Nadir, po zaaplikowaniu owego specyfiku to raczej nie samą viagrą by te góry przenosił A jesli chodzi o Twój dylemat co do zwycięzcy, to zdecydowanie Oleksy - wyyyyyyymiata !!!
____________________________________ always look on the bright side of life
Ostatnio edytowano 21 gru 2007, 07:51 przez elsinore, łącznie edytowano 1 raz
21 gru 2007, 07:50
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->20.12.2007, Warszawa
Premier podzieli się opłatkiem z dziennikarzami
Premier Donald Tusk zaprasza Państwa na przedświąteczne spotkanie opłatkowe, które odbędzie się w piątek 21 grudnia br. o godz. 15.30.
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, Sala Obrazowa
UWAGA! W trakcie spotkania nie przewiduje się żadnych oficjalnych wystąpień ani możliwości nagrywania i robienia zdjęć. Spotkanie ma charakter prywatny.
Akredytacje przyjmuje Sekretariat CIR, tel. (0-22) 694 61 02, 694 61 06, 694 70 72 do jutra (21 grudnia br.) do godz. 10.00.<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd--> Właściwie każdy z czynnych uczestników forum może czuć się zaproszony. W końcu tworzymy wspólnie "naszą gazetkę". Może mały wypad do Sali Obrazowej. A swoją drogą prywatne spotkania w KPRM :nonono:
____________________________________ Inde datae leges, ne fortior omnia posset - Po to zostały dane prawa, aby silniejszy nie mógł wszystkiego.
21 gru 2007, 08:44
Nadir
<!--quoteo(post=20996:date=20. 12. 2007 g. 16:42:name=inspektor)--><div class='quotetop'>(inspektor @ 20. 12. 2007 g. 16:42) [snapback]20996[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec--> <!--sizeo:3--><span style="font-size:12pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->Premier odwiedził "Super Express" <!--sizec--></span><!--/sizec-->
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->(Super Express) Na kilka dni przed świętami Bożego Narodzenia Donald Tusk odwiedził redakcję "Super Expressu, gdzie spotkał się z redaktorem naczelnym Sławomirem Jastrzębowskim i dziennikarzami gazety.
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd--> Nawet nie mam siły by to skomentować. Posłużę się tylko cudzą opinią Sorki za to.
Adrian 2007.12.20 15:41 Śmieszny koleś! Teraz będzie kolejno odwiedzał wszystkie redakcje poczynając od Faktu a na Moim Ogródku kończąc. Czy ten kolo nie ma ważniejszych spraw do załatwienia w tym kraju??? <a href="http://wiadomosci.wp.pl/OID,23187653,gid,9506417,opinie.html" target="_blank">http://wiadomosci.wp.pl/OID,23187653,gid,9506417,opinie.html</a>
Dodam tylko (gwoli przypomnienia), że pan premier "Fakt" już zaliczył. Sugeruję w następnej kolejności "Fakty i Mity", "Nie", "Bild", "Enquier"... <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Ja bym raczej zaproponował "Podróże" czy "Voyage". To chyba ostatnio główne zajęcie Donka.
21 gru 2007, 11:36
helvet
... Ja bym raczej zaproponował "Podróże" czy "Voyage". To chyba ostatnio główne zajęcie Donka.
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->Centrum Informacyjne Rządu zawiadamia, że w związku z opóźnionym z powodu mgły przylotem premiera Donalda Tuska z uroczystości obchodów wstąpienia Polski do strefy Schengen, spotkanie z dziennikarzami rozpocznie się nie wcześniej niż o godz. 16.30. Godzina ta może ulec zmianie. Za związane z tym utrudnienia serdecznie przepraszamy.<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Tym razem za jednym zamachem załatwi wszystkie media, które się do tej pory nie załapały. A na marginesie - czym leci ?
____________________________________ Inde datae leges, ne fortior omnia posset - Po to zostały dane prawa, aby silniejszy nie mógł wszystkiego.
21 gru 2007, 15:02
Kij na Rydzyka Rafał A. Ziemkiewicz
Z grubsza ustalił się już zasadniczy algorytm programowy PO u władzy: ktoś ważny mówi, że coś, nazajutrz ktoś równie ważny wyjaśnia, że wręcz przeciwnie, a potem ktoś ważniejszy od nich obu uspokaja, że żadne decyzje jeszcze nie zapadły, w najbliższym czasie nie zapadną i w ogóle zapaść nie powinny. A nazajutrz nikt o sprawie nie pamięta, ponieważ już następny minister powiedział, że coś. I tak się polityka rządu, par excellence, kręci.
Sądziłem, że przynajmniej w sprawie ojca Rydzyka PO zdoła się w końcu wyrwać z pęt niemożności. Sprawa jest przecież prosta - zwycięska partia dobranie się do skóry "nietykalnemu" i "stojącemu ponad prawem" kapłanowi obiecywała już w kampanii wyborczej, zarobiła na tym parę punktów, a manifestacjami wyznawców redemptorysty przejmować się nie musi, bo to absolutnie nie jej elektorat.
Co zdumiewające, nawet tak prostą operację socjotechniczną zdołano skopsać. Najpierw wyciekł z ministerstwa news, że kontrolerzy już znaleźli potrzebny hak do unieważnienia dotacji na geotermię, a mianowicie, stwierdzili, że ojciec dyrektor powinien był załączyć do wniosku jakiś tam papierek, którego nie dołączył. Na milę pachnie to szukaniem biurokratycznego pretekstu na siłę, więc zaraz w ślad poszło tradycyjne dementi i informacja, że żadne decyzje jeszcze nie zapadły. Ale zaraz potem przeciek do innej zaprzyjaźnionej gazety doniósł, że dotacja zostanie cofnięta z zupełnie innej przyczyny - odwołania, decyzją zatrudnionego eksperta, obecności złoża w założonym miejscu. Czekamy na następne uzasadnienia.
Powiada przysłowie, że kto chce psa uderzyć, zawsze kij znajdzie. Ale jeśli zmienia te kije codziennie i nie może się zdecydować, którego użyć, zaczyna sprawiać wrażenie, że się jego kłów boi. I zamiast groźny, robi się śmieszny.
Źródło : Rzeczpospolita <a href="http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/2007/12/20/kij-na-rydzyka/" target="_blank">http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/2007/12/20/kij-na-rydzyka/</a>
A mówili, że będzie inaczej. Normalnie. To po co robić cholewę z gęby???
____________________________________ "Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein
21 gru 2007, 20:09
kominiarz
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->Kij na Rydzyka Rafał A. Ziemkiewicz ...
A mówili, że będzie inaczej. Normalnie. To po co robić cholewę z gęby??? <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd--> Dziennikarze tak mówili ? Nie wierz im. News, reportaż, komentarz, itd. - za to im płacą grube pieniadze, więc będą pisać co im ślina na język przyniesie, byleby nadal być na topie, a gawiedź była zadowolona.
____________________________________ Inde datae leges, ne fortior omnia posset - Po to zostały dane prawa, aby silniejszy nie mógł wszystkiego.
21 gru 2007, 21:49
wjawor
Dziennikarze tak mówili ? Nie wierz im.
Ależ nie! Ci bardziej wiarygodni mówili. Tusk, Komorowski, Schetyna...
____________________________________ "Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein
21 gru 2007, 21:55
kominiarz
<!--quoteo(post=21077:date=21. 12. 2007 g. 21:49:name=wjawor)--><div class='quotetop'>(wjawor @ 21. 12. 2007 g. 21:49) [snapback]21077[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec--> Dziennikarze tak mówili ? Nie wierz im.
Ależ nie! Ci bardziej wiarygodni mówili. Tusk, Komorowski, Schetyna... <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd--> Jakoś nie zauważyłem byś ich cytował. Wydawało mi się, że przytaczasz jakiegoś Ziemkiewicza :piwo:
____________________________________ Inde datae leges, ne fortior omnia posset - Po to zostały dane prawa, aby silniejszy nie mógł wszystkiego.
21 gru 2007, 21:58
wjawor
Jakoś nie zauważyłem byś ich cytował. Wydawało mi się, że przytaczasz jakiegoś Ziemkiewicza :piwo:
Musisz nauczyć się czytać między wierszami :piwo:
____________________________________ "Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->Adaś Michnik. Motyl opozycji, z którego wykluła się poczwarka III RP [patrz: Michnik Adam].
Amnezja. Stan uśpienia, w którym pogrążyli Polaków ich autoproklamowani anestezjolodzy dusz, autorytety z półki najwyższej, zatwierdzający listę gości salonu. Stan ten miał pozwolić Polakom znieść bolesny zabieg transformacji [patrz: transformacja]. Z powodu podobnego brzmienia amnezja nazywana jest przez anestezjologów amnestią.
Antykomunizm. Jaskiniowy albo zoologiczny. Inny nie występuje. Być może dlatego, że osoby cywilizowane, a więc wyrafinowane, rozumieją, że chociaż komunizm spowodował najwięcej cierpień w historii ludzkości, to sprawa z nim jest daleko bardziej złożona i tylko prostak może jednoznacznie go potępiać. Księgowanie ofiar to rzecz niesmaczna, a rozliczanie komunizmu mogłoby prowadzić do nieoczekiwanych konsekwencji zarówno w Europie, jak i w Polsce. Mogłoby zachwiać hierarchią autorytetów. Dylematy komunistów są więc bez porównania bardziej interesujące niż cierpienia ich ofiar.
Autorytet. Osoba, której zdanie zamyka dyskusję. Kategoria intelektualna, moralna i polityczna. Autorytety żyją na salonie. Są obiektem kultu [patrz: kult]. Nie wolno ich krytykować ani analizować ich życiorysów poza oficjalną biografią. Uporządkowane są hierarchicznie. Ich lista aktualizowana i poprawiona, zawierająca potrzebne wyjaśnienia, publikowana jest regularnie w „michnikowemu szmatławcowi” [patrz: „michnikowy szmatławiec”]. Dziennikarze zwłaszcza mediów elektronicznych muszą znać ją na wyrywki. Może zdarzyć się – oczywiście, niezwykle rzadko – że autorytety nie do końca ustalą obowiązującą prawdę [patrz: prawda]. Zdanie autorytetu pomniejszego może wówczas nieco różnić się od stanowiska autorytetu większego. Dziennikarz, który odwoła się do zdania niewłaściwego, naraża się na ośmieszenie. Za niektóre występki, tudzież niewłaściwe wypowiedzi, autorytet może zostać z listy skreślony. Istnieją osobniki, które nie chcą rozumieć, że stanowisko autorytetów daną kwestię rozstrzygnęło. Może to być spowodowane ignorancją lub złym charakterem, a najczęściej obu przypadłościami naraz. Kwestionowanie autorytetów jest postawą antydemokratyczną. Tę zasadę sformułowało zgromadzone w Klubie „Doświadczenie I Przyszłość” grono autorytetów, które ze względu na bezpieczeństwo (działo się to w czasie krwawej dyktatury Kaczyńskich) pozostało anonimowe.
Awangarda. Posługiwanie się skrajnie skonwencjonalizowanymi i wydrążonymi ze znaczenia formami wyrazu. Głównie w sztuce. Stanowi akt buntu [patrz: bunt], realizujący się w sztuce krytycznej, nie mylić ze Szczuką [patrz: Szczuka Kazimiera i sztuka krytyczna].
Bartoszewski Władysław. Autorytet. Bohater polskiej historii najnowszej. Autorytetem stał się, kiedy określił dyplomację Kaczyńskich jako „dyplomatołków”, a zwolenników PiS jako „bydło”. Nie zgadzając się z jego opiniami na temat polityki zagranicznej, lekceważymy AK i polską martyrologię. Tak jak utożsamiamy się z SB za PRL prześladującą Michnika, kwestionując jego sądy na dowolny temat.
Blida Barbara. Najprawdopodobniej zamieszana w aferę węglową. Popełniła samobójstwo po wkroczeniu do jej domu funkcjonariuszy ABW. Jedyna odnaleziona ofiara rządów PiS. Nic więc dziwnego, że czczona jako męczennica zwłaszcza przez swoją macierzystą partię LiD [patrz: LiD]. Mimo wszystko nie zasłużyła sobie na to.
Bunt. Rytuał. Konformistyczny gest mający charakter inicjacji.
Czarownica. Obiekt polowania [patrz: polowanie na czarownice]. Ofiara [patrz: ofiara].
Debata publiczna. Spór na temat tego, czy bezę należy jeść widelczykiem czy łyżeczką, a także, jak ukarani winni być Kaczyńscy i ich poplecznicy. Awanturnicy (oszołomy), którzy chcą się kłócić na temat innych oczywistych spraw, z debaty winni być wykluczani. Debatę winien cechować pluralizm [patrz: pluralizm].
Demokracja. Ustrój, w którym obywatele wybierają kandydatów wskazanych im przez salon. Aby uniknąć gorszących sporów, kwestie sporne rozstrzyga się na zapleczu salonu (najlepiej na grillu u właściwej pani redaktor), a potem zatwierdza w Sejmie. Zdarza się, że obywatele omamieni przez populistów [patrz: populiści] wybiorą osoby niewłaściwe. Rozpoczyna się wówczas pełzający zamach stanu, a demokracja znajduje się w śmiertelnym zagrożeniu. Mobilizują się media, autorytety i wykształciuchy [patrz: wykształciuch]. Zaalarmowana zostaje opinia publiczna w kraju i za granicą. Kolejny nietrafny wybór dokonany przez obywateli mógłby przecież demokrację uśmiercić.
Doda Elektroda. Polska Marilyn Monroe [patrz: Tusk Donald]
Europa. Kraina idealna zamieszkiwana przez Europejczyków. Za jej stolicę bywa uznawana Bruksela. Nie ma ona jednak żadnego związku z miastem o tej samej nazwie, które jest stolicą Belgii, tak jak Europa nie ma nic wspólnego z Europą realną, czyli kontynentem, na którym znajdują się rozmaite państwa zamieszkiwane przez rozmaite narody. Europa jest celem salonu zarówno polskiego, jak i europejskiego. Na zielonych pastwiskach przyszłej Europy harmonijnie pasać się będzie niezliczone stado identycznych Europejczyków pod troskliwą opieką autorytetów, które dbać będą, aby wszyscy wszystkiego mieli po równo.
Feminizm. Wehikuł pozwalający zrobić karierę mniej zdolnym przedstawicielkom płci pięknej. Tym samym służy wyrównywaniu różnic między płciami.
„michnikowy szmatławiec”. Organ wykształciuchów.
Gej. Wydawałoby się: homoseksualista ekshibicjonista. W rzeczywistości: przedstawiciel odmiennego gatunku. Wskazuje na to jego odmienna wrażliwość (gejowska), kultura (gejowska), itd. Domaga się więc osobnej reprezentacji politycznej. Rozmnaża się przez edukację i adopcję. Dlatego żąda prawa do obu. Prowokuje pytanie, czy jego ekspansja nie zagraża gatunkom innym i czy mają one prawo się przed nią bronić.
Geremek Bronisław. Profesor. W Polsce profesorów jest wielu, ale Profesor jest jeden. Dlatego nie sposób wymienić jego nazwiska bez przywołania tego tytułu. Autorytet najwyższej próby. Nic dziwnego więc, że największym skandalem i zamachem na demokrację ostatnich lat w Polsce było oczekiwanie, aby, jak każdy, wypełnił deklarację lustracyjną. Sprawa została jednoznacznie nazwana przez Daniela Cohn-Bendita, przyjaciela Profesora, który z trybuny Parlamentu Europejskiego określił system domagający się, aby Profesor podlegał tym samym prawom co inni, jako stalinizm i faszyzm.
Godność. Przeciwieństwo prawdy [patrz: prawda]. Opozycję tę odkrył Trybunał Konstytucyjny [patrz: Trybunał Konstytucyjny], jednoznacznie opowiadając się po stronie przeciwieństwa prawdy. W stanowisku tym wspierało go wielu hierarchów kościelnych, którym znudził się w kółko powtarzany Chrystusowy banał: „Prawda was wyzwoli” i twórczo rozwijają pytanie, które postawił Piłat: „Cóż to jest prawda?”. Najbardziej elokwentny spośród nich jest abp Józef Życiński [patrz: Życiński Józef].
Haki. Wiedza o wydarzeniach kompromitujących postacie życia publicznego. Naprawdę jednak kompromituje się jedynie osoba ujawniająca nieprzyzwoite zachowania osób z towarzystwa lub związanych z nimi. Ich sprawcy stają się ofiarami. Natomiast autorytety mają prawo piętnować bez żadnych dowodów. Profesorowie: Zoll (były rzecznik praw obywatelskich) i Ćwiąkalski bez żadnych podstaw oskarżyli profesora Mąciora o współpracę z SB. W nagrodę Ćwiąkalski został ministrem. Sprawiedliwości.
Herbert Zbigniew. Wielki poeta. Kwestionował III RP, co mogło być wyłącznie efektem schizofrenii jednoobjawowej [patrz: schizofrenia jednoobjawowa]. Po śmierci Herbert wpisany został na listę salonu. Towarzystwo wykazało się daleko idącą wyrozumiałością, a za okoliczność łagodzącą uznało, że jego postawa mogła być zrozumiana wyłącznie jako choroba.
Holland Agnieszka. Reżyser. Świadectwo tego, że III RP zużyć potrafi każdy talent. Wróciła do Polski z gotowym projektem pedagogiczno-politycznego serialu, który ukazywać miał Polakom, w jakich warunkach żyją i jak należałoby je zmienić. W serialu „Ekipa” widzimy kraj niszczony przez lustrację i terroryzowany przez bojówki skinów. Ratunkiem jest naukowiec z prowincji, który jako premier nachyli się nad stanem każdego zakładu pracy i dolą każdego obywatela z osoba.
Kaczyński Jarosław. Wszystko, co powie lub zrobi, jest wykorzystane przeciw niemu. Przez towarzystwo oskarżany zarówno o obsesje, które uniemożliwiają mu rozpoznanie rzeczywistości, jak o makiaweliczne zdolności manipulowania nią. Tylko on potrafi to połączyć. Brat prezydenta. Perwersyjny intelektualista, który lubi otaczać się miernotami. Specjalista od ukąszeń. Na przykład polskiego żubra. W dupę. Co jakiś czas prowokuje refleksję nad tym, co ukąsiło jego.
Kaczyński Lech. Obrońca brata. Specjalista w nominacjach właściwych osób na właściwe stanowiska. Przykładami jego osiągnięć są nominacje Janusza Kaczmarka na szefa MSW, Konrada Kornatowskiego na szefa policji, Jaromira Netzla na szefa PZU, a Andrzeja Urbańskiego na szefa TVP. Bywa prezydentem.
Kaczyzm. Wiadomo, że straszny, nie do końca wiadomo dlaczego i jak. Ideologia i praktyka. Płód chorej psychiki Kaczyńskiego i manipulacyjny system służący omamieniu Polaków.
Kapitalizm. System wolnej, indywidualnej konkurencji ekonomicznej, w której wygrywa najlepszy. Dostęp do kapitału i informacji tudzież uprzywilejowaną pozycję mają w nim komuniści. Działają w zespole.
Konstytucja. Tekst, który znaczyć zaczyna dopiero po odczytaniu go przez Trybunał Konstytucyjny [patrz: Trybunał Konstytucyjny].
Kraków. Miasto skansen. Pogrążone w śmierci klinicznej. Dobrze mu tak. Miasto, które drugi raz wybrało na prezydenta Jacka Majchrowskiego, nie zasługuje na nic lepszego.
Kult. Należy się wyłącznie autorytetom. Otaczanie nim bohaterów narodowych jest śmieszne albo podejrzane.
Kutz Kazimierz. Były reżyser. Autorytet. Idealny rozmówca medialny, który nie ma zielonego pojęcia o czym mówi czy pisze, wie natomiast doskonale, co mówić i pisać należy. Niezorientowany obserwator myślałby, że jego wystąpienia to popisy klowna. A to poważny głos w debacie publicznej.
Kwaśniewski Aleksander. Wybierał przyszłość, ale pochodził z przeszłości i potrafił dobrze urządzić się w teraźniejszości. Były prezydent. Ofiara egzotycznych schorzeń. Przypadłość goleni prawej kazała mu słaniać się na grobach polskich oficerów w Charkowie, a filipińska gorączka przemawiać do psa Ludwika Dorna na trybunie LiD. Wieloletni obiekt niezrozumiałego uczucia Polaków, którzy wybaczali mu wszystko i kochali go coraz bardziej. Żywy symbol III RP. Jego zamiennik powrotu do polityki skończyła się kompromitacją. Czy oznacza to, że Polacy dojrzeli i czasy III RP nie wrócą, choćby dlatego, że trudno już będzie kogokolwiek otoczyć parasolem ochronnym równym temu, jakim media otaczały Kwaśniewskiego w czasie jego prezydentury? Przypuszczalnie namiętność do Kwaśniewskiego analizowana będzie w kategoriach obłędu zbiorowego przez długie lata.
LiD. Historyczny kompromis po czasie. Synteza partii postkomunistycznej i niedobitków Unii Wolności przerobionej na Partię Demokratyczną. Byli opozycjoniści, którzy przerżnęli wszystko, co mieli do przerżnięcia, w III RP podczepili się pod SLD, które w zamian za zużyte nieco nazwiska, dał im szansę politycznego życia po życiu. Smutny widok.
Lis Tomasz. Niedoszły prezydent. Były dziennikarz. Obecnie autorytet.
LPR. Przystawka, którą schrupał Kaczyński. Kiedyś obok Samoobrony [patrz: Samoobrona] ogłaszana największym zagrożeniem dla Polski. Fakt, że Kaczyński eksterminował LPR, przyniósł mu tylko kolejne oskarżenia zgodnie z przytoczoną wyżej zasadą.
Lustracja. Pierwotnie lustracja była złem samym. Z czasem podległa ewolucji i wypuściła z siebie szczep lustracji cywilizowanej. Jest to jednak byt idealny, który w rzeczywistości nie występuje. Okazuje się, że każda zamiennik lustracji z konieczności staje się dzika. Musi być taka, gdyż krzywdzi ludzi (agentów). Fundamentem lustracji cywilizowanej są następujące aksjomaty: nie można stwierdzić czy ktoś był agentem; agent jest ofiarą złamaną przez system, której należy się współczucie; agent nie mógł szkodzić.
Lustracja w Kościele. Brak.
Mackiewicz Józef. Wybitny pisarz. Niestety zoologiczny antykomunista. Jego postawę trudno zaklasyfikować nawet jako przejaw schizofrenii. Ze względów pedagogicznych został więc pośmiertnie skreślony z listy pisarzy znaczących i pomówiony o kolaborację z hitlerowcami.
Michnik Adam. Przyjaciel Jerzego Urbana, Czesława Kiszczaka, Wojciecha Jaruzelskiego i Aleksandra Kwaśniewskiego. Prywatnie redaktor naczelny „michnikowego szmatławca”. Historiozof. Odkrył, że dzieje ludzkości to walka ludzi honoru z lustracją organizowaną przez „lustratorów” znanych także jako „łajdacy”, „podlece”, „szubrawcy” itp. Swoje ujęcie dziejów Michnik odnajdywał w literaturze i myśli XIX i XX wieku, m.in. w twórczości Stendhala, Mickiewicza, Conrada, Dąbrowskiej, która, jak się okazuje, traktowała o walce z lustracją. W kolejnych pracach redaktora „Wyborczej” ujawnione zostanie, że jest to także zasadniczy temat eposu o Gilgameszu i poematów Homera.
Moralność. Słowo z gruntu nieprzyzwoite, którego nie wolno wymawiać na salonie. Hasło przywrócenia moralności w życiu publicznym oznacza faszyzm.
Morozowski i Sekielski. Duet dziennikarzy, który odkrył, że przedstawiciele partii politycznych, układając się na temat przyszłej współpracy, rozmawiają również na temat swoich stanowisk i funkcji. Rewelacje spowodowały wstrząs. Wcześniej obywatele myśleli, że politycy rozmawiają jedynie na temat idei, a urzędy państwowe rozdzielają wyłącznie według kompetencji albo losują.
„Syfilisweek”. Ongiś tygodnik opinii. Obecnie pismo frontowe, organ walki z IV RP utożsamioną z kaczyzmem. Po wyborach przegranych przez PiS tygodnik dąży do eliminacji tej partii i jej zwolenników z życia publicznego. Chodzi zarówno o zwolenników oficjalnych, jak i utajonych, o sympatyków, a także tych, którzy wykazują tendencje do podobnego myślenia, a wreszcie tych, którzy niewystarczająco gorliwie walczą z kaczyzmem. Dopiero kiedy PiS zostanie zdelegalizowane, jego politycy zamknięci w więzieniu – nawołuje do tego frontowy towarzysz „Syfilisweeka” na łamach „Polityki” [patrz: „Polityka”] Jacek Żakowski [patrz: Żakowski] – ostatnie ślady ich działań zostaną zmiecione i znikną ludzie, których podejrzewać można choćby o cień sympatii do IV RP, dopiero wtedy powróci do Polski pluralizm.
Niezależność myślenia. Zbiorowe powtarzanie haseł i sloganów.
Nieudacznik. Osobnik, który nie załapał się do towarzystwa.
Ofiara. Sprawca zła lub występku, który ujawniony został bez zgody salonu.
Olejnik Monika. Katolicka fundamentalistka. Zdanie brzmiące: „jeden biskup nie będzie dyktował terminów demokratycznych wyborów” uznała za obrazę swoich uczuć religijnych.
Osiatyński Wiktor. Autorytet. Profesor. Jako bezstronny i bezpartyjny członek Unii Demokratycznej, Unii Wolności, a wreszcie LiD – stały bywalec mediów. Woli korupcję niż rządy Kaczyńskiego. Najbardziej boi się moralności.
Oszołom. Awanturnik, który chce kwestionować poglądy ogłoszone przez Salon. Oszołom może być tylko prawicowy.
Państwo prawa. Państwo prawników [patrz: prawnicy]. Dlatego walka o interesy prawników jest walką o państwo prawa. Ostateczne spełnienie postępu cywilizacyjnego, również w wymiarze europejskim. Obywatele nie będą musieli już niczego wybierać, bo wszystko zostanie zagwarantowane im w rozlicznych kartach praw, które interpretować będą prawnicy, a rozstrzygać ostatecznie sądy [patrz: sąd].
Piłka nożna. Rzecz najważniejsza. Jedyny współcześnie obiekt kultu religijnego. Jej wyznawcy gotowi są zabijać i ginąć za swoją wiarę. Wokół niej kręci się dzisiaj świat. Nikt nie ma odwagi zadać pytania o sens rytuału polegającego na bieganiu 22 mężczyzn za piłką. Za kilkaset lat wywoływać będzie większe poczucie obcości niż obrzędy pogrzebowe starożytnych Egipcjan.
Pitera Julia. Przykład specjalizacji. Najpierw walczyła z korupcją. Potem z korupcją PiS. Teraz bada wyłącznie korupcję Mariusza Kamińskiego.
Pluralizm. Cecha charakterystyczna debaty publicznej. Polega na mówieniu tego samego z rozmaitych pozycji. Zakłada dopuszczenie do głosu prawicy, jeśli będzie powtarzała to, co inni, ale z prawicowych pozycji [patrz: Wołek Tomasz]. W nagrodę będzie czasami dopuszczana do salonu.
Poczucie humoru. Dowalanie Kaczyńskim i PiS.
Poczucia humoru brak. Niedostateczne dowalanie Kaczyńskim i PiS.
„Polityka”. Arka przymierza między dawnymi a nowymi laty. Tygodnik, który w stanie nienaruszonym przeszedł z PRL w III RP, świadcząc o chwalebnej ciągłości w Polsce. Szczyci się tym, że nie uczestniczył w PRL-owskiej kampanii antysemickiej w 1968 roku. To powinno wystarczyć do przyjęcia, że był pismem godnym szacunku i zapomnienia, że we wszystkich innych tego typu kampaniach uczestniczył. Łączy go unia personalna (nie tylko) z „Tygodnikiem Powszechnym”.
Polityka historyczna. Selektywne podejście do historii Polski, zgodnie z którym pamiętane winny być głównie postacie i wydarzenia znaczące, a eksponowane pozytywne postawy. Polityką historyczną nie jest selektywne podejście do historii, w którym nagłośnia się sprawy marginalne i akcentuje postawy niewłaściwe.
Polowanie na czarownice. Polega na wskazaniu funkcjonariuszy SB, agentów lub odpowiedzialnych za totalitarny system członków komunistycznej nomenklatury. Zwrot ten prowokuje pytanie: czy czarownice żyły naprawdę, czy wyżej wymienieni funkcjonariusze komunistyczni nie istnieli w rzeczywistości?
Populiści. Politycy, którzy nie zostali zatwierdzeni przez salon.
Postęp. Wiara, że to, co dziś, lepsze jest od tego, co było wczoraj, a to, co jutro, będzie lepsze od tego, co dziś. Daje nam satysfakcję, że jesteśmy mądrzejsi od wszystkich, którzy żyli przed nami.
Prawa człowieka. Prawne gwarancje wszystkiego dla wszystkich. Pierwotnie prawa człowieka broniły przed skrajnymi przejawami arbitralności władzy. Dzięki postępowi osiągnęły stan obecny. Najlepiej obrazuje to zestawienie konstytucji amerykańskiej, która gwarantuje obywatelowi prawo dążenia do szczęścia, z europejską Kartą praw podstawowych, która szczęście mu zapewnia.
Prawda. Rzecz z natury dwuznaczna i wykpiwana na salonie. Wierzą w nią prostacy. Ponieważ jednak nie sposób się bez niej obejść, autorytety regularnie ustalają jej obowiązujący kanon.
Prawnicy. Kasta nadzorująca prawo [patrz: prawo]. Prawnicy wierzą, że postęp cywilizacyjny prowadzi do zastąpienia wszelkich instytucji państwa przez sądy [patrz: sąd], a wszelkich norm ludzkich przez prawo stanowione.
Prawo. Wiedza tajemna, którą dysponują prawnicy. Przekazywana jest genetycznie.
„Press”. Jedyne w Polsce pismo poświęcone mediom. Dba więc bardzo, aby dziennikarze w naszym kraju choćby zbliżyli się do poziomu prezentowanego przez „Gazetę Wyborczą”. Poucza, gromi, piętnuje, ale także chwali i wystawia cenzurki. Jego redaktor naczelny tak bardzo zaangażował się w działalność pedagogiczną, że nigdy nic innego nie zrobił.
PRL. Ojczyzna nasza. Kraj, który wykształcił nas i w którym przeżywaliśmy pierwsze uniesienia. Dawał wszystkim pracę i urlopy; kolonie dla dzieci i talony na rajstopy dla kobiet. Rozwijał naukę i kulturę. W nim rozpoczynały się kariery naszych autorytetów. Zdarzały się tam również rzeczy niewłaściwe, czyli nie zawsze przestrzegane były prawa człowieka. Dlatego ocena tamtego systemu i czasu winna być zniuansowana.
Rokita Jan, czyli: jak baba diabła wyonacyła.
Salon. Środowisko naturalne autorytetów. Przebywa w nim również odpowiednio dobrana lepsza publiczność. Całość populacji salonu określana jest jako towarzystwo [patrz: towarzystwo]. Na salonie ustala się właściwe poglądy, które potem publikowane są w „michnikowemu szmatławcowi”.
Samoobrona. Autorytety głosiły, że celem polityki polskiej winna być eliminacja owego ugrupowania. Zostało one pochłonięte w charakterze przystawki przez Kaczyńskiego, który dziś, przez te same autorytety, jest oskarżany również o to.
Sąd. Miejsce objawień. Przywdziewając togę, sędziowie stają się medium opatrzności. Dlatego nie wolno sądu krytykować ani dyskutować z jego wyrokiem. Jest to twórczy wkład III RP w zachodnią (zwłaszcza anglosaską) teorię wymiaru sprawiedliwości, która rozwijała się wokół debat na temat wyroków sądowych. Sąd może decydować w każdej sprawie, nawet w dziedzinie logiki, zmieniając jej reguły. Polski Sąd Najwyższy uznał, że agent nie był agentem, gdyż jego donosy nie szkodziły. Miejscem objawień najwyższych jest Trybunał Konstytucyjny.
Schizofrenia jednoobjawowa. Niewłaściwe poglądy polityczne osoby, której znaczenia w innych dziedzinach kwestionować nie sposób. Odrzucenia III RP w wypadku osób rozumnych i obdarzonych elementarną wrażliwością nie można uzasadnić inaczej niż obłędem. W Związku Sowieckim psychiatria odkryła schizofrenię bezobjawową. III RP dokonała znaczącego postępu.
Szczuka Kazimiera. Laboratoryjny przypadek feministyczny. Dzięki powtarzaniu, że wszystkie zjawiska kultury, wszelkie instytucje społeczne są przejawem dominacji męskiej, której trzeba wydać bezpardonową walkę, jest wszechobecna w polskich mediach. Osoba szczera. Na pytanie, czy wszystkie dzieła literackie (formalnie jest literaturoznawcą) udaje się jej otworzyć feministycznym kluczem, odpowiedziała, że się stara. „Wysokim Obcasom” zwierzyła się, że jej postawa wynika z despotyzmu ojca. Należałoby współczuć, gdyby nie fakt, że wyszła na tym całkiem nieźle.
Smolar Aleksander. Autorytet. Pracownik CNRS (francuski PAN), prezes Fundacji Batorego, ważna postać salonu, doradca, a nawet do pewnego stopnia szara eminencja rządów III RP. Łączył stanowisko w zarządzie Unii Wolności i rolę bezstronnego eksperta w mediach. Postać ponadnarodowa. Chciałby z Francji kształtować politykę polską. Nic dziwnego, że zwolennik dalej idącej integracji europejskiej.
Sprawiedliwość. To, co orzeka sąd.
Sztuka krytyczna. Redukcja sztuki do roli ilustracji ideologicznych schematów na temat wykluczenia [patrz: wykluczenie] i nierówności.
Teoria spiskowa. Łączenie faktów i wyciąganie z nich wniosków. Towarzystwo. Ogół bywalców salonu.
Transformacja. Przerabianie Polaków na Europejczyków. Podatnymi na transformację czyni ich proces ubezwłasnowolnienia. Osiągany jest przez kompleks winy i poczucie niższości. Służy temu pedagogika historyczna, która akcentuje wyłącznie wstydliwe i ciemne strony narodowych dziejów. Pozytywne dziedzictwo winno być albo zapomniane, albo ośmieszone, albo zrelatywizowane. Bohaterowie narodowi są podejrzani.
Trybunał Konstytucyjny. Może decydować co chce w dowolnej sprawie. Może np. uznać, że dana instytucja nie może funkcjonować, gdyż nie są określone należycie kryteria działania jej prezesa. Wszystko to wywodzi z konstytucji, odwołując się nie tylko do jej formalnej litery, ale także do jej ducha. Zwykły śmiertelnik nie może zrozumieć, jak duch ów jest wywoływany, ale od tego ma sędziów Trybunału, wątpliwości wobec którego są zamachem na państwo prawa i demokrację.
Tusk Donald. Polski J.F. Kennedy. Śpiewała dla niego Doda Elektroda. Premier, który chce być prezydentem. Zdziwiłby się, gdyby zapytać go: po co?
„Tygodnik Powszechny”. W czasach PRL pismo niepokorne. Obecnie istnieje, aby „michnikowy szmatławiec” miała co cytować i aby wychowywać dziennikarski narybek dla „Polityki”. Trybuna awangardy kościelnej i kulturalnej.
Wałęsa Lech. Dobro narodowe. Premier Tusk zagroził surowymi karami za próbę zamachu na nie. Sęk w tym, że Wałęsie najbardziej zagraża Wałęsa. Lider „Solidarności” powinien stać w gablocie, skąd należy wydobywać go i odkurzać z okazji świąt narodowych. Niestety ciągle wyłazi, bredzi i paskudzi swój wizerunek. Czy zostanie za to surowo ukarany przez premiera?
Wołek Tomasz. Podobno zna się na argentyńskim futbolu. Niezbędny element debaty w salonie. Powtarza to samo co inni, zaznaczając, że mówi to z pozycji prawicowej. Gwarant pluralizmu.
Wybaczenie. Uznanie, że przestępcy i łajdacy mogą nie tylko cieszyć się owocami swych występków, ale muszą zachować dobre imię i być adorowani jako co najmniej ludzie honoru.
Wykluczenie. Niedostateczny zdaniem gejów i feministek ich udział w mediach, procesie edukacyjnym, a także w funduszach publicznych.
Wykształciuch. Gatunek agresywny, wypierający tradycyjnego polskiego inteligenta. Sklasyfikowany przez Ludwika Dorna, ucznia Aleksandra Sołżenicyna, wykształciuch uzyskał samoświadomość, a wraz z nią gatunkową dumę. Byt kolektywny, reagujący i działający stadnie. Formalnie wykształcony i rozumujący, w rzeczywistości pozbawiony wiedzy i zdrowego rozsądku. Cechuje się niezależnością myślenia [patrz: niezależność myślenia].
Żakowski. Żywy dowód, że w III RP nie tylko dziennikarzem, ale i autorytetem medialnym może być każdy. Rzecznik OKP, rzecznikiem pozostał do dziś. Ostrości jego sądów nie zmąciła nigdy znajomość sprawy, na temat której się wypowiada. Specjalista od manipulacji i insynuacji. Odkrył np., że strajki lekarzy wywołała akcja przeciw korupcji w środowisku medycznym, o czym nie wiedzieli nawet strajkujący. I co? I nic.
Życiński Józef. Arcybiskup. Autorytet. Przykład optymistyczny. Kiedyś skreślony z listy autorytetów za sprzeciw wobec amnezji. Przyjęty z powrotem (i to z honorami), gdy lustrację uznał za zbrodnię.
Źródło : Rzeczpospolita <a href="http://www.rp.pl/artykul/78833.html" target="_blank">http://www.rp.pl/artykul/78833.html</a><!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
____________________________________ Mów otwarcie i otwarcie działaj, gdy w kraju dobre panują rządy.Otwarcie działaj, lecz mów ostrożnie, gdy rządy są złe...
Ostatnio edytowano 22 gru 2007, 07:54 przez inspektor, łącznie edytowano 1 raz
Człowiek którego nawet JK nie był w stanie znieść..
Nowe zadanie dla polityków:
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec--> Przez kilka miesięcy Jacek B. z Mazowsza handlował samochodami osobowymi marki Renault, które kupił po okazyjnej cenie. Były w dobrym stanie, więc liczył, że na nich zarobi. I nie przeliczył się – nie minęło pół roku, a wszystkie znalazły nowych właścicieli. Jakież było jego zdziwienie, gdy zainteresował się nim fiskus.
Kiedyś dziennikarz. Obecnie także Autorytet. :stop:
____________________________________ Inde datae leges, ne fortior omnia posset - Po to zostały dane prawa, aby silniejszy nie mógł wszystkiego.
Ostatnio edytowano 22 gru 2007, 18:14 przez wjawor, łącznie edytowano 1 raz
22 gru 2007, 11:04
Wahałem się gdzie to wrzucić. Czy tutaj czy do "PO_śmeijmy się". Ale uznałem, ze tutaj też przecież można sie POśmiać.
Tusk żuł gumę podczas oficjalnej uroczystości Reporterzy przyłapali Donalda Tuska na żuciu gumy podczas oficjalnej uroczystości z okazji wejścia Polski do strefy Schengen. Wypluł ją tuż przed podaniem ręki jakiemuś urzędnikowi, ale co z nią zrobił? Nie wiadomo - informuje serwis tvn24.pl. Donald Tusk podczas przemówienia Angeli Merkel kilkakrotnie zbliżał rękę do twarzy maskując drapanie, po czym przy czwartym podejściu pozbył się gumy.
Nie ustalono jaki był dalszy los gumy, tvn24.pl zauważa jednak, że chwilę później Tusk podał jednemu z urzędników dłoń, w której jeszcze przed chwilą znajdowała się guma.
To jest polityk z wykształceniem wyższym, ale brak mu podstawowego. ~Tytus
a może by tak powołać komisję śledczą? gdzie się podziała guma Tuska? ~mena
Fuj!!!Niedobrze mi!!! Niby taki inteligent, dlatego nie głosowałem na PO a na PIS. ~q-bass
gorsza wpadka tuska niz kwasniewskiego ale wstyd ~tadek
DYPLOMATOŁEK BARTOSZEWSKIEGO ZE SŁOMA WYŁAŻĄCĄ Z BUTÓW ... ~SOKRATES
Cały swiat za wyjątkiem redakcji GW, TVN i szkiełka kontaktowego śmieje się z Donalda Tuska. Okazuje się,że człowiek bez charyzmy, polotu, z podwórkową kulturą może zostać premierem nowoczesnego, europejskiego państwa. Media dla potrzeb reaktywacji poprzedniej republiki kolesi wepchnały Tuska o wiele za wysoko jak na jego niezwykle skromne możliwości. ~MARTA , 21.12.2007 20:31
*** Byłem w ZOMO, byłem w ORMO tera jestem za PLATFORMO I jutro też se kupie GUME do PO-żucia DONALD! Miedzy OdromBugiemNysom- My som!!! ~WYKSZTAŁCIAK
POprzez pola, Poprzez smieci CUDotworca Donek leci ~nihil novi ------------------------------------------------------------------------------ Pytanie do PISklakierów: to ile jest państw w grupie Schengen? Już wiecie ? ~oyoy , 21.12.2007 21:31 -Zapytaj się najpierw marszalka sejmu, czy Norwegia jest w ..... UE. ~Wojtek -A czy Jego Ekscelencja Prime Minister Donek już wie, jakie są stawki podatkowe w Irlandii? ~January Luty - Narazie ma ważniejsze problemy...ćwiczy zgryz ~scyzoryk - POkemonie już niedługo mija 100 dni zobaczymy co zrobił czarownik donek. A trochę czasu upłynie i nie będziesz się przyznawał do donka cudaka i do tego że na niego głosowałeś ~donek cudak - He, he, ja ciągle mam wydrukowane 10 zobowiąń Donka. Jakoś Ćwiągle cieniutko Jedynym, który wrócił jest Stokłosa - w kajdankach! Inaczej też by nie chciał wrócić, jak ci z Irlandii i Anglii. ~freelancer - Krauze wraca..kolega ćwiakalskiego ~ss ------------------------------------------------------------------------ - @ Wszelkie bezpodstawne atakowanie tu na Forum Pana Premiera Donalda są [6] przejawem ksenofobi, homofobi, nietolerancji i faszyzmu ~Jasiu PUKWATEREK - i szkodzą polskiemu parlamentaryzmowi ~hr Komorowski - Takie ataki osłabiaja naszą Młodą Demokracje ~prof drogi Bronek - a kto wie czy tez i nie antysemityzmu ~Rebe Szubrycht ------------------------------------------------------------------------- To nie była guma. To była ość z karpia.Tusk używa innego rodzaju gum. ~ultra gum
A ja myślałem, że on ma gębę pełną frazesów! ~żuwaczka
A JEDNA TUSK JEST ZWYKLYM PROSTAKIEM! I OSOBNIKIEM BEZ WYCHOWANIA PSZYNOSI WSTYD POLSCE NA ARENIE MIEDZYNARODOWEJ TERAZ ZNOW NA ... ~polocek
Czy Tusk badał się na wytrzeszcz oczu? Wytrzeszczone, wyłupiaste oczy mogą świadczyć o.. ~jak to jest?
PO prostu DONEK z PO-dwórka ----------- Szkoda Polski dla PO-srańców! ~LONDON
ZNIKAJĄCA GUMA PIERWSZY "CUD" TUSKA ~haha
TO TERAZ WIADOMO SKĄD TA KWADRATOWA SZCZĘKA ,OD GUMY A NIE PO DZIADKU ~outfitter
Ludzie przecież on tylka zmniejszał PeHa [2] by nie strzelać gaf jak prezydent. ~-hmm
ŻENADAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA AAA [1] I tyle . ~JA
@ Takie są skutki jak ma ważne Urzędy Państwowe powołuje się osobników [5] których wychowywała ulica i podwórko a nie Rodzice ~Jasiu PUKWATEREK
CZESC KOMUSZKI !!! ALE PROSTACTWO !!! I WY SZYDZILISIE Z PREMIERA KACZYNSKEIGO [55] I PREZYDENTA??? TO CO ZROBIL TUSK TO JEST GORZEJ NIZ ... antek_emigrant@v...
Gumę żutą przez Tuska znalazła Merkel na obcasie swoich butów i zaklęła na Polaków; gdyby wiedziała kto ją żuł, to by ... ~Topsel
pewnie papierek z komiksem oddal Big Preziowi i dlatego siem pogodzili-stara metoda ~zPIASKOWNICY
mogl sie przynajmniej odpowiednio ubrac do tej wpadki np. gumofilce i watowke ~rolnik Wróciłem z Anglii na Święta Pan Donald podczas wizyty w Anglii przed wyborami obiecywał budowę autostrad, przyjechałem teraz do Polski i widzę,że tu się nic nie buduje.To był jego chwyt wyborczy czy taki sobie żart, wiecie coś na ten temat? ~emigrant , 21.12.2007 20:52
------------------------------------------------------------------------------- SONDA - gdzie DONALD Tusk ukrył przed Merkel BALONÓWKĘ 1. Przykleił do płaszcza Merkel, 2. Wyrzucił na ziemię, 3. Schował "na później" do kieszeni, 4. Inne. ~Maja , 21.12.2007 19:27
- Zdecydowanie "3" Zawsze chowa na później, ma wtedy lepszy, wręcz inny smak ~js - Do kieszeni. To chyba jasne ~Kamil - W ramach taniego państwa ? ~Ess - Złapał ja jeden koleś, który właśnie wracał z Irlandii przez Douchland ojczyzę dziadów Tuska. ~roob - Stawiam na 3. Tusk jest oszczędny i "gosPOdarny;) ~bugwojny - tanie państwo Tuskie? ~Wawa - Zostawił w dłoni żeby uścisk trwał dłużej, a potem przykleił sobie powieki, żeby nie usnąć. ~Madzia - Biorąc pod uwagę jego zdolność do czynienia CUDÓW pewnie wrzucił ją do szklaneczki whisky George Busha. Zgrywus jest ten nasz Premier. ~MoherPower - zostawil na pozniej albo zachowal dla L.K ~esiu Z KATOWIC. - zostawił na później by przykleić ją pod stół w kancelarii premiera ~razor_blade - Dał Czesiowi... na potem ~Peter - Wcisnoł do nosa. Inteligencje Trzeba mieć wrodzoną a nie nabytą. ~nowy drób - Ja jestem za 1. Posklejał tym samym relacje Polsko-niemieckie ~adfagqe - Guma znikła - i oto stał się cud! ~diablotka - Dal swiom wyborcom a oni teraz beda sie do tego modlic, bo maja juz relikwie, a jak ktory polize to od razu będzie mundry i wyksztalcuny ~:))) - Na podwórku zawsze podkładało się komuś gumę pod siedzenie... ~ricky - Schetyna dostanie gume w nagrode za krecenie lodow ~Ares - Zakleił głośnik w komórce, której nie POtrafił wyłączyć. ~_cmtr - Inne - schował w dolnej 7-ce))) ~sonic21 - juz dawno wyrwana, ma tylko to co z przodu ~elusa - To było zaplanowane żucie, aby guma mogła mieć walor historyczny. Już wkrótce będzie mozna oglądać ten czar uniesień schengenowych w muzeum cudów i dokonań dziejowych pana Donalda. ~fann - Nic. Zrobili to przez gumę. ~french kiss - dał ją Vettelowi-bo zdobył 1 pkt. ~ała - WRZUCIL DO KOMINA NA SZCZESCIE! antek_emigrant@v... - ...przykleił nią sztuczną szczenkę, aby mu się nie wysunęła podczas kłapania kaczym dziobem. ~rok - 1. Przykleił do płaszcza Merkel ~Jurek - To nie byla guma. Donald poprostu bardzo sie slinil na widok jego ukochanej Angeli:)) ~Huragan - Za pomocą cudu sprawił, że zniknęła. ~mm - Inne: zastosował połyk gumy. ~Obserwator Sceny - Z BALONÓWKĄ NIE WYPADA CHODZIĆ GŁOWIE PAŃSTWA TUSK JESZCZE NIE DORUSŁ DO FUNKCJI PREMIERA DAJĘ MU ROK I BĘDZIE PO TUSKU ~OGRODNIK - Jeśli "dorusł", to powinno być "balonuwka". Życzę dorośnięcia. ~już dorosły - Hłe hłe hłe ubaw po pachu ,ale Madzia jest górą. ~też kobieta - Przykleił do płaszcza Merkel nie okrzesany chłopak który powinien nosić buty prezydentowi ~Gienek - zastosował tzw połyk! Tylko co Stefek Niesiołowski na to??? ~max - luzak jest i tyle może córke ma za doradcę ~kasia27 - A moze czeka nas gumowanie ala Tusk? ~Ojciec Kaczor - mamy dobre stosunki z niemcami, guma się przyda ~zapobiegac ciąży - to jest guma wymienna dla całego PO, w ramach cięć budżetowych. ~:]
____________________________________ "Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein
Ostatnio edytowano 22 gru 2007, 11:11 przez kominiarz, łącznie edytowano 1 raz
22 gru 2007, 11:10
<!--sizeo:3--><span style="font-size:12pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->Polityczno-emocjonalny kicz staje się dominującym sposobem bycia <!--sizec--></span><!--/sizec-->
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->Jaki będzie los Dorna? Co zrobi Ujazdowski? Jak się zachowa Zalewski? Wydawałoby się, że nie ma w Polsce ważniejszego problemu. Nic bardziej błędnego. Przeciętny, a nawet ponadprzeciętny Polak ma to głęboko w… niebycie. Nie poświęca nawet minuty na hamletyzowanie jakichś politycznych beks, które nie wiedzą, co z sobą zrobić. Mało tego, nawet nie wie, kim są ci panowie. I bardzo dobrze: w ten sposób jest zdrowszy psychicznie. Bo tzw. sprawa Dorna, Ujazdowskiego i Zalewskiego nadaje się dla psychiatry. Niech to będzie taki otwarty list do narodowego psychiatry. Jest w nim miejsce także dla tzw. sprawy Marcinkiewicza – politycznego dzieciaka, który nie potrafi się zamknąć i skupić na jakiejś konkretnej robocie. Chodzi więc Kazio i szuka mamusi, która przytuli, obetrze łzy czy opatrzy poharatane kolanka. Nic tylko kupić mu jeszcze smoczek i śliniaczek. Sprawy tych czterech panów rozgrywają się już nie w języku polityki, lecz melodramatycznych, tandetnych i trywialnych opowiastek rodem z telenoweli. Że ona (partia) go rzuciła i co ma biedny zrobić. Czy się zakochać w innej, czy samotnie cierpieć? Czy przyjaciele naprawdę mu współczują, czy raczej cieszą się z nieszczęścia? Ple, ple, ple i trele-morele. To i tak lepiej od ekstazy nieświętej Krystyny, czyli histerycznej, żenującej tandety emocjonalnej zaprezentowanej w Sejmie przez posłankę Łybacką, dosłownie idącą „po trupach", bo wykorzystującą tragedię Barbary Blidy. Gdy do tego dodamy równie tandetny spektakl odegrany przez byłą posłankę Beatę Sawicką (spektakl kupiony przez publikę), mamy polityczno-emocjonalny kicz, który staje się dominującym środkiem wyrazu, a nawet sposobem bycia. Utaplani w świecie kiczu niektórzy polscy politycy nie dostrzegają, że tę tandetę przenoszą na europejskie salony. I przenoszą swoje kiczowate wyobrażenia o świecie. A potem są niemile zaskoczeni. Na przykład tym, co spotkało premiera Donalda Tuska w Niemczech. Jeszcze przed wizytą w Berlinie dostał on „fangę” w czoło: przywitał go w niemieckiej telewizji publicznej ARD szef neofaszystowskiej NPD Udo Voigt z litanią pretensji do Polski. Reakcja była zdumiewająca, choć zgodna z kiczowatym wyobrażeniem świata: przecież to jakiś wariat i oszołom, którego nikt nie traktuje poważnie. I nic to, że ten oszołom dostaje czas w publicznej telewizji, w świetnym paśmie. Ofiarą wszechobejmującego kiczu padł prof. Władysław Bartoszewski. Pojechał do Niemiec w glorii autorytetu porównywalnego do takich idoli Niemców, jak Sophie Scholl, Claus von Stauffenberg czy Dietrich Bonhoeffer. A potem się okazało, że nikt ważny Bartoszewskiego nie zauważył. Bo dla obecnej klasy politycznej Niemiec Bartoszewski to postać z innej bajki – nie ich bajki, lecz ich dziadków. Dlatego wielu przedstawicieli nowego niemieckiego establishmentu nawet go nie zna. A ci, którzy go znają, nie chcą się katować poczuciem winy, jaka im się z Bartoszewskim kojarzy. To działało jeszcze w czasach Helmuta Kohla, ale obecnie nie działa. Bo Niemcy są już inne. A ci, którzy tego nie widzą, są naiwni. Z naiwniakami jest tak jak z dr. Watsonem. Kiedyś wybrał się z Sherlockiem Holmesem pod namiot za miasto. W pewnej chwili Holmes go budzi i pyta: – Spójrz na gwiazdy nad sobą. Co z tego widoku dedukujesz? – Wszechświat jest ogromny, pewnie niektóre z tych gwiazd to planety, a na którejś może być nawet życie. – Watsonie, jesteś idiotą – przerwał mu detektyw. – Ktoś nam pod… namiot. Autor: Stanisław Janecki <a href="http://www.wprost.pl/ar/119718/Na-stronie-List-otwarty-do-psychiatry/&I=1304/" target="_blank">http://www.wprost.pl/ar/119718/Na-stronie-...hiatry/&I=1304/</a><!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
____________________________________ Mów otwarcie i otwarcie działaj, gdy w kraju dobre panują rządy.Otwarcie działaj, lecz mów ostrożnie, gdy rządy są złe...
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników