Oda do starości Co to za życie bywa w młodości ?! Nie czujesz serca... wątroby... kości... Śpisz jak zabity, popijasz gładko... I nawet głowa boli Cię rzadko. Dopiero człeku Twój wiek dojrzały ! Odsłania życia urok wspaniały... Gdy łyk powietrza z wysiłkiem łapiesz... Rwie Cię w kolanach... Na schodach sapiesz... Serce jak głupie szybko Ci bije... Lecz w każdej chwili czujesz, że żyjesz ! Więc nie narzekaj z byle powodu, Masz teraz wszystko, czego za młodu nie doświadczyłeś, ale dożyłeś ! Więc chociaż czasem w krzyżu Cię łupie, Ciesz się dniem każdym ! Miej wszystko w d....!
____________________________________ "jestem jak chiński znak równowagi - trochę głupoty - tyle samo rozwagi..."
18 paź 2012, 11:17
Re: Pośmiejmy się
Baba postanowiła popełnić samobójstwo: Kupiła pistolet, ale nie wie gdzie sobie strzelić, żeby nie bolało i żeby umrzeć od razu. Przypomniała sobie, że ma znajomego lekarza. On na pewno będzie wiedział jak to zrobić. Idzie do niego i mówi: - Źle mi w życiu. Wszystko mi zbrzydło. Chcę popełnić samobójstwo, tylko mi poradź gdzie sobie strzelić, żeby skończyć z sobą od razu. Lekarz mówi: - Najpewniej i najszybciej będzie jak sobie strzelisz, tak na trzy palce pod piersią. Baba strzeliła w kolano...
Po meczu policja złapała Niemca, Czech, Węgra i Polaka. Wszyscy czterej mieli po 2 promile alkoholu. Niemiec wypił jednego szłapsa, Czech 3 piwa, Węgier pół litra śliwowicy, a Polak.... nie pił 3 dni
19 paź 2012, 04:39
Re: Pośmiejmy się
MAGSLI powiedz skąd bierzesz te perełki? Dodajesz energii do pracy tymi dowcipami...
19 paź 2012, 09:02
Re: Pośmiejmy się
jak najbardziej popieram Madzieradzię, brawa dla Magsli!
19 paź 2012, 10:02
Re: Pośmiejmy się
Dzięki MADZIARADZIA i LADYFOX
Polak pojechał na wakacje do Hiszpanii. Wiele słyszał o corridzie, więc postanowił ujrzeć to widowisko na własne oczy. Stanął przed stadionem - kupa ludzi, zero kasy. - Wejdę na krzywy ryj - pomyślał. Odnalazł tylne wejście i obserwował z pewnej odległości, jak załatwiają to inni. Jako pierwszy do oddźwiernego podszedł gość w bogato wyszywanym złotem mundurze i powiedział: - Matador! - oddźwierny nisko się ukłonił i otworzył przed nim drzwi. Następnie zjawił się ubrany w czerń i srebro facet z czapką na głowie: - Pikador! - przedstawił się i oddźwierny wpuścił go uprzejmie. Chwilę później przed drzwiami stanął mężczyzna ubrany w purpurę i dumnie powiedział: - Torreador! Gdy ten również zniknął za drzwiami, Polak podrapał się po głowie, poprawił kanty w swoich dresach, śmiało podszedł do oddźwiernego i rzekł: - Teodor!
23 paź 2012, 04:02
Re: Pośmiejmy się
* * * - Zdradzasz swoją żonę? - A kogo innego mógłbym zdradzać?
* * * - Spałeś ze swoją żoną przed ślubem? - Nie, a ty? - Ja spałem, ale wtedy jeszcze nie wiedziałem, że się z nią ożenisz.
* * * Marina cała w łzach dzwoni do przyjaciółki: - Swietłana, wyobraź sobie, przyszłam dziś wcześniej niż zwykle do domu, a mąż w sypialni zabawia się z jakąś dziwką! - A ty teraz jesteś w domu? - Tak, siedzę w kuchni, czekam, kiedy ona wyjdzie z sypialni. Swietła rozłącza rozmowę i mówi szeptem: - No to ch*j bombki strzelił... - Kto dzwonił? - Twoja żona.
23 paź 2012, 10:34
Re: Pośmiejmy się
Opowiadanie maszynisty ...
Środek dnia, widoczność piękna. Na przejeździe obowiązek zwolnienia dla pociągu do 20km/h, więc zwalniam. Gdzieś tam z prawej widzę podjeżdżający samochód. Zbliżam się już do przejazdu, prędkość 18km/h, patrzę a tu kobitka civic'em pakuje mi się pod zgarniacz. Trudno się mówi, sygnał, hamowanie nagłe i czekamy aż 2 400 ton się zatrzyma...
kilkanaście sekund i kilkadziesiąt metrów dalej...
Schodzę z lokomotywy zobaczyć czy babsko żyje. Nie zdążyłem zejść z drabinki gdy dolatuje mnie jej piękny skrzek: - Ja na policję zadzwonię. Ty powinieneś siedzieć, a nie na ludzi polować. Byłam z prawej strony! - Policję już wezwałem (taki obowiązek). Niech mi pani powie czy wszystko w porządku? Jechała pani sama? A ta dalej swoje. Olałem ją i idę sprawdzić samochód. Daleko nie miałem, cały czas trzymał się zgarniacza. Na szczęście jechała sama, natomiast po tym jak się darła i latała w koło, wywnioskowałem, że jednak jest cała. Przyjechała policja, komisja się zebrała. Pora wysłuchać uczestników. Pani opowiada pierwsza:
- Jechałam sobie do domu, dojeżdżam do przejazdu. Pociąg miał mnie z prawej i do tego zwolnił, więc jadę. A ten w tym momencie zaczął trąbić, no ale przecież miałam pierwszeństwo to jadę. A on jak przyspieszył i łup we mnie. To psychopata jakiś! Zabierzcie go! Pewnie pijany jest! Już nawet nie musiałem opowiadać swojej wersji ;p
z piekielni.pl
____________________________________ "Tylko zmiana jest niezmienna" - Heraklit
23 paź 2012, 21:06
Re: Pośmiejmy się
Wigilię spędziłem na chirurgii urazowej. Nawet fajnie było. Tylko pierogów nie pojadłem, ale barszcz przez słomkę był zacnościowy. A wszystko przez te prezenty pod choinkę. Siedzę sobie, czytam gazetę, a żona, jak każda kobieta, gdy czyta się gazetę, znowu zadaje pytanie: - Co mi kupisz pod choinkę? - Świeczkę zapachową - odpowiedziałem zgodnie z prawdą, przeglądając właśnie kolumnę ze sportem. - Aha... A co ty byś chciał? - żona drążyła temat. - Ciebie, zapakowaną tylko w kokardę - odpowiedziałem na odczepnego, bo w sumie, czego ja mógłbym od niej chcieć... Chyba tylko tego, żeby znowu mi nie zaczęła jęczeć nad głową. - No wiesz!? Prezenty powinny być podobnej wartości - burknęła obruszona. - To dorzuć jeszcze dwie dychy. No i film mi się urwał, ale święta naprawdę były fajne. W końcu raz miałem święty spokój.
24 paź 2012, 04:38
Re: Pośmiejmy się
Idzie młodzieniec przez park. Nagle widzi dziewczynę siedzącą na ławce, która wrzeszczy: - K**wa, ch*j by to strzelił! Chłopak patrzy na nią i mówi: - Słuchaj, fajna jesteś, trochę nie wypada, żebyś tak przeklinała. Na co dziewczyna: - Tak? Siadaj koło mnie, to Ci powiem, dlaczego tak przeklinam. Chłopak usiadł, dziewczyna szepnęła mu coś na ucho, na co chłopak: - Orzesz k**wa, ja pie**olę! Na dźwięk tych słów bardzo się oburzyła przechodząca obok starsza pani: - Oj, ta młodzież dzisiejsza. No jak tak można?! Jak ci nie wstyd?! Chłopak próbując wybrnąć z sytuacji: - Niech pani usiądzie obok mnie, to wyjaśnię, o co chodzi. Babcia usiadła, chłopak szepnął jej coś do ucha, na co babcia: - A niech to di**li, do ku**y nędzy! W tym czasie obok przechodził dostojny, starszy pan. Słysząc takie przekleństwa zwraca się do babci: - Jak Pani może?! W starszym wieku… Jaki to przykład dla młodzieży?! Na to ona, żeby usiadł obok, to mu wytłumaczy, o co chodzi. Dziadzio siada na ławce i pyta podenerwowany: - No i cóż może być powodem takiego zachowania? - Zdziwi się pan, ale ławka… - odpowiada starsza pani. - Jak to ławka? – obruszył się dziadek. - … Świeżo malowana...
____________________________________ Wśród mędrców zawsze znajdzie się miejsce na głupotę.
24 paź 2012, 08:40
Re: Pośmiejmy się
Młody koleś miał się właśnie ożenić i pyta dziadka o seks. Zapytał, jak często powinno się to robić. Dziadek powiedział, że kiedy jesteś młodym małżonkiem, chcesz robić to cały czas i możesz robić to nawet kilka razy dziennie. Potem, zapotrzebowanie zmniejsza się i robisz to raz na tydzień. A kiedy jesteś starszy, robisz to może z raz na miesiąc. Kiedy jesteś naprawdę stary, masz szczęście, jeśli robisz to raz na rok...może w rocznicę. Koleś pyta dziadka: - A jak jest teraz z tobą i babcią? Dziadek na to: - Och, mamy tylko seks oralny. - A co to jest? - Hm, babcia idzie do swojej sypialni, ja do swojej, potem ona krzyczy: "pier... się !", a ja jej odkrzykuję: "Ty też się pier...!"
____________________________________ "Kto cały czas ciężko pracuje, nie ma czasu zarabiać pieniędzy" - J. D. Rockefeller
26 paź 2012, 15:44
Re: Pośmiejmy się
W pociągu w przedziale siedzi pięciu facetów. W pewnym momencie wpada jakiś gość w garniturze i mówi: - Przepraszam bardzo, czy któryś z panów ma IQ powyżej 120? Jeśli tak - zapraszam na partyjkę szachów. Jeden z facetów wstał i poszedł z gościem w garniturze. Po paru minutach wpada inny gość w marynarce i mówi: - Jeżeli któryś z panów ma IQ powyżej 90, zapraszam na partyjkę pokera. Znowu jeden facet wstał i poszedł z gościem. W przedziale zostało trzech pasażerów. Mija 10 minut, wpada gość w T-Shircie: - Kto ma IQ powyżej 50, zapraszam do gry we flirt towarzyski. Następny gość wyszedł. Zostało dwóch. Patrzą na siebie. W pewnym momencie jeden do drugiego: - W którym klubie grasz?
____________________________________ Wśród mędrców zawsze znajdzie się miejsce na głupotę.
29 paź 2012, 08:38
Re: Pośmiejmy się
Szkot ożenił się z wdową i po ślubie jedzie pociągiem. - Gdzie pan jedzie? - pyta go inny podróżny. - W podróż poślubną... - A gdzie żona? - Ona już była...
30 paź 2012, 04:49
Re: Pośmiejmy się
Do eleganckiego sklepu perfumeryjnego w Londynie wchodzi klient. Sprzedawca podchodzi do niego i pyta uprzejmie: -Czego pan sobie życzy? -Chciałbym kupić mydło. -Ależ proszę bardzo. Tu mamy świetne wspaniałe mydełka. Pachną niezwykle, nie toną w wodzie, zawierają balsam, są przejrzyste... -Ile kosztuje to mydło? -Trzy funty. -Nie ma pan czegoś tańszego? -Oczywiście. Klient nasz pan. Tu mamy mydełko, też nie tonie, ślicznie pachnie, luksusowe... -Ile kosztuje? - Dwa i pół funta. -Jednak wolałbym coś tańszego. -Ależ proszę bardzo. Klient nasz pan. Niech pan spocznie. Może trochę kawy? O, proszę bardzo (podaje kubek). Tutaj mamy bardzo dobre mydła toaletowe, pachnące, we wszystkich kolorach... -Jak drogie? -Półtora funta. -A jeszcze coś tańszego? -Proszę bardzo. Może cygaro? Proszę (podsuwa pudełko cygar). Te mydełka tutaj dobrze się pienią, całkiem przyzwoicie pachną... - Ile? - Pół funta. -Za drogie. -No cóż, mamy jeszcze coś na zapleczu (biegnie i przynosi podłużny kawałek szarego mydła). -Ile to kosztuje? -Dziesięć pensów. -Świetnie. Poproszę połowę kostki. -Proszę uprzejmie. Klient nasz pan. Sprzedawca znika na chwilę i przynosi dwa małe, eleganckie pakuneczki. Klient zdumiony: -Ale ja prosiłem tylko połowę kostki. -Oczywiście. Proszę uprzejmie, tu jest wybrany przez pana kawałek mydła (podaje jeden pakuneczek). A tu prezent od firmy. -Naprawdę? Jak miło! Dla mnie? A co to takiego? (bierze drugi pakuneczek). - Prezerwatywy, żebyś się kutwo nie rozmnażał.
____________________________________ Wśród mędrców zawsze znajdzie się miejsce na głupotę.
30 paź 2012, 08:17
Re: Pośmiejmy się
Pielęgniarka pyta pacjenta. - Miewa pan czasem jakieś nudności ? - Nie, mam tu takie małe radyjko...
Blondyn trafił na szkolenie w jednostce desantowej. Instruktor oznajmia: - Jutro skaczecie z sześciuset metrów. Blondyn: - A nie można by ze stu? Instruktor: - Nie, bo spadochron nie zdąży się otworzyć. Blondyn: - A, jeśli skaczemy ze spadochronami, to cofam pytanie.
Jaś i Małgosia rozmawiają: Małgosia -Jakbyś był moim mężem to dodałabym ci do herbaty truciznę! Jaś na to: -Jakbym był twoim mężem to bym ją wypił!
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników