzystała telewizja publicz- na. Przypadło na nią około 15 mln zł, czyli połowa wydatków w tej kampanii. Stacje Piotra Waltera i Zygmunta Solorza zarobiły dzięki przyspieszonym wyborom odpowiednio ponad 7 mln zł i ponad 8,4 mln zł.
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
<a href="http://www.pb.pl/Default2.aspx?ArticleID=802c1f1a-ccb4-43b5-9e2f-9593e6f7344f" target="_blank">http://www.pb.pl/Default2.aspx?ArticleID=8...2f-9593e6f7344f</a>
Mordy wy moje...