Teraz jest 08 wrz 2025, 15:09



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2082 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27 ... 149  Następna strona
Katastrofa smoleńska 
Autor Treść postu
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 gru 2009, 22:16

 POSTY        317
Post Katastrofa smoleńska
Roma locuta causa finita

Lech Wałęsa już wie jak to było z tym Tupolewem (zresztą jak to on wiedział od samego początku):

" Proste , potrzebne tylko istniejące ?, dowody  .
Największy wpływ na decyzję Prezydenta Lecha Kaczyńskiego , jak zawsze miał brat Jarosław i w tej decyzji o lądowaniu  w Smoleńsku było podobnie .
Wykazałaby to odsłuchana rozmowa telefoniczna z tamtego czasu .
Moja wersja od początku  była i pozostaje ;.
Sprawy miały się tak ;
Piloci w tych warunkach odmówili lądowania .
Prezydent L .Kaczyński zadzwonił do brata z pytaniem co robić , ten zalecił z przymiotnikami  lądowanie .
Prezydent wysłał szefa protokółu do pilotów z poleceniem lądowania  , piloci odmówili .
Prezydent wezwał i wysłał Generała , piloci odmówili .
Generał po żołniersku załatwił lądowanie .
Tak moim zdaniem wyglądało to lądowanie .
Czy można będzie to udowodnić ? wydaję się że tak ? kiedy ? a to już inna sprawa .
Kluczem jest nagranie telefoniczne rozmowy braci . L .Wałęsa ".

http://www.mojageneracja.pl/1980/blog/2 ... 62ac13c5/0

A właśnie przypomniałem sobie nagranie rozmowy braci W. "W" to oczywiście od cesarza Imperium Rzymskiego Valensa. :rotfl:  Pamiętacie? Pewnie gdzieś jest w necie.


25 lip 2010, 12:46
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Katastrofa smoleńska
1/ W tym kraju Lech Kaczyński jest prawdziwym bohaterem. Gdzie?

Tam nikt nie zaprzecza, że polskiemu prezydentowi należy się ulica. I to najlepsza w mieście.

Nadeszły ciężkie czasy. Prawdziwy pisowiec nie ma co liczyć na zrozumienie we własnym kraju, gdzie bywa uznawany za oszołoma. Ale z łatwością znajdzie je za granicą. A dokładniej w jednym, jedynym kraju na świecie. W Gruzji.


Wybrał się tam dziennikarz "Tygodnika Podhalańskiego. Wrócił zachwycony życzliwością, z jaką Gruzini odnoszą się do narodu swojego bohatera, Lecha Kaczyńskiego. Ale życzliwość w stosunku do Polaków to nie wszystko. Według "TP" w Gruzji dominuje pogląd, że prezydent Polski zginął przez Rosjan:
Dla wielu moich rozmówców śmierć polskiego prezydenta w Smoleńsku to prosta konsekwencja jego bohaterskiej solidarności z Gruzją.

Rosjanie nie wybaczają przekonywał mnie miejscowy góral i zapraszał zimą w Kaukaz na narty, do pensjonatu córki.

Wdzięczność w stosunku do Kaczyńskiego objawia się nie tylko nazywaniem kolejnych ulic imieniem zmarłego prezydenta (jedna w Tbilisi, jedna w nadmorskim Batumi), ale i bardziej praktycznymi gestami:
Szybko przekonuję się, że tutaj przyjaźń i wdzięczność to nie są puste słowa. Gdy Gruzini orientują się, że jestem Polakiem, na każdym kroku okazują niezwykłą życzliwość - często musiałem wciskać zapłaty za taksówkę, nie chcieli brać za przejazd "marszrutką" (nasze busy), pani w sklepie spożywczym nie bierze pieniędzy za butelkę wody, gdy słyszy polski język.

Czyżby niedługo miały nadejść czasy, w których pisowcy - jak parę lat temu przeciwnicy Kaczyńskich - będą straszyć, że jeśli wygra Tusk, emigrują? Na pewno na wakacjach w Gruzji czuliby się jak w domu. Dobre wino, przyjemna pogoda latem i na dodatek powszechna miłość do naszego prezydenta.

Szkoda tylko, że dojazd z Polski do tego pięknego kraju łatwy nie jest.

http://www.pardon.pl/artykul/12065/w_ty ... erem_gdzie
--------------------------------------------------------------------------------------------------

2/ "Tupolew zabił nazistę Kaczyńskiego": Rosjanie na FB

Polityczna wojna polsko-polska nie ominęła Facebooka. W dodatku, jak się okazuje, do walki po jednej ze stron ruszyli również Rosjanie.

Od pierwszych chwil po 10 kwietnia Facebook jest bardzo aktywnie wykorzystywany przez rozmaite grupy prowadzące polityczną agitację. To przez ten portal skrzykiwali się np. przeciwnicy pochówku pary prezydenckiej na Wawelu, a ostatnio także przeciwnicy krzyża przed Pałacem Prezydenckim. Na FB powstało również bardzo wiele profili wrogich PiS oraz Jarosławowi Kaczyńskiemu.

Wydaje się, że to właśnie strona antypisowska ma na portalu przewagę. Jednakże swoich sił na FB próbują także przeciwnicy Platformy ? a zwłaszcza Bronisława Komorowskiego. Lecz okazuje się, iż krytykowanie Komorowskiego w amerykańskim portalu wcale nie jest łatwe. Jak donosi "Rzeczpospolita": administracja portalu niespodziewanie zablokowała konta i profile internetowe, na których krytykowano prezydenta-elekta Bronisława Komorowskiego.

Wśród nich są m.in. profil "Wtopy Bronka" (śledziło go 9 tysięcy osób), na którym wytykano językowe wpadki prezydenta-elekta oraz aplikacja "Nie dla Prezydentury Bronisława Komorowskiego", którą zainteresowało się 6 tysięcy internautów.
Spisków z Amerykańskim udziałem nie należy raczej węszyć. To po prostu ktoś wykorzystał mechanizm zgłaszania spamu lub zakazanych treści. Dlatego teraz zapowiadany jest odwet w podobnym stylu.


Smutną ciekawostką opisaną przez "Rz" jest istnienie bez żadnych przeszkód stron opluwających zmarłych Polaków, z zwłaszcza prezydenta Kaczyńskiego. Gazeta opisuje założony przez Rosjan profil zatytułowany "The Tupolev TU-154 That Killed Pole Dictator Lech Kaczyński" ? stronę "fanów" tupolewa, który zabił "polskiego dyktatora". W opisie strony Lech Kaczyński jest nazywany "nazistowskim dyktatorem chcącym kłamać o Towarzyszu Stalinie".

Miejmy nadzieję, że Facebook będzie zajmie się kasowaniem takich ? ewidentnie bandyckich ? profili, a nie braniem udziału w polskich wojenkach.

http://www.pardon.pl/artykul/12061/tupo ... anie_na_fb


Ostatnio edytowano 25 lip 2010, 18:23 przez silniczek, łącznie edytowano 2 razy



25 lip 2010, 18:14
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 gru 2009, 22:16

 POSTY        317
Post Katastrofa smoleńska
Luka po państwie

kataryna blog, 25 lipca, 2010 - 13:56

Jarosław Gowin:  
Z drugiej strony, nie zapominajmy, że pewna część przyczyn prawdopodobnie leżała po stronie rosyjskiej. To oczywiście wymaga dalszych ustaleń, ale na razie sporo wskazuje na to, że mogły być popełnione błędy również przez obsługę lotniska. Poza tym stan techniczny lotniska był niski, nieprzystosowany do przyjmowania samolotów podczas takiej pogody.

Nie da się dłużej udawać, że zrobiono wszystko co trzeba, aby samolot z najważniejszymi osobami w państwie wylądował bezpiecznie. Jeśli potwierdzi się - a wiele na to wskazuje - że do katastrofy pod Smoleńskiem bezpośrednio przyczyniły się błędy wieży kontrolnej (nie zamknięcie lotniska, spóźnione lub błędne komendy wydawane pilotom), odpowiedzialność polityczna i moralna spadnie na państwo polskie, bo można ich było łatwo uniknąć, a zadbanie o bezpieczeństwo polskiej delegacji było obowiązkiem państwa polskiego. Gdyby MON i MSZ zapewniły obecność na wieży kontrolnej w Smoleńsku polskiego kontrolera, i jednego z dowódców Protasiuka - a nie sądzę, żeby wynegocjowanie tego z Putinem było trudne - do katastrofy by nie doszło bo Protasiuk nie dostałby zgody na lądowanie, jeśli warunki pogodowe faktycznie je uniemożliwiały, na pewno też nie padłyby żadne błędne czy spóźnione komendy. Prezydencki samolot albo by bezpiecznie wylądował, albo odleciał na zapasowe lotnisko. Takie wsparcie dla Protasiuka, byłoby także skuteczną obroną przed ewentualnymi naciskami na ryzykowne lądowanie, bo nie byłby zostawiony sam sobie z całym samolotem chcących wylądować VIP-ów.
Wsparcie dowódcy kontrolującego lądowanie z wieży dałoby Protasiukowi pewność, że wszystkie komunikaty stamtąd są wiarygodne i nie można ich lekceważyć, a na miejscu jest ktoś kto go ocenia, a gdy trzeba wydaje rozkazy, także Błasikowi, gdyby ten się chciał mieszać. Pozostawienie Protasiuka samego z odpowiedzialnością za ten lot jest oczywistym błędem, tym bardziej, że trzy dni wcześniej nasze służby mogły się kolejny raz przekonać w jakich warunkach i na jakim lotnisku przyjdzie mu lądować. Zapewnienie mu wsparcia było psim obowiązkiem państwa polskiego. Zaniedbanym, a konsekwencje tego zaniedbania okazały się tragiczne.

Jeśli przyczyną katastrofy nie była awaria sprzętu lub zamach, to nie miała się ona prawa wydarzyć. Żal, wściekłość i nieufność rodzin ofiar są więc w pełni zrozumiałe. Tak samo jak zrozumiałe jest, że rząd chce za wszelką cenę zamknąć temat Smoleńska, nawet gdyby musiał to robić szczując Palikota na sieroty i wdowy.
Budzące coraz większe obrzydzenie występy Palikota opłacają się Platformie dużo bardziej niż spokojna rozmowa o Smoleńsku, bo tej nie miałby szans wygrać. Dziwię się, że Kaczyński nie "czyta" tej gry Platformy i ułatwia jej zadanie stawiając na czele zespołu mającego przyglądać się śledztwu Antoniego Macierewicza, który ma pewnie cechy niezbędne do rzeczowej analizy sytuacji, ale jest ostatnią osobą, której się będzie w tej sprawie słuchać.

Po tym co pokazało państwo, jedynym sposobem w jaki się może przed społeczeństwem wytłumaczyć jest nie tłumaczenie się w ogóle. Tematu Smoleńska ma nie być, bo nie da się go poprowadzić tak, żeby zdjąć odpowiedzialność z rządu. I trzeba przyznać, że PiS mu to bardzo ułatwia, podrzucają Platformie tematy dużo dla niej wygodniejsze - Czy zespół parlamentarny to dobry pomysł? Czy 100 to optymalna liczba jego członków? Czy Macierewicz to odpowiedni kandydat na szefa? Czy
"zbrodnia" to właściwe słowo? Byle jak najdalej od meritum, a tym jest skandaliczne "przygotowanie" i "obsługa" tej wizyty, które bezpośrednio przyczyniły się do niewyobrażalnej tragedii, do ustalenia pozostaje tylko rozkład winy po stronie polskich i rosyjskich służb.

Po skandalicznych zaniedbaniach, które spowodowały katastrofę, zrobiono wszystko, żeby nie mogła zostać wyjaśniona, przy okazji ośmieszając państwo i upokarzając - to chyba właściwe słowo - nie tylko rodziny ofiar, ale także tych z nas, którzy sobie jeszcze roją, że  żyją w normalnym państwie i mają prawo od niego wymagać. Od 10 kwietnia dociera do mnie bardziej niż kiedykolwiek, że żyję w Rzeczpospolitej Dziadowskiej, państwie, które jest państwem tylko z nazwy, nie chcącym i nie umiejącym zadbać o swoje najbardziej żywotne interesy, bo takim przecież jest bezpieczeństwo głowy państwa i kontrola nad śledztwem w sprawie jego śmierci. Nic w tej sprawie nie było tak jak powinno, a niewymuszone błędy Tuska przyczyniły się nie tylko do bólu rodzin ofiar, ale do ośmieszenia Polski przed całym światem, i nie ma w tym żadnej
przesady. W normalnym państwie, z odpowiedzialnym rządem poważnie to państwo traktującym, wszystko wyglądałoby inaczej. Na przykład tak.
***

8.50 Premier Tusk zwołuje sztab
kryzysowy, którego najważniejszym zadaniem jest ustalenie dalszych
kroków. Minister Spraw Zagranicznych i Minister Sprawiedliwości wraz ze
współpracownikami analizują prawne możliwości prowadzenia śledztwa.

9.05 Premier rozmawia
telefonicznie z Putinem, który informuje go, że Rosja przyjęła Konwencję
Chicagowską za podstawę śledztwa. Putin wspomina także, że chciałby
prezydentowi Kaczyńskiemu zorganizować uroczyste pożegnanie w Moskwie,
co wymagałoby przewiezienia tam ciała. Premier prosi Putina o wstrzymanie się z działaniami i decyzjami, do czasu gdy się skonsultuje ze swoimi współpracownikami i rodziną prezydenta.

9.15 Po konsultacjach z
prawnikami i analizie zapisów Konwencji, minister Sikorski w
telefonicznej rozmowie ze swoim rosyjskim odpowiednikiem powołując się
na zapisy Załącznika 13 do Konwencji Chicagowskiej prosi Rosjan o
wstrzymanie się z jakimikolwiek działaniami na miejscu katastrofy do
czasu przybycia polskich śledczych. Zgodnie z Konwencją, Rosjanie
ograniczają się do zabezpieczenia miejsca tragedii i z dalszymi
czynnościami dowodowymi czekają na polskich śledczych. Polski ambasador i
obecni na miejscu BOR-owcy pilnują aby do czasu przylotu polskiej ekipy
nikt niczego nie dotykał.

9.20 Minister Sprawiedliwości
rozmawia ze swoim rosyjskim odpowiednikiem na temat procedur wymaganych
przez rosyjskie prawo. Po otrzymaniu informacji, że na miejscu konieczna
będzie sekcja zwłok ofiar, rozpoczyna kompletowanie ekipy
patomorfologów, którzy udadzą się do Smoleńska.

9.25 Premier rozmawia z
Jarosławem Kaczyńskim, informując go o dotychczasowych działaniach i
ustaleniach. Przekazuje mu także informację o tym, że Putin chciałaby
urządzić prezydentowi pożegnanie w Moskwie. Po usłyszeniu, że rodzina
prezydenta sobie tego nie życzy i chciałaby przewieźć ciało prezydenta
jak najszybciej do kraju, premier zapewnia, że jego służby dyplomatyczne
niezwłocznie rozpoczną starania aby było to możliwe w najbardziej
dogodny dla rodziny sposób. Rozmowa kończy się zapewnieniem, że samolot
rządowy jest do dyspozycji rodziny prezydenta, jeśli życzy sobie
natychmiast udać się na miejsce katastrofy. Nawet jeśli Jarosław
Kaczyński odmawia, nikomu nie przychodzi do głowy żalić się mediom, że
ich uraził.

11.00 Z Okęcia startuje pierwszy
samolot do Smoleńska. Na pokładzie znajdują się polscy śledczy, ekipa
patomorfologów i żołnierze kompanii reprezentacyjnej WP mający pełnić
wartę honorową przy ciele prezydenta. Samolot wiezie także trumny dla
pary prezydenckiej i flagę.

12.00 Polscy śledczy
rozpoczynają pracę na miejscu katastrofy. Niezależnie od rosyjskiej
ekipy przeprowadzają dokumentację fotograficzną wraku i ciał
(przypomnijmy, na prośbę Tuska pozostawionych w takim stanie, w jakim
się rozbił), pobierają próbki niezbędne do innych badań
kryminalistycznych, każda czynność polskich i rosyjskich śledczych jest
rejestrowana przez kamery. Czarne skrzynki, wcześniej nie otwierane i
nie spuszczone z oka przez obecnych na lotnisku BOR-owcóe, zostają
skopiowane. Ciała pary prezydenckiej zostają przeniesione do
udekorowanych polską flagą trumien, przy których wystawiona zostaje
warta honorowa.

18.30 Po przylocie Jarosława
Kaczyńskiego i jego wizycie przy trumnie brata, rosyjscy śledczy mogą
rozpocząć sekcję zwłok ciała prezydenta. W sekcji bierze udział polski
prokurator i patomorfolodzy, którzy sporządzają z niej swój raport.
Pobierają także do własnych badań próbki tego wszystkiego co z ciała
prezydenta pobrali Rosjanie. Zostanie to następnie zbadane w polskim
laboratorium, dzięki czemu będzie gwarancja, że nikt - umyślnie bądź nie
- niczego istotnego nie pominął ani nie dodał.

22.00 Jarosław Kaczyński wraca
do Polski, zostawiając ciało prezydenta w godnych warunkach, z wartą
honorową. Mógłby je zabrać ze sobą, bo wszystko zostało z Putinem
ustalone zawczasu i nie ma potrzeby na miejscu niczego negocjować ale
nie robi tego wyłącznie dlatego, że życzeniem rządu jest uroczyste
powitanie prezydenta w kraju za dnia, z wszelkimi honorami.

Trzy dni później. Laboratorium
ma już wyniki próbek toksykologicznych ciała prezydenta, pobranych przez
polskich patomorfologów i zbadane w Polsce. Na specjalnej konferencji
prasowej obecni w Smoleńsku patomorfolodzy przekazują opinii publicznej
najważniejsze ustalenia sekcji zwłok.

Pięć dni później. Janusz Palikot
rzuca mimochodem, że prezydent był pijany. Premier niezwłocznie
publicznie przeprasza rodzinę prezydenta za skandaliczną wypowiedź
swojego pupila i informuje, że badania toksykologiczne to jednoznacznie
wykluczyły. Kora nigdy nie napisze swojego listu do Palikota, w którym
dziękuje mu za podjęcie kluczowego tematu zawartości alkoholu we krwi
prezydenta.

Miesiąc później. W polskim
laboratorium ekspertyz sądowych trwają końcowe prace nad odczytem
"czarnych skrzynek". Dzięki temu, że zaraz po katastrofie rząd,
powołując się na Konwencję Chicagowską, zagwarantował sobie sporządzenie
dokładnych kopii wszystkich rejestratorów zanim te zostały otwarte
przez rosyjskich śledczych, mamy stuprocentową gwarancję, że wszystko co
z nich odczytamy na pewno było na nich od początku, nic nie zostało
sztucznie "zaszumione", nic nie zostało dodane. Nie stworzyliśmy ku temu
możliwości stronie, która mogłaby w tym mieć oczywisty przecież
interes, zważywszy na to, że jedną z od początku rozważanych hipotez był
błąd wieży.

W tak zwanym międzyczasie. Seria
dymisji w rządzie, służbach i armii. Kariery polityczne kończą Klich,
Sikorski, Cichocki, lecą głowy w Agencji Wywiadu, Biurze Ochrony Rządu i
36. pułku specjalnym.

***

Gdyby tak właśnie zachował się rząd Tuska - a nie są to przecież wygórowane oczekiwania - nie byłoby dzisiaj połowy pretensji jakie są pod jego adresem kierowane. Nie byłoby też niektórych teorii spiskowych bo mielibyśmy pewność, że wszystko co potrzebne do ich obalenia znajduje się w naszej dyspozycji i jest kontrolnie badane przez polskich śledczych, nawet gdyby śledztwo główne prowadzili Rosjanie. Wielu z nas by to uspokoiło, bo przecież jednym z poważniejszych zarzutów jest zostawienie śledztwa, a przede wszystkim wszystkich dowodów rzeczowych, do wyłącznej dyspozycji Rosjan, którzy nie tylko mają prawny i polityczny interes w takim a nie innym wyniku śledztwa, ale także mnóstwo możliwości i doświadczenia, żeby śledztwo dowolnie "przekręcić". I na pewno nie mieliby najmniejszych oporów, gdyby to miało zdjąć z
nich (współ)odpowiedzialność za katastrofę, albo ośmieszyć nas przed światem, a zwłaszcza i naszymi sojusznikami z NATO. W zależności więc od ich potrzeb, może okazać się, że Protasiuk był pod wpływem narkotyków. Mogło też okazać się, że prezydent miał 2 promile we krwi (jak donosili "dobrze poinformowani" przy całkowitym milczeniu władzy, która wiedziała jaki jest wynik badania) i cierpiał na zaawansowaną marskość wątroby i Alzheimera. Kto wie czy nie okaże się, że po dokładniejszym odczycie
"czarnych skrzynek" da się na nich usłyszeć wielokrotnie powtarzane przez rosyjskiego kontrolera "Zabraniam lądować! Idziecie na pewną śmierć!", lub coś w tym stylu. A my, nie mając swoich próbek, niczego z tego nie będziemy mogli zweryfikować, zdani na kreatywność i łaskę KGB, które z pewnością dysponuje technologią umożliwiającą "zaszumienie" niewygodnych fragmentów, a nawet dogranie dodatkowych komend kontrolera, którego maja przecież na miejscu. Lekarzy gotowych poświadczyć wszystko
też Putin ma na pęczki, jeśli Putin będzie chciał, Anodina ogłosi światu, że niekompetentny, nieprzygotowany i niezrównoważony polski pilot, pijany w sztok, postanowił wylądować wbrew wielokrotnym ostrzeżeniom i zakazom wieży.
Możemy się pocieszać, że wszystko gra, bo Putin Tuska przytulił, a na pogrzeb prezydenta przyjechało pół świata, ale przecież nie da się ukryć, że państwo się skompromitowało. Nie jesteśmy dumnym, cywilizowanym krajem w sercu Europy, tylko jakąś republiką kartoflaną, która nie zrobiła nic aby wyjaśnić śmierć swojego prezydenta i elity, nie umiała nawet zapobiec okradaniu zwłok, a przez cały roboczy dzień, aż do wieczora, nie umiała załatwić prezydentowi trumny i flagi, żeby
nie musiał leżeć na noszach, przykryty kawałkiem szmaty. Zaniedbaliśmy wszystko, co było tu do zaniedbania. Trudno się dziwić, że jedyne co może od tego odciągnąć uwagę społeczeństwa, są kolejne wyskoki Palikota. I zawsze wierne media, które życzliwie milczą o samej katastrofie, skupiając się na rozważaniach jak bardzo niestosowna jest osoba Macierewicza na czele niepotrzebnego zespołu parlamentarnego, i o co właściwie chodzi tym, co się tak czepiają rządu. Przecież to już prawie cztery miesiące minęły, czas zapomnieć i żyć dalej.
Tylko czy lemingi zrozumieją, że państwo które okazało się tak bezradne, nie będzie umiało i chciało stanąć w obronie naszych interesów, gdy będzie trzeba? Rozliczenie rządu z katastrofy smoleńskiej to nie pusta zemsta czy zadośćuczynienie ofiarom, to instynkt samozachowawczy tych, którzy chcieliby mieć poczucie, że mają jeszcze wokół siebie jakieś państwo. Chciałabym aby znalazł się dziennikarz, który dzień po dniu, godzina po godzinie, rozliczy Tuska ze wszystkiego co zostało zrobione.


25 lip 2010, 19:00
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Katastrofa smoleńska
1/ MON ma trzy warianty zagospodarowania Tu-154

Losy samolotu Tu-154, który w sierpniu ma wrócić z okresowego przeglądu, nie zostały jeszcze przesądzone. MON rozpatruje trzy warianty: eksploatowanie go jako maszyny dla VIP-ów, wykorzystywanie przez wojsko do transportu oraz sprzedaż.

- Rozważane są trzy scenariusze. Pierwszy zakłada, że TU-154 wróci do wykonywania lotów w 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego (odpowiadającym za przewóz najważniejszych osób w państwie- red.). Kolejny przewiduje, że "Tutka" trafi do Sił Powietrznych jako samolot, który będzie zabezpieczał ich zdolności transportowe. Trzeci zaś to przekazanie tupolewa do Agencji Mienia Wojskowego w celu sprzedania - powiedział wiceszef MON Marcin Idzik.

- Decyzja w tej sprawie będzie konsultowana z kancelariami (Sejmu, Senatu, Premiera i Prezydenta - red.); na razie żadnej wiążącej decyzji nie ma - dodał.

TU-154 - jedyna taka maszyna w wojsku po katastrofie samolotu pod Smoleńskiem - jest w zakładzie remontowym w Samarze na generalnym przeglądzie, jaki każda maszyna musi przejść co pięć lat.

Pierwotnie zapowiadano, że "Tutka" wróci 22 lipca. Termin ten został przesunięty na sierpień ze względu na konieczność ponownego przeglądu instalacji m.in. elektrycznej. Opóźnienie może sięgnąć 42 dni.

W Polsce - od kwietnia - nie ma żadnego tupolewa, piloci nie mogą latać na tym typie samolotu, nie mają też możliwości robienia treningów zastępczych.


Polska zrezygnowała ze szkoleń na symulatorach w Rosji w 2007 roku, bo zdaniem wojskowych z Dowództwa Sił Powietrznych nie spełniały kryteriów po tym, gdy Tu-154 z 36. SPLT zostały wyposażone w dodatkowe urządzenia.

http://fakty.interia.pl/polska/news/mon ... ,1510482,3
--------------------------------------------------------------------------------

2/ Co najmniej jedna osoba żyła po zderzeniu z ziemią

Co najmniej jedna z ofiar katastrofy smoleńskiej zmarła od 10 do 19 minut po upadku samolotu na ziemię - twierdzi "Nasz Dziennik".


Jako źródło swoich informacji gazeta podaje rosyjską dokumentację medyczną. Wynika z niej, że w akcie zgonu co najmniej jednej z ofiar katastrofy widnieje godzina 8.50 - 9.00 czasu polskiego.

Jako oficjalną porę wypadku polskiego samolotu podano godzinę 8.41. Czy w takim razie godzina zgonu została poprawnie określona przez lekarzy wypełniających akt zgonu.

Oznaczałoby to, że pasażer przeżył moment roztrzaskania się maszyny o ziemię i zmarł po kilkunastu minutach bez udzielenia mu pierwszej pomocy - snuje domysły "Nasz Dziennik".

źródło informacji: INTERIA.PL/PAP
http://fakty.interia.pl/fakty-dnia/news ... 10560,6912


26 lip 2010, 07:14
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Katastrofa smoleńska
miko                    



A Elvis żyje. Tak podaje "Nasz Dziennik".

A zastrzelenie polscy oficerowie  w Katyniu strzelali sobie sami w tył głowy.

Tak podaje "??????????? ??????"

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


26 lip 2010, 09:49
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Katastrofa smoleńska
Co najmniej jedna osoba przeżyła uderzenie Tu-154 o ziemię?
FAKT

Co najmniej jedna z ofiar katastrofy smoleńskiej przeżyła moment uderzenia Tu-154m w ziemię, ale zmarła od 10 do 19 minut później. Tak przynajmniej wynika z formalnej rosyjskiej dokumentacji medycznej - podaje "Nasz Dziennik"

W akcie zgonu co najmniej jednego z pasażerów widnieje godzina 8.50-9.00 czasu polskiego, czyli 19 minut po 8.41, dokładnym czasie katastrofy - podaje "Nasz Dziennik".

Ze stenogramu moskiewskiego komitetu MAK, który bada przyczyny katastrofy, wynika, że uderzenie  prezydenckiego tupolewa o ziemię nastąpiło dokładnie o 8.41.05 czasu polskiego.  Tymczasem w dokumentacji medycznej sporządzanej przez rosyjskich patomorfologów czas zgonu co najmniej jednej ofiary określony jest na godz. 8.50 do 9.00 czasu polskiego. Co działo się w tym czasie - przez 19 minut?

pyta "Nasz Dziennik" i dodaje następne pytania: kłamie MAK czy rosyjscy lekarze sądowi? Ale jeśli godzina zgonu została określona prawidłowo, to znaczy, że pasażer przeżył zderzenie z ziemią i zmarł po 19 minutach, nie doczekawszy pomocy ratowników? "ND" nie przypomina natomiast pierwszych doniesień z miejsca katastrofy o tym, że przeżyły ją trzy osoby

Gazeta przypomina natomiast inną zagadkową historię, że Ewa Błasik, żona gen. Andrzeja Błasika, dowódcy Sił Powietrznych RP, powiedziała w rozmowie z "Naszym Dziennikiem", że czas na zegarku jej męża zatrzymał się na godz. 8.38! Czyli dwie minuty przed podawanym czasem katastrofy!

Czy ktoś z pasażerów naprawdę przeżył moment uderzenia? Tego możemy się tylko domyślać. Ciekawe jednak, że dziennikarze gazety w ogóle nie biorą pod uwagę dwóch rozwiązań - pomyłki sądowego lekarza i tego, że zegarek generała Błasika po prostu spóźniał się dwie minuty.


Sonda FAKTU
Czy ktoś rzeczywiście mógł przeżyć katastrofę?
TAK - 72%
NIE  - 28%
Liczba ankietowanych: 528

http://www.fakt.pl/Co-najmniej-jedna-os ... l#miniPoll


26 lip 2010, 12:24
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Katastrofa smoleńska
"Rozmowy w kokpicie to tylko trop"


- Zapisy rozmów są ważnym elementem badania katastrofy, natomiast nie są elementem przesądzającym. Stanowią przesłankę, trop. Pokazują na przykład, w jakim stanie psychicznym była załoga i osoby znajdujące się w kokpicie ? tak Grzegorz Hołdanowicz, ekspert ds. lotnictwa, redaktor naczelny miesięcznika "RAPORT-wto", studzi oczekiwania na sensacje, mające wyniknąć z nowo odczytanych fragmentów rozmów w rządowym Tu-154M, który rozbił się 10 kwietnia pod Smoleńskiem.

Jak podkreśla Hołdanowicz, z dotychczas ujawnionych zapisów z dużym prawdopodobieństwem wynika ? ale nie ze 100-procentową pewnością - że nie miało miejsce np. rozsypanie się silnika w powietrzu. - Takie zdarzenie nie następuje w ciągu ułamka sekundy przed katastrofą. Gdyby tak się stało, to na 99 proc. byłoby to zauważalne w zapisach rozmów ? podkreśla.

Wedle rozmówcy, dopiero "zestawienie różnych badanych elementów zdarzenia - tego, co działo się w kokpicie, zapisów parametrów lotu, zdarzeń na ziemi i decyzji organizacyjnych - dopiero może dać kompletny obraz katastrofy".
- Po raz tysięczny podkreślam: celem komisji ds. badania przyczyn wypadków nie jest wskazanie winnego, ale przyczyn, opisanie krok po kroku zdarzenia dla usunięcia przyczyn i uniknięcia podobnej tragedii w przyszłości. To nie jest śledztwo w sensie prokuratorskim ? podkreśla ekspert.
I dodaje, że postępowanie komisji MAK ? jak i innych podobnych komisji ? powinno być "odczłowieczone", nie ma miejsca na emocje i politykę.


Według Hołdanowicza, komisja "nie przesądza o jednoosobowej winie" za katastrofę.
- To jest zlepek kolejnych faktów, które doprowadziły do ostatecznego błędu - mówi. Ocenia, że zapisy rozmów w kokpicie nie są najważniejsze.
- Znacznie więcej emocji powinna budzić kwestia przygotowania do lotu, organizacji oraz funkcjonowania lotnictwa i służb odpowiadających za bezpieczeństwo - uważa.

Kiedy można się spodziewać końca dochodzenia komisji lotniczych?
- Badania bardziej złożonych wypadków trwa kilkanaście miesięcy. W tym przypadku nawet rok nie będzie okresem zbyt długim - kończy.

http://wiadomosci.onet.pl/2202402,11,ro ... ,item.html


Sonda FAKTU
Czy poznamy prawdziwe przyczyny katastrofy w Smoleńsku?
TAK - 37%
NIE  - 63%
Liczba ankietowanych: 293


26 lip 2010, 15:56
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Katastrofa smoleńska
Nie poznamy całego zapisu rozmów z kokpitu Tu-154

Polscy biegli kończą odczytywanie nagrań rozmów w kabinie prezydenckiego tupolewa. Jednak, jak dowiedziało się RMF FM, tym razem całość zapisu nie będzie ogłoszona publicznie.

Z pełnymi wynikami prac ekspertów zapoznają się jedynie komisji badającej przyczyny katastrofy 10 kwietnia.


Jak powiedział minister spraw wewnętrznych i szef komisji śledczej Jerzy Miller, zwykli Polacy nie mają wystarczającej wiedzy, by zrozumieć stenogram i wyciągnąć odpowiednie wnioski. Jego zdaniem, interpretowanie suchych sformułowań bez kontekstu i wiedzy lotniczej może prowadzić do opacznego zrozumienia tego, co mogło dziać się w kabinie pilotów.

Według szefa MSWiA wystarczy, jeśli opinia publiczna pozna jedynie komunikat z prac ekspertów.

Miller dodał, że rosyjski stenogram został upubliczniony tylko dlatego, że ruszyła lawina spekulacji i niestworzonych hipotez i tylko w ten sposób można było wszystkie domysły przeciąć.

Jak tydzień temu poinformował rzecznik Prokuratury Generalnej prok. Mateusz Martyniuk, polskim specjalistom udało się odczytać kilkanaście słów więcej z zapisów czarnych skrzynek prezydenckiego samolotu TU-154M, który rozbił się pod Smoleńskiem, w porównaniu ze stenogramem przekazanym przez Rosjan. Martyniuk dodał, że taką informację prokuratorowi generalnemu Andrzejowi Seremetowi przekazał krakowski Instytut Ekspertyz Sądowych, gdzie badane są zapisy. Martyniuk nie ujawnił treści dodatkowo odczytanych słów.

Martyniuk powiedział, że zdaniem Prokuratury Generalnej opinia publiczna powinna poznać całość odczytanych zapisów rozmów w kokpicie prezydenckiego samolotu, ale decyzja w tej sprawie zawsze należy do prokuratorów prowadzących śledztwo.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... omosc.html

komentarz:
- wtedy mieliśmy wystarczającą wiedzę by zrozumieć stenogram i wyciągnąć odpowiednie wnioski, teraz nie mamy?!


26 lip 2010, 21:40
Zobacz profil
Zaawansowany
Własny awatar

 REJESTRACJA03 lip 2009, 20:26

 POSTY        54
Post Katastrofa smoleńska
No powód chyba nawet Ty kiedyś podawałeś, a może ktoś inny... że o zmarłych źle się nie mówi ;)

Izabella Sariusz-Skąpska, córka prezesa Federacji Rodzin Katyńskich, powiedziała dziennikowi "Polska The Times", że nigdy nie dopuści do ekshumacji ciała swego ojca. Skrytykowała też powołany przez posłów PiS zespół ds. katastrofy pod Smoleńskiem.

- Uczono mnie, że sądownictwo jest siłą niezależną, więc formułowanie wyraźnie politycznego nacisku na prokuraturę wydaje mi się co najmniej dziwne - powiedziała córka Andrzeja Sariusz-Skąpskiego. Teorie spiskowe na temat katastrofy, według Sariusz-Skąpskiej, nadają się do filmów sensacyjnych.

Podkreśliła też, że nie chce ekshumacji ciała Andrzeja Sariusz-Skąpskiego. Powiedziała, że nie ma wątpliwości kogo pochowała. Jeżeli ktoś nie jest pewien kogo pochował, to według niej nie zidentyfikował ciała.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Nigdy-nie-dopuszcze-do-ekshumacji-ciala-ojca,wid,12510932,wiadomosc_prasa.html

Przynajmniej jedna, która nie robi cyrku z całej tej sytuacji.


27 lip 2010, 06:33
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Katastrofa smoleńska


No powód chyba nawet Ty kiedyś podawałeś, a może ktoś inny... że o zmarłych źle się nie mów

Poza PO i zwolennikami tej partii nikt źle o zmarłych nie mówi, nawet SLD trzyma język za zębami

Skoro teraz nie chcą udostępnić opinii publicznej uzupełnionej treści stenogramów, to nie powinni tego robić nigdy. To jest manipulacja informacją. Mieli więc rację: Napieralski i Kaczyński, kiedy na RBN zbuntowali się przeciwko upublicznianiu treści stenogramów.
Najwyraźniej w dodatkowo odszyfrowanych zdaniach nie doczytano się nacisków na pilotów, stąd brak chęci do ich upubliczniania.


27 lip 2010, 07:10
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Katastrofa smoleńska
piwolech                    



Izabella Sariusz-Skąpska, córka prezesa Federacji Rodzin Katyńskich, powiedziała dziennikowi "Polska The Times", że nigdy nie dopuści do ekshumacji ciała swego ojca. Skrytykowała też powołany przez posłów PiS zespół ds. katastrofy pod Smoleńskiem.
- Uczono mnie, że sądownictwo jest siłą niezależną, więc formułowanie wyraźnie politycznego nacisku na prokuraturę wydaje mi się co najmniej dziwne - powiedziała córka Andrzeja Sariusz-Skąpskiego. Teorie spiskowe na temat katastrofy, według Sariusz-Skąpskiej, nadają się do filmów sensacyjnych.

To od razu widać!
Młoda, Wykształcona i z Dużego Miasta.  :brawa:
Nie żaden jakiś tam podejrzliwy moher.  :za2:

piwolech                    



Przynajmniej jedna, która nie robi cyrku z całej tej sytuacji.

To jeszcze nic  :excl:
Z tymi zastrzelonymi przez Niemców w katyńskim lesie cyrk trwał 60 lat.
I jeszcze się nie skończył. Nadal jeszcze trwa.

Mord w Katyniu dziełem Niemców
Cotygodniowy dodatek do dziennika "Niezawisimaja Gazieta" zanegował w najnowszym wydaniu prawdę o mordzie NKWD na polskich oficerach w 1940 roku. Pretekstem do publikacji jest nominowanie do Oscara filmu "Katyń" Andrzeja Wajdy.

"Brak słów - w latach 40. pod Smoleńskiem dokonano potwornej zbrodni. Jednak czy rzeczywiście winę za tę tragedię ponoszą przywódcy ZSRR, jak twierdzi się w nowym dziele pana Wajdy?" - pisze "Niezawisimoje Wojennoje Obozrienije".

Według pisma, powołującego się na ustalenia "szeregu rodzimych historyków", NKWD nie używało ani takiej amunicji, jaką w Lesie Katyńskim strzelano do polskich oficerów, ani takiego sznurka, jakim krępowano im ręce.
"Można tylko wysnuć przypuszczenie, że sprytni czekiści, mądrze przewidziawszy rychły wybuch wojny między ZSRR a Niemcami i okupację radzieckich ziem - choć za takie proroctwo nieuchronnie dostawało się karę śmierci - specjalnie przywieźli z III Rzeszy pistolety i sznurek, aby oszukać światową opinię publiczną" - pisze "Niezawisimoje Wojennoje Obozrienije".

W NKWD - dowodzi moskiewskie pismo - inna była też technika egzekucji: jego kaci strzelali z mauzerów z góry w dół w pierwszy krąg szyjny ofiary, podczas gdy niemieccy oprawcy, używając broni osobistej, celowali w tył głowy.

A Wajda to nawet film nakręcił  o tym cyrku.  :wysmiewacz:
Ale Ty nie daj się (wzorem Izabelli Sariusz-Skąpskiej) wciągnąć w żadne cyrki!
Zapewne Ciebie też uczono, że przyjaciołom należy wierzyć.  :dokuczacz:

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


27 lip 2010, 10:37
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Katastrofa smoleńska
1/ Merta: Rosyjski wywiad był na wieży


Magdalena Merta, wdowa po wiceministrze kultury Tomaszu Mercie pytała wczoraj w telewizji TVN24 dlaczego na wieży w Smoleńsku podczas lądowania był oficer FSB, rosyjskich służb wywiadowczych

Magdalena Merta powiedziała też, że dopuszcza myśl o zbrodni. - Mam nadzieję, że tak nie było. Ale może zawinił kontroler, który zawiódł na wieży?

Pytana przez dziennikarza TVN24, czy uważa, że chodzi o celowe działanie dodała: - Nie upierałabym się, ale interesuje mnie pytanie kim był i dlaczego w ogóle był na tej wieży funkcjonariusz FSB (Federalnej Służby Bezpieczeństwa) - powiedziała.

Magdalena Merta stwierdziła także, że czytając akta w prokuraturze odniosła wrażenie, że panuje w nich chaos.  - Jest też zawód, że nie udostępniono nam tajnych akt, chociaż mamy prawo wglądu do nich - skarżyła się.

http://www.fakt.pl/Merta-Rosyjski-wywia ... l#miniPoll


Sonda FAKTU
Czy śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej jest dobrze prowadzone?
TAK - 14%
NIE  - 86%
Liczba ankietowanych: 140

--------------------------------------------------------------------------------------------
2/ Brat Ofiary porównał Smoleńsk do Katynia! Czy ma rację?

Andrzej Melak, brat tragicznie zmarłego w Smoleńsku Stefana Melaka, opowiedział o identyfikacji ciała swojego bliskiego, podczas której zbulwersowały go słowa rosyjskiej prokurator. Porównała też mord w Katyniu do katastrofy w Smoleńsku

Melak przybył na spotkanie zespołu Antoniego Macierewicza, by opowiedzieć o postępowaniu rosyjskiej prokuratury. - Jutro zostanie dostarczona nowa porcja ciał - tak miała powiedzieć do niego rosyjska prokurator. Te zdanie bardzo zbulwersowało brata Ofiary. - Zaskoczyło mnie, że tak określa się naszych bliskich - relacjonował.

Mało brakowało a Melak nie pojechałby na identyfikację ciała brata. - Od samego początku przedstawiciele polskiego rządu zniechęcali nas, bo do Moskwy jechać. Mówili, że po takiej katastrofie będziemy mieli nieludzki ból przy identyfikacji. Ja byłem zdeterminowany i poleciałem - wyznał Andrzej Melak.

Brat Stefana Melaka pytał też o śledztwo. - Jak rząd polski mógł zezwolić, by najważniejsze śledztwo w dziejach Polski (...) oddać bez żadnych oporów w ręce Rosji, wbrew wszelkim konwencjom i porozumieniom? - pytał.

Melak wypowiedział się też o zapewnieniach Ewy Kopacz i szefa Kancelarii Premiera Tomasza Arabskiego , że sekcje zostały przeprowadzone w obecności polskich prokuratorów i patomorfologów. - Teraz okazuje się, że tak nie było, że to było kłamstwo - mówił załamanym głosem.

Porównał też mord w Katyniu do tragedii smoleńskiej. Mówił, że każdy kto widział "Katyń" Andrzeja Wajdy, pamięta, że tam został zastrzelony jeden oficer, drugi, dziesiąty, setny. Potem wrzucono ich do dołu. Przyjechał spychacz i było po sprawie. - Tak samo zostało wykonane w Smoleńsku. 10 maja spychacz równał wszystko. Sprawa jest zaklepana - mówił Melak.

- Nie wolno mieszać katastrofy, ze świadomie przeprowadzonym mordem - skomentował te słowa Paweł Lisicki, redaktor naczelny dziennika "Rzeczpospolita" w TVN24. Jego zdaniem, mieszanie tych zdarzeń może tylko utrudnić poszukiwanie odpowiedzi na pytania dotyczące katastrofy.

Stefan Melak, brata Andrzeja Melaka, był przewodniczącym Komitetu Katyńskiego.

http://www.fakt.pl/Brat-Ofiary-porownal ... 016,1.html


Sonda Faktu
Czy porównanie smoleńskiej tragedii do zbrodni katyńskiej ma sens?
TAK - 56%
NIE  - 44%
Liczba ankietowanych: 567

----------------------------------------------------------------------------------------------------
3/ NIK sprawdzi jak szkolono pilotów tupolewa

Najwyższa Izb Kontroli weźmie pod lupę katastrofę prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem

Jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna" NIK zajmie się sprawdzeniem jak byli szkoleni piloci Tu-154 i jak były organizowane podróże polskich VIP-ów.

Na razie rzecznik prasowy NIK powiedział, że toczone są prace nad przygotowaniem się do takiej kontroli. Jednak gazecie udało się ustalić, że specjalny zespół rozpoczął już pracę w maju.

Inspektorzy NIK mają prześledzić podstawy prawne i procedury w przygotowaniu wizyty w Katyniu oraz praktyki szkolenia pilotów w 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego

http://www.fakt.pl/NIK-sprawdzi-jak-szk ... 228,1.html


Sonda FAKTU
Czy NIK powinien się zajmować sprawą katastrofy?
TAK - 72%
NIE  - 28%
Liczba ankietowanych: 18


27 lip 2010, 12:18
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Katastrofa smoleńska
badman                    



piwolech                    



Jakby silniczek przeklejał czasami coś innego niż brukowce za 50 groszy to może by wiedział, że w wieży kontroli lotów przy lądowaniach głów państwa muszą być służby z kraju Prezydenta właśnie żeby uniknąć takich oszczerstw....

Bredzisz. Pomieszanie z poplątaniem. Gdybyś przeczytał choćby te przeklejane przez silniczka brukowce za 50 groszy to nie plótłbyś takich bzdur. Bo z tego widać nie odróżniasz podstawowych spraw. Ja ci tłumaczył ich nie będę. Silniczek jest cierpliwy to może mu sie zechce.

Badman
już mi się nie chce
----------------------------------------------------------------------

Kiedy zginęli pasażerowie Tu-154?


Większość ofiar tragedii smoleńskiej ma w aktach zgonu wpisaną późniejszą godzinę niż rzeczywisty czas katastrofy. M.in. posłowi PiS Zbigniewowi Wassermanowi jako godzinę śmierci wpisano 10:56, choć dziś wiadomo, że zapis czarnej skrzynki tupolewa kończy się o godzinie 10:41 czasu moskiewskiego - podaje RMF FM.

Jako pierwszy o sprawie napisał w poniedziałek "Nasz Dziennik". Gazeta podała, że co najmniej jedna z ofiar katastrofy smoleńskiej zmarła od 10 do 19 minut po zderzeniu tupolewa z ziemią. Powstało pytanie: gdzie wkradł się błąd? Czy pomylił się międzynarodowy komitet MAK, który godzinę katastrofy określił na 10.41 (8.41 czasu polskiego) czy też rosyjscy patomorfolodzy, według których zgon co najmniej jednej ofiary określony jest na godz. 8.50 do 9.00 czasu polskiego?

Pojawiła się także wątpliwość, czy jeśli godzina zgonu została określona prawidłowo, to znaczy, że pasażer przeżył zderzenie z ziemią i zmarł po 19 minutach, nie doczekawszy pomocy ratowników?

Jednak - jak podaje RMF FM - wszystkie niedomówienia mogą być po prostu wynikiem bałaganu, jaki panował podczas identyfikacji zwłok w moskiewskim laboratorium. - Być może wynika to z niechlujstwa lub wiąże się z brakiem w chwili śledztwa sprecyzowania, o której dokładnie nastąpił zgon osób pokrzywdzonych - powiedział reporterowi RMF FM pełnomocnik rodzin ofiar mec. Rafał Rogalski.

W momencie wykonywania oględzin zwłok nie znana była jeszcze dokładna godzina zderzenia samolotu z ziemią, więc najprawdopodobniej dlatego wpisywano godzinę między 10.50 a 11.00.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... omosc.html


27 lip 2010, 13:12
Zobacz profil
Znawca
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA03 kwi 2010, 12:55

 POSTY        294
Post Katastrofa smoleńska
piwolech                    



O masz Badman następne cyrki  :zeby:  "Fakt" i wszystko jasne.
Jakby silniczek przeklejał czasami coś innego niż brukowce za 50 groszy, to może by wiedział, że w wieży kontroli lotów przy lądowaniach głów państwa muszą być służby z kraju Prezydenta właśnie żeby uniknąć takich oszczerstw (tutaj Kancelaria Kaczyńskiego olała podstawowy obowiązek i nie posłała Borowców do wieży i to jeśli już można uznać za zbrodnię! ale jakoś jarek nie bluzga ich od morderców) i służby kraju hosta. (...)

Piwolech, pewny jesteś, że to "Kancelaria Kaczyńskiego olała podstawowy obowiązek"? Bo ja bym za to głowy nie dała.



Szef Biura Ochrony Rządu podlega ministrowi właściwemu do spraw wewnętrznych, jest przełożonym funkcjonariuszy oraz pracowników zatrudnionych w BOR.

Szef Biura Ochrony Rządu kieruje formacją i zapewnia sprawne oraz efektywne wykonywanie zadań, w szczególności poprzez:
1. organizowanie ochrony,
2. prowadzenie polityki kadrowej,
3. określanie oraz wykonywanie programu szkolenia funkcjonariuszy i doskonalenia zawodowego pracowników, a także zapewnianie im właściwych warunków i trybu szkolenia,
4. współdziałanie z centralnymi organami administracji rządowej podległymi ministrowi właściwemu do spraw wewnętrznych, jednostkami organizacyjnymi podporządkowanymi, podległymi oraz nadzorowanymi przez ministra właściwego do spraw wewnętrznych lub Ministra Obrony Narodowej oraz innymi organami administracji rządowej i samorządu terytorialnego w zakresie zadań realizowanych przez BOR i te organy.

W celu zapewnienia ochrony Biuro Ochrony Rządu:
1. planuje zabezpieczenie osób, obiektów i urządzeń,
2. rozpoznaje i analizuje potencjalne zagrożenia,
3. zapobiega powstawaniu zagrożeń,
4. koordynuje realizację działań ochronnych,
5. wykonuje bezpośrednią ochronę,
6. zabezpiecza obiekty i urządzenia,
7. doskonali metody pracy.


W zakresie swoich zadań BOR wykonuje czynności administracyjno-porządkowe oraz podejmuje działania profilaktyczne.
BOR w zakresie koniecznym do wykonywania zadań może korzystać z pomocy i informacji uzyskanych w szczególności przez: Policję, Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencję Wywiadu, Straż Graniczną, Wojskowe Służby Informacyjne oraz Żandarmerię Wojskową.
Wydatki związane z funkcjonowaniem BOR są pokrywane z budżetu państwa w części dotyczącej urzędu ministra właściwego do spraw wewnętrznych.


Źródło: BIP Biura Ochrony Rządu - http://www.bor.bip.mswia.gov.pl/portal/ ... encje.html


27 lip 2010, 14:57
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 2082 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27 ... 149  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: