A tu trochę odświeżonych historii... : - Poruczniku, proszę przyjść do mnie koniecznie na herbatę... - Ależ madam, ja nie pijam herbaty! - W takim razie zapraszam na ciasto... - Ależ madam, ja nie jadam słodyczy! - W takim razie czy może pan przyjść mnie wyr**chać !!!??? - Madam, zrozumiałem pani delikatną aluzję. Na pewno przyjdę! *** W powozie jadącym z Moskwy do Petersburga siedzą Natasza Rostowa, Pierrre Bezuchow i oczywiście, porucznik Rżewski. Porucznik, siedząc naprzeciwko dwójki towarzyszy drzemie beztrosko pochrapując, natomiast Pierre i Natasza prowadzą rozmowę: - Och Pierre, dopiero wyjechaliśmy, jeszcze taka daleka droga, a ja już czuję się jedną nogą w Petersburgu, ale drugą jeszcze w Moskwie-derewuszkie... – rozmarzonym głosem szepcze Natasza. - Nataszo, chciałbym znaleźć się gdzieś pośrodku... Na przykład w Wołgogrodzie... – filuternie mruga Bezuchow. - Byłem tam nieraz... – budząc się mruczy Rżewski – Okropna dziura... Śmierdząca i brudna... *** Porucznik Rżewski z kompanami, pijaństwo ogólne oczywiście. - Panowie huzarzy, wykąpmy konie w szampanie! - Ale panie poruczniku, toż to wydatek byłby straszny, a żołdu nie było od trzech miesięcy! - Ech, wy... To chociaż oblejmy piwem kota!
*** Podczas przerwy w bitwie porucznik Rżewski wiedziony potrzebą zmniejszenia ilości płynów w organizmie udał się do niewielkiego zagajnika pod drzewo. Kiedy wykonywał tą wielce przyjemną dla ciała czynność na linii nieprzyjaciela zwiadowcy przekazali do sztabu meldunek następującej treści: "Przeciwnik ulokował pośród drzew działo średniego zasięgu!"
*** Panowie, a może by tak partyjkę preferansa? - proponuje Rżewski. - O nie, poruczniku - krzyczą huzarzy - Pan zawsze oszukuje - chowa karty w rękawie, w spodniach, w kieszeni. - Mogę się rozebrać do naga - replikuje porucznik. - Dobrze, tylko musi pan włożyć w świeczkę. *** Porucznik Rżewski wskutek ciężkiego przepicia popadł w śpiączkę. Jego towarzysze broni posłali po popa, żeby mu na wszelki wypadek udzielił ostatniego namaszczenia. Pop okazał się być zajętym, więc w zastępstwie przyszła popadia. Popadia nasłuchawszy się o wyczynach Rżewskiego od męża, któremu żaliły się liczne damy, postanowiła sama obejrzeć narzędzie zbrodni - cichutko podniosła koc i oceniwszy kobiecym okiem odnośny narząd głęboko westchnęła. W tym momencie Rżewski ocknął się i wyjęczał: - Oto kara za moje grzechy - w chwili śmierci - pop pedał! *** - Cenię wasze inklinacje liryczne, Rżewski - wyznał pułkownik Jajcew. - I przyznam się, że wiem, iż moja żona nie jest już podobna do przytulnej, ciepłej stajni dla ogierów mej husarii. - Niby racja pułkowniku, ale... - zaprotestował porucznik. - Teraz pańska żona podobna jest do państwowego szpitala - czysta, bezpłatna i ogólnie dostępna.
I tak na koniec ślicznego przed południa : - Poruczniku, tak nie wolno! Kobietę należy najpierw zdobyć... - Uuuuurraaaa - krzyknął Rżewski, złapał członka w dłoń i rzucił się na nagą Nataszę.
01 paź 2011, 10:59
Re: Pośmiejmy się
"Jutro" - najbardziej pracowity dzień w roku.
---------OooO---------
Rozmawia dwóch karków w drodze do gościa, z którym mają porachunki: - Pamiętaj, mamy go tylko nastraszyć. - Ale o co ci chodzi? Przecież ból jest straszny...
01 paź 2011, 13:38
Re: Pośmiejmy się
Załącznik:
1317313626_by_tomex1717_500.jpg
Załącznik:
1317313614_by_Doknic_500.jpg
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
01 paź 2011, 20:34
Re: Pośmiejmy się
Ranek. Student na dużym kacu stoi przed lustrem i długo się przygląda. Potem stwierdza: - Nie znam cię, ale cię ogolę.
- Halo! Pogotowie? - Nie... zakład pogrzebowy, w czym moż... - Ojejej! Nie! Ja potrzebuję numer do pogotowia! Poda mi pan? - Oczywiście... ale proszę się jeszcze zastanowić... - Zastanowić?! Człowieku! Zlituj się, daj mi numer!! - W porządku... w porządeczku... nie pali się... już wyciągam książkę...otwieram... szukam... szukam... oj!... upadła mi. Mam... szukam... ojej, znowu mi upadła... taaa... gdzie ona się potoczyła...?
02 paź 2011, 19:48
Re: Pośmiejmy się
Kochanek chce od ciebie tylko jednego, a mężowi to i zupę, i drugie, i deser...
---------OooO---------
Żona wraca do domu nad ranem. Mąż otwiera jej drzwi: - Gdzie byłaś? Miałaś wrócić od koleżanki o 21 a jest 2 w nocy? - Parkowałam....
04 paź 2011, 04:36
Re: Pośmiejmy się
ACH, TA ZIMA W X......SKIEM:-)))
2 sierpnia Przeprowadziliśmy się do naszego nowego domu w Wypierdkowie. Jak tu pięknie! Drzewa wokół wyglądają tak majestatycznie ... Wprost nie mogę doczekać się kiedy pokryją się śniegiem.
4 października X...skie jest najpiękniejszym miejscem na ziemi!! Wszystkie liście zmieniły kolory na tonacje pomarańczowe i czerwone. Pojechałem na przejażdżkę po okolicy i zobaczyłem kilka jeleni...Jakie wspaniałe i okazałe...Jestem pewien, że to najpiękniejsze zwierzęta na świecie...Tutaj jest jak w raju! Boże, jak mi się tu podoba...
11 listopada Ostatniej nocy wreszcie spadł śnieg!!! Obudziłem się, a za oknem wszystko było przykryte białą, cudowną kołderką. Wspaniały widok! Jak z pocztówki bożonarodzeniowej! Wyszliśmy całą rodziną na zewnątrz. Odgarnęliśmy śnieg ze schodów i odśnieżyliśmy drogę dojazdową do naszego pięknego domku. Później zrobiliśmy sobie świetną zabawę - bitwę śnieżną (oczywiście ja wygrałem)... Wtedy nadjechał pług śnieżny i zasypał to co wcześniej odśnieżyliśmy, więc znowu musieliśmy odśnieżyć drogę dojazdową. SUPER SPORT! Kocham X....skie!
12 grudnia Zeszłej nocy znowu spadł śnieg. Odśnieżyłem drogę a pług śnieżny znowu powtórzył dowcip z zasypaniem drogi dojazdowej. Po prostu kocham to miejsce ....
19 grudnia Kolejny śnieg spadł zeszłej nocy. Ze względu na nieprzejezdną drogę dojazdową nie mogłem pojechać do pracy. Jestem kompletnie wykończony ciągłym odśnieżaniem. Na dodatek bez przerwy jeździ ten pieprzony pług!
22 grudnia Zeszłej nocy napadało jeszcze więcej tych białych gówien. Całe łapy mam w pęcherzach od łopaty! Jestem pewien, że pług śnieżny czeka już za rogiem żeby wyjechać jak tylko skończę odśnieżać drogę dojazdową - sq*wysyn!
25 grudnia Wesołych, Pie*d*lonych Świąt! Jeszcze więcej napadało tego białego, gównianego śniegu! Jak kiedyś wpadnie mi w ręce ten sqrwiel od pługu śnieżnego, przysięgam - zabiję c**ja. Nie rozumiem, dlaczego nie posypują drogi solą jak w mieście, żeby rozpuściła to zmarznięte, śliskie gówno!
27 grudnia Znowu to białe qurestwo spadło w nocy. Przez 3 dni nie wytknąłem nosa z domu, oczywiście z wyjątkiem odśnieżania tej j**anej drogi dojazdowej - za każdym razem kiedy przejechał pług. Nigdzie nie mogę dojechać,, Samochód jest pogrzebany pod wielką górą białego gówna. Na dodatek meteorolog w telewizji zapowiedział 25 cm dalszych opadów tej nocy. Możecie sobie wyobrazić, ile to jest łopat pełnych śniegu?
28 grudnia J**any meteorolog pomylił się!!! Napadało 85 cm tego białego qurestwa. Ja pie*dolę - teraz to nie stopnieje nawet do lipca! Pług śnieżny na szczęście ugrzązł w zaspie, a ten c**j przylazł do mnie pożyczyć łopaty! Myślałem, że go od razu zabiję, ale najpierw powiedziałem mu, że już 6 łopat połamałem przy odśnieżaniu a ostatnią siódmą rozpi**doliłem o jego zakuty łeb!
4 stycznia Wreszcie jakoś wydostałem się z domu. Pojechałem do miasta kupić coś do jedzenia i picia. Kiedy wracałem, pod samochód wskoczył mi jeleń. Ten po**bany zwierz z rogami narobił mi szkód na 3 tysiące! Przez chwilę przebiegło mi przez myśl, że jest on chyba w zmowie z tym c**jem od pługu śnieżnego. Powinni powystrzelać te sq*wysyńskie jelenie. Że też myśliwi nie rozwalili wszystkich w sezonie!
3 maja Dopiero dziś mogłem zawieść samochód do warsztatu w mieście. Nie uwierzycie jak zardzewiał od tej je*anej soli, którą jednak sypali drogę. Na podjeździe stał zaparkowany, umyty i błyszczący pług śnieżny z nowym kierowcą! Tamten podobno jeszcze leczy rozj*bany łeb. Na szczęście od uderzenia stracił pamięć, bo jeszcze poszedłbym za c**ja siedzieć!
18 maja Sprzedałem tę zgniłą ruderę w Wypierdkowie jakiemuś wypacykowanemu inteligentowi z miasta. Powiedział, że całe życie o tym marzył i zbierał kasę, aby na emeryturze odpocząć. A to sie glupi c..j zdziwi jak przyjdzie zima i ten drugi c..j wyjdzie ze szpitala. Ja przeprowadzilem sie z powrotem do mojego ukochanego i urokliwego miasta. Nie moge wyobrazic sobie jak ktos majacy troszeczke rozumu i zdrowego rozsadku moze mieszkac na jakims zasypanym i zamarznietym zadupiu w Wypierdkowie....
05 paź 2011, 17:30
Re: Pośmiejmy się
Zebranie. - Ktoś z państwa chciałby coś dodać? - Tak, ja bym chciał coś dodać. - Słucham? - Dwanaście plus siedem, dziękuję.
06 paź 2011, 04:25
Re: Pośmiejmy się
Na spotkaniu premier poczęstował pielęgniarki kawą. Jeśli negocjacje będą szły po jego myśli, to pielęgniarki dostaną odtrutkę.
Zgłasza się facet do AA. - Dzień dobry, jestem Darek. Piję od 20 lat. Przyszedłem tutaj, bo podobno rozwiązujecie problemy związane z alkoholem. - Oczywiście. Powiedz nam, jak Ci pomóc? - Brakuje mi 1,50 zł.
Obecnie jest możliwość adoptowania Greka za jedyne 500 Euro . Grek będzie robić za Ciebie wszystko na co nie masz czasu. -Spać za Ciebie do jedenastej. -Chodzić za Ciebie na kawę. -Odbywać poobiednia sjestę. -Wieczorem siedzieć za Ciebie w knajpce. Ja już adoptowałem i mam luz - mogę pracować od rana do wieczora.
Dzień wypłaty w Straży Miejskiej. Kasjerka kolejno woła wg listy: - Kowalski!... 4000,- tutaj podpisz! - Nowakowski!... 4200,- tutaj podpisz! - Śmieszny!... 4400,- tutaj podpisz! - Ogórek!... 4800,- tutaj podpisz! - Razem!... 17400,- RAZEM!... najwięcej zarabia, a nigdy nie przychodzi
____________________________________ "Ludzie cały czas żyją w strachu. Boimy się pogody, boimy się władzy, boimy się nocy i potworów, które czają się w mroku. Boimy się starości i śmierci. Niektórzy boją się nawet życia. Ludzie czują strach w prawie każdej minucie swego istnienia."
06 paź 2011, 08:26
Re: Pośmiejmy się
Na korytarzu akademika: - Janusz, wiesz czym się różni zasłona od papieru toaletowego? - Czym? - To TY, su.insynu!!!
Mówi barman do klienta: - Żałoba u nas dzisiaj... - A co się stało? - A umarł wczoraj taki nasz stały klient... od 10 lat tu dzień w dzień wieczorem przychodził... wypijał 10 piw i litr wódki... - A na co umarł? - Nie mam pojęcia...
____________________________________ "Ludzie cały czas żyją w strachu. Boimy się pogody, boimy się władzy, boimy się nocy i potworów, które czają się w mroku. Boimy się starości i śmierci. Niektórzy boją się nawet życia. Ludzie czują strach w prawie każdej minucie swego istnienia."
06 paź 2011, 09:42
Re: Pośmiejmy się
Para w łóżku. Nagle słychać chrobotanie klucza w zamku. - to mój mąż! - krzyczy histerycznie żona. Kochanek pod nosem: - nareszcie .....
*******
Kowalski przychodzi do lekarza z chorą teściową. Po badaniu pyta lekarza: - panie doktorze, czy jest jakaś nadzieja? - niestety, to tylko przeziębienie .....
********
Młoda mężatka miała już po pół roku problem z mężem naukowcem. Poszła więc wyżalić się koleżance: - on w ogóle nie chce się ze mną kochać ... leżymy w łóżku, a on tylko czyta te swoje książki! - niemożliwe! załóż jakąś seksowną bieliznę to na pewno się skusi. - próbowałam i nie działa!!! - no to zróbmy tak: zostań w pokoju obok, a ja postaram się, aby przyszła mu ochota na seks. Wieczorem do łóżka położyła się koleżanka. Naukowiec położył się za chwilę obok, jakby w ogóle nie zauważając zmiany, ale ... w pewnym momencie jego ręka wędruje pod kołdrę, wyraźnie szukając miejsca między nogami. Koleżanka zrywa się na równe nogi, biegnie do pokoju obok i mówi: - widzisz, mówiłam, że mi się uda! Nie minęły 2 minuty, a już włożył rękę pod kołdrę .... - i co z tego!!!!!!!!! ZAMOCZY PALEC I PRZEWRÓCI KARTKĘ .......
06 paź 2011, 15:34
Re: Pośmiejmy się
Chłopak poznał się z dziewczyną. Długo spacerowali, zwiedzali różne miejsca. W końcu chłopak mówi: - Może pójdziemy do mnie do domu? - Po co? - Cóż, poczytamy książki, posłuchamy muzyki... - A co, bez tego ci nie stanie?!
Gajowemu ktoś kradł w lesie choinki. Nie wiedział jak sobie z problemem poradzić, więc wezwał młodego asystenta i kazał mu iść się schować i zobaczyć kto kradnie drzewka. Młody poszedł, schował się, obserwuje i...i faktycznie, ktoś kradnie choinki! Rąbią i tną, aż furczy. Wraca młody do gajowego i mówi: - Kradną - Ale kto kradnie?!?! - Nie wiem...jacyś Hiszpanie albo Meksykanie... - A skąd wiesz, że to Hiszpanie?? - A bo ich podsłuchałem jak gadali: "Kończita? Jeszcze tekilka".
07 paź 2011, 04:13
Re: Pośmiejmy się
@Magsli Uwielbiam Cię. Za każdym razem, jak coś wrzucasz w pośmiejmy się - muszę przeczytać.
08 paź 2011, 07:50
Re: Pośmiejmy się
Dzięki GAZRIK
To był mój pierwszy raz. Wiedziałem, że też tego chcę. Była piękna noc. Byliśmy tylko we dwoje. Jej oczy były niebieskie. Jej skóra była ciepła. Nie wiedziałem jak pieścić jej sutki, ale starałem się jak mogłem. Słyszałem jej szybki oddech, lekko drżała, a serce biło mi coraz szybciej. Po chwili biały nektar - popłynął. Wiedziałem, że mi się udało. Po raz pierwszy w życiu wydoiłem krowę!
ONA - Ginekolog powiedział, że aż do porodu zero seksu! ON - A co ci powiedział laryngolog?
08 paź 2011, 15:00
Re: Pośmiejmy się
- Jeśli twoja żona się nie depiluje - nie panikuj. Znaczy, że nie ma nikogo poza tobą.
- Zocha, kartofle wykopałem, ogródek podlałem, trawę skosiłem, gałęzie poprzycinałem, liście zgrabiłem.. Co jeszcze trzeba zrobić?? - A ja myślałam, że viagra to do czegoś innego...
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników